oj pamietam:) chyba z 15 lat temu ostatni raz... spadalem z wysokiego drzewa na plecy, ale po drodze na jedna galaz plerami, a dopiero potem na ziemie:) no i smiali sie, wiadomo:)
Ja nie spadłem, ale nawet jeśli, nie miałbym kumplą tego za złe bo wiem, że jakby to jakiś mój ziomek zleciał to też bym sie śmiał:D Ale DEMOT zawodowy [+]
Korsarz18: ty pewnie nawet takicch kolegów nie miałeś. Wg ciebie np. 8-letnie dziecko powinno być śmiertelnie poważne, a każdą sytuację powinno traktować z należytą dla jego wieku powagą? Jeśli tak to pozdro i proszę wybacz mi, że się z ciebie w duchu zaśmiałem :)
to prawda, nie raz się za małolata spadło z drzewa na plecy i nie dało się oddychać, a wszyscy się śmiali, dziwne, żeby się nie śmiali mając tam 6 czy 8 lat...demot na +
raz w podstawowce bawilismy sie w 'zgniatarke' na lawce (goscie siedzacy na skraju lawki sciskaja siedzacych po srodku) mialem glowe odwrocona do tylu, ruszyc sie nie moglem, malo mi karku nie skrecili wrzeszczalem stop, pomocy, zaraz mnie zabijecie itp a ci mieli niezly ubaw bo mysleli ze dla zabawy wrzeszcze :P
"Wg ciebie np. 8-letnie dziecko powinno być śmiertelnie poważne, a każdą sytuację powinno traktować z należytą dla jego wieku powagą?"
A co jest śmiesznego w tym, że kogoś boli?
ja jak spadłem to jeszcze zachaczyłem nogami o gałąź i obruciło mnie nikt się nie śmiał pomogli mi a potem skopali kolesia który rzucił we mnie kamieniem
ej miazga.. ale każdy to chyba przeżył tylko ,że jak ja spadłem z drzewa jak dobrze pamiętam wchodziłem po czereśnie to jak pierd****łem na ziemie to moj brat też leżał ale ze śmiechu, a ja już miałem śmierc przed oczyma ;p
Hmmm u mnie na odwrót. Ja spadłam z drzewa, koleżanki krzyk i przerażenie, a ja brecht. Chwile później zabolała rączka to zaczęłam płakać :D :D Nie ma to jak wspomnienia z dzieciństwa.
Hah, ja spadłam z drabiny na brzuch i mnie w dosłownym tego słowa znaczeniu zatkało. Mało się nie udusiłam. Znajomi mieli ubaw, a ja połamane żebra... ;d. A całkiem niedawno zleciałam z 10-metrowej czereśni, ale po drodze zahaczałam o gałęzie, i poza złamaną ręką nic mi nie było. Na szczęście nikt ze znajomych tego nie widział. True demot : ))
haha , ja pamiętam takie sytuacje z tego jak się na lodzie poślizgnęłam i to nie raz, ale zazwyczaj się podnosiło i szło dalej ślizgać nie tak jak teraz xd
chyba coś tam było....to takie dziwne ciśnienie/szumienie w głowie po upadku? a to tak, jak się wieszałem to zleciałem na plecy ^^ chciałbym jeszcze bezpiecznie połazić po drzewach ^^
Ja pamiętam ten dzień - 10 lat temu na kolonii. Wyprawa po czereśnie czy śliwki... wspinaczka... sięgnięcie... złamanie gałęzi... lot... i nie tyle ból, ile brak tchu. Nie jestem pewien, czy się śmiali, ale powiem jedno - w tamtej chwili miałem to głęboko w dupie, chciałem tylko złapać dech. Zresztą miałem szczęście - wylądowałem tuż obok kawałka betonu. Skończyło się na stłuczeniu uda (nawet już nie pamiętam której strony) i kulawce przez kilka kolejnych tygodni. ;P Ale nie żałuję. Gdybym wtedy nie spadł ten jedyny raz z drzewa, to teraz, obserwując tego demota, myślałbym tylko "Jezu, jakie ja miałem nudne życie bez żadnych wrażeń...". ;) Peace.
super demot na ++++. mialem tak, ze nie moglem zlapac tchu i myslalem, ze to juz koniecale po jakims czasie odpuscilo. Mocno nie bolalo ale ciezko oddychac:(
może a ja zawsze jak sie komuś coś działo, to podbiegałam i sprawdzałam czy ok, nawet w wieku 10-ciu lat. Tylko takich świetnych znajomych miałam, że śmiali się ze mnie jak próbowałam pomóc komuś, i jak mi się coś działo. Chyba lubili mieć ze mnie polewę co mogło mieć masakra skutki.;/ Ostatnio na rolkach, mimo że lat mamy po 15 i tak sytuacja jest taka sama, a wy mówicie że "jak ośmiolatki mogą się ni śmiać". To dotyczy WSZYSTKICH dzieciaków, takich w moim wieku też, mimo że powinni mieć rozum.
A poza tym to uczucie jest straszne, tu umierasz a lud w brecht.
też tak miałem dwa razy ale mnie kumpel do góry podrzucił za pierwszym razem a za drugim dostałem z pięści w mostek :( kumple się przez chwile śmiali a później się skapli że coś mi jest. ps.to coś z mostkiem sie dzieje jak się spadnie demot oczywiście PRO
Ja nie miałem przypadku upadku z drzewa. Trochę podobnie. Wszedłem na płot. Siedzę i patrzę czy wyżej nie ma gałęzi (było dużo drzew). Nie ma. Dobra, no to skaczę. Jak nie przywaliłem w porządną gałąź, spadłem na plecy, nie mogłem oddychać i zwariowałem. Biegałem ciągle w różne kierunki, usiadłem i się rozpłakałem. Jakaś koleżanka mnie zauważyła, ale się nie śmiała. Z jakieś 20 sekund nie mogłem oddychać. [+]
my raz z kumplami zrobilismy huskawke z weza strazackiego jak mielismy po 10 lat. spadlem z tej huskawki na plece na kamien. ja nie moglem oddychac a cala reszta (chyba z 15 osob) sie smialo. potem mi pomoigli wstac. chyba z poltroa minuty nie moglem oddychac. juz myslalem ze niezyje hehehehehehe
miałam tak samo tylko spadłam z dachu śmietnika i walnęłam się plecami o stół XDDD
no a wszyscy myśleli że udaję, brat zaczął wgl bawic się w karetkę, kretyn XD
Jak spadłam z drzewa, to tylko sobie rękę pościerałam i dupcię obiłam. Ale zdarzyło mi się zjechać na plecach po kamiennych schodach i też nie mogłam oddechu złapać. A i jeszcze rąbnęłam z piętrowego łózka na twarz, całe szczęście na podłodze leżała poduszka.
ja nie byłem takim ciotą i potrafiłem zejść
Zal Cie Lewy !! Nieraz nie dwa można się poślizgnąć i spaść !!
Demot PrO :) Mi się podoba Xd Gorzej jak wpadasz w pokrzywy wyższe od siebie :)
Racja. Sam byłem ofiarą takiej sytuacji tyle, że nie spadłem z drzewa a z czego innego
Kilka lat temu zostałem zrzucony przez koleżankę. Dusiłem się, próbowałem złapać oddech, a ona myślała, że udaję...
Pogratulować takich kolegów... :/
Kiedyś mało co nóg nei połamałem jak spadałem ze śliwki a kumple mieli ubaw +
oj pamietam:) chyba z 15 lat temu ostatni raz... spadalem z wysokiego drzewa na plecy, ale po drodze na jedna galaz plerami, a dopiero potem na ziemie:) no i smiali sie, wiadomo:)
ja kiedyś w dziećiństwie też spadłem z tak wysokiego drzewa, że jeszcze lece
Ja nie spadłem, ale nawet jeśli, nie miałbym kumplą tego za złe bo wiem, że jakby to jakiś mój ziomek zleciał to też bym sie śmiał:D Ale DEMOT zawodowy [+]
ja tak mialem na sankach jak kiedys spadlem z gorke, fajne:)
Korsarz18: ty pewnie nawet takicch kolegów nie miałeś. Wg ciebie np. 8-letnie dziecko powinno być śmiertelnie poważne, a każdą sytuację powinno traktować z należytą dla jego wieku powagą? Jeśli tak to pozdro i proszę wybacz mi, że się z ciebie w duchu zaśmiałem :)
to prawda, nie raz się za małolata spadło z drzewa na plecy i nie dało się oddychać, a wszyscy się śmiali, dziwne, żeby się nie śmiali mając tam 6 czy 8 lat...demot na +
ja tak spadłem ze schodów ..
a ja z trzepaka :((
ja z łózka pietrowego ;/
A ja z wieży kościoła. :/
Piekny demot ;] pamietam jak by to bylo wczoraj z gory czeresni w wieku 13 lat spadlem nie moglem oddychac ale zyje i jest fajnie :D
pozdro
Na szczescie takiego nie mialem ;] Chociaz przezylem wiele roznych wypadkow ;]
haha wiedzialam ze glowna :P
raz w podstawowce bawilismy sie w 'zgniatarke' na lawce (goscie siedzacy na skraju lawki sciskaja siedzacych po srodku) mialem glowe odwrocona do tylu, ruszyc sie nie moglem, malo mi karku nie skrecili wrzeszczalem stop, pomocy, zaraz mnie zabijecie itp a ci mieli niezly ubaw bo mysleli ze dla zabawy wrzeszcze :P
"Wg ciebie np. 8-letnie dziecko powinno być śmiertelnie poważne, a każdą sytuację powinno traktować z należytą dla jego wieku powagą?"
A co jest śmiesznego w tym, że kogoś boli?
ja jak spadłem to jeszcze zachaczyłem nogami o gałąź i obruciło mnie nikt się nie śmiał pomogli mi a potem skopali kolesia który rzucił we mnie kamieniem
Teraz to mało który wejdzie na drzewo.
"A ja wszedłem na wierzowiec w GTA!"
OWNED :E
ja spadłam z drzewa i to w pokrzywy jakoś nie pamiętam żeby ktoś się śmiał ale demont na +
ej miazga.. ale każdy to chyba przeżył tylko ,że jak ja spadłem z drzewa jak dobrze pamiętam wchodziłem po czereśnie to jak pierd****łem na ziemie to moj brat też leżał ale ze śmiechu, a ja już miałem śmierc przed oczyma ;p
"Upadek na plecy z drzewa(..)" Nie wiem jak to jest, nie mam pleców z drzewa ;
Hmmm u mnie na odwrót. Ja spadłam z drzewa, koleżanki krzyk i przerażenie, a ja brecht. Chwile później zabolała rączka to zaczęłam płakać :D :D Nie ma to jak wspomnienia z dzieciństwa.
ja nie spadłem na plecy ale dostałem w nie piłką... xD i też oddychać nie mogłem xD
Hah, ja spadłam z drabiny na brzuch i mnie w dosłownym tego słowa znaczeniu zatkało. Mało się nie udusiłam. Znajomi mieli ubaw, a ja połamane żebra... ;d. A całkiem niedawno zleciałam z 10-metrowej czereśni, ale po drodze zahaczałam o gałęzie, i poza złamaną ręką nic mi nie było. Na szczęście nikt ze znajomych tego nie widział. True demot : ))
no prosze a myslalam ze tylko ja mialam taki feralny upadek z drzewa:D
No Co prawda to prawda..xD
Chociaż było tego tylko kilka razy ale i tak było ale kolegów nie było ale opis bardzo dobry..oczywiście PLUS
haha , ja pamiętam takie sytuacje z tego jak się na lodzie poślizgnęłam i to nie raz, ale zazwyczaj się podnosiło i szło dalej ślizgać nie tak jak teraz xd
pozdrawiam autora :D sam kiedyś z pierwszego piętra na beton plecami spadłem.. masakra..
chyba coś tam było....to takie dziwne ciśnienie/szumienie w głowie po upadku? a to tak, jak się wieszałem to zleciałem na plecy ^^ chciałbym jeszcze bezpiecznie połazić po drzewach ^^
Ja pamiętam ten dzień - 10 lat temu na kolonii. Wyprawa po czereśnie czy śliwki... wspinaczka... sięgnięcie... złamanie gałęzi... lot... i nie tyle ból, ile brak tchu. Nie jestem pewien, czy się śmiali, ale powiem jedno - w tamtej chwili miałem to głęboko w dupie, chciałem tylko złapać dech. Zresztą miałem szczęście - wylądowałem tuż obok kawałka betonu. Skończyło się na stłuczeniu uda (nawet już nie pamiętam której strony) i kulawce przez kilka kolejnych tygodni. ;P Ale nie żałuję. Gdybym wtedy nie spadł ten jedyny raz z drzewa, to teraz, obserwując tego demota, myślałbym tylko "Jezu, jakie ja miałem nudne życie bez żadnych wrażeń...". ;) Peace.
fatalne x) kiedyś też dostałem z huśtawki w plecy (jak zeskakiwałem)
super demot na ++++. mialem tak, ze nie moglem zlapac tchu i myslalem, ze to juz koniecale po jakims czasie odpuscilo. Mocno nie bolalo ale ciezko oddychac:(
o boze pamietam to uczucie.czołgałam sie na kolanach i jęczałam xD
Drobne sprecyzowanie: To jest tak, że jak spadniesz to można złapać oddech, ale nie można wypuścić tego co ma się w płucach. :) [+]
haha xD znam to, jak się dupnie o ziemie plecami to się nie wstaje bo nie można oddechu złapać :P dobry demot
niestety, ale prawda. jeszcze lepiej jak sami wyrąbią cię na ziemię... mocne.
może a ja zawsze jak sie komuś coś działo, to podbiegałam i sprawdzałam czy ok, nawet w wieku 10-ciu lat. Tylko takich świetnych znajomych miałam, że śmiali się ze mnie jak próbowałam pomóc komuś, i jak mi się coś działo. Chyba lubili mieć ze mnie polewę co mogło mieć masakra skutki.;/ Ostatnio na rolkach, mimo że lat mamy po 15 i tak sytuacja jest taka sama, a wy mówicie że "jak ośmiolatki mogą się ni śmiać". To dotyczy WSZYSTKICH dzieciaków, takich w moim wieku też, mimo że powinni mieć rozum.
A poza tym to uczucie jest straszne, tu umierasz a lud w brecht.
Potwierdzam ja tez spadłem. Bawilismy sie w podchody po deszcu a ja byłem w korkach. Demot syty.
też tak miałem dwa razy ale mnie kumpel do góry podrzucił za pierwszym razem a za drugim dostałem z pięści w mostek :( kumple się przez chwile śmiali a później się skapli że coś mi jest. ps.to coś z mostkiem sie dzieje jak się spadnie demot oczywiście PRO
No właśnie nie do końca.
Ja spadłem z drzewa, właśnie nie umiałem oddychać ,i kolega pobiegł po moją mamę xD
woo, pamiętam to uczucie... próbujesz wciągnąć powietrze a ono nie idzie, ale sie wystraszyłem wtedy....
Bum! I nagle zapominasz jak się oddycha. Auć;/ Znam ten ból.
Tylko ,że ja jeszcze spadłam na rękę...
Ja nie miałem przypadku upadku z drzewa. Trochę podobnie. Wszedłem na płot. Siedzę i patrzę czy wyżej nie ma gałęzi (było dużo drzew). Nie ma. Dobra, no to skaczę. Jak nie przywaliłem w porządną gałąź, spadłem na plecy, nie mogłem oddychać i zwariowałem. Biegałem ciągle w różne kierunki, usiadłem i się rozpłakałem. Jakaś koleżanka mnie zauważyła, ale się nie śmiała. Z jakieś 20 sekund nie mogłem oddychać. [+]
moj kumpel kiedys spadl na plecy z drzewa ale zlamal sobie nos do dzisiaj nikt nie wiem jak to sie stalo
Wygląda mi to na jakąś traumę szkolnego frajera.
my raz z kumplami zrobilismy huskawke z weza strazackiego jak mielismy po 10 lat. spadlem z tej huskawki na plece na kamien. ja nie moglem oddychac a cala reszta (chyba z 15 osob) sie smialo. potem mi pomoigli wstac. chyba z poltroa minuty nie moglem oddychac. juz myslalem ze niezyje hehehehehehe
ja tak spadłem z czubka wieży CN'tower w kanadzie. Na plecy.
Koleś się urwał z choinki...
co najlepsze w doroslym zyciu jest dokladnie tak samo.
miałam tak samo tylko spadłam z dachu śmietnika i walnęłam się plecami o stół XDDD
no a wszyscy myśleli że udaję, brat zaczął wgl bawic się w karetkę, kretyn XD
przez ciebie gnoju będe miał koszmary.. pamiętam to
ja spadłem z łózka piętrowego i się jeszcze na róg szafkinocnej nabiłem.
Wiem coś o tym Spadlem Z mury 3 metry mial jak jeb.... to ino raz dusiłem sie a oni beke targali ze mnie
Jak spadłam z drzewa, to tylko sobie rękę pościerałam i dupcię obiłam. Ale zdarzyło mi się zjechać na plecach po kamiennych schodach i też nie mogłam oddechu złapać. A i jeszcze rąbnęłam z piętrowego łózka na twarz, całe szczęście na podłodze leżała poduszka.