jest jeszcze prosty ruch głową aby przez prawe/lewe ramie upewnić się czy w martwym punkcie czegoś/kogoś nie ma... ale jak sie wierzy tylko w to co pokazuje lusterko...
Ja mam jedno ciekawe pytanie. Czyja w tej sytuacji będzie wina??
A:Kierującego czarnym autem
B:Kierującego srebrnym autem
C:Kierującego autem z kamerą:D
Według przepisów ruchu drogowego "kierowca, który podjął manewr cofania powinien ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym uczestnikom ruchu (tu ciekawostka, bo wydaje mi się, że nawet pieszym:)" a więc mandat należy się dla obu kierowców i najrozsądniej w takiej sytuacji nie zgłaszać sprawy na policję, ponieważ oprócz dostania mandatu jest jeszcze utrata zniżek u ubezpieczyciela.
przemek0483 - mało wiesz niestety. Za potrącenie pieszego podczas cofania są nawet specjalne bonusowe "nagrody". Jeśli wina byłaby "obopólna" jak twierdzisz zniżek nie straci nikt bo ubezpieczyciel w takim wypadku nie rekompensuje szkody.
A wina oczywiście będzie srebrnego samochodu gdyż tylko on miał możliwość uniknięcia zderzenia i to on tak naprawdę udeżył czarny samochód, a samochody ruszyły praktycznie równocześnie. Tak to jest jak się cofa "na lusterka", przy cofaniu powinno odbrócić się głowę i patrzeć gdzie się jedzie, wtedy ten ze srebrnego na 100% zobaczył by czarny samochód i miał by szansę zareagować.
JilJo - reguła prawej ręki dotyczy skrzyżowań a nie włączania się do ruchu.
W takim przypadku nic się nie robi, każdy jedzie w swoją stronę i tyle pod warunkiem że logicznie pomyślą, że oboje zostaną ukarani, a jak ktoś ma AC to sobie może zrobić.
Widze, ze tu sa sami experci w prowadzeniu samochodow. Mialem dokladnie taka sama sytuacje. Ja byle w sytuacji tego z prawej. Zauwazcie ze jest to ulica jednokierunkowa i spodziewasz sie samochodow z jednej strony. Rozejrzalem sie w obie strony do tyly, bylo pusto i nic nie jechalo. Odwrocilem glowe i obserwowalem ulice z prawej strony cofajac i bum, zderzylem sie z kierowca ktory zrobil dokladnie to samo. Nie bylo jazdy na lusterka. Obaj sie rozejrzelismy dookola i za siebie tuz przed wykonaniem manewrow. Niestety to jedna z tych sytuacji kiedy Tak sie moze zdarzyc. Na szczescie so to tylko drobne stluczki. Oczywiscie genialni experci beda mowili ze mona krecic glowa jak wiatrak dookola i formalnie beda mieli racje, ale w normalnym zyciu kiedy po prostu uzywasz samochodu do jazdy, a nie do pokazow tak moze byc i niczyjej tu nie ma winy.
Acha, obaj uznalismy, ze wina jest obopolna i kazdy naprawil swoje straty.
miałem kiedyś podobną sytuację - podobną nie znaczy taką samą, obaj cofaliśmy na parkingu i jakoś tak paskudnie sie nałożyło że nie widzieliśmy się - na szczęście to było dawno, w czasach kiedy zderzaki służyły do zderzania a nie do wyglądania jak teraz i obyło się bez jakichkolwiek szkód. Do dzisiaj jednak przy cofaniu sprawdzam wszystko po 10 razy...
kiedy zaczynali cofać oboje byli w martwym punkcie.
Odpowiedzjest jeszcze prosty ruch głową aby przez prawe/lewe ramie upewnić się czy w martwym punkcie czegoś/kogoś nie ma... ale jak sie wierzy tylko w to co pokazuje lusterko...
Ale demotywator dotyczy tylko lusterek ;))
Ja mam jedno ciekawe pytanie. Czyja w tej sytuacji będzie wina??
OdpowiedzA:Kierującego czarnym autem
B:Kierującego srebrnym autem
C:Kierującego autem z kamerą:D
Tego w srebrnym miał passata po prawej stronie, co więcej powinien go zobaczyć jak cofał a ten z kamerą czekał bo pewnie chciał zaparkować.
Według przepisów ruchu drogowego "kierowca, który podjął manewr cofania powinien ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym uczestnikom ruchu (tu ciekawostka, bo wydaje mi się, że nawet pieszym:)" a więc mandat należy się dla obu kierowców i najrozsądniej w takiej sytuacji nie zgłaszać sprawy na policję, ponieważ oprócz dostania mandatu jest jeszcze utrata zniżek u ubezpieczyciela.
przemek0483 - mało wiesz niestety. Za potrącenie pieszego podczas cofania są nawet specjalne bonusowe "nagrody". Jeśli wina byłaby "obopólna" jak twierdzisz zniżek nie straci nikt bo ubezpieczyciel w takim wypadku nie rekompensuje szkody.
A wina oczywiście będzie srebrnego samochodu gdyż tylko on miał możliwość uniknięcia zderzenia i to on tak naprawdę udeżył czarny samochód, a samochody ruszyły praktycznie równocześnie. Tak to jest jak się cofa "na lusterka", przy cofaniu powinno odbrócić się głowę i patrzeć gdzie się jedzie, wtedy ten ze srebrnego na 100% zobaczył by czarny samochód i miał by szansę zareagować.
JilJo - reguła prawej ręki dotyczy skrzyżowań a nie włączania się do ruchu.
wydaje mi się że tego po lewej bo w końcu on wjechał w tego po prawej
przemek, jak spiszą oświadczenie to i tak dostaną po zniżkach, ale fakt że mandatu i 6 pkt zaoszczędzą
W takim przypadku nic się nie robi, każdy jedzie w swoją stronę i tyle pod warunkiem że logicznie pomyślą, że oboje zostaną ukarani, a jak ktoś ma AC to sobie może zrobić.
Jeśli nie ustali się czyja, a będzie policja to oboje po mandaciku i tyle
Odpowiedza mnie ciekawi dlaczego osoba, ktora to nagrywala nie zareagowala i chocby nie zatrabila..
OdpowiedzWidze, ze tu sa sami experci w prowadzeniu samochodow. Mialem dokladnie taka sama sytuacje. Ja byle w sytuacji tego z prawej. Zauwazcie ze jest to ulica jednokierunkowa i spodziewasz sie samochodow z jednej strony. Rozejrzalem sie w obie strony do tyly, bylo pusto i nic nie jechalo. Odwrocilem glowe i obserwowalem ulice z prawej strony cofajac i bum, zderzylem sie z kierowca ktory zrobil dokladnie to samo. Nie bylo jazdy na lusterka. Obaj sie rozejrzelismy dookola i za siebie tuz przed wykonaniem manewrow. Niestety to jedna z tych sytuacji kiedy Tak sie moze zdarzyc. Na szczescie so to tylko drobne stluczki. Oczywiscie genialni experci beda mowili ze mona krecic glowa jak wiatrak dookola i formalnie beda mieli racje, ale w normalnym zyciu kiedy po prostu uzywasz samochodu do jazdy, a nie do pokazow tak moze byc i niczyjej tu nie ma winy.
OdpowiedzAcha, obaj uznalismy, ze wina jest obopolna i kazdy naprawil swoje straty.
miałem kiedyś podobną sytuację - podobną nie znaczy taką samą, obaj cofaliśmy na parkingu i jakoś tak paskudnie sie nałożyło że nie widzieliśmy się - na szczęście to było dawno, w czasach kiedy zderzaki służyły do zderzania a nie do wyglądania jak teraz i obyło się bez jakichkolwiek szkód. Do dzisiaj jednak przy cofaniu sprawdzam wszystko po 10 razy...
OdpowiedzTego gifa można oglądać dłuższą chwilę i cały czas się uśmiechać :)
OdpowiedzKatowice ??
Odpowiedz