A dziś mam 22 lata i otyłość, z którą nie umiem walczyć, bo ojciec nie rozumiał, że nie chcę. Razem ze mną rosly porcje, a ja dalej nie umiałam powiedzieć "nie". Kiedys rodzicom, a dziś sobie...
Nigdy tego nie rozumiałam - jak można dzieciom wpychać jedzenie? Dorosłym nikt tego nie robi (pomijam babcie :P), bo każdy wie, ile zjeść może. A dzieci są pasione jak swinie na rzeź.
Pamiętam wciąż (a dorosły już jestem), jak siedziałem w kuchni nad talerzem i pamiętam to "nie wyjdziesz póki nie skończysz". Do dziś jestem niejadkiem. W sumie to nie narzekam, bo chudy jestem. Ale zdrowe to nie jest.
A dziś mam 22 lata i otyłość, z którą nie umiem walczyć, bo ojciec nie rozumiał, że nie chcę. Razem ze mną rosly porcje, a ja dalej nie umiałam powiedzieć "nie". Kiedys rodzicom, a dziś sobie...
OdpowiedzAha
Tak, a potem i tak wszystko zwalają na McDonaldy i drożdżówki w szkole :P
Nigdy tego nie rozumiałam - jak można dzieciom wpychać jedzenie? Dorosłym nikt tego nie robi (pomijam babcie :P), bo każdy wie, ile zjeść może. A dzieci są pasione jak swinie na rzeź.
OdpowiedzPamiętam wciąż (a dorosły już jestem), jak siedziałem w kuchni nad talerzem i pamiętam to "nie wyjdziesz póki nie skończysz". Do dziś jestem niejadkiem. W sumie to nie narzekam, bo chudy jestem. Ale zdrowe to nie jest.
Odpowiedz