Myślę, że jeszcze gorzej, jeśli okazuje się, że któraś z tych zmian jest złośliwa. Bez straszenia, włókniaki tzw. miękkie (takie uszypułowane 'grzybki') są dość bezpieczne, bo nawet laik zwykle prawidłowo je rozpozna, ale nie wszystkie 'znamiona' takie są. Do tego mnogie zmiany skórne bywają oznaką czegoś złego we wnętrznościach.
@samodzielny68 zweryfikowane, że to włókniak miękki. Siostra sobie pousuwała, ale mi jak nie przeszkadza to tego ruszam. Prababcia miała rzekomo ponad setkę na plecach, a dożyła 102 lat.
Jeśli te "narośla" są nieduże to nie ma się co zadręczać i warto umówić się na wizytę u dermatologa, który jeśli uzna, że to nie problem onkologiczny to wymrozi bezboleśnie i skutecznie ile tylko znajdzie na waszej skórze. Jedna sztuka zabiera kilkanaście sekund. Po krótkim czasie odpada samo i po kłopocie. Większe faktyczne wycina się skalpelem ale też warto szczególnie jeśli przeszkadzają.
Ja miałam kilka na szyi ale podczas ciąży mnie "wysypało". Na razie mi nie przeszkadzają to nie ruszam. Za to moja babcia miała takie guzy na głowie na dobre 5cm średnicy i było ich chyba pięć. Jako młoda kobieta wycięła kilka ale odrosły więc uznała że je zostawi w spokoju. Podobno jej ojciec miał na plecach. Na szczęście ani na moją mamę ani na mnie to nie przelazło
Ja właśnie z takim czymś jednym muszę udać się do chirurga - a i to tylko dlatego, że zaczęło rosnąć i boleć. Najbliższy termin: listopad.
Szukam prywatnie :-/
Mam 62 lata i żadnych takich. Za to po lewą łopatką mam swędzące miejsce, które czasem nie daje spać. Nic tam nie widać, ale już używam twardej szczotki, żeby się podrapać. Co ciekawe, ten punkt pojawił mi się pierwitnie pod prawą łopatką w wieku 15 lat i gdzieś około 40 przewędrował w ciągu dwóch lat pod lewą łopatkę.
Internety nic o czymś takim nie mówią, a lekarzy to kompletnie nie interesuje.
niestety, też to badziewie zaczęło się u mnie pojawiać.
@ubooot przed 30 miałam tylko 1 brodawkę. po 30 mam chyba ze 20 włókniaków już :/
Myślę, że jeszcze gorzej, jeśli okazuje się, że któraś z tych zmian jest złośliwa. Bez straszenia, włókniaki tzw. miękkie (takie uszypułowane 'grzybki') są dość bezpieczne, bo nawet laik zwykle prawidłowo je rozpozna, ale nie wszystkie 'znamiona' takie są. Do tego mnogie zmiany skórne bywają oznaką czegoś złego we wnętrznościach.
Zastanawialiście się dlaczego to się tak upowrzechnia?
Moim zdaniem ma to związek z syfiastym jedzeniem, które mamy.
@Erecer też mam takie wrażenie
@Erecer Szeroko rozumiana chemia (spożywcza, farmaceutyczna, czyszcząca).
@koszmarek66 bardziej chyba konserwanty i środki ochrony roślin.
@Erecer Myślę, że to to też, niekoniecznie bardziej.
@Erecer Też odnoRZę takie wrażenie.
U mnie w rodzinie się pojawiają takie włókniaki na plecach, i to dużo wcześniej. Ja na szczęście mało tego mam, ale ojciec wysypany po całości.
@agronomista Do weryfikacji czy to rzeczywiście włókniaki. Poważnie.
@samodzielny68 zweryfikowane, że to włókniak miękki. Siostra sobie pousuwała, ale mi jak nie przeszkadza to tego ruszam. Prababcia miała rzekomo ponad setkę na plecach, a dożyła 102 lat.
Jeśli te "narośla" są nieduże to nie ma się co zadręczać i warto umówić się na wizytę u dermatologa, który jeśli uzna, że to nie problem onkologiczny to wymrozi bezboleśnie i skutecznie ile tylko znajdzie na waszej skórze. Jedna sztuka zabiera kilkanaście sekund. Po krótkim czasie odpada samo i po kłopocie. Większe faktyczne wycina się skalpelem ale też warto szczególnie jeśli przeszkadzają.
Ja miałam kilka na szyi ale podczas ciąży mnie "wysypało". Na razie mi nie przeszkadzają to nie ruszam. Za to moja babcia miała takie guzy na głowie na dobre 5cm średnicy i było ich chyba pięć. Jako młoda kobieta wycięła kilka ale odrosły więc uznała że je zostawi w spokoju. Podobno jej ojciec miał na plecach. Na szczęście ani na moją mamę ani na mnie to nie przelazło
Ja właśnie z takim czymś jednym muszę udać się do chirurga - a i to tylko dlatego, że zaczęło rosnąć i boleć. Najbliższy termin: listopad.
Szukam prywatnie :-/
Mam 34 lat i nic z tych nie pojawia mi się na ciele. Ale za to siwe włosy mi się pojawiają.
Mam 62 lata i żadnych takich. Za to po lewą łopatką mam swędzące miejsce, które czasem nie daje spać. Nic tam nie widać, ale już używam twardej szczotki, żeby się podrapać. Co ciekawe, ten punkt pojawił mi się pierwitnie pod prawą łopatką w wieku 15 lat i gdzieś około 40 przewędrował w ciągu dwóch lat pod lewą łopatkę.
Internety nic o czymś takim nie mówią, a lekarzy to kompletnie nie interesuje.