Demotywatory.pl

sam się wzruszyłem widząc to zdjęcie - to są autentyczne osoby, na każdym zdjęciu te same (przynajmniej tak twierdziła autorka strony)

Nie wydaje mi się, żeby -dziesiąt lat temu młode dziewczyny tak się ubierały... wątpie więc w to :)

to na prawde piekny widok trzymajacych sie za rece staruszkow:) +

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 February 2011 2011 18:17

Komentarz usunięty

Osoby na pewno nie ten same bo na drugim zdjęciu dziewczyna jest ubrana w ciuchy których kiedyś nie noszona. Jak ktoś będzie chciał to podważyć proszę bardzo, ale niech wtedy spojrzy na auta za parkowane na ulicy które nie są starsze niż 10 lat a wątpię by prze 10 lat tak się postarzeć

Ale autor ludzi w trąbę robi. Przecież na każadym zdjęciu jest inna para(Italia,USA,Europa Środkowa). Prawie dałem się nabrać.

Szkoda że w moim życiu wszystko było pojęte...

Z wiekiem nauczyła się zmienić stronę, a potem na starość zapomniała? Dziwny obrazek...

tacy ludzie są największymi szczęściarzami na świecie... żal mi dupę ściska bo wiem że nigdy na taka dziewczynę nie trafie

Widać ręce im drętwieją bo co jakiś czas się zamieniają stronami...

@lolson I mi też. Zaś się rozpływam w marzeniach.

Zgadzam się z tym co napisałeś, chociaż dla niektórych osób (czy to mężczyzna czy kobieta) dochowanie wierności przychodzi z co najmniej niemałym trudem... Skoro któreś nie potrafi dochować czegoś tak, można by rzec prostego jak wierność, to po co angażują się w związek? Tego nie potrafię pojąć...

Sam nie rozumiem ludzi którzy są w związku z osobą a mimo to zdradzają ją. Ja jestem teraz z dziewczyną która w 100% mi odpowiada i nawet przez myśl mi nie przejdzie aby ją zdradzić mimo iż jest daleko,bo po co? Mam wszystko czego potrzebuje dzięki niej. Masz rację,wierność jest prosta,tutaj nie ma kalkulacji ani poświęcenia. Nie wiem może jestem starej daty i teraz są inne trendy.

Ja nie rozumiem jak można nie dochować wierności. Dla mnie jest to po prostu nie pojęte. Ciągnie jedną ze stron do zdrady i już nie czuje tego co kiedyś? To niech kulturalnie zakończy ten rzekomy "związek", a nie zdradza tłumacząc się samotnością, zagubieniem czy też innym infantylnym powodem. I niech mi tu ktoś nawet nie próbuje pitolić "nie byłaś nigdy w takiej sytuacji, nie zrozumiesz!", bo owszem, nie zrozumiem, ponieważ nie rozumiem takiego sku.r.wy.syń.stwa.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 February 2011 2011 19:14

Zgadzam się z przedmówcą, wierność to podstawa do prawdziwego związku !

"... miłośc, wierność i uczciwość małżeńską. Oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci." - Było przy ślubie i nie rozumiem jak po latach można o tym zapominać.

Ciezko sie nie zgodzic z tym ze wiernosc jest niezbedna. Ale chcialbym poruszyc inny temat - myslicie ze da sie wybaczyc zdrade? Jesli chodzi o moja opinie - bylem w zwiazku, krotko ale myslalem ze naprawde powaznie siebie traktujemy, slyszalem mase zapewnien o bliskosci itp. Zostalem zdradzony - nie z premedytacja, nie wdajac sie w szczegoly moj obiekt westchnien okazal sie osoba kompletnie niepowazna, nieprzewidywalna, nie zauwazajaca ze jesli mowi A i robi B to zachowuje sie bardzo nie w porzadku. Dlugo nie moglem tego zrozumiec, bolalo strasznie. Ale do czego zmierzam - mimo iz, jak juz wspominalem, nie zostalem zdradzony z premedytacja zaluje ze probowalem wybaczyc. Sluchalem jej wyjasnien, probowalem zrozuiec, uwierzyc. Zrozumialem, uwierzylem, ale traktowalem ja duzo gorzej, niczego co mowila nie przyjmowalem za pewnik, ciagle analizowalem, nie ufalem. Czulem sie jakbym codziennie gral w rosyjska ruletke i kazdego dnia liczyl ze nie odkryje czegos raniacego. Proby wybaczenia byly dla mnie ponizajace, czulem sie jakbym sam sie godzil na bycie z kims kto mnie zdradzil, jakbym przyznal ze nie zasluguje na kogos lepszego. Paskudne uczucie. No, ale wracajac do pytania - jak to wyglada u was z wybaczaniem albo podejrzewacie ze by wygladalo?

Jonderek: Ja bym nie wybaczyła, ponieważ w tej kwestii nie ma dla mnie ŻADNEJ taryfy ulgowej. Zresztą, co ja się wypowiadam, dla mnie zdrada jest po prostu czymś niepojętym, jakby z innego wymiaru, nie dotyczy mojej osoby i moich poglądów.

Bambucza1990 - na 100% nie? Niezaleznie od tego jakby daleko relacja zaszla?

Jonderek: Czy Ty właśnie próbujesz tłumaczyć zdradę? Nic jej nie tłumaczy. Człowiek, który szanuje drugiego człowieka, kulturalnie zakończy związek bez zbędnych, chamskich i poniżających zdrad bądź po prostu porozmawia ze swoim parterem o wątpliwościach i spróbują je razem naprawić. Jeśli zdradzi? Jest zerem, nic nie wartym dla mnie prymitywem.

Bambucza1990 - nic nie probuje usprawiedliwiac, jak pisalem wyzej - zaluje ze probowalem wybaczyc. To do niczego nie prowadzi, takie proby sa bezcelowe. Jestem ciekaw jak inni podchodza do tematu wybaczania, szczegolnie iz zyjemy w swiecie gdzie, z nieznanego mi powodu, wybaczenie zdrady traktowane jest jakos cos chwalebnego i bardzo czesto zdradzony wstydzi sie swojej sytuacji bardziej niz zdradzajacy.

Hmm w moim środowisku wybaczenie zdrady nie jest czymś chwalebnym, wręcz przeciwnie, uważa się taką osobę za: głupią, zdesperowaną, nie szanującą siebie.. Wiesz dlaczego zdradzany czuje się gorzej? Bo osoba, na której jej/mu bardzo zależało nie potrafiła okazać choćby na tyle szacunku by kulturalnie zakończyć związek, zdrada jest chyba największym z możliwych poniżeń, ponieważ daje poczucie bycia śmieciem, na który można bez zażenowania pluć. Ja byłam zdradzona, wiem co to znaczy, ale w życiu nie poniżyłabym się jeszcze bardziej pozostając w związku z kimś kto jest aż tak wyżartym z empatii.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 February 2011 2011 16:08

Mh. A moge zapytac jak sobie dalas rade z ta zdrada? Ile Ci zajelo nim sie otrzasnelas, jak bardzo przybilo, jak sobie z tym poradzilas?

Hmm powiem tak, w moim przypadku bardziej bolały mnie moja duma i honor niż serce, ponieważ jestem realistką. A jak sobie poradziłam hmm .. Wyrzuciłam z pamięci wszystko, co było związane z tym człowiekiem, traktuje to tak jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Czasami wręcz wydaje mi się, że faktycznie nic takiego nie miało miejsca- ot, siła sugestii.

No to zazdroszcze, mi szlo duzo gorzej ale z powodow ktorych raczej nie bede opisywal publicznie :P

kukulska jest głupia

wlasnie ladne ma nogi..

a ty mozgu wlaczajac komputer

piszesz swoje riposty jakbym wyglądał na takiego, kto nie ma ich gdzieś

To samo pomyślałem

Seksoholizm? :o

Ja też

strasznie się pogrążyłaś...

wierność to szacunek przede wszystkim wobec partnera ale i wobec siebie samego. a więc ewuncia514 nie zdziw się jeżeli faceci nie będą cię szanować.

Dla mnie to wygląda na to, że historia zatacza koło w dzieciństwie i na starość tak samo :)

Chyba jesteś moim klonem! Mam ten sam stan!

Bardzo mi przykro.. Na pewno znajdziesz osobę, która bardziej będzie ma Ciebie zasługiwała:) Pozdrawiam

ja tez tu czegos nie rozumiem, raz dziewczyna jest po prawej potem po lewej i znowu po prawej :P