Dzisiejszy rozwój techniki pozwala coraz dokładniej "zaprogramować" moment zepsucia się danej rzeczy. A jeśli to elektronika, to wystarczy malutki chip, żeby określić konkretny dzień.
Ty się śmiej,ale moi dziadkowie mają taki odkurzacz do dziś i się jeszcze nigdy nie zepsuł,a nawet ma kilka dodatkowych opcji,jak na przykład to,że jak wetkniemy rurę do drugiego otworu,to może służyć do szybszego rozpalania ogniska.Ten odkurzacz bije dzisiejsze na głowę XD
odkurzacz był dobry, ale miał badziewną plastikową rurę (bez "zbrojenia" ze sznurka) która pękała na zgięciach, zawsze trzeba było mieć dużo plastra opatrunkowego z rolki do klejenia, albo nową rurę w zapasie
Gdyż nie jesteś hardkorę!
I jeszcze ten zaebisty spojler :D
Bo nie mógł jeździć w odkurzaczu,a to ``na``jest tylko do wyrazu odkurzacz a nie do obydwu wyrazów.
I się nie zepsuł od jeżdżenia na nim i działał 20 lat (jak nie więcej). Dzisiaj wszystko jest robione tak, by się psuło -_-
OdpowiedzAle dopiero miesiąc po upływie gwarancji!
Dzisiejszy rozwój techniki pozwala coraz dokładniej "zaprogramować" moment zepsucia się danej rzeczy. A jeśli to elektronika, to wystarczy malutki chip, żeby określić konkretny dzień.
Ty się śmiej,ale moi dziadkowie mają taki odkurzacz do dziś i się jeszcze nigdy nie zepsuł,a nawet ma kilka dodatkowych opcji,jak na przykład to,że jak wetkniemy rurę do drugiego otworu,to może służyć do szybszego rozpalania ogniska.Ten odkurzacz bije dzisiejsze na głowę XD
No bo dzisiaj to wszystko plastik i chinszczyzna a dzieci to przed komputerami siedzo.
Dla mnie to zawsze był motocykl ;]
OdpowiedzA teraz jak jesteś duży, to nim odkurzasz. nadal działa
Odpowiedzjak mama mi kazala to cos uzywac,zawsze przypominalem sobie ze lekcji nieodrobilem...nawet w wakacje
OdpowiedzA ja mam taki do tej pory tylko ze seledynowy :D
OdpowiedzJak na samochodzie? Jak się jeżdzi na samochodzie :D
Odpowiedzna samochodzie, cxzy może chodzi o taki plastikowy z dzieciństwa, no to faktycznie jakby jeździło się NA nim ;)
Hahaha :D Ja mam taki na stancji :D
Odpowiedzodkurzacz był dobry, ale miał badziewną plastikową rurę (bez "zbrojenia" ze sznurka) która pękała na zgięciach, zawsze trzeba było mieć dużo plastra opatrunkowego z rolki do klejenia, albo nową rurę w zapasie
Odpowiedzmam taki po dziś dzień!
OdpowiedzA ja nadal taki mam i nim odkurzam -_-
OdpowiedzA ja nim ciągle odkurzam... na stancji... tak, studiuję :D
OdpowiedzNawet spojler ma :)
OdpowiedzNigdy nie przytrafiło mi się jeździć okrakiem samochodem:(
Odpowiedz