no ale przeciez tak nie jest... autor nie byl nigdy na zadnym slubie cywilnym? glowne roznice to brak mszy swietej (dzieki bogu, nudne to as fak i nie majace nic wspolnego z samym slubem) oraz formulka nie wymagajaca morderstwa do uzyskania rozwodu. cywlni obiecuja ze zrobia wszystko zeby zwiazek byl dlugi i szczesliwy a koscielni ze nie opuszcza az do smierci. mamy strasznie duzo hipokrytow bo z tego co widze ludzie sie rozwodza a nie - zgodnie z przysiega - morduja swoich malzonkow.
No tak... Ale obecnie na demotach panuje prawicowa propaganda, wiec mimo ze na zadnym slubie cywilnym nie ma takich formulek (wiem, bo pracuje w firmie organizujacej wesela i filmujacej sluby), to wyciagna jakis wyjaktowy przypadek i go rozdmuchaja, zeby pokazac jakas pozytywna strone kosciola, wiary czy czesto rowniez PiSu...
Co komu pasuje, ja nigdy nie wezmę ślubu w kościele, nawet jakbym została fanatyczną katoliczką, bo nie cierpię kościelnego pieprzenia. A urzędnicze mi nie przeszkadza.
@jeykey1543 Bzdura. Kiedy załatwialiśmy ślub cywilny, w urzędzie ze wszystkimi formalnościami spędziliśmy może 20 minut, pamiętam, że mamy były zaskoczone :P uroczystość też piękna, kierowniczka usc sympatyczna, na samo wnętrze też nie było co narzekać, bardzo stylowe ;) nie ma sensu uleganie srereotypom - a warto nadmienić, że ślub nie odbywał się w żadnym dużym mieście, tylko w Bytomiu :D Nie ma się co zmuszać do ślubu kościelnego, jeśli się nie ma na to ochoty. I zaręczam, że żadnych formułek nie było, za to było kilka uroczych słów o miłości. A obecnie jest już coś takiego jak ślub humanistyczny, podczas uroczystości można powiedzieć parę słów zupełnie od siebie i wybrać oprawę muzyczną ;)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 25 January 2016 2016 16:54
@ratbike, mylisz ślub z weselem. Drogie wesele można zrobić także po ślubie cywilnym, a po ślubie kościelnym wcale nie ma obowiązku wesela. To dwie oddzielne kwestie.
@Morela01 koszt w usc jest dużo niższy niż w kościele, co łaska ok 1000 zł dla księdza płaci się teraz (tak niedługo biorę ślub i znam cennik na daną chwilę) więc podliczając koszty nawet to wychodzi taniej
@TakaJednaWredna, masz rację, ale nadal nie jest to tak wielki koszt, żeby mieć wyczyszczoną kieszeń i kredyt na głowie. Jednak jak chce się mieć ładną oprawę, to trochę zabulić trzeba. Miałam do wyboru organistę ryczącego jak wściekła koza (nie przesadzam), albo takiego z prawdziwym talentem. Ten drugi był sporo droższy, ale nie chciałam dusić się ze śmiechu w dniu własnego ślubu. Dodatkowo kwiaty, dekoracje i się uzbiera już znacząca kwota.
Ja tam się nigdy nie ożenię i sprawa kościelnego czy cywilnego ślubu mnie nie będzie interesować.
P:S: Ci nowożeńcy z demota są narysowani w mongolskim stylu.
Byłam świadkiem na ślubie cywilnym. Urzędniczka biegała i załatwiała mnóstwo spraw. Wleciała na określoną godzinę, pilotem uruchomiła nagranie Marsza Mendelssohna, wyciszyła pod koniec, bo nudą ziało i sama patrzyła po suficie. Odczytała szybko formułkę, podpisaliśmy się, pogratulowała i poszła. Państwo młodzi (no, sami chcieli, nie?) stanęli jak wryci. Nie spodziewali się, że najważniejsza chwila w ich życiu potrwa... niecałe 7 minut... Zostali zostawieni na sali samym sobie i właściwie nie wiedzieli, co mają/mogą zrobić - wyjść, zostać, którędy do drzwi? A obiad mieli zamówiony półtorej godziny później i łyso... Z tego punktu widzenia rozumiem tego demota - ślub to wyjątkowa chwila i powinien być celebrowany. Jeśli nie w kościele, to w pięknej sali z odpowiednim wystrojem, muzyką (może jakiś znajomy muzyk przyjdzie grać?), a nie na odwal się... Po w/w ślubie został wszystkim tylko niesmak :/
no ale przeciez tak nie jest... autor nie byl nigdy na zadnym slubie cywilnym? glowne roznice to brak mszy swietej (dzieki bogu, nudne to as fak i nie majace nic wspolnego z samym slubem) oraz formulka nie wymagajaca morderstwa do uzyskania rozwodu. cywlni obiecuja ze zrobia wszystko zeby zwiazek byl dlugi i szczesliwy a koscielni ze nie opuszcza az do smierci. mamy strasznie duzo hipokrytow bo z tego co widze ludzie sie rozwodza a nie - zgodnie z przysiega - morduja swoich malzonkow.
OdpowiedzNo tak... Ale obecnie na demotach panuje prawicowa propaganda, wiec mimo ze na zadnym slubie cywilnym nie ma takich formulek (wiem, bo pracuje w firmie organizujacej wesela i filmujacej sluby), to wyciagna jakis wyjaktowy przypadek i go rozdmuchaja, zeby pokazac jakas pozytywna strone kosciola, wiary czy czesto rowniez PiSu...
Co komu pasuje, ja nigdy nie wezmę ślubu w kościele, nawet jakbym została fanatyczną katoliczką, bo nie cierpię kościelnego pieprzenia. A urzędnicze mi nie przeszkadza.
Odpowiedz@jeykey1543 Bzdura. Kiedy załatwialiśmy ślub cywilny, w urzędzie ze wszystkimi formalnościami spędziliśmy może 20 minut, pamiętam, że mamy były zaskoczone :P uroczystość też piękna, kierowniczka usc sympatyczna, na samo wnętrze też nie było co narzekać, bardzo stylowe ;) nie ma sensu uleganie srereotypom - a warto nadmienić, że ślub nie odbywał się w żadnym dużym mieście, tylko w Bytomiu :D Nie ma się co zmuszać do ślubu kościelnego, jeśli się nie ma na to ochoty. I zaręczam, że żadnych formułek nie było, za to było kilka uroczych słów o miłości. A obecnie jest już coś takiego jak ślub humanistyczny, podczas uroczystości można powiedzieć parę słów zupełnie od siebie i wybrać oprawę muzyczną ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 January 2016 2016 16:54
ślub kościelny - nie ma to jak wyczyszczona kieszeń - zastaw się a postaw się a potem ryk bo kredyty gonią.
Odpowiedz@ratbike, mylisz ślub z weselem. Drogie wesele można zrobić także po ślubie cywilnym, a po ślubie kościelnym wcale nie ma obowiązku wesela. To dwie oddzielne kwestie.
@Morela01 koszt w usc jest dużo niższy niż w kościele, co łaska ok 1000 zł dla księdza płaci się teraz (tak niedługo biorę ślub i znam cennik na daną chwilę) więc podliczając koszty nawet to wychodzi taniej
@TakaJednaWredna, masz rację, ale nadal nie jest to tak wielki koszt, żeby mieć wyczyszczoną kieszeń i kredyt na głowie. Jednak jak chce się mieć ładną oprawę, to trochę zabulić trzeba. Miałam do wyboru organistę ryczącego jak wściekła koza (nie przesadzam), albo takiego z prawdziwym talentem. Ten drugi był sporo droższy, ale nie chciałam dusić się ze śmiechu w dniu własnego ślubu. Dodatkowo kwiaty, dekoracje i się uzbiera już znacząca kwota.
Ja tam się nigdy nie ożenię i sprawa kościelnego czy cywilnego ślubu mnie nie będzie interesować.
OdpowiedzP:S: Ci nowożeńcy z demota są narysowani w mongolskim stylu.
A co ci do tego, kto jaki rodzaj ślubu chce wziąć?
OdpowiedzJa brałam ślub cywilny i nie narzekam. Niech każdy się hajta jak chce.
OdpowiedzPo pierwsze nieprawda, a po drugie - koszt ślubu poza USC = 1000zł (można sobie i na zamku zrobić) - a w kościele - 2000zł - tyle w temacie...
OdpowiedzZa mój kościelny zostawiłem w kościele 300 zł. Chyba z weselem ci się pokręciło.
Byłam świadkiem na ślubie cywilnym. Urzędniczka biegała i załatwiała mnóstwo spraw. Wleciała na określoną godzinę, pilotem uruchomiła nagranie Marsza Mendelssohna, wyciszyła pod koniec, bo nudą ziało i sama patrzyła po suficie. Odczytała szybko formułkę, podpisaliśmy się, pogratulowała i poszła. Państwo młodzi (no, sami chcieli, nie?) stanęli jak wryci. Nie spodziewali się, że najważniejsza chwila w ich życiu potrwa... niecałe 7 minut... Zostali zostawieni na sali samym sobie i właściwie nie wiedzieli, co mają/mogą zrobić - wyjść, zostać, którędy do drzwi? A obiad mieli zamówiony półtorej godziny później i łyso... Z tego punktu widzenia rozumiem tego demota - ślub to wyjątkowa chwila i powinien być celebrowany. Jeśli nie w kościele, to w pięknej sali z odpowiednim wystrojem, muzyką (może jakiś znajomy muzyk przyjdzie grać?), a nie na odwal się... Po w/w ślubie został wszystkim tylko niesmak :/
OdpowiedzA co jest romantycznego w ślubie kościelnym?
OdpowiedzCi agresywni ateiści to są totalnie rabnięci
Odpowiedz