Poczekaj na studia -_-' Dostaniesz 100 skryptów, 10 książek (które będziesz musiał sxerować, bo nie będzie Cię na nie stać), w każdej będzie napisane inaczej, a i tak żadnej nie zrozumiesz.
W Polsce niestety nauczyciele nie uczą ale ważą na to by wyrobić się z programem. Przedstawiają uczniom wiedzę, ale nie mówią, do czego ona się ma uczniom przydać (zwłaszcza, gdy ktoś z danym przedmiotem nie wiąże przyszłości).
Niektórzy nauczyciele tłumaczą. Czasem się zdarzy taki zjeb, który pisze coś tylko i nic nie mówi,a uczniowie mają to przepisać i napisać jutrzejszą kartkówkę na 5...
Spoko wader, też pamiętam te czasy kiedy mówiłem "o Boże, jak późno kończę! o 14.15...." :) Ale jak komuś źle, to proponuję się przejść na dowolny wykład - 1,5 godziny pogadanki, która bardziej Ci miesza w głowie niż tłumaczy (polecam dowody matematyczne np. 2+2=5 :) i ma totalnie w d*pie czy to rozumiesz czy nie i tak po przerwie zrobi Ci z tego kartkówkę.
poniekąd prawda, no ale to tak już jest. Z samego sluchania na lekcji najwyzej jest 2/3. Jesli chcesz wiedziec wiecej niestety muisz sie tez samemmu uczyc.
widzę, że pewnych rzeczy nie rozumiecie.. NIKT NAS NIGDY NICZEGO NIE NAUCZYŁ!!! To my się uczymy - sami! Nie szkoła, nie rodzice, nie podwórko, nie babcia, nie dziadek, nie poprawczak, nie życie tylko MY! MY SAMI WSZYSTKIEGO SIĘ UCZYMY!! Jeżeli nie chcemy się nauczyć to nikt tego za nas nie zrobi..
Nie zgadzam się.
Materiał w szkole jest prawie zawsze omawiany i rozwiązywany od podstaw (mam na myśli przedmioty ścisłe). Oczywiście zdarzają się różni nauczyciele, ale generalnie temat jest wałkowany od podstaw.
Prawda jest taka, że jak ktoś nie chce się nauczyć to się nie nauczy.
Szkoła ma pokazywać sposób i nauczyć metod. To czy ktoś się nauczy materiału zależy od tego czy później sam będzie tą wiedzę rozwijał i utrwalał (na przykład poprzez rozwiązywanie zadań).
Jeżeli niektórzy myślą, że szkoła ma za zadanie wbić wiedzę do szkoły i przygotować do matury bez współpracy ze strony ucznia to się bardzo głęboko myli.
Jak było wspomniane wyżej - poczekajcie na studia. Dostaniecie tydzień na nauczenie się materiału. Nikt nie będzie prosił o odrobienie zadania domowego, ani nie wytłumaczy krok po kroku. Na studiach najczęściej masz książki i z nich się uczysz.
Cieszcie się ze szkoły póki możecie, bo nawet nie wiecie jak nauczyciele idą wam na rękę!
Nie wiem, czemu nauczyciele mieliby iść na rękę uczniom... Taki zawód wybrali, nikt im nie nakazywał. Niestety zapomina się, że mimo iż nauczyciel ma niesamowite wiedzę w temacie, czasem nie potrafi jej przekazać. Ja mogę przytoczyć wiele przykładów ze szkoły, kiedy na jednej lekcji brany był jeden temat, w tym czasem nie do końca ("doczytajcie sobie w domu")a na następnej lekcji uczniów spotykała przyjemność w postaci kartkówki. Nie mówię, aby uczniom nie wiadomo ile tłumaczyć, bo jak się sami nie przyłożą, to nic z tego nie będzie.
Chodziło mi to po głowie odkąd poszedłem do liceum. Ale wielki "+" dla Ciebie, bo w końcu to twój demot. Polska to w ogóle dziwny kraj. Zamiast zostawić 8 lat podstawówki to na siłę wprowadzili gimnazjum które jest niestety największą porażką całego szkolnictwa.Takie jest moje zdanie. Irytuje mnie też to, że często nauczyciel zapierdziela z notatką tak, że ledwo da się zdążyć napisać, a co dopiero zrozumieć. NO K***A to nie na tym polega. Czasem żałuję, że nie poszedłem do zawodówki.
W 100% zgadzam się! Też właśnie myślałam o tym jak głupio gadają,że w szkole się uczymy,jak oni tylko nam mówią co mamy się nauczyć,a w szkole najwyzej z tego pytają!
Ohh to polskie szkolnictwo...totalna klapa!!!
Wielki + !
Kurcze, dzięki za te oceny, jednocześnie zapraszam do moich innych demotów.
Swoją drogą, byłem dzień przed sprawdzianem z Niemieckiego, stwierdziłem, że nic mnie nie nauczyła, nie powtarzała, tylko kazała nam się nauczyć rozdziału 4 i 5, zamiast sama z nami to omówić i wbić do łba, a potem oczywiście jedynki lecą.
W ogóle - jestem w Technikum Gastronomicznym, i zdarza się, że mam 8h (9 lekcyjnych) lekcji (konkretnie to we wtorki i czwartki.
To wszystko wina tych łepków od ministerstwa edukacji gdzie połowa nie ma nawet doświadczenia w nauczaniu w szkole a narzuca nauczycielom plan edukacji
POLSKA SZKOŁA TO JEST DNO. NAUCZYCIELE NIE UCZĄ. KTO JA SKOŃCZYŁ POWINIEN SIĘ CIESZYĆ ZE WYDZEDŁ Z TEGO BAGNA.
PRZYNAJMNIEJ PO PRACY MOZE PRZYJSC I ODPOCZĄC A UCZEN NIEDOŚĆ ZE MUSI SIEDZIEĆ W SZKOLE TYLE GODZIN TO NA DODATEK PRZYCHODZI I MUSI POŚWIĘCIĆ DRUGIE TYLE NA ODRABIANIE LEKCJI.
Bardzo trafny demot. Nikt i nigdy nikogo nie uczy, co najwyżej pokazuje co jest ważne i czego nauczyć się trzeba.
Nie każdy z piszących tu pewnie zrozumie to co zaraz napisze, nawet jeśli to zapamiętajcie, kiedyś zrozumiecie - 80% tego, czego uczycie się w szkole, nigdy nie przyda Wam się w przyszłym życiu. Nigdy jednak nie będziecie wiedzieć, które 80%...
@Dominikus: Tłumaczą!? "Czy ktoś tego nie rozumie? śmiało!" "A jak to się stało że (...)?" "No jak można tego nie rozumieć!!! Jak wy chcecie zdobyć pracę i zarazbiać na życie!? Jak wy chcecie zdać w ogóle maturę!?"
Nie uczy, nie uczy, a uczniowie nie ruszą dupsk żeby zabrać się samym za edukacje :) A jeśli nie, ups, to chyba znaczy, że sami nie chcą posiąść jakiejś wiedzy. Wszyscy by tylko marudzili, a sami się za nic nie zabiorą.
Uczniowie/studenci powinni sami się rozwijać, ale nauczyciele są po to, żeby im w tym pomóc.
Inna kwestia, że lepiej sobie pograć np. w Tibie lub z drugiej strony jako nauczyciel lecieć z materiałem po "łebkach" i liczyć na dodatkowe dochody z korepetycji, na które pójdą ci, którzy nie zrozumieli lekcji.
Znam kilku takich - szczególnie nauk ścisłych (których nie da się nauczyć na pamięć) - na lekcji nie wiele wyjaśniają, a piątki ze sprawdzianów mają automatycznie ci, co chodzą na korki (te same zadania przerabiają).
Grono pedagogiczne zasilają również nauczyciele, którzy pracują "z przymusu" - oby do wypłaty a w międzyczasie gnoić uczniów.
Na szczęście są też nauczyciele z powołania, których każdy nawet kto ma problemy w szkole lubi.
jak to jest? zrobilam demota baardzo podobnego do tego a dostal 100x mniej glosów...
Ok ale wracajac do tematu, w tym roku mam mature, i z kazdym dniem gdy wychodze ze szkoly mam poczucie zmarnowanego czasu. Wiecej nauczylabym sie siedzac w domu i sama sie uczac do matury bo ze szkoly prawie nic sie nie wynosi. Uczymy sie tyle lat a jeśli nie pouczysz sie przed matura (korki, samemu) to mature zdasz na nie więcej jak 60%. Masakra.
faktycznie
Reakcja na tego demota " K**wa rzeczywiście " pasuje na główną :)
racja
"a życie i tak zweryfikuje twoją wiedzę"
Poczekaj na studia -_-' Dostaniesz 100 skryptów, 10 książek (które będziesz musiał sxerować, bo nie będzie Cię na nie stać), w każdej będzie napisane inaczej, a i tak żadnej nie zrozumiesz.
Zależy jak spojrzeć. Nauczyciele w końcu tłumaczą i od czegoś są inna sprawa że uczą przez 5min z 45 a i tak 8h siedzimy w szkole:(.
W Polsce niestety nauczyciele nie uczą ale ważą na to by wyrobić się z programem. Przedstawiają uczniom wiedzę, ale nie mówią, do czego ona się ma uczniom przydać (zwłaszcza, gdy ktoś z danym przedmiotem nie wiąże przyszłości).
świetny demot +
a co do 8h w szkole - na studiach wszystko możliwe. chociaż tutaj przekazują już wiedzę praktyczną (podobno)
Nie uważacie na lekcjach, a potem zwalacie na szkołę.
Niektórzy nauczyciele tłumaczą. Czasem się zdarzy taki zjeb, który pisze coś tylko i nic nie mówi,a uczniowie mają to przepisać i napisać jutrzejszą kartkówkę na 5...
Spoko wader, też pamiętam te czasy kiedy mówiłem "o Boże, jak późno kończę! o 14.15...." :) Ale jak komuś źle, to proponuję się przejść na dowolny wykład - 1,5 godziny pogadanki, która bardziej Ci miesza w głowie niż tłumaczy (polecam dowody matematyczne np. 2+2=5 :) i ma totalnie w d*pie czy to rozumiesz czy nie i tak po przerwie zrobi Ci z tego kartkówkę.
I po ch*j te studia jak i tak najwięcej umie zrobić facet po zawodówce:|
poniekąd prawda, no ale to tak już jest. Z samego sluchania na lekcji najwyzej jest 2/3. Jesli chcesz wiedziec wiecej niestety muisz sie tez samemmu uczyc.
Święta Prawda (+)
widzę, że pewnych rzeczy nie rozumiecie.. NIKT NAS NIGDY NICZEGO NIE NAUCZYŁ!!! To my się uczymy - sami! Nie szkoła, nie rodzice, nie podwórko, nie babcia, nie dziadek, nie poprawczak, nie życie tylko MY! MY SAMI WSZYSTKIEGO SIĘ UCZYMY!! Jeżeli nie chcemy się nauczyć to nikt tego za nas nie zrobi..
Wiedza praktyczna na studiach? HAHAHAHAHAHA
poczekajcie na studia, to sie dowiecie co to znaczy "mowi, co masz umiec, zamiast uczyc" ...
Najlepszy demotywator od momentu powstania demotywatory.pl
Wielki plus
Nie zgadzam się.
Materiał w szkole jest prawie zawsze omawiany i rozwiązywany od podstaw (mam na myśli przedmioty ścisłe). Oczywiście zdarzają się różni nauczyciele, ale generalnie temat jest wałkowany od podstaw.
Prawda jest taka, że jak ktoś nie chce się nauczyć to się nie nauczy.
Szkoła ma pokazywać sposób i nauczyć metod. To czy ktoś się nauczy materiału zależy od tego czy później sam będzie tą wiedzę rozwijał i utrwalał (na przykład poprzez rozwiązywanie zadań).
Jeżeli niektórzy myślą, że szkoła ma za zadanie wbić wiedzę do szkoły i przygotować do matury bez współpracy ze strony ucznia to się bardzo głęboko myli.
Jak było wspomniane wyżej - poczekajcie na studia. Dostaniecie tydzień na nauczenie się materiału. Nikt nie będzie prosił o odrobienie zadania domowego, ani nie wytłumaczy krok po kroku. Na studiach najczęściej masz książki i z nich się uczysz.
Cieszcie się ze szkoły póki możecie, bo nawet nie wiecie jak nauczyciele idą wam na rękę!
Racja.
Nauczyciele musza wyrobic tylko z programem i nic po za tym !
demot o studiach, ale na pewno nie o szkole.
Nie wiem, czemu nauczyciele mieliby iść na rękę uczniom... Taki zawód wybrali, nikt im nie nakazywał. Niestety zapomina się, że mimo iż nauczyciel ma niesamowite wiedzę w temacie, czasem nie potrafi jej przekazać. Ja mogę przytoczyć wiele przykładów ze szkoły, kiedy na jednej lekcji brany był jeden temat, w tym czasem nie do końca ("doczytajcie sobie w domu")a na następnej lekcji uczniów spotykała przyjemność w postaci kartkówki. Nie mówię, aby uczniom nie wiadomo ile tłumaczyć, bo jak się sami nie przyłożą, to nic z tego nie będzie.
Chodziło mi to po głowie odkąd poszedłem do liceum. Ale wielki "+" dla Ciebie, bo w końcu to twój demot. Polska to w ogóle dziwny kraj. Zamiast zostawić 8 lat podstawówki to na siłę wprowadzili gimnazjum które jest niestety największą porażką całego szkolnictwa.Takie jest moje zdanie. Irytuje mnie też to, że często nauczyciel zapierdziela z notatką tak, że ledwo da się zdążyć napisać, a co dopiero zrozumieć. NO K***A to nie na tym polega. Czasem żałuję, że nie poszedłem do zawodówki.
W 100% zgadzam się! Też właśnie myślałam o tym jak głupio gadają,że w szkole się uczymy,jak oni tylko nam mówią co mamy się nauczyć,a w szkole najwyzej z tego pytają!
Ohh to polskie szkolnictwo...totalna klapa!!!
Wielki + !
Kurcze, dzięki za te oceny, jednocześnie zapraszam do moich innych demotów.
Swoją drogą, byłem dzień przed sprawdzianem z Niemieckiego, stwierdziłem, że nic mnie nie nauczyła, nie powtarzała, tylko kazała nam się nauczyć rozdziału 4 i 5, zamiast sama z nami to omówić i wbić do łba, a potem oczywiście jedynki lecą.
W ogóle - jestem w Technikum Gastronomicznym, i zdarza się, że mam 8h (9 lekcyjnych) lekcji (konkretnie to we wtorki i czwartki.
To wszystko wina tych łepków od ministerstwa edukacji gdzie połowa nie ma nawet doświadczenia w nauczaniu w szkole a narzuca nauczycielom plan edukacji
demot:Szkoła:Przygotowuje nas do egzaminu, nie do życia
kiedyś ktoś powiedział,że to czego uczą w szkołach, to wszystko są bzdury i kłamstwa, dla pustych ludzi. niestety miał rację +
POLSKA SZKOŁA TO JEST DNO. NAUCZYCIELE NIE UCZĄ. KTO JA SKOŃCZYŁ POWINIEN SIĘ CIESZYĆ ZE WYDZEDŁ Z TEGO BAGNA.
PRZYNAJMNIEJ PO PRACY MOZE PRZYJSC I ODPOCZĄC A UCZEN NIEDOŚĆ ZE MUSI SIEDZIEĆ W SZKOLE TYLE GODZIN TO NA DODATEK PRZYCHODZI I MUSI POŚWIĘCIĆ DRUGIE TYLE NA ODRABIANIE LEKCJI.
demot:Matura:Tutaj nie liczy się wiedza, a trafianie w klucz
Bardzo trafny demot. Nikt i nigdy nikogo nie uczy, co najwyżej pokazuje co jest ważne i czego nauczyć się trzeba.
Nie każdy z piszących tu pewnie zrozumie to co zaraz napisze, nawet jeśli to zapamiętajcie, kiedyś zrozumiecie - 80% tego, czego uczycie się w szkole, nigdy nie przyda Wam się w przyszłym życiu. Nigdy jednak nie będziecie wiedzieć, które 80%...
ooo dokładnie!
Prawda.Prawda.Prawda.
Fuckin true. Mocne i do ulubionych
Zawsze powtarzałem, że chodzę do szkoły aby dowiedzieć się czego mam nauczyć się w domu. Potem mnie z tego przepytają/zrobią sprawdzian itp.
@Dominikus: Tłumaczą!? "Czy ktoś tego nie rozumie? śmiało!" "A jak to się stało że (...)?" "No jak można tego nie rozumieć!!! Jak wy chcecie zdobyć pracę i zarazbiać na życie!? Jak wy chcecie zdać w ogóle maturę!?"
większosć boi się przyznać, że nie rozumie..
Strasznie Celny Demot :) Szkoda że i tak niczego nie zmieni..
Ktoś celnie uchwycił, jaki to jest często problem z tym systemem nauczania.
Nie uczy, nie uczy, a uczniowie nie ruszą dupsk żeby zabrać się samym za edukacje :) A jeśli nie, ups, to chyba znaczy, że sami nie chcą posiąść jakiejś wiedzy. Wszyscy by tylko marudzili, a sami się za nic nie zabiorą.
Uczniowie/studenci powinni sami się rozwijać, ale nauczyciele są po to, żeby im w tym pomóc.
Inna kwestia, że lepiej sobie pograć np. w Tibie lub z drugiej strony jako nauczyciel lecieć z materiałem po "łebkach" i liczyć na dodatkowe dochody z korepetycji, na które pójdą ci, którzy nie zrozumieli lekcji.
Znam kilku takich - szczególnie nauk ścisłych (których nie da się nauczyć na pamięć) - na lekcji nie wiele wyjaśniają, a piątki ze sprawdzianów mają automatycznie ci, co chodzą na korki (te same zadania przerabiają).
Grono pedagogiczne zasilają również nauczyciele, którzy pracują "z przymusu" - oby do wypłaty a w międzyczasie gnoić uczniów.
Na szczęście są też nauczyciele z powołania, których każdy nawet kto ma problemy w szkole lubi.
jak to jest? zrobilam demota baardzo podobnego do tego a dostal 100x mniej glosów...
Ok ale wracajac do tematu, w tym roku mam mature, i z kazdym dniem gdy wychodze ze szkoly mam poczucie zmarnowanego czasu. Wiecej nauczylabym sie siedzac w domu i sama sie uczac do matury bo ze szkoly prawie nic sie nie wynosi. Uczymy sie tyle lat a jeśli nie pouczysz sie przed matura (korki, samemu) to mature zdasz na nie więcej jak 60%. Masakra.
Oj taak :D
bo to właśnie ta, na pozór nie przydatna wiedza robi z nas ludzi wyjątowych, uczy nas kojarzenia faktów, logicznego myślenia
Ale bzdura... Przecież właśnie po to jest szkoła. Człowiek uczy się sam! Szkoła jest tylko od pokazanie czego.
więc jaka bzdura? Demotywator właśnie to uświadamia, co napisałeś.
Kurcze.... ostatnio wymyśliłam to samo i zastanawiałam się dlaczego nie przeszło... hehe!! Pozdrawiam!!
zgadzam się
bardziej by pasowalo: mowi nam co mamy umiec:)