takie realia, jeżeli dojeżdżasz np 15 km w jedną stronę to musisz liczyć się z tym, że 1/3 wypłaty zostanie przeznaczona na benzynę, mówię o zarobkach 1100 netto, czyli minimum niewystarczającym na życie, ale które otrzymuje duża część z nas.
przyjmujac ze zarabiasz mniej niz minimalna krajowa netto, oraz o ile jezdzisz na 95, musisz jej zuzywac ponad 200l (sic!) w tydzien. srednio 7-10l\100km po zabudowanym daje nam 1400-2000km w tydzien. dziennie 200-290km czyli "w jedną strone" 100-145km. dojezdzasz do pracy tyle? fake.
Po pierwsze, jak cię nie stać na samochód to go nie kupujesz. To jest problem dzisiejszych czasów, nie stać mnie ale muszę/chcę mieć, i proszę tylko bez odpow. w stylu "bo muszę dojeżdżać". Osobiście muszę często w pracy korzystać z samochodu, ale przez to, za paliwo rozliczam się z firmą, jednak znam ludzi, którzy mogliby taksówką dojeżdżać do swojej "stacjonarnej" pracy a jakoś przyzwyczaili się do korzystania z komunikacji.
Ja też mało zarabiam, ale oszczędzam na czym tylko się da (z wyjątkiem auta) i dzięki temu mimo niskiej klasy mogę prezentować się glamour. Zrobie wszystko żeby kiedyś być na twoim miejscu. Będę ciężko pracował nad sobą fizycznie i umysłowo, będę wyciskał z siebie resztki sił, i że nikt z treningu nie wyjdzie o własnych siłach.
Znowu o benzynie... zamiast narzekać rozważ zakup roweru albo motocyklu. Twoje "problemy" się skończą. A jeśli chcesz pozostać przy autku, to przynajmniej oszczędzaj benzynę i nie jeździj do sklepu znajdującego się 200 metrów od twojego mieszkania samochodem.
to co zarabiasz niby 100 zł za miecha. trochę cie popi#rdoliło -.-
Odpowiedztakie realia, jeżeli dojeżdżasz np 15 km w jedną stronę to musisz liczyć się z tym, że 1/3 wypłaty zostanie przeznaczona na benzynę, mówię o zarobkach 1100 netto, czyli minimum niewystarczającym na życie, ale które otrzymuje duża część z nas.
przyjmujac ze zarabiasz mniej niz minimalna krajowa netto, oraz o ile jezdzisz na 95, musisz jej zuzywac ponad 200l (sic!) w tydzien. srednio 7-10l\100km po zabudowanym daje nam 1400-2000km w tydzien. dziennie 200-290km czyli "w jedną strone" 100-145km. dojezdzasz do pracy tyle? fake.
OdpowiedzPS przyjalem, ze butelka wody kosztuje 2zł ;-)
Szacun kolego że Ci się liczyć chciało. Zrobiłem demota dla zabawy, dostał się na główną. Nie spinaj się bo znasz realia.
Pozderki
miałem sie uczyć, co poradze.
Po pierwsze, jak cię nie stać na samochód to go nie kupujesz. To jest problem dzisiejszych czasów, nie stać mnie ale muszę/chcę mieć, i proszę tylko bez odpow. w stylu "bo muszę dojeżdżać". Osobiście muszę często w pracy korzystać z samochodu, ale przez to, za paliwo rozliczam się z firmą, jednak znam ludzi, którzy mogliby taksówką dojeżdżać do swojej "stacjonarnej" pracy a jakoś przyzwyczaili się do korzystania z komunikacji.
OdpowiedzTo ty musiałeś mało zatankować jak ci jeszcze zostało na wodę.
OdpowiedzPrzykro mi że tak mało zarabiasz :)
OdpowiedzJa też mało zarabiam, ale oszczędzam na czym tylko się da (z wyjątkiem auta) i dzięki temu mimo niskiej klasy mogę prezentować się glamour. Zrobie wszystko żeby kiedyś być na twoim miejscu. Będę ciężko pracował nad sobą fizycznie i umysłowo, będę wyciskał z siebie resztki sił, i że nikt z treningu nie wyjdzie o własnych siłach.
ale niektórzy zarabiają dniówki np na ulotkach płacą w ten sam dzień w którym pracujesz
OdpowiedzA ta wyplata to za jaki okres?
OdpowiedzDemot robiony dla jaj, udało się wbić na główną. Nie spinajcie się, wiecie jak jest.
OdpowiedzZnowu o benzynie... zamiast narzekać rozważ zakup roweru albo motocyklu. Twoje "problemy" się skończą. A jeśli chcesz pozostać przy autku, to przynajmniej oszczędzaj benzynę i nie jeździj do sklepu znajdującego się 200 metrów od twojego mieszkania samochodem.
Odpowiedz