Nie da się ukryć, że cała seria "Gwiezdnych Wojen" od początku cieszyła się ogromną popularnością, co przyniosło zyski 8,1 mld dolarów ze sprzedaży biletów kinowych oraz filmów na DVD. To duża suma, lecz w porównaniu z 12 mld dolarów, które przyniosła sprzedaż zabawek, ubrań, klocków czy figurek związanych z serią George Lucasa to już tak nie zachwyca.
Bilety w kinach są tylko częścią zysków jakie one czerpią, częścią wynoszącą około 50%. Dodatkowe przychody kin zapewniają reklamy, konferencje, ale głównie sprzedaż barowa, czyli cola i popcorn. Kina kupują popcorn dziesięciokrotnie taniej w stosunku do ceny po jakiej go sprzedają.
Mało kto spodziewał się takiej popularności gry, w której wystrzeliwuje się ptaki. Firma Rovio - właściciel gry swoje zyski na początku czerpała jak każda tego typu inna firma, czyli z reklam, płatnych wersji oraz wykupywanie dodatkowych postaci. W zeszłym roku obroty firmy osiągnęły wzrost sięgający 101%, czyli do 152 mln euro. Jest to efekt sprzedawania licencji innym firmom na odzież, zabawki i inne gadżety związane z grą.
Restauracje swoje zyski głównie czerpią ze sprzedaży alkoholu, bardzo często tam, gdzie jedzenie jest w przystępnej cenie, za ukojenie pragnienia musimy zapłacić więcej. Tu za przykład możemy wziąć Tao Las Vegas, czyli najbardziej dochodową restaurację i nocny klub w USA. Właśnie w tym miejscu głównym zarobkiem jest alkohol, to aż 75% całego zysku.
Nie można powiedzieć, że gwiazdy sportu swoje zarobki opierają tylko na grze i zyskach związanych z osiągnięciami. To co zarabiają sportowcy na boiskach, bieżniach basenach to tylko malutki przedsmak tego co dostają od sponsorów. Wielkie gwiazdy sportu doskonale wiedzą jaki kontrakt podpisać i gdzie wystąpić, by saldo konta powiększyło się o kilka zer. Zarobki, pochodzące z zawodowej gry takich sportowców jak Maria Szarapowa, Tiger Woods czy Roger Federer, to tylko KILKA PROCENT rocznych dochodów, cała reszta to kontrakty z wielkimi firmami np. Nike, EA Sports, Adidas.
Negocjacja cen w salonach samochodowych to coś normalnego, klient jest zadowolony z niższej ceny, a sprzedawca mimo wszystko wie, że swój zysk czerpie z czego innego. Serwis, ubezpieczenia, części zamienne, kredyty i przedłużone gwarancje to jest to na czym zarabia dealer. Jak mówi raport grupy Asbury Automotive przedstawiony w "Forbes", to właśnie gwarancje i ubezpieczenia stanowią około 3% przychodów, a zysk na poziomie 20%.
Stacje benzynowe wbrew pozorom swój główny zysk czerpią ze sprzedaży ciepłych posiłków, alkoholu, lekarstw, a także drobnostek takich jak okulary słoneczne - te produkty potrafią przysporzyć stacjom zysk wynoszący 75%.
Źródło zysków McDonald's również bardzo się zmieniło, od tego początkowego. Sieć fast foodów nie zyskuje zbyt wiele na sprzedaży hamburgerów jak to pozornie wygląda, pomimo to, iż ich marża sięga 18%, a innych sieci w tej branży około 2%. McDonald's zarabia teraz głównie na czynszu i opłatach franczyzowych, od osób, które pragną być właścicielami obiektów oznaczonych żółtą M-ką.
Producenci drukarek także na przestrzeni lat zmienili swój target obniżając ceny drukarek, a odbijając to sobie na tuszach do nich. W ciągu ostatnich kilku lat ilość tuszu w kartridżach zmalała niemal 5-krotnie! Wielkość pojemników na tusze nie zmieniła się, lecz cena tuszów jak najbardziej.
Pomysł zerżnięty od Lekko Stronniczych.
OdpowiedzNawet jeśli to co? Myślisz że wszyscy ich oglądają?
Nie. Tylko stwierdzam...
po za MC donaldem to reszta jest jakaś taka oczywista. Info dla tumanów chyba albo kogoś kto nie używa drukarek nie chodzi do kina nie jeździ na stacje benzynowe itd
OdpowiedzCiężko się dorobić na stacji benzynowej, kiedy za litr sprzedanego paliwa mają tylko 0,15 gr. Taka prawda, że na paliwie to zarabia państwo.
OdpowiedzKoszt wyprodukowania przez kino dużego popcornu (średnio 12-15 zł) to ok 50 gr wliczając w to prąd i pracownika.
Odpowiedza powie mi ktoś gdzie (w jakim sklepie, sieci) można dostać taki biustonosz? :D
OdpowiedzJeżeli chodzi o drukarki to swego czasu był również absurd w przypadku pewnej serii firmowych drukarek laserowych firmy EPSON. Nie pamiętam dokładnie która to była seria.
OdpowiedzCena drukarki + czterech starterów (kolory CMYK) była przynajmniej o 400 zł niższa niż czterech nowych pojemników z tonerem.
Startery były pozbawione czujnika mierzącego ilość toneru, a drukarka była zaprogramowana na wydrukowanie chyba 1800 lub 2000 stron (nie pamiętam dokładnie). Potem domagała się nowego zestawu (chyba standardowy był chyba na 2200 stron).
Gdy jeszcze nie był szerzej znany sposób na resetowanie stanu tonera, firmy kupowały nowe drukarki wraz ze starterami zamiast nowych wkładów drukujących.
Co do McDonalda, źródło przychodów raczej jest oczywiste skoro to działa na zasadzie franczyzy. Ale czy czynsz lub koszt najmu lokalu nie opłaca franczyzobiorca właścicielowi lokalu?
Taka ciekawostka- wątpię żeby na stacji, która znajduje się na zdjęciu zatankowało więcej niż kilka samochodów (o ile jakiś tam zatankował). Powodem jest fakt, że jest to stacja na przystani żeglarskiej w Iławie służąca do tankowania motorówek i żaglówek.
OdpowiedzZ tymi tuszami to jakieś jaja. Znajomy kupił sobie drukarkę za ~500 zł a gdy tylko sprawdził cenę tuszy do niej to się przeraził. Aby wypełnić wszystkie tusze na nowo musiałby zapłacić niemal tyle co za nową taką samą drukarkę O.o
Odpowiedz