Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
897 907
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar koszmarek66
+2 / 10

Po pierwsze wcale to nie wystarczy i było już na ten temat 100 demotów i tysiące komentarzy.
Po drugie co z rodzicami? Też mieli toksyczny związek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
+16 / 24

@koszmarek66 Nie było rodziców. Jest synem swojego pryszczatego dziadka :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
0 / 4

@koszmarek66 rodzice nie są tak długo razem więc nie mógł obserwować ich związku przez 50 lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+3 / 5

@Albiorix 20 lat to jak mrugnięcie okiem ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+6 / 8

@Albiorix Żeby obserwować dziadków przez 50 lat trzeba mieć co najmniej 60 lat. I ile lat muszą mieć dziadkowie? :)

Trudno, żeby 32 latek mógł obserwować dziadków dłużej niż swoich rodziców. Chyba, że rodzice wyparowali.

No to matematycznie rozważyłem chyba wszystko co najważniejsze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mojekonto400
-1 / 1

@koszmarek66 Można obserwować nie bezpośrednio - analizować poprzez pamiętniki, opowieści.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+21 / 23

rozsadne podejscie. nic gorszego niz byc we wlasnym zwiazku popychadlem przez cale zycie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Apofiss
+14 / 14

Zaiste, twoja mądrość wyprzedza twoje lata :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+7 / 17

Na to wychodzi, że dziadek był p***da i tyle. A babcia - jak to baba - skrzętnie to przez całe życie wykorzystywała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 7

@Ashardon
W tamtych czasach, gdy kobieta miała być jak ryba i dzieci (bez głosu) to nie lada wyczyn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+12 / 12

@michalSFS w tamtych czasach nie wszystkie kobiety były pokornymi poddankami facetów. Po drugie, czasy młodości dziadków autora wpisu, to jednak druga połowa XX wieku, prawdopodobnie. I tu przypomina mi się moja prababcia, która jako młoda kobieta była, można powiedzieć, silna i niezależna, mężczyźni się jej bali... jakoś wyszła za mąż za pradziadka, ale on zawsze był pod jej butem, jak w democie. Kobiety pokolenia naszych pradziadków nie były takie słabe wobec mężczyzn jak uważasz, przecież przetrwały II wojnę światową, często jako wdowy z dziećmi i dawały sobie radę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jasiek661
+4 / 6

@Ashera01 Było, tak jak i teraz różnie, patriarchat sprzyjał mezczyznom, ale kobiety hetery też były.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+2 / 2

@michalSFS Nie zgadzam się z tym. Małżeństwach których młodość przydała na czasy powojenne wiele takich relacji było gdzie kobieta realnie rządziła. U jednych moich dziadków też babcia o wszystkim decydowała. Tylko bez takiej patrolki jak w demotywatorze. Nie kłócili się i nikt głosu nie podnosił, ale babcia decydowała co kupują, co sprzedają, gdzie do kogo i o której idą. I to było na wsi. Żyli z gospodarstwa. U etatowców to jeszcze śmieszniej było jak pensja na konto wpływała, a facet nawet nie wiedział jak pobrać pieniądze z banku....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 5

Musisz kobietę zainteresować, a potem nieco "zwolnić", bez narzucania się. Dać jej szansę na inicjatywę lub przynajmniej przemyślenie sprawy. Na wzbudzenie oczekiwania. Wtedy jest szansa, że jej też zacznie zależeć. Gdy coś zbyt łatwo przychodzi, podane na tacy, to nie jest elitarne, pożądane, szanowane. W drugą stronę też to działa. Po pierwsze - nie nadskakiwać, bo uzyska się efekt odwrotny od oczekiwanego. Oczywiście generalizuję, bo co osoba to trochę inny przypadek. Spostrzegawczość w cenie.

Nigdy nie wpadłem w błędne koło friendzone (z nadzieją, że może kiedyś obróci oczęta swe w moją stronę:) Nie pozostawiałem wątpliwości co do moich zamiarów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2023 o 15:38

F FckngSerious
+3 / 3

@Ashardon
Ogolnie swiatem rządzą pieniądze i dupa.
Ja na szczescie nie patrze na mezczyzn przez pryzmat tego co maja. Wrecz przeciwnie, wole mezczyzn ktorzy lubia zyc skromnie. Osobiscie zawsze wiedzialam, ze jak chce cos miec w zyciu to musze sobie na to zarobic. Podnosic swoje kwalifikacje i sie rozwijac by ewentualnie zarabiac wiecej. Mozliwe, ze ja mam inne podejscie poniewaz nie chce wychodzic za maz ani miec dzieci. Po prostu szukam partnera, bratniej duszy a nie bankomatu. Jestem jeszcze mloda ale zaczynam szczerze watpic, ze uda mi sie kiedys trafic na takiego mezczyzne. Na szczescie nie jestem desperatka i bardzo lubie swoje towarzystwo, nie nudze sie sama wiec nawet jesli nie bede miala tego szczescia to swiat sie nie skonczy, ale nie ukrywam, ze to smutne kiedy patrze na wartosci wielu ludzi w naszych czasach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baqbab
+5 / 7

@FckngSerious Eeeetam. Mam siostrę, która w wieku niemal 40 spiknęła się z facetem z odzysku. Odzysk polegał na tym, że on jest przemiły, przedobry i bardzo pracowity/twórczy. A poprzednia nie potrafiła tego docenić. A moja siostra jest szczęśliwa, bo jest spokojną intelektualistką i taki facet to skarb.
Pieniądze i dupa owszem, rządzą, ale w pewnych (zepsutych) kręgach. Oprócz tego jest mnóstwo normalnych ludzi, tylko trzeba "zagadać". Sam mam normalną żonę, która widzi we mnie faceta, a nie portfel, muszę ją zmuszać, żeby sobie kupiła buty czy sukienkę. Nie lubi wydawać pieniędzy. Poza tym jest przekochana, ale dla równowagi ma narowy (po mamusi), po których często ma kaca. No i jako facet troszkę ubolewam nad jej temperamentem seksualnym, mogło by być lepiej ale cóż, nikt nie jest doskonały, a ja nie mam z tym dużego problemu, jak jest nastrój to ok, a jak nie to też ok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2023 o 0:36

A Ashardon
0 / 2

@baqbab Jeżeli nie wychodzi Wam specjalnie w łóżku, to prędzej czy później przełoży się to na życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TRUTHFUL
-2 / 2

@Ashardon Twierdzisz, że "Dla kobiet liczy się jedno: portfel." Nieprawda. Może są zwyczajnie nudni, albo swoim zachowaniem odpychają? A jeśli chodzi o pieniądze - chyba nie twierdzisz, że nie są potrzebne? Zwłaszcza gdy się ma rodzinę, jak najbardziej są potrzebne do jej godnego utrzymania. I nie chodzi tu o wille. fury itp, ale zwyczajnie, o miejsce do życia, przyzwoite utrzymanie na co dzień, jakieś rozrywki. I tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TRUTHFUL
0 / 2

@Ashardon Z tymi łóżkowymi sprawami to akurat się zgadzam. To połowa sukcesu w związku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baqbab
0 / 0

@Ashardon A kto napisał, że nie wychodzi - wychodzi, jest całkiem fajnie, ale może ciut zbyt rzadko :) Ale i tak to jest coraz mniejszy problem :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz3652
+4 / 10

Pantoflarz to jest naprawdę porażka! W dodatku bez szacunku ze strony własnej żony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+3 / 5

Najlepiej szukać poważnego związku bliżej 30, kiedy można wprost rozmawiać o tym, czego się oczekuje od życia i się nie bawić w takie rzeczy.

Ale jeżeli się bawić w zaloty, to też nie zawsze musi się tak skończyć, czasem ta druga osoba może zmienić o tobie zdanie po kilku spotkaniach.

Dawanie prezentów i poniżanie się jest wyjątkowo nieatrakcyjne. Chciałbyś być z kimś z litości, albo z poczuciem, że dałeś się kupić za kwiaty i bilety do kina?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+1 / 5

@jwronsky
Ja bym tylko dodał, że jak bliżej 30-stki to warto celować w kobiety do maks 25 lat. Jakoś dziwnym trafem w tym przedziale wiekowym idzie znaleźć jeszcze w miarę łatwo fajną wartościową kobietę. Czym dalej 25+ tym trudniej, bo większość to młode mężatki/samotne matki/rozwódki często z dzieckiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+3 / 3

@Nighthawk7 Tak samo z mężczyznami: im bardziej zaawansowana wiekiem grupa, tym większe prawdopodobieństwo, że spotkasz w niej osobę zamężną lub w innego rodzaju stałym związku, samotnego rodzica lub weekendowego rodzica, osobę po rozwodzie lub innej życiowej tragedii. Młodsi z kolei częściej mają takie sytuacje życiowe przed sobą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+3 / 3

@Nighthawk7 Z obecną żoną tak pogadałem, jak się jeszcze spotykaliśmy. Powiedziałem, że nie chcę się spotykać bez końca, tylko myślę o czymś poważnym, wytłumaczyłem jakie mam cele na przyszłość, ile chcę poświęcać czasu na pracę co ewentualnie chcę robić w życiu, czego absolutnie nie chcę itd itp, żeby od początku było wszystko jasne; ona też myślała o rzeczach podobnie i teraz tak sobie żyjemy jest fajnie. Ale dalej myślę, że do takiej rozmowy trzeba pewnej dojrzałości, bliżej 20 to raczej ciężko, bo ludzie przeważnie sami nie wiedzą jeszcze czego chcą tak naprawdę. Myślę, że takie coś jest więcej warte niż te wszystkie kwiaty i podchody (nie mówię, żeby nigdy nie robić sobie prezentów, ale żeby nie robić z tego motywacji do wiązania się).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@Nighthawk7
No ja tak miałem, ślub w wieku 29 lat, żona 24 lat. Zaczęliśmy się spotkać: miałem 24, ona 19. Proporcje zachowane :) I nawet różnica wieku pomiędzy nami nie zmieniła się!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2023 o 0:09

Z Zeter
+3 / 3

To nie jest takie prostolinijne. Po wielu doświadczeniach z kobietami jak również obserwacji związków. Wiem, że niektórzy chcą być pomiatani / lub pomiatać bo po prostu tak chcą i tak żyją latami. To że dla niektórych z boku to wygląda niesmacznie to nie znaczy że ta osoba rzeczywiście się tak męczy w związku jak to widzimy oczami. Choć z drugiej strony są też takie osoby za bardzo uległe które boją się przeciwstawić to wtedy trochę racji w democie jest. Ale nic co widzimy nie jest takie w 100% pokerface, albo urocze minki. Wszystko przerobione, jak się z tym dobrze czujesz to w to brnij a jak nie to ucieknij tylko stanowczo. Zasada z tym 3x nie jest bezsensu bo możesz trafić na odpowiednią partnerkę w złym czasie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K keeira
+3 / 3

@Zeter tu się z Tobą zgodzę nie zawsze jest tak jak my myślimy, ludzie mają swoje upodobania. Często słyszalam i przez jakiś czas myslalam: jak on może z nią wytrzymac, przecież ona jest zołza, wiecznie niezadowolona i ciągle się czepia, a on taki wspaniały, uśmiechnięty mężczyzna.??!!ona taka sympatyczna a on buc, odburkuje tylko.. No przykładów można mnożyć. Ale dziś wiem jedno oni to poprostu lubią, to im pasuje dają przyzwolenie na takie traktowanie. No bo ludzie przecież to oni wybierali sobie partnerów /partnerki, czy ktoś im pistolet do głowy przylozyl?? Otóż nie. Widziały gały co brały. Wiec jak słyszę kogoś obok :ach żal mi go/jej... usmiecham się tylko do siebie bo mi wcale. Masz człowieku co żeś wybrał, najwidoczniej tak widzisz ta jedyna /jednego, wolny świat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

@keeira
Chwilę spotykałem się z taką kobietą. Początkowo neutralnie, z każdą randką coraz bardziej przeszkadzał jej świat. Ja byłem dla niej super (pierwsze skowronki), ale otoczenie zawsze było przeciw niej. Normalnie kwiatki więdły jak przechodziła. Szybko wycofałem się. Później usłyszałem od koleżanki, że jak to możliwe, że taki wesoły, optymistycznie podchodzący do życia chłopak spotykał się z taką fatalistką.

Krótko, no ale wyszło :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2023 o 0:12

G Geoffrey
+2 / 8

Jeśli nie będziesz zabiegał o kobietę, to jest duża szansa, że zostaniesz w życiu sam. Każdy/a chce, aby o nią/niego zabiegać, ale samemu coś z siebie dać, to już trudniej. Mamy deficyt miłości. Twój dziadek dawał. Szkoda, ze żona Twojego dziadka tego nie doceniła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 0

@Geoffrey
Ale on nie pisze o tym, żeby w ogóle nie zabiegać, tylko żeby sobie odpuścić, jeśli kobieta nie jest zainteresowana i nie daje nic od siebie.

Znam przypadek, gdzie facet dopiął swego właśnie dlatego, że sobie odpuścił. Po prostu jak non stop zabiegał i dziewczynę, to był nudny. Ale jak przestał, to nagle zaczęło jem tego brakować i sama zaczęła się starać, żeby przyciągnąć jego uwagę. Gdyby sobie nie odpuścił, był na wyciągnięcie ręki, to dalej by ją nudził i pewnie znalazłaby sobie innego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+1 / 3

Mam tylko jedno zastrzeżenie...
To, że dziadek nie palił przy babci, to akurat jest zrozumiałe i dla mnie wręcz oczywiste.
Gdyby przy niej jarał, to babcia miałaby całe życie w smrodzie.
Inna sprawa, czy w świetle przedstawionego opisu może sobie zasłużyła.
Ale obiektywnie biorąc, to nie należy komuś fundować całego życia w smrodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+3 / 11

Otóż fakty są takie że facet ma 32 lata i jego problemem jest że nawet nie może się umówić na SPOTKANIE, a poucza innych jak ma wyglądać małżeństwo...

Co do wypowiedz: Twój dziadek miał toksyczne małżeństwo. Natomiast Ty grasz w jakiś kretyński teleturniej? Trzy razy "nie" i odpadasz...

Naprawdę musi być jakiś wielki problem jeżeli NAWET NIE DOCHODZI DO SPOTKANIA. Tu wali desperacją na kilometr. Nie wiem czy facet wierzy w jakaś miłość od pierwszego obejrzenia, czy jest kochliwy jak brock z pokemonów co zakochiwał się każdej napotkanej spódniczce. Ale pewnie dziewczyny jak z nim rozmawiają to w tej propozycji spotkania jest propozycja związku, ślubu i wspólnych dzieci.

Tak więc o jakim zaangażowaniu ma być mowa jak nawet na kawę nie możecie się spotkać.

Może zamiast desperacko szukać żony w każdej dziewczynie warto spróbować nauczyć się spędzać miło czas z innymi ludźmi. Tak po prostu bez zobowiązań. Żeby zobaczyć czy w ogóle LUBISZ tę drugą osobę.

Ten dziadek się beznadziejnie zakochał. Natomiast przez to że nie miał tej fazy normalnego spotkania do późnej starości wypiera to, że dziewczyna jest zołzą i związek z nią będzie koszmarem. Bo związek składa się z codzienności. I jasne że uczucie sprawia że prościej przejść te złe momenty zaś te miłe czyni jeszcze bardziej wyjątkowymi. Natomiast jeżeli taka zwykła kawa z koleżanką będzie ok, to może dopiero wtedy, zacząć pokazywać że bardziej Ci zależy. Przełamywać barierę dotyku, czy rzucać komplementy. A tak flirtujesz do każdej napotkanej dziewczyny. Jesteś jak student co wysyła CV na wszystkie ogłoszenia o pracę jakie tylko są dostępne.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiawrednabrzydkagruba
+3 / 3

Zaden szanujacy sie człowiek nie będzie nadskakiwal drugiemu jak pies.
Wydawalo by sie to oczywiste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W weeek
+3 / 5

Coś mi się zdaje, że wtopisz gorzej niż dziadek :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Master_Yi
+2 / 4

Jeżeli musisz zabiegać o kobietę to tak naprawdę ona nie jest tobą zainteresowana. Wbrew pozorom i bajkom disneya, to kobieta dzisiaj wybiera faceta, a jak się jej podoba to będzie nawet jeździć przez pół polski aby się z nim spotykać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
-1 / 1

@Master_Yi Tylko zależy co to za kobieta. czasem lepiej nie brać takiej, której na Tobie zależy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E e_ela
0 / 6

Bzdury. Do związku potrzeba ludzi dorosłych. A, niestety, żenią się dzieci. Nie mówię o wieku ale o odpowiedzialności za swoje decyzje i drugiego człowieka.
Jeżeli czytam, że ma być jak w bajce, bajkowy ślub, bajkowe wieczory, trzymanie się za rączkę, to widzę tylko brak dorosłości. Nie ma bajki w życiu. Są momenty szczęścia i szara codzienność, w której o tych momentach trzeba nieustannie pamiętać. A podstawą związku ma być szacunek i sympatia.
Wbrew pozorom ta babcia z posta, może na co dzień hetera, ale zapewne miała szacunek i sympatię dziadka. Pewnie była twarda, pewnie dziadek miał "miękki" charakter, ale zdawał sobie sprawę, że babcia jest jak opoka i tego właśnie potrzebował. I za to ją szanował. I dlatego przetrwali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
+3 / 5

@e_ela Myślę, że przede wszystkim ją kochał. A to bardzo pomaga, jeśli się kogoś kocha. Babcia może i miała szacunek, ale nie powinna swojego partnera ranić. Złoty człowiek był, jeśli jej to tyle lat wybaczał. I nie, wcale nie był przegrywem. On miał miłość swojego życia. Ilu facetów może się tym pochwalić?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
+1 / 1

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
-1 / 3

Gość się przebudził, dobrze że uczy się na błędzie dziadka a nie na swoich :) Nie ma co zabiegać o względy kobiet a już na pewno nie bawić się w małżeństwo. Transakcyjna natura relacji się kłania. Świadomość zależności sprawia że lepiej być samemu lub po prostu nie wiązać się niekorzystną umową na papierze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S snycesz89
+1 / 1

Nie tyle co z dziewczynami ale mam tą zasadę od wielu lat ogólnie z ludźmi. Chce się umawic.. słyszę 3 razy nie i zazwyczaj wtedy kontakt sie urywa bo druga osoba już nie szuka innego terminu.i chęci spotkać. Wyjątki to gdy jestem jak "bóg" to jak dzwonią jak coś chcą xd plus taki że dzięki tej zasadzie ma się prawdziwych znajomych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+3 / 3

W czasach młodości Twojego dziadka: jeżeli nie byłeś w małżeństwie, to byłeś nikim. Coś było z tobą nie tak, pozycja społeczna tylko trochę wyżej niż pies, takie "piąte koło u wozu". Nawet życie codzienne było przechlapane, więc ludzie żenili się "na siłę", nawet jeżeli druga połówka nie do końca im odpowiadała. Rozwody były bardzo źle widziane i spadałeś w rankingu społecznym do poziomu "stary kawaler - stara panna". Rozwodzili się ludzie bardzo zdesperowani, albo tacy co mieli i tak bardzo wysoką pozycję społeczną - było ich "stać" na taki luksus.
W skrócie: jeżeli ktoś wtopił (kobieta/facet) to miał przechlapane.
Obecnie przegięcie jest w drugą stronę, ale to już odrębna bajka.
Nie tylko Twój dziadek ratował małżeństwo za wszelką cenę godząc się na poniżanie - kobiety miały podobnie, a nawet gorzej.
Też mam wyrobione zdanie: żadnych "związków z rozsądku". Albo czujesz, że jest między wami uczucie albo lepiej się nie pakować w taki interes. Nie musi to być od razu wielka filmowa miłość: po prostu widzisz czy ktoś cię zwyczajnie lubi, czy chętnie spedza czas w twoim towarzystwie, czy jest miejsce na zwykłe przytulenie się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem