Mam coś podobnego... Ale nazywa się to Życie Świata. Mam tego z 8 segregatorów chyba. Zbierałem to chyba z 2 lata a i tak nie mam wszystkiego ale wspomnienia jak najbardziej pozytywne. Faktycznie jedyne źródło wiedzy w czasach, kiedy do neta nie było dostępu. Teraz po latach ładnie to wygląda na półce i tak dumnie :D że ma się kilka podobnych wyglądem pozycji :) Duży plus ode mnie dla autora :)
Wikipedia to niestety jedno, wielkie wynaturzenie idei encyklopedii. Może ją edytować każdy - niby brzmi to ładnie, bo mamy demokrację i tak dalej. Tyle tylko, że w nauce demokracja się nie sprawdza - gdybyśmy zastąpili metodę naukową procedurami demokratycznymi to wciąż w podręcznikach stałoby, że żyjemy na płaskiej ziemi podtrzymywanej przez cztery słonie stojące na skorupie żółwia pływającego w wielkim oceanie. Ziemia ta stanowiłaby centrum wszechświata, a jej wiek określano by na mniej niż 10 tysięcy lat. ;)
W przypadku Wikipedii najgorsze jest to, że taką samą siłę głosu ma pryszczaty gimnazjalista, który ledwie liznął temat (ale uważa się za wielkiego specjalistę) oraz profesor doktor habilitowany, który poświęcił trzydzieści lat swojego życia na badanie danego zagadnienia. Bardzo często jest tak, że ktoś posiadający większą wiedzę i zaznajomiony z najnowszymi odkryciami (np. student uczęszczający na wykłady znanego profesora, doktorant lub nawet sam uczony) edytuje jakiś artykuł wklejając tam rzetelne informacje. Po paru dniach tekst edytuje kompletny laik, który umieszcza tam mity i/lub dawno nieaktualne informacje.
Czasem bywa też tak, że poprzedni edytujący wysili się dodając rozbudowaną bibliografię i przypisy. Następny przeplata jego wpis bredniami tak, iż wydaje się, że pochodzą one z tych samych źródeł.
Znam parę przypadków, kiedy ludzie o naprawdę imponującej wiedzy zniechęcili się do Wikipedii, gdyż poświęciwszy sporo czasu edycji i pisaniu nowych artykułów przekonywali się, że dość szybko ich praca idzie na marne.
@atlantis86 masz zupełną racje... Lecz czy sam kiedyś edytowałeś wikipedie? Edytować możesz ją na każdy sposób... Lecz najpierw musi to zaakceptować administrator... Aby trafiło to do obiegu... ;)
Chodzi mi właśnie o to, że sami administratorzy polskiej Wikipedii często popisują się ignorancją - przepuszczają brednie wpisywane przez gimnazjalistów, usuwają edycje ludzi lepiej zorientowanych jako "wandalizm".
Nie dziwcie się więc nauczycielowi, który zakazuje wam korzystać z Wiki jako ze źródła informacji do wypracowań albo sprawdzianów. On zwyczajnie wie co mówi. :)
Ojeeeju, to prawda... A pamiętacie Wally zwiedza świat? Jak byłam mała to zadania domowe robiłam na podstawie wielkiej 6tomowej encyklopedii PWN i jak przyniosłam do szkoły dodatkowo jakieś ciekawostki z Wallyego to wzbudzałam szacunek. Wtedy trzeba było samemu wszystko przestudiować. Teraz to wszystko jest na zasadzie ctr+c ctr+v :/
Ehh niestety mam to samo. Też zbierałem Świat Wiedzy jak i Wally zwiedza Świat. Sporo pieniędzy na to poszło, a teraz leży gdzieś po kątach albo dawno wyrzucone... [+]
też leżą u mnie na półce i się tylko kurzą :)
Właśnie. A tyle kasy i wysiłku poszło, żeby poskładać pełną kolekcję :)
to chyba kazdy ma xD ja nie mam wszystkich ;p
mam wszystkie, Boze ;p a teraz internet xd
Ale nie wszystko co tam jest, to jest w internecie. Nie sprzedawaj, +
Ostatnio zastanawiałam sie nad tym, jak to wyrzucic bo mi sie dźwigać nie chciało i nadal leżą... czekają na kupca ;P
Ja tam zbierałem "Wally poznaje świat" :)):D:D teraz trzymam by pokazać swoim dzieciom w przyszłości :D
taa wystawisz w internecie ?xD
Ja też mam tą kolekcję, genialna. I mimo że mam internet, nadal z niej korzystam i lubię przeglądać :)
Ja też! Szczególnie część o człowieku. Świetna kolekcja, nigdy bym jej nie sprzedała. :D
Heh, też to mam. Mam jeszcze "Tajemnice ludzkiego ciała", wszystkie tomy. Zbierało się takie rzeczy kiedyś :)
też to u mnie lezy. ale nie sprzedam. ;)
za dużo wysiłku.
Mam te drugie wydanie :) 4 spaśne segregatory - nie sprzedam, chociaż nie korzystam z tego ;)
Ja też mam. ^^ Ale nie sprzedam. Leży sobie i robi za.. artefakt. ;D
Moje tez leżą na półce i się kurzą xd
Żaaalll ludzie demotywatory też schodzą na psy XD
od tego jest Allegro.pl
;p
też mam, ale nikt tego nie kupi bo prawie każdy ma internet xD a kto nie ma internetu, to niby jak miałby to kupić na allegro xD
prawie jak wikipedia, klasyka :-D
kilka dni temu wyje*alem 3 tegregatory
i u mnie zawalaja półkę hehehe ale mam wrażenie że nie tylko:)
Mam coś podobnego... Ale nazywa się to Życie Świata. Mam tego z 8 segregatorów chyba. Zbierałem to chyba z 2 lata a i tak nie mam wszystkiego ale wspomnienia jak najbardziej pozytywne. Faktycznie jedyne źródło wiedzy w czasach, kiedy do neta nie było dostępu. Teraz po latach ładnie to wygląda na półce i tak dumnie :D że ma się kilka podobnych wyglądem pozycji :) Duży plus ode mnie dla autora :)
też mam,chce ktoś kupic;d?
Ja mam "encyklopedię zwierząt od A do Z" i to samo mogę powiedzieć :)
Ja nie kupię, bo też mam dostęp do Internetu. Idź na bazar ^^
Eh, tez bym to sprzedał, tylko nikt kupić nie chce...
Dobrze, że mi przypomniałeś, że to mam. Teraz jak będę czegoś szukał to porównam "Świat wiedzy" z info z internetu
demot:Sprzedam:Żona wie lepiej
No, to mnie rozwaliło musze monitor przetrzeć...
demot: Encyklopedia: kiedyś uczniowie z tego pisali zadania domowe
mam takie same! ale jeszcze nie sprzedaje hehe
też mam "Życie Świata" jakieś 6 segregatorów:D
Niby stoi i robi za ozdobę, a kiedyś jeszcze do tego sięgniecie..
demot:Nie, dziękuję:też mam internet
a ja nie mam tego i nigdy nie miałem, pff ;)
A pamiętacie 'Wally Zwiedza Świat' ?
To były czasy! Się kurcze zmotywuje, to i sobie odświeżę Świat Wiedzy, Wally'ego, Faktor X, Giganty Walt'a Disney'a! :D
Kozak ! Pisemko bardzo fajnie się czytało, niestety tylko 4 tomy :(
No tak... Zawsze lepiej polegać na Wikipedii... Wiecie, że według niej stolicą Sri Lanki jest Sri Dźajawardanapura Kotte, a nie Kolombo?
Ja dla odmiany mam Easy PC :) "Superszybkie procesory Intel Pentium III dla najbardziej wymagających ;)"
też mam, i czasami korzystam. Przydał się do referatów z muzyki czy geografii ; )
Wikipedia to niestety jedno, wielkie wynaturzenie idei encyklopedii. Może ją edytować każdy - niby brzmi to ładnie, bo mamy demokrację i tak dalej. Tyle tylko, że w nauce demokracja się nie sprawdza - gdybyśmy zastąpili metodę naukową procedurami demokratycznymi to wciąż w podręcznikach stałoby, że żyjemy na płaskiej ziemi podtrzymywanej przez cztery słonie stojące na skorupie żółwia pływającego w wielkim oceanie. Ziemia ta stanowiłaby centrum wszechświata, a jej wiek określano by na mniej niż 10 tysięcy lat. ;)
W przypadku Wikipedii najgorsze jest to, że taką samą siłę głosu ma pryszczaty gimnazjalista, który ledwie liznął temat (ale uważa się za wielkiego specjalistę) oraz profesor doktor habilitowany, który poświęcił trzydzieści lat swojego życia na badanie danego zagadnienia. Bardzo często jest tak, że ktoś posiadający większą wiedzę i zaznajomiony z najnowszymi odkryciami (np. student uczęszczający na wykłady znanego profesora, doktorant lub nawet sam uczony) edytuje jakiś artykuł wklejając tam rzetelne informacje. Po paru dniach tekst edytuje kompletny laik, który umieszcza tam mity i/lub dawno nieaktualne informacje.
Czasem bywa też tak, że poprzedni edytujący wysili się dodając rozbudowaną bibliografię i przypisy. Następny przeplata jego wpis bredniami tak, iż wydaje się, że pochodzą one z tych samych źródeł.
Znam parę przypadków, kiedy ludzie o naprawdę imponującej wiedzy zniechęcili się do Wikipedii, gdyż poświęciwszy sporo czasu edycji i pisaniu nowych artykułów przekonywali się, że dość szybko ich praca idzie na marne.
Jakiś przykład?
@atlantis86 masz zupełną racje... Lecz czy sam kiedyś edytowałeś wikipedie? Edytować możesz ją na każdy sposób... Lecz najpierw musi to zaakceptować administrator... Aby trafiło to do obiegu... ;)
Chodzi mi właśnie o to, że sami administratorzy polskiej Wikipedii często popisują się ignorancją - przepuszczają brednie wpisywane przez gimnazjalistów, usuwają edycje ludzi lepiej zorientowanych jako "wandalizm".
Nie dziwcie się więc nauczycielowi, który zakazuje wam korzystać z Wiki jako ze źródła informacji do wypracowań albo sprawdzianów. On zwyczajnie wie co mówi. :)
mam podobnego demota, moim zdaniem lepszego ale moj sie jakos na głownej nie
znalazl
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2010 o 15:07
Ojeeeju, to prawda... A pamiętacie Wally zwiedza świat? Jak byłam mała to zadania domowe robiłam na podstawie wielkiej 6tomowej encyklopedii PWN i jak przyniosłam do szkoły dodatkowo jakieś ciekawostki z Wallyego to wzbudzałam szacunek. Wtedy trzeba było samemu wszystko przestudiować. Teraz to wszystko jest na zasadzie ctr+c ctr+v :/
Ehh niestety mam to samo. Też zbierałem Świat Wiedzy jak i Wally zwiedza Świat. Sporo pieniędzy na to poszło, a teraz leży gdzieś po kątach albo dawno wyrzucone... [+]
Mam tez takie ;)
Tylko ze jeden segregator ;P ;)
Przyda sie bo wytne o kosmosie wydzial i zrobie prace na fizyke ;)
lol ja też mam to w domu :D
Co z tego ze każdy z was to ma, 99% z Was nie przeczytała nawet 1% ich zawartości...
demot:Internet:Wersja prahistoryczna
Też mam taką kolekcje i też chętnie sprzedam xD
tylko komu??????????hehehhe wszyscy maja internet heheh
demot:Internet:Wersja Demonstracyjna
ooo :) u mnie leżą w barku i też się kurzą.
to jest klasyka!
+
A ja tam takich nie mam .. ;#