co to za historia? ma jakiś koniec? przypadkiem też adoptowałem takiego sierściucha, który oberwał w dupsko - na szczęście tylne łapy ma w 80% sprawne, ale weterynarz stwierdził, że ogon trzeba mu obciąć, bo bezwładny i bez czucia będzie tylko źródłem kłopotów. największym problemem w posiadaniu takiego kota jest to, że nad zwieraczem teź do końca nie panuje - choć trzeba przyznać że bardzo się stara.
co to za historia? ma jakiś koniec? przypadkiem też adoptowałem takiego sierściucha, który oberwał w dupsko - na szczęście tylne łapy ma w 80% sprawne, ale weterynarz stwierdził, że ogon trzeba mu obciąć, bo bezwładny i bez czucia będzie tylko źródłem kłopotów. największym problemem w posiadaniu takiego kota jest to, że nad zwieraczem teź do końca nie panuje - choć trzeba przyznać że bardzo się stara.
@beeveer Vineland przechodzi fizjoterapię i uczy się chodzić. Sprawdź davidloop65 na instagramie.