Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
823 925
-

Zobacz także:


B Byczkowski00
+9 / 13

A politycy znów zrobią PR na ludzkim nieszczęściu i rzucą paroma obietnicami. Przy okazji wypłacają odszkodowania tym którym się nie należą. A gospodarka znów dostanie po d.. I tak co roku aż ludzie nie pojmą że potrzeba nowych ludzi w sejmie. Z nowymi wizjami i energią do działania.

Odpowiedz
lessiwroc
+8 / 8

Klasa politycza jest odzwierciedleniem ogółu społeczeństwa. Dotyczy to każdego kraju.

~potrójnyzasięg
0 / 0

Ludzie nie pojmą tego jeśli nadal będą oglądać w telewizji jacy to dla nas dobrzy są politycy podczas powodzi i że nie ma (jeszcze) zagrożenia powodzią, zamiast pogonić rządzących tym krajem żeby coś zrobili aby ograniczyć zniszczenia przed wystąpieniem powodzi.

Azon
0 / 2

O dziwo te nie zadłużone wcale do bogatych nie należą. Państwu opłaca się pożyczać pieniądze od banków, bo kraj ma armię a bank nie :).

~km
+27 / 31

Pobuduj dom nad rzeką, która nie wylała od roku i oczekuj, ze nie wyleje przez najbliższe 60. Dlaczego wszyscy mają składać się na wielomilionowe zabezpieczenia przed powodzią dla osób, które nie używają rozumu i wprowadzają się do mieszkań tuż przy rzece?

Odpowiedz
~dddsssddss
+10 / 10

Ugenberg, czy Ty trochę myślisz? Miasta były budowane nad rzekami, ze względu na transport rzeczny. Od starożytności w ten sposób budowano. Teraz nikt nikomu nie każe budować domu nad rzeką. Na zdjęciu masz zapory w środku miasta. W polskich miastach, np. w Krakowie, są zbudowane wały przeciwpowodziowe, poza które woda raczej się nie przelewa. Najwyższa pora, żeby dzieci robiące kretyńskie demoty zabrały zabawki i poszły do piaskownicy. W żadnym państwie nie buduje się zapor na całej długości i rzeki na wsiach i w polach muszą wylewać. Przestańcie do jasnej cholery narzekać, bo już się rzygać chce.

F franiula1779
+1 / 1

Ojjjjj nie zgodzę się. Mieszkam daleko od rzek małych czy dużych ale jak idzie woda to dojdzie do ciebie z daleka i nawet zwykły strumyk lub nawet nie, wystarczy rów który przez większą część roku nie ma grama wody w sobie potrafi narobić.Nie raz tak było u mnie więc pisząc sobie zza biurka z miasta możesz wiedzieć naprawdę niewiele.

~Skromniak
+10 / 10

Demot bardzo krzywdzący dla służb, które walczą z powodzią. Bo te akurat (przede wszystkim straż pożarna) działają bardzo dobrze i akurat reagowanie wychodzi Polsce naprawdę dobrze. Problemem nie jest walka z powodzią, a przeciwdziałanie jej. A to ciągle kuleje

Odpowiedz
~sliko
-4 / 18

Kiedy Czesi budowali zbiorniki retencyjne, my budowaliśmy kościoły. Dzięki temu mamy gdzie się modlić, kiedy Czesi spuszczają wodę ze swoich zbiorników.

Odpowiedz
Azon
-1 / 3

Ale za to my po śmierci pójdziemy do nieba a Czesi będą się smażyć w piekle.

~Polakov
+5 / 5

Tak często narzekamy na ten kraj, że aż dziwię się, że ten kraj nadal istnieje...

Odpowiedz
4mach
+5 / 7

stalowy płot został postawiony w Pradze... czy wiesz jak sprawa wyglądała w czeskich gminach, gospodarstwach i innych miastach poza stolicą? poszukaj informacji lokalnych to się zdziwisz

Odpowiedz
michalom
+2 / 2

Widząc zalane niemieckie i czeskie miasta jakoś miewam wątpliwości co do ich skutecznego bronienia się przed powodzią. Z wielkim żywiołem, zwłaszcza takim jak woda, człowiek nie wygra, nie wiadomo co by nawet robił.

Odpowiedz
grzesiek135
+2 / 2

Jak byś oglądał wiadomości czasem to byś nie pisał takich głupot. Niemcy i Czesi poszkodowani w powodzi wypowiadali sie i mówili jak słabe jest zabezpieczenie kraju przed powodzią, co potwierdzili sami politycy. Wiec nie gadajcie już jak tu w Polsce jest chu*owo a wszędzie dookoła raj... Skoro tak wam ta Polska przeszkadza to wyjedźcie to tego swojego raju.

Odpowiedz
K KaenV
-3 / 3

W normalnym kraju czegoś takiego jak powódź nie było by. Walka z powodzią nie jest rozwiązaniem.
To jeden z niewielu wypadków, w którym należy zapobiegać - pogłębić koryta rzek, a wydobyty muł zużyć na wały. Ot i cała filozofia.

P.S. Do powodzian - chcecie pomocy? Trzeba było się ubezpieczyć :)

Odpowiedz
~jerzy_nka
+1 / 1

powódź nie jest wina państwa tylko skutkiem zjawisk naturalnych (od zawsze ludzie budowali się na rzekami mając świadomość zalania - bilans strat i zysków). To nie wina Tuska , że Krak Kraków nad Wisłą postawił . Pogłębianie rzek spowoduje nieodwracalne skutki w przyrodzie (obniżenie wód gruntowych= susza). Z mułu nie buduje się wałów bo by je rozmyło, tylko z solidnych gruntów gliniastych.
Wodzie się nie zapobiegnie, nie zamknie w wąskim korycie. Woda była pierwsza na tej ziemi. Powinna się gdzieś podziać (poldery gdzie się wyleje, zamiast zalać miasta). Ludziom urzędy piszą na etapie warunków zabudowy (przed inwestycją zakupu działki), że na tym terenie występuje woda 10 cm, 50 cm lub 1 m, a oni mówią że sobie gumiaki kupią albo zbudują dom na wysokim fundamencie. Prawo własności w Polsce niestety jest święte - nie myśli się społecznie, tylko o dziś i o moim.

~Oberdywersant
0 / 0

Niech mnie ktoś z łaski swojej poprawi, jeżeli się mylę, ale czy budowanie się na terenach zalewowych nie jest w Polsce nielegalne? Oczywiście naszą polską specjalnością jest obchodzenie bądź wręcz ignorowanie istniejących przepisów, ale skoro tak, to niech się potem nie dziwią, że ich znowu - znowu! - zalało. Jak to powiedział swego czasu Cimoszewicz, którego fanem skądinąd nie jestem: "Trzeba się było ubezpieczyć". Ich zalewa rok w rok i rok w rok państwo, czyli my wszyscy, wykłada dziesiątki tysięcy złotych na odszkodowania dla nich, tak jakby to była wina państwa, że nagięli bądź złamali prawo. I słyszę w telewizji zatroskanych reporterów w gumiakach, że niby stracili cały dobytek życia. Ten sam "cały" dobytek, który stracili również rok temu i który stracą w przyszłym roku? To jest jakieś błędne koło, naprawdę. Dziwię się tylko, że w Niemczech również mają teraz problemy z powodzią - gdzie jak gdzie, ale sądziłem, że akurat w Rzeszy mają to opanowane, wały przeciwpowodziowe wybudowane, koryta rzek pogłębione...widocznie nie.

Odpowiedz