Akurat własnych dzieci nie mam, ale jest u mnie 8-letnia siostrzenica na wakacjach. Pracuję - mimo wyraźnego zakazu wchodzenia wpada do mojego pokoju: "Ciocia, rozłóż mi..." (w domu oprócz mnie są jeszcze moi rodzice, ale to drobny szczegół). Siedzę w wannie - drzwi otwierają się znienacka "bo się światło świeci i ja chciałam zobaczyć, kto to..." (oczywiście otworzyć drzwi w czasie jej uświęconej kąpieli = foch). Itp. itd. Ale powiedz coś głośniej, jak ogląda bajki - wrzask na cały dom: "PRZESZKADZACIE MI!". Dzieci...
mam to samo z siostrą ;) włazi ciągle do mojego pokoju, rusza wszystko bez pytania, a jak ktoś nie daj boże poczęstuje się czipsem od niej to wrzask, jakby ją ze skóry obdzierali. sęp straszny z niej, ale co mnie to, jej przyszły mąż będzie miał prze srane
sama prawda... dzieci odbierają prywatność
OdpowiedzAkurat własnych dzieci nie mam, ale jest u mnie 8-letnia siostrzenica na wakacjach. Pracuję - mimo wyraźnego zakazu wchodzenia wpada do mojego pokoju: "Ciocia, rozłóż mi..." (w domu oprócz mnie są jeszcze moi rodzice, ale to drobny szczegół). Siedzę w wannie - drzwi otwierają się znienacka "bo się światło świeci i ja chciałam zobaczyć, kto to..." (oczywiście otworzyć drzwi w czasie jej uświęconej kąpieli = foch). Itp. itd. Ale powiedz coś głośniej, jak ogląda bajki - wrzask na cały dom: "PRZESZKADZACIE MI!". Dzieci...
Odpowiedzmam to samo z siostrą ;) włazi ciągle do mojego pokoju, rusza wszystko bez pytania, a jak ktoś nie daj boże poczęstuje się czipsem od niej to wrzask, jakby ją ze skóry obdzierali. sęp straszny z niej, ale co mnie to, jej przyszły mąż będzie miał prze srane