Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
335 452
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M MG02
+32 / 48

No nie dokońca. Czytać książki napisane 100lat temu czytasz historie opisane 100lat temu, jezykiem używnym 100lat temu napisane w sytuacji geopolictycznej napisanej 100lat temu. Innymi słowy uczysz się historii, tradycji, poglądów i opinni jakie mieli ludzie w przeszłości. W głównej mierze uczysz się historii własnego kraju z pryzmatu swoich przodków i historii dla nich ważnych. O ile nigdy nie przebrałem przez quo vadis i nad niemnem to nie wyobrażam sobie zajęc języka polskiego bez lektur z pozytywizmu. Nie ma lepszych książek do kształtowania młodzieży niż trylogia sienkiewicza, czy ksiązki mickiewicza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+7 / 9

@MG02 W podstawówce czytanie bardzo mnie dołowało. Ziewałem, byłem zmęczony i ogólna nuda tych książek powodowała senności. Nienawidziłem czytania książek. W szkole średniej kumpel miał książki, które jak od niego pożyczyłem to zaczęła się moja przygoda. Czytam około 6 książek miesięcznie, ale chyba zabiłbym się, jakbym miał przeczytać jeszcze raz lektury szkolne.
Moje dzieci chodzą do ssp i mają minimalną ilość książek obowiązkowych, resztę czytają głownie co chcą. Moje dzieci jak czytają lektury to mają podobnie jak Ja. Za to jak syn napisał wypracowanie wypracowanie z magnusa chasa to dostał 6

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2024 o 18:03

avatar Xar
-1 / 7

@MG02 zadnej z wymienionych przez Ciebie ksiazek nie czytalem i raczej nie zamierzam. Z tytulu zawodowego jestem mgr inz. a przed 30 mialem na wizytowkach tytul managera. Jakos nie byly mi one do niczego potrzebne, nic stricte do mojego zycia nie wniosla wiekszosc lektur, a brak ich przeczytania tez nie jest dla mnie jakims zyciowym deficytem(wrecz ciesze sie, ze romantyzm olalem calkowicie).
Za to przeczytalem od deski do deski "Podstawy chemii nieorganicznej" Bielanskiego i Chemie Organiczna McMurryego, tomy 1-5. I to sa ksiazki, ktore cos do mojego zycia wniosly. I patrzac na temat stricte w sposob pragmatyczny, tak to wlasnie wyglada.
Jednak patrzac na to, ze konczac szkole srednia ogolnoksztalcaca wypada miec wiedze ogolna z roznych dziedzin, w tym z historii i literatury. Zeby funkcjonowac w pewnym spoleczenstwie i rozumiec pewne "zarty jezykowe" czy ogolnie nawiazania inne niz do popkultury, warto wiedziec co to sa "hiobowe wiesci" czy "byc jak Wallenrod, zakamuflowany zbawca".
No chyba, ze komus wystarczy praca, piwo i sex po pracy. I tak dopoki cos nie wysiadzie, np. watroba. To wtedy faktycznie jakies wyzsze potrzeby nie sa w ogole odczuwalne. Tylko do pewnych rzeczy trzeba po prostu dojrzec, i cos co np. w wieku 35lat moze byc dla nas wartosciowe, dla nas jako 15 letniego lepka moze byc strata czasu ze wzgledu na brak pewnej dojrzalosci, ktora pozwala na zrozumienie danego tematu szerzej. I tu jest wlasnie clue calej sprawy - o tym, ktore ksiazki powinny byc omawiane decyduja profesorowie ktorzy chyba troche zapomnieli jak to jest byc mlodzieza i ze przecietny czlowiek nie za wiele z tych lektur wyciagnie w wieku nastoletnim. A takie kobyly jak "Potop" czy pisani naprawde archaicznym jezykiem Krzyzacy, bardziej odpychaja od literatury, gdy sa czytani na sile.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
0 / 2

@Xar
No ścieżkę kariery mamy mniej więcej podną, chociaż trochę lat mi do Ciebie brakuje :)
Ale co do książek, to nie chodzi tylko o wiedzę z której można się z nich nauczyć, ale też o kształtowanie charakteru, budowanie świadomości, czy postaw obywatelskich. Zgodzam się z tym, że niektóre książki można wymienic na nowsze, a takie jak coś jak "krzyżacy" można zastąpic zadaniem domowym w postaci "oglądnij w domu film i coś tam o nim napisz". Ale są książki, które pomimo tego, że mają ponad 100lat są wartościowe ze względu na budowanie świadomości narodowej. "Pan Tadeusz" tylko we fragmentach, to jest lekka przesada. To powinno być obowiązkowo w całości. Dziady, czy wybrany tom z trylogii sienkiewicza to samo. Generalnie zgadzam się z postulatem odświeżenia listy lektóra, ale wg. dalej powinien być w niej przekrój najważniejszych dzieł polskich i wartościowych pozycji międzynarodowych, typu folwark zwierzęcy albo 1949.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AleksandraCz
0 / 12

i tak i nie.
niektóre mają swoje piękno, ale lektury powinny być raczej dobrowolne niż obowiązkowe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Duergh
+3 / 13

jak na moje to powinien być jakiś wymóg co do przeczytania np X książek czy w stronach ale ważne żeby uczniowie mogli sobie wybrać co ich interesuje... Osobiście w całej szkole przeczytałem książek tyle żeby policzyć na palcach jednej ręki... A po? Tygodniowo wiecej czytam niż przez rok szkolny tyle ze czytam coś co mnie interesuje i nikt mi nie narzuca czegoś i później próbuje wmówić co ktoś inny miał na myśli a jak ja z tego wyciągnę inne wnioski to mnie oblewa xD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lambdrone
-2 / 4

@Duergh Zaprzeczasz sobie. Powinien być wybór, co uczeń najbardziej chce przeczytać. Wymóg czytania nakazanych lektur jest bez sensu, a nagroda za przeczytanie nie jednej, nie dwóch, a siedmiu wybranych lektur w ciągu roku szkolnego miałby sens, gdyby nie było prac domowych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Duergh
+3 / 3

@Lambdrone wymóg nie lektór ale jakiejś ilości książek czy jednej obszernej tak żeby wlasnie nie bylo sytuacji że dzieciak nie bedzie chcial w ogole nic czytac, lubi sci-fi ? spoko, niech przeczyta jakieś książki sci-fi, woli kryminały czy psychologiczne ? nie ma problemu itd. Co do korelacji lektur do prac domowych to co ma piernik do wiatraka? jak samemu bedzie mogl cos wybrac i bedzie czytal to co lubi to to bedzie dla niego sama przyjemnosc i niech to nawet bedzie jakas stosunkowo niewielka liczba stron/ksiazek na rok szkolny, wystarczy kilka i znacznie wiecej uczniow zlapie bakcyla i niedlugo samemu z wlasnej woli zaczna siegac po ksiazki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pejter
+4 / 12

@next_1 to przygnębiających rzeczy z historii też nie uczyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cosiegapisz40
+5 / 11

Natura ludzka się nie zmienia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bassy333
-2 / 4

@Cosiegapisz40 możesz rozwinąć swoją myśl?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cosiegapisz40
+12 / 16

@bassy333 czytając "Lalkę" itp dostajesz wachlarz ludzkich charakterow, które bez problemu znajdziesz dziś. Tylko zamiast bryczki jest beemka, a zamiast sklepu z galanterią jest dział korpo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bassy333
+5 / 7

@Cosiegapisz40 też tak myślę, chciałem się upewnić. Spłycanie wiedzy w wielu aspektach jest faktem. Myslałem że moje pokolenie było głupawe, ale obecnie młodzież jest łatwiej zmanipulować. Hitler, Inkwizycja itp , komuchy celowo blokowali dostęp do książek. Teraz młodzież siedzi w sieci. Wszystko szybko dostępne. Jak mawiał klasyk. Jest tyle dróg, a nie ma dokąd iść

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+1 / 3

@Cosiegapisz40 ale w dzisiejszych czasach rownie dobrze mozesz zobaczyc to samo w serialu czy anime

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drjak
0 / 0

@bassy333 Ja ostatnio sięgnąłem po Artystotelesa "Retoryke" oraz Marka Aurelisza "Medytacje". Potwierdzam że natura ludzka się nie zmieniła. Radość, miłość, zazdrość, smutek są takie same

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bassy333
-1 / 1

@drjak pamiętajmy teżnjak zbrodniczym systemem było Cesarstwo zwłaszcza rzymskie . Zwsze mbiento nurtowało , sztuka, filozofia i barbarzyństwo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drjak
0 / 0

@bassy333 Silny zawsze wykorzystuje słabych. To się do dzisiaj nie zmieniło. Co prawda teraz bardziej ekonomicznie niż przy użyciu siły. Pewnie dlatego właśnie sztuka i filozofia powstaje w bogatych społeczeństwch, bo oni mają zaspokojone podstawowe potrzeby (poprzez wyzysk słabszych).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar perskieoko
+11 / 13

Idą torem myślenia autora, to aby przygotować młodych ludzi do przyszłych wyzwań, lekturami powinny być książki jeszcze nie napisane. Jak mamy poznać kulturę polską jeśli młodzież będzie czytać tylko książki napisane w XX i XXI wieku? Literatura polska nie zaczęła się od Sapkowskiego. Aby czuć się Polakiem trzeba wrosnąć w polską kulturę. Jeśli ktoś powie: "Jam ci to, nie chwaląc się sprawił", to dobrze byłoby wiedzieć co on mówi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
+1 / 3

@Gundula Zagłoba ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
+1 / 5

@Gundula faktycznie. Nie mniej w jednej z ekranizacji na pewno tak wypowiedział się też Zagłoba.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
+11 / 25

Brednia. Chora brednia. Oczywiście jeśli chcesz, można ograniczyć się do poradników typu "Profesjonalne pokazywanie d*y w trzech prostych krokach". Tylko potem nie narzekaj na ogólne skretynienie i upadek obyczajów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2024 o 18:02

S sand01man
-2 / 2

@samodzielny68 nie kracz, bo niedłuho ktoś napisze jak "profesjonalnie teorzyć treści na OnlyFans". O ile już ktoś nie napisał.

Chociaż tego nie doczekamy. Prawo Szariatu już blisko. Przynsjmniej na zachodzie.

A nawiązującdo zdjęcia z demota. Niech auuor/ka zczeźnie w piekle za przypomnirnie mi "Nad Niemnem". A Orzeszkowa niech się gotuje we wrzącym atramencie przez wieczność.
Jedyna laktura, której nie przeczytałem i poległem po 17 stronach.

PTSD do dzisiaj...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C co_oferujesz_w_zamian
+3 / 7

Nie przeczytałem ani jednej obowiązkowej lektury szkolnej.
W tym samym czasie - na przestrzeni lat szkolnych - przeczytałam do cna bibliotekę dziecięcą ok. 1500 woluminów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ulvv
+5 / 9

W liceum moja nauczycielka polskiego zawsze mnie gnebila za fakt, ze nie czytam. Kobita nie rozumiala jednak faktu, ze ja czytalam - w tamtym okresie bylam na przyklad zafascynowana Saga Wiedzminska, Tolkienem. Czytalam tez wiele ksiazek, ktore totalnie nie wchodzily w kanon nauczania mlodego czlowieka (a pochodzily z biblioteczki mojego ojca), ale ja wolalam te ksiazki niz to cos, co mi serwowano w szkole. Nie mialam na te szkolne czasu, ale jakos zdalam dzieki streszczeniom. A juz najbardziej nienawidzilam wierszy - no skad ja mam u licha wiedziec co ten autor mial na mysli? Glowa mnie bolala - moje rozumienie wierszy zawsze bylo inne, niz 'powinno'.
Mlodym ludziom w okresie szkolnym powinno sie pomagac rozwijac zainteresowania czytelnicze, a nie ograniczac ich do czytania Lalki i innych rzeczy typu Pana Tadeusza - nie oceniajcie, ale nigdy ich nie lubilam. Wiele lektur mi sie nie podobalo i nawet jak probowalam, to nie moglam doczytac. Z lepszych moge wymienic Potop, Dzume, Zbrodnie i Kare. Reszte jakos walnelam w zapomnienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eruisghirhg
0 / 0

Daty powstania lektur obowiązkowych na maturze, pomijając wiersze i piosenki (za: https://bip.cke.gov.pl/attachments/download/9283):
starożytność ×3, XI wiek, 1116, 1321, 1340, 1454, 1465, 1470, 1578, 1597, 1606, 1668, 1695, 1823, 1827, 1833, 1866, 1886, 1889, 1901, 1910, 1924, 1925, 1946, 1947, 1949, 1950, 1964, 1976, 1982, 1995, 1999, 2000, 2001

Te powstałe w ciągu ostatniego stulecia to:
Tadeusz Borowski, opowiadania: Proszę państwa do gazu, Ludzie, którzy szli
Gustaw Herling-Grudziński, Inny świat
Hanna Krall, Zdążyć przed Panem Bogiem
Albert Camus, Dżuma
George Orwell, Rok 1984
Sławomir Mrożek, Tango
Marek Nowakowski, Raport o stanie wojennym (wybrane opowiadanie); Górą „Edek” (z tomu Prawo prerii)
Jacek Dukaj, Katedra (z tomu W kraju niewiernych)
Andrzej Stasiuk, Miejsce (z tomu Opowieści galicyjskie)
Olga Tokarczuk, Profesor Andrews w Warszawie (z tomu Gra na wielu bębenkach)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eruisghirhg
+1 / 3

Czy któraś z tych książek pozwoli odnaleźć się w świecie z relacjami społecznymi przenoszącymi się w internet?
Czy któraś z tych książek odnosi się do relacji międzyludzkich w mocno zlaicyzowanym świecie w którym dominują związki nieformalne?
Czy któraś z tych książek opisuje świat w którym potencjał produkcji przewyższa popyt i o tym, co staje się modne decyduje reklama a nie cena i dostępność towaru?
Czy któraś z lektur w ogóle dotyka tematu zmiany rynku pracy przez zastępowanie ludzi maszynami? Relacji człowieka ze środowiskiem, planetą Ziemią, myśleniem jak dalej ma się rozwijać świat by i ludzie i natura byli zadowoleni? Postępu medycyny i możliwości podtrzymywania na siłę życia bądź modyfikacji (genetycznej, bionicznej) człowieka? Rozwoju nauki i tego, czy zysk dla ludzi z kolejnych technologii przewyższa ryzyka (choćby rozwój atomu)? Homogenizacji kultury całego świata, zacierania się odrębności społeczeństw przez globalizację (cały świat "wyrasta" praktycznie na tych samych bajkach i filmach w kinach, telewizji i VOD)?


Czytanie starych książek może być ciekawe. Poszerza horyzonty, uczy o przeszłości. Pokazuje że natura ludzka zanadto się nie zmienia. Pokazuje że kiedyś relacje społeczne nie przystawały do współczesności. Pokazuje że świat bez mechanizacji pracy i natychmiastowej swobodnej komunikacji wyglądał inaczej. I warto by część lektur była z czasów dawno minionych.

Tylko co z tu i teraz? Które książki spośród lektur są współczesne? Czy lektury szkolne mają być przeglądem historii literatury?


Inna sprawa do dobór lektur - książek do wyboru jest dość by znaleźć takie które bawią, uczą i wzruszają z każdego okresu historii.
Wróciłem jako dorosły do kilku lektur, tak z ciekawości o czym są – bo mimo przeczytania ich w liceum treści nie pamiętałem. Okazało się że te wybrane jako obowiązkowe dla licealisty, dorosłego zamiast bawić, uczyć i wzruszać to głównie nudzą, miejscami denerwują nierealistycznymi zachowaniami bohaterów i faktycznie uczą jak odmienna i niepasująca do współczesności była kiedyś rzeczywistość.


Znamienne że w księgarniach są działy tematyczne z książkami: poezja, literatura piękna, literatura obca, fantastyka, sensacja, podróżnicze, biografie, etc. Na którym dziale leżą lektury? Na osobnym – lektur. A na którym dziale leżą inne książki autorów lektur? Zwykle na żadnym, bo są bardzo rzadko wydawane, bo nikt ich nie czyta. To chyba najlepiej świadczy jak zacofane są lektury.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+3 / 3

Jeżeli ktoś ma bachora w wieku szkolnym to niech porówna jego lektury z tymi przez które sam brnął.

To jakiś wehikuł czasu - można odnieść wrażenie, że przez ostatnie pół wieku (lub nawet więcej) nie napisano niczego wartościowego.
Dzisiejszy dzieciak czyta te same lektury które czytał jego rodzic w latach '90 i jego dziadek za Gomułki ('60).

Gdyby to był pojedynczy przypadek to OK - niech się oswaja z archaizmami. Ale nie wszystkie.
A dzieci zadają ciekawe pytania:
-- w jakim kraju to się dzieje? Dlaczego nie ma tu galerii handlowych, metra, telefonów komórkowych, komputerów ani internetu?? Czy to się dzieje wtedy gdy rządzili królowie?
Dla dziecka urodzonego w 2012 - akcja opowiadania gdzie nastoletni bohaterowie nie mogą się porozumiewać on-line to jakaś nierealna abstrakcja lub legendy z epoki mamutów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2024 o 10:05

D daclaw
+2 / 2

@BrickOfTheWall Dokładnie tak. A szczytem wszystkiego był przedmiot MUZYKA. Jak mówią młodzi, krindżometr poza skalę, tak samo, jak w przypadku PLASTYKI. Ciągle mam wrażenie, że to nie mogło być na poważnie, że to musiał być jakiś sabotaż, żeby niezawodnie zniechęcić dzieciaki i przekierować na traktory, a w późniejszych latach, do korpo. Facetki od muzyki, o aparycji i kompetencjach pajęczycy Tekli z Pszczółki Mai, miały przekaz taki oto: nic nie istnieje, poza muzyką poważną, cała reszta to łupanina i wycie dusz potępionych. Po tych doświadczeniach, plastikowych fletach, kastanietach i głupich piosenkach turum burum, baź, baź, baź, sięganie po muzykę klasyczną w środowisku szkolnym uchodziło za szczyt obciachu. Myślę, że większość ludzi potrzebowała wielu lat, żeby po nią sięgnąć, jeśli w ogóle kiedykolwiek. Na wykorzystanie tak oczywistego pomostu pomiędzy popkulturą, a muzyką "poważną", jakim jest muzyka filmowa, żaden programowy geniusz nie wpadł, bo po co.

Z lekturami szkolnymi i książkami w ogóle jest tak samo. Szkoła, systemowo, zabija wszelki entuzjazm, do wszystkiego. Dobrze, że nie nauczają tam seksu, bo byśmy mieli epidemię impotencji i przyrost ujemny do sześcianu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2024 o 17:43

P Peppone
+1 / 1

Zamiast lektur obowiązkowych powinny być zadania z analizy, przetwarzania i tworzenia nowych treści. Np. "wybierz książkę i streść ją w formie prezentacji powerpoint" albo "wybierz pięć formatów rozkładów jazdy na przystanku i omów ich zalety oraz wady pod kątem czytelności i przydatności dla użytkowników"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
0 / 2

Nie, bo ludzie się nie zmieniają, a historia ciągle się powtarza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
-2 / 2

Ok. Ale Lalka i Pan Tadeusz zostają.
No i Krzyżacy. Zajefajna książka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
0 / 0

@C1VenomMX321 i rok 1984 też musi zostać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madrian_PL
0 / 4

A co się zdezaktualizowało w pojęciach takich jak:
Honor, lojalność, godność, słowność, oddanie, miłość, pożądanie, zazdrość, nienawiść i wielu, wielu innych?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eruisghirhg
0 / 2

@Madrian_PL W pojęciach – nic się nie zdezaktualizowało. W tym czy książki przystępnie opisują wspomniane rzeczy – zmieniło się diametralnie.

Bohater szedł na ulicy bez czapki?
Młodzież dzisiaj pewnie pomyśli: okej, pewnie się zaraz przeziębi, takie naiwne przypomnienie żeby nosić czapkę jak jest zimno.
Młodzież sto lat temu: przecież to oburzające, to przejaw braku elegancji i pogarda dla norm społecznych.

Takich sytuacji po starych książkach jest ogromna ilość - kiedyś jasnych i czytelnych, dla dzieciaków dziś bez przypisów co każdy akapit książki niezrozumiałych.

Czy edukacja ma dążyć do tego, żeby najpierw nauczyć kompletu norm społecznych z dziewiętnastego wieku, żeby potem dzieciaki mogły zrozumieć że np. jakieś dziś odbierane jako błahe zachowanie jednej bohaterki względem drugiej kiedyś było odczytywane jako rażący przejaw zazdrości? A może odwagi?

A może zamiast tego na lekturę wybrać współczesną książkę, która pokazuje identyczne problemy - ale tak że nie potrzeba tłumaczyć co chwilę "bo kiedyś, to inaczej niż dzisiaj, …"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madrian_PL
0 / 0

@eruisghirhg Czyli mamy odrzucić naszą kulturę, bo inaczej nosi się czapki? Niech zgadnę, ty z tych co lektur nie czytali?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eruisghirhg
0 / 0

@Madrian_PL Odrzucać kulturę - skąd to wytrzasnąłeś? Bo na pewno nie z mojego komentarza.

Pisałem o tym, że kiedy dziecko czyta książkę osadzoną w tak bardzo obcym dla niego świecie (może nawet nie zdając sobie sprawy że przedstawiony świat jest tak odmienny), to może źle interpretować treść - nie zauważać ważnych szczegółów, odczytywać zdarzenia inaczej niż czytelnicy z czasów powstania książki. Normy i wzory kulturowe zmieniają się na przestrzeni wieku.

Przyczepiłeś się przykładu – on był dla ilustracji, nie miał wyczerpać tematu. Chcesz się przyczepić następnego?
Oczy urocze w czasach Mickiewicza oznaczały złe spojrzenie rzucające klątwy na ludzi.
Trochę wcześniej wśród arystokracji podanie mężczyźnie przez kobietę dłoni (!) na przywitanie, jeszcze zdejmując wcześniej rękawiczki (!) było nie do przyjęcia, zbyt intymne, wręcz wyzywające.
Dzisiaj większość dorosłych nie zna i nigdy nie znało w dostatecznym stopniu kultury sprzed stu, dwustu lat. Czemu mamy wymagać tego od dzieci?

W kontekście lektur – jeżeli chcemy pokazać "honor, lojalność, godność, słowność, oddanie, miłość, pożądanie, zazdrość, nienawiść i wiele, wiele innych", to wybierzmy książki gdzie te wartości/zachowania będą przedstawione bez zaporowego przedstawienia świata i archaicznego języka.
Sprzeciwiam się mieszaniu lektur które mają pokazać kulturę przez wieki – takie też są w szkole na miejscu – z tymi które mają pokazać naturę ludzką i zwrócić uwagę na różne aspekty świata w których uczniowie właśnie zaczynają funkcjonować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madrian_PL
0 / 0

@eruisghirhg A nie sądzisz, że niezależnie od formy, pewne wartości są stałe? Archaiczna forma wskazuje, że to nie jest moda chwilowa, przypadek, ale tradycja.
Poza tym, może te starsze zwyczaje i normy społeczne nie są takie złe?
Może warto o nich przypominać, żeby wróciły?
Te dzisiejsze normy są kompletnie bezosobowe i pozbawione znaczenia. Czy za 20-cia lat, podawanie komuś numeru komórki nie będzie przestarzałą formą?
Czepiasz się zupełniej drugorzędnych spraw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P papilonek1900
-3 / 5

Nie dał rady z W Pustyni i W Puszczy i wyciągną wnioski z dvpy. Brawo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
0 / 2

@papilonek1900 Akurat tą książkę to Sienkiewicz musiał pisać na ostrych grzybach i lsd, bo jest zje*ana. Reszta jego twórczości jest zaje*ista.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
0 / 4

Autorze - jesteś pan debilem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L loginzxcv
-2 / 2

@Loganesko chyba twoja stara

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drjak
0 / 0

@Loganesko To komplement chyba
50-59 -> debilizm.
20-49 -> imbecylizm.
00-19 -> idiotyzm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L loginzxcv
-2 / 2

@drjak co że tyle już masz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
0 / 0

@loginzxcv Uhu, argument na poziomie podstawówki. W pustyni i w puszczy to najgorsze gówno, jakie dawali w szkole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
0 / 0

@drjak Nie, to nie komplement, ta lektura to porażka po całości, jest nudna, jak flaki z olejem, do tego smętna. To jedna z 3 najgorszych lektur w szkole razem z małym księciem i cierpieniami młodego wertera.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drjak
+1 / 1

@Loganesko Miałem na myśli, że nazywając autora debilem sprawiłeś mu komplement

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drjak
-1 / 1

@loginzxcv Ten wykwit to Twojego autorstwa? Wiesz o tym, że obowiązujące prawo pochodzi od rzymskiego a tamto od greckiego (i tak dalej)? Pomijam fakt, że prawa się nie "uczy". Nikt nie wkuwa kodeksów na pamięć. Wiesz że koncepcje matematyczne, które są uczone w szkole też mają po kilkaset lat?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar d4rek
+1 / 1

"Rok 1984" ma 75 lat i jest coraz bardziej aktualne. Oby jak będzie miał 100 lat się nie urzeczywistnił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drjak
+1 / 5

Ciekawe czy autor tego idiotyzmu wie, że mamy prawo oparte na rzymskimi sprzed ponad 2tys i jest to jednym z przedmiotów na studiach. O literaturze nie chce mi się nawet pisać bo aż szkoda czasu, debilizm do kwadratu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PanRumcajs
+1 / 3

Nie, no najlepiej niech będą young adulty przerabiane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiawrednabrzydkagruba
+1 / 3

Niem bardzom... Jakby czytając te "stare ksiazki" poszerzasz horyzonty... Z reszta klasyki nie sa klasykami bez powodu. A stosy wspolczesnych ksiazek nie staly sie (lub staly) klasykami ot tak sobie. Ale, zeby sobie z tego zdawac sprawe, to trzeba bylo choc troche uwazac na analizie danego dziela.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michau81
-4 / 4

Naprawdę tego nie rozumiesz autorze demota? Czyli jesteś idiotą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrooki
+1 / 1

Smutne, że po tym świecie chodzą ludzie, którzy uważają, że czytanie "Ziemi obiecanej" czy "Lalki" nic nie wnosi. Biedna ziemia, że ich musi nosić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem