Demotywatory.pl

@sceptyk00 cała reszta

@TheLegolas w kwestii uprawnień prezydenta oczywiście masz rację, ale czy faktycznie ta debata nie miała większego sensu? Mi się osobiście podobała, ponieważ na co dzień nie mam telewizora postanowiłem się nieco odmóżdżyć. Zrobiono z tego co prawda całkiem niezłe show, ale można było zobaczyć który z kandydatów ma coś naprawdę do powiedzenia, a który potrafi walić tylko oklepane regułki. Być może nie każdy patrzył na tę debatę tak jak ja, ale dla mnie praktycznie każdy kandydat powiedział coś co albo mnie całkowicie do niego zraziło, albo wręcz przeciwnie. Po tej debacie z całą pewnością wiem na kogo nie głosować, dzięki czemu łatwiej podjąć mi decyzję.

@TheLegolas prawda jest taka, że prezydencie nie zawsze korzystają ze wszystkich praw, które im przysługują. No ale byle nie robił z Polaków błaznów na arenie międzynarodowej jak Bronek to już nie będzie tak źle. Nie musi też podpisywać wszystkiego co mu pod nos podsuną jak to jest obecnie - teraz pewnie wcale nie są czytane (tak, to jest możliwe, czego potwierdzenie usłyszałem gdzieś na niższym szczeblu, nie pamiętam już dokładnie gdzie to było, w każdym razie koleś podpisał dokument wybierając swojego następcę, a następnie zapytany o to nie miał pojęcia o co się go pytają). Może przedstawiać własne ustawy - z czego nie wszyscy kandydaci by skorzystali, a już na pewno poprzedni prezydenci (znów głównie mówię o obecnym) nie korzystali. Jako prezydent jedni by mogli więcej niż robili poprzednicy, inni obiecują więcej niż by mogli. Nie wypisałeś również innych praw, nie wiem czy ich nie znasz, czy celowo pominąłeś. Ale po kolei. Teraz mamy wybory prezydenckie - nie wybierajmy debila. Wybierzmy kogoś, kto będzie dobrym prezydentem. Później przyjdą kolejne wybory. I w ten sposób można dobrać ludzi, którzy rzeczywiście coś zmienią. Szkoda tylko, że w tej debacie jednak było mało treści. Musieli w ciągu kilkudziesięciu sekund odpowiedzieć na pytanie, nie było miejsca aby powiedzieć coś więcej (jedni mieli coś do powiedzenia - inni niezbyt, to inna sprawa). No ale gdyby 10 kandydatów miało się rozgadać to by to trwało z 10 godzin, praktycznie niewykonalne. A szkoda. Szkoda, że nie ma gdzieś jednego miejsca, w którym kandydaci przedstawiali by CAŁY swój program, gdzieś zebrane wszystko do kupy, a nie porozrzucane po całym internecie, w różnych telewizjach itd.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 May 2015 2015 21:57

@TheLegolas facepalm. Zgoda, ja rozumiem, że w telewizji tak mówili itp. Ale ja osobiście miałem na szczęście WOS kilka lat przed 2010 i uczyli mnie, że żeby odrzucić veto prezydenta trzeba zdobyć 3/5 głosów, a to już nie aż takie łatwe. Dziwnym trafem przed 2010 ludzie mówili "ojoj taka władza w jednych rękach, patologia", "ten prezydent paraliżuje cały kraj" itp. po 2010 pojawiły się głosy "a prezydent to nic nie może", "tylko reprezentuje nasz kraj", "właściwie to nawet kraju nie reprezentuje, to tylko taki śmieszek". Akurat te 3/5 głosów to była wartość "zaporowa" w latach 2007-2010 i ciężko szukać koalicji w III RP, dla której nie był to problem.... Może nie podpisać uchwały budżetowej (czujesz to?) mimo, że teraz bronek mówi "ej no mószę". Prezydent reprezentuje kraj na arenie międzynarodowej ("Kaczyński siara na pół Europy", a teraz? "Stanie na krześle takie śmieszne"), jest zwierzchnikiem sił zbrojnych - czego by nie mówić o sytuacji za naszą wschodnią granicą jest to istotne, powołuje i odwołuje Radę Ministrów i premiera(chociaż tutaj to ma względnie małe pole do popisów). Reszta to jakieś ordery, profesory i akty łaski (też ważne, ale nie aż tak mega). Myślisz, że czemu Tusk tak się pchał na fotel prezydenta w 2005 roku? Żeby nic nie móc? Myślicie, że czemu we wszystkich poprzednich wyborach była to walka liderów partii? Żeby porzucić potencjalne stanowisko premiera i nic nie móc zrobić? Swoją drogą - te wybory są dziwne, wszystkie partie "systemowe" wypuszczają "mało znanych kandydatów", być może kroi się coś grubszego. Ja głosuję za "antysystemem", bo wierzę w zmiany, wierzę, że prezydent wiele może. A Wam wmówiono, że prezydent nic nie może, co gorsza wmówili również, że Wy nic nie możecie...