W tamtych czasach ludzie ogólnie zepsuli dużo mniej zdjęć niż teraz, jak już nauczyli się obsługi sprzętu. A to dlatego, że film miał maks. 36 klatek, więc prawie każdy się starał zrobić dobre zdjęcie, szanował każdy kadr. A teraz? Wiadomo, że to zależy od fotografa, ale widziałem takich, co zrobili setki zdjęć w ciągu dnia i wszystkie były do niczego, beznadziejnie skadrowane, beznadziejne światło i w ogóle nic nie pokazywały z tego, co fotograf chciał pokazać. Albo setki selfie, na których właściwie nie widać nic poza dzióbkami.
@El_Polaco I tak i nie. Trudno było się nauczyć "obsługi sprzętu" jeśli efekty widziałeś po tygodniu czy dwóch, a nie pamiętałeś ani ustawień aparatu ani warunków ekspozycji. Teraz efekt widzisz od razu, więc możesz wyciągać wnioski i się poprawiać. To, że większość ludzi tego nie robi to już ich sprawa.
Zresztą popatrz na swoje zdjęcia sprzed 40 lat i oceń czy rzeczywiście były takie dobre. Moje w większości nie były.
@Jur4578
To zależy. Akurat fotografia to moje hobby, więc pamiętałem, jak się używa aparatu i wszystko ustawia , a i teraz staram się robić dobre zdjęcia. Co do jakości, to czasami analog lepiej się sprawdzał niż cyfra. Lepiej sobie radził z kontrastami. Najwyższej jakości cyfrówki może są tak samo dobre, ale kiedyś analogi dużo lepiej dawały sobie z tym radę, były płynniejsze przejścia między jaśniejszą, a ciemniejszą stroną zdjęcia. Cyfrówką trzeba było robić co najmniej 2, a potem łączyć warstwy, żeby wyszło dobrze.
@El_Polaco
W ciągu 2 minut na świecie robi się tyle zdjęć, co w całym XIX wieku. Kiedyś fotograf to była profesja, fotograf musiał się znać na swojej robocie, a wywoływanie zdjęć pracochłonne, więc nie fotografowało się byle czego.
Teraz każdy w telefonie ma sprzęt umożliwiający robienie zdjęć o jakości o jakiej 50 lat temu można było pomarzyć, dostępnych praktycznie od razu, a rozwiązania techniczne umożliwiają przechowywanie tysięcy zdjęć.
I w gruncie rzeczy bardzo dobrze, bo było to do bani. Jedziesz na wakacje, pstrykasz zdjęcia, a po powrocie okazuje się, że wszystkie można sobie w dupę wsadzić, bo np. klisza z wadą fabryczną i wszystkie zdjęcia mają na środku wielką pomarańczową plamę.
W tamtych czasach ludzie ogólnie zepsuli dużo mniej zdjęć niż teraz, jak już nauczyli się obsługi sprzętu. A to dlatego, że film miał maks. 36 klatek, więc prawie każdy się starał zrobić dobre zdjęcie, szanował każdy kadr. A teraz? Wiadomo, że to zależy od fotografa, ale widziałem takich, co zrobili setki zdjęć w ciągu dnia i wszystkie były do niczego, beznadziejnie skadrowane, beznadziejne światło i w ogóle nic nie pokazywały z tego, co fotograf chciał pokazać. Albo setki selfie, na których właściwie nie widać nic poza dzióbkami.
@El_Polaco I tak i nie. Trudno było się nauczyć "obsługi sprzętu" jeśli efekty widziałeś po tygodniu czy dwóch, a nie pamiętałeś ani ustawień aparatu ani warunków ekspozycji. Teraz efekt widzisz od razu, więc możesz wyciągać wnioski i się poprawiać. To, że większość ludzi tego nie robi to już ich sprawa.
Zresztą popatrz na swoje zdjęcia sprzed 40 lat i oceń czy rzeczywiście były takie dobre. Moje w większości nie były.
@Jur4578
To zależy. Akurat fotografia to moje hobby, więc pamiętałem, jak się używa aparatu i wszystko ustawia , a i teraz staram się robić dobre zdjęcia. Co do jakości, to czasami analog lepiej się sprawdzał niż cyfra. Lepiej sobie radził z kontrastami. Najwyższej jakości cyfrówki może są tak samo dobre, ale kiedyś analogi dużo lepiej dawały sobie z tym radę, były płynniejsze przejścia między jaśniejszą, a ciemniejszą stroną zdjęcia. Cyfrówką trzeba było robić co najmniej 2, a potem łączyć warstwy, żeby wyszło dobrze.
@El_Polaco
W ciągu 2 minut na świecie robi się tyle zdjęć, co w całym XIX wieku. Kiedyś fotograf to była profesja, fotograf musiał się znać na swojej robocie, a wywoływanie zdjęć pracochłonne, więc nie fotografowało się byle czego.
Teraz każdy w telefonie ma sprzęt umożliwiający robienie zdjęć o jakości o jakiej 50 lat temu można było pomarzyć, dostępnych praktycznie od razu, a rozwiązania techniczne umożliwiają przechowywanie tysięcy zdjęć.
@joseluisdiez
I przez to ludzie mniej się starają, mimo że możliwości są dużo większe.
I w gruncie rzeczy bardzo dobrze, bo było to do bani. Jedziesz na wakacje, pstrykasz zdjęcia, a po powrocie okazuje się, że wszystkie można sobie w dupę wsadzić, bo np. klisza z wadą fabryczną i wszystkie zdjęcia mają na środku wielką pomarańczową plamę.
Ta, i że zrobienie zdjęcia oraz wywołanie kosztowało żywą gotówkę.