Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Cmentarz koło szpitala

Zazwyczaj szpital psychiatryczny otacza ogromny teren, park, w którym mogą wypoczywać mniej niebezpieczni chorzy. Na tym terenie często buduje się także cmentarze, gdzie chowani są pacjenci oraz personel zakładu. Wydaje się, że to bardzo praktyczne. Z pewnością nie myślą tak jednak pacjenci szpitali psychiatrycznych, którzy widok z okna swojego pokoju mają właśnie na cmentarz. Taka atmosfera nie sprzyja leczeniu. Na pewno dość kontrowersyjną sprawą są też kraty w oknach, które znajdują się nie tylko w pokojach osób zagrażających innym pacjentom.

Lobotomia

Zabieg polegający na wbijaniu szpikulca do lodu przez oczodół i obracanie nim w mózgu to chyba największa pomyłka w dziejach psychiatrii. Lobotomia miała zredukować procesy emocjonalne - usunąć natrętne myśli i halucynacje. Ale doprowadzała jedynie do okaleczania pacjentów. Większość z nich umierała, a jeśli udało im się przeżyć, stawali się dziecinni, apatyczni i tracili poczucie własnej tożsamości. Za badania nad leczniczymi efektami zabiegu lobotomii Egas Moniz otrzymał nawet Nagrodę Nobla. Całe szczęście, dziś tej kontrowersyjnej metody już się nie stosuje, w większości krajów jest ona zabroniona.

Więzienie

Najłatwiejszym sposobem wyeliminowania przeciwnika, na przykład politycznego, było uznanie go za obłąkanego. Nikt nie wierzył wtedy słowom ofiary uważanej za chorą psychicznie. Taką metodę bardzo często stosowano w ZSRR. Opozycjonistom sugerowano, że są chorzy na schizofrenię i że ich "wyleczenie" może nastąpić dopiero wtedy, kiedy ustanie choroba. Jednak to mogło nigdy nie nadejść. Więźniów szpitali psychiatrycznych bito, zdarzały się także gwałty i morderstwa. Jedną z tortur było podawanie szkodliwych leków, na przykład koloidalnej siarki, co wywoływało wzrost temperatury ciała nawet do 40 stopni C.

Hydroterapia

O korzystnych dla zdrowia skutkach zimnej wody mówił już Hipokrates. Bicze wodne jako metoda leczenia stały się szczególnie popularne w XIX wieku. Ale najbardziej przerażające zastosowanie zimnej wody wcielono w życie w szpitalach psychiatrycznych. Pacjenta po prostu zanurzano w lodowatej wodzie na dłuższy czas. Żeby wzmocnić "lecznicze" działanie wody, w tym samym czasie stosowano elektrowstrząsy. Skutkiem tych zabiegów była amnezja, a nierzadko śmierć chorego. Wydaje się, że ta metoda leczenia przeszła do lamusa. Ale o zbawiennym działaniu zimnej wody przypominają obecnie amerykańscy lekarze, którzy twierdzą, że zimny prysznic korzystnie wpływa na układ nerwowy i leczy depresję. Oczywiście w rozsądnych dawkach.

Elektrowstrząsy

Elektrowstrząsy to metoda leczenia, z którą najbardziej kojarzy się nam szpital psychiatryczny. Zabieg ten sprawiał, że awanturujący się pacjenci tracili energię i z pewnością dużo zdrowia. Mimo że prawie zaprzestano go stosować, dziś powtórnie wraca do łask. Dowiedziono, że odpowiednio przeprowadzony jest jedną z najbezpieczniejszych i najskuteczniejszych metod leczenia. Przepuszczenie przez mózg pacjenta prądu elektrycznego jest dziś stosowane w leczeniu depresji i schizofrenii. Obecnie zabieg ten wykonuje się jednak pod znieczuleniem i po podaniu środka na zwiotczenie mięśni, dzięki czemu chory nie rzuca się w drgawkach. O tym, jak bezpieczna to metoda świadczy to, że można ją stosować u kobiet w ciąży i u osób z rozrusznikiem serca.

Brak prywatności

Pobyt w szpitalu psychiatrycznym skutkuje pozbawieniem wszelkiej prywatności. Tabletki połyka się przy pielęgniarce. Szczególne środki bezpieczeństwa stosuje się wobec anorektyczek - codzienne ważenie i kąpiel przy otwartych drzwiach. Niedozwolone jest także posiadanie niebezpiecznych przedmiotów, takich jak nożyczki, widelce, maszynki do golenia. W niektórych szpitalach często zdumiewa także brak prywatności w toalecie - zamiast drzwi jest tylko zasłonka. Pacjenci przyznają jednak, że do wszystkiego można przywyknąć.

Sterylizacja

Szpitale psychiatryczne wielokrotnie były miejscem nieludzkiego cierpienia, jeszcze bardziej pogarszając stan chorego, także fizyczny. Dzieje się tak do dzisiaj. W jednym ze szpitali na Uralu młode kobiety, 20- i 30-latki, były poddawane przymusowej sterylizacji. Celem tego zabiegu było niedopuszczenie do rodzenia kolejnych chorych psychicznie. O okrucieństwie tego postępowania wypowie się jednak sąd, który nie zgadza się ze zdaniem lekarzy. Sterylizacja jest niezgodna z prawem. Nawet jeśli kobieta jest ubezwłasnowolniona, decyzję o zabiegu musi podjąć sąd, co w tym przypadku nie miało miejsca.

Nikt nie interweniuje

W świetle prawa, osoba z zaburzeniami psychicznymi nie popełnia przestępstwa, gdyż działa nieświadomie. W związku z tym, gdy psychopata zaatakuje sanitariusza, szpital najczęściej nie zawiadamia policji, ale radzi sobie z tym przypadkiem sam. A zdarza się przecież często, że chory może rzucić się na pielęgniarkę i na przykład zacząć ją dusić. Kiedyś policja również nie interweniowała w szpitalu. Mimo że bardzo często dochodziło tam do nadużyć. Głównie to personel, wiedząc, że jest bezkarny, znęcał się nad pacjentem. Dziś są to już pojedyncze przypadki.

Niebezpieczeństwo

Pobyt w szpitalu psychiatrycznym powinien z założenia być dobry dla zdrowia. Lecz nie zawsze się tak dzieje. Co jakiś czas, świat dowiaduje się o nieprawidłowościach - zmuszanie pacjentów do stania całą noc na baczność, wiązanie pasami do łóżka za byle co, bolesne zastrzyki z soli fizjologicznej. Część z nich niestety okazuje się prawdą.

Pomaga czy szkodzi?

Jakkolwiek przerażający wydaje się nam pobyt w szpitalu psychiatrycznym, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Opowieści osób, które skarżą się na nieludzkie traktowanie, często są wyolbrzymione lub zmyślone. Skargi pacjentów bardzo rzadko są rozpatrywane na ich korzyść. Bardzo duża grupa osób przyznaje, że szpital naprawdę im pomógł, a swój pobyt wspominają jak... sanatorium, dzięki któremu wyszły z ciężkiej choroby.

+
57 78
-

Zobacz także:


S Sasame
+25 / 31

Z początku chciałam zamieścić komentarz w stylu "Jasne, usmażcie mi mózg, to najbezpieczniejsze - najlepsza metoda, dobre sobie".
Wybacz, jako iż psychopatologia to jedno z moich zainteresowań, nie cierpię kolokwialnego używania słowa "psychopata", jak w obrazku 8. Wiem, że to z pewnością tylko przeklejony tekst, jednak PSYCHOPATA, to osoba w 100% poczytalna. Jest to przerażające, owszem, ale psychopata jest ŚWIADOMY swoich czynów, co wyklucza niepoczytalność wszelaką.
Psychopaci mają często(choć nie zawsze), zwiększone IQ, by nadrobić niedobór EQ. Potrafią nawet tak manipulować testami w więzieniach, żeby wmówić lekarzom więziennym, że są gotowi wrócić do społeczeństwa.
W kolokwialnym słownictwie, "psychopatą" zaczęto nazywać człowieka, którego zachowania nie są dla mas zrozumiałe, w jakiejkolwiek gestii. Zabije kota? Psychopata. Pokłóci się z teściową i ją zamorduje? Psychopata. Trafi do szpitala, bo Jezus kazał mu podpalić dom sąsiada? Psychopata.
Otóż strywializowanie tego terminu, jak mówię nieobiektywnie, jest irytujące. Może przez to, że pomimo zdecydowanego zdeprawowania, zdolność logiczna i strategiczna, brak strachu, są godne podziwu. I nie każdy psychopata kończy jako seryjny morderca, morderca, czy z kartoteką.
Reasumując: Psychopata, jeśli nie będzie mu to na rękę, NIGDY nie skończy w szpitalu psychiatrycznym, a więc nie udusi pielęgniarki. Chyba, że wcześniej kogoś zabił i poszedł do szpitala, by nie pójść do więzienia... Jakkolwiek, meritum jest nadużywanie tego terminu. Co do prawdopodobieństwa, trochę egzaltowanareakcja z mojej strony.
Pozdrawiam.

Odpowiedz
L lilu84
+13 / 13

@Sasame Zgadza się, psychopatia nie jest chorobą psychiczną, tylko zaburzeniem, które polega na oziębłości emocjonalnej, niezdolności odczuwania empatii. Nie zwalnia to z odpowiedzialności karnej za popełniane czyny.

P0RTABLE
+8 / 10

@Sasame Brawo, pierwsza osoba jaką tu widzę mająca świadomość kim tak naprawdę jest psychopata. Przyznam, że szlag mnie trafiał jak pod większością dramatycznych demotów czytałem "omg on musi byc psychopatom". Brawo za trzeźwe myślenie i oby Twój komentarz otworzył oczy debilom, nazywających psychopatami każdego, kto zachowuje się odmiennie

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 September 2015 2015 15:10

Kiciulek90
+4 / 4

@Sasame, piszesz za dużo faktów, to nie spodoba się twórcom bzdurnych galerii...

S Sasame
+1 / 3

@P0RTABLE
Nic dziwnego, że Cię trafia. Dosyć że głupota, to jeszcze z błędem ortograficznym. ;)
Dziękuję za docenienie mnie za to, że nie potrafiłam się powstrzymać właśnie dlatego, że mnie też szlag trafia z tego powodu. Przyznam, że spodziawałam się raczej negatywnych reakcji, bo wiele osób negatywnie reaguje na takie hobby. ;)

S Sasame
+1 / 3

@Moj_Kot_Lubi_Miauczec
Dziękuję za ciekawostkę, zaiste intrygująca. ;)
Z drugiej strony, jak mówiłam, psychopaci często potrafią manipulować wynikami testów, nie tylko więziennych, jako iż w swojej inteligencji, potrafią dojść do tego, jakich odpowiedzi się od nich oczekuje... Nigdy się nie dowiemy, ilu w rzeczywistości psychopatów zafałszowało takie testy. U osób parających się zawodem, pozwalającym na zbadanie skłonności do ryzyka, jak właśnie pilotów, kierowców, czy żołnierzy, z pewnością łatwiej jest sprawdzić, jak nieobliczalny taki delikwent może być. ;)
+1 pkt za ciekawą informację.

S Sasame
+9 / 15

@lilu84
Dokładnie. Jak wspomniałam wyżej, świadomość czynów psychopaty i całkowity brak poczucia winy z jego strony, nie pozwalają uznać go za wariata.
Możnaby, gdyby się uprzeć, zobaczyć pewne cechy, jak choćby niezdolność uczenia się, czy deficyt lęku, jako coś zakrawającego na szaleństwo... Jednak u psychopatów to się nie sprawdza. To, jakby to... Pierwsza moja myśl to "emocjonalne dzieci"( z początku życia dziecko też ma pewien bardziej "roszczeniowy" stosunek do rodzica). Trochę jak niemowle, które chce i musi mieć, w tym momencie. W najlepszym wypadku trzylatek. On nie rozumie, że są pewne priorytety, bo w jego narcystycznym świecie( tu mowa o psychopacie), on sam, niezmiennie, jest najważniejszy. ICD-10(F) i DSM-V trafnie nazwały psychopatów osobowością dyssocjalną. Oni po prostu są społecznie upośledzeni, co z kolei myli się z innym upośledzeniem komunikacji interpersonalnej(nie tylko werbalnej, ale też pewnych praw społecznych) SOCJOPATIĄ, która, w przeciwieństwie do psychopatii nie jest WRODZONA... Właśnie. Kolejną ciekawostką, apropo wspomnianego przez Ciebie deficytu emocjonalnego, jest sposób reagowania mózgu psychopaty, który aktywnością tych samych obszarów, zareaguje na słowo "czekolada", "randka" i "śmierć".
... Wybacz, rozpisałam się, ale jak wspomniałam, osobowość dyssocjalna to mój konik. Jako iż "normalnego" człowieka w działaniach powstrzymują emocje, ale też w nich napędzają. Psychopata wytwarza własny, upośledzony system interpretacji, w którym często pomaga mu wybitna, jednak nieskrępowana empatią, czy współczuciem, inteligencja. Dlatego gdy uzna coś za NAJLEPSZE rozwiązanie, jest skłonny wcielić je w życie, bez obawiania się, czy komuś tym nie zaszkodzi... I o ile często ma to tragiczne skutki dla otoczenia, czasem taki "nieskrępowany wizjoner" może być innowatorem w konkretnej dziedzinie życia...
Ok. Zamykam się, bo tak można w nieskończoność, a jak jeszcze zacznę gadać o tym, że niekoniecznie trzeba być "psychopatą", by mieć "elementy osobowości psychopatycznej", to w końcu skończy się okienko. x.X

Pozdrawiam. ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 September 2015 2015 15:47

Odpowiedz
P Padoks
+4 / 6

@Sasame
Chyba dzięki tobie zacznę czytać komentarze, nie sądziłem że użytkownicy demotywatorów potrafią być bardziej ciekawi niż sam serwis. Wiem że trochę ci słodzę, ale jest za co. Wiem również że nie jestem żadną wyrocznią, ale w dzisiejszych czasach ceni się u kobiet takie hobby, takie które sięga trochę dalej niż moda, imprezki itd. Broń boże nie chce tu nikogo generalizować, ale jak jest każdy widzi. Pozdrawiam ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 September 2015 2015 0:53

Nig
+2 / 2

@Sasame Bardzo ciekawe rzeczy piszesz, ja bym chętnie przeczytała również o elementach osobowości psychopatycznej, więc jeśli chcesz coś jeszcze dodać, to się nie krępuj :)

~abc2015
+3 / 3

@Sasame To już nie muszę tego pisać :-) Bardzo dobrze ujęte. Można dodać, że psychopaci mogą świetnie sobie radzić w społeczeństwie bez popełniania przestępstw. Często uważani są za egocentrycznych i niezbyt czułuch (brak empatycznych zachowań ma swoje przełożenie na stosunki interpersonalne).

K Kateri
-1 / 1

@Sasame A ja mam wrażenie, że w obecnych czasach słowo "psychopata" ewoluuje. To znaczy, że za jakiś czas będzie miało dwa znaczenia - pierwsze, to, które opisałaś oraz drugie, odnoszące się właśnie do nadmiernie agresywnych, sadystycznych a przy tym mało inteligentnych ludzi. Osobiście jednak uważam, że do tej drugiej grupy osób, dużo bardziej pasuje słowo "patologia".

S Sasame
0 / 2

@Padoks
Dziękuję za komplement. Osobiście uważam, że człowiek jest tym ciekawszy, im więcej ma zainteresowań(pisząc to zrobiłam identyczny demot, więc można powiedzieć, że mnie natchnąłeś ;) ), jakkolwiek wielu ludzi uznaje takie hobby za dziwne, niedziewczęce i przede wszystkim... co dziwnie zabrzmi, ale spotkałam się i z takimi ocenami... niebezpieczne(skoro interesują Cię psychopaci... - mniej więcej takie myślenie -.-).
Podobnie, jak ludzi(znowu mnie można do nich zaliczyć) interesujących się mangą i anime, oskarża się o czytanie "komiksów" i oglądanie "bajek"(nawet jeśli większość ma tematykę, do której nie dorasta połowa programów z zachodniej tv).
Jeśli mam być szczera, nigdy nie interesowałam się "ciuchami, imprezkami i dzianymi kolesiami" oraz innymi stereotypowymi zainteresowaniami dziewczyn... Przez co od najmłodszych lat miałam problemy socjalne, heh. Ciężko porozumieć się z równolatkami, gdy dorosłym musisz tłumaczyć, co masz na myśli...
Ale poza tym, myślę, że ludzie są znacznie mądrzejsi, niż wmawiają nam to media. Poważnym błędem jest gloryfikowanie uosabianego z Ameryką Pn., Zachodu. Ściągamy wzorce, powielamy i "karmimy" nimi od najmłodszych obywateli danych państw... Którzy wyrastają w przekonaniu, że trzeba się dostosować do pewnych zachowań, ucząc tego następne pokolenia... I wszystko zatacza koło. ;)
Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz za uznanie.

S Sasame
0 / 2

@Nig
Jeśli ciekawi Cię, co ja piszę, mogę Ci polecić książkę Roberta D. Hare, Psychopaci są wśród nas - jest ona napisana językiem dość potocznym, nieprzesadnie "wypchana" terminologią, z przykładami z życia wziętymi.
Można ją pobrać np( tu mnie demoty ocenzurowały, więc powiem tak: wpisz Dr Hare Psychopaci są wśród nas (i, znowu mnie ocenzurowało) chomikuj. i po kropce, najbardziej typowe zakończenie dla PoLskich domen. ;)

Co do elementów osobowości psychopatycznej, nie będę zbyt odkrywcza, gdy powiem, że psychopata od osoby z ELEMENTAMI psychopatycznej osobowości, różni się tym, że ten pierwszy ma wszystkie "elementy" takiej osobowości.
Między innymi, jak wspominałam, nie potrafi uczyć się na błędach, łatwo wpada w szał, ma deficyt emocjonalny(niektórzy naukowcy twierdzą, że psychopaci mają uszkodzone, inaczej ukształtowane, ciało migdałowate, które jest odpowiedzialne, jak się wierzy, za kontrolowanie negatywnych emocji i reakcje obronne), często wybitny intelekt, zawyżone, dzięki temu, zdolności logiczne...
W skrócie, człowiek o "elementach" osobowości psychopatycznej, to np. socjopata, również wcześniej przeze mnie wspominany. Nie urodził się jako osoba "inna"(znowu, niektórzy naukowcy upierają się, że psychopata nie rodzi się psychopatą, jednak dotychczas przyjęło się w to wierzyć, więc, jako iż nie udowodniono inaczej, tak założę), jak psychopata. Jednak społeczeństwo, doświadczenia, wychowanie, go takim wykreowało. Może nie poczuwać się, często, do żadnych wyrzutów, stąd nazywa się go "psycholem".
Socjopatia to, w wolnym tłumaczeniu "społeczne cierpienie", zaś "psychopatia" - cierpienie psychiczne. Te różnice najprościej pokazują ŹRÓDŁO owego "cierpienia". Psychopata się z nim rodzi i jest skazany na "pakiet". Socjopata, jak dżihadyści, wychowaniem i cierpieniem, jakie powoduje u niego społeczeństwo, nabywa pewne "składniowe" psychopatii - uczy się bezwzględności, robi się przesadnie agresywny.

ALE elementy osobowości psychopatycznej, czasem, mają i ludzie nie będący socjopatami, którzy łatwiej mogą używać przemocy, mimo iż na codzieć są normalnym Kowalskim, że się wyrażę...
Ja chyba nie umiem się streszczać. xD

Pozdrawiam, mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo. ;)

S Sasame
+1 / 3

@~abc2015
Jednocześnie mogę się z Tobą zgodzić i nie zgodzić. xD
Psychopaci, owszem, często są brani za charyzmatycznych liderów, królów imprez, słowem, ludzi wybitnie popularnych. Z tym nie popełnianiem przestępstw, często, paradoksalnie, mają na koncie, w młodości, mnóstwo "drobnych" przewinień, jako iż łatwiej sięgają po alkohol, wszelkie używki, szybciej wchodzą w wiek inicjacji seksualnej, no i, oczywiście, łatwiej się denerwują, co jest idealną podwaliną do przestępstw nieletnich.
Ale znakomita większość, zgadzam się, nie kończy jako "urodzony morderca". ;)
Co do uważania ich za niezbyt czułych i egocentrycznych... Racja, jeśli egzystujesz z taką osobą na codzień. Wtedy łatwo zauważysz sztuczność działań i zachowań. Inaczej psychopacie, dzięki charyzmie, łatwo jest wmówić społeczeństwu, jakim nie jest kochającym ojcem, cudownym uczniem i wymarzonym przyjacielem. A rodzina, tymczasem, widzi jego momenty wybuchów szału i ma nieco inne zdanie... ;)

S Sasame
+1 / 3

@Kateri
Niestety, poprzez natłok tego terminu w mowie kolokwialnej, częściowo, jako społeczeństwo, sami wytwarzamy ten błędną definicję. Jednak zawsze znajdą się ludzie, którzy będą czytać takie książki, bądź rozmawiać z tymi, którzy czytają takie książki. I będą wkurzać się na takie stosowanie terminologii... Dziś też niby się tego "drugiego znaczenia" używa, ale to nie zmienia to faktu, że zorientowani wiedzą, że, językiem naszych dziadków i ojców, pletą androny. ;)

Nig
+1 / 1

@Sasame Dzięki, na pewno zajrzę do książki, którą polecasz :D Pozdrawiam serdecznie! :)

Adrian1234
+1 / 5

Kolorowa tolerancja pewnie mógłby nam dużo o tym poopowiadać bo przecież tam siedzi choć chyba średnio tam kontrolują poczynania pacjentów skoro co chwila udaje mu się uciec pracownikom, dobrać do komputera i powypisywać bzdury na Demotywatory,pl zanim zdążą go złapać i zapakować z powrotem w kaftan.

Odpowiedz
survive
0 / 0

@Adrian1234 za mały amperaż również dostaje.

~Cyklofrenik
+1 / 3

W poniedziałek opuściłem blok B poznańskiej kliniki UM, jestem chory na Chorobę afektywną dwubiegunową.
Byłem tydzień na tzw. oddziale zamkniętym i tydzien na sanatoryjnym. To wczasy dla osób z Chadem jednak poważniej chorzy są tam źle traktowani. Zbytnie pobudzenie grozi zastrzykiem który zwala z nóg. Codziennie ktoś leży w pasach na korytarzu zamkniętego. Pielęgniarki zachowują się jak strażniczki więzienne.

Odpowiedz
P0RTABLE
-1 / 1

Z drugą połową masz rację, ale pierwsza każe mi sądzić, że Twoja choroba nie jest zbyt ciężka biorąc pod uwagę, że siedziałeś tylko tydzień na zamkniętym

S Sasame
-1 / 1

@Cyklofrenik
Wybacz, jeśli wyjdę na nieczułą, jednak ChAD i DiD również mnie interesują, więc jako osoby poinformowanej z "pierwszej ręki", pozwolisz, że zapytam, jak wygląda świadomość jednostki w przypadku epizodów?

S Sasame
+3 / 3

@Moj_Kot_Lubi_Miauczec
Jasne, że potrafią, ale wszystkie testy, w jakiejkolwiek dziedzinie, są robione na podstawia schematów, czasem wiadomo, jakich konkretnie pytań należy się spodziewać i jakie są odpowiedzi. Zwłaszcza w dobie internetu.
Psychopaci w więzieniach często nie tylko sobie, ale za "więzienną" opłatą(fajki i inne ekwiwalenty pieniężne) i współosadzonym, generują takie wyniki, jakich ktoś będzie chciał. Doktor Hare, we wspomnianej przeze mnie już książce, "Psychopaci są wśród nas", opowiadał właśnie, jak taka osoba potrafi, gdy jest dość sprytna, idealnie wstrzelić się w testy:

" Do identyfikacji psychopatycznych więźniów mogłem użyć stan-
dardowych testów psychologicznych, ale większość z nich polegała
na samodzielnej ocenie własnej osobowości - na przykład: „Kłamię (1)
swobodnie; (2) z pewnym trudem; (3) nigdy". Więźniowie, wśród
których prowadziłem badania, łatwo odgadywali cel, w jakim
psychiatrzy i psychologowie stosowali testy i wywiady. Zwykle nie
widzieli żadnego powodu, dla którego mieliby ujawniać dane istotne
dla pracowników więzienia, mieli natomiast ogromną motywację,
aby przedstawić siebie w jak najlepszym świetle - myśleli o
ewentualnym zwolnieniu warunkowym, zmianie przydzielonych im
zadań, dostępie do atrakcyjnych programów i tak dalej. Co więcej,
psychopatyczni więźniowie potrafili wypaczać i modelować prawdę tak, aby odpowiadała ich zamiarom. Wywieranie
zaplanowanego wrażenia było niewątpliwie jednym z ich talentów.
W rezultacie dokumentacja więzienna obfitowała nieraz w sta-
rannie sporządzone profile osobowości, które absolutnie przeczyły
(...) Przypominam sobie pew-
kartotekę z całą baterią testów, które skłoniły psychologa więziennego do
wniosku, że bezlitosny zabójca jest w istocie człowiekiem
wrażliwym i przyjaznym, potrzebującym jedynie psychologicznego
odpowiednika serdecznego uścisku! "

Tak w temacie. ;)
Btw. Psychopata NIE jest nieomylny. Ale jest sprytny i inteligentny. Powierzchowną wiedzę na dany temat, łatwo można u niego zdemaskować, zadając mu bardziej "zaawansowane" pytanie(w kontekście ogólnym), np. prosząc o przybliżenie teorii strun, czy wyrecytowanie poematu. Zacznie się migać, lub wciskać kit, z niezmiennym uśmiechem. Ale, jeśli wiesz, że łże... Widzisz, że wcale nie jest taki elokwentny. ;)
Psychopata nie ma się, swoją drogą, za psychopatę. On nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie potrafi czuć, raczej widzi, że inni zachowują się nielogicznie z powodów, które on może wykorzystać. ;)

Odpowiedz
S Sasame
+2 / 4

@Moj_Kot_Lubi_Miauczec
Nie, nie trzeba. Ale psychopaci robią to 100 razy umiejętniej, niż przeciętny osadzony. ;)

Co do książki, poradzę Ci to samo, co Nig: wpisz Dr Hare Psychopaci są wśród nas (i, znowu mnie ocenzurowało) chomikuj. i po kropce, najbardziej typowe zakończenie dla PoLskich domen. ;)

Odpowiedz
S Sasame
-1 / 1

@Moj_Kot_Lubi_Miauczec
Wybacz, ale zapomniałam wczoraj zapytać... Znasz może dokładny temat pracy tej koleżanki? Bo mnie to ciekawi. ^u-