Powiem wam coś, ma to trochę wspólnego z demotem. Mianowicie swego czasu miałem przyjemność poznać pewnego Ukraińca, gość jest doktorem Historii, robi tłumaczenia z jakichś tam gotyckich ksiąg czy coś takiego (mało ważne, no ale tak zarabia więc głupi nie jest) Opowiadał mi o swojej rodzinie, że pochodzi z rodziny wielodzietnej (chyba 6 rodzeństwa), tylko tato pracował, mama opiekowała się domem i dziećmi, mieli bardzo mało pieniędzy, o maśle to mógł pomarzyć itp itd, do najbliższego miasta, do "cywilizacji" było kilkadziesiąt km, więc wyobraźcie sobie jaka tam musiała być sytuacja... I taki właśnie człowiek, który miał całe życie pod górkę, całe życie trudne itp i taki człowiek tak się wybił, tak wykształcił (na uniwersytecie Lwowskim studiował) a kur*a mać teraz dzieci, które mają wszystko: lekcje tenisa, korepetytor z matematyki przychodzi do domu, z angielskiego to samo, baseny nie baseny i inne duperszmity, jedzonko pod nos etc nie mają szacunku do rodziców, mają na wszystko wyje*ane, w dupie mają edukacje. Kurde, to jest przykre. Jak tak posłuchałem tego mojego znajomego i się zastanowiłem nad samym sobą to aż mi się przykro zrobiło, poważnie. Wiem, może się teraz dzieciom wydawać jak rodzice gonią do nauki "Oj co oni mi tam pier*olą, zechce to się będę uczył, nie zechce to się nie będę uczył i w chu*u ich mam, po chu* mi w ogóle ta nauka" albo jak mówią "Masz wszystko pod nosem, chcemy dla Ciebie jak najlepiej a Ty nie chcesz skorzystać z tego. Inne dzieci by po rękach za to całowały" Wkur*ia takie gadanie, zdaję sobie z tego sprawę ale uwierzcie, jeśli posłucha się tego od ludzi, którzy naprawdę nie mieli lekko a doszli do czegoś w życiu to aż warto się zastanowić nad sobą. Dodam jeszcze, że rodzeństwo tego znajomego siedzi w USA, Francji, Szwecji i znają po kilka języków biegle oraz któreś z nich jest tłumaczem jakichś pism urzędowych z języka Ukraińskiego oraz z tego co pamiętam Szwedzkiego)
Pamiętaj, że każdy człowiek to inna wyspecjalizowana jednostka ludzka. Wiele biednych dzieci według twojego opisu zostało w przyszłości dziadami bez wykształcenia. Wyjątki się uczyły. Nie każde "dziecko" ma wy*ebane na edukacje i nie każe dziecko mówi "Oj co oni mi tam pier*olą, zechce to się będę uczył, nie zechce to się nie będę uczył i w chu*u ich mam, po chu* mi w ogóle ta nauka. Uściślając nie uogólniaj bo obrażasz tych, którzy się uczą.
zRacja, to wszystko też zależy od rodziców, wśród bogatych są tacy co się dziećmi nie interesują tylko im kasę rzucą i tyle, są też tacy co inwestują w swoje dzieciaki, np: korepetycje, prywatne szkoły, studia, lekcje gry na tym i tamtym. W przypadku tych biedniejszych to może być tak, że ten zostaje złodziejem a ta dziwką lub coś gorszego, a może być też tak że od małego pracuje u kogoś, lub ma jakąś swoją pasję jak rap na przykład.
@Zibi: No chyba logiczne jest to, że jeśli piszę o dzieciach, które mają wyje*ane to pisze o dzieciach, które mają wyje*ane a nie o tych, które nie mają i się uczą. Ja tu po prostu porównałem osobę, która nie miała nic a doszła do "czegoś" z osobą, która miała wszystko na start a nie doszła do niczego...
Wreszcie porzadny demot, a nie narzekania nieszczesliwych nastolatek jak to im zle bo paznokiec im sie zlamal albo chlopak ktory im sie podoba nie zwraca na nie uwagi(a nawet nie podejda do niego ani w inny sposob nie pokaza, ze w ogole istnieja).
jakby człowiek na przestrzeni wieków był zadowolony z tego co ma, tym się cieszył i w pełni zadowalał, nie było by postępu technologicznego, czy to źle czy dobrze, sam nie wiem...
Oklepane i wałkowane. A tak poza tym, to każdy ma swoje problemy i często osoby niepełnosprawne lub po przeżyciu tragedii są właśnie silniejsze i bardziej doceniają to co mają, bo wiedzą, że mogą to stracić. Każdy ma na co narzekać i każdy ma swoje problemy. [-]
Szczerze mówiąc, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że doceniam to, co mam. Każdego dnia, kiedy idę spać myślę o tym, co mam i jaka jestem z tego powodu szczęśliwa. Nie oznacza to, że nie mam zmartwień. Nie są w stanie jednak przyćmić radości z życia, które naprawdę szczerze kocham. Polecam wszystkim, to bardzo pozytywne i żyje się lżej.
duży plus + :)
OdpowiedzCzłowiek nie docenia tego co ma póki tego nie straci
OdpowiedzPiekne! [+]
OdpowiedzPowiem wam coś, ma to trochę wspólnego z demotem. Mianowicie swego czasu miałem przyjemność poznać pewnego Ukraińca, gość jest doktorem Historii, robi tłumaczenia z jakichś tam gotyckich ksiąg czy coś takiego (mało ważne, no ale tak zarabia więc głupi nie jest) Opowiadał mi o swojej rodzinie, że pochodzi z rodziny wielodzietnej (chyba 6 rodzeństwa), tylko tato pracował, mama opiekowała się domem i dziećmi, mieli bardzo mało pieniędzy, o maśle to mógł pomarzyć itp itd, do najbliższego miasta, do "cywilizacji" było kilkadziesiąt km, więc wyobraźcie sobie jaka tam musiała być sytuacja... I taki właśnie człowiek, który miał całe życie pod górkę, całe życie trudne itp i taki człowiek tak się wybił, tak wykształcił (na uniwersytecie Lwowskim studiował) a kur*a mać teraz dzieci, które mają wszystko: lekcje tenisa, korepetytor z matematyki przychodzi do domu, z angielskiego to samo, baseny nie baseny i inne duperszmity, jedzonko pod nos etc nie mają szacunku do rodziców, mają na wszystko wyje*ane, w dupie mają edukacje. Kurde, to jest przykre. Jak tak posłuchałem tego mojego znajomego i się zastanowiłem nad samym sobą to aż mi się przykro zrobiło, poważnie. Wiem, może się teraz dzieciom wydawać jak rodzice gonią do nauki "Oj co oni mi tam pier*olą, zechce to się będę uczył, nie zechce to się nie będę uczył i w chu*u ich mam, po chu* mi w ogóle ta nauka" albo jak mówią "Masz wszystko pod nosem, chcemy dla Ciebie jak najlepiej a Ty nie chcesz skorzystać z tego. Inne dzieci by po rękach za to całowały" Wkur*ia takie gadanie, zdaję sobie z tego sprawę ale uwierzcie, jeśli posłucha się tego od ludzi, którzy naprawdę nie mieli lekko a doszli do czegoś w życiu to aż warto się zastanowić nad sobą. Dodam jeszcze, że rodzeństwo tego znajomego siedzi w USA, Francji, Szwecji i znają po kilka języków biegle oraz któreś z nich jest tłumaczem jakichś pism urzędowych z języka Ukraińskiego oraz z tego co pamiętam Szwedzkiego)
OdpowiedzPamiętaj, że każdy człowiek to inna wyspecjalizowana jednostka ludzka. Wiele biednych dzieci według twojego opisu zostało w przyszłości dziadami bez wykształcenia. Wyjątki się uczyły. Nie każde "dziecko" ma wy*ebane na edukacje i nie każe dziecko mówi "Oj co oni mi tam pier*olą, zechce to się będę uczył, nie zechce to się nie będę uczył i w chu*u ich mam, po chu* mi w ogóle ta nauka. Uściślając nie uogólniaj bo obrażasz tych, którzy się uczą.
zRacja, to wszystko też zależy od rodziców, wśród bogatych są tacy co się dziećmi nie interesują tylko im kasę rzucą i tyle, są też tacy co inwestują w swoje dzieciaki, np: korepetycje, prywatne szkoły, studia, lekcje gry na tym i tamtym. W przypadku tych biedniejszych to może być tak, że ten zostaje złodziejem a ta dziwką lub coś gorszego, a może być też tak że od małego pracuje u kogoś, lub ma jakąś swoją pasję jak rap na przykład.
@Zibi: No chyba logiczne jest to, że jeśli piszę o dzieciach, które mają wyje*ane to pisze o dzieciach, które mają wyje*ane a nie o tych, które nie mają i się uczą. Ja tu po prostu porównałem osobę, która nie miała nic a doszła do "czegoś" z osobą, która miała wszystko na start a nie doszła do niczego...
Wreszcie porzadny demot, a nie narzekania nieszczesliwych nastolatek jak to im zle bo paznokiec im sie zlamal albo chlopak ktory im sie podoba nie zwraca na nie uwagi(a nawet nie podejda do niego ani w inny sposob nie pokaza, ze w ogole istnieja).
Odpowiedzjakby człowiek na przestrzeni wieków był zadowolony z tego co ma, tym się cieszył i w pełni zadowalał, nie było by postępu technologicznego, czy to źle czy dobrze, sam nie wiem...
OdpowiedzPytając tych ludzi o te rzeczy można czasem oberwać.
Odpowiedzja mam ręce, ale też mnie możecie spytać jak to jest móc przytulić ukochaną osobę...
Odpowiedzrany julek takich długasów nawet nie czytamstrasznie mnie demotywują do dalszego przegladania
OdpowiedzJeśli chcesz SIĘ o coś zapytać, to chyba nie musisz w to angażować innych ludzi?
OdpowiedzOklepane i wałkowane. A tak poza tym, to każdy ma swoje problemy i często osoby niepełnosprawne lub po przeżyciu tragedii są właśnie silniejsze i bardziej doceniają to co mają, bo wiedzą, że mogą to stracić. Każdy ma na co narzekać i każdy ma swoje problemy. [-]
OdpowiedzGłuchego raczej o nic nie spytasz :). No chyba że pisząc mu na kartce..
OdpowiedzSzczerze mówiąc, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że doceniam to, co mam. Każdego dnia, kiedy idę spać myślę o tym, co mam i jaka jestem z tego powodu szczęśliwa. Nie oznacza to, że nie mam zmartwień. Nie są w stanie jednak przyćmić radości z życia, które naprawdę szczerze kocham. Polecam wszystkim, to bardzo pozytywne i żyje się lżej.
OdpowiedzZapytaj się głupka jak to jest być mądrym...
Odpowiedzim mniej masz tym bardziej starasz się by to osiągnąć.. a gdy to wszystko masz to po co się starać..
Odpowiedz