ogólnie byłam w szoku jak to zobaczyłam przed cmentarzem, a tu proszę widzę, że nie tylko u mnie takie rzeczy i nie tylko mnie one dziwią czyli jeszcze nie wszyscy oszaleli...
Oczywiście nikt nie pomyślał, że jest to spowodowane "dobrobytem" panującym w naszym kraju
zwanym
"zieloną wyspą". Jakby tych handlarzy było stać na to, żeby dziś przejść się na cmentarz,
albo
chociaż leżeć do góry brzuchem, to by tam nie stali, proste. Niestety tutaj trzeba kombinować
na
wszystkie możliwe strony, albo wyjechać za granicę, bo dobrobyt taki, że rzygać się chce. Czasem
trafią
się ludzie, którzy są chytrzy na kasę, ale to mniejszość. Ja dziś chryzantem nie sprzedawałem,
pomimo tego, że kilkaset zostało i muszę je wyrzucić, za dużo w tym roku tego było i nie chodzi o mnie tylko wszyscy ludzie posadzili więcej, bo rok temu było mało, przynajmniej w moich okolicach.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 1 November 2011 2011 20:46
A ja z kolei nie lubię tej pokazówki. Zawsze chodzę na cmentarz dzień, dwa przed, bo ludzie prześcigają się w ilości zniczy i kto ma lepsze ciuchy. Widać to na kilometr. Nawet kobiety, które sprzedają znicze poubierane są w jakieś drogie futra, tandetnie wymalowane... Pokazówa totalna. A za demota [+], ludzie zgubili prawdziwy sens tego dnia.
Z jedenej strony ci którzy kupują a z drugiej ci którzy sprzedają. Ja uważam, że to głównie wina sprzedających, bo to oni chcą zarobić i nie patrzą gdzie to robią i w jaki sposób, no ale nie oszukujmy się, że ludzie którzy kupkują popcorn na cmentarzu nie mają w tym udziału.
Ja dziś widziałam min. gościa, który sprzedawał futra, stoisko z biżuterią, rękawiczkami, czapkami i innymi ciuchami i budkę z kiełbaskami z grilla.
No ale skoro ludzie kupują, to inni ludzie wychodzą na przeciw oczekiwaniom konsumentów ;]
A mnie bardziej od budki z popcornem zadziwiają ludzie stojący w kolejce po niego... Nie zauważyłam tam małych dzieci, które 'naciskają' na rodziców, że chcą popcorn i trzeba im kupić...
W kolejce stoją dorośli ludzie... Dziwny jest ten świat.
Chciałeś się popisać, ale Ci nie wyszło. Stragan nie stoi na terenie cmentarza, tylko poza nim, a zatem, aby dostać pozwolenie na handel należy załatwiać to z władzami miasta.
Hahu - w tym roku nie stoi na terenie cmentarza - ale sam fakt pojawienia się takich rzeczy skłania mnie do tezy że to tylko kwestia czasu i może za rok dwa (w ramach zbieranai środków na odnowe cmentarza)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 1 November 2011 2011 20:31
u mnie to już norma, ale najbardziej drażnią mnie dziecięce balony... kolorowe i krzykliwe itp... A ja jeszcze dodam do listy, kiełbaski! Przed cmentarzem na Wólce Węglowej w Warszawie, nie wiem czy tam jakaś buda przed cmentarzem stoi czy co, ale jak sie wychodziło z cmentarza to już było czuć kiełbaski i smażoną cebulkę... ja pier...lę...
nie bądź śmieszny, zjedzenie popcornu obok cmentarza to nic złego. wszystko pozamykane, dobrze że chociaż jest to. a 1.11 nie myślę ani więcej ani mniej o moich bliskich zmarłych niż innego dnia. i nie byłam na cmentarzu dzisiaj, tylko bywam kiedy mam ochotę, a nie w zimny listopadowy dzień. dzisiaj jest zwykły dzień, nie jakaśtam ogólnonarodowa zaduma, poza tym wolje od pracy, popcorn bardzo pasuje
to może też ucieszysz się jak za pare lat pod cmentarzai zaczna się ustawiać prostytutki ?? a co tam jaksię bawić to się bawić - może palikot zalegalizuje marihuane to i hash bar by się przydał chociaz przygłównej bramie
zapewne bedziesz zadowolona/y jak ktoś za X lat nad twoim grobem będzie wpieprzał popcorn i zapijał coca-colą
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 1 November 2011 2011 20:21
Przy bramie Zachodniej Wólki Węglowej było wszystko: Balony, popcorn, krówki, żelki haribo...za kilka lat będą piwo i prezerwatywy ludziom wciskać. To ja się pytam, kiedy zapisy na kolonizację Marsa? Bo tu na Ziemi, to już degrengolada przekracza wszelkie poziomy absurdu.
W Krakowie na Rakowicach były budki ze smażonym jedzeniem(także hotdogi, zapiekanki), orzeszkami, cukierkami(+żelki), goframi. To nie tak źle, bo sprzedający kwiaty i znicze też muszą coś zjeść. Najgłupsze co widziałem, to baba handlująca balonami dla dzieci z helem. Miałem ochotę zrobić zdjęcie i wygenerować demota.
poprostuu brak słów. jak tak można... dobrze że u mnie takiego czegoś nie ma i nie musze na to patrzeć,.. wtórny debilizm tych ludzi, i brak szacunku wobec zmarłych..
Nic nowego, u mnie w mieście pod cmentarzem na Wszystkich Świętych już od kilku lat sprzedają popcorn i watę cukrową : ) Oczywiście zawsze długa kolejka, bo jak małe dziecko zobaczy to rodzic musi kupić : )
Nie wiem czy wiecie, ale jest coś takiego jak tradycja kilku miast odnośnie sprzedawania w taki dzień jak 1 listopada różnych słodkości. Np. w Warszawie - Pańska skórka. W Poznaniu są jakieś ciastka al'a dachówki związane z tradycją i legendą, etc. W miastach, w których nie ma takich zwyczajów jest to dziwne - mnie też zdziwiło jak pierwszy raz o tym usłyszałam. Ale tak jest i już. Owszem - popcorn to nie tradycja. Ale zadajmy sobie jedno pytanie - kto jest 'mądrzejszy' - ten kto stoi i to sprzedaje, czy ten kto to kupuje i żre na cmentarzu?
Nie rozumiem co złego widzicie w tym, że przy cmentarzu ludzie stoją i sprzedają popcorn, hot dogi, watę cukrową, lody czy tym podobne.. Niestety doszlo do takich czasow, ze trzeba patrzec jak zarobic na kazdym kroku. Choc sam nie korzystalem z tych uslug, to mnostwo osob kupowalo w wyzej wymienionych punktach. Niekotrzy caly dzien chodzili po cmentarza i normalne ze chca zaspokoic glod chociazby takim hot dogiem (mloda dziewczyna sprzedawala w Szczecinie przy K. Miarki Mowienie o szacunku ? Szacunku dla zmarlych ? Okej szacunek dla nich trzeba miec, ale nie wiem co przeszkadzam w tym, ze poza bramami cmentarza ludzie chca zarobic pieniadze aby wiodlo im sie lepiej w tym dziwnym kraju.. Pozdrawiam
Ja uważam, że w taki dzień można sobie odpuścić hot-dogi, popcorn, watę cukrową. Na cmentarz idzie się dla kogoś bliskiego czy po to by przy okazji a moze przede wszystkim zjeść szybko fast-fooda? O wiele lepiej zaprosić rodzinę na obiad, usiąść przy stole, porozmawiać, spędzić wspólnie czas z tymi, którzy jeszcze żyją...
w Łodzi na dołach, były: balony, obwarzanki, kiełbasa, bigos oraz wszelkiego rodzaJu słodkosci.. paranoja:// PS:a w zgierzy mozna bylo zakupic.. miecz swietlny!!
U mnie były oscypki z grilla, żelki Haribo, odpustowe cukierki i obwarzanki! I jeszcze jaka kolejka była do tych stoisk, żenada! Powinno się zakazać sprzedawania żywności przy cmentarzu, ale niestety- jest popyt, jest podaż.
i jeszcze się tym chwalisz ? wiesz na taki dzień jest 1 w roku i prawdopodobnie tylko wtedy większość ludzi odwiedza gdoby bliskich ...kięłbaskę z grila czy hamburgera możesz zjeść codziennie masz na to 364 dni a ten 1 dzień mógłbyś poświęcić na modlitwę. Kiedyś jak umrzesz ludzie też zamiast modlić się za Ciebie będą jeść kiełbaski ...przemyśl
olafek94 ale już bez przesady. nikt nie powiedział, że on ZAMIAST się pomodlić jadł. ty pewno w domu też zjadłeś śniadanie i poszedłeś na cmentarz. poza tym 1 listopada to nie jest dzień płakania nad grobami tylko dzień wszystkich świętych - dzień radości (tak radości. bo ludzie wierzący wierzą, że po śmierci idzie się do nieba - czyli jest się blisko boga i jest się szczęśliwym. każdy kiedyś umrze więc to nic niezwykłego) i wspomnienia zmarłych bliskich. jeśli opychał się nad grobem to nieco przesadził (ale to też jego sprawa. jak lubi jeść nad szczątkami innych i nie widzi nic złego w jedzeniu w takim miejscu to jego indywidualny 'problem'), ale jak zjadł sobie kiełbaskę nieco dalej, po drugiej stronie ulicy, no to bez przesady. pizzerie też są kilkanaście metrów od cmentarzy i jakoś ludzie w nich jedzą.
według mnie to normalne, we Wszystkich Świętych nie powinno się chodzić zgburzonym cały dzień itd. dlaczego ktoś miałby na tym nie zarobić troche, przychodzi tam rodzina z dziećmi, dzieci mają ochotę, to im kupują, co roku tak było, jest i zapewne będzie, nie mam nic przeciwko
Ja miałam okazję dojrzec stragany z watą cukrową, kiełbaskami, oscypkiem, jakimiś cukierkami, dalej już nie patrzyłam, ale sporo tego było :/ Już niedługo obszar wokół cmentarza będzie przypominac wesołe miasteczko...
Nic w tym dziwnego, po prostu wyjście na przeciw potrzebom klienta. Autor demota nie przeanalizował zjawiska u podstaw, a działają tu prawa rynku, jest popyt, jest podaż. Proste najwidoczniej taki przybytek w tym miejscu przynosi dochody, w przeciwnym razie nie miałby prawa bytu.
Czy ktokolwiek was zadał sobie jakikolwiek trud żeby dowiedzieć się czemu jedzenie jest sprzedawane przy cmentarzach? Przeczytajcie sobie "Dziady" Adama Mickiewicza. W czasie tego obrządku, drugiego listopada, w przycmentarnej kaplicy ustawiony był suto zastawiony stół. Była tam również otwarta pusta trumna symbolizująca to, że wszyscy kiedyś umrzemy, ale ja nie o tym. Posiłki się zmieniają, ale tradycje nie. Jedzenie na cmentarzach w te dni jest w naszej tradycji od kilku, kilkunastu wieków. Dziadów zaprzestano jakieś... 200 lub mniej lat temu. Więc nie marudźcie proszę, że to brak szacunku. To tylko tradycja i zabobon... z popcornem, bo popcornem, ale jednak.
jakby ludzie mieli wystarczająco kasy na życie to nie musieliby kombinować ze sprzedażą jedzenia przy cmentarzach... ten kto ma nie zrozumie tego, kto nie ma...
"Jeżeli tak wygląda święto zmarłych, to ja jestem ciekawa jak wyglądałoby święto żywych". Mądry cytat. Ale mi to akurat niezbyt przeszkadza... przeszkadza wam kto, że ktoś sobie dorobi...?
Że ktoś sobie dorobi, ok. Tylko, że święto zmarłych to nie przycmentarny jarmark, można sprzedawać kwiaty, znicze - to rozumiem. Ale jak widzę ustawioną pod cmentarzem budkę z kebabem albo ludzi trzymających w jednej ręce siatkę ze zniczami a drugą opycha się gofrem to coś tu jest MOIM ZDANIEM nie halo.
We Wrocławiu przy cmentarzu sprzedają: gofry, watę cukrową, hot-dogi, kukurydze i orzeszki różnych rodzajów w karmelu, do tego są automaty z czekoladą i kawą :) przebijcie to
Zrozumiem pieczone kasztany bądź nie wiem...herbatę, może jakiś napój z imbirem czy coś - a tak, by się ogrzać. Ale balony? Wata cukrowa? I co jeszcze? Elektryczne zabawki z bazaru?! Bulwersuje mnie już samo sprzedawanie zniczy i wiązanek pod samym cmentarzem...jakby miejsca nie było...a klient jak zechce to sklep znajdzie
W Lublinie przy cmentarzy na Majdanku ( "za płotem" dawny obóz koncentracyjny) odbywał się istny jarmark, budka z kebabem, poza tym bigos, chleb ze smalcem, cukierki, gofry, zabawki... brakowało tylko wesołego miasteczka i zabawa na całego
Po komentarzach widać jakie to państwo kościelne.
Zjawisko to trwa od ~50 lat. Rodzina opowiadała mi ,że kiedyś małe dzieci z chęcią chodziły na cmentarze, co chwilę stał jakiś stragan z lizakami, cukierkami, watą cukrową. To był normalny obraz.
Poza tym czemu to niby takie 'straszne'. Załóżmy ,że zmarli nas widzą, są przy nas. (Albo sami wstawcie się na to miejsce)
Opcja A) Widzicie te wszystkie groby, na cmentarzu panuje atmosfera ogólnej stypy, smutku. Szczerze polacy przychodzą na groby, sprzątają, pomodlą się i wracają do domu. Bardzo mało wspomnień lub brak. Ogólnie atmosfera bardzo napięta i smutna.
Opcja B) (Tak obchodzone jest święto zmarłych na bodajże na Ukrainie i także w innych krajach słowiańskich).
Na groby przychodzą z przekąskami, wódeczką, napojami, coś ciepłego do jedzenia. Siadają przy grobie zmarłego i zamiast siedzieć w smutku oni się cieszą. Radośnie wspominają zmarłego, bawią się z 'nim'.
I teraz będąc na miejscu zmarłego jakbyś chciał by Cię wspominali? Zadaj sobie to pytanie i zastanów się jak chciałbyś by rodzina, znajomi 'ucztowali' Twoją pamięć.
Ładne liczby, 118 komentarzy i tylko 3 osoby (aja, ipomme i katajiina) zauważają to, że sprzedawanie imbirkowych cukierków i tym podobnych z okazji Wszystkich Świętych (oraz odpustu) to tradycja w naszym kraju, która trwa przynajmniej odkąd się urodziłam. Nie chodziliście przez poprzednie ileś lat na cmentarze? Nie mówię, że rozumiem to zjawisko albo że mi się podoba. Po prostu jest dosłowną kontynuacją polskich tradycji okołoreligijnych. Szczerze mówiąc mniej koliduje z moją moralnością jak dziecko znudzone po cmentarzu na którym odwiedza swojego pra pra pra dziadka kupi sobie żelki, niż zwyczaj stypy, czyli wielka wyżera urządzana kilka dni po śmierci domownika. Nikt nie chce się wypowiedzieć o stypie? Nie, bo nie można pozgrywać starego dziadka i się dowartościować. Urzekł mnie pan, który twierdził, że za pare lat pod cmentarzami będą oferować prostytucję i marihuanę. Gdzie ty żyłeś człowieku przez całe życie że tak mało rozumiesz tą rzeczywistość? Naprawdę wszędzie trzeba widzieć degradację społeczeństwa nawet tam gdzie wcale jej nie ma? Młodsze pokolenia jeśli już to bardziej rozkminiają czy wypada coś jeść czy nie w takich sytuacjach (jak widać po tym democie) od starszych, którym wystarczy słowo "tradycja". A że zamiast 5 stoisk w ciągu lat będzie stało 10, zamiast imbirków hot dog - no faktycznie komercja że nie mogę. Życzę powodzenia wszystkim anty-komercyjnym wielbicielom prawdziwych wartości w urządzaniu wesela za sto tysięcy.
Nie wyobrażam sobie 1 listopada bez Pańskiej Skórki. Kiełbaski czy inne ciepłe jedzenie też nie jest czyms złym, niektórzy na cmentarz do bliskich przyjeżdżają z daleka, ale popcorn, wata cukrowa, zabawki i balony to stanowcza przesada.
u nas była budka hot dogów (+)
Odpowiedzja pier*ole....
U nas były balony. -.-
a u mnie była wata cukrowa.. i to już nie pierwszy rok !
"Mordoklejki" i lizaki obok zniczy - Kraków pozdrawia !
to jest Zgorzelec ;)
macie linkacza www.zinfo.pl/artykuly/2353
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 November 2011 2011 19:51
U nas watę cukrową sprzedawali.
Ja widziałam watę cukrową, balony i obwarzanki normalnie chyba im się święta pomyliły ...
ogólnie byłam w szoku jak to zobaczyłam przed cmentarzem, a tu proszę widzę, że nie tylko u mnie takie rzeczy i nie tylko mnie one dziwią czyli jeszcze nie wszyscy oszaleli...
Jak byłem w Łodzi to przy wjeździe na cmentarz myślałem że to jakiś festyn, poza sprzedażą słodyczy itp. to był jeszcze koleś który na gitarze grał
Oczywiście nikt nie pomyślał, że jest to spowodowane "dobrobytem" panującym w naszym kraju
zwanym
"zieloną wyspą". Jakby tych handlarzy było stać na to, żeby dziś przejść się na cmentarz,
albo
chociaż leżeć do góry brzuchem, to by tam nie stali, proste. Niestety tutaj trzeba kombinować
na
wszystkie możliwe strony, albo wyjechać za granicę, bo dobrobyt taki, że rzygać się chce. Czasem
trafią
się ludzie, którzy są chytrzy na kasę, ale to mniejszość. Ja dziś chryzantem nie sprzedawałem,
pomimo tego, że kilkaset zostało i muszę je wyrzucić, za dużo w tym roku tego było i nie chodzi o mnie tylko wszyscy ludzie posadzili więcej, bo rok temu było mało, przynajmniej w moich okolicach.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 1 November 2011 2011 20:46
Tak jak widzen u niektórych, u mnie też były hot dogi i balony na hel ;p Warszawa.
Jest popyt, jest podaż. Proste. Nie byłoby zbytu, to by nie stali.
a u mnie był pasztet zaje*isty :)
ja widziałem jak zabawkami handlowali
a w poznaniu były grillowane kiełbaski :P
lecz prawda jest taka, że to tylko i wyłącznie miasto wydaje pozwolenia na handel... :P
Widziałem 4 waty cukrowe na 3 cmentarzach i jeden zestaw odpustowy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 November 2011 2011 18:48
w podpisie o źródle jest błąd - bo je się w domu albo restauracji - a w takich "punktach gastronomicznych" się poprostu żre - mocne
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 November 2011 2011 22:42
OdpowiedzFakt! Słuszna uwaga.
racja, racja
A ja z kolei nie lubię tej pokazówki. Zawsze chodzę na cmentarz dzień, dwa przed, bo ludzie prześcigają się w ilości zniczy i kto ma lepsze ciuchy. Widać to na kilometr. Nawet kobiety, które sprzedają znicze poubierane są w jakieś drogie futra, tandetnie wymalowane... Pokazówa totalna. A za demota [+], ludzie zgubili prawdziwy sens tego dnia.
OdpowiedzZ jedenej strony ci którzy kupują a z drugiej ci którzy sprzedają. Ja uważam, że to głównie wina sprzedających, bo to oni chcą zarobić i nie patrzą gdzie to robią i w jaki sposób, no ale nie oszukujmy się, że ludzie którzy kupkują popcorn na cmentarzu nie mają w tym udziału.
OdpowiedzJa dziś widziałam min. gościa, który sprzedawał futra, stoisko z biżuterią, rękawiczkami, czapkami i innymi ciuchami i budkę z kiełbaskami z grilla.
OdpowiedzNo ale skoro ludzie kupują, to inni ludzie wychodzą na przeciw oczekiwaniom konsumentów ;]
Mnie raczej dziwi ta kolejka.
OdpowiedzA mnie bardziej od budki z popcornem zadziwiają ludzie stojący w kolejce po niego... Nie zauważyłam tam małych dzieci, które 'naciskają' na rodziców, że chcą popcorn i trzeba im kupić...
OdpowiedzW kolejce stoją dorośli ludzie... Dziwny jest ten świat.
O ku*wa Zgorzelec... no niee
Odpowiedzbyło dokładnie rok temu podobny podpis zdjecie to samo...
OdpowiedzW Gnieźnie był grill, wata cukrowa i popcorn. :)
OdpowiedzTaka Prawda w Sochaczewie(koło wawy) tez była: wata popcorn parkink od samego wjazdu 20 zł. A pozatym stały balony z helem .!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzU mnie była też wata cukrowa...
OdpowiedzJestem ciekaw ile "kapłani" biorą procent od zarobku takiej budki.
OdpowiedzChciałeś się popisać, ale Ci nie wyszło. Stragan nie stoi na terenie cmentarza, tylko poza nim, a zatem, aby dostać pozwolenie na handel należy załatwiać to z władzami miasta.
Hahu - w tym roku nie stoi na terenie cmentarza - ale sam fakt pojawienia się takich rzeczy skłania mnie do tezy że to tylko kwestia czasu i może za rok dwa (w ramach zbieranai środków na odnowe cmentarza)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 November 2011 2011 20:31
pańska skórka, obwarzanki, wata cukrowa, szyszki i popcorn.
Odpowiedztaki już nawyk od paru dobrych lat i niedługo to stanie się tradycją.
u mnie to już norma, ale najbardziej drażnią mnie dziecięce balony... kolorowe i krzykliwe itp... A ja jeszcze dodam do listy, kiełbaski! Przed cmentarzem na Wólce Węglowej w Warszawie, nie wiem czy tam jakaś buda przed cmentarzem stoi czy co, ale jak sie wychodziło z cmentarza to już było czuć kiełbaski i smażoną cebulkę... ja pier...lę...
nie bądź śmieszny, zjedzenie popcornu obok cmentarza to nic złego. wszystko pozamykane, dobrze że chociaż jest to. a 1.11 nie myślę ani więcej ani mniej o moich bliskich zmarłych niż innego dnia. i nie byłam na cmentarzu dzisiaj, tylko bywam kiedy mam ochotę, a nie w zimny listopadowy dzień. dzisiaj jest zwykły dzień, nie jakaśtam ogólnonarodowa zaduma, poza tym wolje od pracy, popcorn bardzo pasuje
Odpowiedzto może też ucieszysz się jak za pare lat pod cmentarzai zaczna się ustawiać prostytutki ?? a co tam jaksię bawić to się bawić - może palikot zalegalizuje marihuane to i hash bar by się przydał chociaz przygłównej bramie
zapewne bedziesz zadowolona/y jak ktoś za X lat nad twoim grobem będzie wpieprzał popcorn i zapijał coca-colą
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 November 2011 2011 20:21
Przy bramie Zachodniej Wólki Węglowej było wszystko: Balony, popcorn, krówki, żelki haribo...za kilka lat będą piwo i prezerwatywy ludziom wciskać. To ja się pytam, kiedy zapisy na kolonizację Marsa? Bo tu na Ziemi, to już degrengolada przekracza wszelkie poziomy absurdu.
Odpowiedzto nie degregolada to jest debilizm w czystej postaci - jeszcze troche a uda się go skroplić
U nas gofry i balony...
Odpowiedzu mnie było to, co u was wszystkich razem wziętych. za rok czekam na diabelski młyn przy bramie :/
OdpowiedzNa cmentarzu koło Wołomina były balony z helem, obwarzanki, szyszki i żelki... tyle widziałam obok siebie, dalej nie sprawdzałam... strach się bać...
Odpowiedzstoisko z popcornem swoją droga ..
Odpowiedzale ze ludzie ustawiali sie w kolejke .. to dziwi jeszcze bardziej ;b
W Krakowie na Rakowicach były budki ze smażonym jedzeniem(także hotdogi, zapiekanki), orzeszkami, cukierkami(+żelki), goframi. To nie tak źle, bo sprzedający kwiaty i znicze też muszą coś zjeść. Najgłupsze co widziałem, to baba handlująca balonami dla dzieci z helem. Miałem ochotę zrobić zdjęcie i wygenerować demota.
OdpowiedzZgorzelec :)
OdpowiedzSprzedawca idiota, ale ludzie, którzy kupowali ten popcorn w takim miejscu to szczyt idiotyzmu.
OdpowiedzOgarnij się dziecko. Każdy chce zarobić, aby mieć na chleb. Zresztą jest popyt, jest podaż. Proste jak budowa cepa.
Dokładnie, wychodzę z cmentarza, a stado ludzi jak bydło do koryta pchają się po popcorn pod bramą cmentarza...
OdpowiedzTez tak myslalem dopoki nie naprolem sie w poznaniu a obudzilem na komendzie w Warszawie
Odpowiedzw okolicach Lublina przy cmentarzu sprzedawali szczypki
Odpowiedzno w Olsztynie były kebaby
OdpowiedzA może frytki do tego?
U nas Cyrk Korona -.-
Odpowiedzwszystko działa w myśl zasady: jest popyt jest podaż,
Odpowiedzgdyby ludzie nie kupowali ich tam by nie było :P
w Bełchatowie wata cukrowa ;)
Odpowiedzpoprostuu brak słów. jak tak można... dobrze że u mnie takiego czegoś nie ma i nie musze na to patrzeć,.. wtórny debilizm tych ludzi, i brak szacunku wobec zmarłych..
OdpowiedzNic nowego, u mnie w mieście pod cmentarzem na Wszystkich Świętych już od kilku lat sprzedają popcorn i watę cukrową : ) Oczywiście zawsze długa kolejka, bo jak małe dziecko zobaczy to rodzic musi kupić : )
OdpowiedzA na moim cmentarzu nie było ani popcornu ani nic. A głodny byłem jak h**. Coś trzeba wpie*rdalac jak debile się modli.
Odpowiedzskoro twierdzisz że modlą się debile równie dobrze mogłeś zostać w domu albo jeszcze lepiej - mogłeś zapierd...ać do pracy w końcu dzisiaj jest wtorek
Fakt zdjęcie jest z internetu. Ale tylko dlatego, że nie mialam jak zrobić zdjęcia na cmentarzu w moim mieście. Szok!
Odpowiedzdo mojej wsi nawet karuzele przyjechaly
Odpowiedzhehe i jak co roku to samo:P w zeszlym roku byl demot tez spod tego cmentarza jako "festiwal wszystkich swietych".
OdpowiedzNie wiem czy wiecie, ale jest coś takiego jak tradycja kilku miast odnośnie sprzedawania w taki dzień jak 1 listopada różnych słodkości. Np. w Warszawie - Pańska skórka. W Poznaniu są jakieś ciastka al'a dachówki związane z tradycją i legendą, etc. W miastach, w których nie ma takich zwyczajów jest to dziwne - mnie też zdziwiło jak pierwszy raz o tym usłyszałam. Ale tak jest i już. Owszem - popcorn to nie tradycja. Ale zadajmy sobie jedno pytanie - kto jest 'mądrzejszy' - ten kto stoi i to sprzedaje, czy ten kto to kupuje i żre na cmentarzu?
OdpowiedzNie rozumiem co złego widzicie w tym, że przy cmentarzu ludzie stoją i sprzedają popcorn, hot dogi, watę cukrową, lody czy tym podobne.. Niestety doszlo do takich czasow, ze trzeba patrzec jak zarobic na kazdym kroku. Choc sam nie korzystalem z tych uslug, to mnostwo osob kupowalo w wyzej wymienionych punktach. Niekotrzy caly dzien chodzili po cmentarza i normalne ze chca zaspokoic glod chociazby takim hot dogiem (mloda dziewczyna sprzedawala w Szczecinie przy K. Miarki Mowienie o szacunku ? Szacunku dla zmarlych ? Okej szacunek dla nich trzeba miec, ale nie wiem co przeszkadzam w tym, ze poza bramami cmentarza ludzie chca zarobic pieniadze aby wiodlo im sie lepiej w tym dziwnym kraju.. Pozdrawiam
OdpowiedzJa uważam, że w taki dzień można sobie odpuścić hot-dogi, popcorn, watę cukrową. Na cmentarz idzie się dla kogoś bliskiego czy po to by przy okazji a moze przede wszystkim zjeść szybko fast-fooda? O wiele lepiej zaprosić rodzinę na obiad, usiąść przy stole, porozmawiać, spędzić wspólnie czas z tymi, którzy jeszcze żyją...
Fajnie widzieć swoje zdjęcie na demotach :) Czad :D
OdpowiedzAle autor mógł łaskawie podać źródło - wiem, czepiam się.
w Łodzi na dołach, były: balony, obwarzanki, kiełbasa, bigos oraz wszelkiego rodzaJu słodkosci.. paranoja:// PS:a w zgierzy mozna bylo zakupic.. miecz swietlny!!
OdpowiedzU mnie były oscypki z grilla, żelki Haribo, odpustowe cukierki i obwarzanki! I jeszcze jaka kolejka była do tych stoisk, żenada! Powinno się zakazać sprzedawania żywności przy cmentarzu, ale niestety- jest popyt, jest podaż.
OdpowiedzŻelki i baloniki z helem - Pierwoszyno
Odpowiedzu nas była wata cukrowa, oscypki i żelki -.- masakra
OdpowiedzDopiero teraz się obudziłeś co roku jest popcorn i wata cukrowa itt
Odpowiedzw wawie szaszłyki kiełbaski z grilla frytki wszystko co trzeba kurtki skarpetki jednym słowem bazary przed cmentarzami.
Odpowiedzpotwierdzam , wczoraj sam na bródnie jadłem grila
ks Szatanek by ich wszystkich przegonił
OdpowiedzNieemitowana reklama z Szatankiem
http://www.youtube.com/watch?v=06b6JGUJifc
Nie mogłem przejść koło tego obojętnie. Zjadłem sobie kiełbaskę z grilla i hamburgera :)
Odpowiedzi jeszcze się tym chwalisz ? wiesz na taki dzień jest 1 w roku i prawdopodobnie tylko wtedy większość ludzi odwiedza gdoby bliskich ...kięłbaskę z grila czy hamburgera możesz zjeść codziennie masz na to 364 dni a ten 1 dzień mógłbyś poświęcić na modlitwę. Kiedyś jak umrzesz ludzie też zamiast modlić się za Ciebie będą jeść kiełbaski ...przemyśl
olafek94 ale już bez przesady. nikt nie powiedział, że on ZAMIAST się pomodlić jadł. ty pewno w domu też zjadłeś śniadanie i poszedłeś na cmentarz. poza tym 1 listopada to nie jest dzień płakania nad grobami tylko dzień wszystkich świętych - dzień radości (tak radości. bo ludzie wierzący wierzą, że po śmierci idzie się do nieba - czyli jest się blisko boga i jest się szczęśliwym. każdy kiedyś umrze więc to nic niezwykłego) i wspomnienia zmarłych bliskich. jeśli opychał się nad grobem to nieco przesadził (ale to też jego sprawa. jak lubi jeść nad szczątkami innych i nie widzi nic złego w jedzeniu w takim miejscu to jego indywidualny 'problem'), ale jak zjadł sobie kiełbaskę nieco dalej, po drugiej stronie ulicy, no to bez przesady. pizzerie też są kilkanaście metrów od cmentarzy i jakoś ludzie w nich jedzą.
najciekawsza to jest chyba ta kolejka, która się ustawiła... :p
OdpowiedzDla moherów taki cmentarz jak kino w 3D :D
Odpowiedzza kilka lat'' synek idż na cmentarz, mleko sie skończyło'' :D
Odpowiedzwedług mnie to normalne, we Wszystkich Świętych nie powinno się chodzić zgburzonym cały dzień itd. dlaczego ktoś miałby na tym nie zarobić troche, przychodzi tam rodzina z dziećmi, dzieci mają ochotę, to im kupują, co roku tak było, jest i zapewne będzie, nie mam nic przeciwko
OdpowiedzJa miałam okazję dojrzec stragany z watą cukrową, kiełbaskami, oscypkiem, jakimiś cukierkami, dalej już nie patrzyłam, ale sporo tego było :/ Już niedługo obszar wokół cmentarza będzie przypominac wesołe miasteczko...
Odpowiedza niech jedzą ten pop corn, strach pomysleć jakby przyszli głodni i spotkali - nie do wiary - same groby!!!
Odpowiedzu też była wata cukrowa, obwarzanki a do tego kolorowe wiatraczki X.X
OdpowiedzMnie nie dziwi że jest budka z popcornem bo to Polska tylko mnie dziwi że tam ludzie kupują i jest długa kolejka
OdpowiedzNic w tym dziwnego, po prostu wyjście na przeciw potrzebom klienta. Autor demota nie przeanalizował zjawiska u podstaw, a działają tu prawa rynku, jest popyt, jest podaż. Proste najwidoczniej taki przybytek w tym miejscu przynosi dochody, w przeciwnym razie nie miałby prawa bytu.
OdpowiedzJuż mohery cię zminusowały. Ja dałem ci plusa, bo masz rację.
U mnie zdziwiły mnie wielkie żelki i oscypki, choć w górach nie mieszkam. o0 Ale popcorn i wata cukrowa już konkretnie zbiły mnie z nóg.
OdpowiedzCzy ktokolwiek was zadał sobie jakikolwiek trud żeby dowiedzieć się czemu jedzenie jest sprzedawane przy cmentarzach? Przeczytajcie sobie "Dziady" Adama Mickiewicza. W czasie tego obrządku, drugiego listopada, w przycmentarnej kaplicy ustawiony był suto zastawiony stół. Była tam również otwarta pusta trumna symbolizująca to, że wszyscy kiedyś umrzemy, ale ja nie o tym. Posiłki się zmieniają, ale tradycje nie. Jedzenie na cmentarzach w te dni jest w naszej tradycji od kilku, kilkunastu wieków. Dziadów zaprzestano jakieś... 200 lub mniej lat temu. Więc nie marudźcie proszę, że to brak szacunku. To tylko tradycja i zabobon... z popcornem, bo popcornem, ale jednak.
Odpowiedzciesz się że to nie sex shop ;)
Odpowiedzu nas była wata cukrowa
OdpowiedzLudzie zawsze znajdą okazje żeby zarobić kasę :(
Odpowiedzjakby ludzie mieli wystarczająco kasy na życie to nie musieliby kombinować ze sprzedażą jedzenia przy cmentarzach... ten kto ma nie zrozumie tego, kto nie ma...
Odpowiedz"Jeżeli tak wygląda święto zmarłych, to ja jestem ciekawa jak wyglądałoby święto żywych". Mądry cytat. Ale mi to akurat niezbyt przeszkadza... przeszkadza wam kto, że ktoś sobie dorobi...?
OdpowiedzŻe ktoś sobie dorobi, ok. Tylko, że święto zmarłych to nie przycmentarny jarmark, można sprzedawać kwiaty, znicze - to rozumiem. Ale jak widzę ustawioną pod cmentarzem budkę z kebabem albo ludzi trzymających w jednej ręce siatkę ze zniczami a drugą opycha się gofrem to coś tu jest MOIM ZDANIEM nie halo.
We Wrocławiu przy cmentarzu sprzedają: gofry, watę cukrową, hot-dogi, kukurydze i orzeszki różnych rodzajów w karmelu, do tego są automaty z czekoladą i kawą :) przebijcie to
OdpowiedzBudka z kebabem - Lublin
Zrozumiem pieczone kasztany bądź nie wiem...herbatę, może jakiś napój z imbirem czy coś - a tak, by się ogrzać. Ale balony? Wata cukrowa? I co jeszcze? Elektryczne zabawki z bazaru?! Bulwersuje mnie już samo sprzedawanie zniczy i wiązanek pod samym cmentarzem...jakby miejsca nie było...a klient jak zechce to sklep znajdzie
Odpowiedz...mnie zaś bulwersuje to że prezesi jeżdżą furami za 300k a ludzie żeby przeżyć muszą sprzedawać jedzenie pod cmentarzem
to u mnie byla wata cukrowa
OdpowiedzW Lublinie przy cmentarzy na Majdanku ( "za płotem" dawny obóz koncentracyjny) odbywał się istny jarmark, budka z kebabem, poza tym bigos, chleb ze smalcem, cukierki, gofry, zabawki... brakowało tylko wesołego miasteczka i zabawa na całego
OdpowiedzNo to już wiesz co załatwić na przyszły rok.
oo Zgorzelec! Moje miasto.
OdpowiedzWidać, że młodzi jesteście jak dla was jest to nowość te zjawisko istnieje od jakiś 30 lat.
OdpowiedzPopcorn to jeszcze nic... Wczoraj przy Cmentarzu Wolskim w Warszawie był stragan z filmami na DVD...
OdpowiedzU mnie było pełno stoisk z zabawkami, jakieś piszczące gówienka i ćwierkające ptaki oraz balony...
OdpowiedzPo komentarzach widać jakie to państwo kościelne.
OdpowiedzZjawisko to trwa od ~50 lat. Rodzina opowiadała mi ,że kiedyś małe dzieci z chęcią chodziły na cmentarze, co chwilę stał jakiś stragan z lizakami, cukierkami, watą cukrową. To był normalny obraz.
Poza tym czemu to niby takie 'straszne'. Załóżmy ,że zmarli nas widzą, są przy nas. (Albo sami wstawcie się na to miejsce)
Opcja A) Widzicie te wszystkie groby, na cmentarzu panuje atmosfera ogólnej stypy, smutku. Szczerze polacy przychodzą na groby, sprzątają, pomodlą się i wracają do domu. Bardzo mało wspomnień lub brak. Ogólnie atmosfera bardzo napięta i smutna.
Opcja B) (Tak obchodzone jest święto zmarłych na bodajże na Ukrainie i także w innych krajach słowiańskich).
Na groby przychodzą z przekąskami, wódeczką, napojami, coś ciepłego do jedzenia. Siadają przy grobie zmarłego i zamiast siedzieć w smutku oni się cieszą. Radośnie wspominają zmarłego, bawią się z 'nim'.
I teraz będąc na miejscu zmarłego jakbyś chciał by Cię wspominali? Zadaj sobie to pytanie i zastanów się jak chciałbyś by rodzina, znajomi 'ucztowali' Twoją pamięć.
Po pierwsze to w ten sposób swoich zmarłych czczą cyganie - słowian w to nie mieszaj
rok temu też był taki demot też ze zdjęciem przed cmentarzem w Zgorzelcu
OdpowiedzPS.wata cukrowa też była
Oj tam, w dawnych czasach na cmentarzach mieszkali, były jarmarki.
Odpowiedzprzy moim jest popcorn, wata cukrowa, kukurydza i stoisko z tanimi chińskimi zabawkami
OdpowiedzŁadne liczby, 118 komentarzy i tylko 3 osoby (aja, ipomme i katajiina) zauważają to, że sprzedawanie imbirkowych cukierków i tym podobnych z okazji Wszystkich Świętych (oraz odpustu) to tradycja w naszym kraju, która trwa przynajmniej odkąd się urodziłam. Nie chodziliście przez poprzednie ileś lat na cmentarze? Nie mówię, że rozumiem to zjawisko albo że mi się podoba. Po prostu jest dosłowną kontynuacją polskich tradycji okołoreligijnych. Szczerze mówiąc mniej koliduje z moją moralnością jak dziecko znudzone po cmentarzu na którym odwiedza swojego pra pra pra dziadka kupi sobie żelki, niż zwyczaj stypy, czyli wielka wyżera urządzana kilka dni po śmierci domownika. Nikt nie chce się wypowiedzieć o stypie? Nie, bo nie można pozgrywać starego dziadka i się dowartościować. Urzekł mnie pan, który twierdził, że za pare lat pod cmentarzami będą oferować prostytucję i marihuanę. Gdzie ty żyłeś człowieku przez całe życie że tak mało rozumiesz tą rzeczywistość? Naprawdę wszędzie trzeba widzieć degradację społeczeństwa nawet tam gdzie wcale jej nie ma? Młodsze pokolenia jeśli już to bardziej rozkminiają czy wypada coś jeść czy nie w takich sytuacjach (jak widać po tym democie) od starszych, którym wystarczy słowo "tradycja". A że zamiast 5 stoisk w ciągu lat będzie stało 10, zamiast imbirków hot dog - no faktycznie komercja że nie mogę. Życzę powodzenia wszystkim anty-komercyjnym wielbicielom prawdziwych wartości w urządzaniu wesela za sto tysięcy.
OdpowiedzPopcorn? U mnie nawet wata cukrowa była sprzedawana.. :/
OdpowiedzMoi drodzy kochani ignoranci.
OdpowiedzDzień Wszystkich Świętych jest świętem radosnym - bo cieszymy się że nasi bliscy są w niebie - automatycznie stają się święte.
NATOMIAST dzień później macie swój dzień na zadumę - tzw. Zaduszki. Wtedy już nie powinno być straganów i tym podobnych.
"No ale po co łazić dwa razy na cmentarz - a przesuńmy sobie o dzień to się wszystko pozałatwia" - rzekli do siebie Polacy i tak się zaczęło ;D
@Zdemotywowany26 - nie zajmuj stanowiska, jeśli kompletnie nie znasz się na temacie. To co ty wydziwiasz to tak mi Jaroławem zalatuje że aż śmierdzi.
Ignorancja totalna...
Nie wyobrażam sobie 1 listopada bez Pańskiej Skórki. Kiełbaski czy inne ciepłe jedzenie też nie jest czyms złym, niektórzy na cmentarz do bliskich przyjeżdżają z daleka, ale popcorn, wata cukrowa, zabawki i balony to stanowcza przesada.
Odpowiedzu nas wata cukrowa-.-
Odpowiedz