A potem jeszcze wyłożyć to wiadro znowu gazetami... Pamiętam, jedno z tych mniej miłych wspomnień. To mówisz, że stara jestem??? Nieee..., coś ci się pomyliło ;)
@Fim po jednym z pierwszych zwrotów butelek , weszliśmy do sklepu kupując wino Rarytas. ( Wtedy alk był po 13 , ale dla każdego ;) ). I się naebaliśmy. Po odchorowaniu nie ruszałam alku przez jakieś 10 lat. ;)
@Fim
Jak to nie? Makulatura do skupu, butelki do skupu, metal na złom. Płacono tyle, że opłacało się zbierać. Często też zbierano osobno organiczne dla rodziny czy znajomych, którzy mieli świnki, a w podzięce odpłacali się (oczywiście, wbrew władzy) kawałkiem świniaczka.
I do śmietnika szło się z jednym wiaderkiem, a nie z kilkoma torbami posegregowanych odpadków ( nietrzeba było rozkminiać co do ktorego !!) i plastiku było jak by mniej. Echhh, dawne dobre czasy. ;-))))))
Ja tam cały czas tak robię. Plastiki oddzielnie, bio do oddzielnego wiaderka, reszta gazeta czy inny papier na dno i do kosza. A nie tam że miliard ton folii bo taka wygoda.
@AleksandraCz ogólnie w blokach/wieżowcach nadal to robactwo jest.... prusaki, karaluchy... dlaczego niby na wentylacji montuje się często dodatkowe siatki... one sobie tam łażą tymi ciągami... myślę, że w nowym budownictwie również :)
I to walenie wiadrem o śmietnik, żeby wszystko wycleciało. Nie wiem jak to się wszystko w tym wiadrze mieściło. Teraz bym musiał z tym wiadrem biegać dwa razy dziennie.
A potem jeszcze wyłożyć to wiadro znowu gazetami... Pamiętam, jedno z tych mniej miłych wspomnień. To mówisz, że stara jestem??? Nieee..., coś ci się pomyliło ;)
A jakie to było eko...
I nikt nie sortował śmieci. Wiaderko było jedno. Najwyzej makulaturę odnosiło die do punktu skupu a butelki do sklepu.
@Fim po jednym z pierwszych zwrotów butelek , weszliśmy do sklepu kupując wino Rarytas. ( Wtedy alk był po 13 , ale dla każdego ;) ). I się naebaliśmy. Po odchorowaniu nie ruszałam alku przez jakieś 10 lat. ;)
@Fim
Jak to nie? Makulatura do skupu, butelki do skupu, metal na złom. Płacono tyle, że opłacało się zbierać. Często też zbierano osobno organiczne dla rodziny czy znajomych, którzy mieli świnki, a w podzięce odpłacali się (oczywiście, wbrew władzy) kawałkiem świniaczka.
I do śmietnika szło się z jednym wiaderkiem, a nie z kilkoma torbami posegregowanych odpadków ( nietrzeba było rozkminiać co do ktorego !!) i plastiku było jak by mniej. Echhh, dawne dobre czasy. ;-))))))
Dzieciaczek ja pamiętam Ibisza jak był jeszcze stary
A ja jestem taki stary, że nie pozwalają mi wyrzucać śmieci, bo jak z nimi wyjdę to zapominam wrócić... :-(
Ja tam cały czas tak robię. Plastiki oddzielnie, bio do oddzielnego wiaderka, reszta gazeta czy inny papier na dno i do kosza. A nie tam że miliard ton folii bo taka wygoda.
@viking111 Macie tylko trzy frakcje? U nas jest pięć, nie licząc popiołu
ja jeszcze też pamiętam zsypy w blokach. potem je zlikwidowali w większości bloków bo robactwo się złaziło
@AleksandraCz ja zsypy to pamiętam w wieżowcach... w blokach 4 piętrowych(plus parter) nie spotkałem nigdzie
@Pasqdnik82 no w wieżowcach, mieszkałam na 11 piętrze
@AleksandraCz ogólnie w blokach/wieżowcach nadal to robactwo jest.... prusaki, karaluchy... dlaczego niby na wentylacji montuje się często dodatkowe siatki... one sobie tam łażą tymi ciągami... myślę, że w nowym budownictwie również :)
I to walenie wiadrem o śmietnik, żeby wszystko wycleciało. Nie wiem jak to się wszystko w tym wiadrze mieściło. Teraz bym musiał z tym wiadrem biegać dwa razy dziennie.
Teraz wyrzucacie śmieci razem z wiadrem?
ja jestem znacznie młodszy od niego i też to pamiętam :)