To nie krzywe zwierciadło. Rząd zamierza zaprzestać dofinansowania przypraw w barach mlecznych. Na ten moment dofinansowanie nie mają potrawy z mięsem, dlatego są tam dużo droższe (zwróćcie uwagę). W Barach Mlecznych trwa zbierania poparcia (wyłożone są listy do podpisu) aby ten proces oprotestować.
Stołuję się w Barze Mlecznym, bo gotowane tam potrawy są po prostu wybitnie smaczne - jak u babci, można rzec. Jeżeli, zatem, macie w pobliżu Bar Mleczny to wdepnijcie podpisać się na liście, bo to co się dzieje to jest zdrowe przegięcie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 January 2015 2015 8:50
@Mehizotelek ... protestowanie przeciw "drugiej pochodnej", jak to zauważyłeś, złem nie jest. Nie wszyscy patrzą przekrojowo i dalekosiężnie, stąd mogą powiedzieć swoje "nie" sprawie, która dotyka ich bezpośrednio. Nie wyklucza to protestowania przeciw wysokim podatkom i innym formom obarczania obywateli dodatkowymi opłatami. Jedno drugiego nie wyklucza. Niestety, przerobienie wszystkiego za jednym razem to już nie reforma, a rewolucja ... pytanie, kto jest na nią gotowy? Manipulacja jest łatwa a jej kajdany solidnie trzymają.
Ja to widzialem tak-zabieranie pieniedzy ludziom(problem) i wydawanie ich zgodnie z glupimi przepisami(pochodna).No ale jak Ty to widzisz w ten sposob, to ok - zgadzamy sie, ze problem jest taki sam w obu wypadkach. Emphasy, oni chca leczyc system objawowo, co wymaga niszczenia oranizmu"Panstwa" w innych miejscach,by leczyc te konkretne objawy. A dopoki ludzie beda glosowali jak glosuja to ten problem bedzie-wiec ludzie zamiast protestowac w pierwszej kolejnosci powinni zglebic troche wiedzy o ekonomii a pozniej odpowiednio zaglosowac. A jesli im obecny system nie przeszkadza,to niech sie narzekaja na konsekwencje obecnego systemu.
Przy kazdym takim glupim wydarzeniu(a ostatnio ich jest coraz wiecej) pisze to samo - takie sa efekty, gdy jest za duza urzedow, nie maja co robic a musza sie czyms wykazac. "Dobrodziejstwa" biurokracji.
Pomijajac famt ze to gpupota.Nic dziwnego ze rzad nie chce doplacac za przyprawy,nie da sie dokladnie wyliczyc kosztu.W restauracjach nie wlicza sie ceny przyprawy za opakowanie,liczy sie ryczalt za przyprawy i wynosi 5%(jak dobrze pamietam).
Chodzi o to,ze jest pewna lista skladnikow - jak korzystasz z jeszcze jakichs innych to mozesz sie pozegnac z doplata.O to chodzi, a nie o doplate za same "warzywko".
Ja wiem o co chodzi.Urzednicy wykazali sie glupota,niby jak mozna robic potrawy bez dodawania do nich przypraw?niektore przyprawy np:ziola uwalniaja aromat/smak potrawy podczas gotowania,bar jedynie moze pdrzucic je klientowi by sam sobie wrzucil.np:lisc laurow
Dobrze napisane. Rozbuduj, wydaj książkę. Dystopijne wizje niedalekiej przyszłości zawsze były w Polsce popularne--ciekawe dlaczego ;-\ A oprócz kasy dobrą robotę zrobisz, pokazując czytelnikom dokąd się staczamy.
bzdura. w barze bambino nie ma cerat -_-
OdpowiedzTo nie krzywe zwierciadło. Rząd zamierza zaprzestać dofinansowania przypraw w barach mlecznych. Na ten moment dofinansowanie nie mają potrawy z mięsem, dlatego są tam dużo droższe (zwróćcie uwagę). W Barach Mlecznych trwa zbierania poparcia (wyłożone są listy do podpisu) aby ten proces oprotestować.
Stołuję się w Barze Mlecznym, bo gotowane tam potrawy są po prostu wybitnie smaczne - jak u babci, można rzec. Jeżeli, zatem, macie w pobliżu Bar Mleczny to wdepnijcie podpisać się na liście, bo to co się dzieje to jest zdrowe przegięcie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 January 2015 2015 8:50
OdpowiedzChyba raczej pierwszej pochodnej.
@Mehizotelek ... protestowanie przeciw "drugiej pochodnej", jak to zauważyłeś, złem nie jest. Nie wszyscy patrzą przekrojowo i dalekosiężnie, stąd mogą powiedzieć swoje "nie" sprawie, która dotyka ich bezpośrednio. Nie wyklucza to protestowania przeciw wysokim podatkom i innym formom obarczania obywateli dodatkowymi opłatami. Jedno drugiego nie wyklucza. Niestety, przerobienie wszystkiego za jednym razem to już nie reforma, a rewolucja ... pytanie, kto jest na nią gotowy? Manipulacja jest łatwa a jej kajdany solidnie trzymają.
Ja to widzialem tak-zabieranie pieniedzy ludziom(problem) i wydawanie ich zgodnie z glupimi przepisami(pochodna).No ale jak Ty to widzisz w ten sposob, to ok - zgadzamy sie, ze problem jest taki sam w obu wypadkach. Emphasy, oni chca leczyc system objawowo, co wymaga niszczenia oranizmu"Panstwa" w innych miejscach,by leczyc te konkretne objawy. A dopoki ludzie beda glosowali jak glosuja to ten problem bedzie-wiec ludzie zamiast protestowac w pierwszej kolejnosci powinni zglebic troche wiedzy o ekonomii a pozniej odpowiednio zaglosowac. A jesli im obecny system nie przeszkadza,to niech sie narzekaja na konsekwencje obecnego systemu.
Przy kazdym takim glupim wydarzeniu(a ostatnio ich jest coraz wiecej) pisze to samo - takie sa efekty, gdy jest za duza urzedow, nie maja co robic a musza sie czyms wykazac. "Dobrodziejstwa" biurokracji.
OdpowiedzPomijajac famt ze to gpupota.Nic dziwnego ze rzad nie chce doplacac za przyprawy,nie da sie dokladnie wyliczyc kosztu.W restauracjach nie wlicza sie ceny przyprawy za opakowanie,liczy sie ryczalt za przyprawy i wynosi 5%(jak dobrze pamietam).
OdpowiedzChodzi o to,ze jest pewna lista skladnikow - jak korzystasz z jeszcze jakichs innych to mozesz sie pozegnac z doplata.O to chodzi, a nie o doplate za same "warzywko".
Ja wiem o co chodzi.Urzednicy wykazali sie glupota,niby jak mozna robic potrawy bez dodawania do nich przypraw?niektore przyprawy np:ziola uwalniaja aromat/smak potrawy podczas gotowania,bar jedynie moze pdrzucic je klientowi by sam sobie wrzucil.np:lisc laurow
To piękny tekst! Pisz dalej.Polskie realia na bieżąco będa Ci dostarczać materiału :(
OdpowiedzDobrze napisane. Rozbuduj, wydaj książkę. Dystopijne wizje niedalekiej przyszłości zawsze były w Polsce popularne--ciekawe dlaczego ;-\ A oprócz kasy dobrą robotę zrobisz, pokazując czytelnikom dokąd się staczamy.
Odpowiedz