Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
4316 5340
-

Zobacz także:


R RudeGyal
+14 / 36

Dobre. Nigdy sie nad tym nie zastanawiałam.

B Berserker
-1 / 35

Nie, ponieważ robi wszystko za coś i dla czegoś - a dokładniej dla siebie aby tylko trafić do nieba ;) Błędne koło.

KprezS
+25 / 43

Idąc tym tropem, żaden człowiek nie robi nic bezinteresownie - bo nawet nie wierząc w życie wieczne, czyni się dobre uczynki po to, aby mieć jakąś satysfakcję, że pomogło się bliźniemu. Ale jeśli nie można nazwać tego czynami bezinteresownymi, to są to w każdym razie najmniej interesowne z interesownych. :P

D donpablo85
+13 / 21

@Arol007 - wiara w reinkarnację jest wiarą w życie wieczne duszy, która po śmierci odradza się w nowym ciele - niekoniecznie ludzkim, czy nawet zwierzęcym. A więc chyba da się wierzyć w jedno i drugie jednocześnie;)

kiraftw
-5 / 19

A gówno prawda- powiem, dobre uczynki wynikaja z tego jak zyje, jak zyje z ewangelia chrystusowa, co nosze w sercu i nie decyduja o tym czy osiągne zycie wieczne, mozna powiedziec, ze sa tylko dodatkiem w mym zyciu, ale takiego punktu widzenia nie znajdziesz u katolikow, lecz u luteran

J JuStAxI
+8 / 16

'Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.' List do Efezjan 2,8-9

G GuitarSadam
-2 / 16

Po powyższych komentarzach widać, jak mało czasu Polacy poświęcają na czytanie książek. A co do demota, to ja mam jeszcze jedną, moją ulubioną, kwestię: "Dlaczego fanatycy religijni prześladują i zabijają niewiernych ? Przecież wierzą oni w piekło, czy to nie jest wystarczającą karą dla pogan? Pozdrawiam :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 21:29

F freeks
+3 / 5

GuitarSadam - z tych samych względów, dla których powstała np. ekskomunika w kościele katolickim. By móc ukierunkować wierzących, którzy nie muszą być teologami i religioznawcami. Dla przeciętnego człowieka wizja piekła po śmierci, czy życia wiecznego jest czysto abstrakcyjna, nawet jak za te idee jest gotów wiele poświęcić. Bez narzędzi które przynoszą widoczny skutek (prześladowanie niewiernych, ekskomunika, palenie czarownic itd) wielu wiernych odczuwałoby wsze obecną niesprawiedliwość, mimo obiecanej kary dla grzeszników po ich śmierci. Po drugie nierepresjonowani poganie dają trzódce wierzących przykład, że można żyć inaczej niż oni. Ergo prześladowania umacniają wiarę, jednoczą społeczność i eliminują obce wpływy - same plusy dla przywódców religijnych ;-)

G GuitarSadam
+1 / 5

Freeks - jeszcze jedna ciekawostka: badania socjologiczne, przeprowadzone wśród pielęgniarek i
lekarzy pokazały jednoznacznie, że śmierci przede wszystkim boją się wierzący. Oczywiście
jest to jak najbardziej logiczne, widocznie jednak nie dla wszystkich. Nieraz słyszałem słowa:
"Na łożu śmierci będziesz błagał o księdza i Boga, śmieciu". Cóż, chyba niewystarczającym
kontrargumentem zdaje się być stwierdzenie, że wymyślenie sobie piekła w ostatnie 5 minut
życia jest mało atrakcyjnym zajęciem dla umierającego ateisty ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 23:15

F freeks
+5 / 5

@CzlowiekFretka - takie przedstawienie piekła było obecne w wiekach średnich, nie współczesnych. Obecnie wg oficjalnej wykładni piekło nie jest miejscem, a stanem duszy - oddaleniem od boga bez nadziei odmiany swego stanu. Brzmi nieco ezoterycznie i nie do końca wiesz, czemu to miałoby być takie straszne? Takie same odczucia posiadają rzesze praktykujących i dlatego pośmiertne katusze duszy nie są bodźcem do zmiany zachowania. Piekła obawiają się fanatycy, lub osoby na prawdę światłe w swej wierze (często z wykształceniem teologicznym, filozoficznym itp). W pierwszym przypadku z fanatykiem nie pogadasz, ale w drugim osoby te będą znały fundament swej wiary i nie będą kupczyć zasługami przed bogiem zdając sobie sprawę z bezowocności takiej postawy - tacy katolicy trzymają się przykazania miłości, luteranie supremacji wiary nad czynem itd itp. Wracając do nieekstremistycznych mas - dla przeciętnego człowieka życie pozagrobowe nie jest bodźcem i czyni co czyni... bo może. Prosił was ktoś by pomóc popchać auto, bo akumulator siadł? Pierwszy raz w życiu widzi się kolesia i zapewne ostatni, wiec żaden altruizm odwzajemniony to to nie jest. Radość z pomagania innym? Pewnie, tak samo jak radość z biegania, zadyszki, spocenia i ubrudzenia się. Więc czemu na taki czyn potrafią się zdobyć nawet ateiści? Znaleziona komórka - do oddania jej przekona kara po śmierci, czy oskarżenie o paserstwo w skupie? Lepsza nagrodą jest niebo czy znaleźne? Co bardziej przemawia tutaj? Moim zdaniem demot jest dywagacja z cyklu "czy upadające drzewo w dziczy wydaje dźwięk, gdy nikogo nie ma w pobliżu, by to usłyszeć?". Sam nie posiadam żadnego wyznania, ale po kiego udowadniać wierzącym, że są obłudni, kiedy to tacy sami ludzie jak my..?

S seiryu777
+2 / 2

wychodzi na to,że ja robię coś bezinteresownie i tak zdechne i tak zdechne więc czemu miałbym nie pomagać skoro już tu jestem?

S seiryu777
+3 / 9

kiraftw, w sercu to ja mam czerwone krwinki, więc nie pierd..l

inpheryo3
0 / 2

Berserker
to musisz byc strasznym egoista, skoro sprowadzasz wszystkich do swojego poziomu... na serio, nie dales komus nigdy pieniedzy nie oczekujac zwrotu? naprawde wspolczuje, skoro karmisz sie tylko tymi zlymi uczynkami...

kyd
+13 / 21

Twierdzisz, ze czlowiek czyni dobra tylko dla zycia wiecznego i na tym tylko polega jego interesownosc ? Ateista tez jest interesowny, bo kazdy czyn dowartosciowywuje ludzi. Jesli dasz komus jalmuzne, to podswiadomie nobilitujesz siebie, a powinienes niczego innego nie czuc, jak radosc, ze ten czlowiek bedzie mial za co zjesc.

dracodemonicus
+2 / 20

Odezwał się. Jestem wierzącym i dobre uczynki spełniam dla siebie bo wiem, że jest to prawidłowa droga. A to, że jestem chrześcijaninem to właśnie dlatego, że jestem dobry. Nie jestem idealny ale przynajmniej nie robię nic dla sławy ani dla pokazania jakim to dobrym wierzącym jestem. Nie jestem dewotem.

KprezS
+7 / 11

Jeśli robisz coś, po to, aby czuć radość, że drugiemu jest dobrze, to również masz z tego korzyść - radość. Tak więc dosłownej bezinteresowności nie ma, patrz mój komentarz wyżej.

SmiechZelek
+5 / 5

Ok. Pojawiło się wiele odpowiedzi. Muszę przyznać co niektórym rację. Faktycznie - prawdziwej bezinteresowności nie ma, bo pomagając ludziom dowartościowujemy się. Wydaje mi się jednak, że ta interesowność jest na nieco innym poziomie, gdy czynimy tak, bo chcemy pomagać ludziom (w takich sytuacjach odczuwając satysfakcję tylko i wyłącznie w trakcie życia doczesnego), niż gdy ma się dodatkową motywację i to dotyczącą całej wieczności z korzyścią tylko i wyłącznie dla siebie. Chodzi też o to, czy w takim wypadku całą wiarę jako tako można nazwać bezinteresowną.

Mogę nie rozumieć wielu rzeczy, nie rozumiem Boga ani wiary, do czego jawnie się przyznaję. Dlatego proszę o inteligentną oraz kulturalną odpowiedź (jeśli komuś się będzie chciało kontynuować temat). Może moje stwierdzenia/pytania są jak kłopotliwe sentencje zadawane katechetom na lekcji religii, za co przepraszam. Może Wasze odpowiedzi mnie czegoś nauczą.

Wiem, że to trudna rozmowa, ale demotywator właśnie do takich prowokuje. Jeśli uraziłem tą wypowiedzią czyjeś uczucia, to także przepraszam.

Medival
+5 / 11

Dobroć, moralność i bezinteresowność to pojęcia względne i w całości wymyślone przez ludzi, aby pomóc w przetrwaniu gatunku i/lub zapewnić swojemu ego świadomość, że przetrwa po śmierci jeśli będzie w większej mierze kierowało się altruizmem niż egoizmem. Tak naprawdę nie ma znaczenia czy uznacie, że istnieją czyny bezinteresowne, czy też nie, bo egoizm ZAWSZE będzie wami kierował przez większość życia. To, że wybierasz w supermarkecie jak najtańszy towar, żeby zaoszczędzić i móc kupić więcej to egoizm. To, że kogoś o coś prosisz to egoizm. To, że narzekasz na pogodę to egoizm (bo chcesz mieć lepszą). Nawet to, że płaczesz za kimś po śmierci to egoizm. Przecież obojętnie w co wierzysz, ta osoba ma już spokój, prawda? Jednak mimo to ludzie ciagle krzyczą: "zostań ze mną!", "jak ja sobie bez ciebie poradzę!?", "jesteś całym moim życiem!" itp. Ciągle tylko ja, ja, ja i jeszcze raz ja. To samo jeśli małżonek cię zdradzi. Wściekasz się na niego z zazdrości, bo chcesz żeby był tylko z tobą. Jesteśmy gatunkiem opartym na dobrze jednostki i jest to naturalne. Prawdziwy altruizm panuje w mrowisku, gdzie wszystkie mrówki pracują dla wspólnego dobra, jednak wątpię czy chcielibyście tak żyć ;p Ludzie zamęczają sie problemami, którymi nie powinni i na które nic nie mogą poradzić, a czy nie lepiej byłoby po prostu żyć dalej? Jest tylko teraz, przeszłość i przyszłość to również wymysł człowieka. Po co prejmować się kłótnią, która była wczoraj? Po co zamartwiać się tym co przyniesie przyszłość? Czym innym jest wyciąganie wniosków z przeszłości i planowanie przyszłości, a czym innym bezsensowne użalanie się nad tym co było i strach przed tym co będzie. Nie przejmujcie się tym czy pójdziecie do nieba czy do piekła, bo to tylko miejsce w którym żyje wasze ego. Pamiętajcie, jest tylku tu i teraz!

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 20:27

S seiryu777
-1 / 1

ale wy jesteście zabawni...mówicie,że robicie to dla siebie...hah bujda na resorach...

SkyrnTFD
-1 / 1

Medieval: zgadzam się z tobą we wszystkim poza jednym. Podniosłe terminy związane z altruizmem powstały nie po to, by "pomóc" w przetrwaniu gatunku, gdyż doskonale byśmy sobie poradzili bez tego, co sobą reprezentują. Jak dotąd "altruizm" bardziej ludziom zaszkodził niż pomógł.

belzeq
-4 / 16

Żaden uczynek, czy to wierzącego, czy niewierzącego w cokolwiek nie jest bezinteresowny.

Odpowiedz
G gaguga
+15 / 31

tak, bo: "ŁASKĄ ZBAWIANI JESTEŚCIE, przez WIARĘ, i to nie z was, BOŻY TO DAR; NIE Z UCZYNKÓW, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili." [list Pawła do Efezjan 2:8-10].

Zbawieni jesteśmy przez wiarę, a nie przez uczynki! Dobre uczynki rodzą się z wiary! Choć z tego co wiem, w kościele katolickim zdarza się mówić na odwrót. Zachęcam więc do czytania Biblii i weryfikowania tego, co mówią w kościele:)

Odpowiedz
G gania1
+6 / 10

A wiara bez uczynków jest martwa. Trzeba czynić dobrze nie kalkulując.

dracodemonicus
+3 / 7

Nie można także czynić dobra tylko po to by być dobrym bo to nie jest bezinteresowność. Jeśli dobry czyn powstał bez najmniejszego celu a tylko po to by drugiej osobie pomóc, wtedy możemy mówić o bezinteresownym uczynku.

KprezS
+4 / 10

Właśnie. Gdyby ktoś pomagając mi, mówił np. "pomogę ci, bo brakuje mi jeszcze trzech dobrych uczynków do zbawienia", to bym się wylał na taką pomoc, chyba że faktycznie byłaby mi niezbędna. Dobro powinno płynąć z serca, nie z rozumu.

L Lancaster
+10 / 14

Dobre uczynki nie mają wiele wspólnego z wiarą.Zaskoczę cię można być ateistą i być dobrym.Dobro i zło nie zależą od wiary ,ale od światopoglądu.Patrząc na pogańskie Imperium Rzymskie i Babilon w których powstały prawa można dojść do wniosku ,że religia nie jest źródłem moralności ,ale może być tylko jej podparciem.Poza tym na moralność wpływ ma też empatia.

dafit
+2 / 8

nigdy jeszcze nie myslalem pod tym pryzmatem kiedy robilem cos dobrego ... zreszta idac waszym
tropem w co nie chce mi sie wierzyc ze ktos czyni dobro z ta mysla no moze fanatycy to uwierze ale
normalny katolik raczej nie przeprowadza staruszki przez ulice z mysla "Bog mi wynagrodzi" ale w
kazdym razie lepszy katolik ktory czyni to dobro z przymusu niz ktos kto wogle dobra nie czyni ?
czepiacie sie kiedy ludzie nie robia nic dobrego a kiedy juz robia to i tak im macie to za zle
pomyslcie bo tyle w was zawisci a kazdy uwaza ze jest taki "zajebi*ty" coraz ciezej mi sie czyta
komentarze tutaj ... "miluj blizniego jak siebie samego" i tego powinni przestrzegac wszyscy a nie tylko katolicy

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 16:43

miodek666
0 / 4

Dobre uczynki nie rodzą się z wiary bo oznaczałoby to iż tylko wierzący są dobrzy. Btw. Dobro i zło są relatywne.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 16:52

zxccxz
+1 / 5

"Dobre uczynki rodzą się z wiary!" Ciekaw jestem, co powiesz na temat dobrych uczynków ludzi, którzy nie wierzą. Nie zapominaj też, że nienawiść, nietolerancja i fanatyzm również mogą się rodzić i często rodzą się z wiary.

M Melvin002
0 / 6

raczej z głupoty bo tego wiarą sie nie da nazwać

W wojciechm
0 / 2

Chyba nie czytacie ze zrozumieniem... Nikt tu nie powiedzial, ze niewierzacy nie potrafia czycic dobra. Kolega pisze, ze wierzacy przez to, ze podazaja za Chrystusem sa przeznaczeni do dobrych uczynkow. A same uczynki nie daja zbawienia.
Nienawisc, nietolerancja i fanatyzm nie sa domena prawdziwie wierzacych, ewentualnie takich ktorzy mowia, ze wierza.

O obcy444
+1 / 1

Na pielgrzymce na polu biwakowym, zmęczeni drogą ludzie oddają dobre miejsce towarzyszom pielgrzymki, pomagają rozbijać namioty chociaż sami nie mają siły na rozbicie swojego. Tak się zastanawiam czy czyniąc to według autora tego demota pragną uzyskać jedynie bilet wstępu do nieba?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 August 2010 2010 10:37

E Ellahar
+11 / 13

A teraz pora na wykładnię katolicką. Jeśli człowiek czyni dobrze, aby w przyszłości być zbawionym to oznacza, że próbuje dostąpić zbawienia za zasługi "Należy mi się, byłem dobrym człowiekiem". Tacy będą mieli większy problem z "pójściem do nieba" niż grzesznicy. W KK liczy się wiara w Miłosierdzie Boże i przyjęcie tej łaski. Dobre uczynki winny być czynione z miłością, aby właśnie odpowiedzieć na Miłość Boga a nie by ją sobie kupić. Tego typu myślenie (jakie prezentują np. pseudokatoliccy obrońcy krzyża sprzed pałacu prezydenckiego) jest sprzeczne z prawdziwą nauką Kościoła.

Odpowiedz
L Lancaster
+2 / 16

Dlatego jestem ateistą.Jeżeli Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny to nie oceni mnie za wiarę
,ale za czyny ,jeżeli zrobi inaczej nigdy na tę wiarę nie zasługiwał.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 18:44

eltron
+3 / 13

Lancaster, mówisz że jesteś ateistą, a jednocześnie wspominasz o Bogu, który (może) Cię wynagrodzi, czyli wierzysz że Bóg istnieje, czy przypadkiem nie przeczysz sam sobie?

miodek666
-2 / 8

Czyli morderca (wierzący) jest lepszy od niewierzącego człowieka dobrych czynów? "Tacy będą mieli większy
problem z "pójściem do nieba" niż grzesznicy." przy założeniu,że niebo istnieje... Pamiętaj nie wiesz nic na pewno! " pseudokatoliccy obrońcy krzyża " to jacy są ci prawdziwi? bo kilka lat ich oglądam i większość z nich to tacy sami zapatrzeni w sztuczne symbole i wykładnie oraz pozbawieni umiejętności szukania własnej wersji wszechświata ludzie. Edit. Zazdroszcze katolikom wiedzy "co zrobi Bóg"

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 16:57

M miczaw
+4 / 6

Lancaster - właśnie tego typu ateiści mnie drażnią. Czy tak wielu z was odczuwa tak wielką potrzebę wtrącenia w niemal każdy temat "jestem ateistą"? Jesteście ateistami po to by się chwalić, czy jesteście nimi z przekonania? Uważacie, że ateizm to oznaka dojrzałości umysłowej, inteligencji? Poczekajcie więc cierpliwie aż cała reszta społeczeństwa dojrzeje do ateizmu. Próbując reklamować ateizm w swoich wypowiedziach możesz się przyczynić jedynie do powiększenia grona ateistów powtarzających ciągle "jestem ateistą" i myślących "Boże nie wierzę w ciebie".

Co do pytania miodka: "pseudokatoliccy obrońcy
krzyża " to jacy są ci prawdziwi?".
Skoro już pytasz, to na przykład ja uważam się za prawdziwego, samodzielnie myślącego katolika/chrześcijanina, chociaż w wielu kwestiach nie zgadzam się z kościołem (i nie wiem czy życzyli by sobie abym nazywał się katolikiem). Myślę, że Ci pseudo katolicy spod krzyża to ludzie zmanipulowani już przez Radio Maryja i księży w typie tej stacji (która dawno powinna być zlikwidowana, lub zmieniona). Tak na podsumowanie: żadna wiara (czy niewiara) nie powinna być traktowana jako dowód własnej mądrości i wyższości nad resztą, szczególnie jeśli nie jest ona poparta własnymi przemyśleniami.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 18:32

L Lancaster
-3 / 3

eldon: źle się wyraziłem ,ateizm to wiara ,że Bóg nie istnieje.Jestem apateistą ,bo uważam że wiara w boga/bogów nie ma ,żadnego znaczenia na życie człowieka.Nie wierzę w Boga ,ale nie wykluczam jego istnienia.

L lilly90
+1 / 7

OMG, piszemy, że jesteśmy ateistami, żeby pokazać nasz stosunek do religii a nie żeby się chwalić, tak samo ludzie wierzący piszą, że są wierzący co w tym złego? Wg Ciebie też uwazają ze są lepsi? Nie, piszą to bo o tym właśnie jest temat, ja piszę, że nie wierzę, nie żeby to reklamować w ogóle nie wiem co za dziwna teoria, jakie reklamowanie, to już nie można wyrazić własnego zdania dotyczącego religii? Jak napisze, ze lubie lody truskawkowe to wg Ciebie tez bedzie reklamowanie?
Skoro napisanie 'jestem ateistą' jest takie złe, to równie dobrze Twoje wtrącenie, ze jestes katolikiem tez jest nie na miejscu...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 19:45

L Lancaster
+1 / 1

Miczaw twoja wypowiedź mnie zdziwiła i chciałbym żebyś mi ją wyjaśnił.Drażni cię wypowiadanie poglądów niż katolickie ? W którym zdaniu się wywyższałem.Może w tym: Dlatego jestem ateistą.No cóż ,jeżeli uważanie się za ateistę jest oznaką wywyższania to albo masz kompleksy albo katolicyzm jest gorszy chyba ,że znasz inny powód jeśli tak chętnie go przeczytam.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 19:51

M miczaw
+3 / 3

lilly90, Lancaster - absolutnie nie zarzucam wam wywyższania się "ateizmem", ale znam wiele takich przypadków i dla tego o tym wspomniałem. Przyznanie się do ateizmu w tym akurat temacie też jest ok, ale niektórzy niemal każdy temat potrafią sprowadzić do ateizmu. Wybrałem złe miejsce i moment na to, by napisać"co mnie" boli :)

miodek666
+1 / 1

@miczaw przyznaję Ci rację, jesteś przykładem dobrze ułożonego katolika i chwała ci za to. Jednak jeśli sam piszesz iż nie zgadzasz się z kościołem to coś jest nie tak (bo wielu katolikow tak mowi) wiara to jedno, kościół to zupełnie co innego.

L lilly90
-5 / 15

Taka prawda, że ludzie robią dobre uczynki, bo chcą być za nie wynagrodzeni i boją się, że jak nagrzeszą to pójdą się smażyć w piekle ;-D ale to w sumie dobrze jakby religii nie było to juz w ogole ludzie by nie mieli zahamowań - chyba, że przed prawem. Ja jestem ateistką, nie wierzę w Boga i te wszystkie inne herezje... ale to juz inny temat. Za demota plus, bo jest prawdziwy ;-)

Odpowiedz
H Hefalump
+4 / 8

Czyli piszesz, że nie miałabyś, jako niewierząca, żadnych zahamowań, gdyby nie prawo?

L lilly90
0 / 8

Nie, nic takiego nie napisałam ;] w ogóle to napisałąm ze jestem niewierząca. Chodziło mi o to, ze religia w jakis sposób powstrzymuje niektórych przed złymi uczynkami, tzn niektorzy rzeczywiscie nie grzeszą bo boją się, że pójdą do piekła, gdyby nie religia, olewaliby to i nie robiliby nic dobrego. Religia w jakiś sposób jednak działa na ludzi.

L lilly90
-1 / 7

Hahahahahahaha tak wyjątkowo inteligentnie jest mówić o osobie, której się nie zna 'nie wiesz nic o życiu' oczywiscie, ty wszystko wiesz najlepiej a takze potrafisz ocenic kto co wie o zyciu.... Dobra, btw nie pisałam nic takiego, że WSZYSCY robią dobre uczynki, dlatego, ze się boją piekła... to wy cos zle czytanie i wyciagacie dalekoidące wnioski, napisałam tylko, ze są tacy ludzie a nie ze wszyscy, a religia jednak ma jakies zasady, mowi o tym co wolno robic a czego nie wolno, ludzie, którzy wierzą, kierują się tymi zasadami, niektórzy nie bo sami uważają, że tak trzeba, tylko dlatego, że religia tak nakazuje, bądź prawo tak nakazuje. Nie pisałam nic takiego, ze wszyscy tak robią, zeby isc do nieba, więc sorry, ale nie wmawiaj mi rzeczy ktorych nie napisałam.
PS NIE WIESZ sie pisze oddzielnie ;-)

M miczaw
0 / 2

Jeśli chodzi o ciebie to patrz na moją wypowiedź powyżej. Jeśli chodzi o czynienie dobrych uczynków na zasadzie strachu przed konsekwencjami tych złych to również jesteś w błędzie.
Dobre uczynki potrzebne są choćby po to, aby po prostu na świecie "żyło się lepiej". Jeśli już dopatrywać się interesowności takich uczynków, to właśnie w oczekiwaniu na rozpowszechnienie się dobrych zachowań. Ewentualnie w usatysfakcjonowaniu siebie, własnego sumienia.
ps. Lily90 - więcej niż 3 kropki, wykrzykniki itp świadczą o problemach z opanowaniem. Twoje hahaha niestety chyba się pod to łapie :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 18:42

L lilly90
-1 / 5

Moje hahaha miało oznaczać, że rozśmieszyła mnie twoja wypowiedz apropos 'nic nie wiesz o zyciu' ogolnie troche smieszy mnie jak ludzie mysla ze wszystko o wszystkich wiedzą albo na podstawie 1 komentarza wyciągają jakies dalekoidące wnioski i mysla, ze są tacy mądrzy, ze potrafia ocenic drugą osobę. Ty niestety tak robisz, skad mozesz wiedziec co ja wiem o zyciu a czego nie wiem, skad mozesz wiedziec dlaczego napisałam 'hahaha' twoje wypowiedzi opceniają innych a niestety bardzo odbiegają od rzeczywistosci. To, ze ty uwazasz, ze jestem w bledzie to jest twoje zdanie i musisz sie liczyc z tym ze niekoniecznie jest ono najlepsze na swiecie i prawdziwe. Ja jestem w 100% przekonana, ze istnieją ludzie, ktorzy dobre uczynki robią nie dlatego, ze takie mają zasady moralne, tylko po to, zeby cos z tego miec, ludzie to egoisci, jesli nie zdajesz sobie z tego sprawy, to bardzo szkoda bo mozesz sie kiedys rozczarowac. Oczywiscie, ze są ludzie, ktorzy postępują zgodnie ze swoim sumieniem lub pomagają innym bo po prostu lubią lub chcą pomagać bezinteresownie. Ale to nie znaczy, ze wszyscy tak robią, raczej wiekszosc ludzi mysli najpierw o sobie a pozniej o innych, taka prawda.
Co do problemów z opanowaniem, jakos nie słyszałam, zeby hahaha swiadczylo o problemach z opanowaniem ;-] zostaw swoje lekko dziwne teorie dla siebie ;-)

L lilly90
0 / 4

Swoją drogą, admini chyba powinni cos zmienic z tymi komentarzami ponizej poziomu, skoro moj komentarz jest ponizej poziomu tylko dlatego, ze jakies polglowki minusują wlasciwie nie wiadomo dlaczego to troche zal, co drugi normalny komentarz jest ponizej poziomu...;/ a jak ktos pisze jakies bluznierstwa i wyzywa innych to jakos juz nie jest ponizej poziomu...

S StrangeSoul
-1 / 5

Zawsze nad tym rozmyślałam... Bo niby każdy wierzący (teoretycznie powinien) czynić dobrze i taka osoba jest uważana za dobrą... Ale z jednej strony chyba wierzy, że dzięki temu trafi do nieba... skomplikowane

Odpowiedz
kyd
0 / 6

Chyba zartujesz. Zaden katolik w chwili czynienia dobra nie mysli akurat o zaslugach dla zbawienia. Ma w sobie co najwyzej zaprogramowany przymus, by nie przejsc obok ludzkiej krzywdy obojetnie, ale ostatnia mysla jaka ma w glowie wtedy jest mysl o niebie.

L lilly90
+7 / 9

Kyd... ale chyba takich 'prawdziwych katolików' to jest mało na świecie, raczej wszyscy wierzą, bo po prostu się wychowywali na tej religii - tzn. rodzice ich nauczyli, że Bóg istnieje trzeba chodzić do kościoła, jak się jest dobrym to idzie się do nieba. Niewiele osób się nad tym głębiej zastanawia.

kyd
0 / 2

lily90, nie chodzi o to, z jakich powodow jestesmy dobrzy, bedziemy oceniani za sam fakt, ze jestesmy dobrzy. Przeciez niezaleznie, czy jest czlowiek ateista czy katolikiem, my wszyscy bylismy mniej wiecej jednakowo wychowani. Takich pojec jak dobro, cnota, moralnosc, honor, milosc poznajemy na samym poczatku naszego zycia, gdy mali jestesmy, a potem przez cale zycie bazujemy na tym, co wtedy poznalismy. Wiec niezaleznie czy jestesmy ateistami, czy chrzescijanami, kazdy z nas w ten sam sposob poznal dobro - nie z Biblii, bo jakiemu dziecku u wczesnych lat jest czytana Biblia ? Dzieci sie ucza rozrozniac dobro od zla glownie z bajek, basni, czytanek, filmow familijnych... Wiec wkurza mnie, gdy jakis ateista startuje z tekstem, ze: "ja jestem lepszy, bo ja czynie dobro bezinteresownie, a Ty bo boisz sie piekla". Kazdy z nas tak samo mniej wiecej byl wychowany i na tych samych wartosciach, wiec kazdy ma ten sam powod, by czynic dobro - niezaleznie od tego, w co sie wierzy.

L lilly90
+2 / 4

Nie pisałam, że wszyscy katolicy to czynią dobro bo boją się piekła, ale niestety prawda jest taka, że istnieją tacy ludzie, którzy pozabijaliby się nawzajem jedynie świadomość kary ich powstrzymuje. Ty piszesz, ze ZADEN katolik w chwili czynienia dobra nie mysli o zbawieniu... jeśli chodzi o stare babcie co one robią, nie mowie znowu, ze wszystkie zeby nie bylo ale wiele z nich - chodzą do kosciola, po wyjsciu juz mysla, ze sa swiete bo poszły na mszę. Tak samo, ludzie chodzą do spowiedzi, a potem znowu grzeszą bo przeciez mozna się z tego wyspowiadac i będzie wszystko ok... ja nie napisałam nic takiego, ze jestem lepsza bo jestem ateistką, ale prawda jest taka, że ludzie zazwyczaj (moze nie zawsze) ale zazwyczaj robią dobre uczynki, zeby mieć jakies korzysci, niekoniecznie związane z religią. Niestety, wiele ludzi to egoiści...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 16:33

spontanicznie
+7 / 9

No przecież jeżeli robię coś dobrze dla drugiego człowieka, to nie myślę o Tym, że czynię to żeby pójść do nieba. Bez przesady...

Odpowiedz
janosik553
0 / 8

W wierze Chrześcijańskiej ludzie są zbawieni przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Dobre uczynki są tylko dodatkiem, a nie wymogiem. A faktem jest że jeżeli toś dobrowolnie powierza swoje życie Jezusowi to zazwyczaj chce postępować tak jak On więc te dobre uczynki wypełnia.

Odpowiedz
A Ashardon
+9 / 19

Bardzo dobry demot !
Jestem ateistą. Ludzie często zadają mi absurdalne pytania: co Cię wobec tego hamuje przed czynieniem zła? Odpowiadam, że moralność i szacunek do wszystkiego, co żywe. A co Was przed tym hamuje? Groźba "piekła"?
Tutaj następuje długie milczenie.
Z "wiarą" wielu ludzie jest ten problem, że wydaje im się, że skoro popierniczają co niedziele do kościoła, to są porządnymi ludźmi. Nic to, że po wyjściu z kościoła zaczyna się cotygodniowe obrabianie dupy innym sąsiadkom, czy sąsiadom. Ważne, że odbębnione 45 minut. Jak w szkole.

Odpowiedz
zxccxz
0 / 6

Ashardon, masz absolutną, żeby nie powiedzieć świętą, rację. Dla wierzących, zwłaszcza katolików w Polsce, groźba piekła jest jedyną potencjalną karą, której się obawiają. Nie zasady moralne, które powinny być na pierwszym miejscu, ale właśnie groźba kary w postaci piekła. Do bycia dobrym człowiekiem nie jest potrzebna żadna ideologia a tym bardziej religia. Jeśli nie chcę czynić zła, to tylko dlatego, że jest to zgodne z moimi przekonaniami, a nie dlatego, że boję się kary za swoje czyny.

M Maciejas
+1 / 1

A. de Mello i maskarada dobroczynności się kłania ;) Polecam "Przebudzenie", temat ciekawie rozwinięty.

Odpowiedz
belzeq
+1 / 3

Nie namawiaj katolików do czytania de Mello, bo będą mieli grzech :D "W 1998 jego publikacje zostały skrytykowane przez Kongregację Nauki Wiary Kościoła katolickiego (na czele której stał kardynał Ratzinger, późniejszy papież) jako niedopuszczalne odejście od doktryny katolickiej w stronę religii Wschodu (buddyzmu, taoizmu) i panteizmu." [Wikipedia]

C Chewbacka
+4 / 8

A czy to ważne czy jest bezinteresowny? Dobry uczynek to dobry uczynek, nieważne z jakich pobudek zrobiony.

Odpowiedz
L lilly90
+3 / 9

Czyli wychodzi na to, że jakieś 70% ludzi na świecie, którzy albo nie wierzą w nic albo wyznają inną religię będą się smażyć w piekle? A ludzie, którzy wierzą w Boga chrześcijańskiego, będą zbawieni tylko dlatego, że wierzą? To nie miałoby sensu.

L Lancaster
+1 / 5

lilly masz rację.Katolicy uważają ,że jeżeli wierzą w Boga będą zbawieni.Nie biorą pod uwagę ,że może istnieć Allach, Budda lub Latający Potwór Spaghetti którzy mogą wyjść z tego samego założenia co katolicki Bóg.Poza tym ,jeżeli Bóg jest sprawiedliwy nie będzie brał pod uwagę naszej wiary tylko czyny.W przeciwnym razie wezmę przykład z Szatana i zbuntuję się przeciw tyranowi.

janosik553
0 / 2

Luncaster szkoda że robisz tu wywody nie znając tematu. Zakładasz że mój Bóg jest sprawiedliwy. W Biblii jest jasno napisane że człowiek popełnia grzech w oczach Boga nawet myśląc o uczynieniu złego. Jeżeli więc uda cie się przejść przez życie bez grzechu to nie musisz się o nic martwić ;). Jednakże zakładam że jakieś grzeszki masz już na sumieniu a wtedy to już gorzej.

L lilly90
+1 / 3

janosik Ale my tu rozmawiamy o tym, że nie wiara przesądza o człowieku, TruskawkoweMleko napisał(a), że dzięki wierze ludzie będą zbawieni, a to nie ma sensu, bo wychodzi w takim razie na to, że każdy człwoeik niewierzący albo wyznający inną religię pójdzie się smażyć w piekle (wg niej) bo nie wierzy w chrześcijańskiego Boga i bez względu na to czy był dobrym człowiekiem czy nie. Z tego by wynikało, że żeby pójść do nieba wystarczy jedynie wierzyc w Boga. Jesli by tak było, to znaczyłoby, że ta religia jest niesamowicie bezsensowna.

janosik553
0 / 0

Jeżeli nie znasz jak to to napisałaś "Chrześcijańskiego Boga" to w świetle Biblii, jeżeli dobrze postępujesz jesteś zbawiona. Piszesz że jeżeli sama wiara wystarczy t wiara jest bezsensowna. Powiedz mi jaki sens jest w wyznawaniu WIARY która polega tylko na zbieraniu dobrych uczynków do koszyka. Biblia bardzo dobrze uczy nas bezinteresowności ponieważ nie obiecuje zbawienia przez uczynki tylko przez wiarę. Lecz wiara bez uczynków i miłości jest martwa ...

ZiemniakPospolity
+1 / 3

Każda akcja wywołuje reakcję - to oczywiste, że pomagamy innym m.in. po to, żeby nas sumienie nie męczyło albo
żeby poczuć się lepiej. I bynajmniej nie dla życia wiecznego. Wyobrażacie sobie, żeby nastolatek albo
20-kilkulatek już teraz zbierał sobie plusy u Boga i myślał poważnie o Sądzie Ostatecznym, który go ma czekać w
odległej przyszłości? Bzdura... PS. Mimo to, możemy być dobrymi ludźmi. Czasem dając innym szczęście, sami z niego rezygnujemy - i to jest w zasadzie to, co nazywamy bezinteresownością, czyli cenienie sobie uczuć swoich i innych ponad jakiś stan materialny itd.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 16:10

Odpowiedz
SmiechZelek
0 / 0

Lilly90. Dokładnie tak! Nie dobre uczynki, a wiara ma przynieść zbawienie? A więc: wiara, miłość do Boga i inne takie takie mają prowadzić do zbawienia. Idąc dalej tym rozumowaniem, brzmi to nieco w stylu: kochaj mnie, a dostaniesz nagrodę. Nie kochaj, a dostaniesz karę. Chodzi mi o to: jak my mamy wierzyć w Boga, skoro On w nas wątpi? Dlaczego nie wierzy w szczerość naszej miłości i wiary, przecież ona nie powinna wynikać z faktu istnienia Nieba i Piekła. Jeśli nie wątpi, to dlaczego dał samą świadomość istnienia kary, czy nagrody w życiu wiecznym?

Lidja
+2 / 6

Cóż, jeśli jest chrześcijaninem to powinien to robić z miłości do Boga i ludzi, a nie tylko po to, by uzyskać większe `wynagrodzenie`. :)

Odpowiedz
V Vaan
-1 / 3

pewnie ze tak, ja natomiast nie wierze, ze sa na swiecie w internecie i tu na demotach sami ateisci i wrogowie kosciola :)

Odpowiedz
B BlackDoll
+1 / 5

jestem chrzescijanką (nie zaliczam sie do katoli czy protestantow...) i az wstyd przyznac ale w tym democie jest wiele prawdy.. nie chce o sobie mowic ze czynie dobro tylko wtedy kiedy beda z tego dla mnie korzysci. 99% mojej dobroczynnosci wynika z mojego serca, kiedy zdarza sie ze ja mam malo to oddaje to komus kto w ogole nie ma, wole dawac niz brac, mowia o mnie "jestes taka dobra" ale czasami zdarza sie ze bedac czyms zaslepiona (co rzekomo moim zdaniem powinno nalezec do mnie) krzywdze wiele ludzi po to by to i owo sobie przywłaszczyc, z jednej strony nie obchodzi mnie jaką kare za to zapłace a z drugiej budze sie na moment i mowie do siebie "co ty robisz? chcesz aby Bóg cie znienawidził?" na jakis czas zostawiam to w spokoju po czym znów sie nakrecam.. i czasami mysle ze przez ten jeden zły czyn zostane potepiona mimo innych dobrych, "lepszych" uczynków.. czasami chcialabym byc ateistką i miec pewne kwestie w dupie. niestety jestesmy tylko ludzmi popełniającymi bledy przez cale zycie a z niektorymi potrzebami trudno walczyc gdy juz przerastają nas samych :(

Odpowiedz
Stetefan
+1 / 5

Jeśli założyć, że samo poczucie zrobienia czegoś dobrego jest rodzajem nagrody, to bezinteresowność nie istnieje ;)

Odpowiedz
L LUKasz171819
+3 / 7

Jestem katolikiem i robię dobre uczynki bo lubię pomagać w miarę moich możliwości bo wierzę ,że przez to inni ludzie też zaczną sobie pomagać i życie będzie o wiele łatwiejsze niż do tych czas

Odpowiedz
belzeq
-2 / 8

W takim razie ja też Ci pomogę - "dotychczas" piszemy właśnie tak.

R Rubbish
0 / 4

Życie wieczne nie zależy od naszych dobrych uczynków, bo nie wiadomo co byśmy nie robili, nigdy na nie nie zasłużymy,a w bezinteresowności chodzi o to, że dajemy coś innym (czas, rzeczy materialne...), nie oczekując od niego nic w zamian. To, że czujemy się wtedy dobrze nie świadczy, że zrobiliśmy coś bezinteresownie. No chyba, że robimy to tylko po to, że mieć poczucie spełnienia.

Odpowiedz
D Dwimerytguy
-2 / 4

"Tak dużo mi już dałes, a ciągle kusi boski szmal"
~Hunter "Osiem"

P.s- Polecam tę piosenkę ;)

Odpowiedz
T Trollingbones
+1 / 1

Ja uważam, że dobre uczynki wychodzą ,,z ciebie''. Kiedy robię coś dobrego, naprawdę ostatnią rzeczą jest myśl o nagrodzie w niebie. Raczej człowiek skupia się na teraźniejszości, na tym co odczuwa po zrobieniu dobrego uczynku i o tym jakie pozytywne konsekwencje niesie za sobą ów uczynek.

Odpowiedz
O okolioza77
-3 / 5

Dobre uczynki są czynione dla Boga, a nie dla własnej korzyści. To jak z dziewczyną, którą kochasz. kupisz jej kwiatki, żeby ją uszczęśliwić, a nie żeby dostać się do jej dupy. Oczywiście są i tacy, ale czy dostaną tę "nagrodę"?

Odpowiedz
J jaker
+2 / 4

Bardzo słuszna uwaga. Ale idąc tym tropem czy nie jest też tak, że człowiek wierzący "głęboko" potrafi w imię życia wiecznego szkodzić innym ludziom? Już abstrahuję od skrajnych muzułmanów, bo każdy chyba wie o co może mi chodzić ale sięgając bliżej świadkowie Jehowi nie dopuszczają transplantacji krwi, a katolicy np. nie dopuszczają eutanazji, mimo wielkiego cierpienia chorego. Czy to aby na pewno jest dobre? Czasami wiara potrafi stać się egoizmem, jeśli ktoś woli być "bliżej Boga" niż pomóc bliźniemu, a tym samym destruktywna dla społeczeństwa.

Odpowiedz
C charciaa
+1 / 5

Najważniejsze przykazanie to przykazanie miłości. A teraz odpowiedź na zadane pytanie:
Pierwszy List do Koryntian 13, 1-3
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym
góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał."

Uczynki podyktowane miłością są uczynkami dobrymi, jest to wypełnianie woli Bożej i bycie posłusznym Słowie Bożemu.
W myśleniu "pomogę mu chociaż go nienawidzę" nie ma Boga, nie ma posłuszeństwa Bogu, bo nie ma miłości i nie ma ani skrawki nieba.

Każdy człowiek, nieważne jakim mieniem się nazywa, może być dobry i zły. Najważniejsze jest to, że ma wolną wolę od Boga, który nie chciał, byśmy kochali Go z przymusu, więc czeka na nas, aż do Niego wrócimy - oczywiście, z miłości. :)

Odpowiedz
BoLLeR
+3 / 3

Ja, pomagając nie oczekuje zapłaty robię to dla innego człowieka po to żeby przez chwile był szczęśliwszy a gdy przy tym podoba się to Bogu... to się również cieszę.

Odpowiedz
P pablodudzi
-3 / 5

Beznadziejne...dobry demot dla katolików którzy wierzą w pójście do nieba.

Odpowiedz
W WhizzKid
+2 / 2

Wg Kanta moralnie czysty uczynek to taki, z którego nie mamy satysfakcji. Jeśli będziemy naginali pewne pojęcia do skrajności, to prawie nikt na świecie nie będzie mógł być określony mianem "bezinteresownego".

Ponadto każdy chrześcijanin jest powołany do bycia zbawionym, to nie jest wyścig na punkty. Chrześcijanie - przynajmniej teoretycznie - mają być bezinteresowni, bo to dobre, a nie dlatego, że dostaną za to nagrodę.

Odpowiedz
P playakilla
+1 / 5

cholera jasna, dlaczego dobre demoty muszą być minusowane?
nie ważne, czy jesteś katolikiem, czy buddystą czy może innym konfucjonistą, DOBRY DEMOT to DOBRY DEMOT.

Odpowiedz
M Masterhutnik
0 / 2

Masz racje. Ja jestem Katolikiem ,ale to jest dobry demotywator i należy mu się plus.

Sephis
0 / 4

@elektro155: to był Anubis, nie Ra.

Bezinteresowność to termin wymyślony przez człowieka, w naturze coś takiego nie istnieje. A jeżeli naprawdę ktoś pomaga, niczego nie otrzymując i nie pragnąc w zamian, to z biologicznego punktu widzenia, jego mózg nie działa poprawnie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 17:51

Odpowiedz
M Masterhutnik
+1 / 1

Dałem + ale raczej za to ,że to dobra rzecz do zastanawiania się ,bo moim osobistym zdaniem niewielkie ma znaczenie wiara / nadzieja na życie wieczne co do naszych dobrych uczynków.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 17:52

Odpowiedz
drlary83
-3 / 7

Bardzo celna uwaga ktora sprowadza miedzy innymi Katolicyzm do prostej reguly kija i marchewki. Pierwsze to pieklo a drugie niebo.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 18:23

Odpowiedz
A Azgalor
-2 / 6

Oczywiście że tak. Bo to wiara zbawia i daje życie wieczne, a nie dobre uczynki.

Odpowiedz
L Lancaster
+4 / 6

Ciekawe założenie.Czy według ciebie człowiek który kradnie i zabija ,ale głęboko wierzy w Boga pójdzie do nieba ,a ateista ,który pomaga biednym i uratował komuś życie będzie się smażył w piekle tylko dlatego ,że nie wierzy?

A Azgalor
0 / 0

To nie jest głęboka wiara Lancasterze. Nie mówię tutaj tylko o wierze jako obiektywnym założeniu istnienia Boga, ale subiektywnej więzi z Nim, człowiek, który kradnie i morduje, nie może być blisko z Jezusem. "...Abraham uwierzył i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość...". A sprawa zbawienia ateisty, nie jest moją sprawą, tylko jego i Boga. Nie będzie się też smażył w piekle, bo niewierzący i poganie idą na śmierć, na zatracenie, a taka idea piekła zakłada życie, tylko wieczne cierpienie. Więc ateiści-pocieszę was, dostaniecie dokładnie to, w co wierzycie-pustkę, obieg materii :)

MoherDance1
-1 / 9

kto tą kupe na główną wstawił, ciągle wsiadacie na katolików mimo ze wasze rodziny są katolickie! wielki --------------

Odpowiedz
N non696
0 / 0

Polecam dzieła Mistrza Ekcharta i Ericha Fromma"Mieć czy być".Oni dość prosto to wyjaśniają

Odpowiedz
monia526
0 / 0

Ja myślę że oczwiście że nie można ich nazwać bezinteresownymi, bo chociaż dla Boga je robimy ;)

duży +

Odpowiedz
N nervous
0 / 0

Jasne, że mozna. Nie sądzę żeby ktoś kto podaje staruszce ramię żeby przeprowadzic ją przez ulicę czy ustępuję ciężarnej kobiecie w kolejce myślał ,,o za to pójdę do nieba". Po pierwsze nie spotkałam jeszcze człowieka ktory na codzien tak bardzo przejmował się eschatologią. Po drugie przy spontanicznym czynieniu dobra nie ma czasu zastanawiać się nad profitami. Po trzecie kazdy w swoim życiu przynajmniej raz zrobił coś dobrego bo tak podpowiadało mu serce, sumienie czy inny narząd. Swoją odpowiedz uwazam za wyczerpującą. pozdrawiam

Odpowiedz
L LaVa263
0 / 2

Tak można, bo dobre uczynki wynikają z wiary i młości - dobry styl życia, wychodzacy z człowieka. Uczynkami nie można sobie zasłużyć na zycie wiecznie. Uratuj sobie pół świata a zapewniam, że do nieba nie pójdziesz, pod warunkiem, że nie masz wiary i Boga w serduchu... Dawco demota, przejrzyj Biblie zanim błędne myślenie wyrzucisz na zewnątrz.

Odpowiedz
L Lancaster
0 / 4

Jeśli "uratuje pół świata" i Bóg z czystej pychy nie przyjmie mnie do nieba to taki Bóg jest za przeproszeniem do dupy i nie zasługuje by rządzić światem. Zrobię rewolucje w niebie tak jak Szatan i stworzymy sobie nowy raj.

B babuagu
0 / 0

czynić dobre uczyni interesownie to czerpać z nich zyski na ziemi a nie w życiu wieczny.

Odpowiedz
B BJSik
+1 / 3

Bzdura... ci którzy dali plus są za słabi na Wiarę.

Co innego pomagać i miec w tym ukryty cel a co innego jak jesteś dobrym człowiekiem, wtedy pomagając - jesteś sobą! i niema innych mysli. Wielu z was tego nie rozumie, ale dziwi mnie że to jest na głównej.

Odpowiedz
J JuStAxI
+1 / 3

'Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.' List do Efezjan 2,8-9

Odpowiedz
MalinQQ
+1 / 1

dziękuje bardzo osobom, które odpowiedziały, dużo mnie to nauczyło. :) Bóg zapłać :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 20:27

Odpowiedz
P pierropolo
+2 / 2

Jestem ateista. Nie mam nic do stracenia (wobec wiary lub boga) wiec nic do zyskania.

Konkretny przyklad: widze na ulicy zebraka

Jezeli mam zajebisty dzien, mam dobre samopoczucie i widze osobe w potrzebie to takiej pomoge. Spontanicznie, bezmyslnie i bezinteresownie.
Jezeli natomiast wstalem "lewa noga", pomysle sobie "niech idzie do pracy" i przejde obok, udajac, ze go niezauwazylem bez najmniejszego poczucia winy.

Odpowiedz
Wolfer
+1 / 1

Jesteś po prostu człowiekiem neutralnym. W tej kwestii nie zakładasz z góry czy komuś należy
się pomoc czy nie, lecz decydujesz jak to powiedziałeś pod wpływem humoru bądź impulsu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 21:08

M michaszu
0 / 0

a czy gdy robisz coś złego mylisz ze pójdziesz do piekła...?

Odpowiedz
D Demotywariat
-4 / 4

IDIOTYZM
TO JESLI KTOS WIERZY W ZYCIE WIECZNE, TO ZNACZY, ZE WSZYSTKO ROBI TYLKO PO TO, ZEBY DOSTAC SIE DO NIEBA, NIE PATRZAC NA TO, ZE POMOZE KOMUS NA ZIEMI?

Odpowiedz
L Lancaster
+2 / 2

Wierzysz w Caps Lock? Jeśli nie to możesz go wyłączyć.

A aniechtokurkapoglaszcze
0 / 0

Jeśli te uczynki wypływają z miłości do drugiego człowieka, to są bezinteresowne, a jeśli nie, to choćby taki "wierzący" wykonał ich miliony, to nie ma gwarancji nieba, bo nie chodzi o to, żeby sobie niebo wypracować, ale żeby przejść przez życie z miłością. "Kochaj i rób co chcesz" mówił św. Augustyn, tzn. że jeśli ktoś kocha, to nie martwi się o siebie, a już na pewno nie przelicza, czy tych dobrych uczynków wystarczy na niebo, czy jeszcze ze 2 trzeba dorzucić. A więc odpowiadając na Twoje pytanie: tak, można, ale nie ma tu znaku równości (dobre uczynki nie równa się życie wieczne). Pozdrawiam :)

Odpowiedz
Wolfer
0 / 0

Człowiek z własnego przekonania jest człowiekiem dobrym lub złym. Jeśli człowiek "robi" dobry uczynek nie biorąc w danej chwili pod uwagę, że tak wiara nakazuje, lecz robi to z miłości do drugiego człowieka to taki uczynek nazywamy bezinteresownym. W końcu wiara pokrywa się niejako z naszym światopoglądem.
Nie można także powiedzieć, że ktoś kto robi to tylko dlatego, że liczy na zbawienie, nie pójdzie do Nieba, bo w gruncie rzeczy trudno stwierdzić czy można nazwać to grzechem, a jeśli tak to tak nie każdy grzech to grzech ciężki i istnieje Czyściec, którego celem jest naprowadzenie na właściwą drogę.
Takie jest moje zdanie.

Odpowiedz
Dylu1993
+1 / 3

otóż można kolego.. chociaż by z samej wdzięczności do boga za stworzenie,danie zmysłów miliardy kolorów , i gatunków zwierząt.. jak mozna myśleć ze to wszystko jakiś posrany superwybuch... czysty debilizm ta ewolucja.. ale ode mnie + i do ulubionych za to ze jako jeden z nielicznych użytkowników w ogóle myślisz/!:D +++

Odpowiedz
L lilly90
+2 / 4

Mozna myslec, ze 'to wszystko to jakis posrany superwybuch' i ze czlowiek ewolułował od małpy, bo na to są niestety dowody naukowe. Natomiast na istnienie Boga nie ma zadnych dowodów, wręcz przeciwnie - religia chrzescijanska narodziła się w 1 w. n.e. wlasnie wtedy kiedy ludzie byli niesprawiedliwie traktowani, dobrzy ludzie byli uśmiercani za nic, a ci z wyzszych sfer mieli wszystko - dlatego ci niewolnicy i tym podobni szukali jakiejs sprawiedliwosci, a ze nie mieli jej na ziemii, wierzyli, ze moze dostaną ją w takim razie po śmierci... i wymyślili religię, na którą żadnych dowodów nie ma.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 21:51

G GoblinWizard
+3 / 5

Debilizmem jest też negowanie faktów, a ewolucja jest faktem. Rozejrzyj się wokół siebie. Wszystkie żywe organizmy ewoluują. Autor demota może i myśli ale ty na pewno nie. ///// Zawsze mnie zastanawiało dlaczego ludzie są tacy zadufani w sobie. Wydaje im się, że są pępkiem świata. Od przykładowej małpy różnią się raptem kilkoma szczegółami (głównie bardziej rozwiniętym mózgiem chociaż i to nie u wszystkich), a wydaje im się, że wszystko się kręci wokół nich. Ledwo umiemy opuścić orbitę własnej planety, a wydaje się nam, że możemy wnioskować o tym jakie zamysły miała istota, która ten ogromny wszechświat stworzyła (o ile to w ogóle była jakaś istota). Ba, nawet o procesach zachodzących na naszej planecie wiemy śmiesznie mało. Niektórzy wierzą, że Bóg stworzył ich na swój obraz i podobieństwo. No cóż, jeśli Bóg jest podobny do nas to on na pewno nie mógł stworzyć tak złożonego i doskonałego wszechświata. A już na pewno nie Ten Bóg.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 22:08

L lilly90
+3 / 3

Tu nie ma znaczenia czy od małpy czy od wspólnego z małpą praprzodka, liczy się sam fakt ewolucji, że to nie było stworzenie świata przez Boga - przynajmniej moim zdaniem. Pisząc małpy miałam na myśli te australopitki, które jednak bardziej przypominały dzisiejszą małpę niż człowieka ;-)

M monys07
-1 / 1

Znowu Jehowe obrazki. Dlaczego na demotach jest tak dużo Jehowych obrazków?

Odpowiedz
Dylu1993
-1 / 3

a tak poza tym psalm 37 rozdział a 11 werset mowi o zyciu wiecznym na ziemi a nie w niebie czy piekle.... piekło,czyściec ,niebo to propaganda kościoła!

Odpowiedz
janosik553
-1 / 1

Nie wiem jaką ty Biblie czytasz kolego, ale czytając powszechne przekłady bardzo łatwo jest wywnioskować że istnieje niebo. Królestwo Niebieskie, dom Ojca w którym jest miejsce dla ludzi w Boga wierzących.

G GoblinWizard
+1 / 3

Zakładając, że każdy człowiek nie jest tylko kawałkiem żyjącego mięsa (takim bardziej rozwiniętym zwierzątkiem), a posiada coś takiego jak nieśmiertelna dusza to i tak wszyscy będą żyli wiecznie. To właśnie kryje się pod pojęciem nieśmiertelności. Nawet Bóg nie jest w stanie tego zmienić. Można się jedynie spierać gdzie to dalsze życie (po fizycznej śmierci ciała) sie odbywa.

janosik553
+1 / 1

GoblinWizard W objawieniu św Jana jest napisane że karzdy kto nie zasłużył na życie wieczne będzie wrzucony od "jeziora ognia" czyli czegoś co dziś nazywamy piekłem. Czyli zostanie po prostu zniszczony. Dusza jest nieśmiertelna, nie ulega wpływowi czasu itp. Ale to nie oznacza że jest NIEZNISZCZALNA.

A Azgalor
0 / 0

Elektro nie ma żadnych dowodów na ewolucję. Z Big Bangiem to inna sprawa, ale też 100% dowodów nie ma. Więc gówno wiedzieliśmy i gówno wiemy.

Dylu1993
-2 / 2

monys07 dlaczego na demotach jest tylu debili jak ty? otóż to sa pytania bez odpowiedzi żalosny dzieciaku

Odpowiedz
liberty
+1 / 1

Pewien filozof wysnuł że dobry ateista (paradoksalnie) w oczach Boga (który wg. domniemania istnieje). Jest do przodu, bo nie robi właśnie db. uczynków z trwogi czy też z powodu marzeń / obietnic.

Odpowiedz
Iskierka
+1 / 1

Demot jest trochę niekompetenty - można przecież wierzyć w życie wieczne (wersja chrześcijańska), ale uważać, że zbawienie nie zależy od uczynków tylko od woli Boga (predestynacja). Według badań Ireny Borowik z 2002 r. jakieś 25% wierzących Polaków tak właśnie uważa - zbawienie tak, ale niezależnie od uczynków. Po drugie, osoby nie wierzące od dawna zapomniały chyba na czym polega wiara i mają jakiś fałszywy obraz. W naszych realiach katolik kieruje się w życiu wychowaniem i podświadomymi regułami zachowania, nie ma przeliczeń w stylu "pomogę dziadkowi przejść przez ulicę to dostanę 5 punktów exp i pójdę do nieba". Przy całym ogromie ludzi, którzy pamiętają o zaleceniach religii tylko przez godzinę tygodniowo, mówienie o ŚWIADOMYM pędzie do zbawienia dotyczącym wszystkich świeckich wierzących jest wesołym żartem. Może garstka zakonników i najbardziej uduchowionych ludzi robi coś dobrego dla Boga i dla zbawienia, reszta po prostu robi (albo nie).

Odpowiedz
Dylu1993
-2 / 4

lilly90 na ewolucie dziecko kochane nie ma żadnych dowodów!wręcz przeciwnie zobacz na wewnętrzną budowę człowieka i powiedz że to dzieło przypadku!!!

Zmodyfikowano 6 razy Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 21:57

Odpowiedz
L lilly90
+1 / 1

Mozxe jestem tepa ale nie rozumiem ocb, czemu wewnętrzna budowa człowieka miałaby byc zaprzeczeniem ewolucji wg Ciebie?

janosik553
-2 / 2

Bo jest zbyt skomplikowana żeby powstać sama z siebie.

L lilly90
+2 / 4

Acha, a kto powiedział że w procesie ewolucji nie mogą powstawać skomplikowane rzeczy? W końcu na początku nasi praprzodkowie, którzy byli bardziej podobni do małp, nie mieli tak skomplikowanej budowy, to wszystko się wykształciło z biegiem czasu - na podstawie ewolucji, nie wiem czemu uważacie, że to niemożliwe, żeby to powstało na zasadzie ewolucji.

janosik553
+1 / 1

Bzdura nasi przodkowie byli po prostu silniejsi fizycznie z racji warunków w jakich musieli przetrwać. A my zmieniliśmy się nie pod wpływem ewolucji tylko pod wpływem naszego trybu życia. I ta zmiana wcale nie była taka duża jak ci się wydaje. Poza tym według ewolucji na zmiany w organizmie trzeba czekać miliony lat. A człowiek jest na ziemi max 10 tyś lat

Dylu1993
0 / 0

rbk17 tak masz racje jestem zwolennikiem kreacjonizmu..:D ale co w tym złego ? może mam ćpać jak idzioci w moim wieku?? ps. wole sie napic:D:D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2010 2010 22:15

Odpowiedz
Dylu1993
-2 / 2

janosik553 stary pytasz jaką biblie czytam??!! ktorą kolwiek idioto! psalm 37 10 a w tysiąclatce 37 10 i 11 przeczytaj .. królestwo niebieskie to jedynie przenośnia a tak poza tym czytałeś kiedyś kaznodzieji 9rozdział a 5 werset?? ! tam pisze że po śmierci człowiek nie jest świadomy niczego! a w rodzaju 2.7 że dusza to życie czyli człowiek więc dusza nie istnieje w takim razie co miało by isc do nieba?? nazwisko?

Odpowiedz
L lilly90
+1 / 3

chłopczyku po co piszesz jeden komentarz pod drugim jeszcze w takiej odleglosci od tematu, nie potrafisz wcisnac pod swoim pierwszym klomentem 'odpowiedz' zeby pisac w tym samym temacie caly czas...;/ a nie rozwalac komentarze po calej stronie i przestan wyzywac ludzi od idiotów, co ty myslisz, ze jestes najmadrzejszy na swiecie i tylko twoje teorie sa prawdziwe? Na ewolucje są dowody bo jakby ich nie było i jakby badania naukowe tego nie dowiodły to raczej naukowcy nie opublikowaliby bzdur, na ktore nie mają żadnych dowodów i żadnej sensownej odpowiedzi. Nawet w książkach od historii masz to opisane, jak człowiek ewolułował od australopiteka. Dowodow to nie ma na zadna religie, a juz tym bardziej na religie chrzescijanska. Skoro wg Ciebie nie istnieje dusza i nie ma nieba, tylko czlowiek zyje na ziemii caly czas to to juz nie jest religia chrzescijanska tylko wiara w reinkarnacje. A co myslisz, ze człowiek to powstał tak jak jest opisane w Biblii, ze Bóg wszystko stwoerzyl? W takim razie skoro Bog stworzyl Ziemie i na Ziemii ludzi, to po co jest na swiecie tyle innych galaktyk, planet, gwiazd, po co? Skoro tylko Ziemia i ludzie się liczą..

janosik553
0 / 0

Opierasz się ja 1 fragmencie wyciągniętym z Biblii. Biblia nam wyjaśnia że to miejsce (otchłań) to jest coś w rodzaju miejsca oczekiwania na sąd ostateczny (nie mylić z czyśćcem). Później zostają sądzeni żywi i umarli... Więc powiesz mi jak można sądzić jak to napisałeś NAZWISKO... Poza tym w Biblii jest historia opisująca kontakt z duchem w celu uzyskania informacji. Myślisz że oni się tam zwracali do krasnoludków???

janosik553
-1 / 1

rbk17 dlaczego próbujesz pojąć tym swoim małym rozumkiem istotę wszechmogącego i wszech obecnego Boga. Istota duchowa jest poza czasem i przestrzenią. Nie musisz wieżyc w Boga osobowego. Ale chyba nie sądzisz że cały wszechświat powstał z jakiejś "kosmicznej zupy" No błagam cię. Może Bóg jest formą jakiejś energii... Ale na pewno istnieje. Powinniśmy więc raczej dyskutować o tym jaki on jest a nie czy jest... Poza tym jest masa przesłanek na istnienie czegoś nadnaturalnego poczytaj może się przekonasz.

L lilly90
+1 / 3

janosik553 - jakie wg ciebie są przesłanki na istnienie czegoś nadnaturalnego? Widziałeś kiedyś w życiu coś takiego? Ja niestety nie, dlatego nie uwierze póki nie zobacze, a to że w programach typu 'Nie do wiary' pokazują fruwające po 'nawiedzonych domach' talerze, ludzi, ktorzy niby przepowiadają przyszłość i antychrysta, ktory to niby w 2000 roku mial zejsc na ziemie i spowodowac koniec swiata, to jest tylko wymysl mediów, jakos takie programy muszą zarabiac... szkoda, ze nic z tego co tam pokazują się nie sprawdziło. A teksty w internecie dotyczące duchów itp. tez nie muszą być koniecznie prawdziwe ;] najprawdopodobniej to też czyjś wymysł lub pomysł na zarobienie kasy.

janosik553
0 / 0

lilly90 Tu bym cię zaskoczył. Ale to nie jest rozmowa na forum. Poza tym nie lubię o tym mówić obcym ludziom. Ale sokoro pytasz to powiem że w moim życiu, zarówno jaki i w życiu moich bliskich zdarzały się rzeczy niewyjaśnione. A wszyscy są ludźmi poważnymi i wykształconymi.

L lilly90
+1 / 3

Dobrze, nie będę oceniać tych rzeczy, które Ci się przydarzyły, bo nie wiem o co chodzi, ale czasami jest tak, że ludzie sobie sami wmawiają, że dostają jakieś 'znaki' albo inne tego typu rzeczy. Np. to, że komuś akurat zepsuł się samochód w dniu śmierci kogoś bliskiego (podaje przykładowo) to nie musi być żaden znak... To, że komuś się wydaje, że zobaczył białą plamę w ciemną noc, to nie musi być duch, tylko gra czyjejś wyobraźni, strachu. Tak samo jest z wróżkami - coś powiedzą i potem człowiek podświadomie dąży do zrealizowania tego, co ta nibywróżka powiedziała (to jest udowodnione psychologicznie). Więc ja podchodzę do tego trochę sceptycznie...

janosik553
0 / 0

lilly90 Nie chodzi tu o jakieś głupawe popsucia samochodu czy zobaczenia prześcieradła na wietrze. Jeżeli toś coś takiego przeżyje pamięta to do końca życia i nic mu tego nie odbierze. To po prostu trzeba przeżyć...

V Venez
0 / 0

mozna, poniewaz nie robimy tego, by miec dobre uczynki dla zbawienia, lecz gdyz one są właściwe

Odpowiedz
dominik345
+1 / 1

nie zgodzę sie z tym, ale bardzo kontrowersyjne zagadnienie, co widac po ilosci komentarzy ;]

Odpowiedz
B BodyAche
-1 / 1

niezłe rozprawki, dla dzieciaka jako argumenty na religii w sam raz.

Odpowiedz
Z Zgrywusek
-3 / 5

Jej, normalnie pole do popisu dla zatwardziałych ateistów i zbuntowanych nastolatków. Wasze wypociny doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Gdybyście zagłębili się w Pismo Święte znaleźlibyście taki oto fragment:
"Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił"
List św. Pawła do Efezjan, 2:8,9

Odpowiedz
L lilly90
+2 / 8

Hahah czyli wychodzi na to, że wg Biblii są zbawieni ci, którzy wierzyli, bez znaczenia czy byli dobrymi ludźmi czy złymi, trochę żal... mozna krasc zabijac ale się jest zbawionym przez wiarę hmmm. ciekawa ta religia

Z Zgrywusek
0 / 0

Słyszałaś o czymś takim, jak zakon?? W sensie dekalog...

L lilly90
+2 / 4

Słyszałam, ale Ty w swoim komentarzu napisałeś, że 'albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę...' czyli wychodziłoby na to, że każdy kto wierzy jest zbawiony... troche nieścisłości w tej Biblii jest ;]

A Azgalor
0 / 0

lill90 Dekalog w pierwszej kolejności jest opisem Boga, a dopiero później poradnikiem moralnym. Być może trudno Ci to zrozumieć, nie wiem, ale w Biblii po prostu nie ma nieścisłości, nieścisłości wynikają z ludzkiego pojmowania jej.

S Sizar
0 / 0

Są tacy, którzy wierzą że życie wieczne nie jest za uczynki.

"Albowiem łaska zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar, nie z uczynków, aby się kto nie chlubił"
(List do Efezjan 2:8-9)

Odpowiedz
Dylu1993
-3 / 5

lilly90 nie chce mi sie czytać tego gówna bo wiem że ten tekst nie ma żadnej wartości... skoro piszesz chłopaczku.. jestes stara albo mloda z mania wyzszosci , raczej nie jestes osoba wiarygodna..

Odpowiedz
L lilly90
+2 / 4

to twoje teksty nie maja zadnej wartosci i przestan pisac jeden komentarz pod drugim nie potrafisz pod swoimi poprzednimi komentarzami wcisnac 'odpowiedz' omg, to ty chlopczyku masz jakąś manie wyzszosci, wydaje ci się, ze wszyscy inni są debilami tylko ty jestes najmądrzejszy, zastanow sie troche nad soba...;/ jak na razie sprawiasz wrazenie kogos kto nikogo nie slucha tylko uwaza ze zawsze ma racje, a mozesz sie kiedys rozczarowac, nie jestes najmadrzejszy na swiecie, wiec moze przestan wyzywac ludzi od idiotow, debili, itp. ;/ bo jak na razie to Ty swoim zachowaniem i wyzywaniem wszystkich zachowujesz sie troche gówniarsko;/

Dylu1993
0 / 0

psalm 37 10 rodzaju 2 7 kaznodziei 9 5 efezjan 18 4 i objawienia 21 4 rozwiąze wasze watpliwosci o ile jestescie wierzacy...:D pozdrawiam

Odpowiedz
Dylu1993
-3 / 5

acha i planety napewno sa w dalszym zamierzeniu bozym co do ludzi... lilly wlasnie na tym polega prawdziwa wiara....! nie potrzebuje dowodów chociaz istnieją

Odpowiedz
Dylu1993
-4 / 4

rozprzeszczeniam komentarze zeby cie wkurfic tak po prostu
nie uwarzam sie za madrego po prostu pisze to co mysle i daje wam dowody biblijne:D

Odpowiedz
L lilly90
+3 / 3

Acha no cóż... nie wkurzasz mnie rozprzestrzenianiem komentarzy (swoja droga b. inteligentny powod nie ma co..;/ troche żal), tylko wyzywaniem innych ludzi i tym, ze myslisz ze we wszystkim masz racje, a komentarze to swoja droga robienie bałaganu...
Tak, wlasnie wiara polega na tym, zeby wierzyc a nie miec dowodów, których prawda nie ma. Ja niestety nie uwierze, jeśli ktoś mi tego nie udowodni.
Swoją drogą radziłabym sięgnięcie po słownik ortograficzny.

kur1ks
-3 / 7

demot:Jezus Chrystus miał w sercu zamierzenie Boga wobec ludzi:Bezinteresowne uczynki nie stanowiły dla niego żadnego problemu

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 10 August 2010 2010 9:53

Odpowiedz
Razah1994
+2 / 2

Z tego co widzę nie napisał tu jeszcze żaden buddysta, więc ja jako reprezentant tej religii wprowadzę trochę nowości, pobudzę trochę dyskusję, buddyzm wierzy w reinkarnację czyli nieśmiertelność duszy(dla uproszczenia można powiedzieć wieczne życie), jednak moim zadaniem w cyklu samsary(żyć) jest nie prowadzenie dobrego życia, choć jest to nie wykluczone, ale wyzbycia się własnego JA, ustanie pragnień oraz egoizmu, zatrzymanie życia(szczęśliwym jest ten co może umrzeć Kierkegaard) w takim razie ten demot właściwie jest skierowany jedynie do religii teistycznych nie zaś mistycznych, takich jak właśnie buddyzm. Demot jedynie pobudził katolików i ateistów do dyskusji nie mającej żadnego sensu, oraz rzucania przez nich błędnych argumentów, znane a katole nie uznają istnienia innych bogów(Lancaster, jest tylko jeden bóg niezależnie od nazwy, sposobu wyznawania bądź roli), lub wiara wyzwala( prawda jest niezależna od wiary), nie ocenie tego demota, jest on raczej poniżej poziomu, jedynie wetknięto patyk do mrowiska.

Odpowiedz
Dylu1993
-1 / 3

bardzo dobze wyjasniasz swoja religie chlopie:D miałem już styczność z buddystami i bardzo dobże mi sie kojarzą jednak ze nigdy nie zmienie swoich przekonan co do tego ze zycie wieczne bedzie na ziemi tak jak obiecal bóg w biblii imie boga mozecie zobaczyc w psalmie 83 18 ale w tysiaclatce spisywanej przez księdza więc katolicy nie maja sie juz czym bronic!!

Odpowiedz
A ArturSzczurr
+1 / 1

W zasadzie nie komentuje demotów, ale ten zmusił mnie do komentarza. Zauważyłem tu pewien błąd logiczny. Wierzyć to nie znaczy wiedzieć. Ja jako katolik, wierzę w życie wieczne, ale nie jestem pewien czy istnieje, na tym polega wiara. Więc moje dobre uczynki nie mogą być interesowne, bo nie wiem co i czy w ogóle cokolwiek za nie dostanę.

Odpowiedz
L lilly90
+3 / 3

Wiara nie polega na tym, że nie jestes pewien czy Bóg istnieje, tylko na tym, że pomimo, że nie ma dowodów na jego istnienie to Ty uznajesz to istnienie więc wierzysz w niego. Jeśli nie jesteś pewien to znaczy, że nie do końca to istnienie uznajesz...

K kadettt
+1 / 1

"Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu." Tak. Pomagam bezinteresownie. Da się. A nawet trzeba.

Odpowiedz
Espazjan
+2 / 10

demot:Mało wiedzy oddala od Boga:Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem- L. Pasteur

Odpowiedz
B BodyAche
+3 / 7

a na prawdę jest odwrotnie.

drlary83
-1 / 7

Ano wlasnie jest dokladnie na odwrot jak to zauwazyl BodyAche. Wiara w ponadnaturalne 'wyjasnienia' roznych zjawisk jest pochodna braku racjonalnych, naukowych, sprawdzalnych eksperymentalnie alternatyw - czyli wlasnie braku rzetelnej wiedzy.

K karol56
-2 / 2

nie znacie Boga i się wypowiadacie. niektóre wasze komentarze są, no bez urazy, dziwne -,-

drlary83
0 / 2

'nie znamy Boga' powiadasz - a o ktorego konkretnie ci chodzi jesli mozna wiedziec? Skad wiesz o ktorego mi akurat idzie i czy go znam? Przy okazji zdefiniuj prosze, tylko precyzyjnie i bez paradoksow logicznych, samo pojecia Boga zebysmy wiedzieli o czym/kim w ogole rozmawiamy.

yugioh97
-1 / 1

Posłuchajcie ja wierzę w Boga ale według mnie jest to tak
aby sobie zasłużyć na Niebo nietylko trzeba czynić dobro poniewarz ksieża mowia zegdy niejestes w stanie łaski uświecającej dobre uczynki się nieliczą więc czy jestes ateista czy buddysta to co czynisz zło ?? moze i niesą bezinteresowne ale tu oto chodzi pomagasz innym wiec prawdopodobnie masz Niebo (jak dlamnie)

Odpowiedz
B BodyAche
0 / 0

jak dla mnie to zajrzyj do słownika ortograficznego.

D darus
+3 / 3

no dobry demot - taki ze zostaje przy nim dluzej niz 3 sekundy i ze sie tak wyraze kontempluje nad podpisem :PP

Odpowiedz
G gienekpa
+4 / 4

Bardzo dobre pytanie. Niestety wiara polega na niezadawaniu pytań tylko wierze co kłóci się z ludzką naturą. Mój +

Odpowiedz
M magdagora1
+2 / 2

można bo w danej chwili raczej żaden człowiek nie myśli np pomogę staruszce to pójdę do nieba tylko pomogę staruszce bo potrzebuje mojej pomocy..przynajmniej ja nie mam takich "aktów interesowności"

Odpowiedz
Z ZanimUmre
-1 / 3

Dobre uczynki świadczą o miłości do Boga, ponieważ On wymaga od ludzi, aby postępowali zgodnie z tym co jest napisane w Słowie Bożym. Jednak niektórzy postępują nienagannie po to, by żyć wiecznie, ale Bóg zna zamiary i pragnienia serca i jest w stanie każdego z nas ocenić indywidualnie.

Odpowiedz
joreone
+1 / 1

Trochę odbiegając od tematu wiary. Oglądałem kiedyś ciekawy program na Discovery na temat ludzkiej natury i mutacji DNA z tym związanej. W pewnej klinice sztucznych zapłodnień szpitalu przeprowadzono eksperyment polegający na przeanalizowaniu wyborów kobiet podczas ich wyborów mężczyzny, od którego chciały dostać nasienie do zapłodnienia. Wyniki były zdumiewające ok 90% kobiet deklarowało 1 gościa :) i nie był to żaden osiłek ani geniusz ani też żaden przystojniak tylko po prostu - fajny gość jak go określali wszyscy bo był sympatyczny i miły dla innych... To pozwoliło snuć przypuszczenia, że my jako rasa ludzka dążymy do tego by postępować wobec siebie dobrze - kobiety wybierając tego mężczyznę chciały mieć potomstwo z gościem który ich zdaniem jest dobry społecznie - miły itp. a więc ich dzieci również będą posiadać takie cechy lub będą miały predyspozycje do tych cech.

Jednym słowem cała rasa ludzka jest stworzona do tego by sobie pomagać, być dla siebie dobrym, by się jednoczyć, właśnie do tego dążymy lecz niestety władza, fanatyczne zapędy polityczne i wyznaniowe niektórych jednostek, zniszczone dzieciństwa kolejnych, nadwrażliwość - to wszystko wypacza to nasze "przeznaczenie" doprowadzając do skrajnych zachowań niegodnych człowieka. Całe "dobro" to może tylko natura, ewolucja, a może ewolucja i wszystkie rzeczy z nią związane to po prostu "język Boga", który w ten sposób nas "zaprogramował"... Moim zdaniem demot świetny skłania do refleksji i budzi domysły...

Odpowiedz
HouHay
+1 / 1

Demot dobry i owszem - skłania do refleksji, ale ludzie! To ma być komentarz, nie "poemat"! Wyluzujcie ...

Odpowiedz
K kifereq
-3 / 5

Widać,że ten kto dodał tego demota nie ma pojęcia o chrześcijaństwie. Nie za uczynki jesteśmy zbawienie tylko za wiarę w zbawiciela, więc dobre uczynki są bezinteresowne. Sorry ale -

Odpowiedz
kacper905
+3 / 3

aaa to spoko
idę wysadzić stacje benzynową ,ale będę wierzył w boga i wszystko gra...

undead431
-2 / 2

widac, ze ty nie znasz chrzescijan. wiekszosc mysli ze to za dobre uczynki idzie sie do nieba, i ze hitler pali sie w piekle.
wy tutaj gadu-gadu o bezinteresownosci, a i tak wiekszosc z was nienawidzi hitlera, i niektorzy ´niemcow´, ladna bezinteresownosc.

szymongo
+1 / 1

Jestem katolikiem... yyy „katolem”, o tak, więc wytłumaczę to ze swojego punktu widzenia:

Pan Bóg Cię stworzył, nadał Ci tożsamość, dał Ci we władanie Ziemię i jej owoce, stawia na Twojej drodze innych ludzi, np. dziewczynę czy żonę... ale to mało. Kocha Cię, a żeby Ci to udowodnić oddał na śmierć za Ciebie swojego jedynego Syna! Chociaż jest Bogiem wszechmogącym i może wszystko! Za każdy Twój grzech, każde zło jakie wyrządzasz mógłby Cię zniszczyć, a jednak daje Ci księdza, przez którego odpuszcza Twoje winy w konfesjonale!

I Ty chcesz swoim dobrym uczynkiem np. „wyrzuceniem śmieci” ZASŁUŻYĆ sobie na wieczną możliwość obcowania z Nim, z jego Miłością w niebie?!

Życie wieczne to łaska, a nie nasza za sługa. Człowiek jest za słaby, zbyt grzeszny i zbyt łatwo ulega pokusom, bo jest stworzeniem, a nie Stwórcą. Stwórca jest jeden i to on Ci daje życie wieczne. Daje Ci tez wolną wolę i Ty możesz tego daru nie przyjąć (to jest życia wiecznego). Zresztą szatan Ci w tym pomoże bo jak wiadomo księża są z zawodu pedofilami, a przykazania to niedzisiejsze zakazy utrudniające życie we współczesnym świecie...

Kładę przed wami życie i śmierć (...). Wybierajcie więc życie, abyście żyli (...) miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego. (Pwp 30)

Odpowiedz
L lilly90
+7 / 7

Wybaczcie, ale wg mnie jest odwrotnie, ja tutaj żeby nie było nie reklamuje ateizmu ani do niego nie namawiam. Ale zazwyczaj jest tak, że ateiści znają Biblię lepiej niż katolicy, znają religię chrześcijańską lepiej, ale widzą w niej tyle sprzeczności i paradoksów, że po prostu przestają wierzyć w Boga... a Katolicy zdarza się, że w ogóle nie znają Biblii, a uznają istnienie Boga, tylko dlatego, że wychowali się w tej wierze.

Odpowiedz
eragon1111
+4 / 4

[+] drugi raz prawda boli :( Dlatego kiedys napisalem, ze wiekszosc ateistow to byli katolicy, ktorzy przejrzeli na oczy :X

B BodyAche
0 / 0

dokładnie tak żeby podważyć trzeba zrozumieć, żeby zaprzestać trzeba się oświecić.

@violeteMerald97 - a skąd my ludzie wiemy że to jest jego pismo.
tłumaczymy sobie w sposób dokładnie określony, nie wykraczający poza prostolinijne ograniczone myślenie. jeżeli już coś zaczyna wkręcać żarówkę na gwint to znak że zaczyna widzieć to od strony takiej jakiej od małego jesteśmy nauczeni żeby nie przyjmować.

drlary83
-1 / 3

kifereq - czy ty w ogole zastanowiles/as nad tym co wymazgrales? czy przeczytales/as to chocby raz przed wcisnieciem guzika?

Odpowiedz
K kifereq
0 / 2

drlary83 - tak zastanowiłem się nad tym co napisałem i to nie raz.

Odpowiedz