Generalnie to popularnym zjawiskiem jest tzw. "Tumiwisizm"
I co najgorsze, dotyczy to zarówno starszych jak młodych. Ci pierwsi - bo tak zawsze było, a ci drudzy - skoro Oni nie muszą to my młodzi też. A tak generalnie to my młodzi nic nie musimy bo nam najzwyczajniej się należy.
Polacy nigdy nie szanowali pracy, więc praca nie szanuje ich. Podejście Polaków do pracy jest odwalić 8h dziennie i trzasnąć drzwiami.
Tylko nieliczni myślą w pracy.
Ktoś Ci głupoty o tej Japonii naopowiadał.
Pewnie się coś stało i dlatego było takie opóźnienie. Często nie jeżdżę metrem, ale zwykle jest co 2-4 minuty.
Przeprosić by mogli ale nie wiem czy chcę żyć w społeczeństwie oczekującym od kogoś samobójstwa lub zwolnienia dyscyplinarnego bo pociąg przyjechał 4 minuty później...
Dwie kwestie.
Zapewne poprzedni pociąg "wypadł", bo został odstawiony na przerwę techniczną - na przykład z powodu zabrudzenia przez osoby bezdomne/pijane.
Druga, pociąg "brakujący" mógł po prostu wystartować z innej stacji, bo nie tylko na Młocinach jest zajezdnia.
I cieszę się, że u nas jest... u nas. Tak, denerwuja mnie spóźniające się pociągi itp. Ale jeszcze bardziej denerwuje mnie wyścig szczurów, wszędzie w pośpiechu, zaganiany, bezmyślnie pędzący. Bo najwazniejsze to zasowolenie szefa, żony, teściowej, dzieci. Szynciej, dajel, lepiej. Albo jesteś nikim. I zabij sie bo raz na rok spóźniłeś się 2 minuty do pracy.
Ciekawe czy komentujący tutaj chcieliby żeby karetka albo straż pożarna zajmowała 8 minut dłużej niż zazwyczaj by dojechać na miejsce wypadku.
Po to jest rozkład jazdy by go przestrzegać. A za notoryczne spóźnienia powinni wywalać winnych jak leci. Jak pasażer spóźni się na pociąg to maszynista nie czeka na niego 8 minut
@belzeq
To sie nazywa roszczeniowy gowniarz ^^
"musialem 3-4 minuty dluzej stac i nikt za to nie umarl" jakim zje#bem trzeba byc, zeby nie brac pod uwage losowego wypadku i wymagac od wszystkich doskonalosci, a jak popelni najmniejszy blad to go zwolnic (no chyba, ze wycaluje dupsko jasnie pana).
jestes wzorem Karyn na calym swiecie.
Generalnie to popularnym zjawiskiem jest tzw. "Tumiwisizm"
I co najgorsze, dotyczy to zarówno starszych jak młodych. Ci pierwsi - bo tak zawsze było, a ci drudzy - skoro Oni nie muszą to my młodzi też. A tak generalnie to my młodzi nic nie musimy bo nam najzwyczajniej się należy.
Polacy nigdy nie szanowali pracy, więc praca nie szanuje ich. Podejście Polaków do pracy jest odwalić 8h dziennie i trzasnąć drzwiami.
Tylko nieliczni myślą w pracy.
Widać, że rolnicy blokują nawet metro.
Japonia, pociąg 90 sekund opóźnienia + paranoja ponktualności = 106 trupów, 562 rannych.
https://en.wikipedia.org/wiki/Amagasaki_derailment
Dobrze jak praca wykonywana jest dobrze, ale wyrozumiałość też jest w cenie.
Ktoś Ci głupoty o tej Japonii naopowiadał.
Pewnie się coś stało i dlatego było takie opóźnienie. Często nie jeżdżę metrem, ale zwykle jest co 2-4 minuty.
Przeprosić by mogli ale nie wiem czy chcę żyć w społeczeństwie oczekującym od kogoś samobójstwa lub zwolnienia dyscyplinarnego bo pociąg przyjechał 4 minuty później...
Dwie kwestie.
Zapewne poprzedni pociąg "wypadł", bo został odstawiony na przerwę techniczną - na przykład z powodu zabrudzenia przez osoby bezdomne/pijane.
Druga, pociąg "brakujący" mógł po prostu wystartować z innej stacji, bo nie tylko na Młocinach jest zajezdnia.
To jest po prostu robienie burzy w szklance wody.
To dobrze, że nigdy nie będzie tu drugiej Japonii.
I cieszę się, że u nas jest... u nas. Tak, denerwuja mnie spóźniające się pociągi itp. Ale jeszcze bardziej denerwuje mnie wyścig szczurów, wszędzie w pośpiechu, zaganiany, bezmyślnie pędzący. Bo najwazniejsze to zasowolenie szefa, żony, teściowej, dzieci. Szynciej, dajel, lepiej. Albo jesteś nikim. I zabij sie bo raz na rok spóźniłeś się 2 minuty do pracy.
Ciekawe czy komentujący tutaj chcieliby żeby karetka albo straż pożarna zajmowała 8 minut dłużej niż zazwyczaj by dojechać na miejsce wypadku.
Po to jest rozkład jazdy by go przestrzegać. A za notoryczne spóźnienia powinni wywalać winnych jak leci. Jak pasażer spóźni się na pociąg to maszynista nie czeka na niego 8 minut
@belzeq
To sie nazywa roszczeniowy gowniarz ^^
"musialem 3-4 minuty dluzej stac i nikt za to nie umarl" jakim zje#bem trzeba byc, zeby nie brac pod uwage losowego wypadku i wymagac od wszystkich doskonalosci, a jak popelni najmniejszy blad to go zwolnic (no chyba, ze wycaluje dupsko jasnie pana).
jestes wzorem Karyn na calym swiecie.