może i jest to najbardziej denna rola Di Caprio, w której pół filmu tarza się po glebie i mówi 3 zdania ale..
ale za to w filmie miał syn z Indianką i mamrotał coś w narzeczu, które było tłumaczone na angielski, biali byli obrzydliwie źli i cyniczni jednak najważniejsze że zgadzały się parytety osób nie-białych i LGBT, tak że Oskar mu się po prostu należał..
i to jest smutny akcent tego czym stały się Oskary w XXI wieku:
rola di Caprio jako Teddy Daniels z Shutter Island: bohater odegrany tak przekonująco, że końcówka wali w widza kafarem = bez nagrody
blady, nijaki, nudny i przewidywalny od 2 sceny ale za to poprawny politycznie "The Revenant" = Oskar
może i jest to najbardziej denna rola Di Caprio, w której pół filmu tarza się po glebie i mówi 3 zdania ale..
ale za to w filmie miał syn z Indianką i mamrotał coś w narzeczu, które było tłumaczone na angielski, biali byli obrzydliwie źli i cyniczni jednak najważniejsze że zgadzały się parytety osób nie-białych i LGBT, tak że Oskar mu się po prostu należał..
i to jest smutny akcent tego czym stały się Oskary w XXI wieku:
rola di Caprio jako Teddy Daniels z Shutter Island: bohater odegrany tak przekonująco, że końcówka wali w widza kafarem = bez nagrody
blady, nijaki, nudny i przewidywalny od 2 sceny ale za to poprawny politycznie "The Revenant" = Oskar
to jawna kpina z Di Caprio i jego osiągnięć
Potwierdzam, nie zdążył wyjąć aparatu. To działo się za szybko.