Niby ważny ale tak naprawde martwy. Wyobraź sobie skalę korków jakie by powstały jakby przestrzegać tego przepisu bezwzględnie. Zapala się zielona na skrzyżowaniu - sznur samochodów rusza i jedzie tak aż do czerwonego. Teraz gdyby tego przepisu przestrzegać bezwzględnie to drugie auto nie powinno wjechać na skrzyżowanie dopóki pierwsze z niego nie zjedzie - to oznacza pokonywanie skrzyżowań nie sznurem aut a pojedyńczo ;] Wyobraź sobie taki ruch na jakimś większym skrzyżowaniu. Żaden przepis nie zastąpi zdrowego rozsądku ;]
Skrzyżowanie skrzyżowaniem. W końcu widzisz, czy auta przed Tobą jadą czy nie jadą i dostosowujesz się do sytuacji na drodze. A jeszcze jakiś przepis zabrania wjeżdżania na przejazd kolejowy, gdy nie ma możliwości z niego zjechania. O ile skrzyżowanie grozi tylko zakorkowaniem, to samochód nie mogący zjechać z przejazdu kolejowego może stać się martwym samochodem.
Rondo nic nie da, bo debile i tak nie wiedzą jak go używać. Wiele razy widziałem kretyna, który na rondzie zatrzymywał się przed każdym zjazdem. Centi co ty za głupoty opowiadasz. Czy w mieście jeżdżą same tiry, że nie widzisz zza niego co się dzieje po drugiej stronie skrzyżowania. Jak po drugiej stronie jest korek to nie wjeżdżasz, puki się tam miejsce nie zrobi. Korki powodują właśnie ci, którzy wjeżdżają na skrzyżowanie i blokują potem ruch wszystkim, którzy maja zielone w drugą stronę, tak się robi błędne koło jak na tym democie. Problem polega na tym, że jak jeden jedzie przepisowo to cała banda debili i cwaniaków to wykorzystuje i będzie go wyprzedzać prawą stroną na skrzyżowaniu, żeby tylko się na nie wcisnąć. Podobnie sprawa ma się z skrętem w lewo. Przepis wyraźnie mów, że jeżeli dwa pojazdy będące na przeciw siebie chcą skręcić w lewo to wykonują manewr przed sobą lub za sobą. Niestety w polszy się nie da, bo jak ktoś ma kierunek w lewo, to go zaraz prawą stroną wyprzedzają, łamiąc przy tym dwa przepisy: zakaz wyprzedzania prawą stroną (200 zł i 3 pkt.) i zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu (300 zł i 5 pkt.). Ale policja (te durne palanty) wolą sobie łapać za przekroczenie prędkości, albo popijać kawkę stojąc z fotoradarem. Swoją drogą nie raz mnie policja wyprzedziła prawą stroną na skrzyżowaniu. Polska durny kraj, bo durni ludzie. Zacznijcie wreszcie myśleć. To samo tyczy się rowerzystów. Jak masz debilu ścieżkę dla rowerów to po jaką cholerę jedziesz czteropasmową drogą i to jeszcze środkiem lewego pasa (kilku takich spotkałem).
Akurat wyprzedzanie lub omijanie z prawej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo na skrzyżowaniu nie jest błędem. Jest to jeden z wyjątków w przepisach o wyprzedaniu. Chyba kupiłeś prawo jazdy jeśli wypisujesz takie głupoty.
@patriota_polak Masz prawo jazdy? Gdy ruch jest kierowany światłami to można wyprzedzać na krzyżówce. Tak samo można wyprzedzać z prawej strony gdy są co najmniej 2 pasy w mieście i 3 poza miastem.
Fakt, patriota się tutaj nie popisał. Jedyna trafna uwaga to chyba o tym wjeździe na skrzyżowanie kiedy nie ma możliwości zjechania w pożądanym kierunku, bo jest tam korek. Reszta to bzdura. Nigdy nie widziałem żeby ktoś ominął samochód stojący przed sygnalizatorem i wcisnął się przed niego by zaraz stanąć NA tym skrzyżowaniu. A po mieście jeżdżę codziennie z czego średnio co drugi dzień jako kierowca.. A tak wczytując się w tę sytuację ze skrętem w lewo, kolego, sugerujesz, że samochód skręcający w lewo ma pierwszeństwo przed samochodem jadącym z naprzeciwka, prosto. I zaczynam się zastanawiać czy to nie jest zwykły troll, nie wiem, kto ci dawał plusy za te bzdury. "Polska durny kraj, bo durni ludzie" - kurczę, tak bardzo jestem do tego stwierdzenia negatywny, a Ty je tak bardzo urealniasz...
Imho jak się obleje praktyczny egzamin więcej niż 2x to trzeba zmienić szkołę jazdy, a przynajmniej instruktora. Jak masz do wyrobienia jazdy (tak chyba jest po 3. niezdanym?) to już koniecznie z kim innym niż dotychczas. A jak się obleje teoretyczny.. no to nie wiem. Ja przepisy znam i zawsze były dla mnie oczywiste (niekoniecznie ich logika, ale to, jakie po prostu są) także nie do końca potrafię ocenić czy jedna szkoła uczy lepiej teorii od drugiej, czy to jednak dużo bardziej zależy od osoby zainteresowanej. W mojej szkole jazdy częścią teoretyczną było przelecenie kilkudziesięciu, może kilkuset slajdów prezentacji (głównie same obrazki, czasem kolejne polecenie), z krótkim komentarzem do każdego z nich. Ale ja nie miałem z tym najmniejszych problemów, tak w ciemno też bym raczej zmienił szkołę albo poprosił jakiegoś wujka z prawem jazdy na tramwaj (przenośnia) o porządne wytłumaczenie niejasnych kwestii. // Powodzenia następnym razem ;)
A co z pieszymi którzy wchodzą na pasy w chwili jak jesteś na skrzyżowaniu (bez sygnalizacji świetlnej)? W godzinach szczytu ciągle ktoś wchodzi na pasy. Jak widzisz zbliżającego się do pasów to wjeżdzasz na skrzyzowanie czy nie? Wolno ci wjechać czy nie?
Piesi mają pierwszeństwo i na egzaminie na prawo jazdy jeśli nie ustąpisz pieszemu, to oblewasz. Fakt, że nie powinni wybiegać jak idioci w ostatniej chwili, ale z drugiej strony - gdyby auta im się zatrzymywały - nie byłoby problemu.
bez przesady, nie zdarza ci się codziennie pieszy który wbiegł przed twój rozpędzony samochód. W godzinach szczytu w mieście się przeważnie stoi, a przynajmniej nie rozwija jakiejś zawrotnej prędkości.
//Ah, bo mówisz, że możesz nie zjechać ze skrzyżowania bo musisz się zatrzymać przed pieszymi. Cóż jak jest to skrzyżowanie równorzędne to przeważnie i tak nie ma tam ruchu ani pieszego ani ruchu pojazdów (takie skrzyżowania są przeważnie na osiedlach gdzie jeźdźi względnie niewiele aut), a jak jedziesz drogą z pierwszeństwem to nie twój kłopot, że musisz przepuścić pieszych, auta z podporządkowanej nie mogą wjechać dopóki coś jedzie/stoi na drodze z pierwszeństwem.
Ile razy jest tak, że nie wjeżdżam na skrzyżowanie, a za mną jakiś buc trąbi żebym jechała... nie dość, że sami nie przestrzegają to strofują tych, którzy znają przepisy.
Bardzo ważny przepis, którego większość kierowców (niestety) nie przestrzega!
OdpowiedzNiby ważny ale tak naprawde martwy. Wyobraź sobie skalę korków jakie by powstały jakby przestrzegać tego przepisu bezwzględnie. Zapala się zielona na skrzyżowaniu - sznur samochodów rusza i jedzie tak aż do czerwonego. Teraz gdyby tego przepisu przestrzegać bezwzględnie to drugie auto nie powinno wjechać na skrzyżowanie dopóki pierwsze z niego nie zjedzie - to oznacza pokonywanie skrzyżowań nie sznurem aut a pojedyńczo ;] Wyobraź sobie taki ruch na jakimś większym skrzyżowaniu. Żaden przepis nie zastąpi zdrowego rozsądku ;]
centi ale rozsądkiem widać że zmieści się tylko 1-2 auta a nie 4
a może by tak zrobić rondo ?
OdpowiedzI co, w kółko mają jeździć?:)
mnie jako nie-kierowce zaciekawilo jak oni sie w koncu wszyscy wyniesli z tego skrzyzowania:)
Odpowiedzodpowiem w twoim stylu słońce... Jak? Szybciutko:)
Skrzyżowanie skrzyżowaniem. W końcu widzisz, czy auta przed Tobą jadą czy nie jadą i dostosowujesz się do sytuacji na drodze. A jeszcze jakiś przepis zabrania wjeżdżania na przejazd kolejowy, gdy nie ma możliwości z niego zjechania. O ile skrzyżowanie grozi tylko zakorkowaniem, to samochód nie mogący zjechać z przejazdu kolejowego może stać się martwym samochodem.
OdpowiedzRondo nic nie da, bo debile i tak nie wiedzą jak go używać. Wiele razy widziałem kretyna, który na rondzie zatrzymywał się przed każdym zjazdem. Centi co ty za głupoty opowiadasz. Czy w mieście jeżdżą same tiry, że nie widzisz zza niego co się dzieje po drugiej stronie skrzyżowania. Jak po drugiej stronie jest korek to nie wjeżdżasz, puki się tam miejsce nie zrobi. Korki powodują właśnie ci, którzy wjeżdżają na skrzyżowanie i blokują potem ruch wszystkim, którzy maja zielone w drugą stronę, tak się robi błędne koło jak na tym democie. Problem polega na tym, że jak jeden jedzie przepisowo to cała banda debili i cwaniaków to wykorzystuje i będzie go wyprzedzać prawą stroną na skrzyżowaniu, żeby tylko się na nie wcisnąć. Podobnie sprawa ma się z skrętem w lewo. Przepis wyraźnie mów, że jeżeli dwa pojazdy będące na przeciw siebie chcą skręcić w lewo to wykonują manewr przed sobą lub za sobą. Niestety w polszy się nie da, bo jak ktoś ma kierunek w lewo, to go zaraz prawą stroną wyprzedzają, łamiąc przy tym dwa przepisy: zakaz wyprzedzania prawą stroną (200 zł i 3 pkt.) i zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu (300 zł i 5 pkt.). Ale policja (te durne palanty) wolą sobie łapać za przekroczenie prędkości, albo popijać kawkę stojąc z fotoradarem. Swoją drogą nie raz mnie policja wyprzedziła prawą stroną na skrzyżowaniu. Polska durny kraj, bo durni ludzie. Zacznijcie wreszcie myśleć. To samo tyczy się rowerzystów. Jak masz debilu ścieżkę dla rowerów to po jaką cholerę jedziesz czteropasmową drogą i to jeszcze środkiem lewego pasa (kilku takich spotkałem).
OdpowiedzAkurat wyprzedzanie lub omijanie z prawej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo na skrzyżowaniu nie jest błędem. Jest to jeden z wyjątków w przepisach o wyprzedaniu. Chyba kupiłeś prawo jazdy jeśli wypisujesz takie głupoty.
@patriota_polak Masz prawo jazdy? Gdy ruch jest kierowany światłami to można wyprzedzać na krzyżówce. Tak samo można wyprzedzać z prawej strony gdy są co najmniej 2 pasy w mieście i 3 poza miastem.
Fakt, patriota się tutaj nie popisał. Jedyna trafna uwaga to chyba o tym wjeździe na skrzyżowanie kiedy nie ma możliwości zjechania w pożądanym kierunku, bo jest tam korek. Reszta to bzdura. Nigdy nie widziałem żeby ktoś ominął samochód stojący przed sygnalizatorem i wcisnął się przed niego by zaraz stanąć NA tym skrzyżowaniu. A po mieście jeżdżę codziennie z czego średnio co drugi dzień jako kierowca.. A tak wczytując się w tę sytuację ze skrętem w lewo, kolego, sugerujesz, że samochód skręcający w lewo ma pierwszeństwo przed samochodem jadącym z naprzeciwka, prosto. I zaczynam się zastanawiać czy to nie jest zwykły troll, nie wiem, kto ci dawał plusy za te bzdury. "Polska durny kraj, bo durni ludzie" - kurczę, tak bardzo jestem do tego stwierdzenia negatywny, a Ty je tak bardzo urealniasz...
Oblałam dzisiaj egzamin na prawko. :| pociesz ktoś!
OdpowiedzA który z kolei? Bo jak pierwszy to nie masz się co przejmować. Najlepsi kierowcy zdają za drugim. :-)
Potwierdzam, najlepsi zdają za drugim :)
Ja oblałem 3 razy i nie mam kasy, żeby kontynuować próby:/
Spokojnie, moja koleżanka wczoraj nie zdała piąty raz ;)
oblałam po raz 3. załamka.. -.-
Imho jak się obleje praktyczny egzamin więcej niż 2x to trzeba zmienić szkołę jazdy, a przynajmniej instruktora. Jak masz do wyrobienia jazdy (tak chyba jest po 3. niezdanym?) to już koniecznie z kim innym niż dotychczas. A jak się obleje teoretyczny.. no to nie wiem. Ja przepisy znam i zawsze były dla mnie oczywiste (niekoniecznie ich logika, ale to, jakie po prostu są) także nie do końca potrafię ocenić czy jedna szkoła uczy lepiej teorii od drugiej, czy to jednak dużo bardziej zależy od osoby zainteresowanej. W mojej szkole jazdy częścią teoretyczną było przelecenie kilkudziesięciu, może kilkuset slajdów prezentacji (głównie same obrazki, czasem kolejne polecenie), z krótkim komentarzem do każdego z nich. Ale ja nie miałem z tym najmniejszych problemów, tak w ciemno też bym raczej zmienił szkołę albo poprosił jakiegoś wujka z prawem jazdy na tramwaj (przenośnia) o porządne wytłumaczenie niejasnych kwestii. // Powodzenia następnym razem ;)
@Xylar g..o prawda :)
A mnie ciekawi co te mikołaje na budynku robią :D
OdpowiedzSiedzą sobie.
A co z pieszymi którzy wchodzą na pasy w chwili jak jesteś na skrzyżowaniu (bez sygnalizacji świetlnej)? W godzinach szczytu ciągle ktoś wchodzi na pasy. Jak widzisz zbliżającego się do pasów to wjeżdzasz na skrzyzowanie czy nie? Wolno ci wjechać czy nie?
OdpowiedzPiesi mają pierwszeństwo i na egzaminie na prawo jazdy jeśli nie ustąpisz pieszemu, to oblewasz. Fakt, że nie powinni wybiegać jak idioci w ostatniej chwili, ale z drugiej strony - gdyby auta im się zatrzymywały - nie byłoby problemu.
bez przesady, nie zdarza ci się codziennie pieszy który wbiegł przed twój rozpędzony samochód. W godzinach szczytu w mieście się przeważnie stoi, a przynajmniej nie rozwija jakiejś zawrotnej prędkości.
//Ah, bo mówisz, że możesz nie zjechać ze skrzyżowania bo musisz się zatrzymać przed pieszymi. Cóż jak jest to skrzyżowanie równorzędne to przeważnie i tak nie ma tam ruchu ani pieszego ani ruchu pojazdów (takie skrzyżowania są przeważnie na osiedlach gdzie jeźdźi względnie niewiele aut), a jak jedziesz drogą z pierwszeństwem to nie twój kłopot, że musisz przepuścić pieszych, auta z podporządkowanej nie mogą wjechać dopóki coś jedzie/stoi na drodze z pierwszeństwem.
Ile razy jest tak, że nie wjeżdżam na skrzyżowanie, a za mną jakiś buc trąbi żebym jechała... nie dość, że sami nie przestrzegają to strofują tych, którzy znają przepisy.
Odpowiedz