Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1849 2109
-

Zobacz także:


Witek1235
+19 / 59

"Problem polega na tym, że na temat aborcji wypowiadają się wyłącznie ci, którym wyskrobanie już nie grozi."

Odpowiedz
marrrylin
+3 / 53

Ten argument jest najbardziej bezsensowny ze wszystkich antyaborcyjnych! Może zacznijcie się interesować ŻYJĄCYMI dzieciakami, które mają ciężkie dzieciństwo a nie płodami... No ale taka katolicka mentalność: narodziny i śmierć to rzecz święta, a już życie możesz przegnić w biedzie jako niechciane dziecko...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 May 2012 2012 21:15

metropolis92
-1 / 13

Największy błąd lewicowca za to przeszkadzanie osobom żyjącym i potencjalnie przyśle żyjącym to przeszkadzanie im w rozwoju i bogaceniu się

A Ashardon
+2 / 20

@metropolis92 Proszę, przeczytaj następnym razem to, co napisałeś, nim klikniesz "wyślij". @marrrylin Żeby móc się zainteresować żyjącym dzieckiem, to najpierw trzeba się zainteresować płodem. Tak by nakazywała logika.

shaffer
+1 / 23

Wyobraźcie sobie, że na świat ma wam przyjść długo wyczekiwane rodzeństwo ... Jesteście mega szczęśliwi . W końcu po jakimś czasie okazuje się, że Wasza matka wyjeżdża za granicę usunąć ciążę (oczywiście dziecko ma przyjść na świat całkowicie zdrowe etc) . I jak się teraz czujecie ? Pewnie znienawidzilibyście własną matkę. Jeśli dziecko ma być zdrowe, niech przyjdzie na świat. Dlatego jestem przeciw aborcji ( tak tak, zminusujcie mnie). Jedynie popieram aborcję, jeżeli kobieta została zgwałcona, dziecko przeżyje kilka dni , bądź urodzi sie z jakąś poważną wadą genetyczna .

Iskierka
+2 / 12

Shaffer, dlatego kobiety (w każdym razie te normalne) które planują usunąć ciążę ukrywają ją przed rodziną, nie chwalą się dzieciom "hej, możecie mieć braciszka, ale chyba jednak go usunę". Bez względu na to, czy rodzeństwo jest długo wyczekiwane, czy byłoby to już n-te dziecko w domu pomniejszające szanse na dobry start pozostałych, po prostu się o tym nie mówi, nie przed dokonaniem aborcji, nie własnym dzieciom.

Witek1235
+7 / 15

@ NicKK - nie jesteśmy bogami i nie nam wyrokować, komu opłaca się przyjść na świat, a komu nie.

Frodo88
+5 / 13

Przede wszystkim chyba każdy z nas wie, że seks niesie za sobą ryzyko ciąży. Nie po to na lekcjach w gimnazjum, w liceach wprowadza się taki przedmiot jak "Wychowanie do życia w rodzinie", żeby jak bezmózgie yeti rozkładać nogi i płakać, że się "zaciążyło". No sory. Rozpoczęcie współżycia powinno być odpowiedzialną decyzją a nie chwilową zachcianką ! Jesteśmy dorosłymi ludźmi i każdego chyba uczono, że trzeba ponosić konsekwencje - nawet jeżeli są one niepożądane. Oczywiście "zabezpieczamy się po to żeby w tą ciążę nie zajść", ale kur*wa, po to seks jest dla dorosłych, dojrzałych ludzi, że jeżeli już się zdarzy to trzeba wziąć to na siebie a nie iść i po prostu pozbyć się "problemu"! Jestem przeciwko aborcji, ponieważ TRZEBA UMIEĆ PONOSIĆ KONSEKWENCJE ZA TO, CO SIĘ ROBI.

zaymoon
+1 / 1

Przeciw prawu do przerywania ciąży wypowiadają się ci których problem nie dotyczy, czyli spedalone cioty w czarnych i purpurowych sukmanach.

Merlin16
+12 / 50

No niestety wiele kobiet w dzisiejszych czasach nie rozumie, że aborcja to morderstwo. A szkoda bo może by się zastanowiły 2 razy przed podjęciem decyzji :/

Odpowiedz
metropolis92
+2 / 18

marrrylin to głosuj na Nową Prawicę albo inną wolnorynkową partię. Zaraz zapomniałem że nie ma innej wolnorynkowej partii

S stefankosa
+9 / 17

justanotherfreakoverhere: po pierwsze odrazu mówię że wiarę traktuję z przymrużeniem oka, więc w teksty o pniu mózgu i o nowym poczęciu nie wnikam, po drugie jestem przeciw aborcji. Czemu? Aby to nauczyło ludzi w tym chorym i zepsutym świecie odpowiedzialności i nie traktowali seksu jako zabawy

Witek1235
+8 / 14

@ Xar - idąc Twoją i Pani justanotherblablabla logiką wychodzi, że płód nie jest człowiekiem, a potem nagle - pach! - w sekundę rośnie mu mózg i się nim staje? Nie, przecież mózg powstaje stopniowo. To kiedy płód staje się człowiekiem? Kto ma o tym decydować? Poza tym, jak wspomniałem, nie nam wyrokować, komu opłaca się urodzić (czy będzie niekochany, niechciany, bla bla bla...). A to, że to "nie moja macica" nie stanowi argumentu, żeby nie bronić życia; równie dobrze mogę przymykać oczy na morderstwa, bo to "nie moje życie".

Xar
-3 / 5

Witek,czytaj ze zrozumieniem. Oslnki melinowe pojawiaa sie w 8-10 tygodniu ciazy. Do czego czasu nie ma ukladu nerwowego. Jeszcze jakies pytanie?

Witek1235
0 / 2

@ Xar - 1. A i owszem, w którym momencie między tymże ósmym a dziesiątym tygodniem ciąży człowiek jeszcze nie jest człowiekiem, a potem nagle - pach! - się nim staje? Kiedy mózg jest już na tyle rozwinięty, że płód można uznać za człowieka pełną gębą? Gdy pojawiło się jego 10%? 35%? 99%? 100%? Bezpośrednio po urodzeniu? Gdy puszka mózgowa człowieka osiągnie objętość 1000 cm sześciennych? 999 cm sześciennych? Gdy dziecko nauczy się liczyć, czy rozwiązywać zadania z algebry? 2. Chciałbym się jeszcze ustosunkować do Twojej wypowiedzi na temat tego, skąd Państwo ma wziąć pieniądze na wymienione przez Cb wydatki, które - Twoim zdaniem - powinny leżeć w gestii państwa (po obniżeniu podatków). Już mówię: 1. straż pożarna może być prywatna, choć z tego, co wiem, Nowa Prawica prywatyzować jej nie chce i ma zamiar finansować ją z tych podatków, które zniesione nie zostaną; 2. oświetlenie miasta nocą zapewne będzie należeć do kompetencji organów samorządowych, które uchwalą podatki lokalne, z których dochód przeznaczany będzie na ten cel; 3. badaniami naukowymi na uczelniach państwo nie może się zajmować, niech robią to prywatni naukowcy objęci mecenatem bądź sponsorowani przez prywatnych kolesiów, lub prywatne uczelnie; 4. utrzymanie w czystości miast zapewne też będzie finansowane z podatków lokalnych, innych w każdym mieście; 5. państwo nie ma prawa zajmować się budowaniem publicznych obiektów sportowych, bo politycy te pieniądze rozkradają. Wszystkie one - tj. obiekty sportowe - muszą być prywatne. Nawet płacenie za ich użytkowanie bezpośrednio właścicielom wyjdzie ludziom taniej, bo a) może nie każdy chce z nich korzystać, a na stadiony w podatkach łożyć musi; b) państwo to pośrednik, a każdy pośrednik z natury kosztuje, c) państwo kradnie, przez co nie wszystkie podatki ściągane na budowę stadionu są przeznaczane tylko na tel cel, d) budowa jest powierzana firmie, której prezes jest starym znajomym ministra infrastruktury, toteż kosztuje ona za dużo, trwa za długo, a na jakości obiektu nikomu nie zależy. Prywaciarz chce klientów przyciągnąć czymś, czego nie mają inni, a czemu państwowy urzędnik miałby się o to starać, skoro stadion nie jego? JAKIEŚ PODATKI MUSZĄ BYĆ, ALE RZĘDU 3-5% + INDYWIDUALNE PODATKI LOKALNE, A NIE 83%.

Zmodyfikowano 6 razy Ostatnia modyfikacja: 6 May 2012 2012 22:03

Witek1235
0 / 6

Argumenty zwolenników aborcji nie podobają mi się o tyle, iż nie precyzują co do sekundy momentu, w którym płód staje się człowiekiem, a to znaczy, że najpierw jest nim trochę, a potem coraz bardziej, co z kolei przemawia za tym, iż ktoś będzie musiał podejmować decyzję, kiedy uznać płód za człowieka, co pociągnie za sobą śmierć najmłodszych płodów, czyli ludzi. Przeciwnicy usuwania ciąży natomiast precyzyjnie określają moment, kiedy powstaje człowiek - po złączeniu się plemnika z komórką jajową, czyli ZAPŁODNIENIU.

psycho69
-2 / 8

Jeśli aborcja to morderstwo,masturbacja to ludobójstwo a seks oralny to KANIBALIZM !!!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 18:15

psycho69
-2 / 8

Jeśli aborcja to morderstwo,masturbacja to ludobójstwo a seks oralny to KANIBALIZM !!!

Witek1235
+2 / 4

@ psycho69 - naoglądałeś się demotów. Plemnik to nie człowiek, dopiero połączony z jajnikiem daje człowieka.

Z zdemotywujmnie
0 / 0

marrylin, nikt nie każe nikomu bezmyślnie rozkładać nóg z tępym udawaniem, że się nie wie do czego prowadzi seks bez zabezpieczenia. Może lepiej dajmy ograniczonym kobietom dla których aborcja to świetna rozwiazanie "problemu" (!?) kasę na gumki.

N nagiewont
-2 / 4

I gotta have more cowbell

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 May 2012 2012 20:53

Odpowiedz
marrrylin
+2 / 14

Czyli jakich? Bo skoro uznajesz aborcję w 'wyjątkowych' sytuacjach a całej reszcie mówisz nie to jakie są kryteria? Każda kobieta, która rozważa aborcję jest w wyjątkowej sytuacji. Nikt nie traktuje tego jak środka antykoncepcyjnego...

ladyarwena
0 / 2

Wielkie oburzenie i setki zajadłych oskarżeń dla jednego, niesprecyzowanego zdania- kocham Was ludzie- poprawiacie mi humor przed egzaminem :D

butelkowa
+13 / 49

Ujawniła się jedna z moich "ulubionych" grup na demotywatorach. Spośród katoli (nie mylić z katolikami), szowinistów, rasistów, chamów, prostaków i hipokrytów są jeszcze umoralniacze lubiący wtykać nos w nieswoje łóżka, majtki, koszulki, odbyty i macice.

Odpowiedz
iwanbezdelfina
+4 / 22

No właśnie. Mam wrażenie, że ludzie z obsesją na punkcie cudzych organów rozrodczych to ci, którzy nie mają własnego życia seksualnego. Ciekawe, że ich zapał najczęściej ogranicza się do pomocy tak zwanemu życiu poczętemu. A kiedy dziecko poczęte stanie się dzieckiem narodzonym to zainteresowanie jego losem dziwnie maleje. Kurde, tak łatwo się poczuć innym, lepszym człowiekiem, kiedy człowiek ogłosi się obrońcą czegośtam. Ja na przykład zostanę obrońcą pestek w jabłkach. Uważam, że każda pestka w jabłku ma prawo do życia, rozkwitu i samorealizacji.

Witek1235
0 / 14

Nie będę godził się na usuwanie ciąży przez kogoś, bo to "nie moja macica", tak samo, jak nie godzę się na to, żeby dwie osoby urodzone miały się nawzajem zastrzelić, mimo tego, że to "nie moje życie". Chcę argumentów, a nie pieprzenia bez sensu.

Xar
+2 / 10

Witek,argumenty trzeba miec, aby czegos zakazac, a nie na cos zezwalac. Pomylilo Ci sie cos.

Witek1235
+1 / 1

@ Xar - No toż Ci je przecież podaję non stop.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 7:33

Xar
-1 / 25

Matka hitlera tez chciala usunac ciaze i nie dalo rady. Jesli zlepek komorek nie ma wyksztalconego ukladu nerwowego(ten pojawia sie ok 10. tygodnia) to czym usuniecie takiego zlepku rozni sie od wyciecia guza? Nie ma swiadomosci, nie czuje nic, nie ma mozgu - nie jest czlowiekiem

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 May 2012 2012 21:28

Odpowiedz
W wojtas1312
-2 / 24

Nikt nie "wtyka nosa w nieswoje łózka, majtki, itd..." tylko ludzie bronią nienarodzonych dzieci. Myślisz, że ktoś miał spytać Bruca o to czy chce żyć czy ma zostać przeprowadzona aborcja jak był w brzuchu matki? No to Cie zaskoczę, ale nienarodzone dzieci nie umieją się bronić. Ba nawet nie umieją mówić (dziwne, nie?). Dlatego dorośli ludzie powinni ich bronić i pozwalać na ich śmierć.

Odpowiedz
butelkowa
-4 / 28

Nienarodzone "dzieci" w pewnym okresie swojej wegetacji (bo trudno nazwać to życiem) nie mają nawet mózgu, nie wspominając o układzie nerwowym czy sercu. Jak można coś takiego stawiać na równi z człowiekiem? To już drzewo ma więcej wspólnego z człowiekiem niż płód.

metropolis92
-1 / 13

wojtas1312 zaraz fani palik(mi)ota zminusują...

kyd
+7 / 13

@butelkowa, ludzie po ciezkich wypadkach znajduja sie w stanie wegetatywnym, sa przyslowiowymi "roslinami". Nie maja swiadomosci. Idac Twoim tokiem myslenia, oni juz nie sa ludzmi. Mozna ich zutylizowac, zabic bez skrupulow. Takze argument z dupy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 May 2012 2012 21:53

butelkowa
-2 / 14

kyd ludzie po wypadkach są zazwyczaj w pełni rozwinięci, posiadają coś czego płód w początkowej fazie nie ma- mózg, układ nerwowy i serce- bez tego człowiek nie funkcjonuje.

V vet123
+9 / 15

Wojtas patrzysz na to tylko z jednej strony. Czasami aborcja nie jest zabiciem nienarodzonego dziecka, tylko uratowaniem, albo przynajmniej przedłużeniem życia matki, bo dziecko we wczesnym etapie ciąży i tak nie przeżyje poza "inkubatorem" w postaci macicy ŻYWEJ matki. A przez ludzi, którzy nie są tego świadomi umarła jedna z kobiet z mojej rodziny. Fakt, było to lata temu, ale z powodu ograniczonego umysłu księdza (źle zrobiła, że się go spytała, ale to były takie czasy) osierociła 5 małych dzieci, a mogła swobodnie pożyć jeszcze z 3 lata (wiesz ile to 3 lata dla pięciolatka? Dla takiej kruszynki to cała wieczność!). Niestety pech tych dzieci nie skończył sie na śmierci mamy i nie urodzonego braciszka/siostrzyczki; rok później zmarł ich ojciec, a tak żeby było ciekawiej to dodam, że w tamtych czasach nie było domów dziecka itp. dzieci w wieku od 15 do 3 lat zostały zostawione same sobie. Uważasz, że tak jest dobrze, że nie ma szczególnych przypadków? Urodź jedno dziecko i je wychowaj, najlepiej z zagrozonej ciąży z 20 godzinnym porodem, wtedy będziesz mi mógł mówic o ratowaniu życia.
Dziękuję za uwagę :)

kyd
+5 / 5

butelkowa, Xar - mylicie sie. Definicja stanu wegetatywnego: "Stan wegetatywny - występuje u pacjenta, który jest przytomny, ale pozbawiony świadomości. Rdzeń przedłużony funkcjonuje prawidłowo, tzn. zachowane są reakcje odruchowe (np.: reakcje obronne, postawy ciała, regulacja temperatury, krążenie, chory samodzielnie oddycha, trawi podane mu pokarmy). Pacjent nie kontaktuje jednak ze światem rzeczywistym. Stan ten spowodowany jest uszkodzeniem półkul mózgowych, zapewniających człowiekowi świadomość siebie, otoczenia i kojarzenie. Mózg części osób w tym stanie może reagować na bodźce zewnętrzne w sposób wykrywalny za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego[1]. Zatem swiadomosci siebie, ani otoczenia nie posiada. Nie jest tez samowystarczalny, tzn. nie przezyje pozostawiony sam, tak samo jak plod. Badania pokazuja, ze niektore osoby bedace w tym stanie posiadaja znikoma swiadomosc i sa w stanie w ograniczonym zakresie nawiazywac kontakt z otoczeniem, ale to dotyczy malej czesci tych osob.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 May 2012 2012 22:33

Xar
-2 / 6

Cechy konieczne by dany obiekt uznać za żywy (wg Tibor Gánti)

jest wyodrębniony ze świata zewnętrznego;
posiada metabolizm;
jest wewnętrznie stabilny, innymi słowy cechuje go homeostaza;
posiada podsystem przechowywania i przetwarzania informacji, użyteczny dla reszty systemu;
procesy wewnątrz systemu żywego są regulowane;

butelkowa
-3 / 7

kyd nazwałam to wegetacją tylko i wyłącznie dlatego, że życie to jest za dużo powiedziane. Ba! Nawet wegetacja to jest zbyt poważne określenie na "życie" zlepka komórek, co zresztą wynika z Twojej definicji.

butelkowa
-5 / 7

Człowiek jest człowiekiem, gdy ma mózg, serce i układ nerwowy. Wtedy powstają procesy myślowe, organizm zaczyna funkcjonować, a płód odczuwa ból. Bez tych rzeczy jest taką samą komórką jak te, które rozwijają się w naszym ciele i giną po jakimś czasie.

W wojtas1312
-2 / 12

Między drzewem, a tym maleńkim człowiekiem jest taka różnica, że człowiek od poczęcia ma zapis genetyczny
m.in odczuwa ból czy ma już zapisany kolor oczu. Rozwija się SYSTEMATYCZNIE. A według Ciebie od którego momentu "wegetacji" można mówić o człowieku 4, 6, 8 20, 30tydzień ciąży? Jak wytworzy się serce czy jak wytworzy się mózg? A może dopiero po urodzeniu? A może jeszcze później?

Odpowiedz
Xar
-2 / 14

Powiedz mi, genetyku i medyku, jak mozna bez ukladu nerwowego odczuwac cokolwiek? Ten pojawia sie w 8-10 tygodniu ciazy. Pozatym, jak juz chcecie sie martwic, to spojrzcie co sie dzieje poza Europa: http://www.youtube.com/watch?v=HwELajFteTo i to http://www.youtube.com/watch?v=Q2UqinVD6jE i zastanow sie, czy Twoje problemy naprawde sa tak duze. Takie rzeczy dzieja sie naprawde. A to z Sudanu to autentyczne ofiary wojny domowej. Wiec moze zamiast przejmowac sie zlepkami komorek, pomyslalbys o glodujacych i cierpiacych z pragnienia ludziach, wykorzystywanych przez wielkie korporacje lub ginacych tylko dlatego, ze mieszkaja w danym miejscu? Oni napewno wiecej odczuwaja(maja uklad nerwowy, w przeciwienstwie do zarodkow) niz ci, ktorych tak bronisz

butelkowa
-2 / 6

Są już badania, które dowodzą, że drzewo wyczuwa ból, a co za tym idzie ma swoisty układ nerwowy, którego płód nie posiada. Drzewo ma komórki, jest samowystarczalne, płód nie. O resztę zapytaj nauczyciela biologii.

marrrylin
0 / 6

jeśli zapisany kod genetyczny jest dla ciebie człowiekiem to przepis na ciasto jest ciastem, tak? a swoją drogą płód zaczyna odczuwać 'ból' dopiero po 6 miesiącu, pozatym nie jest to taki ból, jaki ty sobie wyobrażasz, bo mózg płodu nie jest w stanie jeszcze do końca przetwarzać takich bodźców. a kwestia zapoczątkowania 'życia' jest sporna. dla mnie to moment kiedy mózg jest wykształcony na tyle, żeby kontrolować organizm samodzielnie czyli dokładając do tego pewną sporą rezerwę powiedzmy mniej więcej połowa ciąży to powinna być granica, za którą nie można przeprowadzać aborcji.

Xar
-2 / 8

Marrylin, idac dalej tym tropem dojdziemy do tego, ze odcieta reka ludzka jest czlowiekiem - w koncu ma w sobie caly material genetyczny czlowieka. Wiec dlaczego amputacji nie nazywamy morderstwem? Zgadzam sie z Toba, ludzie zapominaja, ze mozg musi nauczyc sie przerwarzac sygnaly - prosty przyklad: adaptacja sensoryczna

mat3e
+2 / 6

Odcięta ręka nie ma jednak szans na to, żeby stać się człowiekiem...

Witek1235
0 / 2

@ Xar - może mam w ogóle przestać rozwiązywać jakiekolwiek problemy, ze względu na dzieci, do których chwilowo nawet nie jestem w stanie dotrzeć, nie mówiąc już o udzieleniu im jakiejkolwiek pomocy?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 16:35

girlfromwestern
+2 / 12

Z tego co zauważyłam, to większosc z was kieruje się swoimi odczuciami co do aborcji i jesli jestescie już za nią, to dlatego, że nie chcielibyscie żyć w takich a nie innych warunkach (np. kobieta będąca za aborcją z powodu gwałtu, sama nie chciałaby się urodzić w wyniku takiego czynu). Tylko, że wiecie tacy ludzie (na przykład z gwałtu) istnieją i cieszą się życiem, bo potrafią zauważyć w ŻYCIU dużo WIĘCEJ niż tylko swoją NIESZCZĘSLIWĄ MATKĘ i np.: OJCA ALKOHOLIKA. Mam wrażenie, że tu tak naprawdę nie chodzi o moralnosc, ateizm, różne religie, czy płeć, tylko o to, że jestescie najzwyczajniej słabi. Słabi, bo bardzo trudno żyłobywam się ze swiadomoscią, że na przykład omal nie doprowadziliscie do smierci własnej matki podczas porodu i zamiast wziąć się w garsć, dostrzec w życiu cos więcej niż waszą matkę, zrobić cos co was by uszczęsliwiło, znaleźć jakies pasje, wy po prostu UŻALALIBYSCIE się nad własnym losem. I ja się pytam czy to jest naprawdę aż takie trudne porozmawiać ze swoją matką w takiej sytuacji? Wyjasnic sobie wszystko? Czy to jest takie trudne wyrzucić z siebie to wszystko? Znaleźć cos co was bardzo uszczęsliwia, co was porusza? Nikt mi nie będzie wmawiał, że wieczne użalanie się nad sobą i patrzenie na siebie jak na jakiegos smiecia nie swiadczy o słabosci drugiego człowieka, o jego MARNEJ woli życia.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 May 2012 2012 23:03

Odpowiedz
ladyarwena
-1 / 3

Nie sądzę, by kobieta po gwałcie rozmyślała tak głęboko nad swoim stanem życia. Raczej cholernie nie chciałaby zobaczyć kiedyś gęby swojego oprawcy w dziecku, którym musi się opiekować i żywić.
Drugi raz wmawiasz tu komuś użalanie się nad sobą. Ty chyba na prawdę masz jakieś problemy :/

girlfromwestern
+1 / 3

To chyba zwykłe nieporozumienie. Ja piszę o tym, że są ludzie, którzy myślą tak, w razie gwałtu zrobię aborcję, bo sami nie chcieliby się urodzić w takiej sytuacji. A nie, że są Ci, którzy zajdą w ciążę będą tak myśleć. Dodam, że Ci ludzie traktują swoją, nazwijmy to po imieniu, SŁABOŚĆ jako argument w dyskusji o aborcji. Poza tym nie wiem, skąd może mieć ktoś wiedzę, że dziecko z gwałtu na pewno będzie strasznie cierpiało, nie pozna co to "ciepły" dom, nie założy rodziny, nie spełni się zawodowo itd. To, że jakaś kobieta jest w ciąży, nie znaczy, że to życie to ona, i, że będzie miało takie samo myślenie jak matka, to też nie oznacza, że nie zazna w życiu szczęścia, bo jest dzieckiem z gwałtu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 10:45

W wojtas1312
+2 / 14

girlfromwestern masz rację. Ja wolę żyć i mogę tylko podziękować rodzicom za dar życia, a w szczególności mamie, że nie usunęła mnie jak "wegetowałem w jej macicy"...

Odpowiedz
Iskierka
-1 / 13

Nie usunęła cię, bo może chciała cię mieć. Nie można porównywać heroizmu donoszenia ciąży i urodzenia dziecka kobiety, która pragnęła dziecka i starała się o nie oraz kobiet w wyjątkowych życiowych sytuacjach, którym ciąża nie jest tylko nie na rękę, one naprawdę wierzą, że urodzenie dziecka kompletnie zrujnowałoby im życie. Gdyby twojej matce urodzenie ciebie zrujnowało życie, gdyby wypominała ci codziennie że żyjesz, też byś jej dziękował za jej szlachetną decyzję? Mnie moja matka chciała mieć, nie wiem, czy byłam skrupulatnie zaplanowana, ale nie byłam nieszczęściem dla mojej rodziny i dzięki temu nie muszę się teraz tak czuć, jak przyczyna dla której moja matka jest nieszczęśliwa.

girlfromwestern
0 / 4

Iskierka nie wiem, czy Cię dobrze zrozumiałam, ale Ty chyba jesteś od tych słabych (przeczytaj sobie mój pierwszy komentarz). Im bardziej poznaje zwolenników aborcji, tym bardziej upewniam się, że są wśród nich ludzie, którzy są po prostu słabi psychicznie. Matka wypomina Ci, że się urodziłeś/-aś? Urodzenie Ciebie zrujnowało jej życie? I dlatego jesteś za aborcją? No, k***, straszne. Wstyd mi za takich słabych ludzi. Wstyd mi, bo dzieci alkoholików, gwałcicieli są w stanie dostrzec WIĘCEJ niż tamci, słabi. A co do słabości, to dodam, że utarło się, że Ci silni psychicznie to Ci, którzy mają bardzo trudny charakter. Bo niby takim w życiu będą lepiej, bo oni potrafią walczyć, a raczej drzeć się o swoje. G**** prawda. Silny jest autor napisu "Łatwo jest o Polsce rozmawiać, trudniej jej służyć, jeszcze trudniej umrzeć a najtrudniej cierpieć" - ten, kto przypuszczam, że nie sprzedał swoich podczas okupacji, silna jest matka, która urodziła dziecko z gwałtu i stara się go pokochać, silny jest człowiek, o którym pisano wcześniej na demotach, chodzi mi o tego, co najpierw wyciągnął ileś tam ludzi z busa z wody i później z pożaru, i nikt mi nie wmówi, że silna jest jakaś ciota, która wiecznie użala się nad sobą, bo jej matka nie kochała i z tego samego powodu (bo nie umie pokochać tego dziecka) nie chce go urodzić, bo jaki on będzie biedny, bo mamusia go nie kocha. EDIT 1: tylko nie odbierz tego za bardzo do siebie, w końcu napisałaś, że byłaś dzieckiem chcianym. EDIT 2: Jeśli kogoś uraziłam, to trudno. Nie zamierzam przepraszać za to, że niektórzy są aż tak zaślepieni, że widzą tylko swoją biedną matkę, bo urodzenie kogoś zmarnowało jej życie.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 6 May 2012 2012 15:04

Iskierka
-3 / 3

Chcesz, żeby wszyscy ludzie są silni. Tylko że nie są. Większość z nas to ludzie słabi. Większość z nas stoczyłaby się na dno gdyby miała ku temu naprawdę dobrą okazję. Po co tępić zwyczajną słabość? Ludzie są słabi to są, potrzebują łazić do terapeuty, żalić się mamie, płakać po nocach z totalnej słabości. Nie widzę powodu, żeby to tępić albo odbierać im prawa do zrozumienia. Super, że istnieją heroiczne kobiety, które wychowują dziecko z gwałtu z pełną miłością, super, że są dzieci, które rodzą się w rodzinie alkoholików i kryminalistów i wyrastają na ludzi. Póki istnieją ci drudzy, i póki jest ich tyle więcej, musimy też myśleć o ich problemach a nie podsumowywać "są słabi to ich problem".

girlfromwestern
+2 / 2

Nie powiem, że chcę, bo to jest jakiś idealny świat, jakaś utopia. Wszyscy nie będą silni. To tak samo nierealne jak to, że wszyscy będą zadowoleni z rządów w naszym państwie. Ja mam taki punkt widzenia, że mogę tępić, a co za ty idzie nie tolerować kompletnie, ani nie akceptować takich słabości, oczywiście TYLKO i wyłącznie wtedy kiedy ja też wymagam jakiejś postawy od siebie. Nie podoba mi się to, że (przynajmniej ja tak to odczuwam) każde zdanie trzeba uszanować do tego stopnia, żeby się na wszystko godzić. Ja na nic godzić się nie zamierzam, bo po prostu nie muszę tego robić. Tak a propo zmuszania, to jest jedna wielka bzdura o poddaniu się aborcji, bo się musi. Nikt naprawdę tu niczego nie musi. Zgwałcono Cię? To albo się starasz to dziecko pokochać albo nie wiem poddajesz poddajesz to życie aborcji albo oddajesz do okna życia? Jesteś chora na serce? Ciąża zagraża Twojemu życiu? Tutaj też masz WYBÓR. Nikt mi nie będzie wmawiał, że w takich przypadkach aborcji się dokonuje, bo się naprawdę musi. To, że ktoś nie chce dostrzec innego rozwiązania (fakt, że trudniejszego, ale nikt nie powiedział, że w życiu będzie łatwo), to jest WYŁĄCZNIE problem tej osoby. To tak jak gdybym miała powiedzmy kogoś uratować, a nie zrobiłabym tego. To byłby mój problem.

Iskierka
-2 / 2

No nic, pozostaje mi tylko życzyć ci tyle siły gdyby faktycznie spotkały cię kiedyś w życiu tak wielkie próby charakteru. Ja nie zamierzam mówić, że wymagam od siebie takich postaw, bo teraz mogę sobie tak mówić, ale nie wiem jak naprawdę zachowałabym się w danej sytuacji dopóki się w niej nie znalazłam.

girlfromwestern
+2 / 2

Iskierka muszę Ci powiedzieć jedną rzecz. Ja się liczę z tym, że nawalę. Sądzę, że byłabym bardzo głupia i naiwna twierdząc, że na 100 % zrobię tak, a tak. I jeszcze jedna rzecz. Moim zdaniem masz jednak jakieś swoje ideały, może i nie wymagasz od siebie, ale sądzę, że znasz siebie. Wiesz, ja uważam tak, że ludzie wymagają od siebie z powodów ideałów, jakiś autorytetów. Ale tutaj też chodzi o poznanie siebie. Ja po prostu sądzę, że nawet jeśli nawalę i poddam się aborcji z powodu gwałtu (nie zrozum tego źle, nie jestem teraz w takiej sytuacji), to po prostu sama bym później była winna tego co będzie się ze mną działo. I tutaj też chodzi o to, że zostałabym człowiekiem, którego postawa budzi we mnie, no powiedzmy skrajne uczucia. Poza tym "zmalałabym" w swoich oczach. Na aborcję jestem po prostu za wrażliwa, ale to oczywiście nie przeczy temu, że mogę wymagać miłości do tej istoty. (Tylko nie czepiaj się nie pisze o komórkach, chodzi mi o istotę jako organizm ;)) Dobrze, że jesteś na tyle inteligentna, że nie odebrałaś mojego ostatniego wpisu jako manifestu nienawiści do ludzi słabych, bo tak też można odczytać mój komentarz. Jest w końcu różnica między nie akceptowaniem konkretnej postawy, a nie akceptowaniem człowieka.

Xar
-1 / 19

Mam takie pytanie: co Wam szkodzi zostawic to indywidualnej decyzji kobiety, jej sumieniu i moralnosci? Zrobi to komus z Was krzywde? Nic nie daje Wam prawa podejmowac decyzji za kobiete.

Odpowiedz
W wojtas1312
-2 / 10

Pisałeś o Sudanie- racja, współczuje tym ludziom, ale nic więcej nie mogę zrobić- trochę odbiegasz od tematu.
Ale nie można zostawić sprawy aborcji tylko do decyzji kobiety. Ja uznaje człowieka od połączenia komórki jajowej z plemnikiem (i tu jest najważniejsza kwestia- nazewnictwa- od którego momentu nazywamy kogoś człowiekiem)i dlatego nikt nie ma prawa decydować o śmierci drugiego człowieka (nawet matka). Pewnie uważasz, że półroczne dziecko jest człowiekiem i jeśli matka chciałaby je zabić też być się oburzał, więc spróbuj mnie zrozumieć- ja zawsze się oburzam gdy matka chce usunąć swoje dziecko (dziecko- nie embrion czy zlepek komórek jak to nazywacie)

girlfromwestern
0 / 6

Xar jednego nie rozumiem. Z tego co załapałam, to jestes z tych "nie od emocji" (przeczytaj sobie mój ostatni post), tylko od tych, którzy próbują wytłumaczyć, że aborcja nie jest morderstwem do jakiegos momentu, bo to BIOLOGICZNIE nie człowiek. Otóż masz rację, zygota nie jest człowiekiem, zarodek chyba do jakiegos momentu też nie, ale nie rozumiem, dlaczego łączysz biologię ze swoimi przekonaniami? Biologia mówi o klasyfikowaniu organizmów do homo sapiens, motyli jakiegos gatunku, niedźwiedzi brunatnych itd., wynika z tego więc bardzo prosta rzecz. Jest organizm, mamy motyla, mamy kurę, królika itd., nie ma organizmu, nie ma człowieka, nie ma motyla. Ty z tego co zauważyłam tak nie twierdzisz. Piszesz cos o odczuwaniu bólu, swiadomosci. Jesli źle Cię zrozumiałam, to sory, bo może o to chodzi w Twoich postach, może własnie pisałes o byciu człowiekiem od momentu powstania organizmu.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 May 2012 2012 22:37

kyd
+2 / 8

Nikt tu chyba nie ma takiej mocy stworczej, zeby faktycznie wplynac na czyjas decyzje, bo wciaz wiadomo, ze jak ktos chce, to usunie ciaze. Mozna nawet legalnie w Anglii. Ale chyba nikt nie zabroni dyskusji. Gdyby nie bylo dyskusji, oznaczaloby, ze kwestia aborcji jest niezaprzeczalnie moralnie dobra. A chyba to nie jest az takie oczywiste. Wszystko sie rozgrywa o to, czy mozna uznac plod za jakis przedsionek czlowieka wartego ochrony czy nie. Jesli tak, to jednak to jest tak samo moj interes, bo tak samo by nim byl, gdybym wiedzial, ze za sciana moj sasiad katuja swoja zone, albo gdybym wiedzial, ze matka zabila swoje narodzone juz dziecko. Nie moglbym udawac, ze to mnie nie interesuje.

Xar
-4 / 6

z 8 cech, ktore stanowia cechy konieczne,aby organizm uznac za zywy: jest wyodrębniony ze świata zewnętrznego. Western... chodzi o to, ze aby mowic o czlowieku, nalezy postawic gdzies granice czlowieczenstwa. Logicznym wydaje sie postawienie jej wtedy, gdy organizm zaczyna miec swiadomosc i zdolnosc odczuwania(nie mylic z analiza) bodzcow. Dlatego, usuniecie komorek nie majacyc cech organizmu zywego nie nalezy(moim zdaniem) nazywac zabojstwem z prostej przyczyny - nie maja one osobowosci ani zdolnosci odczuwania. Mimo, ze maja potencjal by sie stac czlowiekiem, to nim nie sa. Pozatym, jest cos takiego, co nazywa sie spontaniczne poronienie - jakos natura nie ma nic przeciwko usunieciu plodow, ktore nie beda w stanie egzystowac samodzielnie po porodzie. Jest to bardziej chemia niz biologia na dobra sprawe, zdolnosc odczuwania to fizyka i chemia. Dlatego wlasnie, ze sama biologia, fizyka i chemia nie powiedza nam, gdzie zaczyna sie zycie czlowieka(choc ciekawym jest moim zdaniem podejscie takie: na etapie, gdzie po porodzie mialby szanse na zycie samodzielne, tzn. bez aparatury podtrzymujacej zycie). A co innego, jak nie biologia, powie nam, kiedy rozwijaja sie synapsy, pojawiaja sie oslonki mielinowe? Z czlowiekiem jest jak z budynkiem - to, ze jest czesciowo wybudowany(np. sciany i strop) to nie znaczy, ze mozna w nim zaparzyc kawe, bo nie ma zasilania(analogicznie, nie ma kontroli mozgu). Nasze zycie zalezy od pnia mozgu - jesli go nie ma, to nie ma zycia.

Xar
-2 / 4

Kyd, analogicznie mozna sie zastanawiac, czy zabicie jednego czlowieka, by ocalic powiedzmy 10 ma sens i jest dobre. Jesli bedzie to przypadkowa ofiara - np. mozesz zajechac droge busowi tak,by nie spadl wprzepasc,ale Twoj pasazer zginie to jest inna sytuacja niz np. zabicie czlowieka po to, zeby jego organy poszly na przeszczepy. Wiec, skoro nie dyskutuje sie na takie tematy, to oznacza, ze zabicie jednego niewinnego czlowieka by ocalic innych jest niezaprzeczalnie - no wlasnie jakie, dobre czy zle? Analogicznie do Twojej wypowiedzi. Jest pozna pora, dobranoc, kulturalnej dyskusji zycze:)

girlfromwestern
+1 / 5

Xar czy przypadkiem nie wychodzi na to, że nas uczą bzdur na biologii? W takim razie nie powinnes leciec z tym do swojej nauczycielki biologii/MENu i stwierdzić, że bakterie nie są organizmami? Z tego co kojarzę, to mamy do czynienia z życiem, jesli zachodzą w nim jakies procesy, czy nie mam racji? I jeszcze jedno. To do tych wszystkich, którzy jeszcze się uczą. Jesli macie aż takie problemy ze zrozumieniem czym jest człowiek, to dlaczego nie pójdziecie z tym do waszych nauczycieli? Oni powinni mieć większą wiedzę od was. Jak jakos w liceum nie miałam oporów, żeby męczyć swojego nauczyciela od historii, jak czegos nie rozumiałam ;) Ci ludzie naprawdę nie są tylko od wbijania wam do głów jakis definicji czy formułek, tylko od tego, żeby wam pomagać. Poza tym zadanie tego pytania naprawdę nie boli.
Przeraża mnie to co napisałes o życiu ludzi. Z tego wynika, że życie 10 jest więcej warte od 1. Przeraża mnie to, bo to jest chłodna kalkulacja. Chociaż może i tak trzeba. Bo powiedzmy, że ktos widzi dwa płonące oddalone od siebie budynki. Wie, że w jednym jest jeden człowiek, a w drugim dziesięciu, i zdaje sobie doskonale z tego sprawę, że jak pobiegnie do jednego, to być może na ratowanie osób z drugiego nie będzie miał szans.

Xar
-4 / 4

Girl, oczywistym jest, ze bakterie reaguja na bodzce. Znane jest Ci zjawisko mutacji, tudziez wymiany genow? Nie porownuj bakterii do zlozonych organizmow wielokomorkowych, jakim niewatpliwie jest czlowiek. Zycie czlowieka jako samodzielnego organizmu nie jest tym samym, co podzial zygoty. Czy jest czlowiek? Zwierzeciem, ktoremu pewne cechy przydatne jako pojedynczym jednostkom przeszkadzaja w rozwoju cywilizacji. To, co czyni nas ludzmi, to nasze dzialania, mysli a nie to, w jakim ciele jestesmy. Ale wybacz, brak ukladu nerwowego oznacza brak mozliwosci myslenia. Co do tego o 10 - a teraz postaw sie na miejscu snajpera, ktory moze "zdjac" wykrytego terroryste z pasem Szahida i uratowac wielu ludzi. Wachalabys sie? Relatywnosc moralnosci sie klania.

T TheRaceManiac
+1 / 5

Do wątku: nie godzę się, aby ktoś zabijał niewinnych ludzi, dlatego na przykład jestem przeciw zachowaniu Hitlera. "Mam to gdzieś, że Hitler powybijał miliony, przecież ja przeżyłem" - tak myślą zwierzęta.
Do ostatniej wypowiedzi Xara: osoba znajdująca się w śpiączce nie myśli i nie wykonuje działań. Nie jest człowiekiem? Pewnie powiesz, że wykonuje działania i myśli w czasie. W przeszłości. A człowiek nienarodzony również wykonuje działania i myśli w czasie. W przyszłości.

Xar
-3 / 5

The race maniak, mow do mnie w takim razie panie prezydencie. Nie jestem prezydentem, ale moge nim zostac w przyszlosci, tak samo jak kazdy z nas. Wiec mowienie co by bylo gdyby, jest nieco bez sensu. Osoba w spiaczce oddycha, bije jej serce - ze wzgledu na to, ze mozg ma nad tym kontrole, jak nie wierzysz to popros o zrobienie rezonansu magnetycznego osobie w spiaczce i zobaczysz, ze mozg dziala. U zarodka nie dziala, bo nie ma mozgu. Rozumiesz roznice? Tylko i wylacznie dzieki ukladowi nerwowemu odczuwasz cokolwiek(innymi slowy docieraja do Ciebie bodzce zewnetrze) i to on steruje Twoim cialem tak,aby utrzymac Cie przy zyciu.

Witek1235
+2 / 6

@ Xar - mam pomysł: jeśli jedna osoba chce drugą zastrzelić, to co nam szkodzi "zostawić to indywidualnej decyzji, sumieniu i moralności"?

girlfromwestern
+1 / 3

Xar to co lubię w biologii, to fakt, że ona nie zajmuje się jakimiś sentymentami (coś jest człowiekiem, bo odczuwa, bo ma konkretny organ), tylko mówi jasno: jesteś organizmem, a więc należy Ci się zakwalifikowanie do jakiegoś gatunku. To jest banalne i proste. I to co mi się podoba w biologii, to fakt, że traktuje ona tak samo i niedzwiedzie brunatne i homo sapiens i bakterie. A nie zajmuje się jakimiś sentymentami. Sory, ale tak odbieram Twoje rozumowanie. Co do tego terrorysty, to nie sądzę, że bym się wahała. Ale wydaje mi się też, że dużą rolę odgrywała by odległość między nim, a mną. Jeżeli byłaby bardzo blisko, po prostu bym go postrzeliła, bo jakby nie było to też człowiek jest. Tylko, że kurcze, w drugim przypadku dostałabym pewnie jakąś karę. W Polsce jest chyba w końcu wszystko możliwe ;)

Xar
-2 / 2

Girl,Ty go postrzelisz, a on krzyknie Allah Akhbar i Ciebie juz nie bedzie,jesli bedziesz wystarczajaco blisko, bo naciskie magiczny przycisk i zrobi bum. Co do biologi - to, ze zarodek jest jakiegos organizmu nie oznacza, ze jest nim - przyklad gasienica nie jest motylem, bo nie ma odpowiednich organow wyksztalconych. Tak samo zarodek ludzki nie jest czlowiekiem, jest zarodkiem.

girlfromwestern
+3 / 3

Heh... zapomniałam o pasie ;) wybacz. http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Saturnia_pavonia.JPG&filetimestamp=20060727202251 To jest gąsienica konkretnego gatunku, tak samo jak jest płód gatunku homo sapiens. To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia. Klasyfikacja z tego co kojarzę służy nie do tego aby wiedzieć, że z zygoty czy tam zarodka powstaje człowiek, czy z płodu człowiek. Klasyfikujemy coś ze względu na CECHY, BO coś jest organizmem. Oczywiście mówimy zygota ludzka, zarodek ludzki (do jakiegoś momentu), ale ani zarodkowi, ani zygocie nie należy się klasyfikacja, bo on nie jest organizmem. Tak przynajmniej zrozumiałam z tłumaczeń studentki biologii ;) Od razu mówię, że nie jestem ekspertem, ale ta studentka tłumaczyła mi to tak, że wystarczy bycie organizmem. No to ja stwierdziłam, że zarodek jest człowiekiem, a ona stwierdziła, że wszystko można sprowadzić do bycia organizmem, czyli muszą zachodzić jakieś procesy, a do tych procesów są potrzebne organy. A zarodek ich od samego początku nie ma. Edit 1: Muszę się chyba powtórzyć, może wszystko źle zrozumiałam, ale nie studiuję biologii, nie mam też stałych kontaktów z ludźmi, którzy się na tym znają, i to też nie jest temat, który mnie bardzo, ale to bardzo interesuje.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 6 May 2012 2012 16:33

T TheRaceManiac
+2 / 4

Xar, powinienem o Tobie mówić świętej pamięci. Bo z pewnością kiedyś umrzesz. Natomiast zostać prezydentem owszem, możesz, ale nie jest to tylko kwestia nie zabijania Cię. Jeśli Cię zabiję, to z pewnością nie będziesz prezydentem. Ale jeśli Cię nie zabiję, to nie wiem, czy nim będziesz. Musiałbyś poświęcić temu całe życie, mieć odpowiednie predyspozycje i dużo szczęścia. Żeby człowiek się urodził, wystarczy mu tylko nie przeszkadzać. Oczywiście, są możliwe rzadkie wypadki, kiedy pomimo nie przeszkadzania mu się nie urodzi, ale z tym jak na razie dużo nie zrobimy. Ale przyznaję się do dużego błędu w poprzedniej wypowiedzi. Przecież osób nie trzyma się w śpiączce dlatego, że przeszłości myślały i działały. Nie trzyma się ich też, dlatego, że bije im serce, oddychają i mózg działa dla tych podstawowych czynności. Przecież gdy ktoś już latami leży w śpiączce, to rodzina zgadza się na odłączenie od aparatury. Trzyma się tą osobę przy życiu ze względu na możliwą przyszłość. Przyszłość 50/50, bo nie wiadomo, czy ktoś się już obudzi. Prawdopodobieństwo urodzenia się i przeżycia dziecka jest znacznie większe.

ladyarwena
-1 / 5

Ratować nienarodzone to każdy będzie, a jak komuś gębę obijają na ulicy to już nikt nie ruszy czterech liter na pomoc. Czy ratując (jak się tutaj wypowiadamy) nienarodzonych nie usprawiedliwiamy się przypadkiem brakiemprzed pomocy dla tych obok, którzy cierpią i na prawdę potrzebują pomocy?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 2:26

T TheRaceManiac
+2 / 4

Ladyarwena skąd Ci się to wzięło? Oba tematy są ważne, tutaj poruszany jest temat aborcji. Przed śmiercią należy chronić każdego, niezależnie od wieku. Oprócz oczywiście wyroku kary śmierci.

ladyarwena
0 / 0

Pyta mnie osoba, która radzi co niektórej matce po urodzeniu dziecka popełnienie samobójstwa :D "Kara śmierci za myśl o aborcji, inkubatorze!" Normalnie kocham Cie ;*

W wojtas1312
0 / 6

Xar- podziwiam za duża wiedzę, ja jestem laikiem w tej kwestii. Może nie jest wszystko takie białe lub czarne jak mi się wydaję, ale przykazanie "nie zabijaj" interpretuje szczegółowo. Poza tym duże wrażenie odcisnął na mnie filmik "Niemy krzyk"-oglądałeś, co sądzisz? Mi wydaje mi się bardzo ciekawy i profesjonalny, polecam.

Odpowiedz
Iskierka
+1 / 11

No to musisz wiedzieć że w przynajmniej legalnych aborcji nie dokonuje się ich tak jak na Niemym Krzyku.

Xar
-5 / 5

Wlasnie, nie zabijaj - dotyczy tylko czlowieka(de facto w orginale jest mowa o nie zabijaniu innego zyda, ale pominmy watek religijny), a najpierw wypadaloby sie zastanowic, czy ten zlepek komorek bez ukladu nerwowego, ktory determinuje odczuwanie, mozna nazwac juz zywym czlowiekiem. Wg mnie - nie.

T TheRaceManiac
+2 / 4

Xar, według Ciebie osoba znajdująca się w długotrwałej śpiączce nie jest już człowiekiem, bo nie myśli, niespecjalnie reaguje na bodźce, a jedynie wykonuje podstawowe czynności życiowe? Pewnie nie, bo przecież jeszcze może się obudzić. I ten zlepek komórek zawsze może się rozwinąć i urodzić. Czy Ty tak samo uważasz o sobie? Czy uważasz, że w momencie, gdy byłeś zlepkiem komórek Twoja matka mogłaby Cię zabić i to by była tylko jej sprawa?

Iskierka
+1 / 5

Słuchajcie, bo robicie zamieszanie. Są dwa stany w których ludzie się znajdują, prawda? Jeden to stan, w którym nie reagują na bodźce, ale ich mózg wykazuje aktywność. Wtedy utrzymuje się ich przy życiu, nawet całymi latami. Drugi stan jest wtedy, kiedy można utrzymywać życiowe funkcje, ale mózg jest uznawany przez lekarzy za martwy, bo nie wykazuje koniecznej aktywności i takiego człowieka odłącza się od aparatury, bo już go nie ma. Jeżeli tak wam zależy na tym porównaniu, to przynajmniej ja więcej podobieństw płodu na wczesnym etapie widzę do drugiego stanu - człowieka, którego jeszcze nie ma (ale może być). Ludzie nie mają zwyczaju powstawać z martwych, więc nie daje się im już szansy, ale mogą się z "martwych" się urodzić, z podpiętego do mamy człowieka, którego formalnie jeszcze nie ma, bo nie ma jego mózgu. Moim zdaniem w takiej sytuacji zabija się potencjał życia i człowieka, co też nie jest neutralne moralnie (w mojej opinii, tzn. gdybym ja rozważała taką opcję), ale nie można mówić o morderstwie człowieka, bo de facto odłącza się od aparatury kogoś kto (jeszcze) nie żyje. Nie przeszkadza mi, jeśli ktoś inaczej przeanalizuje sobie te sprawy i co innego mu wyjdzie, ale zejdźcie już z tych ludzi w śpiączce, bo nie widzę potrzeby rozważania tutaj ich prawa lub braku do życia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 May 2012 2012 12:14

Xar
-5 / 5

Tak,gdyz nie odczul bym tego - nie mialbym fizycznej mozliwosci by to zrobic. Tak samo zarodki ze spontanicznych poronien - moze zaczniecie je zbierac i w sztucznych macicach prowadzic ich rozwoj? Widze, ze najwiekszymi przeciwnikami aborcji sa Ci, ktorzy maja swiadomosc, ze to mogloby ich spotkac. Na mnie ten argument nie dziala, gdyz bylem chcianym dzieckiem. ZROZUM: BRAK UKLADU NERWOWEGO UNIEMOZLIWIA ODCZUWANIE I MYSLENIE, wiec nie nadawaj zdolnosci doroslego organizmu zarodkowi, bo to tak samo, jakbys mowil, ze gasienica moze fruwac, bo przeciez motyl fruwa!

T TheRaceManiac
+1 / 3

Xar, przyszłość się nie liczy? Po co studenci medycyny uczą się medycyny, skoro nie są lekarzami? Bo najprawdopodobniej, o ile nic im nie przeszkodzi, będą i zamierzają być. ZROZUM, ŻE PRZYSZŁOŚĆ JEST WAŻNA.

T TheRaceManiac
0 / 12

Dyskusje na temat legalności aborcji są dla mnie czymś nienormalnym. Wyobrażacie sobie dyskutować o tym, czy morderstwa powinny być karalne? Dla mnie zwolennik aborcji jest albo idiotą, albo psychopatą. Dokładnie tak jak zwolennik morderstwa. Jeżeli jakaś kobieta nie chce mieć zepsutego życia przez kilka lat, to niech po urodzeniu dziecka sama się zabije. Uważacie, że słabszym nie należą się podstawowe prawa? Najpierw zabiegajcie o możliwość odebrania życia zwierzętom, które komuś przeszkadzają. Narodzone zwierze jest więcej warte od nienarodzonego człowieka, który jednak się narodzi i będzie żył? I nie mówicie, że zakaz aborcji jest domeną tylko katolików - uczeni są podzieleni.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 May 2012 2012 11:12

Odpowiedz
Iskierka
-1 / 7

Widzisz tu jakichś zwolenników aborcji? Bo ja nie. Znam za to zwolenników wyboru, czyli przekazywania SKOMPLIKOWANEGO MORALNIE PROBLEMU (w przeciwieństwie do morderstwa) na sumienia ludzi, którzy są za to odpowiedzialni. Są ludzie, którzy uważają, że aborcja to pryszcz, zabieg jak wyrwanie zęba, a ich zdanie to jedyne słuszne, ale szczęśliwie nie ma ich dzisiaj z nami w dyskusji. Dyskusja toczy się raczej między ludźmi, którzy widzą kwestię czarno-biało i chcą stać na straży moralności innych osób oraz ludźmi, którzy widzą ten problem jako skomplikowany, widzą wiele uzasadnień takiego czynu i są za tym, by każdy rozważał ten problem sam przy okazji decyzji o usunięciu ciąży. Co do różnic wartości życia zwierzęcia i nienarodzonego człowieka - nigdy nie byłam sytuacji, kiedy musiałabym wybrać między jednym a drugim więc ciężko mi się wypowiadać - ale widząc, jak lekarze walczą o życie samego dziecka (kiedy np. matka przeżyła śmiertelny wypadek) oraz jaki ludzie wkładają wysiłek w ratowanie zwierząt z krytycznych sytuacji... wydaje mi się, że jednak ogół ludzi bardziej ceni życie nienarodzonego jeszcze dziecka, zwłaszcza na późnym etapie ciąży, kiedy ma bardzo duże szanse przeżyć.

ladyarwena
0 / 6

"Skarie, Twoja mama się zabiła, bo zepsułbyś jej życie "- powiedział TheRaceManiac do myślącego, narodzonego i żyjącego człowieka.

Xar
-1 / 7

racemaniak,jesli jakis terrorysta Cie porwie, to powiemy wszystkim, by nie probowali tego terrorysty zabic, bo kategorycznie nie zgadzasz sie na zabijanie ludzi.

girlfromwestern
+2 / 4

@ladyawerna a żyjący, narodzony człowiek stwierdziłby, że to nie jego wina, że jego matka nie umiała kochać, zdążył sobie znaleźć kochającą rodzinę, poznać zajebistych ludzi i żył długo i szczęśliwe, rozumiejąc, że to nie on odpowiada za to, że jego matka go nie pokochała. Da się? Da. Wystarczy tylko widzieć coś w życiu WIĘCEJ niż TYLKO swoją "matkę". Jak można być aż tak słabym psychicznie, żeby się załamywać z takiego powodu i użalać się przez całe życie? No, k***, jak? Przecież to jest wstyd. Ludzie mają ojców alkoholików, bijące matki i potrafią docenić dar życia, a takie cioty nic tylko wiecznie się nad sobą użalają.

T TheRaceManiac
+1 / 5

ISKIERKA Nie mówiłem wcale, że widzę tutaj zwolenników aborcji, tylko osoby dopuszczające wolność dla nich w postępowaniu. Morderstwo też może być skomplikowanym moralnie problemem, bo psychopata uważa, że zabijanie dla zaspokojenia własnych potrzeb psychicznych jest w porządku, bo morderca uważa, że czasami można zabić kogoś, bo niektórzy przeszkadzają w zdobywaniu pieniędzy, a niektórzy uważają, że jednak przede wszystkim lepiej dyskutować o prawach ofiar, a potem o prawach zwolenników morderstwa. Tak samo z aborcją, mnie nie obchodzi to, co sobie myślą różne matki, mnie interesują prawa dzieci, o których decydują. Tak samo nie wykazuję zainteresowania moralnością morderców, którzy decydują o usunięciu swoich ofiar.
LADYARWENA
- "Skarbie, Twoja mama się zabiła, bo zepsułabyś jej życie"
- "Trzeba było mnie zabić, wolałbym umrzeć niż nie mieć mamy"
- "A Twoja mama wolała umrzeć niż mieć Ciebie"
- "Cofam swoje słowa"
Ok domyślam się, że uważasz moje słowa za bezsensowne. Ale to jedyne wyjście z sytuacji, jakie dopuszczam oprócz naturalnie przeżycia obu osób. Każdy jest kowalem WŁASNEGO losu, więc albo trzeba było myśleć o dziecku wcześniej, albo pogodzić się z jego istnieniem, albo zabić siebie, jeżeli lepiej jest mieć zniszczone życie niż go nie mieć. Bo o to ostatnie głównie mi chodziło. A jeśli życie nie byłoby gorsze od jego braku, to tym bardziej zabijanie dziecka jest jeszcze większą głupotą.
XAR nie przewidziałeś, że jak najbardziej dopuszczam karę śmierci. A właśnie, może uznasz, że nie warto mu wymierzać kary śmierci, bo to, że najprawdopodobniej zaraz mnie zabije nie oznacza jeszcze, że jest mordercą? Dla mnie to, że mnie porwał oznacza, że wkrótce mnie zabije. Tak jak dziecko, które się rozwija niedługo się urodzi. Jest tylko minimalna szansa, że będzie inaczej.

Zmodyfikowano 5 razy Ostatnia modyfikacja: 6 May 2012 2012 21:08

Iskierka
-2 / 4

Czyli zabijanie dorosłych, rozwiniętych, czujących ludzi spoko luzik, a zabijanie nienarodzonych dzieci jest niewyobrażalnym nienormalnym morderstwem nie podlegającym dyskusji. Interesująca hierarchia wartości, ale masz do niej prawo.

ladyarwena
-2 / 6

@girlfromwestern to jest gdybanie typu: "co by było gdyby". Dziecko potrzebuje matki i ojca do prawidłowego rozwoju- to jest biologia. Bił Cię ktoś w dzieciństwie, że tak przeżywasz moją wypowiedź?
@TheRaceManiac -każdy popełnia błędy i każdy powinien mieć prawo do drugiej szansy- takie jest moje zdanie. Ale popadamy tu w skrajność, zawsze można oddać dziecko do adopcji.

girlfromwestern
+2 / 2

@up ja pie**lę. Ja wiem, że tacy ludzie istnieją i jeszcze szkoda, żeby przez cały czas zamartwiali się, bo matka ich nie kochała. No, k***, straszne. Nikt mnie nie bił. W mojej rodzinie nawet była przeciwna sytuacja. To znaczy urodziłam się w bardzo kochającej rodzinie. Moi rodzice są szczęśliwi i ja też jestem. I na myśl, że moja matka chciałaby się pobawić w "ona ma wady genetyczne, usuńmy tę ciążę, bo nie mam siły się nią opiekować", albo to co mnie rozbraja "chciało mi się uprawiać sex, ale na dziecko nie jestem jeszcze gotowa" robi mi się po prostu niedobrze. Bardzo cenię sobie swoje życie, kocham je, i nie życzyłabym sobie, żeby ktokolwiek o decydował o mnie, nawet jeśli to tylko kod genetyczny na początku. Po prostu wiem, że cudów nie ma. Drugi raz bym się nie urodziła.

Iskierka
-2 / 2

Masz po prostu instynkt życia. Mogłaś się nie urodzić, gdyby matka się na ciebie nie zdecydowała. Mogłabyś się też nie urodzić, gdyby pokochała innego tatusia, albo nie pokochała nikogo i była samotna. To, że w takich sytuacjach byłabyś tak samo pokrzywdzona jak w wypadku aborcji (nie byłoby cię), nie jest argumentem na to, że ktoś nie miał prawa tak postąpić. Ludzie mieli prawo nie uprawiać seksu w ten dzień, czy wcale. Gdybyś została usunięta zdawałabyś sobie z tego sprawę tak samo, jak gdybyś po prostu nie powstała. Przy okazji, pragnę pozdrowić moje bardzo liczne rodzeństwo - podobno kobieta ma mnóstwo samoistnych poronień w ciągu życia. Ciekawe jak oni się czują, że ja się urodziłam, a oni nie dostali takiej szansy - muszą mnie chyba ostro nienawidzić. Ups, sory, nie nienawidzą mnie, bo ich nie ma.

T TheRaceManiac
+1 / 1

Iskierka przedostatnia wypowiedź miała niby być do mnie? Bo nie bardzo rozumiem, skąd takie dziwne wnioski, chyba jednak nie do mnie? Ladyarwena każdy potrzebuje szansy na nawrócenie, stąd jestem za karą śmierci zawieszoną na czas nieokreślony. Ale dla mnie kara śmierci nie jest po to, aby kogoś mocniej karać, tylko lepiej zapobiegać zabójstwom. A za oddawaniem dziecka do adopcji jak najbardziej jestem, w to jest trochę krzywda dla dziecka, no ale bez przesady - lepiej, aby trafiłona porządnych rodziców.

Iskierka
-2 / 2

Kara śmierci zapobiega zabójstwom (i nie tylko, bo za inne rzeczy na świecie też dostaje się karę śmierci), nie wiem czy wiesz, ale przez zabijanie przestępcy. Zabija się człowieka, dorosłego, rozwiniętego człowieka. Jest to dla ciebie sprawa akceptowalna, ponieważ istnieją takie i takie okoliczności, żeby rozważać zasadność zabijania człowieka. Kiedy mowa o zabijaniu zarodka człowieka, ponieważ istnieją takie i takie okoliczności, nie uznajesz dyskusji nad ich zasadnością, cytat: "Dyskusje na temat legalności aborcji są dla mnie czymś nienormalnym". Nie mówię, że twoje stanowisko w którejś z tych spraw jest złe, bo masz zasadne argumenty. Ale popatrz, czy to nie ironia: ludzie na całym świecie bronią życia istot, które się jeszcze nie narodziły, być może się nie narodzą bo część porodów nie wypala, a niewiele ich obchodzi śmierć żołnierzy zabijanych na wojnie czy śmierć więźniów. Są dorośli, nie mają małych słodkich nóżek, mogą ginąć jak muchy.

girlfromwestern
+1 / 3

To ja może się wypowiem na temat kary śmierci, skoro już tak dyskutujecie ;) Więc jestem absolutnie przeciwko, bo
1) Sąd nie jest nieomylny
2) Uważam, że życie na przykład Hitlera/zbrodniarza jest tyle samo warte, co moje. I nie, wbrew pozorom wcale nie zaniżam swojej wartości (czy odwrotnie, bo ktoś kto ze mną dyskutuje i/albo mnie zna z jakichś tam powodów może uważać, że jestem gorsza od Hitlera). Mam po prostu dużo wiary w ludzi, i tak naprawdę współczuję na przykład R. Hoessowi (chyba tak się pisze jego nazwisko), z tego co mi wiadomo, to on miał przerąbane dzieciństwo. Nie to, że go usprawiedliwiam, sądzę po prostu, że on był słaby. Siła w końcu nie tkwi w tym ile ludzi umrze przez Ciebie, siła tkwi w Tobie, jeśli podążasz za swoimi ideałami.
3) Sama nie byłabym w stanie pociągnąć za spust/zwolnić zapadnię, bo się komuś należy wg kogoś.
Iskierka, co do aborcji, to dla mnie jest różnica czy powstał już czyjś plan czy nie.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 22:02

T TheRaceManiac
+1 / 1

Iskierka również szanuję Twoje zdanie. Nie mogę jednak porównywać okoliczności zabicia zarodka, który jeszcze nie miał szansy pokazać własnej woli, własnego sumienia, własnej odpowiedzi na powszechnie panujące zasady do w pełni świadomego mordercy (bo oczywiście jestem za karą śmierci dla osób, które zdają sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania). To nie jest wina dziecka, że jego organizm rozwija się i chce się urodzić - i przez to sprawia jakiś problem. To jest wina osoby, która chce się je pozbyć. Natomiast rozwinięty człowiek ma sumienie, rozum i wybiera - zabiję, mnie zabiją, nie zabiję - mnie nie zabiją. On decyduje o sobie i przyjmuje stosowną drogę. To jest jego wina, że szkodzi. On chciał szkodzić i panował nad sobą. Nikt go nie zmusił. Chyba, że ma jakąś chorobę psychiczną i w ogóle nie myśli nad tym, co robi - wtedy izoluje się, aby taka osoba nie zrobiła nikomu krzywdy, ale nie dokonuje się kary, bo to nie jej wina. Tak samo dziecko, które przeszkadza, można oddać do okna życia - to jest dla niego małą krzywdą, równie dotkliwą jak dla chorego izolacja, mimo to nie jest to aż tak krzywdzące, jak na przykład kara śmierci - trudno, nie wymyślono według mnie lepszego rozwiązania. Innych okoliczności nie przyjmuję do wiadomości, bo nie są zależne od osób, które w danym momencie są szkodliwe. Przedstawię jakąś nieprawdopodobną, ale teoretycznie możliwą do zaistnienia sytuację (chcę dać przykład, ale nie mam lepszego pomysłu): załóżmy, że na pewnym stole znajduje się przycisk, którego wciśnięcie skutkuje śmiercią ludzi. Ktoś przechodząc obok tego stołu potknął się i przypadkiem upadł na ten przycisk aktywując go. Czy należy mu się kara śmierci? Nie, bo to nie jest jego wina. Nie miał woli, aby wcisnąć przycisk. Tak samo dziecko nie ma woli, aby coś zrobić złego. Najwyżej można obwiniać osoby, które nie zabezpieczyły tego przycisku, tak samo jak można obwiniać osoby, które nieodpowiedzialnie spowodowały poczęcie dziecka. Naturalnie, jeśli to gwałciciel, to zastosować odpowiednią karę." ludzie na całym świecie bronią życia istot, które się jeszcze nie narodziły, być może się nie narodzą bo część porodów nie wypala, a niewiele ich obchodzi śmierć żołnierzy zabijanych na wojnie czy śmierć więźniów. Są dorośli, nie mają małych słodkich nóżek, mogą ginąć jak muchy." Żołnierze na własne życzenie wykonują swój zawód, chyba, że jest to ich obowiązek, ewentualnie jeśli w ich wypadku cel uświęca środki. Nie uważam, że nikt się nimi nie przejmuje - wydaje mi się, że nie jesteś jedyna. I nie sądzę, że postawa wskazująca na ignorowanie dorosłych na rzecz dzieci jest pozytywna - każdej śmierci powinno się zapobiegać i jej żałować. Nawet śmierci skazanych na karę pozbawienia życia - tylko w ich wypadku żałować, że sami się na takową skazali mając wybór i możliwość przemyślenia. Dlaczego ludzie jednak zwracają uwagę na aborcję? Bo o ile można porównywać w ten sposób, to dajmy na to 20-letni żołnierz ma przeżyte od urodzenia już 20 lat, a zarodek ani chwili... Osobiście żałuję śmierci wszystkich (i powtarzając raz jeszcze, nawet skazanych na śmierć, tylko w inny sposób). A, warto dodać, że osoby przeciwne aborcji chcą też przekazać wolę wielu z tych, którzy niestety jej przekazać nie mogą. Tak samo, jak obrońcy praw zwierząt. I tutaj trochę podzielam Twoją frustrację, bo mnie również zastanawia fakt, że obrońcy praw zwierząt ludzi odkładają na dalszy tor - po dłuższej dedukcji przyznaję piękno różnorodności wśród ludzi w obrębie naszego tematu: niektórzy bronią tych, a niektórzy więcej czasu poświęcają innym - i żaden z nich nie jest gorszy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 23:33

T TheRaceManiac
+1 / 1

Girlfromwestern średnio ginie 5 osób w wyniku zastosowania kary śmierci. Sędzia w takim razie może być jeden, doświadczony, sprawdzony i taki, który te 5 razy na rok się nie pomyli. Skoro uważasz, że życie Hitlera i Twoje jest równe, to dlaczego życia ofiar nie są tak samo ważne? Uważasz, że życie przestępcy jest więcej warte niż jego ofiary? Bo widzisz kara śmierci ma zapobiegać ofiarom i jest w tym bardzo skuteczna. Nie est po to, aby na zabójcach się wyżywać.

PremiumChicken
+1 / 7

I znowu demoty o aborcji i masa dyskusji, jak ja ich nie cierpię. Zostawmy Iron Maiden w spokoju i przejdźmy do samej aborcji. A może pomimo zabezpieczeń i ostrożności kobieta zaszła w ciążę. Będzie załamana, bo nienawidzi dzieci, do tego zmiany ciała trakcie ciąży, wymioty, bóle. Potem poród. I trzeba wychować to dziecko. Jeżeli będzie się wychowywać w przekonaniu, że matka go nienawidzi i wcale nie miało się urodzić, a potem zabić z tego powodu, lepiej, żeby się nie urodziło.

Zaraz zleci się grono moich hejterów, obrońców życia, którzy chcą mnie zabić na wiocha pl za moje komentarze, wyzwą od morderców i sadystów. Trudno. Kwestia przyzwyczajenia.

Odpowiedz
ladyarwena
-1 / 1

Twoja wypowiedź przypomniała mi ciekawy film o tej właśnie tematyce: "Musimy porozmawiać o Kevinie"- polecam :)

Witek1235
0 / 2

Może dzięki temu, że dziecko ma przeświadczenie, że miało się nie urodzić, będzie w stanie wycisnąć z życia więcej? Skąd Ty to możesz wiedzieć? Nie nam wyrokować, komu się opłaca urodzić!!!

Witek1235
+2 / 6

Współczuję wszystkim zwolennikom aborcji. Żałuję, iż ich rodzice/dziadkowie/pradziadkowie nie mieli na tę kwestię takiego samego poglądu, jak oni.

Odpowiedz
marrrylin
+1 / 5

To wtedy żałowałbyś, że rodzice ich rodziców/dziadków nie mieli na tę kwestię takiego samego poglądu, jak oni. I tak dalej... To co mówisz jest głupie. Pamiętasz co się działo przed twoimi narodzinami? Albo jak byłeś w brzuchu? Poprostu by ich nie było i nikt nie zdawał by sobie z tego sprawy. Równie dobrze możesz godzinami rozważać, że mógłbyś mieć jakieś rodzeństwo ale być może twoja mama poroniła samoistnie i tego nie zauważyła (70% ciąż tak kończy - przypomina okres albo wogóle nie ma śladu). Wiem, że ludzie wierzący kochają emocjonalne, duchowe otoczki ale nie ośmieszajcie się..

mat3e
+1 / 5

Co innego jak ktoś umrze (poronienie), a jak się go zamorduje (aborcja). Chciałbym, żeby w dystkusji wypowiedziała się matka, która dokonała aborcji i ma wyrzuty sumienia. Ciekawe co byście jej odpowiedzieli. Są kobiety, które po aborcji popadają w depresję, są wręcz załamane albo takie, które dopiero po tym akcie zaczynają głośno krzyczeć o żywych inkubatorach, itp., żeby zwyczajnie zagłuszyć swoje sumienie.

Xar
-4 / 4

Witek, moze poprostu dotrze do Ciebie, ze prawo do czegos nie oznacza obowiazku zrobienia tego czegos. DOTARLO? PRAWO=/= OBOWIAZEK!!! Widac byli to chciani potomkowie, a Ty widac boisz sie, ze jakby to bylo legalne,to Ciebie by wyskrobali. Jednego wyborce mikiego mniej.

marrrylin
-1 / 5

Kobieta, która dokonała aborcji czasem ma wyrzuty sumienia ale głównie dlatego, że np. została do tego przymuszona przez ojca dziecka lub jej rodziców i nie była to jej decyzja. Gwarantuję ci, że większość kobiet po ŚWIADOMYM (podkreślam świadomym) podjęciu decyzji o przeprowadzeniu aborcji odczuwa ulgę. Więcej jest matek, które rodzą i mają depresję poporodową. Ale wtedy nikogo to nie obchodzi bo jedynym zadaniem takiej kobiety jest skakanie wokół dziecka.
Pozatym nie wiem czemu stawiacie na równi PRAWO do aborcji ze ZMUSZANIEM do niej. To, że aborcja mogłaby być legalna wcale nie zmuszałoby kobiet do jej przeprowadzania. W krajach rozwiniętych, gdzie aborcja jest legalna (Niemcy, UK, Holandia) jest większy odsetek urodzeń niż w Polsce, więc to nie możliwość aborcji zmniejsza populację.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 6 May 2012 2012 16:01

Witek1235
+1 / 1

@ marrrylin - dla chrześcijanina nie ma większego znaczenia, czy dusza pójdzie do nieba 50 lat wcześniej czy 50 lat później. To dla ateistów aborcja jest zniszczeniem czegoś oryginalnego, niepowtarzalnego. Co to za popie*dolony trend, żeby łączyć ateizm z popieraniem aborcji? @ Xar - 1. No to dajmy ludziom prawo do zabijania innych na ulicach, bo prawo =/= obowiązek. Nie bądź śmieszny. 2. A ja jestem dzieckiem do bólu planowanym, więc Twoje dziecinne, desperackie wypowiedzi raczej mnie nie obrażają, tylko śmieszą.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 6 May 2012 2012 22:15

Xar
-2 / 2

Witek,no sory,ale nie bede dyskutowal o prawach kobiet do samostanowienia o wlasnym ciele z wyborca glosujacym na goscia, ktory chce odebrac kobietom prawa wyborcze. Widze, ze nie tylko prawa wyborcze bys im chcial odebrac.

mat3e
0 / 2

@marrrylin w Niemczech większy odsetek urodzeń, niż w Polsce wiąże się z napływem muzułmanów. @Xar gdzie w programie Kongresu Nowej Prawicy jest postulat o odebraniu praw wyborczych kobietom?

Xar
-1 / 1

mate-w programie moze nie ma,ale mikus o tym mowil w wyborach prezydenckich

P Peppone
0 / 6

I znów ta katopropaganda... Zygota to nie dziecko, a jak ktoś uważa inaczej, to go nikt do skrobania nie zmusza.

Odpowiedz
Lucyna666
+1 / 3

Ciężko mi wypowiedzieć się na temat aborcji, ale oczywiście plus za demota. Bardzo miło zobaczyć jednego ze swoich idoli na głównej. UP THE IRONS !

Odpowiedz
J JessieBannon
+1 / 5

ktoś kto nie stanął nigdy przed takim wyborem (kobieta na życiowym zakręcie) nie ma prawa się wypowiadać. Łatwo nazwać ją dzi@ką, morderczynią, ale nikt jej nie pomoże, nikt jej nie wesprze. Czemu tatusiów nikt nie miesza z błotem, za to że nie wzięli odpowiedzialności za swoją komórkę?

Odpowiedz
ladyarwena
-1 / 3

Miesza, ale tylko słownie, bo jak już wezmą nogi za pas to słuch o nich ginie :D

Andriej69
+4 / 4

Akurat w jego przypadku racja, ale jak patrzę na komentarze w internecie to ani przez chwilę nie wątpię, że aborcja to rzecz pożyteczna i potrzebna.

Odpowiedz
Alexisathene
+2 / 4

Po pierwsze- odnośnie demota to gdybanie nie ma sensu.
Po drugie jestem za prawem do aborcji- kobieta ma prawo decydować o stanie swojego ciała, o tym czy będzie kogoś "gościć" (czyli rozwijający się płód). Żołądź to nie dąb, a jajko to nie kura, a więc morula też człowiekiem nie jest. Tyle narodzonych istnień doznaje cierpień i jakoś nie widzę, żeby ci co są pro-life robili co mogli, aby zaprzestano wojen, albo jedli zieleninę.

Odpowiedz
Witek1235
0 / 4

Feminazista - człowiek, który za główny cel swojego życia uważa doprowadzenie do jak największej liczby aborcji. Wiesz o czym mówię, Xar? Gdybyś tak nie myślał, nie wstawiałbyś pod tym demotem kilkudziesięciu komentarzy. Ja "mogę", bo wierzę w ochronę życia ludzi, którzy o nią zabiegać nie mogą.

Odpowiedz
ladyarwena
+1 / 1

Skąd wyczarowałeś określenie na takiego zwyrodnialca? :D

Witek1235
+1 / 1

Z książki pt. "Właściwy porządek rzeczy (The way things ought to be) autorstwa p.Rusha Limbaugh. Z tym, że on mówi o feminazistkach.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 7:38

Xar
+1 / 3

Powtorze sie. Jak Ci tak zalezy na obronie zycia - zobacz, co sie dzieje na swiecie. http://www.youtube.com/watch?v=HwELajFteTo http://www.youtube.com/watch?v=Q2UqinVD6jE Oni czuja o wiele wiecej niz zlepki komorek bez ukladu nerwowego. Moze ochrona takiego zycia bys sie zajal? Nie, bo Ciebie interesuje tylko Polska. Co do pytania o etap - prosze bardzo, w 8. tydgodniu ciazy zarodek staje sie plodem(teraz poczytaj troche na temat morfologii, bo jesli nie masz odpowiedniej wiedzy medycznej to Cie uswiadamial nie bede,a jesli masz to rzuc w koncu konkretnym argumentem). Moim zdaniem to nie sa jeszcze ludzie - wymienione powody sa wyzej. W, powiedzmy 6. tygodniu, nie rozpoznalbys jakiego zwierzecia jest to zarodek majac tylko fotografie. Kobieta powinna miec prawo podjac decyzje, czy chce kontynuowac ciaze, czy chce ja przerwac. Nie krzywdzi nikogo - te komorki nie sa zdolne do odczuwania, pasozytuja na niej, bez niej zgina. Nie odczuwaja, nie mysla = nie sa czlowiekiem. A to wy, zwolennicy donoszenia ciazy i oddania do rodzin zastepczych itd. zapominacie o zmianach w ciele kobiety, o chormonach(chemia sie klania:D) i o zmianach w psychice, ktore powoduja, ze urodzone dziecko trudno jest oddac kobiecie i z tego powodu bedzie przezywala traume, co moze nawet prowadzic do prob samobojczych(swoja droga polecam film szesnastoletnia mama / Mom at 16). O tym juz nie myslicie. Tak samo o tym, ze wychowankowie domow dziecka(jako zwolennik nowej prawicy pewnie bys chcial je wszystkie sprywatyzowac), na starosc moga pozostac sami, moga rowniez bac sie zwiazac z kims. Dom dziecka niszczy dzieciom psychike, a o tym juz nie myslicie, wazne tylko, zeby sie urodzilo. Nie lepiej oszczedzic cierpien i poprostu nie pozwolic sie urodzic i usunac(usunac,nie zabic - nie mozna zabic czegos, co nie ma mozgu-dlatego mowimy o wycinanu drzew a zabijaniu zwierzat) komorki, nim posiada osobowosc i zdolnosc odczuwanai bodzcow - innymi slowy nim beda mialy mozg?

Xar
0 / 2

Gdy ludzie chca ograniczyc wolnosc, wystarczy aby zwolennicy wolnosci nie robili nic, a ta wolnosc zostanie odebrana wszystkim. Znasz okreslenie zgniesc zlo w zarodku? To teraz odnies to do zarodkow zwierzat. Dodam, ze zabijanie jest legalne, w szczegolnych przypadkach - np. zolnierze albo antyterrorysci. Prawo chroni spoleczenstwo przed armia psychopatow, ktorzy by zabijali innych dlatego, ze Ci im sie nie spodobaja poprostu(patrz tzw. dresy).

Witek1235
+1 / 1

@ Xar - 1. To tylko teledysk. Zresztą, wiem, że źle się dzieje na świecie, ale czy to obliguje mnie do czegokolwiek? Mam porzucić wszystkie swoje, nawet (a właściwie w szczególności) te najmniejsze problemy, bo ktoś tam na świecie cierpi? Uwierz mi, że gdy tylko zyskam taką możliwość (a dołożę wszelkich starań, by zyskać), to pojadę na jakąś misję do Afryki i zrobię tyle dobrego, ile się da. A Ty, zrobiłeś coś kiedykolwiek dla tych ludzi? 2. "te komorki pasożytują na niej, bez niej zginą"; gdybyś dwuletnie dziecko zostawił samo sobie, to też by zmarło i zgniło, więc porównanie jest denne. 3. Ten film, który polecasz, zapewne jest nakręcony przez jakiegoś fanatycznego lewaka, fabuła jest subiektywna do zesrania, a oglądanie takich filmów nie ma sensu. Równie dobrze ja Ci mogę polecić homilię Benedykta XVI albo jakiś film nakręcony na potrzeby katechezy szkolnej, też na wyrost. 4. a) Ciąża jest dla kobiety taka straszna? Żałuj, że nie mogłeś tego powiedzieć swojej matce te kilkadziesiąt lat temu. I wytłumacz to mojej cioci, która urodziła czwarte dziecko i twierdzi, że na tym nie poprzestanie. b) Usunięcie ciąży jest straszliwą alternatywą wobec jej doniesienia. Jest nieprzyjemna, boli a w niektórych przypadkach doprowadza nawet do śmierci. http://www.wpsnz.uz.zgora.pl/pliki/prace_studentow/prace2/Aborcja.pdf?f97acaa1dd9b55c5b7642c88624dd8ba=08db81de2b93c3760c3f055ca27b1e3c O, tu se sprawdź, do czego przekonujesz ludzi. Nie musisz czytać całego, druga strona wystarczy.

Witek1235
0 / 4

@ Alexisathene - fajnie tak patrzeć na zdjęcie pochodu ludzi, z których część nie przyszłaby na świat, gdyby nie prawo, przeciwko któremu protestują. A poza tym statystki wspominają tylko o tych kobietach, które zmarły w wyniku ciąży, której nie mogły usunąć, nie podają natomiast: ile z nich usunęłoby ciążę, gdyby miały taką prawną możliwość oraz ile z nich zmarłoby podczas wykonywania zabiegu aborcji. Być może byłaby to liczba zbliżona do liczby śmierci kobiet ciężarnych w wyniku ciąży. Kocham Nikaraguę, Chile i Watykan, które zakazały jej całkowicie. I nawet nie próbuj mi mówić, że Chile jest krajem zacofanym. Polska na szczęście też jest (jeszcze) zieloną wyspą, wokół której wszystkie barbarzyńskie kraje pozwalają na przerwanie ciąży na życzenie. A ciągle nie przekonanym osobom dodam, że był taki okres w dziejach Polski, kiedy aborcja była legalna całkowicie bez ŻADNYCH ograniczeń. Były to lata 1943-45 w państwie, które właściwie nie nazywało się "Polska", tylko "Generalne Gubernatorstwo".

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 21:05

drakulka
-2 / 2

przeciwnicy aborcji podają głupi argument, identyczne według mnie jest powiedzenie "płódźcie dzieci na potęgę bo może akurat jeśli nie zrobicie żadnego dziecka, pozbawicie świat jakiegoś wybitnego człowieka. jeśli chodzi o płód to tak samo nic nie wiadomo jak gdyby tego dziecka nie było. co innego zabić dziecko przejawiające talent. a zresztą czy życie Dickinsona jest bardziej cenne niż moje, skoro na jego przykładzie podajesz, tylko dlatego że jest znanym i dobrym muzykiem? jak dla mnie dopiero zabicie urodzonego człowieka jest złe bo ktoś już mógł sie do niego przywiązać (jeśli nie, to nawet zabicie niemowlaka nie jest jeszcze tragedią)

Odpowiedz
Iskierka
-1 / 1

No tak ludzie patrzyli na ten problem przez wieki. Dzisiaj niemowlak, od dnia urodzenia, jest obywatelem swojego kraju i ma takie same prawa jak większe dzieci. Nie umiałabym powiedzieć, od którego momentu życie staje się bardziej czy mniej wartościowe, podobno w Stanach są studia bioetyki na których dyskutują o takich rzeczach, jakby mnie było stać to bym je podjęła i może byłabym mądrzejsza. Generalnie większość ludzi, przynajmniej w naszej kulturze, uznaje jednak życie niemowlaka za coś szalenie wartościowego.

T TheRaceManiac
+2 / 2

Życie każdego jest ważne, życie każdego należy bronić. Wyjątkiem jest sama egzekucja kary śmierci, ale przecież kara śmierci to jest jeden ze sposobów na obronę życia niewinnych. A akurat dla mnie możliwość urodzenia kogoś wyjątkowego nie jest argumentem, tylko motywacją.

Iskierka
0 / 4

Czasami aborcja jest obroną życia matki, czasami też niewinnej. Myślałeś kiedyś o tym w ten sposób?

Witek1235
+1 / 1

@ Iskierka - kiedy do dziecko usunie przestaje być niewinna.

Iskierka
-1 / 3

Naciągana gra słów, nie o tym mówiłam.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2012 2012 23:07

T TheAga
-1 / 1

Czyli lepiej by bylo odebrac zycie dziecku po urodzeniu?? to juz by nie byl blad?

Odpowiedz
Alexisathene
-1 / 1

TheAga w aborcji chodzi o to, żeby przerwać ciążę na dość wczesnym etapie , a nie o zabijanie noworodków.

Witek1235: "fajnie tak patrzeć na zdjęcie pochodu ludzi, z których część nie przyszłaby na świat, gdyby nie prawo, przeciwko któremu protestują." A skąd wiesz, że nie przyszliby? Ja się urodziłam w 1992 roku, na wiosnę. W 1992 jak i wcześniej aborcja była legalna, a jednak jakoś się urodziłam, nie unicestwiono mnie. Pierniczysz trzy po trzy, a tu proszę! Jestem żywym dowodem na to (podobnie jak większość innych ludzi), że można przeżyć czasy legalnej aborcji rozwijając się w łonie matki. Jeśli kochasz Chile, Nikaraguę i Watykan to zamiast skamleć o tym jak to w Polsce jest źle bo aborcja nie jest całkowicie zabroniona wyjechałbyś do któregoś z tych krajów. Jeszcze ci bilet chętnie zafunduję- jak wyjedziesz to ogólne IQ społeczeństwa sporo wzrośnie :P