Kompletna bzdura. Pracuje, bo chce, albo nie płacił składek. Co jest o tyle dziwne, że płacenie jest obowiązkowe. Dowiedz się jak w Stanach działa system emerytalny.
@PIStozwis nikt nie pracuje bo chce :D wszyscy pracujemy bo chcemy jeść i nie mieszkać pod mostem.
Zapewne ten człowiek także pracuje bo chce jeść - bo no mieszka w USA... czynsze epickie, ceny jedzenia poszły ostro w górę, ceny leków w ogóle są do kitu.
Jeśli nie ma rodziny, dawno spłaconego domu to no nie ma wyboru.
Wielu starszych ludzi , tam pracuje, inni pakują zakupy do siatek i odnoszą do samochodu. Jedno aby dorobić a drudzy aby być wśród ludzi i czuć się potrzebnymi. Coś w tym jest nie tak...?
@pawelusa74
owszem, prawdopodobnie nie musi - może się położyć i umrzeć, z braku wystarczającego ubezpieczenia, z braku środków na leczenie, itp. to USA: wszystko jest prywatne, wszystko jest drogie, zabezpieczenie zdrowotne czy socjalne jest znikome
@PIStozwis
jw. pracuje, bo chce mieć funkcjonalne ubezpieczenie zdrowotne. owszem, płacenie jest obowiązkowe - ale dla pracujących; poza tym wartość składki jest symboliczna i jeśli ktoś się ograniczył tylko do obowiązkowej, to na starość jest nędzarzem. emeryci opłacają sobie ubezpieczenie z emerytury... jeśli ją mają, i to w wystarczającej wysokości. dowiedz sie, jak w stanach działa system emerytalny (a ja na ten przykład wiem, jak rozmawiałem z moim 80-cio letnim kolegą z Walmartu, kiedy pomagałem mu skręcać rowery na stoisko; tudzież z kursu księgowości w tamtejszym koledżu)
@Kocioo
wielu naprawdę starych ludzi tam pracuje, bo nie ma wyboru - ich fundusze emerytalne (wszystkie są prywatne) zbankrutowały w czasie któregoś z kryzysów, albo straciły zbyt wiele z opłacanych składek, żeby wypłacana emerytura wystarczała na opłacenie ubezpieczenia, kosztów leczenia (nie jest darmowe), leków (jedne z najdroższych na świecie)
a akurat Walmart zatrudnia wiekowe osoby, często weteranów (to jest celowa akcja), ale też np. inwalidów czy umysłowo upośledzonych (w stopniu umożliwiającym wykonanie obowiązków) na stanowisku "people greeter": pracownika, który stoi (siedzi) na wejściu i pozdrawia wchodzących klientów. firma (skądinąd nieprawdopodobnie wyzyskująca pracowników) daje im głównie ubezpieczenie i niewielki dochód, realnie - rynkowo patrząc - pod pozorem pracy: nie jałmużna, nie socjal, pozwala tym pracownikom zachować godność
@Petyrek Pracują , pracowali i 10 i 20 i 30 lat temu , W Walmarcie w Publixie... i w wielu innych marketach.. Owszem system zdrowotny w USA jest bardzo słaby. .. dlatego mimo tego że nasz system nie jest doskonały to jednak nigdy nie będę popierał prywatnej służby zdrowia. .. właśnie aby nie skończyło się to jak w USA...
@Kocioo: 14 lat temu weszły przepisy affordable care act, które nieco zmieniły wcześniejszą tragiczną sytuację chorych, których nie było stać na leczenie. to jeden aspekt sprawy. drugim jest kwestia prywatnego i płatnego wykształcenia, którego zwłaszcza starsze pokolenie nie dostało (bo było drogie, bo nie było niezbędne w ówczesnym świecie, itd) - ci ludzie teraz nie kwalifikują się często do innej pracy, niż ciężka (lub stosunkowo ciężka) fizyczna, bo nie mają kwalifikacji. u nas poczciarzem jest młody łebek, zanim skońcyz jakieś studia i ucieknie na lepszą pensję, a zarządcą nieruchomości osoba w średnim wieku z doświadczeniem; w USA dokładnie odwrotnie - pocztę roznosi osoba w wieku emerytalnym, bo nie ma dla niej innej pracy, a kompleksem nieruchomości na wynajem zarządza 20-paro latka, bo skończyła college (może zapłacili rodzice, a może dopiero spłaca kredyt; ale wiedziała, że bez tego będzie marnie)
prywatna służba zdrowia to jedno, ale nieuregulowane w ogóle przez państwo stosunki w tym fundamentalnym dla człowieka zakresie to też trochę inna bajka. u nas państwo decyduje po ile będą okreslone leki, refunduje, negocjuje z producentami ceny - tam państwo mówi "macie swobodę zarabiania pieniędzy, kupicie sobie wszystko na co was stać, za ceny jakie podyktuje rynek". a rynek jest okrutny, kiedy rządzą nim oligopole...
ps. biorąc pod uwagę zaprezentowany tu poziom wiedzy o poruszonym zagadnieniu, to te minusy za moją wypowiedź są grubo humorystyczne
@Petyrek Odnoszę wrażenie, ze niektórzy to wręcz orgazmu dostają jak znajda cos nie tak w USA. W kazdym kraju moze roznie w zyciu sie ulozyc moze oszukiwal na rozliczeniach i nie placil pelnej stawki, moze miał dwie lewe race do pracy , ups jedna lewa ( tak białym tez się to zdarza w USA) powodów może być wiele bo on jest z pokolenia które raczej dobrze finansowo sie ustawiło, może ma dzieci legaty i musi im pomagać? A tak jak napisałem wcześniej dostajesz orgazmu, bo w USA jest źle a może tobie bliżej do onuc i dlatego? Mieszkam tu od 30 lat i troszke znam te realja.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2024 o 11:51
Mój dziadek pracował do 90 roku życia. Nie musiał - chciał. Lubił swoją pracę i bardzo żałował, kiedy zamknął działalność, bo mu się wydawało, że już nie da rady.
Ludzie wyobrażają sobie życie na emeryturze jako odpoczywanie, ale często jest to siedzenie w domu bez kontaktu z kimś, do kogo można się odezwać. Ludzie lubią czuć się potrzebni, użyteczni, mieć gdzie wyjść rano. W tym wieku często rodzeństwa czy znajomych już nie ma, dzieci daleko i zajęte swoimi sprawami, wpadną w weekend na kawę. A co z resztą czasu?
Nie musi tylko chce, to nie chiny.
Kompletna bzdura. Pracuje, bo chce, albo nie płacił składek. Co jest o tyle dziwne, że płacenie jest obowiązkowe. Dowiedz się jak w Stanach działa system emerytalny.
@PIStozwis ludzie oszukuja na stawkach bo pracuja za gotowke i tylko z minimum sie rozliczaja, to potem trzeba dorabiac. Znam tu takich.
@pawelusa74 Mieszkałem w Stanach prawie 20 lat i z czymś takim się nie spotkałem.
@PIStozwis popytaj chlopakow po budowach :) Nawet mój teść jak miał firmę budowlana to co mógł chował pod stołem, teraz płacze ze emerytura mała.
@PIStozwis nikt nie pracuje bo chce :D wszyscy pracujemy bo chcemy jeść i nie mieszkać pod mostem.
Zapewne ten człowiek także pracuje bo chce jeść - bo no mieszka w USA... czynsze epickie, ceny jedzenia poszły ostro w górę, ceny leków w ogóle są do kitu.
Jeśli nie ma rodziny, dawno spłaconego domu to no nie ma wyboru.
Wielu starszych ludzi , tam pracuje, inni pakują zakupy do siatek i odnoszą do samochodu. Jedno aby dorobić a drudzy aby być wśród ludzi i czuć się potrzebnymi. Coś w tym jest nie tak...?
cóż za wysyp znawców...
@pawelusa74
owszem, prawdopodobnie nie musi - może się położyć i umrzeć, z braku wystarczającego ubezpieczenia, z braku środków na leczenie, itp. to USA: wszystko jest prywatne, wszystko jest drogie, zabezpieczenie zdrowotne czy socjalne jest znikome
@PIStozwis
jw. pracuje, bo chce mieć funkcjonalne ubezpieczenie zdrowotne. owszem, płacenie jest obowiązkowe - ale dla pracujących; poza tym wartość składki jest symboliczna i jeśli ktoś się ograniczył tylko do obowiązkowej, to na starość jest nędzarzem. emeryci opłacają sobie ubezpieczenie z emerytury... jeśli ją mają, i to w wystarczającej wysokości. dowiedz sie, jak w stanach działa system emerytalny (a ja na ten przykład wiem, jak rozmawiałem z moim 80-cio letnim kolegą z Walmartu, kiedy pomagałem mu skręcać rowery na stoisko; tudzież z kursu księgowości w tamtejszym koledżu)
@Kocioo
wielu naprawdę starych ludzi tam pracuje, bo nie ma wyboru - ich fundusze emerytalne (wszystkie są prywatne) zbankrutowały w czasie któregoś z kryzysów, albo straciły zbyt wiele z opłacanych składek, żeby wypłacana emerytura wystarczała na opłacenie ubezpieczenia, kosztów leczenia (nie jest darmowe), leków (jedne z najdroższych na świecie)
a akurat Walmart zatrudnia wiekowe osoby, często weteranów (to jest celowa akcja), ale też np. inwalidów czy umysłowo upośledzonych (w stopniu umożliwiającym wykonanie obowiązków) na stanowisku "people greeter": pracownika, który stoi (siedzi) na wejściu i pozdrawia wchodzących klientów. firma (skądinąd nieprawdopodobnie wyzyskująca pracowników) daje im głównie ubezpieczenie i niewielki dochód, realnie - rynkowo patrząc - pod pozorem pracy: nie jałmużna, nie socjal, pozwala tym pracownikom zachować godność
@Petyrek Pracują , pracowali i 10 i 20 i 30 lat temu , W Walmarcie w Publixie... i w wielu innych marketach.. Owszem system zdrowotny w USA jest bardzo słaby. .. dlatego mimo tego że nasz system nie jest doskonały to jednak nigdy nie będę popierał prywatnej służby zdrowia. .. właśnie aby nie skończyło się to jak w USA...
@Kocioo: 14 lat temu weszły przepisy affordable care act, które nieco zmieniły wcześniejszą tragiczną sytuację chorych, których nie było stać na leczenie. to jeden aspekt sprawy. drugim jest kwestia prywatnego i płatnego wykształcenia, którego zwłaszcza starsze pokolenie nie dostało (bo było drogie, bo nie było niezbędne w ówczesnym świecie, itd) - ci ludzie teraz nie kwalifikują się często do innej pracy, niż ciężka (lub stosunkowo ciężka) fizyczna, bo nie mają kwalifikacji. u nas poczciarzem jest młody łebek, zanim skońcyz jakieś studia i ucieknie na lepszą pensję, a zarządcą nieruchomości osoba w średnim wieku z doświadczeniem; w USA dokładnie odwrotnie - pocztę roznosi osoba w wieku emerytalnym, bo nie ma dla niej innej pracy, a kompleksem nieruchomości na wynajem zarządza 20-paro latka, bo skończyła college (może zapłacili rodzice, a może dopiero spłaca kredyt; ale wiedziała, że bez tego będzie marnie)
prywatna służba zdrowia to jedno, ale nieuregulowane w ogóle przez państwo stosunki w tym fundamentalnym dla człowieka zakresie to też trochę inna bajka. u nas państwo decyduje po ile będą okreslone leki, refunduje, negocjuje z producentami ceny - tam państwo mówi "macie swobodę zarabiania pieniędzy, kupicie sobie wszystko na co was stać, za ceny jakie podyktuje rynek". a rynek jest okrutny, kiedy rządzą nim oligopole...
ps. biorąc pod uwagę zaprezentowany tu poziom wiedzy o poruszonym zagadnieniu, to te minusy za moją wypowiedź są grubo humorystyczne
@Petyrek Odnoszę wrażenie, ze niektórzy to wręcz orgazmu dostają jak znajda cos nie tak w USA. W kazdym kraju moze roznie w zyciu sie ulozyc moze oszukiwal na rozliczeniach i nie placil pelnej stawki, moze miał dwie lewe race do pracy , ups jedna lewa ( tak białym tez się to zdarza w USA) powodów może być wiele bo on jest z pokolenia które raczej dobrze finansowo sie ustawiło, może ma dzieci legaty i musi im pomagać? A tak jak napisałem wcześniej dostajesz orgazmu, bo w USA jest źle a może tobie bliżej do onuc i dlatego? Mieszkam tu od 30 lat i troszke znam te realja.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2024 o 11:51
Ciągle te same. Emerytura w 65 roku życia to nie odwieczne prawo przyrody.
Mój dziadek pracował do 90 roku życia. Nie musiał - chciał. Lubił swoją pracę i bardzo żałował, kiedy zamknął działalność, bo mu się wydawało, że już nie da rady.
Ludzie wyobrażają sobie życie na emeryturze jako odpoczywanie, ale często jest to siedzenie w domu bez kontaktu z kimś, do kogo można się odezwać. Ludzie lubią czuć się potrzebni, użyteczni, mieć gdzie wyjść rano. W tym wieku często rodzeństwa czy znajomych już nie ma, dzieci daleko i zajęte swoimi sprawami, wpadną w weekend na kawę. A co z resztą czasu?