Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
846 906
-

Zobacz także:


S szymekwollf
+21 / 29

hahahhahahah ja już pracuję po 6 dni w tygodniu, to jak to wejdzie to mam jeszcze w niedziele chodzić xd ? przerąbane :D

Odpowiedz
F Fumanchu
0 / 14

Tak głosowałeś to masz.
P.S. Czemu minusujecie .Nie głosowaliście? To też macie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 October 2014 2014 20:58

~45gf
+34 / 38

obserwuje twoje wpisy i radze przestan juz wypisywac te durnoty.

S szymekwollf
+4 / 14

hahah dobre. Kto płaci nadgodziny ? bo na pewno nie prywaciarz... pracuje po 220 - 250 h w miesiącu i za każdą mam płacone tyle samo. i CO ? mam iść do PIP się poskarżyć? czy zwolnić się z pracy i iść do innego prywaciarza gdzie bedzie tak samo ?

Libertarianin1234
+8 / 20

Może gdyby rząd nie zagrabiał większości dochodów przeciętnego Kowalskiego, to ten przeciętny Kowalski żyłby godniej, niż teraz, bez pracowania w soboty.

E evilone
0 / 4

już teraz ten kto pracuje nie ma czasu wydać tego co zarobił więc zabranie pracownikom soboty przez ustawę tylko sprawi, że spadnie konsumpcja, popieram zniesienie przymusu stosowania się do kodeksu pracy przez obie strony, jeśli to pasuje obu stronom. Czekam aż ktoś zauważy, że na 6 pracowników jeden straci pracę ponieważ był zatrudniony, żeby pouzupełniać luki w grafiku przez ograniczenie liczby godzin w miesiącu dla reszty pracowników^^. nie ma czegoś takiego jak libertariański związek między danymi, ponieważ aby coś nazwać libertariańskim musi się odnosić co najmniej pośrednio do interakcji międzyludzkich, ponieważ podstawą jego jest wolność jednostek do nieagresywnego życia. ekonomię libertarianie opierają na austriackiej szkole ekonomii, tej, która zajmuje się tym co pomija marxowska ekonomia(główny nurt).

D dbgoku
+8 / 14

Ajuto nie wypowiadaj sie na tematy o ktorych nie masz pojecia. Szwecja ma dobry socjal, ma wieksze podatki ale to dlatego, ze ja najnormalniej w swiecie na to stac. W polowie XIX wieku, Szwecja byla krajem srednio-biednym, dopiero wtedy wprowadzono tam daleko idące reformy wolnosciowe, ktory doprowadzily do gwaltownego rozwoju przemyslowego. Poczatek XX wieku to okres silnego rozwoju, a nastepne lata to okres silnego bogacenia. Wtedy powstaly firmy takie jak Ericsson, Saab czy Volvo, wydatki Szwecji wynosily nie wicej niz 10% PKB. Sytuacja sie zmienila w 1932 gdy do wladzy doszedl socjaldemokrata i chcial zrobic falkhem (dom ludu), a panstwo opiekuncze wymaga wyzszych podatkow i sporej liczby urzednikow. W latach 50 XX w. Szwecja nadal byla krajem jednym z najbardziej wolnorynkowych na swiecie, natomiast lata 1951-1976 to nic innego jak wzrost liczby urzednikow i podatkow. Gdyby nie socjaldemokraci to dzisiaj Szwecja moglaby byc najwieksza potega swiata. Ma wysokie podatki i wysoki socjal bo najzwyczajniej w swiecie ja na to stac. Rozwinela sie kilkadziesiat lat temu i moze sobie pozwolic na rozdawanie pieniedzy. Zawsze droga jest tylko jedna: Kapitalizm (bogacenie panstwa) > socjalizm (rozdawanie pieniedzy). W polsce jest ten problem, z nie bylo tego pierwszego etapu.

G gabrysb1995
+3 / 3

@kolorowatolerancja, czy ktoś Ci tak za to płaci? Rozumiem, różne zboczenia, żebym ludziom zrobić na złość, ale żeby mieć takie ograniczone życie, żeby tylko na tym spędzać czas?

E evilone
0 / 0

Ajuto kiedy państwo służy obywatelowi to wiadomo, że będzie dobrze nawet jak państwo zabierze, ale kiedy mamy takie rządy jak te w polsce, gdzie państwo zwyczajnie służy do kradzieży z kieszeni całego społeczeństwa w celu oddania nielicznym po znajomości to wszystko co państwo nam odbiera jest pieniądzem, który jest w gospodarce zmarnowany gorzej niż oszczędności w teorii ekonomii marksowskiej. a ASE wykazuje się znacznie szerszym spojrzeniem na interakcje w gospodarce, dlatego uważam ją za najbardziej trafną, ale niestosowaną z powodu interesów które umożliwia wykorzystywanie ekonomii opartej na centralnym banku, inflacji, walucie FIAT i rezerwie cząstkowej.

Ajuto
0 / 2

@dbgoku - *** ANTYDOGMATYZM *** Ponieważ ja biedny, nic nie rozumiem, więc proszę pokornie o wyjaśnienie: ___1) dlaczego Szwecja nie tylko nie zbankrutowała przez 60 lat funkcjonowania obecnego systemu społeczno-gospodarczego, ale nadal się rozwija gospodarczo i to w takim samym tempie jak pozostałe kraje Zachodu (a czasami w lepszym)? ____2) Dlaczego w Polsce, pomimo dobrego wzrostu PKB (na papierze), zamożność społeczeństwa rośnie dziwnie wolno, nieproporcjonalnie słabo do "papierowego" wzrostu gospodarczego? Przecież to jest dysonans poznawczy: skoro mamy wyższy wzrost PKB niż Szwecja, to znaczy, że polski system społeczno-gospodarczy jest lepszy niż szwedzki, ale jednocześnie w Szwecji bezrobocie jest niższe niż w Polsce i poziom płac jest wyższy... Jak to jest, że niewydajny system szwedzki jest lepszy przez 60 lat od systemu polskiego? No błagam, wytłumacz mi to ____3) Powtarzasz bzdurę często spotykaną pośród libertarian, gdy wytknie im się sprzeczność ich teorii z rzeczywistością na przykładzie konkretnych krajów - wtedy słyszę: "aaaa... to co innego, bo oni byli bogaci już od dawna, a teraz mogą sobie pozwolić na rozdawanie pieniędzy".... No to mam pytanie: skąd biorą te pieniądze, które rozdają? Jak się nazywa ten zasób, skarbiec, fundusz, skąd rzekomo czerpią te pieniądze, które "rozdają"? Znikąd, zgadza się?. ______Niechcący otarłeś się o to, co jest sednem problemu: rozwój przemysłowy...... To jest clue problemu, a nie podatki, nie urzędnicy, nie transfery socjalne. Jak widać po Niemczech (jeden z najbardziej zbiurokratyzowanych krajów Europy), Szwecji, Danii, Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii posiadanie wysokich podatków, rozbudowanej administracji, kosztownej służby zdrowia, wysokiego socjalu lub nawet posiadanie wszystkich tych czynników jednocześnie, w najmniejszym stopniu nie przeszkadza tym krajom w prawidłowym funkcjonowaniu. Co więcej ŻADEN z tych krajów nie stosuje ekonomii Misesa, ani nawet nic w pobliżu tego. A i tak świetnie funkcjonują. To jest prosty dowód, który rozbija w drobny mak wszelkie dogmatyczne podejścia do ekonomii. W dzisiejszym świecie żaden kraj, dosłownie ŻADEN, nie stosuje dogmatycznie żadnej teorii ekonomicznej, bo już dawno zdano sobie sprawę, że teorie MYLĄ się w wielu sprawach, są po prostu NIEDOSKONAŁE. Kilka światowych kryzysów gospodarczych i finansowych na przestrzeni ostatnich 100 lat dobitnie tego dowiodło. Dlatego wszelkie teorie stosuje się ostrożnie, nie dogmatycznie, wybiera z nich to co jest niekontrowersyjne, a jeżeli sytuacja idzie w niewłaściwym kierunku, to łamie się każdy dogmat dowolnej teorii, aby ratować sytuację.

Ajuto
0 / 2

*** AKUMULACJA KAPITAŁU *** A teraz wróćmy do tego rozwoju przemysłowego - bo on jest najważniejszy. W Polsce istnieje przemysł ale jest całkowicie w OBCYCH rękach (a w znacznej części także wielkotowarowa produkcja rolna), tzn. w rękach Niemców, Duńczyków, Francuzów, Włochów, Holendrów, Amerykanów, itp. Skutek jest taki, że wypracowana w Polsce wartość dodana jest transferowana do w/w krajów, i powoduje powstawanie tam miejsc pracy, a nie w Polsce. W tych okolicznościach obniżanie podatków będzie miało skutek ZEROWY. Spowoduje co prawda obniżenie kosztów pracy, a to pociągnie za sobą powstanie nowych miejsc pracy, ale nadal za najniższą krajową i wartość dodana wypracowana w Polsce NADAL będzie TRANSFEROWANA ZA GRANICĘ, do krajów macierzystych właścicieli polskiego przemysłu. W efekcie Polska nadal nie będzie się bogacić, a zwiększone zyski (tak! nie tylko zwiększy się wolumen produkcji ale także marża zysku zagranicznego właściciela spowodowana obniżeniem kosztów pracy!) wylądują za granicą. Niemcy, Francuzi, Włosi, Holendrzy, Szwedzi, Duńczycy będą jeszcze bogatsi, dzięki harówce Polaków. Taki będzie skutek obniżania podatków. Dopóki nie zostanie w Polsce odbudowana krajowa własność środków produkcji, dopóty będziemy tylko półkolonią eksploatowaną przez inne kraje. Pojedynczy ludzie nie są w stanie zakumulować takiego kapitału, aby w krótkim czasie odbudować polską własność środków produkcji - to musi być działanie systemowe, wspierane przez państwo. Jakąś pokraczną namiastką takiego działania byłyby "Polskie Inwestycje Rozwojowe" - nie do końca o to chodziło, ale zawsze coś... Niestety minister Sikorski rozwiał wszelkie nadzieje związane z zaangażowaniem agend państwa w działalność pro-rozwojową, wystawiając tym agendom sławetną opinię: "ch#j, d#pa, kamieni kupa".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 October 2014 2014 23:25

Ajuto
-1 / 1

*** IMPAS STRATEGICZNY *** Dlaczego pojedynczy biznesmeni nie dadzą rady wyrwać naszego kraju z gospodarczego matrixu? Może to będzie pomocne: opinia ekspercka Narodowego Centrum Studiów Strategicznych: >>>>> "Przypisana w Waszyngtonie rola dla Polski sprowadza się do bycia junior partnerem świata atlantyckiego. Czyli, mówiąc w uproszczeniu - USA i Zachodniej Europy z narzuconą Europie przez Amerykanów i mniej lub bardziej zaakceptowaną po II wojnie światowej rolą przyczółka USA wraz z należnymi tej roli instytucjami. Rola ta może być zdefiniowana jako „niepodległość status quo”, tj. Polska na tyle niepodległa, by nie wejść do zawsze potencjalnie mogącej powstać strefy dominacji niemieckiej niezależnej od USA. [...] Lecz Polska wciąż słaba na tyle, by nie stała się ośrodkiem mającym samodzielność strategiczną ze względu na dysponowanie nowoczesnym, innowacyjnym przemysłem, zamożnością, zapleczem innowacyjno-technologicznym, czy też siłami zbrojnymi o autonomicznych zdolnościach strategicznych."

Ajuto
0 / 2

To jest tzw. "grand strategy" Stanów Zjednoczonych, ale jeżeli ktoś myśli, że pozostałe wielkie potęgi gospodarcze lub militarne tego świata np. Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Chiny czy Rosja, nie mają podobnych globalnych strategii z przypisaną rolą Polski, i nie pilnują, aby Polska nie wyskoczyła poza nakreślone jej ramy, w tym ramy gospodarcze - to jest naiwny. W Polsce, tuż po upadku komuny, nie bez powodu forsownie lansowano ideologię skrajnego liberalizmu gospodarczego, ideę pośpiesznej, bezrozumnej prywatyzacji polegającej na wyprzedaży przemysłu w OBCE ręce. Te idee, to była po prostu broń ideologiczna, wymierzona przeciwko przyszłości Polski, broń która miała doprowadzić do zagarnięcia przez zachodni biznes naszej gospodarki, a w efekcie do wyrwania Polsce zębów. W przeciwnym razie, za 20 lat Polska byłaby potężnym graczem europejskim, groźnym dla gospodarek państwa zachodnich. Plan zaboru naszej gospodarki przez obcy biznes powiódł się w 100%, i dzisiaj jakiekolwiek manipulowanie podatkami nic nie da - zupełnie nic. Pojedynczy biznesmeni, bez aktywnej roli państwa, bez jego wsparcia na wielką skalę, nie będą w stanie przełamać strategicznego impasu w jakim zewnętrzne siły ulokowały Polskę - ze wszystkimi społeczno-gospodarczymi konsekwencjami takiego stanu. Ale co ja tam wiem.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 12 October 2014 2014 23:27

E evilone
0 / 0

Pani(e) biedna/y Ajuto 1) zakumulowane bogactwo i rozsądne zarządzanie
[-----]2) dokładne przeciwieństwo szwedzkiego aparatu państwowego, obywatel służy państwu a nie państwo obywatelowi, co prowadzi do absurdalnego prawa, absurdalnych wydatków publicznych i oczywiście wielkiego uwielbienia jakiego wymaga urzędnik od nietypowego petenta. PKB nie jest wyznacznikiem bogacenia się kraju, jest wyznacznikiem obrotu pieniądza i jest pośrednio wskaźnikiem wielkości szarej strefy i omijania podatków, to, że więcej pieniędzy przeszło z ręki do ręki i odprowadzono od tego podatek nie sprawia, że jesteśmy w jakikolwiek szczęśliwsi, bogatsi, gdyby tak było każdy by chciał wynająć opiekunkę zamiast zostawiać dziecko z dziadkami dla przykładu(PKB rośnie bo opiekunce trzeba płacić, a ludzie są właściwie tylko stratni). tłumaczenie dlaczego oni mają lepiej niż my w odpowiedzi 1)
[-----]3) nie znikąd, tylko upłynniają pieniądze swoich obywateli, bogactwo to nie pieniądz jak mylnie założyłeś, pieniądze w tym systemie służą do wyciągania bogactwa od ludzi., a jak jest mało przejadane przez głupią pracę urzędników przeciwko sobie, to nie wychodzi to najgorzej. [-----] no tutaj dotknąłeś wszystkich rzeczy, które dobrze zrobione i na solidnej podstawie jedynie zahamują rozwój rzeczywisty, nie wiem czemu uważasz, że rozwój przemysłowy jest jakimś super ważnym zagadnieniem akurat, przemysł powstaje w takim miejscu w jakim panują do tego najlepsze do tego warunki(lokacja, lokacja i jeszcze raz lokacja) nie muszę chyba mówić, że im lepszy i bardziej luksusowy towar tym częściej będzie ulokowany w bogatym w miarę kraju, a badziew wytwarza się w azji, gdzie można zrobić to tanio, może myślisz, że jak się jakieś dobro produkuje fizycznie to bogactwo kraju się powiększa? niestety muszę cię zmartwić, nie jest tak do końca, ponieważ można na samych usługach nawet pociągnąć, byle był na nie popyt(pierwsze co w kryzysie jest ucinane to nie niezbędne usługi), ważne jest zapotrzebowanie na walutę której używa się w takim kraju, bo bez tego na samym imporcie w końcu byłby krach (stąd wolałbym wolny wybór waluty, albo przyjęcie jakiejś nie kontrolowanej przez inne państwo), ciężkie, ale możliwe. trzeba przyznać, ze teorie to tylko teorie, ale ASE opiera się na bardzo fundamentalnych dogmatach, jak ten, że człowiek działa w swoim interesie, dobrze czy źle pojętym. Teorie to teorie, rzeczywistość to rzeczywistość, jedyną możliwą do zrealizowania teorią jest wolny rynek, na zasadzie puśćmy kierownicę i zobaczymy czy się rozwali, pójdzie lepiej, czy nie będzie widać różnicy. reszta nie ma szans, bo zawiera szczegóły, które sie nie będą zgadzać, bo ludzie są nielogiczni a czasem zwyczajnie głupi.

E evilone
0 / 0

no i doczytałem o przemyśle, teraz mam takie niemiłosiernie nie fajne dla ekonomistów pytanie, co się dzieje z walutą kiedy takie państwo jest drenowane ze swojej waluty? dlaczego praca nawet za najniższą krajową jest gorsza niż jej brak? czy pracownik powinien pytać pracodawcy od którego dostaje pieniądze o jego pochodzenie, żeby przypadkiem nie pracował dla jakiegoś niecnego niemca? który, przecież tak ich mocno wykorzystuj..czy Polacy przez te paskudne państwa mają jakieś mniejsze szanse na polskim rynku? Czy Polak zatrudniając w polsce w jakiś inny sposób wykorzystuje pracowników? czy nadal ciągnie zysk, który i tak wyda sobie gdzieś za granicą na jakiś hotelik w Egipcie dla przykładu. to nie takie proste wyssać bogactwo z kraju, nie ważne gdzie chodzą pieniądze, ważne gdzie chodzą towary, pieniądze to tylko papierki, które mają przedstawiać wartość, warte są same w sobie tylko papierek i wartość kolekcjonerską, jeśli pieniądze są zwyczajnie wymieniane to nie ma problemu, gdyby pieniądze wypływały i towar wypływał razem z nimi to byłby problem, ale oznaczałoby przynoszenie strat przez przedsięwzięcie.
Mało nie roześmiałem sie na głos gdy przeczytałem, że jednostki nie są w stanie zakumulować takiego kapitału, ale już państwo tak: czy ty ćpałeś coś? Czy już zapomniałeś czym jest państwo i z czego się składa? jeśli ludzie są w stanie zorganizować się w państwo, które zbierze się i zrobi co trzeba to jak można powiedzieć, że ludzie nie mogą się zebrać i sami tego dokonać, pomijając aparat państwa? czekałem tylko kiedy napiszesz polska dla polaków wszystko co nie jest własnością polaka znacjonalizować i wybić żydów(tak tylko, żeby gdzieś w końcu użyć Hitlera :D ). ciężko się oprzeć wrażeniu, że wierzysz w państwo jakby to był jakiś twór nadprzyrodzony, a traktujesz interes narodu tak jakby naród to nie było skupisko indywiduów wychowanych w tej samej kulturze, liberalizm usiłuje umocnić te jednostki, co umocni w konsekwencji między innymi naród, ale trzeba przyznać, że w tamtym okresie i w taki sposób, to w większości wydaje się sabotażem ekonomicznym. nic nie poradzę, że słuszną moim zdaniem ideologię wykorzystano jako pretekst do takiej właściwie zbrodni na interesie polaków.

0bcy
0 / 0

Ajuto - ja ci powiem tylko tyle - nie myl nominalnej stawki podatkowej z wysokością podatków - zobacz sobie chociażby jakie są kwoty wolne od podatków - co z tego że np w kraju X są 2 razy większe podatki niż u nas jeżeli kwota wolna od podatku bywa 10 razy większa? Takim przykładem może być Angliua - niby podatki wiesze, ale kwota wolno pod podatku to ile? 30 tysięcy złotych? Dopiero po przekroczeniu tej kwoty zaczynasz placic te wieksze podatki - ja moge płacić podatki w wysokości 50% albo nawet 75% a nawet 100% jeżeli kwota wolna od podatku wyniesie 50 tysięcy rocznie... jeśli mówisz o podatkach patrz na całośc a nie tylko na nominalne stopy podatkowe - poza tym tam pomimo wekszych podatków ludziom zostaje w kieszeniach więcej - to też jest ważne - jak ktoś zarabia 1000 zł to po zapłaceniu 10% ma tylko 900 zł a jak ktoś zarabia 10 000 zł to po zapłaceniu 75% podatku ma 2 i pół tysiąca czyli prawie 3 razy więcej niż ten co płąci tylko 10%. To jest zdaje sie 2 rzecz o której zapominasz - jeśli chodzi o bogactwo obywateli to nie jest ważne ile wynosi stawka podatkowa tylko ile zostaje pieniędzy w portwelu po zapłaceniu podatków.

Ajuto
-1 / 1

@evilone - ___1) PKB JEST MIARĄ ZAMOŻNOŚCI (jego przyrost) - jeżeli tego nie rozumiesz, to dyskusja z tobą jest bezcelowa. Przykład z opieką nad dzieckiem pokazuje, że ekonomii nie rozumiesz w ogóle. Jeżeli ktoś zapłaci opiekunce za opiekę nad dzieckiem, to "ludzie" nie stracą, ponieważ opiekunka zarobi, ona też zalicza się do kategorii "ludzie". ___2) Kraje bogate nie mogą "upłynniać" pieniędzy, ponieważ jest to najbardziej płynna forma dóbr. To nie ja, ale @dbgoku twierdził, że kraje bogate rzekomo rozdają pieniądze, które zarobiły kiedyś, gdy miały bardziej wolnorynkową gospodarkę. Ja rozprawiam się z tym mitem, piszę, że te pieniądze, którymi dzisiaj dysponują rządy bogatych państw, nie wzięły się z jakichś mitycznych "zgromadzonych środków", z których te rządy ukradkiem podbierają, tylko uzyskują te pieniądze NA BIEŻĄCO, tu i teraz, nie z rzekomych zasobów z przeszłości. A uzyskują te pieniądze na bieżąco z przychodów podatkowych, dzięki silnie rozwiniętym gospodarkom, i dzięki drenowaniu gospodarek innych, skolonizowanych krajów, takich jak Polska. 3) Gdzie napisałem, że praca za najniższą krajową jest gorsza od braku pracy? Fałszujesz czy nie rozumiesz tekstu pisanego? Piszę, że obniżanie podatków doprowadzi do sytuacji zmniejszenia bezrobocia, ale wartość dodana nadal będzie transferowana za granicę, z jeszcze większą rentownością niż teraz! Co oznacza, że Polska będzie się nieco bogaciła dzięki wzrostowi zatrudnienia, ale kraje macierzyste właścicieli środków produkcji będą się bogaciły w tempie jeszcze szybszym niż Polska. W efekcie przepaść w poziomie dobrobytu pomiędzy krajami zachodu a Polską nie tylko nie będzie się zmniejszała, lecz będzie się zwiększała. To jest klasyczny przykład układu: metropolia-kolonia, kolonia nigdy na tym dobrze nie wychodzi. Widzę, że głupkowaty slogan "kapitał nie ma ojczyzny" bardzo ci się podoba - ale, jak przystało na człowieka słabo wykształconego, nie potrafisz krytycznie ocenić rozbieżności pomiędzy głupkowatymi sloganami a rzeczywistością. Wszystkie rządy w bogatych państwach wspierają wszelkimi metodami, etycznymi i nieetycznymi, legalnymi i nielegalnymi (włącznie z wykorzystywaniem państwowych służb do wywiadu gospodarczego), przejmowanie gospodarek innych krajów - bo ma to wymierny skutek we wzroście dobrobytu ich krajów. Oni doskonale rozumieją, że kapitał jednak ma swoje ojczyzny... Nie wiem co ty ćpasz, ale jesteś totalnie oderwany od rzeczywistości. Ciebie interesują dogmaty, schematyczne doktryny i libertariańskie bon-moty - ale nie rzeczywistość obrotu gospodarczego i międzynarodowych stosunków gospodarczych. Cała reszta twojego wywodu, to jeden wielki bełkot.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 18 October 2014 2014 10:07

Ajuto
-1 / 1

@0bcy - niczego nie mylę, wykaż w którym miejscu mylę wysokość nominalnej stopy podatkowej z wysokością podatków? Polska jest po prostu biednym krajem, a ceny dóbr są zbliżone do światowych, dlatego pozostaje nam w kieszeni mało. Jeżeli zmniejszymy podatek dochodowy nawet o 50%, to ile więcej pozostanie przeciętnemu Polakowi (mówię o medianie, nie o średniej) w kieszeni? 160 zł? To nas wysforuje przed Niemców, którzy zarabiają 5x więcej niż Polacy? Problem tkwi w poziomie rozwoju gospodarczego państwa, a nie w podatkach - a tego poziomu nie przeskoczymy w pojedynkę z przyczyn strategicznych, o których piszę powyżej. Bez aktywnej roli państwa w reindustrializacji kraju i przejęcia w polskie ręce środków produkcji, na wieki będziemy tylko kolonią zawsze bogatych Niemiec.

E evilone
0 / 0

Ajuto, najwyraźniej się nie rozumiemy, po pierwsze ad personam typu jesteś niedouczony to nie myślisz, jest podstawowym błędem w argumentowaniu, czym uzupełnia się swoje braki w wiedzy. PKB nie jest miarą zamożności! jak można wiedzieć co to jest i tego nie rozumieć? zwiększyć PKB można sztucznie bez żadnego bogacenia się i to właśnie pokazywał przykład, absolutne 0 przyrostu bogactwa, a wręcz zmniejszenie konsumpcji, ale zapewne odrzucisz to jako jakieś bzdury, bo przecież PKB jest świętością statstyki ekonomicznej. gdybym chciał napisać o wszystkich ludziach użyłbym słowa gospodarka, gospodarka traci jedynie podczas bezkonstruktywnego niszczenia i poprzez drenaż, ale ten drenaż wymaga znacznej organizacji, na którą żaden kraj nie powinien sobie pozwolić. gdy pisałem upłynniają oznacza to wyjęcie kapitału z zamrożonych rezerw, jak na przykład oszczędności na kontach, czy inne formy odkładania pieniędzy na przyszłość,(chyba nie myślałeś poważnie, że chodzi dosłownie o nadanie krążącym pieniądzom płynności... próbowałem jakoś to sensownie napisać ale rozumowanie było według mnie bez sensu). Co Ci się kłóci w okradaniu ludzi z ich oszczędności na bieżąco, z wydawaniem akumulowanego kapitału, przecież nie państwo akumuluje tylko ludzie(może z wyjątkiem Norwegii, bo tam zasoby tak sprzedają, że im budżet się nadwyżką zamyka i państwo akumuluje).
Gdy piszesz, że środki produkcji powinny być w rękach polskich, to oznacza tyle, że nie byłoby bardzo wielu miejsc pracy, bo ci zagraniczni bezduszni kapitaliści przecież zatrudniają ludzi, gdyby ich nie było, przecież nie pojawiły się w zamian jakieś polskie firmy, a jeśli by się pojawiły to na pewno byłyby droższe, inaczej już by weszły polskie z tańszymi produktami. kapitał nie ma ojczyzny, ale jego właściciel ma priorytety, a czasem w te priorytety wchodzi jakiś "interes narodowy", albo tradycja, chociażby próba likwidacji Fiata w Polsce (niestety nie pamiętam czy skuteczna, czy skończyło się niepojętymi ulgami podatkowymi) tylko stąd bierze się ojczyzna kapitału, czyli jest to nieracjonalne, jak na ludzi przystało. Cyferki na koncie w banku to nie jest bogactwo, ale to powinieneś doskonale wiedzieć, jako, że to pieniądz, po prostu pozwala porównywać i dzielić wartość towaru, tak aby obie strony wymiany były zadowolone z uzyskanej wartości. nawet jeśli wymiana nie zachodzi bezpośrednio. odpuszczę sobie resztę, bo jestem tak zmęczony, że wyszło mi, że nawet mógłbym się zgodzić :]

~Kiolo
+11 / 15

Ja prowadzę własny sklepik. 7 dni w tygodniu po 10 godzin dziennie. Z pieniędzmi bywa różnie a czasu prywatnego nie mam prawie wcale. Pozdrawiam wszystkich na etatach i w budżetówce.

Odpowiedz
Frogy07
+8 / 12

To coś słabo się rozwija bo u mnie jest prywatny sklep ale właściciel w nim nie siedzi tylko zatrudnia pracowników

~Monika_Tracz
+13 / 13

No ja Cię przepraszam ale w "godnym" kraju człowiek pracuje 5 dni w tygodniu i jest w stanie utrzymać siebie i rodzinę - wszystko w temacie.

cati8
+12 / 12

tia, skończy się tak jak z umowami śmieciowymi, które miały być stosowane tylko w niektórych sytuacjach. "Chętni wiecej zarobią" ile ty masz lat...hmm

thesmigul21
-3 / 3

Pracodawca nie ma prawa przeciez zmusic cie do pracy dluzszej niz masz zapisane w umowie wiec powiedz mi cati8 jak to bedzie wygladac?

~aka85
+18 / 18

Obecnie pracuję 5 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie, kiedyś pracodawca chciał mnie zmusić do pracy 6 dni w tygodniu czyli 48 godzin oczywiście więcej zarabiając. Nie bardzo miałem wyjście więc chwile tak pracowałem ale od razu zacząłem szukać nowej jakościowo/zarobkowo pracy, po 2 miesiącach ku zdziwieniu szefa złożyłem wypowiedzenie i po pewnym czasie zmieniłem pracę. Wolę zarabiać te średnio 20% mniej i mieć jakieś życie, jakiś czas wolny niż zapieprzać po ok. 50 godzin tygodniowo (a są i tacy co pracują dłużej) i tylko dom praca dom praca aż do śmierci. Oczywiście są ludzie którzy przy 40 godzinach tygodniowo zarabiają za mało żeby utrzymać rodzinę i są zmuszeni do dłuższej pracy. Rozumiem takich ludzi i nie zazdroszczę, moim zdaniem każdy powinien mieć te 2 dni w tygodniu wolnego dla siebie/bliskich/rodziny.

Odpowiedz
K krzysztofpalnof
+8 / 8

Monia, o właśnie! - wszystko w temacie.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 10 October 2014 2014 20:44

Libertarianin1234
0 / 2

Nie obchodzi mnie, co proponuje PO, ale póki to, co oni proponują nie będzie wolnym rynkiem, to ta partia nie uzyska mojego głosu w wyborach.

0bcy
0 / 0

Ewlak - zapoznaj sie z definicją a potem sie wypowiadaj.

Wolfi1485
+3 / 3

Wszyscy pracodawcy stoją murem za tym ugrupowaniem, więc oni tak szybko poparcia nie stracą, a dodatkowo jeszcze urzędnicy, imigranci, więźniowie... jakby tak wszystko zliczyć to całkiem spory elektorat jest.

Odpowiedz
rafik54321
+5 / 7

Czyli to tak na serio pusty przepis, bo przecież nawet jak masz pracę na 5 dni podpisaną to co za problem wziąć nadgodziny? Tutaj bardziej chodzi chyba o to iż pracodawca może ci podsunąć umowę w której będziesz mieć przymus pracy 6 dni w tygodniu (a zapewne teraz jest max 5 dni). A cała reszta to kamuflaż. Tak to wg mnie wygląda.

~Rogger36
+2 / 4

To ty jesteś zmanipulowany, albo jeszcze siedzisz na garnuszku rodziców (co widać po wieku) i nie znasz realiów rynku pracy. "Możliwość" pracy 6 dni w tygodniu będzie oznaczać PRZYMUS pracy 6 dni w tygodniu - za te samą pensję co za 5 dni, bo pracodawca powie: "jakbyś pracował 5 dni, to byś zarabiał jeszcze mniej".

B bartii93
-2 / 2

Znowu ta polityka juz nie moge tego bełkotu czytać i oglądać...

Odpowiedz
thesmigul21
-4 / 6

Jesli ktos chce pracowac nawet i 7 dni to dlaczego panstwo mu to zabrania?

~pozdrawiam1
+3 / 5

A wyborcy PO odurzeni, cieszą się jak małe dzieci, że mogą żyć za tysiąc zł miesięcznie, czekać latami w kolejce do szpitali, mieć drogą benzynę, prezydenta dyslektyka bez znajomości podstawowych zasad dobrego wychowania (incydent z Merkel itp.)- o manierach i honorze nie wsPOminająć, wypuszczać morderców lub robić z nich celebrytów, a pieniądze na leczenie przeznaczyć na koncerty Madonny, reklamy za 8 milionów, o kradzieży środków z OFE nie wspominając i super portalu internetowym dla… biednych i bezdomnych (oprócz internetu muszą wyrobić podpis elektroniczny za 200 zł), cieszącym się zerowym zainresowaniem (ciekawe dlaczego?)… Mam tylko nadzieję, że skończą POd płotem bez emerytury i prawa do bezpłatnego leczenia...

Odpowiedz
Adrian1234
+2 / 4

Etam, ci z PO jakoś się nie starają... powinni od razu wprowadzić nakaz pracy 7 dni w tygodniu po 15 godzin dziennie za połowę tego co ludzie teraz zarabiają (ale państwo będzie zabierać 99 procent wypłaty). Oczywiście bez praw do przerwy czy wyjście do toalety bo kto tak zrobi dostanie karę finansową. Nie ma co się martwić bo przecież jak komuś brakuje na życie to zawsze można wziać jakiś dobry kredycik, za to jeżeli ludzie zaczną tracić domy i lądować na ulicy to będzie można im wlepiać mandaty za włóczęgostwo. Państwo idealne wg PO :). A tak na poważne to chyba ich już kompletnie poj*bało, jeżeli naprawdę chcą aby ludzie więcej zarabiali to może... niech oddadzą wszystko co im nakradli? nie tylko pensje są niskie to jeszcze te zjeby zabierają większość jako różne składki i podatki. Nie wiem czy istnieje w jakimś kraju rząd, który byłby większym złodziejem i pasożytem niż nasz.

Odpowiedz
General1234
+2 / 6

Za odpowiednią stawkę nie trzeba ludzi zmuszać do pracy w nadgodzinach, bo często sami chcą. Mi za pracę w sobotę płacą dodatek 100%, więc sam się zgłaszam. Gdybym miał robić ten dzień za darmo, lub za stawkę jak za zwykły dzień to bym pie#dolił to.

Odpowiedz
K KaenV
-4 / 6

Drogie lenie. Ja pracuje więcej niż 5 dni w tygodniu i wcale nie narzekam. Różnica jest taka, że jedni, chcą pracować 5 dni po 8 godzin. Na gong wychodzić z pracy i tak kilkadziesiąt lat, a potem "dajcie, bo nie mam". Oczywiście owe "dajcie", oznacza zabierzcie tym, którzy pracowali 7 dni po 12 godzin, by po 10 latach pieniądze już na nich pracowali. Ale dla typowych roszczeniowych leni, to oczywiście "sprawiedliwe społecznie".

Odpowiedz
Andriej69
+1 / 1

5-dniowy tydzień pracy to i tak fikcja, no ale PO koniecznie chce zrobić swoim protektorom oligarchom dobrze, zanim zostaną spłukani niczym zaschnięty kloc w marketowej toalecie

Odpowiedz
aderjan
0 / 0

Ludzie pracują i 7 dni w tygodniu a tu lament że nie można tylko 5. Dzieci chodzące do szkół jesteście?

Odpowiedz
tytusz
+1 / 1

Kolejny MANIPULATOR.
Kto przeczytał źródło (a są to zapewne nieliczni), ten wie, że nie chodzi o żadne dłuższe pracowanie.
Jedynie o to, by Ci, którzy pracują dłużej niż 5 dni w tygodniu mogli dostać za to pieniądze (a nie tylko dzień wolny!)

Odpowiedz
A Arogh
0 / 0

No to teraz nic tylko głosować na prawicę. Będzie wolny rynek, nie będzie żadnych regulacji i pracownik będzie miał tyle wolnego ile ustali z pracodawcą.

Odpowiedz