Ja dzisiaj pojechałam do kuzynki na urodziny. Na 3 godziny. Byłoby dłużej, ale przypomniałam sobie, że nie zasłoniłam okien w domu, a królik został sam i z tylko jedną butelką wody. Jak weszłam do mieszkania myślałam, że umrę z gorąca i braku tlenu. Poleciałam otwierać okna, wietrzyć, a królik wstała, obrzuciła mnie pogardliwym spojrzeniem i odwróciła się do mnie tyłkiem. A wody nawet nie tknęła w czasie, gdy mnie nie było. To jakiś mutant chyba.
Chyba nie zrozumiałaś. Moja królik olewa opały całą sobą, zachowuje się zupełnie inaczej niż króliki u mojej rodziny czy znajomych. Poza tym, to był pierwszy dzień upałów. Odwrócenie się tyłkiem sugerowało raczej "jak śmiesz, nędzny człowiecze, zakłócać mój sen".
Królik w domu również nie jest psem w samochodzie, cyrkulacja powietrza jest zupełnie inna, na dodatek moja królik ma klatkę przy lodówce.
Moja sytuacja miała raczej zwrócić uwagę, że nawet w domu może być gorąco jak w piekle, choć ciągle bezpiecznie.
Zacznijmy od tego, że pies ma sierść po to, aby: w zimę było mu ciepło oraz w lato, żeby go izolowało od wysokiej temperatury, czyli twój argument, że jest mu 10x gorzej jest inwalidą. Owszem, nie wolno zostawiać psa w samochodzie, bo tam nawet i człowiek by się źle czuł przez temperaturę, która pewnie po jakimś czasie dojdzie nawet do >50 stopni, jeśli samochód nie stoi w cieniu.
Ja dzisiaj pojechałam do kuzynki na urodziny. Na 3 godziny. Byłoby dłużej, ale przypomniałam sobie, że nie zasłoniłam okien w domu, a królik został sam i z tylko jedną butelką wody. Jak weszłam do mieszkania myślałam, że umrę z gorąca i braku tlenu. Poleciałam otwierać okna, wietrzyć, a królik wstała, obrzuciła mnie pogardliwym spojrzeniem i odwróciła się do mnie tyłkiem. A wody nawet nie tknęła w czasie, gdy mnie nie było. To jakiś mutant chyba.
Odpowiedz@RadioactiveCs Nie dziwię się reakcji pupila, na miejscu królika również sama bym się tak zachowała przy nieodpowiedzialnej właścicielce.
Chyba nie zrozumiałaś. Moja królik olewa opały całą sobą, zachowuje się zupełnie inaczej niż króliki u mojej rodziny czy znajomych. Poza tym, to był pierwszy dzień upałów. Odwrócenie się tyłkiem sugerowało raczej "jak śmiesz, nędzny człowiecze, zakłócać mój sen".
Królik w domu również nie jest psem w samochodzie, cyrkulacja powietrza jest zupełnie inna, na dodatek moja królik ma klatkę przy lodówce.
Moja sytuacja miała raczej zwrócić uwagę, że nawet w domu może być gorąco jak w piekle, choć ciągle bezpiecznie.
Zacznijmy od tego, że pies ma sierść po to, aby: w zimę było mu ciepło oraz w lato, żeby go izolowało od wysokiej temperatury, czyli twój argument, że jest mu 10x gorzej jest inwalidą. Owszem, nie wolno zostawiać psa w samochodzie, bo tam nawet i człowiek by się źle czuł przez temperaturę, która pewnie po jakimś czasie dojdzie nawet do >50 stopni, jeśli samochód nie stoi w cieniu.
OdpowiedzMojemu psu to nie grozi, wepchać go do samochodu to graniczy z cudem.
Odpowiedzpsy słodkie? muszę spróbować
Odpowiedz