To, że część kobiet leci na kasę jest w dużej mierze winą mężczyzn, którzy nie mogąc zaimponować np. swoją osobowością czy charakterem, imponują bogactwem i drogimi prezentami.
To, że część kobiet leci na kasę jest w dużej mierze uwarunkowane biologicznie, samice szukają samca, który jest w stanie zapewnić jak najlepszy byt jej potomstwu (czyli faceta z kasą), natomiast samiec potrzebuje ładnej, młodej samicy (dobre geny+ płodność+zdrowie). To właśnie pokazuje jak prymitywne są takie osoby, ludzkość idzie dalej, ale są jeszcze takowe regresje ewolucyjne (bo chyba można to nazwać atawizmem ).
Jak matrymonialna to nie prostytucja. Rozwiązanie kwestii majątkowych to pierwotna i podstawowa funkcja małżeństwa. W przeciwieństwie do plemion myśliwych i zbieraczy, społeczności rolników i pasterzy potrzebowały sposobu określenia kto po kim dziedziczy bydło lub pole - stąd potrzeba formalnych i stałych związków. Dobry myśliwy to jednocześnie siła "ekonomiczna" i silny i sprawny facet który naturalnie łatwo znajdował partnerki. Dobry rolnik jest pracowity i zorganizowany - ale że nie musi być przy tym atrakcyjny fizycznie - jego prawo do partnerki zabezpieczone jest przez prawo i obyczaj. Dzięki temu przez ostatnie 30 tysięcy lat mieli szansę rozmnażać się faceci na tyle ogarnięci żeby pamiętać zasiać owies, ładne dziewczyny i młode matki miały co jeść a cywilizacja mogła się rozwinąć. Małżeństwa z miłości to relatywnie nowy wynalazek. Więc to co widzimy na obrazku to nie jest jakaś patologia małżeństwa tylko jego esencja.
Połowa poprzedniego wieku to nie taki kamień łupany. Owszem, w ostatnich czasach kobiety pracują, mało kto opiera życiowe plany na dziedziczeniu gospodarstwa, ogólnie ludzie mogą sobie dać radę ekonomicznie bez zabezpieczenia ze strony bliskiej rodziny - a przynajmniej nie umierają raczej z ggłodu i zimna. Efekt? Same małżeństwa z miłości? Raczej oosłabienie samej instytucji małżeństwa. Jeszcze 60 lat temu na skrajne potępienie zasługiwało cudzołóstwo, rozwody, bękarty. Teraz to raczej normalne. Połowa par w ogóle nie czuje potrzeby się żenić, a już na pewno nie jest to warunek konieczny seksu czy mieszkania razem. Za kolejne 50 lat małżeństwo będzie fanaberią dla ludzi religijnych lub romantycznych.
Ten człowiek jest stary, wyjątkowo obrzydliwy a przecież są przystojni, zadbani, seksowni panowie w średnim wieku, mając taką kasę wygląda obleśnie.Do tego pewnie nie jest wierny bo poprzednie kobiety tratował jak dziurę w materacu. Nie rozumiem tej kobiety, po prostu nie rozumiem. Jak jej nie brzydzi jego dotyk?
Skoro sam piszesz, że to bardzo przyjemny sposób, to czemu demot? Jak dwie strony są zadowolone to jest bardzo dobry deal.
OdpowiedzCieszę się że jesteś zadowolony ze swojego "układu małżeńskiego" pozdrawiam.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 February 2013 2013 19:32
No nie, następny kretyn z dupą w awatarze, nie wiem jak bardzo zapracowani muszą być rodzice żeby ułatwiać dostęp do internetu takim dzieciakom...
ŁOPATĘ VIAGRY I DZIADEK JEDZIE
Odpowiedzteraz sie nie mówi "prostytucja", tylko "sponsoring" ;)
OdpowiedzCo nie zmienia faktu, że to dokładnie to samo zjawisko, tylko z ładniejszą nazwą, nie budzącą pejoratywnych skojarzeń.
To, że część kobiet leci na kasę jest w dużej mierze winą mężczyzn, którzy nie mogąc zaimponować np. swoją osobowością czy charakterem, imponują bogactwem i drogimi prezentami.
OdpowiedzTo, że część kobiet leci na kasę jest w dużej mierze uwarunkowane biologicznie, samice szukają samca, który jest w stanie zapewnić jak najlepszy byt jej potomstwu (czyli faceta z kasą), natomiast samiec potrzebuje ładnej, młodej samicy (dobre geny+ płodność+zdrowie). To właśnie pokazuje jak prymitywne są takie osoby, ludzkość idzie dalej, ale są jeszcze takowe regresje ewolucyjne (bo chyba można to nazwać atawizmem ).
Czego się nie robi z miłości... do pieniędzy!
OdpowiedzOna na pewno jest w nim zakochana. Miłość jest ślepa :P
OdpowiedzJak matrymonialna to nie prostytucja. Rozwiązanie kwestii majątkowych to pierwotna i podstawowa funkcja małżeństwa. W przeciwieństwie do plemion myśliwych i zbieraczy, społeczności rolników i pasterzy potrzebowały sposobu określenia kto po kim dziedziczy bydło lub pole - stąd potrzeba formalnych i stałych związków. Dobry myśliwy to jednocześnie siła "ekonomiczna" i silny i sprawny facet który naturalnie łatwo znajdował partnerki. Dobry rolnik jest pracowity i zorganizowany - ale że nie musi być przy tym atrakcyjny fizycznie - jego prawo do partnerki zabezpieczone jest przez prawo i obyczaj. Dzięki temu przez ostatnie 30 tysięcy lat mieli szansę rozmnażać się faceci na tyle ogarnięci żeby pamiętać zasiać owies, ładne dziewczyny i młode matki miały co jeść a cywilizacja mogła się rozwinąć. Małżeństwa z miłości to relatywnie nowy wynalazek. Więc to co widzimy na obrazku to nie jest jakaś patologia małżeństwa tylko jego esencja.
OdpowiedzPołowa poprzedniego wieku to nie taki kamień łupany. Owszem, w ostatnich czasach kobiety pracują, mało kto opiera życiowe plany na dziedziczeniu gospodarstwa, ogólnie ludzie mogą sobie dać radę ekonomicznie bez zabezpieczenia ze strony bliskiej rodziny - a przynajmniej nie umierają raczej z ggłodu i zimna. Efekt? Same małżeństwa z miłości? Raczej oosłabienie samej instytucji małżeństwa. Jeszcze 60 lat temu na skrajne potępienie zasługiwało cudzołóstwo, rozwody, bękarty. Teraz to raczej normalne. Połowa par w ogóle nie czuje potrzeby się żenić, a już na pewno nie jest to warunek konieczny seksu czy mieszkania razem. Za kolejne 50 lat małżeństwo będzie fanaberią dla ludzi religijnych lub romantycznych.
a może oni na prawdę się kochają? ;) pozdrawiam
OdpowiedzJeszcze nikt nie widział śmierdzącego pieniądza
Odpowiedza ona robi loda mu bo umi.......jakie to piekne jest.
OdpowiedzCiekawe co w tym przyjemnego... Jeździć po takim brzuchu
OdpowiedzKomentujecie ale tak naprawdę to Wam żal dupę ściska
OdpowiedzTen człowiek jest stary, wyjątkowo obrzydliwy a przecież są przystojni, zadbani, seksowni panowie w średnim wieku, mając taką kasę wygląda obleśnie.Do tego pewnie nie jest wierny bo poprzednie kobiety tratował jak dziurę w materacu. Nie rozumiem tej kobiety, po prostu nie rozumiem. Jak jej nie brzydzi jego dotyk?
Odpowiedz