Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1680 1765
-

Zobacz także:


kokosnh
-2 / 10

masz internet.
Ps. Co do feministek, to te oryginalne z XX wieku były uznawane za grupę terrorystyczną, wybijały okna, potaplały budynki itp. ( w WB "Sufrażystki"). Dużo feministek (sufrażystek) aresztowano, a kobiety w więzieniu aby zyskać posłuch zaczęły strajki głodowe ( coś bardzo popularne w dzisiejszych czasach ), niestety na ich nieszczęście, rząd nakazał ich przymusowe karmienie ( czyli przywiązywanie do krzesła i rurka w gardło, dziś jest tak samo, tylko wkładają rurkę w nos ). Doszło do tego, że skończyło się na impasie, rząd nie może ulec terrorystką, a feministką nie pozostało nic jak dalsze niszczenie mienia itp. Aby przerwać impas ich liderka popełniła publiczne samobójstwo wbiegając pod konie na torze wyścigowym ( zje*ała tym samym zabawę wszystkim, bo przez to nie wpuszczali już widzów do środka toru ). Na szczęście dla feministek wybuchła I wojna światowa i rząd nie miał czasu, ani chęci zawracać sobie głowy ich postulatami ( postulaty główne, równe prawa, w tym wyborce ). Feministki aby przypodobać się społeczeństwu wzięły udział w pomocy wojsku, co było genialnym posunięciem ( ale na front żadna nie poszła ). Po zakończonej wojnie z masą zabitych ludzi ( mężczyzn ), feministki wystosowały kompromis, żeby przyznać prawa wyborcze kobietą biorącym aktywny udział w pomocy żołnierzom ( zaopatrzenie i pielęgniarki ). Rząd musiał się zgodzić ale były restrykcje ( głosować mogły wszystkie które pomagały wojsku, kobiety po 30 prowadzące gospodarstwa, mężatki których mąż prowadził gospodarstwo, bogatym kobietom, kobietą z "firmami" o określonym dochodzie i absolwentkom wyższych uczelni ) , a po kilku latach, domagania się praw bez rozbojów, podpaleń itp. rząd przyznał prawa wszystkim kobietą.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 21 November 2014 2014 13:58

M mirek2404
+5 / 7

Czytanie ze zrozumieniem przerasta Twoje możliwości ?

~WwZa7
-4 / 4

@Tenfanatyk
Witaj na demotywatorach, gdzie cokolwiek powiesz może być uznane za hejt, a pod każdym postem najlepiej ocenianym komentarzem będzie coś w stylu "debilny obrazek z jeszcze debilniejszym opisem"

I wszystko co powiesz zostanie wykorzystane przeciwko tobie.

t1ger
0 / 12

Autor demota połączył kilka postów z 9GAGa, ale dodał też coś od siebie - plusik :) Takie kopiowanie popieram, gdyż nie jest typowo tępe. Poza tym - czy tylko ja widzę podobieństwo feministek do wczesnej kampanii antyżydowskiej w Niemczech między 1920-1930 rokiem? Jednym wolno robić co im się podoba, ale za dokładnie to samo innych chcą wtrącać do więzień? Określenie feminazistki jest w pełni uzasadnione. No i gdzie były te ich "ideały" kiedy kamienowano jakiś czas temu matkę dwojga dzieci w Syrii za to, że powiedziała, że kobiety powinny mieć prawo prowadzić samochód i wybrać sobie męża? Gdzie wtedy były feministki? Otóż - walczyły. O przywileje dla siebie tam, gdzie prawa są równe. Feminizm umarł śmiercią naturalną kiedy prawa kobiet i mężczyzn się do pewnego stopnia wyrównały. Bo cel został osiągnięty. To, co mamy teraz przypomina bardziej nazizm czy nawet komunizm. Skoro kobieta może nosić co chce (np. jedna z czołowych działaczek FEMENu w USA nosi bluzę "kąpię się w męskich łzach", co moim zdaniem jest seksizmem...), to mężczyzna też! Jeśli feminazistkom to nie pasuje, to może zaczną się ubierać jak sobie życzą mężczyźni? W końcu chciały RÓWNYCH praw! Małe PS: Jest maleńka grupka prawdziwych feministek. Te zwyczajnie tylko patrzą i strzelają facepalma patrząc na feminazizm psujący ich dobre imię. Prawdziwa feministka nie robi rzeczy sprzecznych ze swoją ideologią. Feminazizm faworyzuje zaś kobiety na podstawie samej płci.

Odpowiedz
~EwaEwaEwaEwe
+18 / 20

jestem feministką i się z tym w pełni zgodzę. Tak w naszych czasach feminizm został wypaczony i pomylony z k***m. Ale to nie oznacza, że nie jest potrzebny. I tak, akurat ten przykład z koszulą jest świetny...

Odpowiedz
AVictor
+11 / 19

I taką wypowiedź to ja popieram... Ogólnie w europie pseudo feministki robią więcej złego niż dobrego... bo akcja społeczna rozbierzmy się i zróbmy z siebie dziwki... albo walczmy o równouprawnienie kobiet z przesłaniem (rządźmy światem bez mężczyzn) jest totalnie nie na miejscu! Poza tym niektórzy ludzie powinni się pogodzić z różnicami w obu płciach, i zrozumieć że w niektórych zawodach preferowane są kobiety w innych mężczyźni. Feminizm powinien działać głównie w krajach arabskich, gdzie kobiety są bardzo dyskryminowane a w niektórych sprawach poglądy mają podobne jak w średniowieczu czy prehistorii.

mareczek00713
+2 / 12

Feminizm NIE ISTNIEJE - jest tylko feminazizm. To co demot nazywa feministkami (czyli kobiety mówiące normalne rzeczy) to po prostu normalne kobiety i tyle - prawnie kobiety są równouprawnione a idiotów uważających kobietę za coś gorszego wielu nie ma, szczególnie gdy ich liczbę odniesiemy do ilości feminazistek.

Zresztą patrząc teraz na to jak się patrzy na kolesi zarabiających mniej od żon, idących na "tacierzyński" itd. oraz widzi się jak femiterrorystki robią co chcą i wprowadzają rzeczy pokroju parytetów (czyli np: każdej płci ma być gdzieś 40%, liczmy ze stu osób - 40 kobiet. Powiedzmy że jest to polityka - coś do czego faceci przez częstsze występowanie u nich skłonności i zdolności przywódczych częściej się nadają. Facetów do tego nadaje się powiedzmy 120, kobiet 50 - odrzucamy więc w najlepszym wypadku 60 facetów i 10 kobiet, NIEZALEŻNIE OD TEGO CZY ODRZUCENI FACECI MIELI WYŻSZE KWALIFIKACJE DO RZĄDZENIA OD POŁOWY PRZYJĘTYCH KOBIET - idiotyzm). Swoją drogą to parytet czyni kobietę głupszą - bo skoro nieraz o jej dostaniu się decyduje płeć, a nie kwalifikacje... ale wracając do tematu - EUROPIE I USA POTRZEBNI SĄ TERAZ "MASKULINIŚCI" (albo jakkolwiek takie dzieło nazwiemy) bo patrząc na inicjatywy prawne i opinię społeczeństwa to mężczyźni są teraz płcią zagrożoną pod kątem równości w traktowaniu. Sorry za takie długie wypracowanie.

Odpowiedz
P peterkk
0 / 6

autor po prostu ma swoją wizję jak powinien wyglądać feminizm i stara się ją przekazać;
ja np. uważam że feministka intelektualistka jest ok ale nie mam nic przeciwko paniom z pierwszych zdjęć (i nie chodzi o to że jestem facetem i lubię oglądać cycki) - tylko co z tego? czy to że mi się coś podoba czy nie to powód żeby narzucać innym formę wyrazu? a może to większość ma zdecydować jak powinna wyglądać 'prawdziwa' feministka, lub idąc za ciosem co powinna mówić?

Odpowiedz
OceniaDemotywatoryInator
+1 / 3

Dla mnie mniejszość prawdziwych feministek jest oczywista. Dopiero teraz to odkryłeś? Dziwne że niemalże cały internet identyfikuje psycholki z feministkami. Smutne.
Dlaczego obrażasz Kim Kardashian i Nickie Minaj? Definicja słów "głupota" i "dziwka"tutaj nie pasuje. Nie lubię pisania na zasadzie "jak zwał tak zwał". Ostatnie zdanie w obrazku jest niepotrzebne. Bez względu na zasługi każdy człowiek ma prawo ubierać się jak mu się podoba,w granicach przyzwoitości(Tak,koszula uczonego się w nich mieści).

Odpowiedz
astrosalus
-1 / 7

Jestem za równymi prawami kobiet i mężczyzn do awansów (wiadomo, że kobiety mają z tym problem, nawet, gdy są lepsze od facetów), dostania pracy (pamiętam, gdy starałam się o pracę, kazano mi wypełnić druk, ile mam dzieci, czy jestem mężatką itp - co jest niezgodne z prawem), dziecka po rozwodzie (wiadomo, że faceci mają z tym problem, nawet, gdy są lepsi od babki) itp. Jestem na nie demostracjom półnagich, ubranych, jak dziffki "feministek", pisuarom dla babek we francuskich hotelach itp. A ten facet niech se nosi, co chce, przecież kobiety z jego koszulki nie są nagie ani w dziwnych pozach. Poza tym jest kolorowy ;-) A co do dźwigania...uprzedzając posty niektórych. Podczas wakacji od dziecka węgiel dźwigałam dla babci, żeby się nie męczyła. Drewno rąbałam, żeby nie męczył się dziadek. Trawę kosiłam. Itp itd.

Odpowiedz
Ajuto
-2 / 6

Rzecz w tym, że NIE MA INNYCH PRAW DLA KOBIET I MĘŻCZYZN - one już od 100 lat są równe. Dlatego feminizm jest zbędny, jest tylko trampoliną dla nierobów.

E existtrace
0 / 4

@Ajuto Szkoda tylko, że wciąż są łamane. Dlatego feminizm jest nadal potrzebny.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 November 2014 2014 2:30

M mirek2404
+1 / 1

@existtrace To nie jest tak,że łamane są prawa kobiet jako całości (mówię o Europie) lecz poszczególnych osobników bądź grup.Każdy taki przypadek należałoby rozpatrywać indywidualnie.Istnieją określone instrumenty prawne do walki z takimi zjawiskami.Niestety wojujące pseudofeministki straciłyby rację bytu gdyby zgodziły się na takie podejście do tematu

Ajuto
-2 / 2

@existtrance - nieprawda, nie są łamane. Prosiłem w moim pierwszym poście o podawanie przykładów ze strony tych kobiet, które padły "ofiarą dyskryminacji" oraz proponowanej przez nie metody zapobieżenia tej rzekomej dyskryminacji - chciałem przez to udowodnić, że każda odmiana feminizmu prowadzi do metod totalitarnych - i zapadła cisza... Żadna "dyskryminowana" się nie zgłosiła... Z twojej strony także nie ma żadnych przykładów tej rzekomej dyskryminacji.

E existtrace
0 / 2

@Ajuto A co powiesz na wypełnienie druku, o którym pisała astrosalus? Czy którykolwiek mężczyzna musiał wypełniać takie coś? Czy molestowanie w miejscach też czasem nie zalicza się do łamania podstawowych praw kobiet? Parę lat temu był taki przypadek, że wycieczka szkolna w ogóle się nie odbyła, bo kierowcą autobusu była kobietą. Mąż cale życie katował swoją żonę, a gdy ta tylko mu zagroziła, dostała parę lat w więzieniu. Gdybyś przeczytał uważniej więcej komentarzy, znalazłbyś odpowiedź na swoje pytanie.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 22 November 2014 2014 18:44

Ajuto
-4 / 4

@existtrance - 1) a ty słyszałaś kiedyś o tym, żeby mężczyzna zaszedł w ciążę? Jaki jest więc sens dawania takich oświadczeń mężczyznom? Hello! 2) Molestowanie nie zalicza się do łamania praw kobiet, ponieważ nie istnieją prawa kobiet, tak jak nie istnieją prawa mężczyzn, nie można więc złamać czegoś, co nie istnieje. 3) No i co z tego, że wycieczka się nie odbyła, bo kierowca była kobietą? Jakiś konkretny wniosek? Wycieczka może się również nie odbyć dlatego, że matki uznają, że kierowca-facet ma niedostatecznie dobrą prezencję. No i co z tego? Przypominam, że pytałem o KONKRETNE propozycje naprawy stanu, który wskazujecie jako "dyskryminację". O tym też cisza... 4) "Mąż katował, a ona mu zagroziła i dostała parę lat w więzieniu"... Nie wiem ile masz lat, ale w pewnym wieku nie powinnaś nabierać się na fake. 5) Czytam uważnie komentarze i nie ma w ani jednym odpowiedzi na moje wyzwanie, a w twoich odpowiedziach na pewno nie ma - ty również nie podajesz przykładów, kiedy TY spotkałaś się z dyskryminacją na swoim przykładzie, zawsze są to "historie zasłyszane".

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 22 November 2014 2014 19:00

E existtrace
0 / 0

@Ajuto 1. Patrz, a ja głupia myślałam, że mężczyźni też się zajmują dziećmi, ale po takiej odpowiedzi widzę, że jednak nie. 2. Czyli uważasz, że molestowanie to nie przestępstwo? Gratulacje. 3. Widać, że nie słyszałeś o tym. Wychowawczyni czekała z dziećmi na autobus. Przyjeżdża, drzwi się otwierają a tam... KOBIETA. I ta właśnie mądra pani wychowawczyni zadzwoniła do tej firmy i narobiła rabanu, że nie życzy sobie, by kobieta prowadziła, ona żąda MĘŻCZYZNY. Gdyby ta pani nie sprawdzałaby się w roli kierowcy, to nie zostałaby przyjęta na takie stanowisko. To, że kobiety teraz mogą w takich zawodach się sprawdzać, to właśnie dzięki feministkom, ale jak można być tak ograniczonym, jak ta wielka pani wychowawczyni? 4. Nie, nie jest to fake. 5. Proszę bardzo. W 6. klasie podstawówki zaczęłam być gnębiona przez klasowego chuligana. I myślisz, że nauczyciele coś z tym zrobili? Otóż nie! Stwierdzili, że to tylko chłopiec i on ma prawo się wyszaleć. Szkoda, że moim kosztem i spędzenia paru następnych lat u psychologa. Również w liceum było parę takich przypadków, nie tylko wobec mnie. Najbardziej uderza w oczy to, że od najmłodszych lat chłopcy są uczeni tego, że wszystko im wolno (nie tylko w domu, ale również w szkole) i niestety większość potem nie potrafi zachować nawet odrobiny kultury.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 November 2014 2014 22:48

Ajuto
-1 / 1

1) Owszem, mężczyźni też zajmują się dziećmi, ale pracodawcy wiedzą, że kobiety znacznie częściej nimi się zajmują, dlatego są bardziej ryzykownymi pracownikami. Kobiety zajmują się dziećmi, BO CHCĄ, bo lubią - pracodawcy też o tym wiedzą. Oczywiście takie pytania są niezgodne z prawem, Astrosalus mogła pozwać takiego kandydata na pracodawcę do sądu i zgodnie z prawem wygrałaby odszkodowanie. 2) Czyli uważasz, że molestowanie narusza prawa kobiet, podczas gdy nie istnieje coś takiego jak prawa kobiet? Gratulacje! Chyba, że się mylę, ale na pewno będziesz mogła mi to wykazać z łatwością, np. poprzez zacytowanie paragrafów prawa karnego, które dotyczą omawianych praw kobiet... Doskonale wiesz, że nie istnieją żadne "prawa kobiet" - więc przestań się ośmieszać. P.S. Jeżeli gratulujesz mi czegoś co sama zmyśliłaś na mój temat, to pora abyś zadumała się nad swoją inteligencją. 3) Ha ha ha ! ! ! :))) Czyli kobiety dyskryminują kobiety? Ale co z tą sytuacją mają wspólnego mężczyźni?? No comments :) 4) Tak, to jest fake, WIELKI FAKE. 5) Jesteś zabawna. Zabawna, bo teraz widać, że ty nawet w elementarny sposób nie rozumiesz zagadnienia, o którym tak zawzięcie dyskutujesz... Tragedia... Powtórzę więc specjalnie dla ciebie mój post poniżej, w którym tłumaczę co oznacza słówko "dyskryminacja": "Dyskryminacja to formalne lub faktyczne działania, nie mające racjonalnego uzasadnienia, które uniemożliwiają komuś (obojętnie komu) realizowanie takich samych praw jakie przysługują innym osobom."

E existtrace
0 / 0

@Ajuto 1. Te pytania są plagą. Nie sądzisz, że jest to uwłaszczające dla młodej kobiety, która naprawdę chce i umie pracować, jednak nie jest przyjmowana na stanowisko poprzez gdybanie, że i tak za niedługo zajdzie w ciążę, więc nie warto jej w ogóle przyjmować? Załóżmy, że nadal jest obowiązkowa służba wojskowa i mężczyźni nie są przyjmowani do pracy, bo i tak za niedługo wezwą ich na służbę. Poniżające, prawda? 2. To dlaczego ciągle są zwoływane spotkania (np. w Toronto) , na których są omawiane prawa kobiet, a innym razem mężczyzn? Jak można omawiać czegoś, co nie istnieje? 3. Ta sytuacja wynika właśnie z tego, że kobiety są wychowywane w myśli, że ich miejsce jest tylko przy mężu, przy dzieciach, albo w zawodach typowo kobiecych. 4. Szkoda, że nie mogę tego znaleźć, ale byś się zdziwił. 5. Czyli brak ponoszenia konsekwencji swoich czynów tylko dlatego, bo jest się płci męskiej nie uważasz za dyskryminację? Tragedia...

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 24 November 2014 2014 17:27

Ajuto
-1 / 1

1a) Ponieważ widzę, że mam do czynienia z kompletną dyletantką, to będę tłumaczył jak chłopu na miedzy: pytania o planowane dzieci i zamążpójście nie są żadną plagą, są rzadkością, bo każdy zdaje sobie sprawę, że są bezprawne i grożą za to konsekwencje. 1b) Pytania pracodawcy o to, ile ma się dzieci, są zgodne z prawem. 1c) Z każdą twoją wypowiedzią potwierdzasz, że nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. W czasach, gdy istniała obowiązkowa służba wojskowa, pytanie o to było standardowym pytaniem w oficjalnym kwestionariuszu osobowym, na które każdy mężczyzna miał OBOWIĄZEK odpowiedzieć. Poniżające? Uwłaczające? Nie - to jest oczywista informacja dla pracodawcy, że nie należy powierzać takiemu pracownikowi odpowiedzialnych zadań, bo może zniknąć z firmy lada moment, a to oznacza wymierne problemy dla firmy, jej kontrahentów (których g#wno obchodzi co się dzieje u dostawcy), a także dla współpracowników takiej osoby. Nigdy nie pracowałaś, i nie masz zielonego pojęcia o funkcjonowaniu przedsiębiorstw, prawda? ----- 2) Ha ha ha :))) Czyli jednak nie podasz mi żadnego paragrafu? :)) Przemysł feministyczny, to jeden wielki biznes, oszustwo służące zarabianiu pieniążków na życie przez zawodowe feministki. Zapytaj się je czy przyjemnie jest jeździć na konferencje do Toronto, pewnie przyjemnie... :) No, ale my tu gadu, gadu, a czas leci... Czekam na paragrafy, które mówią o tym, że molestowanie jest naruszeniem "praw kobiet", które podobno istnieją. Żebyś się znowu nie wykręcała, tu masz link do kodeksu karnego http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970880553 Przyznaj się, znowu nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz? Niech to da ci wyobrażenie czym jest manipulacja sekty feministycznej: propaganda feministyczna jest na tyle sugestywna, że potrafiła ci wmówić istnienie czegoś, czego nie ma, a ty teraz kompletnie zagubiona, nie potrafisz odpowiedzieć komuś, kto zadaje ci dziecinnie proste pytanie: "pokaż to". Dokładnie tak samo jest ze wszystkimi innymi hasłami tej feministycznej sekty. 3) Nie, kobiety nie są tak wychowywane - kolejna feministyczna brednia. Pani od wycieczki wykazała się zwyczajną, indywidualną głupotą, prawdopodobnie sama nie ma prawa jazdy i wydaje jej się, że jak ona nie umie, to inna też nie. Twój przykład jest w istocie antyprzykładem. 4) Nie, wcale nie zdziwiłbym się. Nie możesz tego znaleźć, bo to nie istnieje. Nie trudź się, nie znajdziesz tego, i wyjaśnię ci dlaczego. Z feministkami toczę spór od dawna i poznałem wszystkie ich najsławniejsze przykłady, raporty, opracowania, i przypadek o którym mówisz, już dawno był mi przytaczany jako dowód dyskryminacji. Ale zawsze kiedy pytałem o źródło, podawano mi stronę (a właściwie blog) jakiejś feministki. No, ale to żadne źródło, tylko plotka na zasadzie "jedna pani, drugiej pani". Ostatecznie nie znalazły źródła, a feministka usunęła tę informację ze swojego bloga... Dlatego nie możesz tego znaleźć. Tak jest ze wszystkimi informacjami feministek, ich sławetnymi raportami, badaniami, statystykami, które same prokurują, plotkami, hasłami, wszystko tylko po to, aby wytworzyć masę krytyczną sztucznych informacji, tak by krążyły w internecie, rozprzestrzeniały się, tworząc pozór masowości - a jak coś jest masowe, to rodzi się myślenie, że chyba to jest pewne, bo przecież tak wiele kobiet nie powielałoby sztucznej rzeczywistości? Owszem, powielałoby, i nadal powiela, czasami w dobrej wierze, nie zdając sobie sprawy ze źródeł ani intencji inspiratorów tej propagandy, wierząc naiwnie w ich szlachetność, a chodzi tylko o pieniądze. To się nazywa: viral marketing. Schemat feministycznego viral marketingu jest zawsze ten sam: puścić w obieg przydatne dla nich informacje, raporty, statystyki, nie ważne, że fałszywe, ale wywołują ferment, a następnie można powołać się na feministkę, która o tym napisze, która powoła się na następną feministkę, która ma informację od kolejnej feministki... i tak bez końca. A później plotka zaczyna żyć własnym życiem...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 November 2014 2014 21:35

Ajuto
0 / 2

5) Dziecko, już raz cię ostrzegałem, nie baw się ze mną we wkładanie mi w ustach tez, których nie powiedziałem, bo ja zacznę robić tak samo z twoimi wypowiedziami, ale to chyba nie ma sensu? Ponieważ nie trafiło, to ponawiam: "Dyskryminacja to formalne lub faktyczne działania, nie mające racjonalnego uzasadnienia, które uniemożliwiają komuś (obojętnie komu) realizowanie takich samych PRAW jakie przysługują innym osobom."

E existtrace
0 / 0

Tyle, że takiej sytuacji nie zmyśliłam, bo tak jest w Singapurze. Mężczyzna dostaje wezwanie w piątek i najpóźniej w poniedziałek ma się stawić do wojska. Dlatego mężczyznom, którzy nie byli w wojsku trudniej jest znaleźć pracę. Więc wybacz, ale wiem o czym piszę.
Co do paragrafów, znalazłam coś interesującego: "[...] bestätigte die Prüfung des § 177 StGB. Demnach soll ein Vorschlag erarbeitet werden, um das Recht auf sexuelle Selbstbestimmung zu stärken und Schutzlücken für von Vergewaltigung betroffene Frauen zu schließen. Die JustizministerInnen der Länder befürworteten dies einstimmig. TERRE DES FEMMES begrüßt die geplante Reform als dringend notwendigen Schritt für den Schutz von Frauen vor sexualisierter Gewalt". Mniej więcej mogę na temat tego tekstu napisać, że niemiecka feministyczna działalność wygrała i w toku jest przerabiany §177, by wzmocnić prawo dla kobiet do ochrony i zwiększenia kar dla gwałcicieli (w dalszej części artykułu) Prawo to niestety miało luki, które jak widać, da się wypełnić.
I proszę, byś zachował odrobinę kultury, bo nic na twój temat nie powiedziałam, a to właśnie ty się zachowujesz jak dziecko.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 25 November 2014 2014 16:01

Ajuto
-1 / 1

Twoja informacja o Singapurze potwierdza tylko to, co napisałem: powoływanie mężczyzn do wojska jest normalną procedurą (tam gdzie występuje) i pracodawcy słusznie ograniczają powierzanie ważnych stanowisk i obowiązków młodym mężczyznom, którzy jeszcze takiej służby nie odbyli. To nie jest dyskryminacja, to jest mądre zarządzanie własnym przedsiębiorstwem. Tylko po co szukać w Singapurze? W Polsce, jeszcze nie tak dawno, było dokładnie tak samo (chociaż termin powołania do wojska był dłuższy, ale to nic nie zmienia), i wszyscy mężczyźni musieli ujawnić, czy odbyli już służbę wojskową czy nie. Przedsiębiorstwo ma prawo wiedzieć, czy pracownik jest pewny czy niepewny, czy powierzenie mu ważnych obowiązków, stwarza ryzyko dla firmy. Tego wymaga odpowiedzialność za firmę i za innych pracowników. Mężczyźni nigdy nie twierdzili, że to jest jakaś dyskryminacja - bo nie jest. Nie jest wykluczone, że w związku z polityką Rosji, w Polsce zostanie przywrócony częściowo pobór do planowanej Gwardii Narodowej. ------- Odnośnie tekstu po niemiecku: według ciebie paragraf niemieckiego kodeksu karnego, to są te poszukiwane "prawa kobiet"?!?

~EwaEwaEwaEwa
+7 / 9

Jest taka seria filmików na youtubie "People are awesome". Dotyczą one głównie niesamowitych sportowców i wyczynowców. A co to ma wspólnego z feminizmem? Wyróżnione komentarze pod filmikami dotyczącymi kobiet brzmią mniej więcej "Jak one się tego nauczyły w kuchni" albo "Do garów baby a nie udawać sportowców". Ja rozumiem, że to miało być zabawne. Ale to są komentarze, które największą ilość głosów! Co z tego, że te kobiety robią niesamowite rzeczy! I tak trzeba je wyśmiać!
Oto obraz stosunku facetów do kobiet.
I teraz przełóżcie sobie to np.: na poszukiwanie pracy przez kobietę.
A potem się dziwicie, że feministki istnieją...

Odpowiedz
~avengere
+5 / 7

Trafny komentarz. Niektórym wydaje się, że sam fakt spisania równości wobec prawa wystarczy. Nie, nie wystarczy, potrzebna jest też zmiana mentalności ludzkiej i ta zmiana zaczyna się od Was. Oczywiście, żarty żartami, o kobietach i kuchni też można pożartować, ale ILE? Ile kobiety mają znosić zupełnie nieśmiesznych i kpiarskich żartów? Przy czym mężczyźni są tak przewrażliwieni na swoim punkcie, że każdy żart na temat męskości w internecie, kończy się awanturą. Ale tylko my, kobiety, mamy "znać się na żartach". Nie śmieszy Cię setny raz rzucony tekst "baby nadają się tylko do garów"? Jesteś złą feministką!

E existtrace
0 / 2

Zgadzam się z powyższymi komentarzami w stu procentach.

M mirek2404
-1 / 3

Toż przecież o mężczyznach też istnieje cała masa dowcipów mniej lub bardziej śmiesznych i jakoś się z tego tragedii nie robi.Dowcipy o kobietach,też ogromnej większości kobiet nie przeszkadzają.Przeszkadzają natomiast wąskiej grupie pań o niskiej samoocenie z wynikającymi z niej ogromnymi kompleksami.Nie zapominajmy oczywiście o tych niewiastach które z tzw ,,feminizmu'' czerpią konkretne korzyści.Te z kolei ,,walczą'' z czystego wyrachowania.

Ajuto
-3 / 5

@EwaEwa, @avengere - stek infantylnych bzdur.

E existtrace
0 / 2

@mirek2404 Tak ci się tylko wydaje, że nie przeszkadzają. Są pewne granice. Nie wiem, też, czy zauważyłeś, że takie "żarty" są o kobietach znacznie częściej i bardziej chamsko formułowane. Pod filmikami z mężczyznami jakoś nie zauważam komentarzy poniżej poziomu typu "r*chalabym" itp. Może czas uczyć mężczyzn, jak się zachowywać w stosunku do drugiego człowieka?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 22 November 2014 2014 18:42

M mirek2404
0 / 2

existtrace @ Komentarze tego typu i inne chamskie odzywki świadczą tylko o ich autorze który ma umysłowość nieletniej ameby.Czy naprawdę rusza Cię to co napisał jakiś gimbus aż tak aby podciągnąć to pod łamanie praw kobiet.A cóż to są owe prawa kobiet ? Czy nie mamy systemy prawnego (co prawda niezbyt on doskonały ale takowy chyba nie istnieje) który chroni nas bez względu na płeć ?

E existtrace
-1 / 1

@mirek2404 Wiesz, czasem udaje mi się spuścić z tonu i razem pożartować, ale do czasu. Tak, mamy system prawny, ale jak widać jest niedoskonały. Dlatego proponuję, by dla wszystkich było lepiej, uczyć (i kobiety i mężczyzn) odnoszenia się do siebie bez właśnie takich. Po jednym głupim komentarzu nie da się załamać, ale takie głupoty są jak lawina i pisane jedno pod drugim, więc jak mamy się nie przejmować?

M mirek2404
+1 / 1

@existtrace Kobiety i mężczyźi różnią się od siebie.Żadna z płci nie jest gorsza czy lepsza tylko są po prostu inne.Mężczyznajuż ma zakodowane w genach skłonnoci do zabiegania o względy kobiet między innymi poprzez zwracanie na siebie ich uwagi.Ponieważ w przypadku obydwu płci trafiają się osobniku o niskiej kulturze osobistej i marnej inteligencji to i nie jest dziwne,że próbują cos osiągnąć takimi tekstami.Takie prymitywy rzeczywicie przyciągają uwagę,ale tylko we własnym mniemaniu w sensie pozytywnym.Trąba jest głosna,bo jest pusta w srodku .Wydaje mi się,że ocenianie całosci męskiej populacji na podstawie wpisów jakich gówniarzy to lekka przesada.

E existtrace
-1 / 1

@mirek2404 Miałam na myśli większość mężczyzn, a nie całą populację. Nadal są mężczyźni, którzy zabiegają o kobietę w kulturalny sposób, jednak zdarza się to coraz rzadziej, niestety. Przeglądając różne strony ze "śmiesznymi" obrazkami na JEDNEJ stronie trafiłam na trzy posty wyśmiewające kobiety, tymczasem mężczyzn - zero. Jak to wytłumaczyć?

M mirek2404
+1 / 1

@existtrace Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić.Uważam,że większoć mężczyzn jest w porządku natomiast nieliczne jednostki zachowują się fatalnie,przy czym przez swoje zachowanie są bardziej widoczne.Równie dobrze mógłbym napisać,że większoć kobiet to materialistki i puste lale,bo kilka takich spotkałem.Ile byłoby w tym prawdy.Ano niewiele bo większosć poznanych przeze mnie pań była bardzo w porządku.Na zdrowy rozum,gdyby większosć facetów była tak niewychowana i chamska to kobiety nie mogłyby spokojnie przejsć ulicą bo byłyby narażone na różne ekscesy.

E existtrace
-1 / 1

@mirek2404 Niedawno był filmik (niestety nie mogę dać linka, ponieważ zapomniałam nazwy) w którym dziewczyna normalnie ubrana szła przez miasto przez 10 godzin i była stale zaczepiana przez mężczyzn (w Nowym Jorku bodajże). W Polsce za dnia czułam się bezpiecznie, jednak wieczorem bałam się nawet wyjść wyrzucić śmieci. Dla mnie to jest CHORE.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 November 2014 2014 17:47

M mirek2404
+1 / 1

@existtrace Trudno mi się odnieść do filmiku o którym wspominasz,bo go nie widziałem, i nie umiem powiedzieć czy nie został nieco zmanipulowany np poprzez kręcenie w dzielnicach gdzie stoją na ulicy stada bezrobotnych latynosów ,czarnych lub filmując tylko te momenty gdy była zaczepiana (chodziła 10 godzin a film tyle chyba nie trwał).Idąc tym tropem po obejrzeniu filmiku o tirówkach powinienem dojść do wniosku,że większość kobiet to tanie dziwki,a biorąc pod uwagę przykład mojego znajomego który kiedy poważnie zachorował został oskubany i porzucony przez żonę,trzeba by dojść do takich wniosków,że głowa boli.W sieci można znaleźć w zasadzie wszystko i w dowolny sposób to sobie zinterpretować Co do wychodzenia wieczorami myślę,że trochę przesadasz.Kobiety stanowią mniej więcej połowę populacji naszych miast i jakoś wszechogarniającej paniki wśród nich nie zauważyłem.Są oczywiście miejsca gdzie łatwo o jakąś drakę ale tam nikt rozsądny nie chodzi bez względu na płeć

M mirek2404
0 / 0

Obejrzałem sobie i cóż zobaczyłem ? Dziewczyna udając porządnie pijaną chodzi i...moim zdaniem prowokuje.Na jak napisałas 10 godzin (?) udało jej się 5 razy.Dwóch czarnych jeden prawdopodobnie latynos i dwóch białych.Żaden nie zachowywał się agresywnie.Nie wiadomo,czy wszyscy mieli wobec niej złe zamiary chociaż mogło tak być.Większosć facetów przeszła obojętnie.Czego to dowodzi.Nawet załadając,że wszyscy pokazani faceci liczyli na łatwy seks to ja doliczyłem się pięciu.To w dalszym ciągu nie jest większosć męskiej częsci populacji..

E existtrace
0 / 0

@mirek2404 Prowokuje tym, że się do nich odezwała, gdy oni ją zaczepiali? Wtf? Poza tym, nie wiem, czy zauważyłeś, ale proponowali jej pójście do ich mieszkań, co oznaczało tylko jedno.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 November 2014 2014 22:52

M mirek2404
0 / 0

@existtrace Prowokuje swoim zachowaniem.Udaje pijaną,odpowiada z uśmiechem na zaczepki,to czego się spodziewała ? Poza tym na ruchliwej ulicy trafiła ,,aż''pięciu facetów którzy być może byli amatorami łatwego seksu.Nie do końca wiadomo co by zaszło w mieszkaniu któregoś z nich.Dziewczyna ładna i mogła się spodobać.Łażąc po ulice w takim stanie naraża się na różne nieprzyjemne historie.Może któryś z nich nie miał nic złego na myśli.Typowego chamstwa i agresji nie zauważyłem.Ciekawe dlaczego filmik nie pokazuje facetów którzy nie dali się sprowokować.Przecież musiało ją widzieć dziesiątki ludzi.Gdybym się uparł to mógłbym filmik o pijanym facecie z wystającym z tylnej kieszeni portfelem,tyle,że taki gość mógłby przy okazji i po głowie dostać.

PandaMorderca
-1 / 3

Dobry demotywator, ale prawdziwa feministka nie obrażałaby femenu czy takiej Kim, bo feminizm opiera się na wolności wyrażania siebie bez bycia traktowanym w niewyjaśnienie odmienny sposób. Pozdrawiam. ;)

Odpowiedz
L lilu84
+2 / 8

Dla mnie feminizm to dążenie do polepszenia sytuacji społecznej i ekonomicznej kobiet. Zgadzam się, że są różnice pomiędzy kobietami a mężczyznami. Dlatego kobiety częściej wybierają zawód pielęgniarki, a mężczyźni dajmy na to budowlańca. Problem polega na tym, że kobiety za swoją pracę dostają dużo mniejsze wynagrodzenie. Praca kobiet jest nadal niedoceniana.

Odpowiedz
Ajuto
0 / 6

Bzdura! Statystycznie niższa płaca kobiet wynika z wybierania przez nie zawodów niskopłatnych, ale za to "bezpiecznych" (urzędniczka, księgowa, itp.), najlepiej na państwowym etacie. Bezpieczeństwo jest dla kobiet ważniejsze niż wysokie zarobki w ryzykownym zawodzie. Ponadto kobiety znacznie częściej niż mężczyźni opuszczają dni pracy ze względu na opiekę nad dzieckiem (na zwolnieniu płatne 80% pensji), przebywają na urlopach wychowawczych, co obniża ich stawki zaszeregowania po powrocie do pracy. To są prawdziwe przyczyny tej statystyki, a nie żadna durna dyskryminacja.

L lilu84
+1 / 3

Ajuto, właśnie o to też chodzi w tym całym feminizmie, żeby przekonać kobiety, by nie bały się podejmować ryzyka, o którym piszesz - by były gotowe do samodzielności, samotności, dojrzałości. Właśnie to jest idea feminizmu. Problem opieki nad dzieckiem to też kwestia podziału obowiązków między małżonkami w partnerskim związku (feminizm też o tym mówi).

Ajuto
-2 / 6

Posłuchaj Kazimiery Szczuki, albo lepiej Marii Janion lub nagrodzonej niedawno Judith Butler, a zrozumiesz, że w feminizmie w ogóle, ale to w ogóle nie chodzi o to, o czym piszesz. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że pisząc takie rzeczy, jakie napisałaś powyżej, automatycznie stajesz się śmiertelnym wrogiem feministek? Z punktu widzenia chorej ideologii feminizmu napisałaś bowiem herezję, wręcz popełniłaś świętokradztwo :). Otóż według ciebie feminizm ma przekonywać kobiety, aby nie bały się podejmowania ryzykownych zajęć - podczas gdy cały feminizm (m.in. Janion, Butler) stawia kobiety na piedestale, wyposaża je w cechy rzekomo przenoszące cechy męskie, co ma daleko idące konsekwencje. Kobiety w optyce feminizmu są wspaniałe, zaradne, wykształcone, doskonale przystosowane społecznie, samozorganizowane - a fakt, że zarabiają mniej (statystycznie) i zajmują mniej stanowisk kierowniczych, wynika wyłącznie z "patriarchalnego systemu społecznego", a nie z cech samych kobiet (bo te oczywiście są wspaniałe). Feminizm przecież zakłada, że kobieta nie może się przebić na rynku pracy w sposób taki sam jak mężczyzna, nie dlatego, że nie posiada w tej materii odpowiedniego poziomu świadomości społecznej lub kwalifikacji, ale dlatego, że nawet gdyby chciała, to nie może, bo rzekomo mężczyźni stworzyli kobietom "szklany sufit". Zatem "przekonywanie kobiet", aby nie bały się podejmowania ryzykownych, ale lepiej płatnych zajęć, jest uderzeniem w jądro feminizmu, bo zakłada, że wina leży po stronie samych kobiet, czyli spowodowana jest ich niewystarczającym poziomem świadomości społecznej, a nie leży po stronie uświęconego przez teorię feminizmu dogmatu "opresji patriarchalnej". Uderzyłaś w feministyczne świętości... Zapamiętaj sobie raz na zawsze: winien jest samiec, a nie kobieta :) Sorry za ten wykład debilnej ideologii feministycznej, ale chciałem ci tylko uświadomić, że za twoje słowa grozi ci "feministyczna ekskomunika" ;)

L lilu84
+1 / 3

Zatem założyłam nowy odłam feminizmu :) A tak naprawdę to właśnie to, co napisałam było założeniem feministycznych trendów z XIX wieku. Dziś również społeczeństwo ma swój udział w tym, że kobiety są bardziej nieporadne życiowo - wynika to również z zachowawczego wychowywania dziewczynek. Ciągle się mówi kobietom, że ich rola jest inna niż zarabianie pieniędzy. Efekt jest taki, że kobiety same nie potrafią sobie poradzić w życiu, bo liczą na mężczyzn.

M mirek2404
+1 / 1

To dlaczego mężczyźni wogóle znajdują zatrudnienie.Jeżeli za tę samą pracę kobieta bierze mniej to powinny być zatrudniane wyłącznie kobiety

L lilu84
0 / 0

Nie mówię, że dokładnie za to samo. Porównałam zawód typowo kobiecy (pielęgniarka) do typowo męskiego (budowlaniec). Oba zawody wymagają umiejętności. Pielęgniarki zarabiają mniej, bo kobieta pójdzie do pracy za grosze, zgodzi się na małą pensję, a mężczyzna nie.

Ajuto
-2 / 2

@lilu84, chyba nasza dyskusja zatoczyła koło i wróciła do punktu wyjścia. Konsekwentnie głosisz tezy sprzeczne ze współczesnym feminizmem. Budowlaniec nie godzi się na niską pensję jako pielęgniarka, dlatego nie idzie do szkoły pielęgniarskiej, tylko na budowę. Kobieta ma dokładnie taki sam wybór, może nie godzić się na niską płacę pielęgniarki i iść na budowę, ale nie idzie, woli pielęgniarstwo... Naczelnym postulatem feminizmu jest twierdzenie o rzekomej "dyskryminacji", czyli celowym działaniu mężczyzn polegającym na niezatrudnianiu kobiet na lepszych stanowiskach, lub celowym zaniżaniu im wynagrodzenia (sławetny "szklany sufit"). Oczywiście jest to ewidentną bzdurą, ponieważ taka a nie inna statystyka, nie wynika z celowego działania mężczyzn, czyli z "dyskryminacji", tylko z wyborów jakich dokonują kobiety. Na chwilę przyjmijmy, do celów analitycznych, że jest tak, jak ty to postulujesz, czyli "bezpieczne" wybory kobiet podyktowane są "zachowawczym wychowaniem". Gdyby tak było (a nie jest), to by oznaczało, że w dorosłym życiu kobiety z własnej woli wybierają te prace, stanowiska, zadania, które one uważają za bezpieczne, bo tak zostały wychowane - ale to automatycznie oznacza też, że nie może być mowy o dyskryminacji w wynagradzaniu czy w obsadzaniu stanowisk kierowniczych, skoro jest to kwestia indywidualnego wyboru. Możliwe jest tylko jedno z dwóch, albo celowa "dyskryminacja", albo celowe wybory kobiet... Niezależnie jak byśmy nie analizowali, wychodzi na to, że twoje tezy są sprzeczne z postulatami feminizmu - co w ogóle nie dziwi, ponieważ ideologia feminizmu sama w sobie jest wewnętrznie sprzeczna, zwyczajnie fałszywa. Zagregowanie w ramach ideologii feministycznej sprzecznych ze sobą tez jest w dzisiejszych czasach przedmiotem drwin.

Ajuto
-2 / 2

@lilu84, Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że twoje tezy bardziej zbliżają się do hardkorowego genderyzmu, a nie do feminizmu. To właśnie genderystki, rozwścieczone tradycyjnymi postawami życiowymi kobiet, stworzyły nową ideologię: nie ma różnic w zachowaniach społecznych poszczególnych płci, płcie reagują tak samo w relacjach społecznych, a jeżeli jest inaczej to tylko z powodu wychowania! Nie będę ci robił kolejnego wykładu, tym razem na temat genderyzmu, ale w skrócie powiem tylko, że nawet członkowie Polskiej Akademii Nauk przestrzegają przed traktowaniem poważnie abstrakcyjnych teorii genderowych, i przypominają, żeby nie próbować wdrażać społecznie czegoś, co jak na razie jest tylko niczym nie potwierdzoną teorią. Chcieli przez to delikatnie powiedzieć, że zaprzeczanie tożsamościowym, wrodzonym różnicom płci, to kompletne brednie wykoncypowane w umysłach genderówek i polonistek, i bezrefleksyjne zastosowanie tych bredni w społeczeństwach, może wyrządzić niepowetowane szkody. Prawda jest taka, że płcie różnią się zasadniczo w budowie mózgu, także w obszarach odpowiedzialnych za tożsamość, co implikuje różne postawy społeczne, a co za tym idzie, wybory społeczne kobiet i mężczyzn podyktowane są ich wrodzoną konstytucją psycho-emocjonalną, a nie wychowaniem. -------------------------------------------- Podział ról społecznych jest implikacją tego jacy jesteśmy, a nie odwrotnie. A skoro tak, to również system wychowywania podąża za naszą naturą, a nie tworzy jej. Oczywiście nie ma dwóch takich samych osób, dwóch takich samych mężczyzn, dwóch takich samych kobiet, więc różnice osobnicze prowadzą do powstania całej gamy zachowań kobiet i mężczyzn o cechach mniej lub bardziej "męskich" lub "kobiecych". Jednak średnia, pewien standard preferencji społecznych zawsze był i zawsze będzie różny u kobiet i u mężczyzn - tak jesteśmy "mózgowo" skonstruowani. System społeczny powinien być zbudowany w taki sposób, aby nie dawał sztucznie preferencji jakiejś płci, ale to nie oznacza, że równe prawa dla wszystkich spowodują, że obie płcie będą takie same i będą się tak samo zachowywały społecznie... Nie będą. ------------------------------------------ XIX-wieczne sufrażystki miały sensowne cele, ale współczesny feminizm nie ma kompletnie nic wspólnego z ideami sufrażystek, bo te idee zostały zrealizowane w 140%. Tak, nie mylą cię oczy, w 140% ponieważ obecnie prawo dyskryminuje mężczyzn, i należy rozpocząć szeroką kampanię społeczną mającą na celu wycofanie zmian prawnych dokonanych pod wpływem feminizmu, a uderzających w mężczyzn.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 22 November 2014 2014 19:13

L lilu84
-1 / 1

Problem niskiego wynagrodzenia kobiet jest złożony i składa się, jak słusznie zauważyłeś, z wielu czynników. Nie ma jednego powodu, bo jest to kwestia społeczna, a więc złożona. Nie uważam tak jak Ty, że powód złej sytuacji kobiet można wskazać tylko jeden jedyny. To nie matematyka, tylko życie. Jest kilka procent kobiet na wysokich stanowiskach i one naprawdę zarabiają mniej niż mężczyźni na adekwatnych stanowiskach. Temu nie da się zaprzeczyć, to jest udowodnione. Tylko faktycznie kobiet docierających do wysokich stanowisk jest mało. Większość wybiera bezpieczne zawody, bo nie umie lub nie chce inaczej. Czy to natura czy kultura - nie wiem i nie będę tego analizowała, bo nie mam odpowiednich narzędzi badawczych. Kobiety wybierają zawód pielęgniarki, a mężczyźni budowlańca, bo się różnią preferencjami ze względu na naturę lub kulturę, ale praca pielęgniarki jest niżej wynagradzana, a praca budowlańca lepiej. Pytanie czemu????? Nie znam innej odpowiedzi poza dyskryminacją. Zachowawcze wychowanie dziewczynek przenosi się na dorosłe życie. Jeśli nie nauczysz swojej córki radzić sobie w życiu - nie będzie umiała jako dorosła kobieta. Jeśli nie powiesz jej, że poradzi sobie bez mężczyzny - to sama nie da sobie rady. Wychowanie ma wpływ na brak samodzielności kobiet. Środowiska kościelne nie pałają zachwytem do kobiet robiących kariery. Przekonujesz mnie, że moje poglądy nie są feminizmem, ale dla mnie nie ma to znaczenia, bo nie przypisuję swoich poglądów do żadnej ideologii. Zależy mi jedynie na dobru kobiet.

L lilu84
-1 / 1

Ajuto, Nic nie napisałam o gender, więc proszę Cię nie wtłaczaj mi słów ani poglądów, które nie są moimi. Czy możesz mi napisać na jakiej postawie twierdzisz, że głoszę gender? Bo denerwuje mnie wmawianie mi czegoś, czego nie napisałam. Nie pisałam też, że głoszę feminizm. Napisałam, że dla mnie feminizm jest dążeniem do polepszenia sytuacji społecznej i ekonomicznej kobiet i to jest moje życzenie aby tak właśnie było. Chciałabym, aby kobiety radziły sobie w życiu.

L lilu84
0 / 0

Pisałam o zachowawczym wychowaniu dziewczynek, ale to nie jest pogląd tożsamy z gender. Nie uważam, że chłopcy mają bawić się lalkami, a dziewczynki samochodami. Uważam, że dziewczynek nie uczy się życiowej samodzielności.

Ajuto
-1 / 1

------------ Powodów dla których kobiety statystycznie mają niższe zarobki jest wiele, (np. częstsze niż mężczyźni chodzenie na zwolnienia lekarskie na dzieci, preferencje zawodowe, itp.) - i żadna z tych przyczyn nie ma charakteru dyskryminacyjnego. ------------------ Można z łatwością zaprzeczyć tezie, że kobiety na wysokich stanowiskach rzekomo zarabiają mniej od mężczyzn, ponieważ nie jest to w żaden sposób udowodnione, a prawdę mówiąc zostało udowodnione, że nie istnieją żadne "badania" w tej kwestii, a takie opinie opierają się wyłącznie na ankietach przeprowadzanych przez działaczki feministyczne, z karygodnym pominięciem reguł badań naukowych, to są po prostu wypracowania na poziomie licealno/gimnazjalnym. Czytałem wiele takich "raportów" feministycznych, bo byłem ciekaw zakresu i metod badawczych, i po zapoznaniu się z raportami z badań, które były polecane przez same feministki, jako rzekomy dowód, nie wierzyłem własnym oczom: to nie były badania naukowe, to były manifesty polityczne podłożone pod ankiety personalne. Te "badania" to z punktu widzenia naukowego zwykłe fałszerstwo. Smaczku dodaje fakt, że te pseudo-badania feministyczne, zostały podparte danymi GUS, ale każdy kto zna metodykę zbierania danych przez GUS, doskonale rozumie, że są to dane zagregowane i nie dają absolutnie żadnych podstaw do wyciągania wniosków, co do przyczyn danego rozkładu statystycznego. Zatem ocena intencjonalności wynagradzania jest absolutnie niemożliwa na podstawie danych gus-owskich. Feministki o tym wiedzą, a mimo to świadomie, celowo podają dane GUS, jako rzekome dowody. Feministki to pseudo-naukowi fałszerze - fałszują obraz sytuacji, bo tak im pasuje ideologicznie. W jednym z takich raportów z pseudo-badań, feministki porównywały "dyskryminację" w ramach dużego koncernu, pokazując, że jest różnica w wynagradzaniu na stanowiskach kierowniczych zależnie od płci. Hmm... Tylko "zapomniały" wspomnieć, że jest to koncern typowo produkcyjny, gdzie najwięcej stanowisk kierowniczych jest związanych z procesem produkcji, a kierownik wydziału jest wysokiej klasy inżynierem i ma pod sobą 160 osób, natomiast pani kierowniczka działu socjalnego ma pod sobą 3 osoby... No takie przeoczenie... Raport oczywiście stwierdza "jest dyskryminacja płacowa na stanowiskach kierowniczych". Feministki to banda oszustów. Zabawne jest to, że feministki z którymi dyskutowałem i które polecały mi jako rzekomy dowód dyskryminacji te liczne raporty, same ich nie czytały... Wierzyły "siostrom" na słowo, albo wiedziały, że to pseudo-naukowa ściema. Płacisz składkę na Ligię Kobiet Polskich? To już wiesz po co im są potrzebne kobiety i na kim żerują zawodowe feministki... ------------------------------------------------- Jeżeli w budowlaniec zarabia więcej niż pielęgniarka, to znaczy, że taka jest wycena rynkowa tych zawodów, a nie że jest dyskryminacja. Kobieta może być budowlańcem i mężczyzna może być pielęgniarzem. To rozumiem, że jak mężczyzna jest pielęgniarzem, to też jest dyskryminowany? Ale przecież jest mężczyzną... Zatem to nie płeć decyduje o zarobkach, tylko dobrowolny wybór zawodu. Prawda jest taka, że w tych przypadkach, gdzie płeć jest podstawowym kryterium wyboru pracownika, TAM KOBIETY ZARABIAJĄ WIĘCEJ niż mężczyźni. Taki anty-feministyczny paradoks. Tak jest np. w modelingu, kobiety-modelki zarabiają znacznie więcej niż mężczyźni-modele, a i zatrudnia się kobiety znacznie częściej niż mężczyzn. Dyskryminacja mężczyzn? Nie! Popyt rynkowy.

Ajuto
0 / 2

A propos gender. Ja przecież nigdzie nie napisałem, że ty jesteś zwolenniczką gender, napisałem natomiast, że twoje poglądy są zbieżne z tezami głoszonymi przez ideologię gender (może przypadkowo), nawet zapytałem czy zdajesz sobie z tego sprawę. Twoje ostanie słowa stoją znowu w poprzek feminizmu, ponieważ feministki twierdzą odwrotnie niż ty, a mianowicie, że kobiety lepiej radzą sobie w życiu niż mężczyźni i lepiej są przystosowane społecznie, a ich niższe zarobki wynikają z tajnego paktu zawartego przez samców przeciwko kobietom :)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 November 2014 2014 13:30

L lilu84
0 / 0

Moje poglądy nie są zbieżne z gender. To, że mówię o zachowawczym wychowaniu dziewczynek nie znaczy, że chcę, by chłopcy bawili się lalkami, a dziewczynki samochodami. Mówię o wychowaniu, o wartościach jakie przekazujemy dzieciom. Każdy człowiek - kobieta i mężczyzna - ma pewne cechy osobowości i charakteru. Są one wrodzone lub ukształtowane. Charakter można kształtować, choć jest to bardzo trudne. Twoja córka może być nieśmiała, introwertyczna, wycofana, ale możesz nauczyć ją jak być samodzielną, zdecydowaną, niebojąca się ryzyka kobietą. Możesz też odwrotnie - uczyć ją uległości i bierności. I to mam na myśli mówiąc o zachowawczym wychowaniu dziewczynek. Kobiety były i są uczone uległości. Również panuje przekonanie, że kobiety są mniej agresywne od mężczyzn. Śmiem twierdzić, że to nieprawda - kobiety zdolne są do takiej samej agresji. Problem gorszego radzenia sobie kobiet na rynku pracy i w życiu jest bardzo złożony. Zawody typowo kobiece są mniej poważane, uważane za gorsze. To jest fakt. I tak, mężczyzna wykonujący zawód typowo kobiecy może spotkać się z dyskryminacją i być postrzegany, jako słaby, mało męski.

Ajuto
-1 / 1

1) Tu w ogóle nie chodzi o to, czy kobiety są mniej lub bardziej od mężczyzn agresywne, ani nie chodzi o to, czy są wycofane, introwertyczne czy nieśmiałe - to są cechy indywidualne: charakteru, osobowości, temperamentu. Te cechy są równo dystrybuowane pomiędzy kobietami i mężczyznami (może z wyjątkiem agresji, która przeciętnie jest większa u mężczyzn), i nie o tym jest mowa. Różnice "mózgowe" pomiędzy kobietami i mężczyznami polegają na innym postrzeganiu świata, innym napędzie życiowym, fundamentalnych różnicach w reakcjach psychoemocjonalnych - nie wyuczonych, ale wrodzonych. Mózgi kobiet i mężczyzn inaczej analizują informacje, mają inne predyspozycje komunikacyjne, inaczej wchodzą w relacje interpersonalne, inaczej odczytują emocje i mają inną hierarchię ich ważności, itp. - innymi słowy istnieje coś, czemu zaprzecza genderyzm: wrodzona natura danej płci. Kobieta może być agresywną ekstrawertyczką, ale i tak wybierze zawód pielęgniarki a nie budowlańca. Znacznie większa u kobiet niż u mężczyzn potrzeba poczucia bezpieczeństwa jest wrodzona, a nie wyuczona - jest elementem żeńskiej konstrukcji psycho-emocjonalnej. Nawet kobiety, które idą do zawodów wydawałoby się ryzykownych, jak policja czy wojsko, tak naprawdę idą tam dla bezpiecznego państwowego etatu (wojny nie ma) i starają się załatwić sobie pracę za biurkiem a nie liniową - bo to ich nie interesuje. Przemiany społeczne doprowadziły do tego, że wszystkie zawody są otwarte dla kobiet, ale efekt jest tylko taki, że kobiety sięgają po te zawody tylko po to, aby znaleźć takie stanowiska w ramach tych zawodów, taką niszę, która daje poczucie bezpieczeństwa. Nic się nie zmienia w preferencjach kobiet, obojętnie jaki zawód będzie wykonywała kobieta, to naczelnym imperatywem jej działania będzie znalezienie bezpiecznej niszy. Gender zaprzecza istnieniu WRODZONYCH różnic psycho-emocjonalnych pomiędzy kobietami i mężczyznami, gender "uważa" (wbrew badaniom), że mózgi kobiet i mężczyzn są takie same, zatem takie a nie inne zachowania kobiet i mężczyzn wynikają wyłącznie z "konstruktu kulturowego", czyli z wychowania. Ty uważasz dokładnie tak samo, zatem twój pogląd jest zbieżny z podstawowymi tezami gender. 2) "Postrzeganie kogoś" w taki lub inny sposób nie jest dyskryminacją. 3) Podaj przykłady w jaki sposób "kobiety są uczone bierności i uległości"? 4) Jak konkretnie proponujesz zmienić problem wymieniony w pkt. 3, o ile on w ogóle istnieje.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 28 November 2014 2014 10:16

KrukR
0 / 4

Jak ja kocham te typowe feministki, które uważają, że kobietami nadal rządzą stereotypy. Osobiście martwię się, że za niedługo, to faceci będą "pod pantoflem" takich kobiet.
Poza tym - mam nadzieję, że nie jestem tutaj jedyną kobietą, która śmieje się z takich żartów jak:
- Co kobieta robi w przedpokoju?
- Ma za długi łańcuch!
Trochę dystansu do siebie - żeby nie było - dla obu płci.

Odpowiedz
E existtrace
0 / 2

Też czasem nie mam przeciwko, by się pośmiać, jednak ciągłe powtarzanie tych samych żartów trochę męczy :)

Z Zet70
-1 / 3

Ciekawe ze np: w sprawie zarobkow modeli meskich nikt nie marudzi a zarabiaja duuuzo gorzej niz modelki. Wiec, ta sama praca a placa inna. I co faszystki?

Odpowiedz
Qrvishon
+1 / 5

Bzdury pleciesz dzieląc feministki na jakieś prawdziwe i nieprawdziwe. Feminizm jest z założenia zły bo zakłada że kobieta jest lepsza od mężczyzny, a tak nie jest. Powinna być równość tam gdzie to możliwe, a tam gdzie nie (sprawy fizyczne) nie powinno jej być. Nie powinno być absolutnie podziało na płeć jeśli chodzi o sprawy niefizyczne. Dlatego parytety w czymkolwiek to głupota i to jest właśnie feminizm. Bo jeśli uznamy że do sejmu ma być po 50% mężczyzn i kobiet, to do kopalni też powinniśmy tyle wysłać i na pocztę i do supermarketu i do warsztatów samochodowych. A feminizm polega na tym że kobiety wybierają sobie to co im się podoba żeby jedynie w tym być równe, a te wszystkie gówniane sprawy i ciężkie harówki to zostawiają facetom. To jest nieuczciwe i nie mówię tego jako facet, ale jako osoba która uważa że każdy powinien dostać to na co sobie zapracuje, a nie że coś mu się należy z racju urodzenia białym/czarnym, kobietą/mężczyzną/ czy Hiszpanem/Chińczykiem.

Odpowiedz
~Feministkka
+1 / 5

Ja jestem feministką. Wie o tym moja rodzina, i moi znajomi. Mimo to, że często powstają przez to różne, naprawdę głupie dyskusje, to jednak po dłuższym poznaniu, moi bliscy przyznają mi racje. Te wszystkie niesprawiedliwe osądy ,,baby nie umieją prowadzić samochodu" ,,baby nie nadają się do władzy" ,,miejsce kobiety jest w kuchni" ,,jak facet zdradza to jakby spluną przez okno na dwór, a jak kobieta zdradza, to jakby splunąć komuś do domu" . Te teksty że mężczyzna mający wiele kobiet, to bohater, a taka kobieta to zwykła dzi*ka. Że seks i jego konsekwencje w postaci dziecka, to problem kobiety, A głupie alimenty rozwiązują cały problem ze strony faceta. Przepraszam, ale to wszystko nie jest sprawiedliwe. Nawet w kościele, księdzem może być tyko mężczyzna, czy papieżem. Nie mówię, że kobiety tego właśnie chcą, ale dlaczego nikt nie daje im nawet takiej możliwości? Co gdyby mężczyzna regularnie spotykał się z taką dyskryminacją? Czy by się nie szamotał i nie złościł? Kobiety nie chcą mężczyznom zabrać racę, rolę głowy rodziny, ale chcą mieć otwartą taką samą ilość bramek jak mężczyzna. I nie widzę w tym nic ani śmiesznego. ani godnego pożałowania.

Odpowiedz
~EwaEwaEwaEwe
+2 / 6

Dokładnie. Stwierdziłam wcześniej, że feminizm obecnie jest wypaczony. Ale po przeczytaniu komentarzy mężczyzn chyba muszę niestety stwierdzić, że chwilowo on musi być taki. I tak nam się wmawia, że przecież nie ma problemu i "co my się głupie rzucamy". Przecież faceci wiedzą lepiej! Ale o badaniach mówiących, że kobieta w pracy jest znacznie częściej krytykowana, i to bynajmniej nie konstruktywnie a po to by się na niej wyżyć, to już nikt nie wspomni.
I jeszcze ktoś tam wcześniej powiedział czemu nic się nie mówi o mniejszych zarobkach mężczyzn-modeli. Bo sami o tym nic nie mówią! Gdybyśmy my, same kobiety nie zaczęły walczyć o nasze prawa, to nikt przecież za nas nie zacząłby tego robić.

Ajuto
-1 / 1

Obie nie rozumiecie słowa "dyskryminacja". Dyskryminacja to nie jest opowiadanie dowcipów, tylko formalne lub faktyczne działania, nie mające racjonalnego uzasadnienia, które uniemożliwiają komuś (obojętnie komu) realizowanie takich samych praw jakie przysługują innym osobom. Kobiety nie są dyskryminowane w żaden sposób, natomiast mężczyźni są, i to nawet formalnie.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 November 2014 2014 13:51

E existtrace
0 / 0

A ty widocznie nie rozumiesz jak to jest być dyskryminowanym. Poza tym w pracy opowiadanie dowcipów, które z dowcipami nie mają nic wspólnego nazywa się "mobbing" i jest przestępstwem, które ma na celu nieuzasadnioną krytykę, lub nieodpowiednie żarty. Więc tak, uważam, że jeśli ktoś w pracy opowiada o kobiecie niestosowne "żarty, to jest ona dyskryminowana.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 24 November 2014 2014 21:03

Ajuto
-1 / 1

Opowiadanie dowcipów nie jest przestępstwem, a już na pewno nie jest mobbingiem. Ja doskonale wiem czym jest dyskryminacja i próbuję nauczyć cię tego od kilku postów, a ty od kilku postów udowadniasz taką ignorancję prawną i życiową, że tylko załamać ręce. Powtarzasz zardzewiałe bon moty feminizmu, ale widać, że zagadnienie znasz tylko z feministycznej teorii - jak trochę poskrobać twoje wypowiedzi, to wyziera merytoryczna bezradność.

E existtrace
0 / 0

@Ajuto Większość właśnie myli dowcipy z tymi nieodpowiednimi żartami i wrzuca je do jednego worka i widocznie to robisz.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 November 2014 2014 23:00

Ajuto
-1 / 1

Nic takiego nie robię, pojęcie "dowcip" nie jest tożsame z pojęciem "nieodpowiedni żart".

~Feministkka
0 / 0

Żarty, żartami, ale jak nazwiesz to, że mój ojciec potrafi powiedzieć do mojego męża o mnie ,,jak ona Cię zdradzi to ją zabiję, a jak Ty ją, to daj znać, czy była dobra w łóżku" Czy dla Ciebie to żart, czy już dyskryminacja? Albo jeśli mój brat, nie robił w domu kompletnie nic, musiał się tylko uczyć, i dostał większość spadku, a ja sprzątałam, gotowałam, jeździłam do rodziców po szpitalach i wciąż sobie nie jestem godna, tylko ze względu na to że jestem kobietą? Że narodziny mężczyzny w mojej rodzinie to święto, a narodziny dziewczynki, to tylko kolejny ,,dziurawiec". Że kobiecie, nikt nie proponuje alkoholu, podczas różnych uroczystości...Jak to wszystko nazwiesz drogi Ajuto?

Ajuto
-1 / 1

@Feministko - ŻADEN dowcip nie jest dyskryminacją. Po raz kolejny podaję definicję dyskryminacji: "Dyskryminacja to formalne lub faktyczne działania, nie mające racjonalnego uzasadnienia, które uniemożliwiają komuś (obojętnie komu) realizowanie takich samych PRAW jakie przysługują innym osobom.". Kompletnie nie rozumiem o co ci chodzi z tym spadkiem? Według ciebie prawo powinno zabraniać ludziom swobodnego dysponowania ich prywatnym majątkiem?

~Av
-1 / 3

XX wiek
Facet zakłada taką koszulę - wszyscy mają to w nosie, ewentualnie komplementują/rzucają kąśliwą uwagę gdy mężczyzna nie słyszy.

XXI wiek
Wielkie oburzenie feministek, że facet założył koszulę z grafikami dziewczyn. Inni zachwycają się zachowaniem mężczyzny i nazywają go bohaterem. Rozgorzała wielka debata.

Europo, quo vadis?

Odpowiedz
~badu91
+2 / 2

Polecam posłuchać wystąpienia "Hermiony". Ludzie, którzy już trochę siedzą w temacie, zauważyli kilka rzeczy:
1) wystąpienie próbuje zamieść pod dywan "radykalną mniejszość", która wcale mniejszością nie jest (wielki i ciągle rosnący wpływ na system edukacji w Stanach),
2) przedstawianie problemów mężczyzn jako de facto "nie mogą sobie popłakać, bo wyśmieją", co jest prawdą... najwyżej w gimnazjum (a i tam krótko) albo ze strony kompletnych przygłupów,
3) "permission to be vulnerable and human to" dla mężczyzn ;) Dziękuję, ale większość ludzi rozumie, że mężczyźni nie są z kamienia. Prawdziwymi problemami mężczyzn w zachodnim świecie są: różnica w wyrokach za te same przestępstwa (sentencing gap), uprzedzenie systemu sądowego w stosunku do nich (przede wszystkim w rozwodach, opiece nad dzieckiem, podziałem majątku), nierozpoznawania krzywd wobec mężczyzn (przemocy domowej i gwałtu przede wszystkim),
4) powtarzanie kłamliwego mitu wage-gap (sumowanie wszystkich płac wszystkich mężczyzn i równolegle sumowanie wszystkich płac wszystkich mężczyzn, a następnie wyliczenie średniej i twierdzenie, że kobiety na tych samych stanowiskach zarabiają ~3/4 tego co mężczyźni jest głupie; całość ma inne przyczyny - począwszy od wyboru innych kierunków studiów, innych zawodów (więcej mężczyzn wybiera bycie inżynierami, więcej kobiet wybiera bycie pracownikami socjalnymi), przez pracowanie w mniejszym wymiarze godzin, aż (dopiero) po decyzje związane z prowadzeniem domu czy macierzyństwem),
5) kobiety w Afryce będą miały szansę na dalsze wykształcenie dopiero w 208X. Zupełnie pomijając tę samą kwestię wobec mężczyzn, dodając do tego też zaciąganie chłopców do wojska,
6) "nie ma ani jednego kraju na świecie, w którym kobiety miałyby te same prawa co mężczyźni" - tu już kompletnie "upuściła piłeczkę". Najbardziej jaskrawy przykład - Stany Zjednoczone, gdzie zarówno formalnie (np. prawo do "bodily integrity" - sprawdźcie sobie ;)), jak i faktycznie (np. kilkudziesięciokrotnie więcej schronisk i instytucji pomocy jest przeznaczonych tylko dla kobiet, podczas gdy, przykładowo, więcej jest bezdomnych mężczyzn; z innej beczki: olbrzymie promowanie i finansowanie rządowe projektów dot. raka piersi (a są przypadki, że odmawiali pomocy mężczyznom z rakiem piersi (tak, też możemy go mieć), natomiast w przypadku równie dewastującego i groźnego raka prostaty - skromny ułamek powyższego).

Przykro mi, ale na Hermionę ktoś najwyraźniej rzucił klątwę Imperiusa, bo jedyne co prezentuje, to lekko rozmyta wersja standardowej feministycznej papki. Nie dostała co prawda szału, bluzgając na prawo i lewo o męskich cis szowinistycznych uprzywilejowanych świniach i gnębiącym wszystko co się rusza i nie ma penisa patriarchacie (looknijcie, że nowa fala feminizmu ma objąć swoim zasięgiem... samice zwierząt, które są wykorzystywane przez samców (nie że przez mężczyzn prowadzących hodowlę, tylko przez... samców swojego gatunku) XD).

Odpowiedz