Rachunek za energię zawiera opłatę za energię elektryczną, opłaty przesyłowe, abonamentowe, przejściowe, jakościowe. Najistotniejszą częścią jest opłata za EE, która jest wyznaczona w zależności od zużytej, lub PROGNOZOWANEJ wartości zużycia, naprawdę bardzo dużo ludzi płaci w ten drugi sposób, akurat jest to zagadnienie związane z moim zawodem i znam temat od podszewki, do dziecka też mi już troche brakuje. Polecam wklepać w google 'prognozowane rachunki za energię elektryczną' i się dokształcić zanim zabierze się głos w tej sprawie
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 16 December 2012 2012 15:15
@Jarod. Mylisz się, chociaż temat bzdurny, bo każdy w każdej chwili może zmienić sobie rozliczanie na miesięczne, a nawet poprzez elektr. biuro obsł. samemu informować o stanie licznika i płacić za rzeczywiste zużycie. Do rzeczy: załóżmy, że masz prognozę, każdy rachunek płacisz np. z dwutygodniowym opóźnieniem, po okresie 3-6 m-cy okazuje się, że zużyłeś mniej, więc na rozliczeniu będzie zarówno kwota nadpłaty (na twój +) oraz odsetki za zwłoki (na twój -).
Gdzie? U jakiego dostawcy i jaka umowa (os. prywatna, czy firma). Nie twierdzę, że to niemożliwe, ale ja w ENERGi spóźniam się max 1-3 dni, zwykle mam nadpłatę i zawsze ze 6 gr odsetek.
A u mnie zawsze przychodzi pan, który wpisuje dane z licznika i drukuje na miejscu rachunek, na którym jest wartość z ostatniego sprawdzania z obecnego oraz różnica czyli to ile zostało wykorzystane.
Nie wie tylko ten, kto nie widział rachunku za prąd, ewentualnie nie umie czytać ze zrozumieniem. Poza tym nie płaci się wszystkiego za pół roku z góry, tylko dostaje się osobne blankiety na te kilka miesięcy i tak też można je opłacać. Nie ma w tym nic absurdalnego, skoro umowa z dostawcą jest na czas nieokreślony.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 16 December 2012 2012 16:36
Absurdem jest to że płacisz odsetki za zwłokę. Zwłokę która jeszcze nie zaistniała, a dopiero będzie miała miejsce w przyszłości, a jeśli opłacisz w ciągu miesiąca to nawet nie będzie miała miejsca. Czyli w przypadku zapłaty w ciągu miesiąca płacisz za coś co nie istnieje. To jest absurd
Tylko, że płacę za coś, co z 99% prawdopodobieństwem i tak zużyję, a jak nie to dostanę wyrównanie w dającym się przewidzieć okresie. Niektórzy nie wiadomo po co, szukają miodu w dupie.
Tak gustav, zapewne zużyjesz, ale w ten sposób kredytujesz instytucję która ci dostarcza usługę. Bo w handlu jest tak zwany kredyt kupiecki, gdzie jeśli coś bierzesz, i nie zapłacisz za to np. do 7 dni to zostają ci naliczane odsetki karne. Tutaj najpierw płacisz, a oni ci usługę dostarczają po pewnym czasie lecz nie masz w związku z tym żadnych udogodnień. Za to jeśli spóźnisz się za zapłacenie czegoś czego de facto jeszcze nie użyłeś, to zostają ci naliczone odsetki. Nie chodzi o to czy to zużyjesz, ale kiedy. To w handlu jest bardzo ważne.
Zgadzam się z tym że to absurd i faktycznie płaci się PROGNOZĘ (przynajmniej mam tak w Enerdze). Jednak największe skur**** pojawia się w przypadku wyliczania prognozy.
Przykład: Mam ciotke, mieszka w USA, jej dom stoi aktualnie pusty, poza piecem gazowym nic tam prądu nie pobiera, a mimo to za każdym razem te skur**** naliczają niewiadomo jakie wysokie prognozy. Wielokrotne próby zmniejszania prognoz przynoszą jedynie efekty chwilowe. Oczywiście po pewnym okresie rozliczeniowym jest wyrównanie ale przez kilka miesięcy dostają i dysponują za darmo pieniędzmi klienta.
Z jednej strony faktycznie absurd... z drugiej jak byś chciał to rozwiązać? Załóżmy, że płacisz za "prognozowane zużycie na 6 miesięcy" w 5 miesiącu okresu... w tym wypadku miałeś dostarczaną energię przez 4 miesiące nie płacąc... ja bym powiedział, że to zależy od tego na kiedy ci ten "ostateczny termin zapłaty" wyznaczą.
W prognozach od razu za każdy miesiąc masz oddzielną fakturę z konkretnym terminem płatności. Z resztą każdy się na to godzi podpisując taką umowę. W takiej sytuacji będziesz miał 4 m-ce zwłoki za pierwszy rachunek 3 - z drugi, itd.
Problem tkwi przede wszystkim w zawyżaniu prognoz i dostawcy robią to notorycznie (kiedyś nawet w mediach byłą o tym mowa).
Jeśli mają kilka milionów klientów to już ładne sumki sie zbiorą, to tak jakby mieli darmowy kredyt. I cały "absurd" polega na tym że jeśli nie zapłacisz w przód naliczonej zazwyczaj zawyżonej kwoty to naliczą Ci odsetki karne, natomiast ty nie masz prawa do odsetek za przetrzymane pieniądze przez dostawce które zwraca przy wyrównaniu ( w przypadku nadpłaty oczywiście)
Dziecko drogie,wpierw poproś rodziców by Ci pokazali rachunek za energię,później wypisuj bzdury.
OdpowiedzRachunek za energię zawiera opłatę za energię elektryczną, opłaty przesyłowe, abonamentowe, przejściowe, jakościowe. Najistotniejszą częścią jest opłata za EE, która jest wyznaczona w zależności od zużytej, lub PROGNOZOWANEJ wartości zużycia, naprawdę bardzo dużo ludzi płaci w ten drugi sposób, akurat jest to zagadnienie związane z moim zawodem i znam temat od podszewki, do dziecka też mi już troche brakuje. Polecam wklepać w google 'prognozowane rachunki za energię elektryczną' i się dokształcić zanim zabierze się głos w tej sprawie
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 December 2012 2012 15:15
@Jarod. Mylisz się, chociaż temat bzdurny, bo każdy w każdej chwili może zmienić sobie rozliczanie na miesięczne, a nawet poprzez elektr. biuro obsł. samemu informować o stanie licznika i płacić za rzeczywiste zużycie. Do rzeczy: załóżmy, że masz prognozę, każdy rachunek płacisz np. z dwutygodniowym opóźnieniem, po okresie 3-6 m-cy okazuje się, że zużyłeś mniej, więc na rozliczeniu będzie zarówno kwota nadpłaty (na twój +) oraz odsetki za zwłoki (na twój -).
Opłatę za zwłokę naliczają dopiero po ok. miesiącu niepłacenia.
Gdzie? U jakiego dostawcy i jaka umowa (os. prywatna, czy firma). Nie twierdzę, że to niemożliwe, ale ja w ENERGi spóźniam się max 1-3 dni, zwykle mam nadpłatę i zawsze ze 6 gr odsetek.
W PGE tak jest. Jak termin jest do 18-tego, to 1-go wysyłają upomnienie listowne. Kwota do zapłacenia jest bez zmian.
A u mnie zawsze przychodzi pan, który wpisuje dane z licznika i drukuje na miejscu rachunek, na którym jest wartość z ostatniego sprawdzania z obecnego oraz różnica czyli to ile zostało wykorzystane.
OdpowiedzNie wie tylko ten, kto nie widział rachunku za prąd, ewentualnie nie umie czytać ze zrozumieniem. Poza tym nie płaci się wszystkiego za pół roku z góry, tylko dostaje się osobne blankiety na te kilka miesięcy i tak też można je opłacać. Nie ma w tym nic absurdalnego, skoro umowa z dostawcą jest na czas nieokreślony.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 December 2012 2012 16:36
OdpowiedzAbsurdem jest to że płacisz odsetki za zwłokę. Zwłokę która jeszcze nie zaistniała, a dopiero będzie miała miejsce w przyszłości, a jeśli opłacisz w ciągu miesiąca to nawet nie będzie miała miejsca. Czyli w przypadku zapłaty w ciągu miesiąca płacisz za coś co nie istnieje. To jest absurd
Tylko, że płacę za coś, co z 99% prawdopodobieństwem i tak zużyję, a jak nie to dostanę wyrównanie w dającym się przewidzieć okresie. Niektórzy nie wiadomo po co, szukają miodu w dupie.
Tak gustav, zapewne zużyjesz, ale w ten sposób kredytujesz instytucję która ci dostarcza usługę. Bo w handlu jest tak zwany kredyt kupiecki, gdzie jeśli coś bierzesz, i nie zapłacisz za to np. do 7 dni to zostają ci naliczane odsetki karne. Tutaj najpierw płacisz, a oni ci usługę dostarczają po pewnym czasie lecz nie masz w związku z tym żadnych udogodnień. Za to jeśli spóźnisz się za zapłacenie czegoś czego de facto jeszcze nie użyłeś, to zostają ci naliczone odsetki. Nie chodzi o to czy to zużyjesz, ale kiedy. To w handlu jest bardzo ważne.
Tylko, że dla szarego odbiorcy ma to niewielkie znaczenie. Z karnymi odsetkami bywa różnie. PGE np. nalicza je dopiero po ok. miesiącu.
Zgadzam się z tym że to absurd i faktycznie płaci się PROGNOZĘ (przynajmniej mam tak w Enerdze). Jednak największe skur**** pojawia się w przypadku wyliczania prognozy.
OdpowiedzPrzykład: Mam ciotke, mieszka w USA, jej dom stoi aktualnie pusty, poza piecem gazowym nic tam prądu nie pobiera, a mimo to za każdym razem te skur**** naliczają niewiadomo jakie wysokie prognozy. Wielokrotne próby zmniejszania prognoz przynoszą jedynie efekty chwilowe. Oczywiście po pewnym okresie rozliczeniowym jest wyrównanie ale przez kilka miesięcy dostają i dysponują za darmo pieniędzmi klienta.
Z jednej strony faktycznie absurd... z drugiej jak byś chciał to rozwiązać? Załóżmy, że płacisz za "prognozowane zużycie na 6 miesięcy" w 5 miesiącu okresu... w tym wypadku miałeś dostarczaną energię przez 4 miesiące nie płacąc... ja bym powiedział, że to zależy od tego na kiedy ci ten "ostateczny termin zapłaty" wyznaczą.
OdpowiedzW prognozach od razu za każdy miesiąc masz oddzielną fakturę z konkretnym terminem płatności. Z resztą każdy się na to godzi podpisując taką umowę. W takiej sytuacji będziesz miał 4 m-ce zwłoki za pierwszy rachunek 3 - z drugi, itd.
Przecież tak jest (przynajmniej w PGE). Dostajesz jedną fakturę i kilka blankietów do opłacania co miesiąc.
Problem tkwi przede wszystkim w zawyżaniu prognoz i dostawcy robią to notorycznie (kiedyś nawet w mediach byłą o tym mowa).
Jeśli mają kilka milionów klientów to już ładne sumki sie zbiorą, to tak jakby mieli darmowy kredyt. I cały "absurd" polega na tym że jeśli nie zapłacisz w przód naliczonej zazwyczaj zawyżonej kwoty to naliczą Ci odsetki karne, natomiast ty nie masz prawa do odsetek za przetrzymane pieniądze przez dostawce które zwraca przy wyrównaniu ( w przypadku nadpłaty oczywiście)
Ja tak za wodę płacę.
Odpowiedzabsurd jak absurd, ja dzięki temu już od roku nie płacę za prąd, bo mi ponad 2 tyś nadpłaty przyszło xD
OdpowiedzBo kulczyk sprzedaje prąd
Odpowiedz