zazwyczaj po prostu dlatego, że sprawia wam to przyjemnosc - tak przynajmniej jest w kręgu moich kolezanek. A jak wam nie sprawia to sobie dobierajcie mądrych mężów i ustalcie, że gotujecie na zmianę - robienie problemów z niczego...
@kanapker2 a może tylko tak ci się wydaje, że wszystkim twoim koleżankom gotowanie sprawia przyjemność? przecież "prawdziwa" kobieta nie powie, że nie lubi gotować... tak jak nie przyzna się, że nie l ubi seksu. widziałeś kiedyś taką?? nie?? a są takie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 19:43
po co miałyby kłamać? Najczęściej albo to wychodziło z rozmowy przypadkiem, albo z propozycji
by pogotować razem. Nie sądzę by ze mną na siłę gotowały dla jakiegoś innego celu. Idąc
dalej: Widziałem kobiety które nie lubią gotować, napisałem nawet o jednej w swoim komenatarzu,
wiesz? A mówienie najpierw "tak, lubię gotować" (choć się tak naprawdę nie lubi) i mieć potem pretensje, że się gotuje, jest conajmniej dziwne i niekonsekwentne. W normalnych domach dzieje się tak, jak napisałem: nie lubisz gotować, powiedz o tym, gotujecie na zmianę.A jak lubisz i chcesz gotowac - no to masz. Jakby mi majsterkowanie nie sprawiało przyjemnosci to tez bym po prostu to powiedział (i bysmy krany z żoną naprawiali na zmianę :D)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 19:52
Ja tam mogę gotować. Dobra. Tylko jest jeden mały problem... Nikomu nie smakuje to co ja gotuję(chociaż mnie tak^^). Nie lubię gotować, bo nie umiem, nie wychodzi mi to. Dlatego oficjalnie zaczynam poszukiwania kucharza na męża. A co!
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 22:05
no i gitara, Elen. Jakby jednak Twoj mąż robił obiad z proszku, to pamiętaj, że nie możesz mieć o to do niego pretensji ani mieć prośby, by gotował normalne dania - inaczej zaleje Cię masa komentarzy "sama se gotuj", jak tutaj. Dobranoc ;]
kanapker2 ja nie po to wystawiam ogłoszenie matrymonialne, (nadal aktualne) skierowane do
kucharza,
żeby mi potem powiedział 'sama se gotuj'. Generalnie mam to gdzieś, czy będzie mi
gotować z
proszku, czy z jakiegoś kuraka... ważne, że będzie gotować! HA ;> A tak na
poważnie drogie
panie i drodzy panowie to najlepiej będzie sobie gotować wspólnie. Szybciej,
weselej i bez
pierd*lenia co jest przypisywane danej płci (tak tak jestem dziewczyną, a jednak przeklnęłam,
możecie mnie
zlinczować w jedyny demototywatorowy sposób - klikając na czerwony kwadracik z
minusem). Dobranoc
kanpkerze2 i cała reszto :)
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 23:49
No jasne 8 h w pracy, biegiem do domu, sprzątanie, odrabianie lekcji z dziećmi no i żeby obiadek z dwóch dań był (i zupa nie za słona ) no i oczywiście sex co wieczór żeby była świeza jak osiemnastka i doświadczona jak 30!!
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 7 December 2010 2010 11:41
LUDZIE SPOKOJNIE!!!... demot jest o tym, że autorowi marzy się żona która gotuje w normalny sposób i od razu komentarze od wyznawców równouprawnienia ("jak nie pasi sam se gotuj!!") albo wyzyskiwanych kobiet ("cooo chcesz dobrze zjesc, taaa? A może jeszcze chcesz zebym ci ugotowała smaczne jedzenie, co?? a moze jeszcze mam sprzatac w domu i zajmowac sie dziecmi, cooo? Chyba cie stary poj3bało!!!"). Kuźwa, nie o to chodzi w tym democie.
Każdy rozumie demota po swojemu. Dlaczego kanapker uważasz, że to właśnie twoje rozumowanie jest jedynie słuszne? Również uważam, że żadnemu kolesiowi korona z głowy nie spadła, gdy ugotował obiad- ma do tego lepsze predyspozycje- przecież najlepsi kucharze to faceci
przewrażliwieni jesteście. Nigdzie nie piszę, że facet ma nie gotować. Tak po prostu się stało, że najczęściej to kobiety gotują, stąd jest na democie. Dlatego tak duza ilosc komentarzy tutaj nie ma sensu, bo nie ma związku ze sprawą. Główną problematyką tego demota jest to, że dzisiaj za często gotuje się "na szybko" i niesmacznie. To jest przekaz demota. I ja mialem nadzieje, ze to o tej problematyce będę czytał komentarze a nie "sam se gotuj jak nie pasi"...
Pewnie, że przewrażliwieni. Też widząc demota od razu pomyślałam "sam se gotuj", na co wpływu
nie mam. Tyle jest (głownie na tej stronie) wypowiedzi inteligentnych panów, pt. "do czego nadają
się kobiety", że trzeba gdzieś wyładować nerwy, nie?:) A z przesłaniem się zgadzam, też
rozwalają mnie te reklamy ;)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 21:04
@kanapker2 to, że ty nie widzisz między czymś a czymś związku, to znaczy, że być może nie jesteś wyczulony na pewne sprawy. Nic nie jest bez znaczenia. Dlaczego najczęściej to kobiety reklamują produkty spożywcze? Dlaczego to one pokazują się w telewizji w fartuchach jak na wybiegach? Dlaczego akurat kobiety w reklamach wyglądają i zachowują się jak spełnione życiowo szczęśliwe istoty podczas gdy wymieniają w kiblu kostkę domestos i gdy myją podłogę ajaxem? nie mów mi, że to tylko zbieg okoliczności "i nie o to tu chodzi, tylko o produkt", bo właśnie w tym wszystkim chodzi przede wszystkim o coś WIĘCEJ.
hehe, w zasadzie @widelecbuki masz rację - na tej stronie za ostro się wam jeździ, ale nam z
kolei też. Moderatorzy najwyraźniej lubią szerzyć stereotypy albo wszczynać wojny
damsko-męskie by więcej ludzi tu wchodziło.
@papatka bo to wy zazwyczaj robicie drobne zakupy,
wy najczęściej sprzątacie w domu. Po prostu dbanie o "gniazdo" od strony estetycznej, by było
ono piękne, siedzi w waszej kobiecośći. Wy po prostu lepiej zajmujecie się domem. Ja nie ukrywam
- w czasach kiedy pracuje i kobieta i mężczyzna, obowiązki powinny być dzielone na pół i to
jest dość powszechny problem, ale wlasnie o tym piszę, że nie o to chodzi w tym democie. To jest
problematyka na inny demot, zgodzę się że ważna, ale jednak na inny demot. Tu chodzi po prostu o
normalne żarcie - tak mi się zdaje. EDIT: dajecie mi minusa, czyli się ze mną nie zgadzacie. Z którą częścią - ze obowiązki powinny być dzielone równo czy że lepiej zajmujecie się domem? O co chodzi babom to się nigdy nie dowiem... ;d
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 20:23
@Patatka: dlaczego w reklamach występują głównie kobiety? Bo to one zazwyczaj robią zakupy i to do nich ma trafiać materiał reklamowy, którym się niemal zawsze sugerują podczas oglądania TV. Stara sztuczka marketingu, a nie "męski szowinizm".
@Runiq więc czemu Hajzer reklamuje Vizir? bo to faceci piorą? nonsens. Myślisz, że reklama, w której występuje facet oddziaływałaby gorzej na konsumentów? Myślę, że dla wielu z was facet w fartuszku i z mopem w ręku zachwycający się domestosem byłby śmieszny. A w przypadku kobiety to przecież normalne, że przyjaźni się ze środkami czystości, co nie? ;)
U mnie to chłopak gotuje i sprząta ;) I z torebki, bo nie każdy ma czas kilka godzin gotowac rosół [a kostka daje rosół w minutę]. Już wiemy, że autorowi demota gotowała i będzie gotować tylko matka ;)
@F030NF
Sądzisz, że faceci nie powinni gotować i sprzątać? Ja jestem za tym żeby to robiły i kobiety i mężczyźni dlatego zacząłem się powoli uczyć sam gotować i co odkryłem? To wcale nie jest takie trudne jak się wydaje, a niektóre dania można przygotować w 30 minut nawet (normalne dania)
Nie wiem, co on robi nad tym rosołem tyle czasu. Obranie włoszczyzny, garnek, woda, mięcho, kuchenka, reszta sama się zrobi, nie trzeba nad tym stać O.O
to sam se ugotuj, tak jak kiedyś pewna dziewczyna, użytkowniczka powiedziała: to, że rodzimy dzieci, nie oznacza, że mamy wykonywać obowiązki domowe (albo coś w tym typie)
Weźcie nie przesadzajcie, tu chyba nie chodzi o to, ze gotowanie jest jakims obowiązkiem kobiety, tylko o to ze wszystkie cudowne zupki, sosiki, pomysly na.. itp. rzeczy
j a k domowe są szitowe i nie rozumiem jak mozna je tak zachwalac to jest raczej rozwiązanie kryzysowo-wakacyjno-studenckie a nie do jedzenia dzien w dzien. i nie wazne kto gotuje w tym przypadku.
A dlaczego idiotkę? Ja idiotką nie jestem a stać przy garach uwielbiam. Gotowanie to sztuka, rodzaj tworzenia. A porównywanie rozrobienia wrzątkiem zupki instant z gotowaniem jest jak porównanie dziecięcego mazania po ścianie kredką z malowaniem obrazu. Zrobienie czegoś co jest pyszne i zdrowe nie trwa wbrew opinii niektórych godzinami. Można zrobić to niemal tak samo szybko jak taką gównianą zupkę. Bez względu na płeć gotującego;)
Nie każde gotowanie to sztuka, nie przesadzaj. Trudno znaleźć bardziej odmóżdżającą czynność jak struganie ziemniaków i tłuczenie kotletów na schabowe. W większości przypadków codzienne gotowanie jest monotonne, więc dlaczego kobiety mają to uwielbiać? Niby sztuka ale jest szybkie i łatwe? Sama sobie przeczysz.
@OktawianPoz nauczyli cię składać literki w szkole, teraz naucz się jeszcze czytać ze zrozumieniem. Oriana wyraźnie napisała że UWIELBIA GOTOWAĆ(ona, a nie że każda kobieta musi) i wcale nie czuje się z tego powodu idiotką(tu odniosła się do postu @gokurotfl). Teraz idź do szkoły, i naucz się tej magii(mam na myśli, czytanie ze zrozumieniem).
@Długowieczny: mam ci to łopatologicznie wytłumaczyć? Oriana pisze " gotowanie to sztuka" a więc formułuje ogólną zasadę, bez zastrzeżenia wyjątków. Zgodnie z obowiązującymi regułami wykładni logicznej ( patrz dzieła Ziębińskiego) uważa więc, że "gotowanie to sztuka zawsze i w każdym przypadku", co oczywiście jest g*wno prawda. Jeżeli nie tworzy sama dań, tylko stosuje gotowe przepisy to jest odtwórcą- żadna z niej artystka. Równie dobrze można by powiedzieć, że układanie kostki brukowej to sztuka, bo to rodzaj tworzenia:D BTW pokaż mi lepiej idiotkę, która za idiotkę się uważa :D
@OktawianPoz podtrzymuję to co napisałem, ty faktycznie masz problem z rozumieniem tekstu. Napisałeś "więc dlaczego kobiety mają to uwielbiać?" , napisz jak to się ma do zdania Oriany "Ja idiotką nie jestem a stać przy garach uwielbiam."? Przecież wyraźnie się odniosłem do tego właśnie fragmentu, a ty mi wypisujesz jakieś smutki, na temat tego, czy gotowanie to sztuka, czy też nie. Przecież w moim poście nigdzie nie napisałem, że gotowanie to sztuka, więc do kogo ta mowa. Wracając do postu Oriany, nigdzie niema zdania, które mówiłoby, że każda kobieta ma to lubić. Oriana napisała tylko czym dla niej jest gotowanie, oraz jak bardzo różni się kupione gotowe danie, od takiego przyrządzonego samemu. Ostatnie zdanie, które napisałeś, bardziej pasuje mi do ciebie, niż do Oriany.
Wśród moich znajomych (a mam ich trochę) co piąta dziewczyna potrafi gotować a taka sama jest liczba takich które nawet kanapek nie potrafią przygotować, a ja jestem facetem i wiem, że z głodu nie zginę bo gotowanie to dla mnie pryszcz i nie musze nikogo błagać o litość jak zgłodnieję.
Zabawne są komentarze pań... Podejrzewam, że większość nie ma męża, a wierzga, jakby siedziały na kołku, albo były czterdziestolatkami z trójką dzieci.
DOBRZE ZE UMIE CHOCIAŻ Z TOREBKI USZYKOWAĆ, WIĘKSZOŚĆ Z MOICH KOLEŻANEK ZUPY MLECZNEJ NIE UMMIE ZROBIĆ!!!
Ja lubię gotować, ale męża nie szukam :P bo faceci to świnie, niech sami po sobie sprzątają, sami niech sobie gotują!!
cóż za męsko-szowinistyczny demot.
Wiecie co? Zdradzę Wam jedną tajemnicę... otóż: GOTUJĄCA ŻONA, tak codziennie i z obowiązku, bardzo szybko przestaje być seksualnym obiektem dla faceta. Wciela się w rolę dotychczas zarezerwowaną dla mam i babć, a dla każdego zdrowego faceta te kobiety są aseksualne. Tak więc, mając wiecznie gotującą żonkę, facet zaczyna rozglądać się za kochanką, bo żona staje się po prostu kolejną mamusią. Tyle teorii, a teraz się zastanówcie, czy warto. Może lepiej coś razem ugotować? Albo naprzemiennie? Albo zjeść coś "na mieście"?
hahaha jak żyję większej bzdury nie słyszałam. Facet, który zdradza żonę jest nic nie wartym palantem. A to co piszesz jest tylko usprawiedliwieniem dla tak podłego zachowania. Moja mama tacie gotuje ponad 30 lat i przez myśl mu nie przyszło, aby ją zdradzić ..... na pewno jej nie zdradził.
Świat zszedł na psy. Nadeszła dominacja bezmózgich, destrukcyjnych kobiet, komuchów i pedarastów. Wyzwolenie seksualne zrobiło wam z mózgów plankton, kobiety.
Dziecko urodzić nie, dziecko przewinąć nie, do pracy też nie, bo za słabo płatna, z całą pewnością przez szowinizm, brak awansu tez szowinizm, wszystko to szowinizm, prawda?
Ugotować nie, posprzątać nie, zrobić zakupy nie, zamiast brać przykład z własnych babć, kobiet idealnych i pełnowartościowych, nie marudzących na swój stan rzeczy i cieszący się pięknem bycia prawdziwą kobietą to wolałyście debilną telewizje, bezmózgie gazecidła, głupawe bajki disneya i pieprzenie o lepszym świecie który nie istnieje.
Powiedzcie mi, po co egzystujecie? Nie jesteście ani trochę kobietami.
Jeśli istotą kobiecości i sensem życia kobiety jest tłuczenie schaboszczaków na obiad i przytakiwanie na wszystko, to ja mogę nie być dla niektórych kobietą, mi to nie przeszkadza ani nie urąga mej godności, wręcz przeciwnie :D
Świat zalały babochłopy albo "wyzwolone" (czyt. dające na lewo i na prawo) pseudokobiety, które boją się połamać sobie tipsy albo zniszczyć nienaganną figurę ciążą czy odrobiną tłustszego mięsa. Wymagacie od każdego z nas maksimum, większość facetów została ubezwłasnowolniona przez matrialnchalny idiotyczny układ, w którym kobieta leży i pachnie albo realizuje zawodowo swoim tyłkiem, oczywisice znajdujac na kazdy wyskok usprawiedliwienie i zwalajac wine na faceta. pół moich znajomych została odmóżdżona i pasie sie gównianymi odżywkami, depiluje, żeluje sobie włosy jak na ruską dyskotekę. Nie wypije piwa, bo zabrania (jak można komukolwiek coś zabronić? jej..) mu to jego kobieta. Ja wysiadam..
Nie, yawol. Ja po prostu mam zamiar traktować kobietę jak kobietą a nie jak bezpłciową, wampiryczną istotę, która emanuje nienawiścią do wszystkiego co nie odpowiada jej koncepcji życiowej. NIezależnie od tego, co powie telewizor, wspolczesna popkultura czy inne media - zasada jest taka, ze kobieta i mężczyzna stanowią pewnego rodzaju uzupełnienie, harmonię. Męzczyzna jeszcze pare pokoleń wstecz, jedno, dwa temu stanowił trzon rodziny, zarabiał, "polował", a kobieta ne bała się wyjsc ze swoim mezczyzna na ulice wieczorem, bo wiedziała, ze jest zahartowany i umie ją obronić. Dzisiaj mamy wyzwolone dziwki i ciapowatych kenów, którzy nie potrafią wymienić żarówki czy naprawić instalacji, depiluja sie i chodza do solarium. Uważam, że życie pozwala na pewnego rodzaju uczciwy rozkłąd obowiązków, poza tym nie mam nic przeciwko wymiany obowiązków i zastępowania sie w niektorych sprawach, od czasu do czasu, chociazby przy zdiecku nie ma tak naprawde znaczenia czy bajke opowie matka czy ojciec. Skoro wymaga się ode mnie pewnych rzeczy to i ja wymagam. Przypominam, ze to nikt inny jak babcie mawiaja, zeby znalezc sobie kobiete ktora umie gotowac, bo tylko taka jest kobietą prawziwą. Kobieta z ktora mozna zalozyc komorke rodzinna.. to samo z facetami, pelnowartosicowy facet to taki ktory nie brzydzi sie pracy, nie wymiguje sie z niej i na wypadek trudnosci potrafi byc prawdziwym obronca. Nie rozumiem was, kobitki. Przeciez zabijacie wszystko, co dobre i harmonijne tym sposobem. Kiedys bylyscie królowymi, paniami, gospodyniami i stanowiłyście istotniejszy trzon domu niż faceci. Faceci walczyli o wasze względy, szanowali waszą delikatność, piękno i ustępowali. Teraz chcecie wskoczyć w gacie i robić rewolucje. Zgoda, ale nie wołajcie przywilejów. Zapraszam wszystkie feministki do kopalni na śląsku. Brak chętnych? Hipokryzja aż kipi z waszych wypowiedzi. A wy, młode dziewczyny, uwazacie wrzucanie nagich zdjec za wyzwolenie, uwaazacie sie za wolne pokazujac cycki tysiacom ludzi za posrednictwem internetu? Gdybym ja bym kobieta, brzydzilbym sie tak samo takich zachowan jak i teraz... albo bardziej.
@WronWrona
"Faceci walczyli o wasze względy, szanowali waszą delikatność, piękno i ustępowali" - cholera no, kiedy wy to wreszcie zrozumiecie? Jestem kobietą i nie chcę szacunku "dla" moich konkretnych cech. Chcę szacunku dla mnie, niezależnie od tego czy jestem piękna i delikatna, czy umiem gotować, czy jestem wykształcona, czy wiodę bogate życie seksualne, czy chcę wychodzić za mąż czy nie. Warunkowy szacunek to nie szacunek, a dla ciebie kobiety, które nie spełniają twoich oczekiwań to już "nieprawdziwe" kobiety, to "bezpłciowe, wampiryczne istoty" i "wyzwolone dziwki".
"Teraz chcecie wskoczyć w gacie i robić rewolucje" - wybacz mi jeśli zburzę twoją wizję świata, ale ta rewolucja już się odbyła. Wylewaj sobie jad przez internet - w prawdziwym życiu kobiety są niezależne, wykształcone, same się utrzymują i większość z nich nawet nie spojrzy na takiego anachronicznego seksistę jak ty.
ile głoopich pip sie tu wypowiedziało w stylu "to sam sobie ugotuj" ... jak bedziecie chciały zeby chłop zrobił remont w mieszkaniu, to tez wam powie: sama sobie zrób....kupic samochód: sama sobie kup.....naprawić go: sama sobie napraw.....zobaczymy jak sobie wtedy poradzicie....pewnie zamowicie remont mieszkania czy samochodu u jakiegos....chłopa.........ło panie... jakie to krolewny sie znalazły...
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 9 December 2010 2010 0:07
zobaczymy jak zaszczekasz jak ci sie cos w nim zepsuje....wlewanie płynu chłodniczego czy uzupełnianie oleju to zadne utrzymywanie samochodu...choc bywaja kobiety ktore wlewaja olej do pojemnika od płynu do spryskiwaczy ehehhe....a potem z płaczem do chłopa.....a to ze sama kupiłas auto nie oznacza ze kupiłas dobre auto...samo podjecie decyzji o kupnie auto to nic wielkiego...takze bez podniety z tą wielką niezależnościa...
1. do remontu facet nie jest potrzebny. male rzeczy (tapety, malowanie, ukladanie podlogi, prosta naprawa hydrauliczna itp.) zrobie sama, wszystko inne zostawiam specjalistom.
2. samochod sama wybralam i kupilam, sama utrzymywalam. jak sie popsul oddalam do warsztatu.
mezczyzna nie jest potrzebny do takich rzeczy.
ja facetow szanuje i kocham swojego meza, ale wydaje mi sie ze ten *podzial obowiazkow* o ktory wszyscy tak sie kloca polega na czym innym. a mianowicie na uzupelnianiu nawzajem swoich niedoskonalosci. Wiekszosc kobiet nie ma tyle sily zeby przeniesc meble, a wielu facetow nie poradzi sobie z igla i nitka. gdy kobieta rodzi dziecko i nie moze pracowac- wtedy facet pomaga w utrzymaniu jej i swojego potomka. proste.
Żona nie będzie Ci przygotowywała obiadów z torebki w dwóch przypadkach: jak ją tego nauczysz albo jak sam będziesz je robił. Więc, skoro zwracasz się z tym do Boga, mam nadzieję, że będziesz dobrym kucharzem
Jak "Facet-ciota" to i obiad codziennie będzie szykować. Bywają i tacy właśnie,że żony tak ich "przekabacą" po
swojemu,że po 8h cieżkiej pracy jeszcze trzeba będzie pod nos obiad postawić. Pod tym względem jestem strasznie
tradycjonalny- Mężczyzna zarabia hajs zaś kobieta opiekuje się domem i ewe. dziećmi. Oczywiście, można raz
kiedyś ugotować obiad, ale do obowiązków kobiety należy dbanie o wszystkie te sprawy. Przykro mi,ale niewyobrażam
sobie takiej sytuacji,że wracam z pracy a żona sobie leży lub też jeżdzi sobie po galeriach w poszukiwaniu
ciuszków- także Drogie Panie, jak to mówią na zachodzie- ORDNUNG MUSS SEIN.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 9 December 2010 2010 0:45
i viceversa "liketotallyawesome" i viceversa;)
Po demotywatorach Twojego autorstwa, stwierdzam,że masz kłopot z odnalezieniem się w rzeczywistości :(
Pozdrawiam.
Gotowanie "jak pan bóg przykazał" to zajęcie pełnoetatowe. Jeśli mężczyzna potrafi zapewnić kobiecie godziwe życie, nie wysyłając jej na X godzin do pracy (8h to jakaś bajka, wszyscy zasuwamy nadgodziny), sprzątaczkę i opiekunkę do dziecka , żeby mogła się skupić na Sztuce Kulinarnej oraz "kieszonkowe" w ramach podziękowania za doskonałą pracę kucharki to NIE WIDZĘ PROBLEMU ;D
Panowie, zacznijcie szanować swoje kobiety, bo nawet zupki z torebki nie będzie komu wam przygotować ;)
Baby do Gotowania...co to za torebkowe zupki? Ja bym taką pogonił na uroczystym obiedzie!! Ciekawe jakbyście dzefczynzy zareagowały jakby was facet chcąc wam zaimponować, zrobił zupę z proszku.
Wiadomo,że na co dzień je się na mieście w pośpiechu ale przychodzi weekend i tak jakoś nie wyobrażam go sobie bez "normalnego" obiadku. Jak już mi gotują to czemu miałby nie w przyszłości? A co jesteś zwolenniczką zup w proszku, zrobiłabyś taką chłopakowi?
Po pierwsze należałoby zmienić termin równouprawnienie na "wybiórcze równouprawnienie", bo tak to wygląda... panie chcą dodatkowych praw (najlepiej bez obowiązków), nie rezygnując broń Boże z dawnych wyłącznie kobiecych przywilejów, w rezultacie stawiając się ponad mężczyznami.
Dwa: ten demotywator nie brzmi "kobieto do garów!", prawda? Jego sens mówi o zupełnie innym problemie.
Trzy: któraś pani wcześniej mówiła o tym jak to facet jej nie potrzebny, ot chociażby przy malowaniu... a przed pomalowaniem kto wyniesie meble, zerwie starą tapetę, skuje tynk, położy gładź, wyszlifuje? Samo malowanie to ostateczny etap, i to ten najprzyjemniejszy. A to tylko przykład. Znam bardzo mało kobiet które potrafią cokolwiek naprawić w domu (bo są przyzwyczajone że mężczyzna to zrobi, nawet nie zamierza spróbować- bo po co się męczyć?).
Cztery: Sensowny podział obowiązków to nie dzielenie po równo, trzeba wykorzystać naturalne predyspozycje płciowe do danych rzeczy. Np. kobieta dużo lepiej radzi sobie z dziećmi (bo natura rozwinęła bardziej ich emocjonalność i instynkt macierzyński), a mężczyzna będzie lepszy przy pracach fizycznych.
Pięć: Jakaś panna wcześniej (zaplusowana strasznie) wyliczała ile to faceci od Was (kobiet) oczekują: 8h pracy, dzieci, sprzątanie itd... i jeszcze ten zasrany OBIAD! Ojej to wychodzi na to że mężczyzna leży na kanapie i pije piwo cały dzień? Zejdźmy na ziemię moi drodzy, i popatrzymy dalej niż na koniuszek własnego nosa.
PS: Ja lubię czasem pogotować i nawet mi wychodzi ;)
@pogromcaidiotow i inni- tak się składa, że teraz wielu facetów nie umie wywiercić dziury w ścianie, by wbić gwóźdź i powiesić obrazek. więc co wy o budowaniu domów mówicie? o rąbaniu drzewa? tak się składa,ze moja mama musiała w piecu palić, a nie ojciec.
Kobiety również nie lubią feministycznej przesady, choć wiem, ze "pionierkom" w tej dziedzinie sporo zawdzęczamy. I myślę, że to przykre, że ludzie coraz częściej przerzucają się na dania " na szybko ". Ciągle się spieszymy, ale chyba warto ustalić pewne priorytety. Bardzo podobały mi się rodzinne obiady w moim domu, czas na rozmowę, a nie pospieszne wrzucenie w siebie jedzenia przed kompem. Teraz sama gotuję i lubię celebrować posiłki. Patrzeć jak ta kochana osoba je, to miłe:) I nie zabiera mi to nic z mojej kobiecości (Wywiercenie dziury w ścianie czy pomalowanie pokoju również).
Koleżanka powyżej dosłownie wyjęła mi to z ust, dlatego nie będę się już rozpisywać. Poza tym, od razu jak zobaczyłam demota, to wiedziałam, że pojawi się banda głupich pseudofeministek. Gotowanie swojemu facetowi (nie z proszku, tylko z prawdziwych rzeczy) do mega przyjemność. I mój facet też mi gotuje. Nikt nie czuje się pokrzywdzony tym, że drugiej osobie chce zrobić przyjemność. Pdeudofeministki, nie zrozumiałyście demotywatora.
Kobiety.... jeśli chcecie równouprawnienia i chcecie, aby mężczyzna wykonywał prace domowe (gotowanie, pranie, sprzątanie, prasowanie itp.) to .......dlaczego nie pójdziecie do pracy np w kopalni. Czasem mi się wydaje, że feministki chcą zrobić z facetów niewolników. Ale prawda jest taka, że nam, kobietom wyrządzają straszną krzywdę tymi bzdurami.
Święte słowa, moja druga połowa jest kominiarzem a ja sobie nie wyobrażam otwierania tych wyłazów zimą i maszerowania po dachach i czyszczenia przewodów kominowych. Wracając do tematu - lubię gotować ale nie lubię zmywać. Więc gotuję co kilka dni :-)
Ech... już przed wejściem na komentarze wieziałem, że przeczytam tyle komentarzy od ateistów, że "boga nie ma", oraz od kobiet wzburzonych że ten demot narusza ich feministyczną duszę...
Spoko, to tego nie trzeba żadnych bogów, a teraz skup się bo będę tłumaczył. Sam sobie, kur.a gotuj! Już jasne? No, to życzę miłego dnia.
Odpowiedzczemu to my musimy zawsze gotować ?? .
zazwyczaj po prostu dlatego, że sprawia wam to przyjemnosc - tak przynajmniej jest w kręgu moich kolezanek. A jak wam nie sprawia to sobie dobierajcie mądrych mężów i ustalcie, że gotujecie na zmianę - robienie problemów z niczego...
@kanapker2 a może tylko tak ci się wydaje, że wszystkim twoim koleżankom gotowanie sprawia przyjemność? przecież "prawdziwa" kobieta nie powie, że nie lubi gotować... tak jak nie przyzna się, że nie l ubi seksu. widziałeś kiedyś taką?? nie?? a są takie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 19:43
po co miałyby kłamać? Najczęściej albo to wychodziło z rozmowy przypadkiem, albo z propozycji
by pogotować razem. Nie sądzę by ze mną na siłę gotowały dla jakiegoś innego celu. Idąc
dalej: Widziałem kobiety które nie lubią gotować, napisałem nawet o jednej w swoim komenatarzu,
wiesz? A mówienie najpierw "tak, lubię gotować" (choć się tak naprawdę nie lubi) i mieć potem pretensje, że się gotuje, jest conajmniej dziwne i niekonsekwentne. W normalnych domach dzieje się tak, jak napisałem: nie lubisz gotować, powiedz o tym, gotujecie na zmianę.A jak lubisz i chcesz gotowac - no to masz. Jakby mi majsterkowanie nie sprawiało przyjemnosci to tez bym po prostu to powiedział (i bysmy krany z żoną naprawiali na zmianę :D)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 19:52
@TheDjemb - bo większość facetów to lenie i nie chciałoby się im tego robić. Woleliby zjeść kanapkę i na tym by się skończyło.
Ja tam mogę gotować. Dobra. Tylko jest jeden mały problem... Nikomu nie smakuje to co ja gotuję(chociaż mnie tak^^). Nie lubię gotować, bo nie umiem, nie wychodzi mi to. Dlatego oficjalnie zaczynam poszukiwania kucharza na męża. A co!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 22:05
no i gitara, Elen. Jakby jednak Twoj mąż robił obiad z proszku, to pamiętaj, że nie możesz mieć o to do niego pretensji ani mieć prośby, by gotował normalne dania - inaczej zaleje Cię masa komentarzy "sama se gotuj", jak tutaj. Dobranoc ;]
kanapker2 ja nie po to wystawiam ogłoszenie matrymonialne, (nadal aktualne) skierowane do
kucharza,
żeby mi potem powiedział 'sama se gotuj'. Generalnie mam to gdzieś, czy będzie mi
gotować z
proszku, czy z jakiegoś kuraka... ważne, że będzie gotować! HA ;> A tak na
poważnie drogie
panie i drodzy panowie to najlepiej będzie sobie gotować wspólnie. Szybciej,
weselej i bez
pierd*lenia co jest przypisywane danej płci (tak tak jestem dziewczyną, a jednak przeklnęłam,
możecie mnie
zlinczować w jedyny demototywatorowy sposób - klikając na czerwony kwadracik z
minusem). Dobranoc
kanpkerze2 i cała reszto :)
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 23:49
Ja całkiem dobrze gotuję... ;) (to "oczko" to do Elen)
@TheDjemb:: Bo lubimy :). W każdym razie ja. No dobra, jutro robię ryżową. Studenci, wbijajcie do mnie!
teraz to panie Boze ale tak to tylu ateistow bylo!
Odpowiedzjak trwoga to do Boga
jaka trwoga??? to tylko zwrot. marny, szczerze mówiąc. tu nie chodzi o wiarę czy jej brak. poza tym wszytko zależy od autora demota!!!
No jasne 8 h w pracy, biegiem do domu, sprzątanie, odrabianie lekcji z dziećmi no i żeby obiadek z dwóch dań był (i zupa nie za słona ) no i oczywiście sex co wieczór żeby była świeza jak osiemnastka i doświadczona jak 30!!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 December 2010 2010 11:41
Odpowiedzi zimne piwko na koniec
LUDZIE SPOKOJNIE!!!... demot jest o tym, że autorowi marzy się żona która gotuje w normalny sposób i od razu komentarze od wyznawców równouprawnienia ("jak nie pasi sam se gotuj!!") albo wyzyskiwanych kobiet ("cooo chcesz dobrze zjesc, taaa? A może jeszcze chcesz zebym ci ugotowała smaczne jedzenie, co?? a moze jeszcze mam sprzatac w domu i zajmowac sie dziecmi, cooo? Chyba cie stary poj3bało!!!"). Kuźwa, nie o to chodzi w tym democie.
Każdy rozumie demota po swojemu. Dlaczego kanapker uważasz, że to właśnie twoje rozumowanie jest jedynie słuszne? Również uważam, że żadnemu kolesiowi korona z głowy nie spadła, gdy ugotował obiad- ma do tego lepsze predyspozycje- przecież najlepsi kucharze to faceci
przewrażliwieni jesteście. Nigdzie nie piszę, że facet ma nie gotować. Tak po prostu się stało, że najczęściej to kobiety gotują, stąd jest na democie. Dlatego tak duza ilosc komentarzy tutaj nie ma sensu, bo nie ma związku ze sprawą. Główną problematyką tego demota jest to, że dzisiaj za często gotuje się "na szybko" i niesmacznie. To jest przekaz demota. I ja mialem nadzieje, ze to o tej problematyce będę czytał komentarze a nie "sam se gotuj jak nie pasi"...
Pewnie, że przewrażliwieni. Też widząc demota od razu pomyślałam "sam se gotuj", na co wpływu
nie mam. Tyle jest (głownie na tej stronie) wypowiedzi inteligentnych panów, pt. "do czego nadają
się kobiety", że trzeba gdzieś wyładować nerwy, nie?:) A z przesłaniem się zgadzam, też
rozwalają mnie te reklamy ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 21:04
@kanapker2 to, że ty nie widzisz między czymś a czymś związku, to znaczy, że być może nie jesteś wyczulony na pewne sprawy. Nic nie jest bez znaczenia. Dlaczego najczęściej to kobiety reklamują produkty spożywcze? Dlaczego to one pokazują się w telewizji w fartuchach jak na wybiegach? Dlaczego akurat kobiety w reklamach wyglądają i zachowują się jak spełnione życiowo szczęśliwe istoty podczas gdy wymieniają w kiblu kostkę domestos i gdy myją podłogę ajaxem? nie mów mi, że to tylko zbieg okoliczności "i nie o to tu chodzi, tylko o produkt", bo właśnie w tym wszystkim chodzi przede wszystkim o coś WIĘCEJ.
hehe, w zasadzie @widelecbuki masz rację - na tej stronie za ostro się wam jeździ, ale nam z
kolei też. Moderatorzy najwyraźniej lubią szerzyć stereotypy albo wszczynać wojny
damsko-męskie by więcej ludzi tu wchodziło.
@papatka bo to wy zazwyczaj robicie drobne zakupy,
wy najczęściej sprzątacie w domu. Po prostu dbanie o "gniazdo" od strony estetycznej, by było
ono piękne, siedzi w waszej kobiecośći. Wy po prostu lepiej zajmujecie się domem. Ja nie ukrywam
- w czasach kiedy pracuje i kobieta i mężczyzna, obowiązki powinny być dzielone na pół i to
jest dość powszechny problem, ale wlasnie o tym piszę, że nie o to chodzi w tym democie. To jest
problematyka na inny demot, zgodzę się że ważna, ale jednak na inny demot. Tu chodzi po prostu o
normalne żarcie - tak mi się zdaje. EDIT: dajecie mi minusa, czyli się ze mną nie zgadzacie. Z którą częścią - ze obowiązki powinny być dzielone równo czy że lepiej zajmujecie się domem? O co chodzi babom to się nigdy nie dowiem... ;d
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 20:23
@Patatka: dlaczego w reklamach występują głównie kobiety? Bo to one zazwyczaj robią zakupy i to do nich ma trafiać materiał reklamowy, którym się niemal zawsze sugerują podczas oglądania TV. Stara sztuczka marketingu, a nie "męski szowinizm".
jakbym slyszal moja zone, tez matke antoniego...magda to ty?
@Runiq więc czemu Hajzer reklamuje Vizir? bo to faceci piorą? nonsens. Myślisz, że reklama, w której występuje facet oddziaływałaby gorzej na konsumentów? Myślę, że dla wielu z was facet w fartuszku i z mopem w ręku zachwycający się domestosem byłby śmieszny. A w przypadku kobiety to przecież normalne, że przyjaźni się ze środkami czystości, co nie? ;)
przecież wytłumaczyłem Ci dlaczego tak jest i nawet się zgodziłem, że to jest złe. O co Tobie jeszcze chodzi?
U mnie to chłopak gotuje i sprząta ;) I z torebki, bo nie każdy ma czas kilka godzin gotowac rosół [a kostka daje rosół w minutę]. Już wiemy, że autorowi demota gotowała i będzie gotować tylko matka ;)
OdpowiedzMoze kiedys Twoj chlopak bedzie mezczyzna i wszystko sie zmieni. ;)
A Tobie matka nie gotowala? ;)
@F030NF
Sądzisz, że faceci nie powinni gotować i sprzątać? Ja jestem za tym żeby to robiły i kobiety i mężczyźni dlatego zacząłem się powoli uczyć sam gotować i co odkryłem? To wcale nie jest takie trudne jak się wydaje, a niektóre dania można przygotować w 30 minut nawet (normalne dania)
Nie wiem, co on robi nad tym rosołem tyle czasu. Obranie włoszczyzny, garnek, woda, mięcho, kuchenka, reszta sama się zrobi, nie trzeba nad tym stać O.O
Corn i hoobix popieram...
naucz się gotować to nie będzie problemu z żarciem z torebki
Odpowiedz;)
ej, gdzie można kupić taki fajny syfon?
Odpowiedzspróbuj znaleźć kuchnię w domu i popatrz jak gotuje mama, możesz się zdziwić.
Odpowiedzto mi spraw,żeby mój mąż umiał sam ugotować coś więcej niż wodę na kawę!!!
Odpowiedzdobrze że żona w ogóle coś zrobi... nawet i z Torebki. U mnie to np. ja gotuje i co?! :)
OdpowiedzPanie Boże spraw, aby w przyszłości żona w ogóle mi gotowała
OdpowiedzPanie boże spraw, żebym nigdy nie skręcił nadgarstka!
Nie będzie Ci gotować z torebki. Tylko z tytki. Powinieneś być zadowolony.
OdpowiedzNaucz się gotować, problem z głowy.
Odpowiedzto sam se ugotuj, tak jak kiedyś pewna dziewczyna, użytkowniczka powiedziała: to, że rodzimy dzieci, nie oznacza, że mamy wykonywać obowiązki domowe (albo coś w tym typie)
OdpowiedzTeż rozwalają mnie te reklamy. Niedługo będą wkładać worek do mikrofali, z którego wyskoczy gotowy obiad :D
Odpowiedzpanie boże spraw by faceci nauczyli się gotować. miłe panie nie dajcie się wykorzystać :)
Odpowiedzmęski szowinizm .
Odpowiedzsam sobie ugotuj
Odpowiedzproste. nie żeń się.
OdpowiedzHehe, ja to odebrałem inaczej ^^
OdpowiedzBo byś miał jajka na twardo . xd
panie boże, spraw bym w przyszłości nie miała takiego "męża" jak autor tego demota.
OdpowiedzWeźcie nie przesadzajcie, tu chyba nie chodzi o to, ze gotowanie jest jakims obowiązkiem kobiety, tylko o to ze wszystkie cudowne zupki, sosiki, pomysly na.. itp. rzeczy
Odpowiedzj a k domowe są szitowe i nie rozumiem jak mozna je tak zachwalac to jest raczej rozwiązanie kryzysowo-wakacyjno-studenckie a nie do jedzenia dzien w dzien. i nie wazne kto gotuje w tym przypadku.
Już się feministki oburzają :/
OdpowiedzTak jak autor demota, mam nadzieję że znajdę prawdziwą kobietę, a nie takiego nieporadnego babo-chłopa.
@SrogiKarciciel - 'prawdziwą kobietę', czyli według ciebie idiotkę stojącą cały dzień przy garach?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 20:34
OdpowiedzA dlaczego idiotkę? Ja idiotką nie jestem a stać przy garach uwielbiam. Gotowanie to sztuka, rodzaj tworzenia. A porównywanie rozrobienia wrzątkiem zupki instant z gotowaniem jest jak porównanie dziecięcego mazania po ścianie kredką z malowaniem obrazu. Zrobienie czegoś co jest pyszne i zdrowe nie trwa wbrew opinii niektórych godzinami. Można zrobić to niemal tak samo szybko jak taką gównianą zupkę. Bez względu na płeć gotującego;)
Nie każde gotowanie to sztuka, nie przesadzaj. Trudno znaleźć bardziej odmóżdżającą czynność jak struganie ziemniaków i tłuczenie kotletów na schabowe. W większości przypadków codzienne gotowanie jest monotonne, więc dlaczego kobiety mają to uwielbiać? Niby sztuka ale jest szybkie i łatwe? Sama sobie przeczysz.
@OktawianPoz nauczyli cię składać literki w szkole, teraz naucz się jeszcze czytać ze zrozumieniem. Oriana wyraźnie napisała że UWIELBIA GOTOWAĆ(ona, a nie że każda kobieta musi) i wcale nie czuje się z tego powodu idiotką(tu odniosła się do postu @gokurotfl). Teraz idź do szkoły, i naucz się tej magii(mam na myśli, czytanie ze zrozumieniem).
@Długowieczny: mam ci to łopatologicznie wytłumaczyć? Oriana pisze " gotowanie to sztuka" a więc formułuje ogólną zasadę, bez zastrzeżenia wyjątków. Zgodnie z obowiązującymi regułami wykładni logicznej ( patrz dzieła Ziębińskiego) uważa więc, że "gotowanie to sztuka zawsze i w każdym przypadku", co oczywiście jest g*wno prawda. Jeżeli nie tworzy sama dań, tylko stosuje gotowe przepisy to jest odtwórcą- żadna z niej artystka. Równie dobrze można by powiedzieć, że układanie kostki brukowej to sztuka, bo to rodzaj tworzenia:D BTW pokaż mi lepiej idiotkę, która za idiotkę się uważa :D
@OktawianPoz podtrzymuję to co napisałem, ty faktycznie masz problem z rozumieniem tekstu. Napisałeś "więc dlaczego kobiety mają to uwielbiać?" , napisz jak to się ma do zdania Oriany "Ja idiotką nie jestem a stać przy garach uwielbiam."? Przecież wyraźnie się odniosłem do tego właśnie fragmentu, a ty mi wypisujesz jakieś smutki, na temat tego, czy gotowanie to sztuka, czy też nie. Przecież w moim poście nigdzie nie napisałem, że gotowanie to sztuka, więc do kogo ta mowa. Wracając do postu Oriany, nigdzie niema zdania, które mówiłoby, że każda kobieta ma to lubić. Oriana napisała tylko czym dla niej jest gotowanie, oraz jak bardzo różni się kupione gotowe danie, od takiego przyrządzonego samemu. Ostatnie zdanie, które napisałeś, bardziej pasuje mi do ciebie, niż do Oriany.
a jak inaczej chcesz zrobić barszcz? jak chcesz doprawić inne dania jak nie przyprawami z torebki?
Odpowiedzmistrz drugiego planu : zielony browar
Odpowiedzprzetrenowałam na swoich facetach obie wersje zupek - zaden nie zauwazył różnicy
OdpowiedzHehe, w moim przypadku ta reklama to 150% racji - Jego mama gotowała i gotuje tylko z torebki ;) Teraz docenia różnicę ;)
Wśród moich znajomych (a mam ich trochę) co piąta dziewczyna potrafi gotować a taka sama jest liczba takich które nawet kanapek nie potrafią przygotować, a ja jestem facetem i wiem, że z głodu nie zginę bo gotowanie to dla mnie pryszcz i nie musze nikogo błagać o litość jak zgłodnieję.
OdpowiedzSam qrwa do garów :/ Cholerni seksiści ...:/ Chyba zacznę być feministką :/;/;/
Odpowiedznie stresuj się, może spotkasz jakiś normalnych jeszcze...
Zabawne są komentarze pań... Podejrzewam, że większość nie ma męża, a wierzga, jakby siedziały na kołku, albo były czterdziestolatkami z trójką dzieci.
Odpowiedzwidać że znasz życie , pewnie sam masz meża
ojj...i co z tego, autor też niema jak sam pisze... wiec niech taż nie narzeka...
a czy żona to twoja służąca? sam sobie gotuj, zobaczysz jak fajnie jest spędzać pół dnia w kuchni
OdpowiedzSama odśnieżaj, wymieniaj żarówki, wyładowuj węgiel i chodź do pracy - zobaczysz, jak to fajnie. Feministyczne brednie...
DOBRZE ZE UMIE CHOCIAŻ Z TOREBKI USZYKOWAĆ, WIĘKSZOŚĆ Z MOICH KOLEŻANEK ZUPY MLECZNEJ NIE UMMIE ZROBIĆ!!!
OdpowiedzJa lubię gotować, ale męża nie szukam :P bo faceci to świnie, niech sami po sobie sprzątają, sami niech sobie gotują!!
Masz minusa. Za co? - Za żywota, powiadam.
Nie no nie będę robić z torebki, jajecznicę i tosty umiem zrobić : )
Odpowiedzto sobie gotuj sam jak ci nie pasuje a nie wymagania jakieś w stosunku do drugiej osoby, żona to nie służąca
OdpowiedzPanie Boze spraw, zeby moja zona chciala mi zawsze gotować :)
Odpowiedzcóż za męsko-szowinistyczny demot.
OdpowiedzWiecie co? Zdradzę Wam jedną tajemnicę... otóż: GOTUJĄCA ŻONA, tak codziennie i z obowiązku, bardzo szybko przestaje być seksualnym obiektem dla faceta. Wciela się w rolę dotychczas zarezerwowaną dla mam i babć, a dla każdego zdrowego faceta te kobiety są aseksualne. Tak więc, mając wiecznie gotującą żonkę, facet zaczyna rozglądać się za kochanką, bo żona staje się po prostu kolejną mamusią. Tyle teorii, a teraz się zastanówcie, czy warto. Może lepiej coś razem ugotować? Albo naprzemiennie? Albo zjeść coś "na mieście"?
hahaha jak żyję większej bzdury nie słyszałam. Facet, który zdradza żonę jest nic nie wartym palantem. A to co piszesz jest tylko usprawiedliwieniem dla tak podłego zachowania. Moja mama tacie gotuje ponad 30 lat i przez myśl mu nie przyszło, aby ją zdradzić ..... na pewno jej nie zdradził.
Świat zszedł na psy. Nadeszła dominacja bezmózgich, destrukcyjnych kobiet, komuchów i pedarastów. Wyzwolenie seksualne zrobiło wam z mózgów plankton, kobiety.
OdpowiedzDziecko urodzić nie, dziecko przewinąć nie, do pracy też nie, bo za słabo płatna, z całą pewnością przez szowinizm, brak awansu tez szowinizm, wszystko to szowinizm, prawda?
Ugotować nie, posprzątać nie, zrobić zakupy nie, zamiast brać przykład z własnych babć, kobiet idealnych i pełnowartościowych, nie marudzących na swój stan rzeczy i cieszący się pięknem bycia prawdziwą kobietą to wolałyście debilną telewizje, bezmózgie gazecidła, głupawe bajki disneya i pieprzenie o lepszym świecie który nie istnieje.
Powiedzcie mi, po co egzystujecie? Nie jesteście ani trochę kobietami.
Jeśli istotą kobiecości i sensem życia kobiety jest tłuczenie schaboszczaków na obiad i przytakiwanie na wszystko, to ja mogę nie być dla niektórych kobietą, mi to nie przeszkadza ani nie urąga mej godności, wręcz przeciwnie :D
Świat zalały babochłopy albo "wyzwolone" (czyt. dające na lewo i na prawo) pseudokobiety, które boją się połamać sobie tipsy albo zniszczyć nienaganną figurę ciążą czy odrobiną tłustszego mięsa. Wymagacie od każdego z nas maksimum, większość facetów została ubezwłasnowolniona przez matrialnchalny idiotyczny układ, w którym kobieta leży i pachnie albo realizuje zawodowo swoim tyłkiem, oczywisice znajdujac na kazdy wyskok usprawiedliwienie i zwalajac wine na faceta. pół moich znajomych została odmóżdżona i pasie sie gównianymi odżywkami, depiluje, żeluje sobie włosy jak na ruską dyskotekę. Nie wypije piwa, bo zabrania (jak można komukolwiek coś zabronić? jej..) mu to jego kobieta. Ja wysiadam..
Odpowiedzsam sobie ugotuj. najlepiej obowiązki domowe zrzucać na kobietę.
Odpowiedza Ty jej zapewnisz pełne utrzymanie, spłodzisz syna, posadzisz drzewo, wybudujesz dom... już to widzę... raczej czyjeś starokawalerstwo na konserwach
OdpowiedzNie, yawol. Ja po prostu mam zamiar traktować kobietę jak kobietą a nie jak bezpłciową, wampiryczną istotę, która emanuje nienawiścią do wszystkiego co nie odpowiada jej koncepcji życiowej. NIezależnie od tego, co powie telewizor, wspolczesna popkultura czy inne media - zasada jest taka, ze kobieta i mężczyzna stanowią pewnego rodzaju uzupełnienie, harmonię. Męzczyzna jeszcze pare pokoleń wstecz, jedno, dwa temu stanowił trzon rodziny, zarabiał, "polował", a kobieta ne bała się wyjsc ze swoim mezczyzna na ulice wieczorem, bo wiedziała, ze jest zahartowany i umie ją obronić. Dzisiaj mamy wyzwolone dziwki i ciapowatych kenów, którzy nie potrafią wymienić żarówki czy naprawić instalacji, depiluja sie i chodza do solarium. Uważam, że życie pozwala na pewnego rodzaju uczciwy rozkłąd obowiązków, poza tym nie mam nic przeciwko wymiany obowiązków i zastępowania sie w niektorych sprawach, od czasu do czasu, chociazby przy zdiecku nie ma tak naprawde znaczenia czy bajke opowie matka czy ojciec. Skoro wymaga się ode mnie pewnych rzeczy to i ja wymagam. Przypominam, ze to nikt inny jak babcie mawiaja, zeby znalezc sobie kobiete ktora umie gotowac, bo tylko taka jest kobietą prawziwą. Kobieta z ktora mozna zalozyc komorke rodzinna.. to samo z facetami, pelnowartosicowy facet to taki ktory nie brzydzi sie pracy, nie wymiguje sie z niej i na wypadek trudnosci potrafi byc prawdziwym obronca. Nie rozumiem was, kobitki. Przeciez zabijacie wszystko, co dobre i harmonijne tym sposobem. Kiedys bylyscie królowymi, paniami, gospodyniami i stanowiłyście istotniejszy trzon domu niż faceci. Faceci walczyli o wasze względy, szanowali waszą delikatność, piękno i ustępowali. Teraz chcecie wskoczyć w gacie i robić rewolucje. Zgoda, ale nie wołajcie przywilejów. Zapraszam wszystkie feministki do kopalni na śląsku. Brak chętnych? Hipokryzja aż kipi z waszych wypowiedzi. A wy, młode dziewczyny, uwazacie wrzucanie nagich zdjec za wyzwolenie, uwaazacie sie za wolne pokazujac cycki tysiacom ludzi za posrednictwem internetu? Gdybym ja bym kobieta, brzydzilbym sie tak samo takich zachowan jak i teraz... albo bardziej.
Odpowiedz@WronWrona
"Faceci walczyli o wasze względy, szanowali waszą delikatność, piękno i ustępowali" - cholera no, kiedy wy to wreszcie zrozumiecie? Jestem kobietą i nie chcę szacunku "dla" moich konkretnych cech. Chcę szacunku dla mnie, niezależnie od tego czy jestem piękna i delikatna, czy umiem gotować, czy jestem wykształcona, czy wiodę bogate życie seksualne, czy chcę wychodzić za mąż czy nie. Warunkowy szacunek to nie szacunek, a dla ciebie kobiety, które nie spełniają twoich oczekiwań to już "nieprawdziwe" kobiety, to "bezpłciowe, wampiryczne istoty" i "wyzwolone dziwki".
"Teraz chcecie wskoczyć w gacie i robić rewolucje" - wybacz mi jeśli zburzę twoją wizję świata, ale ta rewolucja już się odbyła. Wylewaj sobie jad przez internet - w prawdziwym życiu kobiety są niezależne, wykształcone, same się utrzymują i większość z nich nawet nie spojrzy na takiego anachronicznego seksistę jak ty.
Panie boże, spraw, żeby autorowi demota rączek nie upie*doliło.
Odpowiedzile głoopich pip sie tu wypowiedziało w stylu "to sam sobie ugotuj" ... jak bedziecie chciały zeby chłop zrobił remont w mieszkaniu, to tez wam powie: sama sobie zrób....kupic samochód: sama sobie kup.....naprawić go: sama sobie napraw.....zobaczymy jak sobie wtedy poradzicie....pewnie zamowicie remont mieszkania czy samochodu u jakiegos....chłopa.........ło panie... jakie to krolewny sie znalazły...
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 9 December 2010 2010 0:07
Odpowiedzzobaczymy jak zaszczekasz jak ci sie cos w nim zepsuje....wlewanie płynu chłodniczego czy uzupełnianie oleju to zadne utrzymywanie samochodu...choc bywaja kobiety ktore wlewaja olej do pojemnika od płynu do spryskiwaczy ehehhe....a potem z płaczem do chłopa.....a to ze sama kupiłas auto nie oznacza ze kupiłas dobre auto...samo podjecie decyzji o kupnie auto to nic wielkiego...takze bez podniety z tą wielką niezależnościa...
1. do remontu facet nie jest potrzebny. male rzeczy (tapety, malowanie, ukladanie podlogi, prosta naprawa hydrauliczna itp.) zrobie sama, wszystko inne zostawiam specjalistom.
2. samochod sama wybralam i kupilam, sama utrzymywalam. jak sie popsul oddalam do warsztatu.
mezczyzna nie jest potrzebny do takich rzeczy.
ja facetow szanuje i kocham swojego meza, ale wydaje mi sie ze ten *podzial obowiazkow* o ktory wszyscy tak sie kloca polega na czym innym. a mianowicie na uzupelnianiu nawzajem swoich niedoskonalosci. Wiekszosc kobiet nie ma tyle sily zeby przeniesc meble, a wielu facetow nie poradzi sobie z igla i nitka. gdy kobieta rodzi dziecko i nie moze pracowac- wtedy facet pomaga w utrzymaniu jej i swojego potomka. proste.
@pogromacidiotow - Nie daj się im, one potrafią tylko syczeć, a jak co do czego przyjdzie, to wyręczą się facetem.
Spokojnie ona nie będzie ci przygotowywała obiadów z torebki. Po prostu wcale nie będzie ci gotować.
OdpowiedzŻona nie będzie Ci przygotowywała obiadów z torebki w dwóch przypadkach: jak ją tego nauczysz albo jak sam będziesz je robił. Więc, skoro zwracasz się z tym do Boga, mam nadzieję, że będziesz dobrym kucharzem
OdpowiedzJak "Facet-ciota" to i obiad codziennie będzie szykować. Bywają i tacy właśnie,że żony tak ich "przekabacą" po
swojemu,że po 8h cieżkiej pracy jeszcze trzeba będzie pod nos obiad postawić. Pod tym względem jestem strasznie
tradycjonalny- Mężczyzna zarabia hajs zaś kobieta opiekuje się domem i ewe. dziećmi. Oczywiście, można raz
kiedyś ugotować obiad, ale do obowiązków kobiety należy dbanie o wszystkie te sprawy. Przykro mi,ale niewyobrażam
sobie takiej sytuacji,że wracam z pracy a żona sobie leży lub też jeżdzi sobie po galeriach w poszukiwaniu
ciuszków- także Drogie Panie, jak to mówią na zachodzie- ORDNUNG MUSS SEIN.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 December 2010 2010 0:45
Odpowiedzi viceversa "liketotallyawesome" i viceversa;)
Po demotywatorach Twojego autorstwa, stwierdzam,że masz kłopot z odnalezieniem się w rzeczywistości :(
Pozdrawiam.
Panie Boże spraw, żebym Cię nigdy nie spotkała.
OdpowiedzGotowanie "jak pan bóg przykazał" to zajęcie pełnoetatowe. Jeśli mężczyzna potrafi zapewnić kobiecie godziwe życie, nie wysyłając jej na X godzin do pracy (8h to jakaś bajka, wszyscy zasuwamy nadgodziny), sprzątaczkę i opiekunkę do dziecka , żeby mogła się skupić na Sztuce Kulinarnej oraz "kieszonkowe" w ramach podziękowania za doskonałą pracę kucharki to NIE WIDZĘ PROBLEMU ;D
OdpowiedzPanowie, zacznijcie szanować swoje kobiety, bo nawet zupki z torebki nie będzie komu wam przygotować ;)
nie wszyscy :P ja tam jakoś po 8 godz normalnie wychodzę z pracy, b. rzadko zdarza mi się zostać dłużej, więc mów za siebie :P
PODOBNO faceci są lepszymi kucharzami, więc... do kuchni i do roboty! A nie kobietę męczysz :)Też ma prawo być zmęczona po całym dniu pracy.
Odpowiedz"Panie Boże, spraw zebym sam nauczyl sie gotowac".
OdpowiedzTy sie lepiej pomódl żeby Ci wogóle cokolwiek gotowała, bo teraz te leniwe babska zasłaniają się emancypacją i nie chce im sie robić
OdpowiedzA ja sie zastanawiałam kto te wszystkie knorry kupuje i widze ze polowa spoleczenstwa jednak :>
OdpowiedzBaby do Gotowania...co to za torebkowe zupki? Ja bym taką pogonił na uroczystym obiedzie!! Ciekawe jakbyście dzefczynzy zareagowały jakby was facet chcąc wam zaimponować, zrobił zupę z proszku.
Odpowiedza skad ta pewnosc, ze w ogole ktos bedzie ci gotowal?
OdpowiedzWiadomo,że na co dzień je się na mieście w pośpiechu ale przychodzi weekend i tak jakoś nie wyobrażam go sobie bez "normalnego" obiadku. Jak już mi gotują to czemu miałby nie w przyszłości? A co jesteś zwolenniczką zup w proszku, zrobiłabyś taką chłopakowi?
demot:Panie boże spraw:bóg nie istnieje hahaha
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 December 2010 2010 14:18
OdpowiedzPo pierwsze należałoby zmienić termin równouprawnienie na "wybiórcze równouprawnienie", bo tak to wygląda... panie chcą dodatkowych praw (najlepiej bez obowiązków), nie rezygnując broń Boże z dawnych wyłącznie kobiecych przywilejów, w rezultacie stawiając się ponad mężczyznami.
OdpowiedzDwa: ten demotywator nie brzmi "kobieto do garów!", prawda? Jego sens mówi o zupełnie innym problemie.
Trzy: któraś pani wcześniej mówiła o tym jak to facet jej nie potrzebny, ot chociażby przy malowaniu... a przed pomalowaniem kto wyniesie meble, zerwie starą tapetę, skuje tynk, położy gładź, wyszlifuje? Samo malowanie to ostateczny etap, i to ten najprzyjemniejszy. A to tylko przykład. Znam bardzo mało kobiet które potrafią cokolwiek naprawić w domu (bo są przyzwyczajone że mężczyzna to zrobi, nawet nie zamierza spróbować- bo po co się męczyć?).
Cztery: Sensowny podział obowiązków to nie dzielenie po równo, trzeba wykorzystać naturalne predyspozycje płciowe do danych rzeczy. Np. kobieta dużo lepiej radzi sobie z dziećmi (bo natura rozwinęła bardziej ich emocjonalność i instynkt macierzyński), a mężczyzna będzie lepszy przy pracach fizycznych.
Pięć: Jakaś panna wcześniej (zaplusowana strasznie) wyliczała ile to faceci od Was (kobiet) oczekują: 8h pracy, dzieci, sprzątanie itd... i jeszcze ten zasrany OBIAD! Ojej to wychodzi na to że mężczyzna leży na kanapie i pije piwo cały dzień? Zejdźmy na ziemię moi drodzy, i popatrzymy dalej niż na koniuszek własnego nosa.
PS: Ja lubię czasem pogotować i nawet mi wychodzi ;)
Brawo :):) To co napisałeś jest słuszne. :)
nie lubie zupek z torebki... na pewno nie bede ich gotowac w przyszlosci mezowi...
OdpowiedzWystarczy, że sam sobie taką żonę wybierzesz, żeby była pracowita i ogarnięta, nie trzeba interwencji Boskiej...
Odpowiedz@pogromcaidiotow i inni- tak się składa, że teraz wielu facetów nie umie wywiercić dziury w ścianie, by wbić gwóźdź i powiesić obrazek. więc co wy o budowaniu domów mówicie? o rąbaniu drzewa? tak się składa,ze moja mama musiała w piecu palić, a nie ojciec.
OdpowiedzAmen !
Odpowiedzwszystko fajnie a na zdjeciu jest dziewczynka, z gory zakladasz ze bedzie lesbijka? ;]
OdpowiedzKobiety również nie lubią feministycznej przesady, choć wiem, ze "pionierkom" w tej dziedzinie sporo zawdzęczamy. I myślę, że to przykre, że ludzie coraz częściej przerzucają się na dania " na szybko ". Ciągle się spieszymy, ale chyba warto ustalić pewne priorytety. Bardzo podobały mi się rodzinne obiady w moim domu, czas na rozmowę, a nie pospieszne wrzucenie w siebie jedzenia przed kompem. Teraz sama gotuję i lubię celebrować posiłki. Patrzeć jak ta kochana osoba je, to miłe:) I nie zabiera mi to nic z mojej kobiecości (Wywiercenie dziury w ścianie czy pomalowanie pokoju również).
OdpowiedzKoleżanka powyżej dosłownie wyjęła mi to z ust, dlatego nie będę się już rozpisywać. Poza tym, od razu jak zobaczyłam demota, to wiedziałam, że pojawi się banda głupich pseudofeministek. Gotowanie swojemu facetowi (nie z proszku, tylko z prawdziwych rzeczy) do mega przyjemność. I mój facet też mi gotuje. Nikt nie czuje się pokrzywdzony tym, że drugiej osobie chce zrobić przyjemność. Pdeudofeministki, nie zrozumiałyście demotywatora.
Odpowiedzżyczę Ci aby Twoja żona nie gotowała z torebki. To najgorsze co może być. A gotowanie samej, od siebie to duża przyjemność :):). Pozdrawiam.
OdpowiedzKobiety.... jeśli chcecie równouprawnienia i chcecie, aby mężczyzna wykonywał prace domowe (gotowanie, pranie, sprzątanie, prasowanie itp.) to .......dlaczego nie pójdziecie do pracy np w kopalni. Czasem mi się wydaje, że feministki chcą zrobić z facetów niewolników. Ale prawda jest taka, że nam, kobietom wyrządzają straszną krzywdę tymi bzdurami.
OdpowiedzŚwięte słowa, moja druga połowa jest kominiarzem a ja sobie nie wyobrażam otwierania tych wyłazów zimą i maszerowania po dachach i czyszczenia przewodów kominowych. Wracając do tematu - lubię gotować ale nie lubię zmywać. Więc gotuję co kilka dni :-)
Znam na to dobry sposób, gotuj sobie sam.
OdpowiedzEch... już przed wejściem na komentarze wieziałem, że przeczytam tyle komentarzy od ateistów, że "boga nie ma", oraz od kobiet wzburzonych że ten demot narusza ich feministyczną duszę...
Odpowiedz