@raviK
Zdecydowanie. Z drugiej strony organizatorzy też nie mieli jej za wiele. Nie powinno się organizować zawodów kolarskich na takiej drodze. Przy prędkości jaką ja mogę rozwinąć na zwykłym rowerze takie studzienki są upierdliwe i na chwilę mogę stracić kontrolę nad rowerem. Nie przewrócę się, ale przez sekundę albo dwie nic nie mogę zrobić. Na drodze pełnej auto to mimo wszystko niezbyt komfortowa sytuacja.
A tu mamy zawodowych kolarzy, dużo większe prędkości i cieńsze opony.
@El_Polaco Znawcą nie jestem, ale pamiętam, że jest coś takiego, jak kolarstwo torowe i kolarstwo szosowe. Szosowe polega, zdaje się, na tym, że się jeździ po zwykłej szosie, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
@daclaw
W sumie racja. Ale powinni spróbować dobrać inną trasę albo uczulić kolarzy na tym punkcie, żeby za bardzo nie przyspieszali. Ja na swoim zwykłym rowerze bałbym się jechać tam z pełną prędkością (oczywiście chodzi mi o to, że to byłby zamknięty odcinek drogi, bo jeśli by tam jeździły auta, to bym jej unikał za wszelką cenę). A gdzie mi do kolarzy i ich sprzętu.
Zwłaszcza że to wygląda na lekki zjazd w dół, więc tam można rozwinąć niezłą prędkość.
Biedak najpierw studzienka, wybiło co na zewnętrzną ciut za mocno, doszedł i odbił się od krawężnika. Znaczy rower odbił, bo chłop już niebardzo. Jeszcze plerami w murek przywalił. Butki pewnikiem wpięte w pedały bo poleciał jak manekin..
Pomijając to wszystko, to chyba jednak nie docenił zakrętów i ździebko za szybko wjechał. Nawet bez wywałki na następnym zakręcie musiałby po heblach ostro dać.
To moja super profesjonalna opinia, bo oczywiście się nie znam. Jak większość tu komentujących zresztą.
Nie zapominajcie też, zabrać ze sobą głowy.
I dostosujcie prędkość do warunków na drodze.
@jeziornar Nie wspominając o tym, że kaski rowerowe są delikatnie mówiąc "słabe". Brak szczęki to olbrzymia wada i federacje kolarskie już od dawna powinny wymagać szczęk
https://miastorowerow.pl/117021/kask-uvex-jakkyl-hde-20-full-face-l-56-61-szczeka-odpinana-boa-kaski.jpg
Tu chłop obalił się na bok. Pół głowy nie było chronione.
jaja jak berety, samochodów dwa razy więcej niż kolarzy
niedostosował prędkości do warunków, jechał niebezpiecznie, wykazał się brakiem wyobraźni...
@raviK
Zdecydowanie. Z drugiej strony organizatorzy też nie mieli jej za wiele. Nie powinno się organizować zawodów kolarskich na takiej drodze. Przy prędkości jaką ja mogę rozwinąć na zwykłym rowerze takie studzienki są upierdliwe i na chwilę mogę stracić kontrolę nad rowerem. Nie przewrócę się, ale przez sekundę albo dwie nic nie mogę zrobić. Na drodze pełnej auto to mimo wszystko niezbyt komfortowa sytuacja.
A tu mamy zawodowych kolarzy, dużo większe prędkości i cieńsze opony.
@El_Polaco Znawcą nie jestem, ale pamiętam, że jest coś takiego, jak kolarstwo torowe i kolarstwo szosowe. Szosowe polega, zdaje się, na tym, że się jeździ po zwykłej szosie, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
@daclaw
W sumie racja. Ale powinni spróbować dobrać inną trasę albo uczulić kolarzy na tym punkcie, żeby za bardzo nie przyspieszali. Ja na swoim zwykłym rowerze bałbym się jechać tam z pełną prędkością (oczywiście chodzi mi o to, że to byłby zamknięty odcinek drogi, bo jeśli by tam jeździły auta, to bym jej unikał za wszelką cenę). A gdzie mi do kolarzy i ich sprzętu.
Zwłaszcza że to wygląda na lekki zjazd w dół, więc tam można rozwinąć niezłą prędkość.
kurde kiedyś nie było kasków a rowery były i "wyścig pokoju"- i jakoś nikt nie umierał, jak ja to przeżyłem ? niesamowite
Dzięki kaskowi nie roztrzaskał sobie czaszki, martwiłbym się jednak o kręgi szyjne.
@Casimir pod koniec siedział, więc i tak dość optymistycznie się skończyło (pewnie na jakiś stłuczeniach i zdarciach skóry tylko)
Edit: w sumie to sprawdziłem "Chris odniósł powierzchowne rany i doznał lekkiego wstrząśnienia mózgu" (źródło: https://eurosport.tvn24.pl/kolarstwo/tour-of-the-alps/2024/chris-harper-skomentowal-swoj-groznie-wygladajacy-upadek-w-kolarskim-wyscigu-tour-of-the-alps_sto10108006/story.shtml)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2024 o 13:00
Biedak najpierw studzienka, wybiło co na zewnętrzną ciut za mocno, doszedł i odbił się od krawężnika. Znaczy rower odbił, bo chłop już niebardzo. Jeszcze plerami w murek przywalił. Butki pewnikiem wpięte w pedały bo poleciał jak manekin..
Pomijając to wszystko, to chyba jednak nie docenił zakrętów i ździebko za szybko wjechał. Nawet bez wywałki na następnym zakręcie musiałby po heblach ostro dać.
To moja super profesjonalna opinia, bo oczywiście się nie znam. Jak większość tu komentujących zresztą.
@life_efil Najgorsza jest ta myśl: Zaraz będę leżał, wiem, że się nie nie wyratuję i zaraz będzie bolało jak sto k****.
Ten apel to chyba do uczestników takich wyścigów. Normalnie na rowerze się tak nie jeździ, więc kasków nie trzeba.
uwielbiam patrzeć jak pedalarze zaliczają gleby
Jak ktoś jest kretynem i wywala się na prostej drodze, to kask mu nie pomoże.