Z jednej strony tak. Ale z drugiej strony kusza dziala pod woda, a karabin szturmowy juz nie. Co nie swiadczy o wyzszosci kuszy, tylko o tym, ze prostota ma swoje zalety.
@EasyManXf Ano spada, niemal do zera. Bylo o tym chyba nawet w pogromcach mitow. Zreszta, nie sadzisz ze czepiasz sie malo istotnych szczegolow? Zasada zostaje ta sama.
W starych dieslach to pod wodą nie miało się co zepsuć. Jeśli wlot powietrza był ponad wodą i dopływy powietrza do silnika były szczelne to silnik spokojnie działał sobie.
@corvus_pl Ja bym dodał, że staraych autach, gdzie nie było drogiej elektroniki. Bo dziś to ona steruje autem, a kable są podłączone pod czujniki. I raczej wodoszczelne nie są. Ale jeśliby wyprowadzić wszystko na dach np., wraz w wlotem i wylotem powietrza i spalin oraz akumulatorem, to sadze, że każda ciężarówka byłaby w stanie pokonać taką wodę. Proszę spojrzeć jak przygotowane są auta np. do rajdu Dakar. A przecież woda, błoto, piasek to norma w takich "wycieczkach". Wieć da się przygotować auto do trudu pracy. Nawet te nowoczesne. Oczywiście osobówki jeśli nie są to terenowe auta nie są gotowe do jazdy po za ulicami wybrukowany i asfaltowymi, ale sadze, że po przeróbkach elektryki, dopływu paliwa, powietrza i uszczelnienia pewnych newralgicznych elementów dałoby radę wjechać w wodę powiedzmy 1 metr.
Skoro tak mówisz ;]
Odpowiedzhttps://www.youtube.com/watch?v=7kx67NnuSd0
Z jednej strony tak. Ale z drugiej strony kusza dziala pod woda, a karabin szturmowy juz nie. Co nie swiadczy o wyzszosci kuszy, tylko o tym, ze prostota ma swoje zalety.
Odpowiedz@Khelthuzad karabiny działają pod wodom, tylko skuteczność spada
@EasyManXf Ano spada, niemal do zera. Bylo o tym chyba nawet w pogromcach mitow. Zreszta, nie sadzisz ze czepiasz sie malo istotnych szczegolow? Zasada zostaje ta sama.
W starych dieslach to pod wodą nie miało się co zepsuć. Jeśli wlot powietrza był ponad wodą i dopływy powietrza do silnika były szczelne to silnik spokojnie działał sobie.
Odpowiedz@corvus_pl Ja bym dodał, że staraych autach, gdzie nie było drogiej elektroniki. Bo dziś to ona steruje autem, a kable są podłączone pod czujniki. I raczej wodoszczelne nie są. Ale jeśliby wyprowadzić wszystko na dach np., wraz w wlotem i wylotem powietrza i spalin oraz akumulatorem, to sadze, że każda ciężarówka byłaby w stanie pokonać taką wodę. Proszę spojrzeć jak przygotowane są auta np. do rajdu Dakar. A przecież woda, błoto, piasek to norma w takich "wycieczkach". Wieć da się przygotować auto do trudu pracy. Nawet te nowoczesne. Oczywiście osobówki jeśli nie są to terenowe auta nie są gotowe do jazdy po za ulicami wybrukowany i asfaltowymi, ale sadze, że po przeróbkach elektryki, dopływu paliwa, powietrza i uszczelnienia pewnych newralgicznych elementów dałoby radę wjechać w wodę powiedzmy 1 metr.
na YT pełno jest podobnych filmów z nowszymi ciężarówkami... np. z mercem zetrosem
OdpowiedzPowie mi ktoś jak taka jazda jest możliwa?
OdpowiedzFantastyczny, stary Magirus.
Odpowiedz