Ponieważ komary i karaluchy rozmnażają się w ciągu lata 10 razy to znaczy że ( rodzi się komarzyca i po kilku dniach znosi już jaja, to samo karaluchy ) te 4 pierwsze zwierzęta tego nie potrafią wiec wygineły. JAK BY KTOŚ RUSZYŁ GŁOWĄ TO BY TEN DEMOT NIE DEMOTYWOWAŁ BO NIE ANI TROCHE.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 19:39
Piootroon, jesteś pewien? Gdyby ludzie nie polowali bezmyślnie na te pierwsze zwierzęta, to by przeżyły. (Oprócz dodo jak już ktoś niżej napisał - brak przystosowania do nowych warunków.) Gdyby zamiast polować na te obecnie wymarłe zwierzęta, próbował skutecznie pozbywać się szkodników, to ograniczył by może choć trochę ich populację. Oczywiście komary by nie wyginęły, bo jak piszesz rozmnażają się bardzo, ale ograniczona byłaby odrobinę ich populacja.
Człowiek jest w stanie zabić komary (pytacie jak? tworzy się komary-pułapki np
przez wseczepienie jakiejś śmiertelnej choroby dla komarów, które roznoszą ją potem
przez rozmnażanie wśród innych komarów. Jeśli takich komarzych najemników jest dużo, to w
ciągu kilku lat komary by zdechły) tylko nie robi tego, ponieważ nie zna negatywnych
skutków. Wyeliminowanie komarów z naturalnego, działającego koła pokarmowego, może przynieść
bardzo złe skutki. Nagle niektóre gatunki nietoperzy i ptaków miałyby by problem z żarciem,
dużo z nich by zdechło. Możliwe, że nawet by wyginęły. A nimi też ktoś się żywi. I tak dalej i tak dalej... EDIT: a tak w ogóle to śmierć gatunku jest naturalną rzeczą. Podejrzewam, że codziennie giną i umierają nowe gatunki (Bill Bryson napisał, że człowiek poznał mały kawałek wszystkich gatunków, więć może tak być, tylko tego nie widzimy) Człowiek mógł ewentualnie pomóc w wymieraniu. Sztuczne utrzymywanie przy życiu gatunków, które matka natura przekreśliła, wydaje się być nienaturalne.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 22:10
najbardziej mi szkoda thylacine, gołębia pocztowego, ptaka dodo i wielu gatunków tygrysów.. gdyby nie pazerność ludzi moglibysmy nadal oglądac te zwierzęta.
No niestety... ale demoty o obrońcach zwierząt (wegetarianie np.), które ich obrażają jako tako, to od razu na główną lądują. Śmieszne. Btw. dobry demot, i dobrze, że na głównej jednak wylądował.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 17:19
Byłabym wdzięczna, gdyby ktoś wypisał nazwy tych wymarłych gatunków. O ile dodo każdy zna to raczej nie jestem jedyną osobą, która zastanawia się nad tym, co ogląda w tym democie...
Widziałam kiedyś dokument o tym czwartym zwierzęciu, ale nie dam głowy jak się nazywał... tygrys pręgowany lub podobnie, chociaż z kotowatymi tygrysami raczej miał niewiele wspólnego.
co to jest to 2 i 3, bo 1 to dodo, 4 wilk workowaty, tylko tego strusia i delfina nie znam, ale całkowita prawda, człowiek najpierw wybija całą populację zwierząt, a dopiero potem zaczyna się zastanawiać nad konsekwencjami
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 17:15
a ode mnie minus. za co? wszystkie te 'wymordowane' gatunki to raczej późniejsze ogniwa łańcucha pokarmowego. a komary i karaluchy czy co to tam jest to wcina co innego a potem to dalej leci. zresztą... te wymarłe gatunki widocznie zbyt dużej rozrodczości nie miały. a spróbuj tu komary wybić jak choćby z jednego oczka wodnego to już ich będzie .. no oj duużo.
Ani wilk workowaty, ani delfin chiński nie były mordowane dla pokarmu więc nie wchodziły w ludzki łańcuch pokarmowy.
A co powiesz o gołębiach wędrownych? Kiedyś istaniały stada liczące 3 miliardy osobników (przelot stada nad jednym miastem trwał tydzień!). Cytując z encyklopedii :"Był to prawdopodobnie najliczniej występujący gatunek ptaka zamieszkujący kulę ziemską. Wyginął ostatecznie w 1914 roku. Ostatni dziki osobnik został prawdopodobnie ustrzelony przez 14-letniego chłopca w Ohio w USA w 1900 roku, a ostatni gołąb o imieniu Marta umarł w ZOO w Cincinnati, 1 września 1914 roku.". Człowiek wytępił ten gatunek w ciągu jednego pokolenia ... dalej uważasz że to od płodności zależy? Wilk workowaty był płodny tak samo jak nasz lis a nie powiesz że lisów jest mało...
fibius, czytając dalej - Spowodowane to było dużym popytem na mięso tych ptaków, które osiągało niskie ceny rynkowe i jednoczesną małą ich rozrodczością (samica w jednym momencie wysiadywała tylko jedno jajo). Chociaż podobno strzelano do nich armatami a to już jest raczej duża przesada.
niestety, nie przesada... cytując z wydawanej w formie segregatorów encyklopedii: "Pewien francuski magnat, widząc przelatujące stado gołębi wędrownych, rozkazał strzelać do nich z armat, by uspokoić rozwścieczony, głodny tłum".
Swoją drogą, te gołębie było łatwo łapać: Niosły jedno jajo/rok, ich szybkość nie przekraczała 40 km/h, pożywienia szukały wyłącznie na ziemi... dodać do tego widoczne z daleka, jaskrawoczerwone podbrzusze - normalnie, żyć i umierać :)
nie mówie o ludzkim łancuchu pokarmowym. a i nie bronie w żaden sposób tego że ludzie gatunki wybijali. tylko niedorzeczne mi się po prostu wydaje... wybijanie komarów, no proszę was.
Kolejny dowód że wiedza z demotów jest gówno warta, człowiek w wymieranie gatunków ingerował nielegalnie bo kiedy zauważano że liczba danego gatunku spadała wprowadzano zakaz ale kłusownicy zrobili swoje a jeśli zostawało już np. kilkaset sztuk w jednym lesie o i tak już było po ptakach, Lecz rola człowieka była i tak znikoma bo natura robiła swoje, metoda eliminacji, słabszy przegrywa
Gdybyś znał historię tych gatunków wiedziałbyś że tylko i wyłącznie człowiek je unicestwił. Natura żyła z nimi w zgodzie i gatunki te istniały dłużej niż człowiek. Dodo i moa wytępione dla żarcia, wilk workowaty bo uważany był za szkodnika (później okazało się że błędenie) a delfin chiński przez zniszczenie środowiska w którym żył. Wybacz ale we wszystkich tych przypadkach zwierzęta wytępiła nie natura lecz człowiek. Natura ostatni raz wytępiła zwierzęta gdy skończyła się epoka lodowcowa (mamuty, nosorożce włochate, megatherium, bobry wielkie etc).
kiedy w zeszłe wakacje w kilku nadmorskich miejscowosciach zastosowano ostre srodki przeciwko komarom, pojawiła sie masa biedronek( osobiście nie potrafię naukowo wyjaśnić czemu), a ludzie zaczeli skarzyc sie na dolegliwosci. NATURY NIE OSZUKASZ!!!
Podobno tego wilka workowatego próbowali odtworzyć poprzez pobranie jego DNA z zakonserwowanego osobnika i wszczepienie go do komórki jajowej diabła tasmańskiego. Nie wiem, czy im się udało :/ Przyłączam się do pytania: co to za delfin?
Po przybyciu na Tasmanię Europejczyków uznany za szkodnika i bardzo intensywnie tępiony.
to z wikipedii o wilku, a od siebie dodam, że czytałem na jakiejś stronie, że tam gdzie one występowały została wprowadzona nagroda za każde martwe zwierzę więc nie mówcie, że one wymarły dla tego, że powoli się mnożyły
ten kiwi jest na obrazku aby przybliżyć jak wielki był Moa. (coś koło 3 metrów, nie pamiętam dokładnie. Uderzeniem łapy mógł zrobić miazgę z człowieka)
#3. Chiński delfin rzeczny baiji, który przetrwał 20 milionów lat, został oficjalnie uznany za gatunek wymarły. Trzydziestu naukowców przez 6 tygodni szukało delfinów w wodach rzeki Jangcy. Nie znaleziono żadnego. Naukowcy podejrzewają, że w rzece może jeszcze żyć kilka sztuk baiji, ale nie wystarczy ich, by gatunek przetrwał.
exe19, jak mówię to tylko statystyka, naukowcy nawet nie znają dokładnej, ani nawet przybliżonej liczby gatunków na Ziemi, więc jak mogą tworzyć takie coś?
Dodo wymarł dlatego, że w swoim środowisku nie znał czegoś takiego jak "wróg", dlatego podchodziło bezmyślnie do
każdego nowego stworzenia na wyspie. Jaja składały na ziemi, zatem były łatwym łupem. Moa wymarł przed przybyciem
białego człowieka, a ludność tubylcza nie miała siły by być głównym, decydującym powodem śmierci tego
gatunku. Wilk workowaty zaczął schodzić ze sceny, kiedy na Australię przybyły psy (data bliska przybycia
człowieka, ale może to nie mieć ze sobą związku). Dopiero nieświadome sprowadzenie psów na Tasmanię
doprowadziło do wymarcia. Jeszcze może ludzkość odpowiada za śmierć Leniwca olbrzymiego i Australopiteka? Dla kryptozoologów http://www.kryptozoologia.pl/index.php?act=filmy&co=wyswietl&ktory=thylacine-3-films
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 18:33
Akurat dzisiaj studiowałem wikipedię przez 2 godziny czytając o wymarłych gatunkach, zanim zobaczyłem tego demota. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 19:27
Na tym polega sztuczka - gdybyśmy potrafili wymordować komary i karaluchy, nie przeszkadzałyby nam, przeszkadzają, bo nie potrafimy. Zresztą, pociągnęłoby to za sobą fatalne skutki, wiele gatunków ptaków a nawet ssaków (niektóre nietoperze) zaczęłyby mieć kłopoty z pożywieniem, musiałyby zmienić teren łowów, przerzedziłaby się ich populacja itp. Likwidacja całego gatunku owadów niesie za sobą o dziwo znacznie poważniejsze skutki niż wyginięcie jakiegoś wielkiego ssaka.
Jak dla mnie nietrafione zupełnie. Tamte zwierzęta wymarły bo ich cykle rozrodcze były znacznie dłuższe. Toteż były bardziej podatne na zmienne czynniki środowiskowe...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 20:20
Ale każdy to wie że komary i karaluchy tez potrzebne są (jako pokarm chociażby,początek łańcucha pokarmowego). Poza tym komary obniżają ciśnienie krwi i działają trochę jak akupunktura , więc może nie są aż takie złe...
Ludzie mordują zwierzęta i nic, a gdyby kur*a pojawiło się coś co rozpi*rdala ludzi to nazywali by to potworną bestią,a tak naprawdę to nas powinno się tak nazywac. :/
Na pocieszenie chciałbym Wam oznajmić, że inżynieria genetyczna jest jedną z najprężniej rozwijających się dziedzin nauki, dzięki czemu niektóre wymarłe gatunki będziemy mogli jeszcze zobaczyć.
Naukowcom udało się odtworzyć wiele próbek DNA m.in. mamuta, dinozaurów itd., a innej grupie udało się stworzyć z niczego CAŁKOWICIE NOWĄ BAKTERIĘ, która nie miała żadnego przodka.
A podobno naukowcy stworzyli samce komarów z wadą genetyczną, której są tylko nosicielami. Na tą wadę cierpiały by tylko samice. Jakby je wypuścili te samce i zaczęły się rozmnażać ze zdrowymi samicami to ich potomstwo miałoby wadę i w ciągu roku do kilku lat cała populacja komarów by wymarła. Tylko na razie nie chcą tego robić bo nie wiadomo jak to wpłynie na inne gatunki i cały ekosystem.
Ten film od ZeberkoPL jest straszny ...
Wiedziałem, że tam jest żle, ale nie tak !
Gdy zobaczyłem te przepełnione smutkiem oczy tego psa, oczy mi się zaszkliły ...
Gdybym miał okazję zabić takiego człowieka, zrobiłbym to z radością, najpierw odcinając mu jaja, uszy, język, nos, a na końcu zdjąłbym z niego skórę.
Wymarły bo nie potrafiły się przystosować do zmiennych warunków środowiskowych.
99% dotychczas istniejących gatunków na Ziemi już dawno nie istnieje. Wymarły i zastąpiły je nowe.
DODO wymarł bo nie umiał przystosować się do zmiany środowiska.
MOA był zagrożony przez jego największego wroga Orła Haasta zanim pojawił się człowiek, ostatni MOA wyginą kilka tysięcy lat po pojawianiu się człowieka i nie można powiedzieć czy wyginą za sprawą Orła, człowieka, czy z braku jedzenia (co było i jest częstą przyczyną wymierania gatunków)
DELFIN CHIŃSKI Prawdopodobnie jeszcze żyje ale jest ich bardzo mało. Nie można ich znaleźć ponieważ są bardzo płochliwe i raczej nie zbliżą się do człowieka a na pewno do statku badawczego.
WILK WORKOWATY owszem został uznany za wymarły, ale widuje się obecnie tropy wilka workowatego w niezaludnionych części Tasmanii. A zaczął wymierać ponieważ do Tasmanii sprowadzono PSY DINGO.
Komara nie wytępi się ponieważ jeden komar znosi od 150-340 jaj jednym razem więc rocznie może się wykluć kilka miliardów komarów. A ssaki, ptaki, gady i owady które wymarły składały bądź rodziły dużo mniejszą ilość młodych osobników raz w roku. Mysz nie wyginie bo potrafi
urodzić od 5 do 9 młodych i to nawet 8 razy w roku. to samo jest z pajęczakami. A ryby pachciarz składają dużo jaj ale ich zagrożeniem nie jest człowiek tylko inne ryby które pożerają jaja lub młode ryby
słabo! dziennie ginie 25gatunków i o wielu które istatniały kiedyś nawet nie mamy pojecia a autor wrzuca pare ładnych i wielki smutek, dystansu i realizmu, odejdz od komputera
Gdybyśmy naprawde chcieli to byśmy wymordowali robactwo ale , wymordowanie jednego gatunku robaka grozi zagładą ludzi. Wystarczy zastanowić sie nad reakcja łańcuchową.
Czuje w powietrzu główną. No ale na początek tygodnia niech Ci będzie
OdpowiedzNapiszę tu żeby było widać komentarz ;]
Ponieważ komary i karaluchy rozmnażają się w ciągu lata 10 razy to znaczy że ( rodzi się komarzyca i po kilku dniach znosi już jaja, to samo karaluchy ) te 4 pierwsze zwierzęta tego nie potrafią wiec wygineły. JAK BY KTOŚ RUSZYŁ GŁOWĄ TO BY TEN DEMOT NIE DEMOTYWOWAŁ BO NIE ANI TROCHE.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 19:39
Piootroon, jesteś pewien? Gdyby ludzie nie polowali bezmyślnie na te pierwsze zwierzęta, to by przeżyły. (Oprócz dodo jak już ktoś niżej napisał - brak przystosowania do nowych warunków.) Gdyby zamiast polować na te obecnie wymarłe zwierzęta, próbował skutecznie pozbywać się szkodników, to ograniczył by może choć trochę ich populację. Oczywiście komary by nie wyginęły, bo jak piszesz rozmnażają się bardzo, ale ograniczona byłaby odrobinę ich populacja.
Człowiek jest w stanie zabić komary (pytacie jak? tworzy się komary-pułapki np
przez wseczepienie jakiejś śmiertelnej choroby dla komarów, które roznoszą ją potem
przez rozmnażanie wśród innych komarów. Jeśli takich komarzych najemników jest dużo, to w
ciągu kilku lat komary by zdechły) tylko nie robi tego, ponieważ nie zna negatywnych
skutków. Wyeliminowanie komarów z naturalnego, działającego koła pokarmowego, może przynieść
bardzo złe skutki. Nagle niektóre gatunki nietoperzy i ptaków miałyby by problem z żarciem,
dużo z nich by zdechło. Możliwe, że nawet by wyginęły. A nimi też ktoś się żywi. I tak dalej i tak dalej... EDIT: a tak w ogóle to śmierć gatunku jest naturalną rzeczą. Podejrzewam, że codziennie giną i umierają nowe gatunki (Bill Bryson napisał, że człowiek poznał mały kawałek wszystkich gatunków, więć może tak być, tylko tego nie widzimy) Człowiek mógł ewentualnie pomóc w wymieraniu. Sztuczne utrzymywanie przy życiu gatunków, które matka natura przekreśliła, wydaje się być nienaturalne.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 22:10
najbardziej mi szkoda thylacine, gołębia pocztowego, ptaka dodo i wielu gatunków tygrysów.. gdyby nie pazerność ludzi moglibysmy nadal oglądac te zwierzęta.
http://www.youtube.com/watch?v=-KwSmAmdnhQ
Widzę film, który zlinkował zeberko i myślę sobie - skur**syny. Chyba jestem już świadom, dlaczego żółta rasa wzbudza we mnie taką odrazę.
Niestety admini mają jakąś awersję do wrzucania na główną demotów o okrucieństwie wobec zwierząt.
OdpowiedzNo niestety... ale demoty o obrońcach zwierząt (wegetarianie np.), które ich obrażają jako tako, to od razu na główną lądują. Śmieszne. Btw. dobry demot, i dobrze, że na głównej jednak wylądował.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 17:19
jak by zostalo kilka komarow to objeli by je ochrona
kilka komarów raczej by nie przeżyło za długo
Mocne!
OdpowiedzSzykuje Ci sie główna ;)
Wielki + . Aż mi się smutno zrobiło... To takie prawdziwe.
OdpowiedzŚwietny demot, nareszcie admin wrzucił coś o smutnym życiu zwierząt ...
OdpowiedzFakt... Szkoda, juz tyle gatunkow zwierzat wyginelo i juz sie tego nie da przywrocic i czym niby zawinily..
OdpowiedzPonieważ tamte pierwsze były warte niemałe pieniądze a komar czy karaluch nie.
Odpowiedztygrys tasmański wyginął bo był uważany za szkodnika - wytępili go, a dodo nie potrafił przystosować się do nowych warunków
Byłabym wdzięczna, gdyby ktoś wypisał nazwy tych wymarłych gatunków. O ile dodo każdy zna to raczej nie jestem jedyną osobą, która zastanawia się nad tym, co ogląda w tym democie...
OdpowiedzWidziałam kiedyś dokument o tym czwartym zwierzęciu, ale nie dam głowy jak się nazywał... tygrys pręgowany lub podobnie, chociaż z kotowatymi tygrysami raczej miał niewiele wspólnego.
Od góry:
dodo,
moa,
delfin chiński baiji,
wilk workowaty
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 17:44
koło moa stoi prawdopodobnie wymarły podgatunek kiwi małego - Apteryx owenii iredelai
też się o to miałam pytać.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 18:50
Podobno rekonstruują DNA wilka workowatego, może kiedyś uda się go przywrócić do życia.
co to jest to 2 i 3, bo 1 to dodo, 4 wilk workowaty, tylko tego strusia i delfina nie znam, ale całkowita prawda, człowiek najpierw wybija całą populację zwierząt, a dopiero potem zaczyna się zastanawiać nad konsekwencjami
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 17:15
Odpowiedz2.Moa
to 2 jakis strus a to trzecie co to za delfin?
Odpowiedzdelfin chiński MOŻE jest wymarły, człowiek zna ok 2% mórz i oceanów, więc taki delfin może gdzieś jeszcze egzystować ...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 19:08
a ode mnie minus. za co? wszystkie te 'wymordowane' gatunki to raczej późniejsze ogniwa łańcucha pokarmowego. a komary i karaluchy czy co to tam jest to wcina co innego a potem to dalej leci. zresztą... te wymarłe gatunki widocznie zbyt dużej rozrodczości nie miały. a spróbuj tu komary wybić jak choćby z jednego oczka wodnego to już ich będzie .. no oj duużo.
OdpowiedzAni wilk workowaty, ani delfin chiński nie były mordowane dla pokarmu więc nie wchodziły w ludzki łańcuch pokarmowy.
A co powiesz o gołębiach wędrownych? Kiedyś istaniały stada liczące 3 miliardy osobników (przelot stada nad jednym miastem trwał tydzień!). Cytując z encyklopedii :"Był to prawdopodobnie najliczniej występujący gatunek ptaka zamieszkujący kulę ziemską. Wyginął ostatecznie w 1914 roku. Ostatni dziki osobnik został prawdopodobnie ustrzelony przez 14-letniego chłopca w Ohio w USA w 1900 roku, a ostatni gołąb o imieniu Marta umarł w ZOO w Cincinnati, 1 września 1914 roku.". Człowiek wytępił ten gatunek w ciągu jednego pokolenia ... dalej uważasz że to od płodności zależy? Wilk workowaty był płodny tak samo jak nasz lis a nie powiesz że lisów jest mało...
fibius, czytając dalej - Spowodowane to było dużym popytem na mięso tych ptaków, które osiągało niskie ceny rynkowe i jednoczesną małą ich rozrodczością (samica w jednym momencie wysiadywała tylko jedno jajo). Chociaż podobno strzelano do nich armatami a to już jest raczej duża przesada.
niestety, nie przesada... cytując z wydawanej w formie segregatorów encyklopedii: "Pewien francuski magnat, widząc przelatujące stado gołębi wędrownych, rozkazał strzelać do nich z armat, by uspokoić rozwścieczony, głodny tłum".
Swoją drogą, te gołębie było łatwo łapać: Niosły jedno jajo/rok, ich szybkość nie przekraczała 40 km/h, pożywienia szukały wyłącznie na ziemi... dodać do tego widoczne z daleka, jaskrawoczerwone podbrzusze - normalnie, żyć i umierać :)
nie mówie o ludzkim łancuchu pokarmowym. a i nie bronie w żaden sposób tego że ludzie gatunki wybijali. tylko niedorzeczne mi się po prostu wydaje... wybijanie komarów, no proszę was.
Kolejny dowód że wiedza z demotów jest gówno warta, człowiek w wymieranie gatunków ingerował nielegalnie bo kiedy zauważano że liczba danego gatunku spadała wprowadzano zakaz ale kłusownicy zrobili swoje a jeśli zostawało już np. kilkaset sztuk w jednym lesie o i tak już było po ptakach, Lecz rola człowieka była i tak znikoma bo natura robiła swoje, metoda eliminacji, słabszy przegrywa
OdpowiedzGdybyś znał historię tych gatunków wiedziałbyś że tylko i wyłącznie człowiek je unicestwił. Natura żyła z nimi w zgodzie i gatunki te istniały dłużej niż człowiek. Dodo i moa wytępione dla żarcia, wilk workowaty bo uważany był za szkodnika (później okazało się że błędenie) a delfin chiński przez zniszczenie środowiska w którym żył. Wybacz ale we wszystkich tych przypadkach zwierzęta wytępiła nie natura lecz człowiek. Natura ostatni raz wytępiła zwierzęta gdy skończyła się epoka lodowcowa (mamuty, nosorożce włochate, megatherium, bobry wielkie etc).
kiedy w zeszłe wakacje w kilku nadmorskich miejscowosciach zastosowano ostre srodki przeciwko komarom, pojawiła sie masa biedronek( osobiście nie potrafię naukowo wyjaśnić czemu), a ludzie zaczeli skarzyc sie na dolegliwosci. NATURY NIE OSZUKASZ!!!
Odpowiedzto przez gimnazjalistow...(radioaktywne biedronki)
czlowiek niszczy gatunki a potem zastanawia sie jak przywrocic je do srodowiska...
OdpowiedzPodobno tego wilka workowatego próbowali odtworzyć poprzez pobranie jego DNA z zakonserwowanego osobnika i wszczepienie go do komórki jajowej diabła tasmańskiego. Nie wiem, czy im się udało :/ Przyłączam się do pytania: co to za delfin?
OdpowiedzPo przybyciu na Tasmanię Europejczyków uznany za szkodnika i bardzo intensywnie tępiony.
Odpowiedzto z wikipedii o wilku, a od siebie dodam, że czytałem na jakiejś stronie, że tam gdzie one występowały została wprowadzona nagroda za każde martwe zwierzę więc nie mówcie, że one wymarły dla tego, że powoli się mnożyły
@diardon Widzę że nikt nie zwrócił uwagi na małego Kiwi na drugim obrazku... :>
Odpowiedzja zwróciłem ;d prawdopodobnie wymarły podgatunek kiwi małego - Apteryx owenii iredelai
ten kiwi jest na obrazku aby przybliżyć jak wielki był Moa. (coś koło 3 metrów, nie pamiętam dokładnie. Uderzeniem łapy mógł zrobić miazgę z człowieka)
#3. Chiński delfin rzeczny baiji, który przetrwał 20 milionów lat, został oficjalnie uznany za gatunek wymarły. Trzydziestu naukowców przez 6 tygodni szukało delfinów w wodach rzeki Jangcy. Nie znaleziono żadnego. Naukowcy podejrzewają, że w rzece może jeszcze żyć kilka sztuk baiji, ale nie wystarczy ich, by gatunek przetrwał.
Odpowiedz1. Dodo
Odpowiedz2. Moa
3. Delfin chiński
4. Tygrys Tasmański
nie tygrys Tasmański a wilk workowaty
demot:Co dziennie znika:kilka gatunków bez winy człowieka
Odpowiedzto wymień te które wyginęły dzisiaj :P to stwierdzenie to statystyka i praktycznie niewiele znaczy
Z "przyczyn naturalnych" ginie współcześnie 10 gatunków na milion, a ogólnie to ginie setka gatunków na milion. Czyli ok 90% to przez nas. Smutne.
exe19, jak mówię to tylko statystyka, naukowcy nawet nie znają dokładnej, ani nawet przybliżonej liczby gatunków na Ziemi, więc jak mogą tworzyć takie coś?
@Czelusta
OdpowiedzDzięki, bo miałem szukać co to za zwierz :)
Dodo wymarł dlatego, że w swoim środowisku nie znał czegoś takiego jak "wróg", dlatego podchodziło bezmyślnie do
każdego nowego stworzenia na wyspie. Jaja składały na ziemi, zatem były łatwym łupem. Moa wymarł przed przybyciem
białego człowieka, a ludność tubylcza nie miała siły by być głównym, decydującym powodem śmierci tego
gatunku. Wilk workowaty zaczął schodzić ze sceny, kiedy na Australię przybyły psy (data bliska przybycia
człowieka, ale może to nie mieć ze sobą związku). Dopiero nieświadome sprowadzenie psów na Tasmanię
doprowadziło do wymarcia. Jeszcze może ludzkość odpowiada za śmierć Leniwca olbrzymiego i Australopiteka? Dla kryptozoologów http://www.kryptozoologia.pl/index.php?act=filmy&co=wyswietl&ktory=thylacine-3-films
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 18:33
OdpowiedzAkurat dzisiaj studiowałem wikipedię przez 2 godziny czytając o wymarłych gatunkach, zanim zobaczyłem tego demota. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 19:27
Odpowiedz['] ... czuję się okropnie, że juz nigdy nie zamienimy z żadnym z nich słowa. Pieprzony międzynarodowy komunizm, uwolnić te gatunki!!!
OdpowiedzNa tym polega sztuczka - gdybyśmy potrafili wymordować komary i karaluchy, nie przeszkadzałyby nam, przeszkadzają, bo nie potrafimy. Zresztą, pociągnęłoby to za sobą fatalne skutki, wiele gatunków ptaków a nawet ssaków (niektóre nietoperze) zaczęłyby mieć kłopoty z pożywieniem, musiałyby zmienić teren łowów, przerzedziłaby się ich populacja itp. Likwidacja całego gatunku owadów niesie za sobą o dziwo znacznie poważniejsze skutki niż wyginięcie jakiegoś wielkiego ssaka.
Odpowiedzbo duże ssaki są zwykle na szczycie łańcucha pokarmowego
Jak dla mnie nietrafione zupełnie. Tamte zwierzęta wymarły bo ich cykle rozrodcze były znacznie dłuższe. Toteż były bardziej podatne na zmienne czynniki środowiskowe...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2010 2010 20:20
OdpowiedzAle każdy to wie że komary i karaluchy tez potrzebne są (jako pokarm chociażby,początek łańcucha pokarmowego). Poza tym komary obniżają ciśnienie krwi i działają trochę jak akupunktura , więc może nie są aż takie złe...
Odpowiedza malaria? ;d
Malaria nie jest przypadkiem z winy kleszczy?
Wymyśli ktoś jak z komarów zrobić energie elektryczna albo benzynę to sami zobaczycie jak poznikają
Odpowiedzdemot:Wymierają:bo nie potrafią przystosować się do nowego środowiska - głupcze!
OdpowiedzLudzie mordują zwierzęta i nic, a gdyby kur*a pojawiło się coś co rozpi*rdala ludzi to nazywali by to potworną bestią,a tak naprawdę to nas powinno się tak nazywac. :/
Odpowiedz;/ "ludzkość" .. czasem wydaje mi się, że to za dużo powiedziane ...
OdpowiedzNa pocieszenie chciałbym Wam oznajmić, że inżynieria genetyczna jest jedną z najprężniej rozwijających się dziedzin nauki, dzięki czemu niektóre wymarłe gatunki będziemy mogli jeszcze zobaczyć.
OdpowiedzNaukowcom udało się odtworzyć wiele próbek DNA m.in. mamuta, dinozaurów itd., a innej grupie udało się stworzyć z niczego CAŁKOWICIE NOWĄ BAKTERIĘ, która nie miała żadnego przodka.
Dla zainteresowanych:
http://www.economist.com/node/16163154?story_id=16163154
Pomijając fakt że jeszcze potrzebne są białka i cała maszyneria w postaci komórki która będzie potrafiła coś z tego DNA stworzyć.........
*"z wyjątkiem" a nie "za wyjątkiem" ("za wyjątkiem" to rusycyzm).
OdpowiedzA podobno naukowcy stworzyli samce komarów z wadą genetyczną, której są tylko nosicielami. Na tą wadę cierpiały by tylko samice. Jakby je wypuścili te samce i zaczęły się rozmnażać ze zdrowymi samicami to ich potomstwo miałoby wadę i w ciągu roku do kilku lat cała populacja komarów by wymarła. Tylko na razie nie chcą tego robić bo nie wiadomo jak to wpłynie na inne gatunki i cały ekosystem.
OdpowiedzTo gowno tak szybko sie mnozy, ze nie da sie go pozbyc...
OdpowiedzTen film od ZeberkoPL jest straszny ...
OdpowiedzWiedziałem, że tam jest żle, ale nie tak !
Gdy zobaczyłem te przepełnione smutkiem oczy tego psa, oczy mi się zaszkliły ...
Gdybym miał okazję zabić takiego człowieka, zrobiłbym to z radością, najpierw odcinając mu jaja, uszy, język, nos, a na końcu zdjąłbym z niego skórę.
Straszne. Ludzie niestety potrafią narobić wiele szkód w przeszłości, a kiedy chcą to naprawić jest już za późno.
Odpowiedzdemot:Dlaczego nie wymierają:Bo sie nie nadają do jedzenia
OdpowiedzNo tak tego się zjeść nie da, chociaż w nieustraszonych jedli
OdpowiedzWymarły bo nie potrafiły się przystosować do zmiennych warunków środowiskowych.
Odpowiedz99% dotychczas istniejących gatunków na Ziemi już dawno nie istnieje. Wymarły i zastąpiły je nowe.
Dla demota minus!
@Franek: Tajasne... ptak Dodo sam się wytępił? Delfiny same się zabijają? Daję plusik oczywiście.
OdpowiedzNie wiem kto pisał tego demotywatora, ale
OdpowiedzDODO wymarł bo nie umiał przystosować się do zmiany środowiska.
MOA był zagrożony przez jego największego wroga Orła Haasta zanim pojawił się człowiek, ostatni MOA wyginą kilka tysięcy lat po pojawianiu się człowieka i nie można powiedzieć czy wyginą za sprawą Orła, człowieka, czy z braku jedzenia (co było i jest częstą przyczyną wymierania gatunków)
DELFIN CHIŃSKI Prawdopodobnie jeszcze żyje ale jest ich bardzo mało. Nie można ich znaleźć ponieważ są bardzo płochliwe i raczej nie zbliżą się do człowieka a na pewno do statku badawczego.
WILK WORKOWATY owszem został uznany za wymarły, ale widuje się obecnie tropy wilka workowatego w niezaludnionych części Tasmanii. A zaczął wymierać ponieważ do Tasmanii sprowadzono PSY DINGO.
Komara nie wytępi się ponieważ jeden komar znosi od 150-340 jaj jednym razem więc rocznie może się wykluć kilka miliardów komarów. A ssaki, ptaki, gady i owady które wymarły składały bądź rodziły dużo mniejszą ilość młodych osobników raz w roku. Mysz nie wyginie bo potrafi
urodzić od 5 do 9 młodych i to nawet 8 razy w roku. to samo jest z pajęczakami. A ryby pachciarz składają dużo jaj ale ich zagrożeniem nie jest człowiek tylko inne ryby które pożerają jaja lub młode ryby
demot:Ekosystem:Tutaj to słabość jest grzechem
OdpowiedzGdyby nagle okazało się, że komary są coś warte to szybko by wyginęły.
Odpowiedzmy ich nie wymordowaliśmy same nie dały sobie rady. Takie prawa natury słaby gatunek wymiera
OdpowiedzA o muchach zapominacie? Ostatnio bardziej mnie wku*wiają od komarów...
OdpowiedzDemot niezły ale człowiek nie jest w stanie wybić wszystkich
Odpowiedzkomarów ponieważ rodzi się ich za dużo.
A po za tym już próbowali je wytępić . (+)
http://blueredporter.blox.pl/2009/08/Swiat-zmienia-sie-na-naszych-oczach-cz1.html
Odpowiedzsłabo! dziennie ginie 25gatunków i o wielu które istatniały kiedyś nawet nie mamy pojecia a autor wrzuca pare ładnych i wielki smutek, dystansu i realizmu, odejdz od komputera
OdpowiedzGdybyśmy naprawde chcieli to byśmy wymordowali robactwo ale , wymordowanie jednego gatunku robaka grozi zagładą ludzi. Wystarczy zastanowić sie nad reakcja łańcuchową.
OdpowiedzYYY mam jedną uwagę. 3 zwierzę jeszcze istnieje i ich populacja popwoli rośnie (to wilk workowaty). Żyją na wyspie Tasmani(to na południe od Australi)
OdpowiedzAż może ktoś w końcu wymorduje nas...
Odpowiedz