Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
876 966
-

Zobacz także:


H habits
-3 / 7

A Co to ma do tego?? za zabranie prawka nic nie płacisz za to nikt nie będzie jeździł nikt nie będzie kupował benzyny więc podatku też nikt z tego nie dostanie dziura dopiero się powiększy...

DamianeK1234
+1 / 7

@Dario77 No jesli ktos jest zawodowym kierowca, kurierem, kierowca ciezarowym, taksowkarzem itd itp, sie zapomni to praca tez na wlosku, albo bedzie jezdzil bez prawka a za to beda spore mandaty, grzywny albo i #, strata pracy, mniej podatku dla Panstwa, kij ma dwa konce

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 May 2015 2015 10:42

Dario77
0 / 4

@habits strata prawka nie jest jedyną karą, razem z tym jest dość duży mandat a ostatnio jakbyś nie zauważył taryfikator "delikatnie" podnieśli. Chyba sobie zdajesz sprawę że policjanci mają narzucane przez przełożonych normy ile mają przynieść pieniędzy w mandatach. A co do podatków z benzyny, codziennie przybywa nowych kierowców nie będziesz jeździł Ty to będzie jeździł Twój syn, córka, żona, rodzice, będziesz korzystał z autobusów tak czy tak bilans wyjdzie na plus. Zauważ, że (może to jest moje wrażenie) ale dla władzy liczy się tu i teraz a w przyszłości jakoś będzie...

breyas325
+7 / 9

Ja jestem za zabieraniem prawa jazdy, ale pod jednym warunkiem. Jeśli teren zabudowany to faktycznie teren zabudowany czyli pasy, szkoła, domy, osiedla itp itd to wtedy, ktoś kto jedzie te 100+ powinien tracić prawko, ale zupełnie nie rozumiem sytuacji gdy jedziemy sobie poza obszarem 90-95, widzimy znak "Obszar Zabudowany" a co za nim? 4 haty z desek 50m od drogi, a znak "Koniec obszaru zabudowanego" stoi dosłownie 200m za jego początkiem. W takiej sytuacji mało kto zwalnia no bo po co? W Polsce jest maaaasa takich miejsc i to właśnie w takich miejscach kierowcy najczęściej tracą prawko. Podpieranie się tym że za granicą takie prawo jest już od dawna jest totalnie idiotyczne bo pojedźcie i sprawdźcie gdzie w takich Niemczech albo Szwecji są stawiane znaki "Teren Zabudowany".

Odpowiedz
JanuszTorun
+4 / 4

@breyas325 --- Do tego dochodzi masa miejscowości, gdzie zabudowania już się kończą, ale jeszcze kilometr prostej na wylocie z miejscowości według znaków zalicza się do obszaru zabudowanego. --- To samo z ograniczeniami prędkości poza obszarem zabudowanym ze względu na zakręt. Znak ograniczenia kilkaset metrów przed zakrętem, potem zakręt, wyjeżdżamy z zakrętu, ale jeszcze kilkaset metrów prostej mamy ograniczenie do znaku odwołującego. Po jaką cholerę? Po wyjeździe z zakrętu znika przyczyna ograniczenia, więc na cholerę mamy dalej jechać te 40 czy 50??

~Drive123
-2 / 2

Ja tam zamiast szaleć na drodze wole zabawić się np na gokartach wyszaleje się i później nie korci żeby pędzić samochodem...

Odpowiedz
breyas325
0 / 2

@drive123
Kolego chyba jazdę samochodem zaliczasz na siedzeniu pasażera. Nikt nie mówi o żadnych szaleństwach czy wyczynach na drodze na miarę Froga. Chodzi o zwykłą jazdę, lecisz sobie ~100km/h poza obszarem zabudowanym, wszystko spoko i nagle wpadasz do zabudowanego i od razu widzisz ze za 100 m jest wyjazd. Będziesz hamował z 100 km/h do 50, żeby po 20 sekundach na nowo się rozpędzać? Póki co państwo dąży do zostawienia na drodze samych typowych dziadków który gdy ma ograniczenie do 50 dla pewności jedzie 40km/h i prawym kołem prawie jedzie poboczem. Poza tym tylko czekam, aż zaczną nagłaśniać afery związane z zabraniem prawka synowi komendanta albo jakiegoś polityka... To dopiero będą jaja

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 May 2015 2015 18:52

Odpowiedz
W WJdmt
-2 / 2

@breyas325 Każdy odrobinę myślący zwolni, nawet jeśli nie dokładnie do 50. Jak przez debila o takich poglądach jak twoje zginie ci ktoś z rodziny, bo głąbowi nie chciało się zwolnić i np. nie dał rady wyhamować przed przejściem dla pieszych, to może zmądrzejesz.

M makelemon
0 / 0

Ostatnio kierowca nie zatrzymał się przed pasami na czerwonym świetle. Nie miał możliwości, jadąc z taką prędkością wyhamowałby pewnie daleko za pasami. Żyję tylko dlatego, że nie wyszedłem na drogę zaraz po pojawieniu się zielonego światła, tylko chwilę odczekałem. Gdybym wystawił nogę tą sekundę wcześniej zostałaby mokra plama. Tak, jestem za tym, by zabierać prawo jazdy skoro ktoś nie potrafi się zastosować do przepisów. Życie moje, moich bliskich, jest zbyt cenne by je tracić przez jakiegoś niewyżytego kretyna.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 May 2015 2015 0:14

Odpowiedz
breyas325
0 / 0

@WJdmt
Ty chyba nie rozumiesz co ja napisałem.... Dla debili którzy pędzą 100km/h + w terenie zabudowanym takim jak miasto w którym jest szkoła, pasy, domy przy ulicy powinno być zabierane od razu i bez gadania prawko. Ale co innego jeśli jedziesz 90+ i nagle gdzieś w oddali od ulicy widzisz 3-4 domy, żadnego przejścia dla pieszych ani szkoły, dookoła pola a gdzieś pomiędzy nimi domy stojące 150 metrów od drogi i nagle tablica "teren zabudowany" odcinek może 300 metrów drogi, a za nim znowu można 90 lecieć. I właśnie na takich odcinkach polują miejscowi stróże prawa, a potem chwalą się jak to bezpieczeństwo na drogach się poprawiło.

Odpowiedz
W WJdmt
0 / 0

@breyas325 Cześć, dopiero to przeczytałem
Obawiam się, że zrozumiałem. Choć faktycznie problem należy rozpatrywać dwutorowo.
Pierwsza sprawa to sam obszar zabudowany. Tu nie ma znaczenia czy to jest duże miasto, czy 100 metrowy odcinek drogi. Nawet w tym drugim przypadku trzeba zakładać, że z jakiegoś powodu takie oznaczenie zostało tam postawione. Oczywiście wiem, ze w Polsce z tym bywa różnie. Ale jadąc w nieznanym terenie bezpieczniej jest dostosować się do ograniczenia niż zakładać, że pewnie jest bez sensu. Jak pisałem, ograniczenie może być z powodu tego jednego właśnie przejścia. Piszesz, że często nie ma przejścia. Ale czy fakt braku oznakowanego przejścia oznacza, że mieszkańcy nie przechodzą na drugą stronę ulicy?
Ty patrzysz na sprawę z punktu widzenia kierowcy. Postaw się na miejscu mieszkańców tej miejscowości podzielonej drogą na dwie części. W ich przypadku stawką jest ich życie i zdrowie, a szczególnie ich dzieci, które często potrafią zachować się nieodpowiedzialnie. Ty być może będziesz tam tylko raz w życiu. Dla nich to codzienność i te kilka sekund dłuższego przejazdu w ich przypadku może mieć kolosalne znaczenie.
Druga sprawa to policja. Tu w bardzo wielu przypadkach jest tak jak piszesz. Są tam, gdzie łatwo zgarnąć kasę, a nie tam, gdzie ich obecność mogłaby faktycznie wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa. Ale pamiętaj, że to nie wina policji, że Ty przekroczyłeś prędkość. Oni tylko egzekwują prawo i mają do tego prawo. I z tego punktu widzenia nie ma znaczenia, gdzie to prawo złamałeś, w milionowej metropolii czy w maleńkiej wiosce. Jeśli ktoś zginie, bliscy ofiary będą cierpieli tak samo.