Cóż za paradoks. Główna robota sprzątaczy na ulicach to właśnie sprzątanie po psach. Człowiek idzie odprowadzić dzieciaki do szkoły a tam co parę kroków pielgrzymka z porannym klocem bobika. Przez to śniadań już nie mogę jeść.
Raz idę strasznie wąskim i zarośniętym chodnikiem, a tam jakaś Karen wysrywała swojego wielkiego bobika zaledwie parę centymetrów ode mnie. Bobik miał chyba jakieś rozwolnienie bo tak niemiłosiernie cuchnialo a z tego ogromnego zrzutu aż parowało. Naprawdę zaciska mi żołądek jak mam to do dzisiaj przed oczami gdy ona przez cieniutki woreczek to dotyka próbując po sobie posprzątać.
W życiu nikt by mnie nie zagonił do tak wymagającej roboty za darmo żeby robić kilometry na każde zawołanie bobika, bez względu na pogodę i porę dnia, a potem to jeszcze sprzątać. Naprawdę trzeba mieć kuku na muniu żeby nie znaleźć sobie podobnego ale mniej uwłaczającego zajęcia zarabiając przy tym (np ulotki) a nie jeszcze dopłacać do tego.
Najbardziej mnie drażni że są ludzie, a zwłaszcza dzieci które mają poważne traumy przez pogryzienia psa, a właściciele puszczają je bez smyczy jakby pies był ważniejszy od człowieka. Strach pomyśleć co ma w głowie dziecko z takimi bliznami na twarzy gdy podchodzi do niego jakiś bobik któremu właściciel pozwala sobie pohasać.
Cóż za paradoks. Główna robota sprzątaczy na ulicach to właśnie sprzątanie po psach. Człowiek idzie odprowadzić dzieciaki do szkoły a tam co parę kroków pielgrzymka z porannym klocem bobika. Przez to śniadań już nie mogę jeść.
Raz idę strasznie wąskim i zarośniętym chodnikiem, a tam jakaś Karen wysrywała swojego wielkiego bobika zaledwie parę centymetrów ode mnie. Bobik miał chyba jakieś rozwolnienie bo tak niemiłosiernie cuchnialo a z tego ogromnego zrzutu aż parowało. Naprawdę zaciska mi żołądek jak mam to do dzisiaj przed oczami gdy ona przez cieniutki woreczek to dotyka próbując po sobie posprzątać.
W życiu nikt by mnie nie zagonił do tak wymagającej roboty za darmo żeby robić kilometry na każde zawołanie bobika, bez względu na pogodę i porę dnia, a potem to jeszcze sprzątać. Naprawdę trzeba mieć kuku na muniu żeby nie znaleźć sobie podobnego ale mniej uwłaczającego zajęcia zarabiając przy tym (np ulotki) a nie jeszcze dopłacać do tego.
Najbardziej mnie drażni że są ludzie, a zwłaszcza dzieci które mają poważne traumy przez pogryzienia psa, a właściciele puszczają je bez smyczy jakby pies był ważniejszy od człowieka. Strach pomyśleć co ma w głowie dziecko z takimi bliznami na twarzy gdy podchodzi do niego jakiś bobik któremu właściciel pozwala sobie pohasać.