Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
3390 3635
-

Zobacz także:


olka07
0 / 8

Właśnie tak. Tylko druga strona też tego potrzebuje,tyle,że niektórzy przyjaciele są tak fałszywi i specjalnie nie powiedzą,że robimy coś nie tak.

Odpowiedz
madzius69
+8 / 14

to nie da się tego kogoś nazwać PRZYJACIELEM.

X XoskarsomX
+5 / 5

+ za obrazek z True Crime: Hong Kong

R Rotpar69
0 / 0

Czasami zycie musi skopac tylek zeby wkoncu zrozumiec ze robi sie cos źle..
Wszystko trzeba sprawdzic na wlasnej skurze bo z tego wyciaga sie najwiecej wnioskow

olka07
0 / 0

madzius69-właśnie mówię tu o fałszywych przyjaciołach.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 June 2011 2011 21:15

N norb85
0 / 0

Nie liczą się środki- lecz intencję.

K kamilKWLK
+4 / 4

To chyba True Crime Hong Kong

B BartoszQ15
0 / 0

Tak, to ta gra na styl GTA umiejscowiona w Hong Kongu. Niestety tylko na konsole... ;/

M Mundek
0 / 8

Ja miałem podobną sytuację.Szliśmy z kumplem wieczorem z baru, a z zza roku wybiegła na nas banda dresów.Nie myśląc dużo walnąłem kumplowi z piąchy w szczękę tak że zemdlał a drechy skupiły się tylko na mnie.Kumpel wyszedł z tego tylko z bólem głowy a ja leżałem 2 tyg w szpitalu..

Odpowiedz
antykonformista
+3 / 5

Na tym właśnie polega przyjaźń - na dbaniu o drugą osobę, podtrzymywaniu więzi nie tylko przez wspólne imprezy czy inne "banie", ale i przez troskę, opiekę, zainteresowanie. Dla ludzi DOJRZAŁYCH jest OCZYWISTE to, niestety ludzie niedojrzali tego NIE rozumieją. Będą wybierać za "przyjaciół" ludzi beztroskich, którzy na poważne sprawy mają wyj....e. I to nie będzie przyjaźń, tylko radosne spędzanie wolnego czasu. Często prowadzące do niczego dobrego. Ten fałszywy przyjaciel jeszcze będzie dopingował do robienia złych rzeczy i cieszył się z historii dziejących się na jego oczach - bo ta druga osoba to dla niego nie przyjaźń a wyłącznie ROZRYWKA, często jego kosztem.
Prawdziwa przyjaźń tak, to zdecydowanie co innego. I czasem trzeba tę drugą osobę przywołać do pionu. Bo prawdziwy przyjaciel widzi, że coś jest nie tak, jest wyczulony na tę drugą osobę. I sam fakt że do tej DOJRZAŁEJ przyjaźni jest zdolny, oznacza że jest osobą odpowiedzialną i.... po prostu dobrą. Chcącą też dobra dla przyjaciela, to chyba oczywiste, nie?
Niestety, nie. Dobre intencje często są źle odbierane. "Co się pakujesz w nieswoje sprawy?!" "To moje życie i zrobię jak będę uważać!" "Czemu chcesz mnie kontrolować?" "Jesteś zazdrosny po prostu..." Te wszystkie słowa, zdania które bolą usłyszy KAŻDY, kto z kimś nie do końca dojrzałym spróbuje zbudować prawdziwą przyjaźń. Często też będzie to zwyczajny koniec przyjaźni. No ale - nikogo nie da się uszczęśliwić na siłę, a niektórzy po prostu są stworzeni do tego, by w życiu cierpieć, pakując się w coraz to większe gówno.

Odpowiedz
Medival
+1 / 1

@antykonformista jak to mawiali w niegdyś cywilizowanej Europie "chcącemu nie dzieje się krzywda", a także "każdy
jest kowalem swego losu" i ja uważam, że należy te zasady respektować, bo to właśnie na nich powstała cała nasza
cywilizacja. Jak sam powiedziałeś: nie można uszczęśliwić człowieka na siłę. Można mu oczywiście dawać dobre
rady, namawiać, tłumaczyć, jednakże danie komuś w mordę "dla jego dobra" aż nazbyt przypomina mi to co robi z
nami nasze kochane państwo, czyli "dla twojego dobra zabiorę ci pieniądze z których może kiedyś dostaniesz
emeryturę", albo "dla twojego dobra zakazuję ci palić trawkę", a jak się na takie "uszczęśliwianie" nie godzisz
to aparat przymusu (czyt. policja) da ci pałą po głowie i zamknie w pierdlu na parę miesięcy, czy lat. Dla mnie
jest to oczywiste bezprawie, bo według mnie każdy człowiek posiada wolną wolę i dopóki nie szkodzi drugiej osobie,
nikt nie ma prawa mu czegokolwiek zakazywać czy nakazywać. Poza tym, jeśli ktoś bardziej ceni sobie chwilową
przyjemność, niż chociażby zdrowie, rodzinę, czy pieniądze na starość to właśnie ty szkodzisz mu dając mu w
mordę "dla jego dobra", bo "dobro" jest rzeczą subiektywną i to że ty wolisz żyć inaczej, nie upoważnia cię do
decydowania o tym jak ma żyć ktoś inny.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 June 2011 2011 21:01

K karol0250
+1 / 1

Trzeba uczyc się m.in. na własnych błędach, to przynajmniej dosyc skuteczna nauka. Stawiając się na miejscu osoby robiącej jakiś błąd, nie pozwoliłbym komuś dac mi w morde, nawet jeśli uważa, że nie powinienem robic tego czy tamtego. Z kolei to, że mnie uderzył byłoby jego błędem, za który to ja bym go uderzył ;)

rafineria12
0 / 0

Wątpię czy Ci na zdjęciu to przyjaciele. Jeśli tak to mi przypier*olcie.

Odpowiedz
I Imagin
0 / 0

wolę jak mnie przyjaciółka opierdoli porządnie i powie bezpośrednio co myśli niż takie gadanie że nieładnie postępuje itd. w twarz jeszcze nie zarobiłam.. widocznie nie jest ze mną tragicznie;)

Odpowiedz