@Czubbajka jasne...
jezeli przez cale zycie nie przygarnelas kilkuset psow, ktore widzialas samotnie na ulicy to albo masz 2 lata i jeszcze wozkiem jezdzisz albo łżesz.
@Qbikkkk Kiedy wy ludzie nauczycie się czytać ze zrozumieniem...
Po pierwsze, mało to prawdopodobne, żeby na środku ruchliwej drogi do samochodu przyczepił się obcy pies.
Po drugie, czy ja mówię, że bym go przygarnęła? Mam już swojego. Odwiozłabym go do schroniska albo przekazała straży miejskiej. Chodzi o to, żeby nie dopuścić do wypadku na drodze.
I nie, w Polsce na ulicach nie widuje się setek psów. Za to pełno jest niezrównoważonych emocjonalnie osób, które od razu wyjeżdżają z agresją słowną. Koniec dyskusji.
@Czubbajka to nigdy nie widzialas samotnego psa na chodniku? Myslisz, ze jak pies jest na chodniku to na tym chodniku zostanie do konca zycia i NIGDY nie wejdzie na droge? Nigdy przez wies nie przejezdzalas? Na wsiach jest pelno psow, ktore chodza same, a po srodku wsi biegnie ruchliwa droga.
Nie potrzeba setek psow na ulicach, wystarczy jeden, ktorego kiedys na pewno widzialas, a go nie odprowadzilas/odwiozlas do schroniska, wiec nie pierdziel glupot w Internecie.
Po prostu draznia mnie ludzie, ktorzy pierdziela jak to szlachetnie by nie postapili gdyby sie znalezli w takiej sytuacji, a na codzien nie robia nic "bo to nie taka sama sytuacja"...
Na filmiku chyba nie widać, czy ten pies został faktycznie porzucony.
W wolnym czasie robie długie trasy rowerem. Podczas takiego wypadu wcinałem kabanosy w cieniu podczas upałów i podbił mały kundel. Dałem kawałek tarczynskiego i mała gnida biegła za mną pół wsi i wyglądało to bardzo podobnie. Nie byłbym taki pewien, że właściciele psa byli w tym samochodzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2024 o 0:38
@konto usunięte to nagranie jest chyba z telefonu, zatem ktoś zdecydował się nagrać bo zobaczył coś "wartego" nagrania. Bardzo możliwe, że zobaczył jak tego psa wyrzucają z samochodu i dlatego to nagrał, żeby puścić w sieci i pomóc w namierzeniu tych ludzi.
Dopóki podczas oddania psa do schronisk będzie wymagany stos dokumentów, ankieta, powód zrzeczenia się psa, dokumentację medyczną i inne duperele nie mówiąc już o opłatach i czasie który trzeba na to poświęcić to takie sytuacje będą i wcale mnie to nie dziwi.
Kiedy pracowałem jako listonosz, suczka jednej adresatki łaziła za mną po całym rejonie obszczekując psy, które szczekały na mnie. Jazgot niemiłosierny. Pod koniec rejonu, kupowałem dla niej kawałek kiełbasy, bo w sumie zarobiła. Miałem skargi ze strony właścicielki suni, w stylu "Mój pies łazi za panem". Kiedy zmieniłem rejon, uprzedziłem nowego listonosza o tym psiaku, też za nim łaziła i też w tym samym sklepie dostawała swoją dolę.
Za mną też łaziła jedna suka. W końcu ją przygarnąłem. Była u mnie prawie 2 lata. Ale niestety, była to ukryta pijaczka i nimfomanka. Już 5 lat jak jesteśmy po rozwodzie...
smażyć?
to dużo za mało
może to nie ich pies, tylko się przyczepił?
@Tomasz1977 Ale skąd się przyczepił, na środku drogi?
Jeśli nawet nie byłby to mój pies, ja bym go do środka wpuściła, żeby nic go nie przejechało.
@Czubbajka jasne...
jezeli przez cale zycie nie przygarnelas kilkuset psow, ktore widzialas samotnie na ulicy to albo masz 2 lata i jeszcze wozkiem jezdzisz albo łżesz.
@Qbikkkk Kiedy wy ludzie nauczycie się czytać ze zrozumieniem...
Po pierwsze, mało to prawdopodobne, żeby na środku ruchliwej drogi do samochodu przyczepił się obcy pies.
Po drugie, czy ja mówię, że bym go przygarnęła? Mam już swojego. Odwiozłabym go do schroniska albo przekazała straży miejskiej. Chodzi o to, żeby nie dopuścić do wypadku na drodze.
I nie, w Polsce na ulicach nie widuje się setek psów. Za to pełno jest niezrównoważonych emocjonalnie osób, które od razu wyjeżdżają z agresją słowną. Koniec dyskusji.
@Czubbajka to nigdy nie widzialas samotnego psa na chodniku? Myslisz, ze jak pies jest na chodniku to na tym chodniku zostanie do konca zycia i NIGDY nie wejdzie na droge? Nigdy przez wies nie przejezdzalas? Na wsiach jest pelno psow, ktore chodza same, a po srodku wsi biegnie ruchliwa droga.
Nie potrzeba setek psow na ulicach, wystarczy jeden, ktorego kiedys na pewno widzialas, a go nie odprowadzilas/odwiozlas do schroniska, wiec nie pierdziel glupot w Internecie.
Po prostu draznia mnie ludzie, ktorzy pierdziela jak to szlachetnie by nie postapili gdyby sie znalezli w takiej sytuacji, a na codzien nie robia nic "bo to nie taka sama sytuacja"...
Na filmiku chyba nie widać, czy ten pies został faktycznie porzucony.
W wolnym czasie robie długie trasy rowerem. Podczas takiego wypadu wcinałem kabanosy w cieniu podczas upałów i podbił mały kundel. Dałem kawałek tarczynskiego i mała gnida biegła za mną pół wsi i wyglądało to bardzo podobnie. Nie byłbym taki pewien, że właściciele psa byli w tym samochodzie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2024 o 0:38
@rivmak855
Dokładnie. Mogli go odpychać, bo nie chcieli go przejechać, jak będą ruszać.
@konto usunięte to nagranie jest chyba z telefonu, zatem ktoś zdecydował się nagrać bo zobaczył coś "wartego" nagrania. Bardzo możliwe, że zobaczył jak tego psa wyrzucają z samochodu i dlatego to nagrał, żeby puścić w sieci i pomóc w namierzeniu tych ludzi.
Szkoda stworzenia ono też ma serce, pewnie wkrótce pęknie. Oby nie !!!
A mogli zabrać i zjeść na kolację.
Dopóki podczas oddania psa do schronisk będzie wymagany stos dokumentów, ankieta, powód zrzeczenia się psa, dokumentację medyczną i inne duperele nie mówiąc już o opłatach i czasie który trzeba na to poświęcić to takie sytuacje będą i wcale mnie to nie dziwi.
@Rob116 dokładnie. osiem dych opłaty i dostarczenie aktu zgonu byłej właścicielki. mimo wszystko nadal bym to zrobiła, a nie porzuciła.
Kiedy pracowałem jako listonosz, suczka jednej adresatki łaziła za mną po całym rejonie obszczekując psy, które szczekały na mnie. Jazgot niemiłosierny. Pod koniec rejonu, kupowałem dla niej kawałek kiełbasy, bo w sumie zarobiła. Miałem skargi ze strony właścicielki suni, w stylu "Mój pies łazi za panem". Kiedy zmieniłem rejon, uprzedziłem nowego listonosza o tym psiaku, też za nim łaziła i też w tym samym sklepie dostawała swoją dolę.
Za mną też łaziła jedna suka. W końcu ją przygarnąłem. Była u mnie prawie 2 lata. Ale niestety, była to ukryta pijaczka i nimfomanka. Już 5 lat jak jesteśmy po rozwodzie...
Za niewpuszczenie bezpańskiego psa do auta?