Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
113 118
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
C claragna
+1 / 3

Ok, jak "zadbać chłopców w edukacji"? A przepraszam jaka to dyskryminacja chłopców spotyka? Może odmienny wiek rozpoczęcia/ kończenia edukacji? Ograniczenie godzin dostępu do biblioteki szkolnej dla nosicieli chromosomu Y? Dwa odmienne programy nauczania?

Ilekroć wspomina się o przewadze bab na uniwerkach, to od razu sami faceci lecą tekstami, że wykształcenie wyższe to pic na wodę, nikomu ono, liczą się umiejętności praktyczne. Nie baby- faceci.

Ile razy coś jest o nauce, to faceci, nie baby, na demotach rozpoczynają ten sam lament, jak to wzory skróconego mnożenia, jak to rozprawka, jak to Quo Vadis bla bla bla, życie przegrane, a by woleli więcej śrubokręta i pitów. Mniejszość puka się w głowę i stara tłumaczyć, że mózg potrzebuje pożywki i ćwiczeń, zostają zaszczekani przez resztę, jak to nauka to marnowanie czasu.

Tak więc to faceci są największymi wrogami facetów w wypadku wykształcenia.

A szczerze powiedziawszy to nie wiem o co płacz w tym domocie, gdyż dobrze wiemy, że facet po kulturoznastwie, co przeczytał tonę książek, będzie przymierał głodem w porównaniu z facetem, co kładzie płytki, czyta instrukcje kładzenia czy o nowinkach z zakresu fug, ale nie wie co to poeci Młodej Polski. Tak więc z jednej najgorszym wrogiem faceta w zdobywaniu wiedzy może być drugi facet- że co, książka zamiast w gałę haratać? Z drugiej potrzebujemy fachowców z konkretnym wykształceniem technicznym czy zawodowym, który tego czytelnictwa zbytnio nie potrzebuje (swoją drogą u mnie w robocie jest taki nieformalny wyścig, kto przeczyta więcej- no ja wśród tych przegranych, bo głównie skupiam się na prasówce, przede wszystkim obcojęzycznej, jeżeli czytam książki, to związane z zawodem, najlepiej obcojęzyczne lub popularnonaukowe- najwięcej książek, do prawie 60 rocznie, mają nabite te co do książek zaliczają wymiociny typu "365 dni" itd.- kto bardziej korzysta ze swojego czytania?).
O co można mieć pretensje, to że kochane państwo polskie oszczędza na polskiej oświacie, czyli na polskim społeczeństwie i nie opłaca tych pracowni technicznych, które były za złego PRL. A to drogawa sprawa. Można mieć pretensje o to, że kochani rodzice o byle g..no szargają nauczyciela i żądają odpowiedzialności za wszystko (słynny dylemat kiblowy- nie wyśle dzieciaka sikać na lekcji, "jego godność została zniszczona!", wyśle i d ureń zatrzaśnie się w kabinie "to nauczyciel miał go pod opieką, niech płaci za psychologa, bombelek ma traumeczkę!", a jak spadnie ze schodów, bo dla m atołka to za trudne, to za zęby też ma płacić znienawidzony belfer- sory, takie przepisy), to wyobrażacie sobie byle przywalenie młotkiem w palec i jatka, która się potem rozpęta? Do czego zmierzam, poprzez idiotyczne oszczędzanie państwa nie tam gdzie trzeba (bo na utrzymywanie przywilejów kk, największego posiadacza ziemskiego, co za skandal, to nas stać) i rozpanoszenie się rozhisteryzowanych rodziców (zwyczajowo ci normalni siedzą cicho, zgodnie z zasadą nie kłóć się z głupim), nie wyrabiamy u dzieciaków umiejętności technicznych, nie ma możliwości, aby odkryły talenty ukryte w rękach i wyobraźni przestrzennej, ale trafiają do szkół zawodowych czy technicznych tylko dlatego, że źle poszło na egzaminie sprawdzającym umiejętności akademickie. I to jest prawdziwy problem edukacji, a nie wydumana nierówność dostępu chłopców do książek.

A co do samobójstw to sugeruję zastosować myślenie standardowej baby: baba się nie zabije, bo myśli, a kto się zajmie moimi dziećmi, kto pomoże starym rodzicom. I to ją trzyma mimo wszystkich przeciwieństw. Zakładam, że mniejszość facetów martwi się kto starej matce zmieni pampersa. Poza dwoma chwalebnymi wyjątkami wśród znajomych, tym w miażdżącej większości zajmują się baby (przy okazji, najpierw są nielojalnymi pracownikami bo dzieci, potem bo rodzice, większość facetów jest zbyt sprytna, aby samemu sobie tą gałąź podcinać). Do tego w razie czego wyżali się psiapsiółkom. Przedstawicielkom swojej płci. Kto broni facetom szukać pocieszenia u innyc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dziki_Lelek
0 / 2

Jakoś te gorsze i głupsze baby (jak twierdzą w internetach) potrafią o swoje zawalczyć, a ci wspaniali, silni, będący we wszystkim lepsi panowie nie? Teraz to nagle biedne, poszkodowane żuczki? Chcą żeby lewica, to zło wcielone, piekło i szatani, się nad nimi pochylała i coś im dawała?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
0 / 2

Jedyna niesprawiedliwość to wiek przejścia na emeryturę. I powinni to zrównać. Wszystko inne to żenujące wycie. Dostęp do edukacji jest taki sam, dostęp do ochrony zdrowia jest taki sam, dostęp do psychologa/terapeuty jest taki sam. To że mężczyźni z własnej woli z tych przywilejów nie korzystają, to tylko i wyłącznie wina mężczyzn. Ale to typowe - nawet własnych spraw nie potraficie za siebie załatwić i potrzebujecie jakichś odgórnych "wytycznych". Jak by to miało wyglądać w praktyce? Po Polsce jeździłyby ambulanse i prosiły facetów, żeby się badali? I jaki by z tego był efekt. Żaden. Bo wy jak zawsze wiecie lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sawes82
0 / 0

@panna_zuzanna_i_wanna Czyli nierówne traktowanie mężczyzn i kobiet przez PKP jest OK? Nierówne traktowanie przez sądy jest OK? Wyższe normy obciążeniowe dla mężczyzn są OK? Obronność kraju ciążąca wyłącznie na mężczyznach także jest OK?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
0 / 0

@sawes82 A jakież to nierówne traktowanie przez sądy? Większość mężczyzn nie chce opiekować się dziećmi po rozwodzie, to co powinno im się w ramach równości siłą te dzieci wciskać? Wyższe normy obciążeniowe wynikają z tego, że przeciętny mężczyzna waży jednak zdecydowanie więcej niż przeciętna kobieta, ot cała zagadka. Posiłki tylko dla kobiet, ok głupota straszna, ale jeśli to jest argument za tym, że "mężczyźni mają gorzej", to naprawdę wam dobrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sawes82
0 / 0

@panna_zuzanna_i_wanna Chyba żartujesz. Większość mężczyzn nawet nie próbuje walczyć o dziecko bo z góry stoi na przegranej pozycji a ci, którzy próbują w zdecydowanej większości przegrywają z kretesem. Jeśli matka nie siedzi w więzieniu to ojciec praktycznie nie ma szans na wygraną.
Co to dźwigania. Znam wielu mężczyzn, którzy nie podniosą 25kg, znam też kilka kobiet, które bez problemu podniosą 50kg. Dlaczego normy dostosowuje się do płci, skoro nie jest ona wyznacznikiem siły? Co jakiegoś chuderlaka obchodzi, że przeciętnie faceci są silni, jeśli on akurat jest jest słaby? Ma zacząć trenować? Kobiety też mogą. Ma zmienić zawód? Choć jego podobnej postury koleżanka z pracy nie musi, bo ona ma niższe normy?
No i nie odniosła się do obronności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
0 / 0

@panna_zuzanna_i_wanna Skoro przeciętnie więcej ważymy i więcej dźwigamy to przeciętnie powinniśmy więcej zarabiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
0 / 0

@sawes82 A to wy nie próbujecie nawet walczyć o dziecko, bo od razu wiecie, że przegracie. Doskonała wymówka. Dodaj jeszcze, że złe baby uniemożliwiają ojcom kontakty z dziećmi i mamy kolejną wymówkę, żeby widzieć się z własnymi dziećmi raz do roku albo i rzadziej. I można wrócić do życia sprzed małżeństwa i pojawienia się dzieci. Fakt, pominęłam obronność. Pewnie dlatego, że nie znam żadnego faceta z mojego pokolenia, który był w wojsku. Pokolenie naszych ojców - owszem. Teraz to już chyba nie jest obowiązkowe albo bardzo łatwo można to obejść, bo żadna obronność kraju nie ciąży na ogóle mężczyzn. I cyk, kolejny argument jak to źle macie poszedł w...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
0 / 0

@Dragoo I dokładnie tak jest. Przeciętnie zarabiacie więcej, Ameryki tym nie odkryłeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
0 / 0

@panna_zuzanna_i_wanna To dlaczego lewactwo dąży do zrównania płac na tych samych stanowiskach skoro mam jako facet większy wydatek energetyczny w ciągu dnia i więcej zrobię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sawes82
0 / 0

@panna_zuzanna_i_wanna Albo jesteś jakaś oderwana od rzeczywistości, albo masz ogromne braki. Każdy mężczyzna z kategorią A jest w rezerwie i może zostać w każdej chwili wzięty siłą do wojska. Kobiet to nie dotyczy, ale dla Ciebie to bez znaczenia, bo to tylko żenujące wycie. Ciekawe jak Wy byście wyły jakby wam kazano z dnia na dzień czołgać się ku uciesze oficerów lub iść jako mięso armatnie i ginąć w razie wojny.
"Przeciętnie zarabiacie więcej" Ale Wam to nie pasuje i żądacie zrównania płac na tym samym stanowisku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2024 o 13:16

V veraclixuk
-1 / 1

Jestem za tym aby w komentarzach ograniczyć ilość znaków, np. do 160 jak w smsie. 97% ludzi nie czyta takich długich elaboratów, a 48% komentuje bez wlaśnie zapoznania sie z owym elaboratem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem