Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1031 1076
-

Zobacz także:


Cysiek1991
+7 / 7

Zycie robi swoje i kazdy idzie w swoja strone niestety. Beda nowi, pomyslą...

Odpowiedz
~gtafive
0 / 0

widze że moderatorzy w wolnym czasie na demotach siedzą :D

~Józef Oleksy
0 / 0

Mnie raz nagrali i 500 znajomości poszło w p**du...

~taka_prawda_jak_ktoś_jest_dojrzały
-3 / 7

Mi się wydaje ,że to dlatego ,że ludzi nie są dojrzali emocjonalnie. Ja zakochałem się w swojej przyjaciółce ,ale dzięki temu ,że jesteśmy dojrzali , ja wiedziałem ,że to głupie i nie ma sensu , a ona ,że nie zrobiłem tego specjalnie i ,że to nie był mój wybór. Dalej jesteśmy przyjaciółmi ,a mi zdążyło przejść.

Odpowiedz
~DRX666
+1 / 1

Bez sensu to co napisales, bo zagmatwanie ,ale ok. Inteligetni zczająj,lecz to co piszesz nie swiadczy o dojrzalosci.

~ToriQueen
0 / 6

Bardzo prawdziwe... troche smutne i sentymentalne ale takie jest życie i to chyba dobrze, że wszystko się zmienia. Ludzie najczęściej poznajdywali swoje drugie połówki i to one stały się tym stabilnym skrawkiem świata, wokół którego kręci się reszta rzeczy. Dopiero po kilku latach bycia z moim męzem poczułam co to znaczy mieć kogoś bardzo, bardzo bliskiego i mam nadzieję na zawsze, a reszta ludzi w moim życiu to miłe wspomnienia, sympatyczne chwile i.... tyle. Trzeba iść do przodu, a nie trwać w świecie z czasów liceum czy studiów.

Odpowiedz
~ToriQueen
0 / 0

tombak90: jasne, zgadzam się i nigdy nie postępowałam w ten sposób, jak opisałeś ale życie weryfikuje pewne sprawy i spotkanie raz na rok na piwo to nie to samo co spędzanie całych wieczorów razem. Mam mnóstwo znajomych z czasów liceum i studiów z którymi spotykam się od czasu do czasu, mam znajomych z którymi utrzymuje kontakt od 20 lat (sama mając 28) co nie zmienia faktu, że to nie to samo. Tak moje życie się potoczyło, że sporo podróżowałam (mieszkałam trochę w Hiszpanii, troche w UK trochę nawet w USA) teraz jestem w PL ale wszystko wskazuje na to, ze wyjadę wraz z mężem na stałe do Kanady i w takim wypadku nie pociagnę przecież za sobą znajomych. Pierwsze takie zetknięcie z rzeczywistością miałam wyjeżdżając na studia, wtedy mimo zapewnień "będziemy się widywać" wyszło tak jak można było przypuszczać. Ludzie rozjechali się trochę do Krakowa, troche do Warszawy, trochę do Wrocka i cóż... niby kontakt był ale każdy powolutku znalazł nowe towarzystwo. Historia powtórzyła się na studiach i mimo, że tak jak wspomniałam, zdarza mi się spotkać z osobami które znam od 20 lat... to już nie jest to samo i nigdy nie będzie. Jedyną stałą osobą obecnie w moim życiu jest moja rodzina. Jeżdżąc po świecie, w kazdym miejscu miałam "znajomych" lepszych i gorszych ale żadna z tych znajomości nie równa jest temu co jest między mną, a moim mężem.
Natomiast zauważyłam, że ludzie którzy na siłe próbuja trwać w starych "składach" nie bardzo na tym wychodzą. Co innego jeden dobry znajomy, a co innego gdy próbuje się utrzymać skład z liceum majac lat prawie 30. W dorosłym życiu trudne jest istnienie w grupie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie trzeba być mocno mobilnym. Ja nauczyłam się mocno nie przywiązywać.

~ToriQueen
0 / 0

tombak90: powiedz mi, jesteś jeszcze na studiach? bo jeśli tak, to powiem ci, że jeszcze niewiele wiesz, my też się jako tako trzymaliśmy będąc jeszcze na studiach z "paczką" licealno-gimnazjalną, bo ludzie zjeżdżali sie na święta do domu, więc zawsze była okazja się spotkać, pogadać, wszystko się pozmieniało właśnie z zakończeniem studiowania, bo ludzie zaczeli pracować na poważnie, pożenili się, po wychodzili z mąż, po robili dzieci, powyjeżdżali za granicę, po kupowali mieszkania, domy, pozakładali firmy i mało już kto zjeżdżał "na świeta" do rodzinnego miasta. Mimo to udało nam się w tym roku, jakimś cudem zebrać większą, starą ekipą ale cóż z tego? Każdy ma swoje życie, swoje problemy i owszem, wiem, że jak zadzwonie do jednego czy drugiego to zawsze mi pomoże ale choćby tematy rozmów już nam się rozjechały, umiemy się dalej dobrze bawić w swoim towarzystwie ale tak jak mówie, to już nie to, każdy ma już swój świat, swoje sprawy, swoje problemy i choćby nie wiem jak bardzo się starać, to juz nie bedzie to samo. Nie będę cię przekonywać, skończysz studia, pozakładacie rodziny to się okaże jak w waszym przypadku będzie. Życzę ci aby wasza przyjaźń przetrwała, szczerze ale pamiętam siebie na studiach, pamiętam jak się tłukło kilka razy w roku do innego miasta tylko po to, zeby zobaczyć się ze znajomymi którzy tam mieszkali, waletowało się w akademiku, tylko po to, żeby chociaż weekend spędzic z tymi ludźmi, a miesiąc późnie w drugą strone, kimało się kogoś na karimacie w pokoju. Dlatego bez złowróżebnictwa.... poczekaj jak skonczycie studia i zaczniecie prawdziwe, dorosłe życie.

asandi
+3 / 5

Miało być na zawsze, a wyszło jak zawsze.

Odpowiedz
I irin7
+1 / 1

Widocznie były chwilowe i czegoś nas nauczyły. Z drugiej strony dzięki temu doceniamy ludzi, którzy przy nas zostają, są tacy i zawsze będą.

Odpowiedz
R reventos
+3 / 3

Można przytoczyć słowa pewnego utworu "Mama miała rację i zgadła - kumple odchodzą, zostaje pusta ławka". Tyle znajomych i przyjaźni najczęściej rozdziela druga połowa. Ja rozumiem, że ktoś ma rodzinę i dzieci, ale ludzie którzy mają po ~+20 lat? Nikt nie mówi o codziennych libacjach i spotkaniach, ale, żeby raz na pół roku ze starym kolegą nie pogadać..

Odpowiedz
~Ola444
-1 / 3

Czy mi się wydaje, czy na jednym ze zdjęć jest Marcela Leszczak z top model? xd

Odpowiedz