Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
3942 4359
-

Zobacz także:


K kochw93
+82 / 102

I to nie tylko w islandii, w niemczech też wysokiego poziomu szkół nie ma, i nie wiem dlaczego ludzie wolą dawać dzieci do niemieckich skół niż do polskich gdzie jest wyższy poziom.

Odpowiedz
veCt
+65 / 131

tam uczą się rzeczy przydatnych do tego co chcą robić w życiu... i popatrz gdzie więcej słyszy się o naukowcach, sławnych osobistościach, w Polsce, czy BYLE GDZIE INDZIEJ?

mastablasta123
+51 / 91

@veCt
a Ty się orientujesz coś w środowisku naukowym czy pleciesz żeby pleść? I czy masz pojęcie o ludziach, którzy pokończyli POLSKIE uczelnie, ale ze względów zarobkowych wybrali Zachód?

Bangeusz
+73 / 91

Dokładnie. Niemcy również są na niskim poziome, a jednak u nich, nikomu na chleb nie brakuje.

jurexplay
-4 / 72

@Xerxes
Lol ty na serio się pytasz czy jaja sobie robisz? ... Jestem ciekawy w jaki sposób byś
pracę obliczył bez iloczynu skalarnego (cos), albo jakbyś drogę pod wykresem obliczył bez
twierdzenia cosinusów, sinusów lub właściwości kątów albo wektor siły Lorentza nie znając iloczynu wektorowego(sin). A to tylko
poziom gimnazjalny ...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 11 October 2010 2010 16:42

immiekolor
+49 / 107

Tak, mamy wysoki poziom w polskich szkołach, tylko że aż za wysoki. Polski program nauczania jest fatalny, nauczyciele są przekonani, że tylko z jego przedmiotu mamy się uczyć i odrabiać zadania domowe a inne przedmioty jakby nie istniały w skutek czego mamy masę zadań domowych + uczenie się na następną lekcję z każdego przedmiotu a dla nauczyciela sprawa jest banalnie prosta "nie wierzę że nie możecie znaleźć dwie godzinki na codzienne powtórzenie materiału"... W dodatku dzisiaj miałam pracę klasową z matematyki - jestem w trzeciej klasie gimnazjum a baba dała nam zadania z trzeciej klasy liceum. W dodatku nie potrafi nas niczego nauczyć i wszystko zwala na nas, dziwnym trafem w naszym gimnazjum tylko te klasy co ona uczy mają fatalne oceny z matmy... I niech ktoś jeszcze powie, że nasze szkoły są lepsze.

malleo
+56 / 86

demot:I nagle...:Połowa społeczności demotów studiowała na Islandii

veCt
+2 / 42

"do wszystkich kozaków z internetu" -
mitochondria są owalnymi lub cylindrycznymi organellami mierzącymi kilka milimetrów długości..koncowy produkt glikozy - kwas pirogronowy - wędruje z cytoplazmy do macierzy mitochondrium..translacja to synteza łańcuchów polipeptydowych białek z aminokwasów..posiadanie wyodrębnionego jądra komórkowego oraz wewnątrzkomórkowych organelli błoniastych jest jedną ze specyficznych cech komórek eukariotycznych. klasa inf-mat biologia zakres podstawowy, gl&hf

Eminey
+30 / 32

Spoko spoko, jeszcze 2 reformy edukacji i bedziemy na rowni ;)

M Meliegree
+60 / 84

Wyższy poziom tylko na papierze. Popatrz na dzisiejszych gimnazjalistów, licealistów czy studentów. 90% gimnazjalistów i licealistów nic nie czyta, większość ściąga oraz przepisuje zadania z internetu, na studia obecnie dostanie się byle idiota i zrobi tytuł magistra. Uczelnie masowo produkują kretynów którzy po takich kierunkach jak prawo mają problemy z napisaniem podstawowej umowy. Polski system oświaty to fikcja, żywy trup. Większość maturzystów nie potrafi czytać ze zrozumieniem. A takie demotywatory? Pozwalają nieudacznikom choć przez chwilę poczuć się kimś lepszym. Swoją drogą - kto te szkołę porównuje do naszych studiów? I jakich studiów? Jakiej konkretnie uczelni czy kierunku? Studia to samodzielna nauka, sam masz się rozwijać a nie czekać aż Ci podetkną materiały pod nos. Jeżeli uczysz się tyle co w naszej podstawówce to robisz to z własnej woli.

TenUzytkownikJuzIstnieje
+23 / 29

Przypomniało mi się właśnie jak będąc w gimanzjum szwagierce która uczyła się wtedy w Niemieckim Liceum tłumaczyłam ułamki 0_o

G gamelek
+2 / 2

Hah. A Ty myslisz ze w Norwegii lepiej? xD Tak samo.

E ejpril
+7 / 7

veCt, jakie kilka milimetrów, dobrze się czujesz? mikrometrów jak już. co z tego, że takich rzeczy się uczysz, jak nic z tego nie czaisz... być może oni się uczą prostych rzeczy, ale przynajmniej rozumieją.

biednybelfer
+3 / 15

Im społeczeństwo głupsze tym łatwiej nim kierować i wpływać na nie. Nawet nie dziwą mnie zabiegi rządzących umożliwiające umieranie naszego systemu oświaty...

D Dziad00
0 / 0

@XerXesPL dokładnie tak jest na studiach, np. na inż bezpieczeństwa przedmiot rysunek techniczny

veCt
-1 / 3

@ejpri daj maila, wyśle skana, a biologie mam w _odbytnicy_, uczę się tego gówna na 2

G ginold
+4 / 14

Aż mi się wierzyć nie chce... Islandia jest na pierwszym miejscu (2007) w PKB na mieszkańca i na drugim wg. Wskaźnika Rozwoju Ludzkiego więc żeby taka zla edukacja była...:( ja studiuje w Szwajcarii i poziom jest 100 razy wyzszy niz w polsce, przenigdy w zyciu nie mialbym takich mozliwosci rozwoju jak tutaj, nauczyciele mowia,ze to co w liceum to juz pierwszy rok studiow a matura z 14 przedmiotow i srednia musi byc równa lub wyzsza 4/6. Po prostu zbyt wiele informacji zbednych w polsce sie uczy i zle sie je uczy, nie tylko ja to mowie, ale takze moj brat ktory skonczyl 3 lata studiow medycyny w polsce a reszte tu i reszta mojej rodziny.

D Dziad00
+1 / 1

@IfUreUnder18PLSstfu myślisz tak jak ci którzy uadają plan tych studiów. Ktoś powiedział że musi rysować to musi? chociaż to nie ma nic wspólnego z jego kierunkiem i nigdy mu się to nie przyda.

P piotrekp1
+5 / 5

@IfUreUnder18PLSstfu człowieku wiesz co to inteligencja? inteligencja nie jest synonimem wiedzy, chociaż skoro ty jeszcze tego nie wiesz to zgaduje że jeszcze nie wiesz nawet co to synonim

bredny
+4 / 6

A i tak lepiej skończyć zawodówkę do Norwegii szukać pracy i 9000zł miesięcznie a nie po studiach jako niziołek w biurze za 1500zł. Eviva Larte.

RyderPuszek
-1 / 1

Bo nie watro się męczyć skoro i tak potem jest nedzny zarobek, szkoda czasu na naukę ,gdzie są kraje które ci nie zawracają głowy bzdetami.

Znajoma13
+5 / 15

tak jak ja w Norwegii : ) gimanzjum poziom podstawowka xd

Odpowiedz
G Guzik69
+38 / 44

mam koleznke ktora w podstawowce dostawala same 3 i 2, a kiedy wyjechala do Angli to z pierwszego testu dostała najlepsze oceny oO

Odpowiedz
I I3ella
+7 / 11

To zalezy w jakim wieku wyjechala, zeczywiscie w UK poziom wiekszaci przedmitow jest nizszy, ale to tez zalezy do jakie szkoly sie trafi i do jakiej klasy, bo tam uczniowie sa podieleni wzgledem wiedzy, moze trafila to najnizszych klas.
Za to na poziomie liceum, oni szybko nas doganija z wiedza a newet przeganiaja.

D darkchick
+9 / 15

ja jestem w szkole w islandii 3 rok z 4 lat liceum i np w pierwszej klasie ucza najprostszej algebry jaka mnie uczyli w podstawowce, angielski jest na niskim poziomie takze

piehur
+3 / 3

Nie znaleźć tu f(x) = a(x − x1)(x − x2) pierwiastków to w sumie wyczyn :)

T tuovoq
-3 / 9

mieszkałem tam troche i słyszałem o tym dlatego islandory nie studiują u siebie tylko wyjeżdżają do Danii, stanów lub kończą nauczanie

Odpowiedz
TellMeMore
+41 / 59

Boże, przestańcie lansować polską oświatę. To, czego się uczymy teraz to jakieś 60% tego, co 10 lat temu. Zamiast się wywyższać na tle innych, wymagajmy od siebie, tym bardziej, że badania mówią dokładnie co innego - to nasza oświata stoi na niskim poziomie.

Odpowiedz
L laura616xd
+4 / 6

u nas prawie wszystko stoi na niskim poziomie :D

Draxon
0 / 0

Za to ceny paliwa i cukru odbiegają od tego poziomu.

vampirenataliee
+14 / 40

Czemu Niemcy z małej litery, i czemu specjalnie? To już nie są krajem?

srubaJT
0 / 12

vampirenataliee, z powodu braku szacunku do szwabów.. jeśli mowa o nauce to właśnie ten barbarzyński kraj wystrzelał większą część polskiej inteligencji..
masz odpowiedź.

dudson
+25 / 33

I gdzie tu sprawiedliwość? W usa też nic nie wiedzą, a żyją lepiej od nas...

Odpowiedz
Bangeusz
+18 / 30

Owszem, jeśli chodzi o poziomy nauczania w Polsce, to jesteśmy na wysokim poziomie. Tyle, że tutaj nie każdy ma pracę. Niemcy przykładowo, mają naprawdę niski poziom nauczania, a nikomu na chleb nie brakuje. Przykładowo - mój 16-letni kuzyn (jest po odpowiedniku naszego gimnazjum) i już pracuje i zarabia 600 euro miesięcznie, na nasze to około 2300 zł. I widzicie, nie ma sprawiedliwości, bo nauczyciele w Polsce nawet mniej zarabiają, choć mają wyższą pozycję społeczną od mojego kuzyna. Pozdrawiam.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 October 2010 2010 16:08

Odpowiedz
L LethalPwnager
+12 / 14

nie ma co tak porownywac, tam 600 euro to duzo mniej niz u nas 2300 pln

nocnik
-5 / 9

Dziwne, co roku mature coraz łatwiej zdobyc, na studia coraz łatwiej sie dostac (iluz idiotów mozna spotkac na uczelni, nawet analfabetów) a poziom nauczania od wieków stoi na bardzo wysokim poziomie...fenomenalne!

luka5598
+14 / 16

To teraz spróbuj cwaniaczku wyżyć za te 600 eurosów w Niemczech przez miesiąc (toż to całe 2300 zł!!!). Przecież tam są odpowiednio wyższe ceny, dostosowane do tamtejszych zarobków. U siebie też mogę zamiatać chodniki po gimnazjum za 1/2 najniższej krajowej, ale co z tego? Nie mówiąc już o tym że jest to intelektualne i zawodowe sepuku. ;/

A asahasa
+2 / 2

nie porownuj- zarabia w euro placi w euro.

S SaxoN
-3 / 21

W Polsce poziom nauczania jest nie najgorszy, ale ten stan przy obecnym trendzie długo się nie utrzyma. Obecnie mój brat w gimnazjum nie ma nawet obowiązku wiedzieć to jest wzór skróconego mnożenia czy funkcja jako taka o_O Za moich czasów (xD) to by było nie do pomyślenia...

Odpowiedz
qarantine
-1 / 23

A po co wiedzieć mu takie pierdoły, skoro może on nie interesuje się matematyką i nie będzie robił tego w przyszłości?

C CharczacyWuj
+4 / 12

qarantine matematyka to jeden z tych przedmiotów które wypadałoby umieć -.-' ja rozumiem ,że rozmieszczenie gleb w afryce niejest zbyt potrzebne większości ludzi no ale liczenie to się chyba każdemy przyda... no chyba ,że planujesz zaszczytną karierę konserwatora powierzchni płaskich lub operatora łopaty :p

N naanaa
+6 / 10

to jest chyba w jakims nieodpowiednim gimnazjum bo ja mialam to wszytko

Odpowiedz
K Kacia1001
+5 / 9

To ja uściślam :D Odkąd weszła nowa podstawa w zeszłym roku, wszystko zostało okrojone i udziwnione. Także zamiast wprowadzić wzory skróconego mnożenia na przykład, należy wymnażać wszystko na piechotę. Jak dla mnie to to tylko utrudnia sprawę ;P

iBoom
+4 / 12

Ostatnio jacyś idioci wyrzucili wzory skróconego mnożenia z programu gimnazjum.

bartke
+18 / 20

A my właśnie do tego samego dążymy. Pomyśleć, że kiedyś w liceum uczyli całkować....

Odpowiedz
N naanaa
+1 / 5

a mi pan od matematyki powiedział że całki to są proste i woli zrobić z nami na wolnej godzinie coś trudniejszego co nam się bardziej przyda

Igoreusz
+35 / 55

Według mnie w Polsce jest zbyt wysoki poziom nauczania.

Naprawdę zdolne dzieci w polskich szkołach nie dają sobie rady z materiałem, co dopiero inne.
Po co w gimnazjum zadręczać dzieci chemicznymi dysocjacjami jonowymi, elektrolizami czy hydrolizami lub fizycznymi elektrostatykami? Skoro będąc dorosłymi nie potrafimy wypełnić chociażby PIT'u.
Rozumiem, powiedzieć ze coś takiego jest, istnieje, na czym polega. Ale zawiłe zadania, równania reakcji ze stechiometrią(przykładowo)? Po co? Na studia z tym, ewentualnie do liceum profilowanego.
Powiecie 'puste słowa, ale dlaczego niby źle?'. Heh.. jak zauważyłem wynikają same problemy. Małolaci olewają wykształcenie totalnie. Nie dziwę im się, że schodzą na patologie, piją, palą i ćpają.
Dodatkowo nauczyciele widząc to u uczniów starają się ich dręczyć, po prostu chcą udupić... (osobiście sądzę, że każdy nauczyciel powinien mieć przebadaną psychikę i przeszłość) pomijając sam ten fakt tracą też na tym zdolniejsi, którzy się starają.
Wracając jak myślicie kto jest winien za rozwój 'szkolnych psychopatów'? Wiadomo szkoła, nauczyciele i rodzice. Ale w sytuacji gdy nauczyciel się uwziął rodzice są bezradni.

Widzicie inne kraje są mądrzejsze nawet jeśli mają niższy poziom szkolnictwa. ;)

Odpowiedz
C CharczacyWuj
-4 / 10

no chemie w gim wprowadza się poto żeby w lic nie trzeba było od początku jechać tylko dodawać
do starych rzeczy nowe informacje, no a fizyka... no to podstawy są. To czego ty byś się chciał
w szkole uczyć? A właściwie masz racje po co się uczyć? Kampania społeczna olej naukę:
wybierz łopatę!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 October 2010 2010 21:31

MojitoLover
+1 / 3

@CharczacyWuj: żeczy? i ty sie wypowiadasz o jakimkolwiek poziomie nauczania...?

Keira
+3 / 5

Nie zgadzam sie z Toba, myslisz zbyt prostolinijnie np. jelsi chodzi o te dysocjacje jonowe czy skomplikowane zadania matematyczne. To nie ma nam sie przydac w zyciu tylko rozwijac nasz mozg i zdolnosci np. analitycznego myslenia, poszerzac nasze horyzonty. Uwazam, że nauki tyle ile jest tyle powinno byc, bo skok miedzy liceum a dobrymi studiami w ilosci rzeczy do nauki bylby wtedy niestety nie do PRZESKOCZENIA.

Igoreusz
0 / 0

@CharczacyWuj: 1. a jeśli ktoś nie planuje swojej przyszłości z chemią i w liceum kieruje się
na profil mat.-fizyczny?
2. fizyka podstawy rzeczesz? indukcja, polaryzacja, dielekrtyki,
pojemność elektryczna, pojemność elektryczna kondensatora płaskiego z łączeniem szeregowym
równoległym itd. hm? Rozumiem: powiedzieć że cos takiego istnieje i znać definicje, a
rozszerzyć podstawy tylko takie jak napięcie, natężenie. Lecz zawiłe (nie tyle fizycznie co
matematycznie) wzory, skomplikowane zadania na poziomie liceum/szkoła wyższa? coś mi to nie
pasuje jak na gimnazjum.
(napomnę jeden ciekawy fakt dotyczący komplikacji z wzorami, zdarzyła
się sytuacja przekształcania równania na fizyce, poziom był wysoki. Po konsultacji z
matematyczką okazało się, że takie operacje na równaniach maja miejsce co najmniej w liceum)

Zwracam dodatkowo uwagę nie na to, że takie trudne zagadnienia mają miejsca w polskich szkołach. Chodzi mi także o ich nadmiar. Programy są przeładowane, nauczyciele się nie wyrabiają, młodzież nie ma własnego życia .

@Keira: co do prostolinijności się z Tobą zgadzam, bo mowię ogólnikowo pomimo zagłębiania się w przyczyny. Ale rozwijanie analitycznego myślenia, poszerzanie naszych horyzontów? przypomnę że polska oświata ma charakter dość masowy, przynajmniej gimnazja, poziom zróżnicowania intelektualnego bierze górę. Rozwijanie myślenia itp. owszem, ale na kółkach, zajęciach dodatkowych itp., są na to środki nawet unijne, w mojej szkole na tych kółkach uczymy się tego samego co na lekcjach.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 19 October 2010 2010 21:40

marcin3710
-4 / 20

jw. a poza tym powinniśmy uczyć sie tego co chcemy a nie wszystkiego po troszku :przykład liceum
idziesz na geo+język a i tak będzie tam matma i te pierdoły..

Odpowiedz
P piotrekp1
+6 / 14

nom wyuczmy się wszystkiego na pamięć, wogóle na mature powinni pisać co będzie, ja ucze sie na pamięć i wymieniam! a nie jakieś matematyki czy coś? kto to wogóle wymyślił żeby w dzisiejszych czasach myśleć

Wandejczyk
0 / 6

Islandia to dziwny kraj. Od zawsze w NATO, a nie ma wojska. Tylko geografia kierowała zapraszającymi.

Odpowiedz
J Jarexxx
+10 / 12

Moja ciocia, która mieszka w Francji, też zauważyła takie coś, może u nas w polsce dzieci później idą do szkoł, ale za to więcej mają w głowach (mówie o tych którzy się uczą, a nie o jakichś skrajnych patologiach, czy zwolenników JP).

Odpowiedz
A arcueid
+2 / 8

ok wiele osób robi błędy np. ortograficzne, ale nigdy w życiu nie spotkałam się z nikim kto miałby po ukończeniu podstawówki problemy z czytaniem (chyba, że chodzi o czytanie ze zrozumieniem - to owszem) i pisaniem jako takim

A arcueid
0 / 0

w sumie całkiem możliwe, że mnie to tak dziwi, bo ani ja nie miałam takich problemów ani nikt z moich rówieśników - których spotkałam - ale nie będę się spierać, że takich osób nie ma, jednak zawsze wydawało mi się, że to jakiś mały odsetek

Sandomierzanka
-4 / 14

Dlatego trzeba to schrzanić i posłać sześciolatki w pieluchach do podstawówki...

Odpowiedz
B bravogirl
+25 / 25

Poszłam do szkoły w wieku sześciu lat, zdążyłam do tego czasu opanować trzymanie moczu.

Sandomierzanka
0 / 0

Ale mi chodzi o to, że chcą to znowu przedobrzyć... Jeśli idziemy zasadą im wcześniej, tym lepiej, to ktoś wyjedzie z pomysłem wysłania czterolatków do pierwszej klasy... Nie da się wszystkiego przyśpieszyć. Moja mama jest nauczycielką, nie rozumiem jej, gdy patrzę na te usmarkane i poślinione dzieciaki. Posłuchaj... Parę razy musiałam jechać razem z rodzicami, wtedy czekałam u mojej mamy w klasie. Te małe dzieci są bystre, ale w każdej grupie znajdują się dzieci, które trochę wolniej się uczą i zwyczajnie sobie nie radzą. Gdy małe dziecko uczy się siadać dajmy na to w wieku 5 miesięcy, to nie zmuszamy jej na siłę do robienia tego w wieku 3, żeby było bardziej do przodu...

T Thomassi24
+9 / 11

W Niemczech jest podobnie. Na poziomie licealnym ludzie nie mogli uwierzyć że JUŻ ogarniam procenty, ułamki i pierwiastki...

Odpowiedz
artur6912
-3 / 9

Ależ ty zdolny byłeś...

I I3ella
+3 / 9

w Polsce moze i ucza wicej materalow w wiekszosciach dziedzin, ale uczniowie z tego wszystkiego zapamietuja tylko maly ulamek, kiedy w innych krajach ucza tylko zeczy ktore beda uczniowi naprawde potrzebne w wybranej karierze, np. w Angli uczen w wieku ma juz wybor ktore przedmioty chce zachowac a ktore odrzucic, szkola za to tylko narzuca pare podstawowych przedmiotow, okolo 6/7 zamiast 14 jak w Polsce. wiec wpod koniec pauki, uczen ma wieksza wiedze w wybranej dziedzinie.

Odpowiedz
piehur
+1 / 1

Liceum ogólnokształcące z racji tego, że jest ogólnokształcące, kształci w dość szerokim zakresie. Jeżeli ktoś nie jest w stanie opanować takiego materiału, to istnieją przecież jeszcze, za przeproszeniem, technika.

C cabotine
+14 / 16

Ano za wysoki jest poziom, byłam w na wymianie Polsko-Niemieckiej i oni mają dziennie 5-6 godzin dziennie i też w technikum,a ja 8-9 godzin;/ Pomijam fakt, że na taki jaki idą profil takich przedmiotów się uczą np. historia, polityka, niemiecki, angielski, mata,wos, gegra, wf i tyle koniec bajeru. Za to obowiązkowo każdy uczeń musi mieć swoje hobby i przeznaczać na nie minimum 2 godziny tygodniowo. Np. jazda konno, siatkówka, koło fotograficzne itp. A w naszym kraju? Szłabym sobie pograć w siatkę to nie ma gdzie;/

Odpowiedz
P pawelgorka
+7 / 11

bo ty masz siedziec i sie uczyc a nie rozwijac swoje pasje bo one Ci w zyciu nic nie dadza.... :p

P piotrekp1
+3 / 3

@pawelgorka
a co ci da nauka? i tak umrzesz

AnaMert
+10 / 14

W Polsce stawia się przede wszystkim na teorię. Nawet po zakończeniu studiów większość delikwentów nie ma pojęcia jak zdobytą wiedzę wykorzystać w życiu. Śmiem twierdzić, że z danej dziedziny więcej wie osoba która od razu po zakończeniu nauki w liceum/technikum/zawodówce poszła do pracy. Ale wiadomo - pokutuje w nas przekonanie, że "wykrztaócenie wyżże" trzeba mieć. Bez tego chociażbyś nie wiem jak bym zdolny i jakie miał doświadczenie po pewnym szczeblu kariery awansu nie dostaniesz bo nie masz papierka.

Odpowiedz
Artisto
+5 / 7

Cóż, widzę, że macie niezłą patologię. Moje liceum ma chyba poziom europejski - otóż nauczyciele potrafią nauczyć, chcą nauczyć i można się u nich nauczyć. Po powrocie ze szkoły nie ma problemu z powtórzeniem materiału z całego dnia. Oczywiście utrwalam wtedy znacznie więcej niż gdybym to powtórzył np. następnego dnia czyli : mam we wtorek biologię, wracam do domu i powtarzam /// a nie jak kiedyś - wracam do domu,a dopiero w środę powtarzam na czwartek. //// Pracy domowej jest nawet sporo - zależy jak się ułoży, ale jak ktoś chce to zrobi. Oczywiście zajmuje mi to z 5-6 godzin, z czego 4-5 godzin to siedzenie przed komputerem/telewizorem/lub ewentualnie jedzenie bądź inne czynności.

Odpowiedz
qarantine
+4 / 14

uważam, że Polska edukacja jest beznadziejna. W gimnazjum i liceum uczą się wszystkiego w dużych ilościach. Człowiek zdaje maturę i w sumie umie już wszystko i nic. Po maturze można jedynie pracować w sklepie, nic więcej.
W Niemczech czy w Wielkiej Brytanii, w podstawówkach uczą się podstaw, rzeczy takich jak mnożenie i dzielenie. Później w wyższych szkołach już wybierają przedmioty które je interesują np. profil biologiczno-chemiczny, bo wie że to lubi i chce iść w tym kierunku. Kończy Secendary school(gimnazjum) idzie na Collage(liceum) i już ma dobrą pracę za 2000 funtów/mies. Dlatego że jest zajebiście dobry w danej dziedzinie i może już w niej zarabiać niemałe pieniądze. A u nas po szkołach niby ogromna wiedza, ale możesz pracować tylko za kasą, bo w sumie to nic nie umiesz, w niczym nie jesteś naprawdę wyspecjalizowany. A potem jak jadą do USA czy Wlk Brytani to się dziwią że angielska pani doktor, nie wie gdzie leży Polska. A po co jej to wiedzieć, skoro ona tylko leczy ludzi, skupia się na medycynie i jest w jednej dziedzinie bardzo dobra, a nie zawraca sobie głowę niepotrzebnymi jej do życia pierdołami. A gdzie jest więcej naukowców? w Polsce czy np. w Anglii ? bez porównania w Anglii, bo jak pisałam, naukowcy tam skupiają się nad jedną dziedziną, a nie wiedzą gdzie jest np. Polska. I tak robią kariery, zbijają kasę i są to bardzo mądrzy ludzie.

Odpowiedz
kacperekPL
+4 / 8

"To co jest do wszystkiego, jest do niczego" - tak bym podsumował nasz wspaniały system szkolnictwa. Pytanie tylko, czemu tak trudno go zmienić? Może taki stan rzeczy jest dla kogoś korzystny? Przecież głupim narodem łatwiej rządzić.

aleks165
-1 / 7

nie jest źle:D zdaję mature z polskiego, historii, angielskiego rozszerzenie i czuję się dobrze przygotowana, fajnie bo nie mam biologii, chemii, fizyki i informatyki :)

Odpowiedz
A aaakarola
+3 / 9

W Islandii owszem jest niski poziom nauczania, ale każdy po szkole ma prace, każdy 17-sto latek ma auto.. W Polsce można się uczyć i uczyć i liczyć na szczęście że akurat mi się uda.. nie rozumiem tylko o co mamy pretensje, powinniśmy być już do tego przyzwyczajeni ;)

Odpowiedz
L lossh
0 / 2

Popieram :)

Keira
-1 / 7

Miec auto i byc niedouczonym idiotą do konca zycia czy nie miec ale byc wyksztalconym i miec 'cos' w glowie dodatkowo z szansą na to auto tylko pare lat pozniej? ;)

R Redna
+8 / 12

weźcie też pod uwagę to że wielu pracodawców zza granicy lubi naszych ludzi zatrudniać, czemu? Bo jak się uczymy to uczymy się wszystkiego i zawsze jest to przydatne.
I idąc do LO sami na siebie kręcicie bata więc nie narzekajcie. W końcu to jest szkoła OGÓLNOKSZTAŁCĄCA więc chyba nazwa juz sama przez siebie mówi, prawda? Jak was tak nie ciśnie do nauki to sobie idziecie do zawodówki tam będziecie mieć przynajmniej to co chcecie mieć w swoim planie ;]]

Odpowiedz
L lossh
+1 / 1

Najpierw przedstaw mi się porządnie po Islandzku, później pogadamy :)

Jon95
+1 / 5

o fajnie że w Islandii uczą o polskiej historii

Odpowiedz
D dinn
+10 / 12

Pewnie się powtórzę, ale w Polsce uczymy się za dużo pierdół na ZZZ (zakuć, zdać, zapomnieć), bo prosty przykład- matka historyczka, rzuciłam jej hasło fenoloftaleina (chemia, 2 gim) to się zaczęła śmiać, za to gdy ojcu, inżynierowi kazałam wymienić rodzaje zdań to zerknął na mnie wzrokiem "że co ty dziecko chcesz?" i wrócił do czytania gazety.

W wiekszości krajów po skończeniu odpowiednika Liceum mają zawód, umieją dużo rzeczy a to ? Po skończeniu liceum możesz iść do bierdonki na kasę i być winnym grosika.

Odpowiedz
K KEISIM
+6 / 10

Do wszystkich "Po co mam się uczyć X skoro chcę się zajmować Y?". Po pierwsze żeby uniknąć sytuacji z USA gdzie
w sondzie ulicznej większość ma problemy z historią WŁASNEGO kraju albo twierdzi że trójkąt ma 4 kąty (choć u
nas też znajdą się kwiatki, sonda o homo sapiens niedawno krążyła). Po drugie jednak miło rozumieć chociaż
podstawy każdego zagadnienia o którym się słyszy. Po trzecie uważam że bycie matematykiem nie zwalnia od
umiejętności składnego mówienia i pisania w języku ojczystym i na odwrót: humaniści powinni umieć rozwiązywać
podstawowe problemy z zakresu nauk przyrodniczych i ścisłych a przywrócenie matury z matematyki mimo że teraz odbija
się czkawką będzie miało długofalowe skutki pozytywne.

@pch22: dzięki za wyłapanie błędu

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 October 2010 2010 19:29

Odpowiedz
P pch22
+2 / 2

Po czwarte: żeby wiedzieć, jak poprawnie napisać wyraz "sonda".

bratfranciszek
-1 / 1

Ja mam takich kwiatków całą doniczkę w klasie

W wejdlowa
+4 / 8

czytając Twoja wypowiedź to można się jednak zastanowić, czy "każdy zdanie ułoży"....

songvari
+3 / 3

No to będziesz polskim orłem na studiach. Powodzenia na HÍ.

Odpowiedz
molokomotywa
+6 / 6

coś za coś właściwie. co prawda czytając to, co ludzie piszą o poziomie nauczania np. w brytyjskich secondary schools ręce opadaja, ale zazwyczaj w krajach o niskim poziomie nauczania na szczeblu podstawówki i polskiej gimnazjalnej działają najlepsze uczelnie wyższe na świecie. no bo w skali światowej nasze uniwersytety szału niestety nie robią, mimo, że przecież każda uczelnia może w teorii wykształcić naukowca światowej sławy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 October 2010 2010 18:34

Odpowiedz
scourer
-4 / 4

Jadę tam i być może wybiorą mnie na prezydenta! ;D

Odpowiedz
Qashqai
+1 / 3

Niestety, do bycia prezydentem, szczególnie w innym kraju, potrzeba by innych rzeczy niż wiedzy z polskiego i przedmiotów ścisłych (z tych mamy taki FENOMENALNY poziom, prawda?). :D

P pixxel
+6 / 8

Taa, a w Polsce mamy świetny poziom nauczania i wszyscy zarabiamy ogromne pieniądze za swą wiedzą i wykształcenie. Dajcie sobie siana z porównywaniem naszych szkół do islandzkich i niemieckich, nie ważne jakie mają szkoły i tak my u nich możemy tylko na zmywaku i przy malowaniu płotów robić. Life is brutal niestety...

Odpowiedz
C CharczacyWuj
+1 / 5

poziom nauczania a poziom inteligencji społeczeństwa to dwie zupełnie inne sprawy. I niejest tak ,że wszyscy polacy są biedni i nic nie zarabiają... „my u nich możemy tylko na zmywaku i przy malowaniu płotów robić” - może ty tak...

P pixxel
+2 / 6

@CharczacyWuj Jak chcesz obalać stereotypy to jedź do Anglii albo Niemiec i zdobądź posadę jakiegoś dyrektora, wtedy pogadamy, bo teraz nie mamy o czym.

D daaaam
+2 / 6

aż Ci się znudzi i zobaczysz że nie przynosi to żadnych efektów , w jakim Ty świecie żyjesz? w Polonistkę się bawisz w necie, brawo za ambicje

rightstuff1
+11 / 13

Wielka Brytania to też jest nota bene wyspa, ale nie słyszałem to tej pory by sie mowilo "na Angli, na Szkocji, na Irlandii". Wszedłęś w najwyższą fazę zakompleksienia, kolego ;) wyjdz na dwor, bys krzywdy nikomu zaraz nie zrobil w necie ;P

Jon95
-1 / 3

@rightstuff1 Owe wyspy nazywają się Wyspami Brytyjskimi, a Anglia, Szkocja i Irlandia to państwa( z
czego Szkocja jest swego rodzaju autonomią, a nie suwerennym państwem) PS Jeżeli źle cię zrozumiałem, a mogło się tak
zdarzyć to przepraszam

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 October 2010 2010 18:51

Nan
-1 / 1

Tak jak napisal Jon95, mowi sie na wyspach brytyjskich, wiec to co napisalAM (nie, nie jestem twoim kolega rightstuff1) sie zgadza. I nie bawie sie w zadna polonistke daaaam. Jakbys byl inteligentny, to bys przeczytal, zapamietal a nie jedziesz po ludziach. Ah, "bo to internet", a twoj e-penis jest 2 razy wiekszy niz w rzeczywistosci, zapomnialam.

M maciej49
+6 / 6

ale za to wiedzą ważne rzeczy, a nie jak my wszystkie uczymy się... to jest bez sensu

Odpowiedz
P przemek1234
+3 / 7

Uczysz się w Polsce a umiesz tyle co w Islandii

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 October 2010 2010 19:14

Odpowiedz
Xjan
0 / 2

A wy wiecie jak trudno jest na Ukrainie. Jak nie to się poklepcie jajcami po czole. I to jest właśnie taki sam poziom trudności.

Odpowiedz
L lossh
+4 / 8

Mam pytanie, kto z Was kiedykolwiek był w tym kraju? Islandia, szkoła podstawowa(tak jak u nas)- 10 klas. Później kto chce to idzie na studia, niekoniecznie tam na wyspie, znam ludzi(Islandczyków) którzy wyjechali do Anglii i uczą się tam np. na pilota samolotów pasażerskich. Są też prawnicy, nauczyciele. Islandczycy nie pracują w fabrykach przetwarzających rybę itp. (jeżeli kogoś znajomy pojechał tam, to możecie mi wierzyć że na 98% nie pracuje w banku czy podobnej instytucji, tylko przy rybach, bo Islandczykom za tak "śmieszne" pieniądze nie chce się tyłka ruszać. Może i są mniej nauczeni niż Polacy, ale pokażcie mi 55-latka na emeryturze za kierownicą Audi Q7 z przyczepą kempingową jeżdzącym po kraju.
pozdro :)

Odpowiedz
K Koniu0739
+5 / 5

i tu kolego lossn sie mylisz, znam bardzo wielu Islandczykow co pracuja w rybach i innych ciezkich pracach a dlaczego? p[o prostu kryzys zmusza do tego, to nie te czasy ze mozna bylo przebierac w ofertach pracy ile sie chcialo, zmieniali prace po kilka razy do roku, nie pasowala- to nic jest inna! dzisiaj sam bym zmienil prace ale kierowcow autobusow jest do wyboru do koloru i ciezko o jaka kolwiek prace!! recesja swoje robi!

wracajac do szkoly to roznie to jest, zalezy jaka szkola!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 October 2010 2010 20:21

Odpowiedz
L lossh
+3 / 3

Zgadzam się, teraz tak. Ale jak to było przed kryzysem? Sam wiesz. Zwracam honor. pozdro

E elly
+1 / 3

A bo to w Polsce na studiach się rzeczy z podstawowki nie powtarza? I to wcale nie w jakichś szemranych prywatnych szkołkach, tylko na poważnych państwowych uczelniach o wysokiej renomie.

Odpowiedz
BlackFFM
-1 / 3

W Niemczech jest podobnie. W 'liceum', przerabiam material, ktory w Polsce mialam w szkole podstawowej. No coz, niby fajnie, bo nauki nie ma, ale gorzej jak sobie w koncu uswiadomisz, ze zatrzymanie sie w rozwoju to to samo, co cofanie sie w nim... To przykre.

Odpowiedz
czlowiekbezpasji
0 / 6

Mój znajomy uczył się w Irlandii był w naszym II liceum, jako zadanie domowe na Angielskim, miał napisać 4 kolory, dla chętnych pięć ;d To są idioci. Moja siostra opowiadała, że w stanach nie wiedzą , że na innych kontynentach nie ma stanów, że nie ma dolarów, że mówimy innymi językami. I pytali się np. ile do nas jest księżyców ;s A o Polskich studentach zagranicą mówi się,że to geniusze. Poczytać w google , nie boli ;-)

Odpowiedz
MojitoLover
+1 / 1

pogratulowac wyobrazni. nie ma to jak wujek google i fora internetowe, skad masz te rewelacje, co nie?

zaloguj33
+4 / 4

moja siostra cioteczna uczyła się słabo jechała na 2 i 3, w 2 gimnazjum przeprowadziła sie z rodziną do Wielkiej brytani a tam już po 2 latach nauki same 4 i 5 teraz jest w 3klasie odpowiadającej Polskiemu liceum w GB

Odpowiedz
E elly
0 / 0

Jakby w Polsce przeszła z niezłego gimnazjum do kiepskiego liceum to efekt byłby ten sam..

C Claisen
+3 / 3

Jak ktoś chce to skończy studia jako idiota, jak ktoś się weźmie do roboty to może mieć wiedzę(niestety głównie teoretyczną) ze studiów bez ich ukończenia. Nowoczesne technologie z samej racji bycia nowoczesnymi nie potrzebują mnóstwa kadry, więc nie potrzeba nam setek geniuszy. Wykładowca tak podsumował studia na UŚ, na chemii - 10% jest naprawdę dobrych, 20% daje radę a 70% nie ma pojęcia co na tych studiach właściwie robi.

Odpowiedz
P paznokietek
+1 / 3

Polska ogółem ma wysoki poziom nauczania, jednak niestety nadal jest trochę zacofana porównując do krajów, w których właśnie nauczanie odpowiadające polskiemu LO dorównuje podstawówce.

Odpowiedz
J jacmar4
+2 / 2

owszem poziom w poldkich szkolach nie jest zly , ale nie-do-porumnania z zachodnimi (niski poziom na zachodzie) to mit.

Odpowiedz
N NL26
-1 / 1

to samo mam w Holandii, uczymy sie na studiach ulamkow i liczenia pod kreska!!

Odpowiedz
ZiemniakPospolity
+1 / 5

Bez przesady, wszyscy twierdzą, że to im się nigdy w życiu nie przyda, a w swoim czasie ratuje im to tyłek. Mój znajomy chodził do liceum do klasy dziennikarskiej. Większość z nich narzekała na to, że po co im matma itd. itp. Znajomy chciał iść na prawo, chociaż nigdy nie narzekał na te dodatkowe przedmiony. I gdzie skończył? Na studiach logistycznych. Ciekawe jakby sobie poradził, gdyby przez 3 lata wstecz nawet nie liznął matematyki...

Odpowiedz
W Warszawiak20
+3 / 3

Niby sporo w tym prawdy, ale nasza wiedza jest kompletnie nie praktyczna w życiu, ja dziś nie wiem po co mi na SGH koniguacja orzęsków czy efekt Dopplera np. Ogólnie moim zdaniem wyższość LO nad technikum to mit, bo na studiach Ci którzy byli w ekonomicznych technikach teraz są jednymi z lepszych, a i na rynku pracy mają łatwiej, bo kogo obchodzą te nasze orzęski, a oni mają czesto praktyki zawodowe, są nastawieni na kierunek i zawód. Sam kończyłem LO i nie wiem czy to była dobra decyzja. Chociaż z drugiej strony po technikum to czasem takie głąby wychodzą w innych dziedzinach, podstawowych dat z historii nie znają czy tablicy pierwiastków, więc to tak można dwojako patrzeć. Zagranica jest raczej podobna, do Nas przyjeżdżają np. Hiszpanie, Włosi i angielski perfect, no i w tych dziedzinach są mocni, a to gdzie leży np. Wenezuela to mają w dupie.

Odpowiedz
T torino1989
+1 / 1

LO - liceum ogólnokształcące jak sama nazwa wskazuje. Skoro wybrałeś się do liceum to wiedziałeś na co się porywasz ( opcja 2 rodzice za ciebie zdecydowali, opcja 3 poszedłeś za tłumem ) w przypadku 2,3 opcji współczuję, że w wieku 16 lat nie podejmowałeś samodzielnych decyzji. LO ma na celu przekazanie Ci wiedzy z każdego przedmiotu w mniejszym lub więkrzym stopniu od Ciebie tylko zależy czy z tej wiedzy skorzystasz czy nie. Jeżeli wybrał byś się na studia techniczne to gwarantuje Ci, że cała ta wiedza o tych orzęskach by Ci się przydała(wiem z własnego dowświadczenia ).

E elly
0 / 0

A wziąłeś pod uwagę to, że mało kto mając 14 lat i wybierając liceum/profil wie już na pewno co będzie chciał robić w życiu?

P pasek888
-1 / 1

Niech o poziomie studiów wypowiadają się tylko Ci, którzy studiowali/studiują w danym kraju.
Niemcy wcale nie mają niskiego poziomu nauczania. Spróbujcie zdać całą sesję bez poprawki. Oczywiście da się, ale trzeba się jednak napocić.

Odpowiedz
S sNak
-2 / 4

To po gimnazjum mógłbym wykładać na ich uniwersytecie : D

Odpowiedz
D dinn
+3 / 3

KEISIM i reszta, zgadzam się, że PODSTAWY z każdego przedmiotu każdy powinien znać, ale już pisałam- program zajęć szkolnych jest przeładowany, nauczyciele wiedzą, że połowa klasy czegoś nie rozumie, ale nie mają nawet czasu poświęcić kolejnej lekcji na to, bo "takie są wymogi".
A chyba lepiej mieć dokładnie opanowane rzeczy, których uzywamy w praktyce (np z matematyki- procenty, jakieś mnożenie, dzielenie itd.) niż "po łebkach ale wszystkiego z jakże bogatego programu (bo na pewno jak zapytam się sprzedawczyni, ile kosztuje para adidasów to odpowie mi "jest tańsza o 15 zł od kozaków ale droższa od czegośtam innego... bla bla bla i wylicz sobie sama cenę")

Podobnie np. z fizyką- przeciętny Kowalski w swoim życiu nie uzyje ani jednego z kilkudziesięciu wzorów.

Albo historia "czujesz się patriotą? to omów drzewo genealogiczne piastów !"
Wiadomo, że pasuje wiedzieć m/w kto był królem polski ale czy nie lepiej skupić się na teraźniejszości?
No, ale skoro mądrz ludzie, którzy "rządzą" oświatą myslą, że musimy wiedzieć wszystko o bitwach w Rzymie (które nie wiadomo, czy faktycznie się odbyły) a jeśli nawet to był p.n.e to sorry.

I z tego właśnie wychodzi, że większość się nie uczy tylko kombinuje, ściąga itp. Gdyby bylo więcej czasu na opanowanie mniejszej ilości przydatnego materiału to gwarantuję, że Naród Polski bylby o wiele bardziej wykształcony niż jest teraz.

Odpowiedz
I isiucha
+2 / 2

Racja. Poziom jest łatwiejszy. Ale na pewno nie łatwy dla obco krajowców :) Nie liczycie się z tym że jak np. Polak chce tutaj ukończyć wyższą szkołę to musi znać perfekt islandzki. :)
Po drugie. Tutaj nauczyciele starają się przygotować młodzież do dorosłego życia. Czyli mają zajęcia z gotowania, szycia itp. Nie zwracają dużo uwagi na ścisłe przedmioty. Wiem sama po sobie bo jestem w klasie licealnej i mam ułamki gdzie one były chyba w 4 klasie podstawowej.

Odpowiedz
W wojtowiec
0 / 2

Widać że poziom równy podstawówce, powinno być napisane NA Islandii, gdyż jest ona wyspą, ale to tak na marginesie. :)

Odpowiedz
D dawibork
0 / 0

nie wnikajmy w szczeguly :)

bazienka
-2 / 8

mi sie podoba system amerykanski- uczysz sie tylko tego co cie interesuje
i nie wmawiajcie mi ze taka geografia czy fizyka przyda mi sie w zyciu, bo jak bede chciala gdzies wyjechac to zwyczajnie sobie kupie mape, a sily, drogi i innych badziewi nie mam po co obliczac bo mi sie to w terapii psychologicznej nie przyda.
jesli lubie np. biologie czy literature to nie musze super znac calek ani innych badziewi kttore zapomne od razu po sprawdzianie

Odpowiedz
D dziumek
+2 / 2

Tylko jak Ty odczytasz tą mapę?

MojitoLover
-1 / 3

@dziumek po co ma odczywtywac mape? bedac np. bankowcem moze miec gdzies, gdzie lezy np. burundi.

F FireWire
0 / 0

dziumek nie rozumiesz.
w gimnazjach i podstawowkach ucza zeczy o ktorych czlowiek nie ma pojecia i nie wie do czego wykozysta.

Powinno byc tak ze dziecko uczy sie wiedzy ogolnej do 15-16 roku zycia a potem jak wie z czego czuje sie pewnie (jest dobry, uzdolniony lub ma zapal) wybiera taki kierunek studiow (wyzszego nauczania) i uczy sie tego a nie jakis gowien.
To tak jak ja uczac sie gastronomi mialem fizyke, przysposobienie obronne, historie, chemie itp.

Po co mi to??

moja ex studiuje prawo i kryminologie w UK i zapewniam cie ze nie ma tam czegos takiego jak j. angielski matematyka itp. miala nawet wybor czy chce robic prawo EU czy UK

tak

Odpowiedz
C Claisen
+1 / 1

Głównym powodem przeładowania są w opinii nauczycieli z którymi rozmawiałem głównie gimnazja.
W 1 gim powtarza się podstawówkę, w 3 gim przygotowuje się do egzaminu, w 1 liceum robi się powtórkę po gimnazjum etc... materiał jest omawiany 2 razy ten sam, za to za każdym razem pobieżnie. Przez to nie dość że materiał jest okrojony(kiedyś na matematyce podstawowej była analiza!), to nie ma czasu na przerobienie wszystkiego.
Poza tym jednak trochę informacji z każdej dziedziny by się przydało - chociażby po to aby nie dać się ogłupić przez fałszywe informacje, o które dziś w mediach nie trudno. tu się coś podkoloryzuje, tam coś podrasuje, tu przekręci, dziennikarze mają temat a ludzie są ogłupiani, przykładowo w sprawie elektrowni atomowych.

Odpowiedz
K kamzoor
0 / 2

Najgorszy jest głupi przymus. W III klasie liceum znalazłem szkołę w której go nie ma. Jestem w niej kilka godzin w tygodniu na zaliczeniach, a i tak jestem jednym z najlepszych uczniów bo się uczę. Jeszcze tylko pozbyć się tej głupiej matury z polskiego :/

A za rok Uniwersytet :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 October 2010 2010 2:55

Odpowiedz
M mekosx
0 / 2

Nie poziom nauczania w polskich szkołach jest wysoki, a poziom tego czego się naucza. To subtelna, acz kolosalna różnica. Bo nauczyciele w Polsce to w większości debile bez pojęcia o przedmiocie którego nauczają, ot wykuli kilka trudnych terminów, podyktowali kilka zdań z książki i już - nauczyli. A program nauczania zawiera takie kwiatki, że trudno im się w gruncie rzeczy dziwić, że nie umieją nauczyć jak trzeba...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 12 October 2010 2010 11:36

Odpowiedz
A Adriano88
+2 / 2

przemyślałem demota,przeczytałem co nieco komentarzy i nic ciekawego mi z tego nie wyszło...nie potrafię stwierdzić czy nasze nauczanie jest lepsze czy gorsze od tego z innych krajów....wiem jednak,że nasze gnębi dzieciaki powtarzaniem tego samego materiału....kolejna szkoła i znowu to samo,coś dodadzą żeby było więcej ale generalnie to wałkują wciąż to samo.Nauczyciele zawsze zwalają na uczniów,że się nie uczą,że nic nie robią,tylko weź się przygotuj na jutro gdzie masz 8 lekcji,na każdą poucz się z 1 godz.,odrób lekcje,zrób coś w domu,itd.do tego żadna szkoła nie przygotowuje ludzi do następnej,dla mnie każda 1 klasa w nowej szkole to był okres,w którym musiałem się przystosować,przyzwyczaić a potem to już szło normalnie.Uczeń,który nie radzi sobie ze stresem,z natłokiem zadań albo po prostu nie ma czasami tego wszystkiego w dupie zaczyna padać na ryj.Zawsze mnie wnerwiało czytanie lektur,wmuszanie czegoś co tak naprawdę już nie interesuje uczniów,moje ulubione lektury to te z czasów 3 klasy liceum,co do poprzednich lat to szkoda gadać.....Wracając do nauczycieli to ciężki temat....trafi się czasem taki co powie,tego się nie uczcie,to się wam nie przyda,itd.,niestety większość wymaga od ucznia znajomości całego materiału,który tak naprawdę nam się nie przyda w życiu,są też tacy co te swoje studia to chyba na lewo skończyli-przykład-kiedyś kumpel nie miał lekcji(w technikum)bo nauczycielowi zepsuł się komputer a on sam nie potrafił wytłumaczyć o co chodzi w temacie-istna żenada.....wydaję mi się,że lepszym rozwiązaniem byłoby zmniejszenie ilości godzin albo modyfikacja przetwarzanego materiału.Na szczęście są jeszcze studia i to podejście-nie chcesz to nie musisz się uczyć.Przynajmniej wtedy samemu człowiek chce się zabrać do nauki by osiągnąć dobre wyniki a nie dlatego,że musi, bo tak ma być.....nie wiem co tu jeszcze napisać,trochę namąciłem w tym komentarzu ale jednak trochę sobie napisałem oooo :P

Odpowiedz
T tomszter
+1 / 1

Jak koledze z Angli powiedziałem kiedyś że się ucze pierwiastków to mnie wyśmiał ;]

Odpowiedz
piehur
+1 / 1

Ta... no rzeczywiście, pierwiastki są żałosne.

sevasevol
+1 / 1

Nie wiem jak było u Was ale w mojej podstawówce a potem w liceum nigdy nie robiło się doświadczeń, bo szkoły nie było stać na materiały... Większość nauczycieli nie miała predyspozycji pedagogicznych i ani nie potrafiła zainteresować tematem ani utrzymać dyscypliny wiec "sadziła jedynki" na prawo na lewo!
Ja po licencjacie wyjechałam na studia uzupełniające do Francji. Tu nie wymaga się od studentów rycia
podręczników na pamięć ale zadaje się studentom sporo projektów, których realizacja wymaga dużo samodzielności,
czerpania ze źródeł... każdy student winien odbyć 1/3 roku praktykując w jakimś zakładzie pracy, większość
studentów sama musi je sobie znaleźć. Jeśli nie dajesz sobie rady na studiach to odpadasz! Reguły są jasne! Na
dzień dobry dostaje się plan zajęć, daty egzaminów, wymagania. Nie ma łażenia za wykładowcami, prezencików!
Wszyscy graja na tych samych zasadach! Dodaje tylko ze opieram się na moich doświadczeniach z UJ i PATu w KRK

PS A
propos przykładów polskich "geniuszy", którzy wyjechali za granice i osiągają super stopnie... weźcie pod uwagę,
ze możne są ponadprzeciętni lub trafili akurat do kiepskiej placówki, która nie stanowi o poziomie całego kraju!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 October 2010 2010 15:35

Odpowiedz
czlowiekbezpasji
0 / 0

Więc, poszukaj i sam się przekonaj zamiast gdybać i się domyślać. APROPO , mój kuzyn np. wyjechał do Anglii jako 12 latek, teraz uczy się w w collegu, jednym najbardziej znanym, do którego dostały się z jego miasta z 2 osoby. Oczywiście choćby poziom nauczania byłby nie wiem jak wysoki, jak ktoś jest tępy i nie chce się nauczyć, to się nie nauczy. A ja już wole mieć więcej do uczenia i nie mylić Alp z Czechami, (czy tak jak jedna znajoma), twierdzić, że są dwie Afryki.

Odpowiedz
D dziumek
+10 / 10

Widze, że większość nie rozumie po co w ogóle jest nauka czegokolwiek. Podam to na przykładzie matematyki, z którą jest najwięcej problemów. Nauka pierwiastków, równań, trygonometrii, etc. etc. ma przede wszystkim nauczyć ludzi MYŚLEĆ. To jest największy problem społeczeństw zachodnich a powoli staje się problemem i naszego społeczeństwa. Ludzie nie potrafią logicznie myśleć, nie potrafią wyciągąc odpowiednich wniosków. I potem są takie kwiatki, że ktoś narzeka na naukę w szkole bo go nie nauczyli jak PIT wypełniać. Jeżeli ktoś jest tępy i nie potrafi tego pojąć to już tylko jego wina, a nie szkoły. Niedługo ludzie przestaną w ogóle myśleć bo i po co. Chce coś policzyć - mam kalkulator. Pisać zgodnie z zasadami ortografii? Po co, mam słownik w WORD-zie. Itd. Widok studentów (na informatyce) nie potrafiących mnożyć pod kreską, albo wykonać dzielenia 0/3 (miałem taki przypadek) jest niestety przykry. A to się pogłębia. Społeczeństwo jest coraz bardziej tępe, a takimi ludźmi najłatwiej rządzić. I nie upraszczajcie sprawy do - na zachodzie mają "niższy" poziom nauczania, ale żyją lepiej. Nauka nie ma z tym nic wspólnego.

Przywrócenie obowiązkowej matury z matematyki mam nadzieję trochę odwróci ten pogłębiający się trend, chociaż tu trzeba totalnej reformy, zaczynając od powrotu do starego systemu 8 klas podstawówki +4 liceum.

Odpowiedz
Keira
+5 / 7

Zgadzam sie z Toba na calej linii. Matematyka na maturze na plus - choc powinna byc na wyzszym poziomie. Ta która była, to był poziom mniej niż podstawowy.

D dziumek
+2 / 2

Traktowanie gimnazjów jako szkoły "wyrównawcze" to nie jest rozwiązanie. W większości wypadków gimnazjum nie wprowadza nic nowego w nauczaniu. Powtarza materiał z podstawówki + wprowadza materiał potem powtarzany w liceum. Co gorsza - gimnazjum przypada na najgorsze lata dojrzewania, na okres buntu. Znajomi, którzy mieli praktyki w różnych szkołach zgodnie stwierdzali, że najgorzej było w gimnazjum. Bo nad chołotą nie szło zapanować. A co do różnic poziomów - w starym systemie nigdy nie było to specjalnym problemem. Jeżeli ktoś się chciał nauczyć, to sobie poradził. Nawet jeśli miał sporo do nadrobienia, ale od tego są też korepetycje. A jak ktoś nie chce się uczyć to nic mu nie pomoże - ani korepetycje, ani renomowane szkoły. Trzeba wykonać prosty rachunek zysków i strat - ile dobrego daje gimnazjum a ile złego. Niestety tutaj strat jest znacznie więcej. A widać to najlepiej po tym co się dzieje później w szkole średniej i na studiach. Poziom drastycznie spada, ludzie coraz mniej myślą, na egzaminach i poprawkach robią ciągle te same błędy. Nawet nie potrafią korzystać z "pomocy naukowych" studentów z lat poprzednich.

archiee
-1 / 5

Przypomina mi się, jak będąc jeszcze w żłobku tłumaczyłem uczącym się na Islandii studentom fizyki pewne elementy mechaniki kwantowej.

Odpowiedz
Jon95
-1 / 3

Może macie racje że w tych kraja gdzie poziom nauczania jest niższy, szkoły uczą do danego zawodu, ale które dziecko w tak młodym wieku jest wstanie POWAŻNIE stwierdzić jaki zawód chce wykonywać i do niego dążyć. Ja nawet w 3 kl gimnazjum nie jestem w stanie dokładnie określić swój przyszły zawód, a nie zostało mi wiele czasu...

Odpowiedz
Keira
0 / 0

Źle to ująłeś. To dziecko nie jest w stanie, tylko po prostu MUSI okreslic jaki zawod chce wykonywac. Byłam na wymianie w Niemczech i wiem ze dziewczyna kilka lat mlodsza ode mnie zostala po prostu przydzielona do takiej a nie innej szkoly juz gdy byla o wiele mlodsza, na podstawie jakichs tam testów. I wybor zawodu byl naprawde ograniczony. Wiec nie zwalaj tego na dojrzałośc... Ci madrzejsi mają szanse zdawac mature.

J JCh
0 / 0

Ja otrzymałem ostatnio kartkę w ramach postcrossignu ze Stanów Zjednoczonych o treści "Jestem na studiach, a to było moje zadanie domowe. Pozdrawiam.". To też coś niecoś pokazuje o tym systemie szkolnictwa za oceanem i u nas.

Odpowiedz
PoLaDeN
+1 / 1

uwielbiam demoty z komentarzami na poziomie ;D

Odpowiedz
A agaferry
+4 / 4

Witam wszystkich zainteresowanych tą sprawą.
Ja w ramach adnotacji chciałabym dodać, że jestem obecnie studentką uniwersytetu w Akureyri i na poziom nie narzekam. Co prawda przeszkadza mi trochę brak przedmiotów specjalizacyjnych w moim kierunku, ale poziom jest tutaj trzymany wysoko. Przede wszystkim przez systematyczność, którą wymagają. Po za tym, żeby była jasność student w Islandii jest traktowany jak człowiek. Jeżeli tylko masz problem i zgłosisz go - nauczyciel, osoba w dziekanacie zrobi wszystko żeby Ci pomóc. Szkoła jest totalnie dla Ciebie. Siłownia, stołówka, bankomat, miejsce gdzie możesz zostawić jedzenie w lodówce i gdzie możesz je podgrzać. Słowem - tylko się uczyć. Po za tym nie chce nic mówić, ale zdecydowanie czuje się jak dziecko z bloku komunistycznego... Islandczycy wygrywają technologią i zaangażowaniem.Po prostu.
Pozdrawiam!
A.

Odpowiedz
P piotrekp1
0 / 0

"Co prawda przeszkadza mi trochę brak przedmiotów specjalizacyjnych w
moim kierunku, ale poziom jest tutaj trzymany wysoko."
czyli na studiach np. z fizyki masz wszystko inne, ale nie fizyke?

S sverir
+1 / 1

My, Polacy, jesteśmy dumni z faktu, że od dzieciństwa wciska nam się do głowy różne pierdoły, z których albo się nie korzysta, albo o których szybko się zapomina. I nazywamy to wysokim poziomem nauczania, z radością porównując się do innych państw (Stanów Zjednoczonych w szczególności). A potem przychodzi dorosłe życie i ponad połowa Polaków ma problem z tzw. czytaniem ze zrozumieniem (rozkłady autobusów na przystankach), prostymi działaniami matematycznymi (choćby paragony w sklepach), korzystaniem z bankomatu (też są problemy), etc. Czy naprawdę system, który kształci wtórnych analfabetów jest lepszy, bo zakłada wyłożenie ogromnej ilości materiału?

Odpowiedz
D dinn
0 / 0

Widocznie tak. I to jest przerażające.
Tylko zapytajcie wujka google ilu jest polskich uczonych, odkrywców a ilu amerykańskich na przykład ; )

Sandomierzanka
0 / 0

A czy lepszy jest system na Islandii/w USA? Przeczytaj sobie zakres materiału obejmujący podstawówkę w Polsce i wyobraź sobie, że uczysz się czegoś takiego w liceum. W USA nie ma obowiązku chodzenia do szkoły. Taki system jest lepszy?
Na podstawie czyich doświadczeń stwierdzasz, że ciężko jest z obsługą bankomatu/liczeniem itd? Jak na razie nie miałam z tym problemów, moja rodzina też nie.

D dinn
0 / 0

Uczy się kto chce i czego chce i to jest fajne.
Bo co komu po świadectwie ukończenia gimnazjum, która nauczyciele przepuszczali "żeby się tylko ze szkoły pozbyć" ?
Albo zaśmiecanie mózgów rzeczami, które pomimo wszelkich starań w życiu się nie przydadzą.

Prosty przykład- mam kolegę, który jest na prawdę "mózgiem" z matematyki i informatyki, niestety przej fizykę, chemię, bio, historię nie dostał się do wymarzonej szkoły, bo zabrakło mu punktów. Teraz "kisi się" W jakimś przeciętnym liceum na profilu mat-inf (który takim profilem jest tylko z nazwy) z jedną informatyką i czterema matematykami tygodniowo i zamiast rozwijać swój talent to przygląda się jak nauczycielka próbuje wytłumaczyć reszcie klasy system dwójkowy i jego przeliczanie.

To jest Twoim zdaniem okej ?
W polsce szansę na wybicie się mają tylko dzieci bogatych i wpływowych rodziców (które zazwyczaj albo nie są zbyt inteligentne albo po prostu są za leniwe, bo bogaty tatuś wszystko załatwi i mimo, że w głowie pustki to świadectwo z paskiem jest a nauczycielom to na rękę, bo kto by nie chciał drogiego prezentu za machnięcie kilka razy długopisem)

Odpowiedz
P piotrekp1
0 / 0

co mają do tego tamte przedmioty? jedynie wliczają się do średniej na świadectwie, czyli max 0,5 punkta mógł stracić

bartek3033
+1 / 1

no mnie to najbardziej wku*wia
jak za piękne oczy dostają lepsze oceny, a co gorsza po znajomości. często kuja na pamięć tak że nie potrafią zrozumieć to co mówią. teraz to i tak się troszeczke ustabilizowało u mnie w klasie i byle kto świadectwa z paskiem nie miał. ale gimnazjum to jeszcze nic jak sobie pomyślę o liceum bo teraz bez kasy i "pleców" się niczego nie osiągnie a ja nie mam ani jedengo ani drugiego.
do tej pory wszystko co osiągłem to dzięki swojej wiedzy i umiejętnościom lecz to może później nie wystarczyć

co do programu to niektóre rzeczy są naprawdę niepotrzebne
cała klasa np zastanawia się ostanio do czego nam takie funkcje z matematyki.
wkur**** rzecza tez jest podejście wielu nauczycieli do uczniów zdolnych, np na matematyce kto bystrzejszy policzy sobie inaczej to sie baba doczepi że co to za metoda albo że inaczej nqas uczyła, nie wspominając o liczeniu w głowie
tak samo niektórzy wolą takich co mają 5,4 a nawet 3 lecz na lekcji siedzą cicho lecz mają wszystkie notatki i zawsze zadanie, niz takich co zdarza im się czegoś nie mieć lecz są inteligentniejsi, na lekcjach są aktywni często wiedzą coś ponad program i co najważniejsze potrafią mysleć.

bo tak mają prościej lekcje wyłożą nikt się o nic nie pyta a co najważniejsze nieraz pier** od rzeczy że bystry uczeń jest ich w stanie poprawić lub dopowiedzieć

N Nexures
0 / 0

MAM DOKLADNIE TO SAMO W IRLANDII WIEC DAJCIE SE SIANA

Odpowiedz
splaaash
0 / 0

taak. coś mi się wydaje, że nie masz zielonego pojęcia o różnicy między polskim a islandzkim poziomem nauczania tylko usłyszałeś/usłyszałaś stereotym od rodzinki, ze w islandi jest słaby poziom nauczania. jeśli na Twoim uniwerku jest/był aż taki słaby poziom to znaczy, że jest po prostu niski poziom. do jakiegoś lepszego uniwerku sie pewnie nie dostałeś/dostałaś. nie wiem czy wiesz, ale polska nie jest idealna i tam też są słabe uczelnie.. ; / sory, ale mnie takie wypowiedzi wnerwiają. ja chodze do ang sql od 3 lat i wierz mi, że teź się muszę uszyć wcale nie mniej niż moi rówieśnicy w polsce. ;|

Odpowiedz