Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
107 124
-

Zobacz także:


~kamileo123456
+7 / 7

nr 16 ............ O tak!!! Zmniejszyć ilość snu, zrezygnować z przerwy śniadaniowej, zostawać w pracy godzinę dłużnej, niż inni... A gdy pójdziesz po podwyżkę, szef powie ci "Świetnie ci idzie. Tak trzymaj. Sukces jest tuż tuż, ale może po prostu starasz się nie wystarczająco." A wychodząc doda: "Idę z twoim kierownikiem na golfa. Czy możesz zostać dzisiaj dwie godziny dłużej i skończyć za niego raport, który leży na biurku? Nie chcemy przecież, żeby twój kierownik miał zaległości".

Odpowiedz
LordX
+9 / 9

@zaymoon Świat popada w idiotyzm. Zrezygnujmy całkowicie z jedzenia. Tłuszcz zły, mięso złe, zboże złe, żywność modyfikowana szkodliwa, nadmierne spożywanie owoców wywoła hiperwitaminoze. Po prostu zmodyfikujmy się, żeby przeprowadzać proces fotosyntezy... Ludzie! Człowiek jest organizmem wszystkożernym. To nie znaczy tylko, że może zjeść wszystko, a dokładniej, że potrzebuje zróżnicowanej diety. Popadanie w skrajność jest oznaką idiotyzmu i ignorancji, a jeszcze zmuszanie do swoich przekonań innych gatunków (np. psa, czyz kota do wegetarianizmu) to już szczyt upośledzenia zdolności intelektualnych. Najprościej w kwestii diety pomyśleć tak: co jedli nasi przodkowie? Odpowiedź jest prosta: dużo roślin (łatwo dostępne), małe zwierzęta jak ptactwo, króliki i ryby - głównie białe mięso (łatwo złapać bez większego wysiłku) i rzadko duża zwierzyna - głównie czerwone mięso (trzeba było się natrudzić, żeby upolować). Możemy zjeść wszystko i do tego jest nasz organizm przystosowany, nie ma co z tym walczyć, bo sobie tylko krzywdę zrobimy, a w skrajnych wypadkach też innym (np. dzieciom). Ludzie kiedyś nie byli tak głupi jak teraz i wiedzieli co jeść/przygotować na zimę, na lato itd. - w zależności od pory roku, aktywności itd. potrzebujemy innej diety, żeby uzupełniać niedobory itd.

zaymoon
-1 / 5

@LordX
No właśnie nie! Najgorsze są węgle, a jeszcze gorsze mieszanie tłuszczów i węgli. Już lepiej zjeść sobie batonika godzinę czy dwie po posiłku niż z wędliną i serami wcinać chleb. Oczywiście jak ktoś niema problemów z nadwagą nie musi się takimi rzeczami przejmować, ale dla tych którzy chcą zgubić zbędne kilogramy jest to ważne. Nasz organizm potrzebował tak dużych ilości węgli w czasach gdy spożywaliśmy mało tłuszczy, teraz warto je ograniczać. Dzieci akurat to nie dotyczy bo te się rozwijają i nie muszą się ograniczać żywieniowo jak większość dorosłych.

LordX
+1 / 1

@zaymoon Jak ktoś ma problem z wagą, to powinien się więcej ruszać, a nie zwalać wszystko na dietę i składniki jedzenia. Fakt, dieta jest ważna, ale kiedy wykorzystujesz swój organizm w sposób naturalny (czyli do poruszania się) to nie musisz patrzeć na to, co jesz. Jak żyjesz nienaturalnie to i dietę musisz mieć nienaturalną. Ja, np. jem wszystko co popadnie, nie ważne czy tłuste, czy nie. Potrafię na kolację zjeść cały bochenek chleba ze smalcem, a jak jeszcze parę dobrych lat temu chodziłem do szkoły, to rodzice stwierdzili, że mam sobie sam kanapki robić, bo też brałem cały bochenek, np. z pasztetem i zjadałem na długiej przerwie. Jednak ja też się ruszam (nie, nie jestem sportowecem, bo wtedy też bym sobie dietę układał) - idę na rower, popływać, dużo chodzę, zwłaszcza wieczorami ze znajomymi po mieście, na biwakach trzeba ognisko przygotować, drewna natargać, porąbać itd. Człowiek, który normalnie żyje, nie potrzebuje patrzeć na to, co je. Jak ktoś prowadzi życie w stylu sen>samochód>krzesło>samochód>fotel>sen z przerwami na zajadanie się MC'iem i batonikami, to sorry... To nie wina zboża, tłuszczu, czy mięsa, że mu dupa urosła, tylko prowadzonego stylu życia. Kiedyś ludzie jakoś nie mieli problemów z nadwagą, a nikt im diet nie układał i nie zastanawiał się nad tym, czy w posiłku są takie i takie proporcje (no dobra, niektórzy królowie, czy wyżsi rangą urzędnicy mieli brzuszek, ale to też wina siedzenia na tronie, przy stole i na koniu). Wniosek? Jeść można co się chce, ale ruszać się też trzeba. Dla normalnego, średnio aktywnego stylu życia nie jest ważne co, ile czego zawiera, bo i tak to przerobisz na energię. Wystarczy jeść z głową, słuchać organizmu (nie raz mi się zdarzało, że chodziłem przez 2-3dni z niesamowitą chęcią na coś, co w sumie średnio lubię - organizm chciał, brakowało mu czegoś, to to zjadłem i smakowało jak nigdy), a nie miłością. Otyłość jest chorobą cywilizacyjną, wywołaną niezdrowym, nienaturalnym, patogennym "nowoczesnym" stylem życia, a nie składnikami pożywienia. Kiedyś dzieci grały w piłkę na boisku, a teraz leżą na łóżku z tabletem, co przekłada się na stopień utyłości wśród dzieci kiedyś i dziś. To nie przerośnięta karkówka, czy kawałek boczku sprawia, że dupa rośnie, tylko siedzenie na niej.

zaymoon
0 / 2

@LordX
To nie takie proste, wiele zależy też od wrodzonych cech czy od wieku. Mam kumpla który prawie codziennie ćwiczy (siłownia, biegi), ale nie może się pozbyć oponki na brzuchu, a jeszcze niema 30tki, a strata wagi po 40tce to już na ogół hardkor. Poza tym wielu ludzi poprostu niema czasu na aktywność fizyczną, do pracy rowerem nie pojadą bo niema tam możliwości wzięcia prysznica. Tak więc to nie jest takie proste.

LordX
+1 / 1

@zaymoon wymówki, wymówki, wiecznie wymówki, bo geny, bo budowa, bo praca, bo pogoda, bo zupa była za słona - to się do tego sprowadza. Też mam znajomych, co ciągle narzekają, że chcieliby schudnąć. Jak robimy grilla, to oczywiście wpadają, bez względu na pogodę, z siatami pełnymi kiełbas, kurczaka i karkówki. Wyjście na piwo? To samo. Ale spróbuj zaproponować wyjazd rowerem gdzieś, pójście pobiegać, albo wyjście na plaże, rowerki wodne, cokolwiek - nie, bo za duszno, nie bo czasu nie ma, nie bo zajęty/a jest. Takie pierd*lenie za przeproszeniem. Myślisz, że znajomych nie mam? Mam. Takich co ćwiczą i takich, co narzekają, że nie ćwiczą i takich, co nie ćwiczą i mają to gdzieś. Wiem jak to wygląda. Siedzą, narzekają, ale jak im się zaproponuje jakąś aktywność, to nie ruszą dupska. Na piwo, czy do restauracji to zawsze wyjdą, ale spróbuj wyciągnąć ich na coś, co wymaga odrobiny ruchu, to znajdą 1000 innych zajęć, które muszą w tej właśnie chwili zrobić. Wbrew pozorom to jest bardzo proste. Tylko ludzie wiecznie szukają miliona wymówek i danych naukowych, żeby wytłumaczyć po prostu swoje lenistwo i niechęć do zrobienia czegokolwiek. Będą siedzieć i czytać przez 2h o roli węglowodanów i tłuszczy w diecie człowieka, ale nie poświęcą tych 2h na zwiedzenie okolicy na rowerku ze znajomymi, a zrobiłoby im to dużo lepiej niż siedzenie przed tym kompem i udawanie, że coś się robi. Myślisz, że antyczni greccy filozofowie układali dietę greckim atletom? A może atleci sami to robili? Nie... Po prostu szli i ćwiczyli. A jaki jest ideał pięknego ciała? Antyczny...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 21 July 2015 2015 21:00

zaymoon
0 / 2

@LordX
To są fakty, Owszem czasem ludzie stosują tego typu wymówki bezpostawnie, ale to jest potwierdzony medycznie fakt że ludzie mają różną skłonność do tycia. Mówisz o tym że ciężko ludzi wyciągnąć na aktywność fizyczną, owszem dla takich ludzi niema usprawiedliwienia, ale spójrz na problem od drugiej strony, od strony tych którzy właśnie szukają grupy do wspólnego wynajęcia sali na koszykówkę, do wspólnych wypadów na rower i nie mogą znaleźć chętnych, a człowiek to istota stadna i co też jest potwierdzone naukowo często nie jest w stanie sam wykrzesać z siebie takiej aktywności fizycznej jak w grupie. I co mają począć tacy ludzie, gdzie zaleźć grupę z którą mogliby zebrać chociaż tą 8-kę czy nawet 6-tkę do popypkania w nogę albo kosza?
Poza tym dzieci a dorośli to co innego. Dzieci rzeczywiście niema co katować jakąś dietą, im potrzebny jest ruch. Ale dorosły czasem już po studiach musi naprawdę uważać na to co je by nie obudzić się z przysłowiową ręką nocniku. A ludzie w wieku średnim już naprawdę samą aktywnością fizyczną nie utrzymają sylwetki.

J4801
+1 / 1

difenbachi hoduje teściowa. mogły by z żoną pić ten sok raz w tygodniu ;)

Odpowiedz
tytusz
0 / 4

650 zł*20% daje 130 złotych. Taniej zapłacić karę, niż kupić bilet. Chyba nie tak powinno być...

Odpowiedz
M marioic
+3 / 3

tylko, że to jest 130 plus bilet.

~Xyzzzzz
+1 / 1

W pierwszym to zapewne zadziałała adrenalina. Chyba że uderzył w słup elektryczny.

Odpowiedz
~Innkeeper
0 / 0

Pluton nie jest planetą. Odebrano mu ten status lata temu po odkryciu, ze za nim też jest obiekt podobnej wielkości i przegraniu debat na temat obu przez zwolenników ich planetowatosci.

Odpowiedz