Demotywatory.pl

ale noże mają bo przecież chcecie by siedzialy w kuchni. statystycznie, kobiety czesciej zabijają mezow niz na odwrot wlasnie z powodu preferowania narzedzi zamiast piesci. kobiety czesciej sie rzucają z nozem na kogos gdy sa pijane. kobiety morderczynie są o wiele bardziej brutalne gdy juz sie zdecydują - zabijają z pelną premedytacją i zimną krwią, wszystko zaplanowane.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 26 April 2012 2012 22:33

jej nie wiem w jakim świecie ty żyjesz..

Swieta prawda...NIestety niektore sa naawet zbyt tepe by to zalapac..Bo wkoncu nie byly chlopcami i nie wiedza co to sa te zasady ktorych chlopcy uczyli sie od zawsze...

nie wszystkie wierz mi

Zgadzam się, postawa obronna tego gościa też pozostawia wiele do życzenia :P

nie chodzi o siłę ciosu tylko o skuteczność durniu/

P.S. nigdy nie wiadomo ile siły drzemie w chudych rączkach

http://i.plikomat.pl/media/i/7d20ad88d412dfc715ade5589e7f64ea.jpg

nie o to chodziło(przynajmniej mi nie o to chodziło)... mi raczej chodziło o to że uderzenie można potraktować jako atak i wtedy niezależnie od płci przeciwnika powinno się przejść do ataku w celu unieruchomienia przeciwnika po czym należy się ulotnić w nadziei że nie ma dużych przyjaciół

Ale przecież dziewczynę wystarczy chwycić za nadgarstki i jest unieruchomiona, po co od razu jej oddawać? Nie wiem czy wiecie, ale facet jest silniejszy od kobiety, więc jak on zechce jej oddać to ona na pewno wyjdzie z większymi obrażeniami niż facet, który od takiej kobitki dostał. Do epatowania męskością jesteście pierwsi, ale Wasza męskość się kończy gdy kobitka podniesie rękę na samców alfa.

Co jak co, ale uważam, że atakowanie kogoś, komu nie wypada się bronić to oznaka braku klasy, kultury itp. Zajebisty wniosek - jak chcę go do czegoś zmusić to mu walnę, bo przecież mi nie odda. Wrazie czego "jestem kobietą i mnie się nie bije".
Ja bym od razu zerwał kontakt z laską co z pięścią na mnie leci. Jakoś zwierzęta nie skaczą do silniejszych, tylko człowiek potrawi być taki głupi. Najpierw podskoczy, a potem, że słabszy i że go maltretują.

nefryt2 aż dziw bierze, że któryś z użytkowników demotywatorów "zniża się do poziomu zwierząt". Jak co to człowiek jest najdoskonalszy i w ogóle, ale jak trzeba to przyrównamy się do zwierząt, bo to zaj*bisty argument :D Uwielbiam tą hipokryzję, zawsze z uśmiechem na ustach patrzę na tego typu sytuacje. Ale do rzeczy. Chodzi mi o to, że jesteście zwyczajne cipy skoro boli Was uderzenie dziewczyny. No wybaczcie, ale nie mam innego określenia na faceta, który dostaje od drobnej dziewczyny po pysku i jeszcze beczy, że go boli. Zdecydujcie się- albo jesteście silne samce alfa i przyjmujecie ciosy na klatę albo jesteście cioty, oddajecie dziewczynie i nie prezentujecie swojej męskości na demotach (czy gdziekolwiek), bo to również pod hipokryzję podchodzi. Zdecydujcie się panowie.
Ps. Żeby nie było, nie usprawiedliwiam lasek rzucających się z łapami na facetów, ale pokazuje absurd Waszych reakcji na coś takiego.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 26 April 2012 2012 22:05

a czy ja pisałem że trzeba beczeć i tak dalej, po prostu takiej trzeba oddać z większą siłą (ale nie robić jej krzywdy cielesnej, nie chcemy jej jakoś poważnie zranić) po to by na przyszłość nie zaatakowała jakiegoś dresa (i by samemu mieć spokój z tego typu osóbkami) bo on może ją poważniej zranić, a tak po za tym nienawidzę debili którzy kogoś atakują tylko dla tego że wiedzą że osoba która atakują nie odda.

Nikt tu nie zniża się do poziomu zwierzęcia. Istnieją teorie mówiące, że człowiek jest rodzajem zwierzęcia, które

rozwinęło się do tego stopnia, że potrafi obserwować rzeczywistość i wyciągać z tego wnioski. Człowiekiem non stop

władają instynkty, które stara się opanować. Posługujesz się pojęciem samca alfa, a dotyczy ono zwierząt. Jest to

najsilniejszy samiec w stadzie, któremu podporządkowują się inne osobniki. Człowiek takiego nie ma. W grupach

występują różne zależności jak szef-pracownik, czy ojciec-syn, ale człowiek w razie potrzeby postawi się niezależnie

od pozycji i postury.


Nie chciałem Cię obrazić, pisząc o zachowaniach zwierząt, które obowiązuje jedna zasada - "zginę albo zabiję". By

najmniej nie porównywałem kobiet do zwierząc, co wydaje mi się, że zrozumiałaś z mojej wypowiedzi.

Uważam, że osoby przeciwnej płci, powinny siebie wzajemnie szanować. Bez naszej interakcji świat by nie zaszedł aż

do 2012 roku i wydaje się, że stąd wynika cała kurtuazja. Nie chodzi w tym temacie o to czy uderzenie kobiety jakoś

specjalnie boli. Zależy to od narzędzia jakim się posłuży. Chodzi tu o to, że stosowanie siły, zwłaszcza wobec osoby

kochanej, oznaką szacunku nie jest. Jeżeli mamy się szanować, powinniśmy zacząć od poszanowania własnej osoby,

poznania własnej wartości i wymagania szacunku od innych.
Nie można mówić o wzajemnym szacunku, gdy jedna osoba szuka kompromisu, a druga jak nie dostanie tego czego chce to

pierwszej walnie. Wiele kobiet pisze tu o "wychowywaniu" swoich mężczyzn. Okazuje się w rzeczywistości, że taka

wychowująca zrobi ze swojego ukochanego pantoflarza, a potem rzuci bo nie widzi już w nim mężczyzny, i poszuka sobie

kompletnego chama, co będzie ją poniżał.

Napisałaś o przyjmowaniu ciosów na klatę. Uważasz, że mamy na tą klatę przyjmować brak szacunku, czy poniżanie -

zwłaszcza publiczne. Podobnie jak dziwimy się kobiecie, która jest bita przez swojego męża i dalej z nim jest, uważam, że również mężczyzna nie powinien pozostawać w związku w którym jest poniżany. Niby dlaczego ma dowodzić swojej męskości? Kobieta ma kobiecość przypisaną ad hoc. Sądzę, że powinien tylko dbać o to by mieć własne zdanie, reszta zależy od charakteru i jest bardziej człowiekowi przypisana niż konkretnej płci.

Sądzę, że bicie mężczyzny przez kobietę uwłacza jej, a nie mu. Powinien jej z "kamienną miną" powiedzieć "sajonara" i jest to bardziej męskie niż wdawanie się z nią w bójkę. Takowy atak jest barziej "niekobiecy" niż "niemęski" Osobiście nie odczuwam przyjemości i satysfakcji zarówno z wlania kobiecie jak i słabszemu, młodszemu mężczyźnie.

Tak nawiasem w dobie walki feministek o przywileje takowy demot porusza społeczeństwo, w którym występuje wiele niesprawiedliwości. Nie jest to wcale dziwne.

Zdecydowanie zgadzam się z nefrytem, co za tym idzie nie zgadzam się z Pipelem (Piplem?), zdecydowanie nie zgadzam się z butelkową. Myślę, że nefryt wyczerpał temat, ciekawi mnie jeszcze tylko, czy użycie sformułowania "epatowanie męskością" było świadome i zamierzone. Oczywiście niczego nie sugeruję. Pozdrawiam wszystkich :)