Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
225 248
-

Zobacz także:


M maxon
+3 / 3

czesto jest tak w zyciu ze w ostatecznosci sytuacja obraca sie o 180 stopni

Odpowiedz
~csnrdi
+5 / 5

Nie są podane szczegóły ale obiektywnie patrząc to: mieli szczęście odejść RAZEM.. a czyż szczęściu nie trzeba czasem pomóc? Nie ironizuję, myślę że też nie miałbym co ze sobą zrobić gdybym miał zostać sam.

Odpowiedz
psiekrwia
-4 / 4

Moim zdaniem samobójstwa nie mają nic wspólnego z racjonalnym myśleniem, tym czy człowiek jest szczęśliwy czy nie. Samobójstwo nie jest wyborem, to tylko zepsuty mózg tworzy i realizuje destrukcyjne scenariusze.

Odpowiedz
survive
+1 / 1

@psiekrwia Wszystko jest wyborem, chory czy pod wpływem psychotropów tez podejmuje wybory, różnica jest w postrzeganiu świata, wyobraź sobie, że nawet zdrowi ludzie mogą mieć zupełnie inne zdanie na te same sprawy wiec będą podejmować inne decyzje.

H huuh
+3 / 3

Może chociaż zostawiła poradnik "Jak szczęśliwie popełnić samobójstwo"?

Odpowiedz
A konto usunięte
+1 / 3

A moze wlasnie dlatego zdecydowala sie zakonczyc swoj zywot i to wlasnie wspolnie z mezem by owe szczescie ktore pewnie posiadala zachowac do samego konca? Autorze demota, podejrzewam, ze nie wiesz co mialo wplyw na podjecie takiej decyzji. To ze 9999999/10000000 samobojstw jest popelniane ze wzgledu na kiepska sytuacje zyciowa, to nie zonaczy, ze to 1 ostatnie takze.

Odpowiedz
Nig
+1 / 1

@AIkanaro Zabić się, kiedy jest się szczęśliwym, żeby zachować szczęście do końca? To trochę jak "wow, ale świetny film! - lepiej już teraz przerwę oglądanie, bo kto wie, czy któraś z następnych scen nie będzie beznadziejna". Prawdziwa sztuka, to zachować szczęście do końca - do naturalnego końca, a nie skracać życie w momencie, gdy jest się szczęśliwym. To tylko taka ogólna uwaga, nie wiem jak było w tym przypadku, ale akurat ten powód samobójstwa, który podajesz jako przykład, wydaje mi się niedorzeczny.

A konto usunięte
+1 / 1

@Nig Tylko Tobie sie wydaje malo prawdopodobne. Z racji tego, ze kobieta popelnila samobojstwo wraz z mezem najbardziej prawdopodobnym jest, ze jej maz dostal wyrok smierci w postaci nieuleczalnej choroby. Jesli wiec dla tej kobiety jej maz byl calym szczesciem ktore posiadala albo jej maz dawal jej najwiecej szczescia to po jego stracie juz by nie byla szczesliwa ergo jesli miala by wiec stracic szczescie w postaci swojego meza, postanowili odejsc z tego swiata razem poki jeszcze oboje byli szczesliwi.

Nig
0 / 0

@AIkanaro OK, masz rację, w tym przypadku ma to sens. Chociaż to i tak może być nieco zaskakujące, bo z tego co się orientuję, poradniki o tym jak być szczęśliwym (a zakładam, że te "książki o szczęściu" to właśnie poradniki) zwykle mówią, żeby sobie wypracować poczucie szczęścia, które byłoby niezależne od okoliczności zewnętrznych, na które nie mamy wpływu, pogodzić się z tym, czego nie możemy zmienić i żyć dalej itp. A już na pewno nie opierać CAŁEGO swojego szczęścia na innej osobie. Chociaż to pewnie zbytnia idealizacja i nawet ktoś, kto ma teorię w małym palcu, w pewnych okolicznościach może sobie nie poradzić ze wprowadzeniem tego w życie.

M morteo
0 / 2

Bardzo prawdopodobne, że stworzyła w głowie i opisała teorie wielkiego utopijnego poczucia szczęścia którego - ku swojemu zaskoczeniu i utrapieniu - nigdy nie osiągnęła bo jest ono w idealnej, wysublimowanej formie nieosiągalne. Bo wielkie szczęście składa się z drobnych rzeczy tu i teraz...

Odpowiedz
windrunner
0 / 0

Najtrudniej jest samemu stosować się do rad, które daje się innym.

Odpowiedz