Prawdopodobnie skutek jakiejś głupiej pomyłki/niedbałości lata temu. W Polsce jest/było (z uwzględnieniem osób zmarłych) podobno 9 osób o tym nazwisku.
@aniechcemisie w dawnych czasach takie pomyłki to było coś normalnego gdy zapisywano dziecko. Mój pradziadek i jego brat mieli różne nazwiska (Włodarczyk i Włudarczyk), w dodatku mieszkali na jednym podwórku i było trochę zamieszania przy postępowaniu spadkowym
@aniechcemisie był kiedyś w tv i opowiadał. Nazwisko pisało się przez Z ale czytało przez C, jak to z niemieckimi słowami. Jakiś dziadek czy pradziadek po wojnie się meldował i zapytany o nazwisko powiedział coś w stylu: Cyps… albo Zyps, bo pisze się przez Z. Ale to wyjaśnienie już jakoś wymamrotał, a urzędnik miał w dupie i nie dopytał.
Chodziłem do klasy z dwoma kuzynkami. Powinny mieć tak samo na nazwisko, ale ktoś kiedyś przepisując odczytał wszystkie “e” jako “i”. I jedna miała przez “e” a druga przez “i”.
W tv opowiadał, że mandatów kiedyś unikał. Mówił policjantowi, że koledzy jeszcze pomyślą, że pijany był i bzdury pisał na mandacie. Zazwyczaj go puszczali niby
@aniechcemisie Widziałem program z tym gościem - mówił że jednym z plusów jest to że mandatu nie dostaje bo policja nie do końca wie co zrobić z takim nazwiskiem:)
@Azheal I to by dowodziło, że dostrzega więcej plusów takiej sytuacji, niż minusów. Bo gdyby mu takie nazwisko przeszkadzało, to by mógł sobie zmienić na Cyps albo (XD) Zyps.
@hirotikaro W gimnazjum chodziłem do klasy z gościem, którego rodzina od dziadków w górę miała nazwisko zapisywane z "on". Tymczasem przy jego ojcu (i tylko przy nim - najmłodszy syn, reszta rodzeństwa już została zapisana prawidłowo) urzędnik się pomylił i zapisał to nazwisko przez "ą". W związku z tym kolega, jego siostra i ich rodzice mają nazwisko w innej wersji, niż cała reszta rodziny.
@hirotikaro apropo niemieckich nazwisk znam jedną historię: gdy Opolszczyzna została przyłączona do Polski to zostało tam wielu niemców. Gdy robiono spis to podeszli do jednego mężczyzny i zapytali jak się nazywa a ten powiedział niemieckie nazwisko. Urzędnik podrapał się w głowę, zajrzał do worka który stał obok, zobaczył jęczmień i stwierdził "to będziesz Jęczmienny"
Znam człowieka o nazwisku Bochynek, podczas gdy cała jego rodzina nazywa się Bochenek. Jego rodzice mieszkali w Tarnowskich Górach i godali po ślonsku. W latach 70 ubiegłego wieku była taka dziwna praktyka że władze próbowały zniszczyć wszystko co związane ze śląską tożsamością i wywożono rodzące kobiety ze Śląska na przykład do Sosnowca. Tak też było w tym przypadku. Matka urodziła go w Sosnowcu, a zapytana o nazwisko odpowiedziała Bochenek, tylko z charakterystycznym śląskim akcentem. W dokumentach urzędnik z Sosnowca zapisał to co usłyszał, czyli Bochynek.
Ciotka urzędowo musiała zmienić imię z Jolcia na Jolanta, bo gdy dziadek rejestrował córkę, to był pijany i się uparł, że ma być Jolcia, a urzędnik nie chciał się kłócić.
Moja teściowa była Łasko, a pozostałe jej rodzeństwo Łaska/ Łaski, gdzieś po drodze z "a" zgubiła się laseczka. Znam braci Rzędzian/Żędzian, ale też Korziński/Korzyński
Moja rodzina ma nietypowe nazwisko - brzmi po niemiecku, ale pisze się po polsku. Przed wojnkąpisało się po niemiecku, ale kiedy po II wojnie dziadek wracał do Polski po wojennych przygodach, urzędniczka źle wpisała nazwisko w formularz, dodając "sz" zamiast "s" (bo fonetycznie niemieckie "s" czyta się "sz"). Nikt tego z początku nie zauważył, więc dziadek po wojnie miał inne nazwisko, niż przed wojną. A że nazwisko jest dość skomplikowane, to kiedy mój tata skończył 18 lat i wyrabiał sobie dowód osobisty, doszedł kolejny błąd - tym razem końcówka nazwiska z "dt" zmieniła się na samo "t". I tak zostało, więc tata (od 18. roku życia) i ja (od urodzenia) mamy w dokumentach inne nazwisko, niż miał dziadek…
Z kolei ojciec mojej ś.p. Żony ma nazwisko kończąca się na "l", ale jego rodzony brat ma w dokumentach to samo nazwisko kończące się na "ł" (coś w stylu Kubel / Kubeł). Rodzeni bracia....
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 kwietnia 2024 o 13:02
Prawdopodobnie skutek jakiejś głupiej pomyłki/niedbałości lata temu. W Polsce jest/było (z uwzględnieniem osób zmarłych) podobno 9 osób o tym nazwisku.
@aniechcemisie w dawnych czasach takie pomyłki to było coś normalnego gdy zapisywano dziecko. Mój pradziadek i jego brat mieli różne nazwiska (Włodarczyk i Włudarczyk), w dodatku mieszkali na jednym podwórku i było trochę zamieszania przy postępowaniu spadkowym
@aniechcemisie był kiedyś w tv i opowiadał. Nazwisko pisało się przez Z ale czytało przez C, jak to z niemieckimi słowami. Jakiś dziadek czy pradziadek po wojnie się meldował i zapytany o nazwisko powiedział coś w stylu: Cyps… albo Zyps, bo pisze się przez Z. Ale to wyjaśnienie już jakoś wymamrotał, a urzędnik miał w dupie i nie dopytał.
Chodziłem do klasy z dwoma kuzynkami. Powinny mieć tak samo na nazwisko, ale ktoś kiedyś przepisując odczytał wszystkie “e” jako “i”. I jedna miała przez “e” a druga przez “i”.
W tv opowiadał, że mandatów kiedyś unikał. Mówił policjantowi, że koledzy jeszcze pomyślą, że pijany był i bzdury pisał na mandacie. Zazwyczaj go puszczali niby
@aniechcemisie Widziałem program z tym gościem - mówił że jednym z plusów jest to że mandatu nie dostaje bo policja nie do końca wie co zrobić z takim nazwiskiem:)
@Azheal I to by dowodziło, że dostrzega więcej plusów takiej sytuacji, niż minusów. Bo gdyby mu takie nazwisko przeszkadzało, to by mógł sobie zmienić na Cyps albo (XD) Zyps.
@hirotikaro W gimnazjum chodziłem do klasy z gościem, którego rodzina od dziadków w górę miała nazwisko zapisywane z "on". Tymczasem przy jego ojcu (i tylko przy nim - najmłodszy syn, reszta rodzeństwa już została zapisana prawidłowo) urzędnik się pomylił i zapisał to nazwisko przez "ą". W związku z tym kolega, jego siostra i ich rodzice mają nazwisko w innej wersji, niż cała reszta rodziny.
@hirotikaro apropo niemieckich nazwisk znam jedną historię: gdy Opolszczyzna została przyłączona do Polski to zostało tam wielu niemców. Gdy robiono spis to podeszli do jednego mężczyzny i zapytali jak się nazywa a ten powiedział niemieckie nazwisko. Urzędnik podrapał się w głowę, zajrzał do worka który stał obok, zobaczył jęczmień i stwierdził "to będziesz Jęczmienny"
@Amera mój znajomy nazywa się Uźniak, a jego kuzyn Łuźniak. Też ktoś kiedyś machnął się w księgach i zrobił literówkę.
To czemu sobie chłop nie zmieni na któryś z tych wariantów, zamiast tak cudować? Ile to by życie ułatwiło.
@aniechcemisie
Jak w tym kawale.
- Jak się Pan nazywa?
- Kokokowalski
- Pan jest jąkała?
-Nie, mój dziadek był jąkałą a Pana poprzednik idiotą
@AmonG_11 Bo tak jak zajebiście.
Znam człowieka o nazwisku Bochynek, podczas gdy cała jego rodzina nazywa się Bochenek. Jego rodzice mieszkali w Tarnowskich Górach i godali po ślonsku. W latach 70 ubiegłego wieku była taka dziwna praktyka że władze próbowały zniszczyć wszystko co związane ze śląską tożsamością i wywożono rodzące kobiety ze Śląska na przykład do Sosnowca. Tak też było w tym przypadku. Matka urodziła go w Sosnowcu, a zapytana o nazwisko odpowiedziała Bochenek, tylko z charakterystycznym śląskim akcentem. W dokumentach urzędnik z Sosnowca zapisał to co usłyszał, czyli Bochynek.
Na Śląsku mieszka 31 osob nazywających się Jakoktochce.
Dos prosto się domyśleć jak to nazwisko powstało.
Ciotka urzędowo musiała zmienić imię z Jolcia na Jolanta, bo gdy dziadek rejestrował córkę, to był pijany i się uparł, że ma być Jolcia, a urzędnik nie chciał się kłócić.
Moja teściowa była Łasko, a pozostałe jej rodzeństwo Łaska/ Łaski, gdzieś po drodze z "a" zgubiła się laseczka. Znam braci Rzędzian/Żędzian, ale też Korziński/Korzyński
Moja rodzina ma nietypowe nazwisko - brzmi po niemiecku, ale pisze się po polsku. Przed wojnkąpisało się po niemiecku, ale kiedy po II wojnie dziadek wracał do Polski po wojennych przygodach, urzędniczka źle wpisała nazwisko w formularz, dodając "sz" zamiast "s" (bo fonetycznie niemieckie "s" czyta się "sz"). Nikt tego z początku nie zauważył, więc dziadek po wojnie miał inne nazwisko, niż przed wojną. A że nazwisko jest dość skomplikowane, to kiedy mój tata skończył 18 lat i wyrabiał sobie dowód osobisty, doszedł kolejny błąd - tym razem końcówka nazwiska z "dt" zmieniła się na samo "t". I tak zostało, więc tata (od 18. roku życia) i ja (od urodzenia) mamy w dokumentach inne nazwisko, niż miał dziadek…
Z kolei ojciec mojej ś.p. Żony ma nazwisko kończąca się na "l", ale jego rodzony brat ma w dokumentach to samo nazwisko kończące się na "ł" (coś w stylu Kubel / Kubeł). Rodzeni bracia....
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2024 o 13:02