Ale to samo dotyczy atrakcji turystycznych w dużych miastach. Otwarte są góra do 16, a ogródki piwne na starówkach do samiutkiego rana. No i ja z punktu widzenia turysty, który chce zobaczyć uroki miasta które zwiedzam zadaje sobie pytanie, jaki jest sens upijania się w obcym mieście gdy mogę to zrobić w moim zasranym miasteczku....
Bo żeby jakieś miejsce było otwarte na dwie zmiany, trzeba zatrudnić 2x więcej pracowników. I teraz: jak jakaś ekipa wybierze się do pubu, albo na dyskotekę, to zostawi tam, spokojnie, kilkaset złotych. Wystarczy, że każdy kupi po 2 piwa, jakiegoś drinka i byle jaką przekąskę. A ile zostawi ekipa w bibliotece publicznej? Zatem, kto ma finansować 2x wyższe koszy działalności?
Pojawiłby się On -
Brzydki i chudy
Wręcz nieudolny
W rozmowach nudny
W obejściu prosty
Prawie bez zalet
Gość domorosły
Miał jeden talent
On wciąż
Był sprawcą wielu ciąż..
Biblioteka to może niekoniecznie, ale w Science Museum w Londynie raz w miesiącu muzeum otwiera się wieczorem i sprzedawane są: wino, koktaile i jakieś jedzonko. I można z winkiem i znajomymi usiąść na 4h przy silniku parowym albo na ławeczce z widokiem na animowaną w 3D kulę ziemską albo w kopii kapsuły Apollo 13.
Obawiam się, że świeciłyby pustkami i bibliotekarzom byłoby przykro, że nikt nie docenia ich pracy.
@Wolfi1485: przy współczesnym społeczeństwie? z pewnością
mnie w domu brakuje tylko naprawdę wygodnego fotela do czytania. ale kiedyś jeszcze będzie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2024 o 10:36
@Wolfi1485 ale w ogóle jest za MALO opcji towarzyskim. Jest tylko picie, a co jeśli ktoś nie jest fanem ucinania swojej świadomości ?
klub dyskusyjny książki, mówi to panu coś?
Ale to samo dotyczy atrakcji turystycznych w dużych miastach. Otwarte są góra do 16, a ogródki piwne na starówkach do samiutkiego rana. No i ja z punktu widzenia turysty, który chce zobaczyć uroki miasta które zwiedzam zadaje sobie pytanie, jaki jest sens upijania się w obcym mieście gdy mogę to zrobić w moim zasranym miasteczku....
Bo żeby jakieś miejsce było otwarte na dwie zmiany, trzeba zatrudnić 2x więcej pracowników. I teraz: jak jakaś ekipa wybierze się do pubu, albo na dyskotekę, to zostawi tam, spokojnie, kilkaset złotych. Wystarczy, że każdy kupi po 2 piwa, jakiegoś drinka i byle jaką przekąskę. A ile zostawi ekipa w bibliotece publicznej? Zatem, kto ma finansować 2x wyższe koszy działalności?
ALBO czytasz w bibliotece, ALBO spędzasz czas z ludźmi.
Do biblioteki nie chodzi się żeby spędzać czas z innymi ludźmi tylko po książki, ewentualnie po to by je czytać w czytelni... to nie kawiarnia
Ludzie, którzy chodzą do biblioteki chcą ten czas spędzać z książkami, a nie z innymi ludźmi. I dokładnie po to samo pożyczają książki.
Jakby sprzedawali piwo...
Pojawiłby się On -
Brzydki i chudy
Wręcz nieudolny
W rozmowach nudny
W obejściu prosty
Prawie bez zalet
Gość domorosły
Miał jeden talent
On wciąż
Był sprawcą wielu ciąż..
Biblioteka to może niekoniecznie, ale w Science Museum w Londynie raz w miesiącu muzeum otwiera się wieczorem i sprzedawane są: wino, koktaile i jakieś jedzonko. I można z winkiem i znajomymi usiąść na 4h przy silniku parowym albo na ławeczce z widokiem na animowaną w 3D kulę ziemską albo w kopii kapsuły Apollo 13.